...
1 2009-05-10 23:04:53 Ostatnio edytowany przez elviska18 (2009-09-17 22:17:39)
brzydka stajesz sie przez sobie wmawianie ze jestes brzydka.znasz swoja wartosc?to nie doluj sie niepotrzebnie.byc moze chlopak jako fotograf innaczej rozumuje piekno niz ty.kwestia komplementow,no tu na tym polu cie zaniedbuje.bo wiadomo,ze jako kobieta chcialabys je slyszec
Nie wpadaj w panikę uroda przemija a wnętrze. zostaje ZAUFAJ MU MA RACJE
Kochanie jeżeli czujesz się przy nim tak źle to może zastanów się nad tym związkiem. Najwyraźniej chłopak nie docenia jaki ma skarb koło siebie ale cóż mężczyźni na ogół są wzrokowcami i pierwsze co im się rzuca w oczy to wygląd i uroda kobiety a później dopiero nasze wnętrze. Więc zostaje mi tylko powodzenia życzyć.
5 2009-05-11 05:53:12 Ostatnio edytowany przez Tiff (2009-05-11 05:54:32)
Dziwny facet- w takim momencie powinien powiedzieć, że dla niego jesteś najpiękniejsza, albo że kocha Twoje usta, czy coś w tym stylu. Ja zawsze chciałam żeby facet nie kochał mnie za całokształt, ale wiedział że jest jedna część mnie którą by nie oddał nikomu np: oczy. Facet który nie widzi w Tobie księżniczki i arcy piękna, nie jest facetem dla Ciebie.
Piękno wewn. odbija się na naszym wizerunku. Jeżeli mu się nie podobasz z zewn. to trzeba mieć wątpliwości, czy kocha Twoje serce/ wnętrze (niepotrzebne skreślić).
wiesz może dla niego(Twego faceta) uroda nie ma aż takiego wielkiego znaczenia-w sensie nie jest warunkiem udanego związku-i może to dobrze...na pewno mu się podobasz skoro jest z Tobą . Piszesz, że może dla seksu?? NIe sądzę-seks może znaleźć z kimś innym a z Tobą jest na pewno z głębszych pobudek:-)) Uwierz w siebie! Pozdrawiam
Wiesz, przepraszam jesli to mocno zabrzmi, ale mam pewne zdanie na ten temat. Nigdy w zyciu nie bylabym z facetem ktory by mi tak powiedzial i tak sie zachowywal (patrzyl na inne cieplo, rzucal im komplementy itp). Powiedzialabym mu, zeby spadal na drzewo i poszukala sobie kogos dla kogo bylabym najpiekniejsza na swiecie!
Wiesz, jakas modelka tez nie jestem, ale moj chlopak zawsze gdy mowie, np. ale jestem brzydka dzis, on mowi: jestes najpiekniejsza na swiecie, ja mowie mu na to: nieprawda klamczuchu- wiem ze sa piekniejsze, a on mi na to: moze i sa ale ja nigdy takiej na zywo nie widzialem:)
Wiesz i nie jest wazne czy jest to 100% prawda, ale wtedy czuje sie piekna dla mojego faceta, doceniona i szczesliwa...
Przepraszam, jesli bylo to za mocno napisane, ale zezloscilam sie na tego Twojego faceta...
Nie wiem moze poprobuj tez z nim porozmawiac... ale pisalas ze juz probowalas... nie wiem co Ci doradzic, ale nie pozwol aby pozbawil sie choc czesci wiary w siebie i swoj wyglad.
a propos-ja kiedyś bardzo dawno temu byłam w związku trochę dziwnym-facet mnie nie adorował, nie komplementował i miałam takie wrażenie że jestem gorsza od jego koleżanek, brzydsza itp. To była jego wina, on nie chciał lub nie potrafił być czuły, zafacsynowany..................... bałam sie od niego odejść i jednoczesnie nie czułam się dobrze w tym związku. Ale na szczęście dla mnie rozpadł się dawno temu:) Potem spotkałam mego obecnego męża i jest super.:-)) To tak na marginesie.................nie wiem czy coś pomogłam
Któraś dziewczyna dobrze napisała, że skoro jest fotografem może inaczej pojmować piękno. Ale to nie jest w porządku, że nie widzi Twojego piękna. Wydaje mi się, że dla faceta jego kobieta powinna być najpiękniejsza. I to nie w kontekście wiecznego zauroczenia, tylko dlatego, że Cię kocha. No ale skoro nigdy Ci tego nie powiedział...
Napisałaś, że nie wiesz czy warto być w związku, w którym nic nie jest pewne. I to chyba jest głębszy problem, niż tylko komplementy. Skoro nie czujesz się pewnie ja uważam, że nie warto. Fakt, że była go zdradziła trochę go usprawiedliwia, ale nie może związku z Tobą budować na uprzedzeniach z przeszłości... Nie wiem, może porozmawiaj z nim o tym, że nie czujesz się z tym wszystkim dobrze, zacznij od braku adorowania a później przejdź do braku pewności.
A mnie zastanawia inna rzecz. Napisałaś, że jesteście ze sobą dość długo, a później, że nie usłyszałaś od niego słowa 'kocham'. Ile ze sobą jesteście?
zostaw go, jesteś kobietą i to jego kobietą, więc jak już pisałam- dla niego powinnaś być najpiękniejsza!!!
i co to za warunki, wtedy dopiero stwierdzi, czy Cię kocha? na człowieka miłość spada jak grom z jasnego nieba i kocha się po prostu, pamiętaj o tym!
ta kobieta,ktora facet kocha,powinna byc dla niego najpiekniejsza!!!
bo przeciez Cie kocha.Jezeli jest inaczej,to czemu z nim jestes?
kiedyś spotkasz kogoś przypadkiem lub nie przypadkiem i zobaczysz i Ty będziesz wiedziała i on, że to jest to-w swoim towarzystwie bedziecie szczęsliwi-piękni miłością...........................zobaczysz....:-))
elvisko zajrzalam tu dzis ponownie,i po ostatnim twym poscie dochodze do wniosku,ze facet cos kreci.bo jak macie zamieszkac razem,skoro facet ma sie przekonac.czy ze soba wytrzymacie..i wtedy powie ewentualnie kocham.a co to test na super women?owszem niektorzy sa panowie oszczedni w slowach,ale nie az tak
Mam podobne zdanie do impresji. Kurcze ukochany mezczyzna, nawet gdybym nie była sliczna to i tak powinein powiedziec ze jestem. Wiadomo jakie sa kobiety, jestesmy łase na takie słowka. Nie wiem, nie podoba mi sie takie zachowanie :\ A moze ja jestem za bardzo rozpieszczona w zwiazku i mam takie słówka na co dzien. W kazdym badz razie na pewno bym porozmawiala z facetem na ten temat.
16 2009-05-11 18:13:40 Ostatnio edytowany przez karmelka24 (2009-05-11 18:15:59)
No ja nie wiem dziewczyny, ale jakby mi facet powiedział, że nie jestem dla niego bóstwem, najpiękniejszą i najmądrzejszą to chyba bym widły wyciągnęła i ukuła go w tyłek
Uważam, że to jest obowiązek mężczyzny utwierdzać "damę swojego życia" w tym, że to ona jest "the beściarą"
A tak w ogóle to strasznie mnie wkurza, gdy facet spogląda w moim towarzystwie na inne kobitki! To brak szacunku! Kiedyś powiedziałam swojemu "ukochanemu", że nie obchodzi mnie co robi i na kogo patrzy, gdy mnie nie ma przy sobie, ale kiedy jest ze mną to ma mi okazywać szacunek i nie "ślepić" się na inne!
No ja nie wiem dziewczyny, ale jakby mi facet powiedział, że nie jestem dla niego bóstwem, najpiękniejszą i najmądrzejszą to chyba bym widły wyciągnęła i ukuła go w tyłek
Uważam, że to jest obowiązek mężczyzny utwierdzać "damę swojego życia" w tym, że to ona jest "the beściarą"A po co?? Do czego ci to jest potrzebne?? Najwazniejsze, zebys ty myslala o sobie jako bostwie, tej najpiekniejszej i najmadzrzejszej. Facet nie musi cie w tym utwierdzac, a jesli musi, to znaczy, ze tak o sobie nie myslisz i potrzebujesz potwierdzenia z zewnatrz.
Poza tym uwazam, ze faceci nie lubia babek, ktore nie wierza w siebie, w swoja wyjatkowosc i piekno. Nawet jesli nie myslicie o sobie w ten sposob, bo zawsze sa jakies mankamenty, to nie okazujcie tego facetowi. Przy nim zawsze trzeba byc pewna siebie. Zawsze i to jest piekne i seksowne. Zrzedzenie na swoj wyglad to w obecnosci przyjaciolek, a nie partnera.
A tak w ogóle to strasznie mnie wkurza, gdy facet spogląda w moim towarzystwie na inne kobitki! To brak szacunku! Kiedyś powiedziałam swojemu "ukochanemu", że nie obchodzi mnie co robi i na kogo patrzy, gdy mnie nie ma przy sobie, ale kiedy jest ze mną to ma mi okazywać szacunek i nie "ślepić" się na inne!
Po analizie twoich wypowiedzi stwierdzam: zostaw go, nie jest ciebie wart. Co to za czlowiek ktory wydziela ci czulosci i mile slowa? Powie ci ze cie kocha jak cie sprawdzi????? A co ty k***a sprzet AGD jestes?! Jestes zaj...... kobieta i masz byc podziwiana, kochana i ubostwiana caly czas, ot co!
I prosze cie nie linczuj mnie za ta wypowiedz jak to zrobila jedna pani na tym forum.
Powodzenia zycze, trzym sie:*
wiesz co ?? mój facet też dawno temu na początku związku przy mnie bezczelnie oglądał się za innymi kobietami. jak mu pier**** w głowe i dałam wykład i po chwili sama zaczęłam się oglądać za innymi facetami to był wściekły i poczuł jak to jest...... ale mój mi zawsze mówi że jestem dla niego naj piekniejsza i naj cudowniejsza na ziemi i kocha moje pieguski na całym ciele a najbardziej te na kolankach hehehe no więc wydaje mi się że szczurunia ma rację olać frajera !!
Dokładnie co za typek, z tym stwierdzeniem ze jak razem zamieszkacie to sie dowie czy cie kocha to mnie rozwalił.
Z własnego doświadczenia powiem ze lepiej go zostawic bo pozniej bedziesz cierpiec a on cie zwodzi tak mi sie wydaje. albo z tym powiedzeniem ze jestes ładna ale nie piekna , frajer.
Faceci nas nie doceniaja . My jestesmy dla nich cudowne a oni mają predzej czy pozniej gdzies,ciekawa jestem kiedy moj R. sie mna znudzi soon. jestem pewna
Wiesz co, kiedyś tez miałam takiego faceta, dla którego nie byłam ani piękna, ani ładna, ani kochana, odeszłam od niego i tobie też radzę, zostaw tego typa. No i przede wszystkim musisz sama siebie pokochać, podobać się sobie, wtedy innym też będziesz się podobać. A jeżeli chodzi o twojego faceta, to nie jest Ciebie wart!Co to za warunki? "Najpierw zamieszkajmy razem, a później stwierdzę, czy cię kocham!" Łaskę ci robi będąc z tobą? Wkurzają mnie tacy niesamowicie! Wykop go w cholerę i wyjrzyj przez okno, czy napewno wyleciał i mocno walnął w chodnik!
Dokładnie...on nie jest Ciebie wart....;/ Po co być z osobą, która nie jest pewna swoich uczuć?! Ja rozumiem gdyby to było na początku związku...ale skoro jesteście już długo no to coś tu jest nie tak! Może on nie chce być sam, dlatego trzyma Cię jak najdłużej przy sobie....ehh...nie wiem. Życzę Ci jak najlepiej:*
Jeśli go kochasz to życze Ci, żeby on też Cię bardzo kochał, ale jeśli nie jesteś o tym 100% pewna to rzuć go:) w końcu na tym świecie jest wielu facetów dla których będziesz najpiękniejsza;)
Elvisko, daj znać co z tej rozmowy wyniknęło:-) Trzymamy kciuki!
To uzależnienie od drugiej osoby jest najgorsze. Dobrze wiesz, że na dłuższą metę nic z tego nie będzie, ale jednak nie potrafisz odejść... skąd ja to znam.... też się dużo napłakałam.. ale o dziwo, kiedy już podjęłam 'męską decyzję', powiedziałam mu papa, nie uroniłam ni jednej łzy! Po prostu wszystkie obawy 'co ja zrobię sama' prysnęły. Poczułam ulgę, nareszcie nikt nie doprowadzał mnie do łez.
Moja rada: zastanów się, czy te kilka szczęśliwych chwil, które z nim spędzisz, są warte tylu łez i strachu, że to może właśnie dziś on powie ci: koniec. Moim zdaniem powinnaś wziąć sprawy w swoje ręce, zaopatrzyć się w kilka kubełków lodów czekoladowych, wagon chusteczek, zerwać z nim zanim on to zrobi, a później płakać do woli w rękaw przyjaciółki. Wypłaczesz się, wylejesz z siebie cały żal, będzie ci smutno... ale później będzie tylko lepiej i lepiej i lepiej:)
Ale ja wiem, że latwo jest pisać, a jak się kogoś kocha to ciężko podjąć zdecydowane kroki. Ale przynajmniej przemyśl taką możliwość, może naprawdę warto, żebyś to ty odeszła pierwsza, bo z tego co widzę on zwyczajnie nie liczy się z twoimi uczuciami.
Facet nie docenia tego co ma, spójrz na niego - czy on jest siódmym cudem świata? Ciekawe.... A Ty nie wmawiaj sobie, że jesteś brzydka bo to Ci nic nie da. Ja też sobie tak wmawiałam - nabawiłam się jedynie kompleksów i depresji. Za pewne jesteś ładna i fajna dziewczyna Piszesz, że jest fotografem... Znacznie się zagalopował i źle postępuje....
27 2009-05-15 20:52:55 Ostatnio edytowany przez harmony11 (2009-05-15 20:54:29)
A ja mam wrażenie, że ZAZWYCZAJ pytasz go o to co myśli o tym czy o tamtym po czym zamykasz się w sobie zraniona, a on może wcale nie wiedzieć nic a nic co o tym myślisz bo tylko troche przed nim odslaniasz! Powiedz mu prosto z mostu co Ci się nie podoba, jakie masz wątpliwości, nie oczekuj, że się domyśli sam, bo nie musi. Jeśli wysłucha Twoich problemów i będzie miał to gdzieś no to wtedy dopiero można uznać, że jest sytuacja kryzysowa. I powiedz mu zeby sie okreslil bo jestes zywą istotaą która czuje i nie musi dostosowywac sie do kaprysow.
Postępowania Twojego chłopaka nie rozumiem,ale Ty powinnaś zmienić swój stosunek i do siebie i do niego.Nabierz pewności siebie,myśl o sobie pozytywnie.Jesteś mądra,piękna i zasługujesz na szczęście u boku mężczyzny dla którego będziesz najpiękniejsza.Z Twoich wypowiedzi wynika,że bardzo kochasz swojego chłopaka,ale spróbuj trochę ochłonąć i zastanowić się nad tym jak on Cię traktuje.To nie jest do końca w porządku.Pewnie rozstanie z nim byłoby dla Ciebie bardzo trudne,ale ja na Twoim miejscu przetrwałabym ten ,,ból'',aby być w przyszłości z kimś,kto da mi prawdziwe szczęście.Nie warto być z kimś u boku kogo nic nie jest pewne.Powodzenia i głowa do góry.
Wiem, że łatwo jest dawać rady, ale podejmować decyzje nie koniecznie, wiem też, że takie decyzje są baaardzo trudne, ale w swoim życiu już kilka razy podejmowałam podobne decyzje i nie załuję. Jak już zapewne wiesz niedawno się rozwiodłam i też łatwo nie było. To wcale nie było tak, że on mnie bił, pił, czy cokolwiek innego, poprosu zawodził mnie w sprawach codziennych, nie czułam się dobrze w jego towarzystwie, nie mogłam na nim polegać i w pewnym momencie dojrzałam do rozstania. Ty też wcześniej czy później dojrzejesz. Masz 19 lat i jeszcze duuużo czasu:-)
do elviski
hej slonce
tak sobie zaczela czytac ten twoj post bo mam podobny problem
tez zaczelo sie od niewinnej uwagi o tym ze tarzy to nie mm takiej piek nej i musze robic pewny makijaz
jednej potem drugiej porunania do jego matki ktora jest 'duzo duzo ode mnie ladniejsza
potem bylo i jest ogladanie sie za co druga kobieta itd
a ja stoje obok i jest mi przykro bardzo przykro - no bo slysze jakie to one nie sa ladne
itd - potem sie zrobilam wrazliwa na kazda najmniejsza uwage itd
nie wiem co mam ci napisac - co moglo by pomoc
tak moj mezczyzna twoj jest rownie malo wrazliwy - gdzies bardzo szybko konczy im sie wyobraznia
ze przeciez to co robia i mowia rani - mnie nawet bardzo no chyba ciebie tez
choc moze ja jesrem a moze nie w tej konfortowej sytuacji
ze on mi tam zaczol mowic - ze dla niego to jestem piekna itd
ale mi jakos zaraz do glowy przychodza te wczesniejsze uwagi i wiem ze tak nie mysli - ze jak to pisal 'nasz kolega na forum ' - ze tak ogolnie potrafi zracjonalizowac swoj punk widzenia
a w oczach ukochanej osoby chcesz zobaczyc zachwyt
jejku celem tych odpowiedzi jest pocieszenie albo danie rady - chyba nie zabardzo mi to wychodzi
zadałaś mu pytanie czy jesteś piękna. Byc może lepiej spytać czy mu się podobasz. Bo on odpowiedział na Twoje pytanie. Myślę, ze skoro jest fotografem, to ma do czynienia z rożnymi dziewczynami pod względem urody i może ma wyczulone oko. Jednak dla niego może nie jest to takie ważne. Moze wie, ze piękna oznacza bardzo regularne rysy, symetryczna twarz, wymiary odpowiednie, ale może wcale nie oznacza to, ze z chciałby być z kimś dlatego, ze jest obiektywnie i książkowo piękna. Przecież właśnie jak kogoś kochamy to kochamy jego krzywy nosek i piegi na nim, bo to jego. Wiemy, ze ma tu czy tam jakis defekt, a sąsiad z naprzeciwka nie, ale co z tego? my tego kogoś kochamy...kocha się nie za coś ale pomimo czegos... a czy Ty się sobie podobasz?Po co jego o to pytasz?
nigdy nie wierzę kiedy chłopak mówi mi jaka jestem piękna, idealna itp, ale jest to miłe
komplementowanie jest chyba ważne dla każdej z nas, i już nie chodzi tylko o wygląd, czasem największym komplementem dla mnie jest gdy ktoś mówi że byłaby ze mnie wspaniała żona... hihi.
ja przez mojego byłego chłopaka też troszkę wiary w siebie straciłam, nigdy nie mówił mi miłych rzeczy, niby wiedziałam że mu sie podobam, ale nie ma to jak coś takiego usłyszeć prawda... ?
Ale dla kobiety, która kocha jej ukochany i tak jest tym ósmym cudem świata... Nawet jeżeli obiektywnie rzecz biorąc tak nie jest...
No tak... ale to chyba działa w dwie strony? Ja sobie nie wyobrażam być z kimś, kto mnie nie wynosi nad niebiosa. Bo jak się kogoś kocha, to się kocha bezgranicznie i całościowo - włosy, oczy, uśmiech, nawet pępek i każdy jeden najmniejszy pieprzyk.
Facet, który nie tyle, że nie mówi swojej ukochanej komplementów, co jeszcze zaprzecza jakoby ona była najpiękniejsza na świecie, po prostu nie kocha.
I tyle.
Niestety, ale wydaje mi się, że z dniem jego wyjazdu skończy się wasz związek. Odejdź od niego z godnością - zanim stanie się to za Ciebie.
Wiem, że łatwo mówić na forum. Ale wierz mi, że wszystkie tutaj patrzymy na sytuację obiektywnie, w przeciwieństwie do Ciebie - kochasz go i ta miłość Cię zaślepia. Chcesz za wszelką cenę zatrzymać go przy sobie, a on nie jest tego wart.
Popłaczesz trochę i Ci przejdzie. Pozdrawiam i życzę wytrwałości, poradzisz sobie, cokolwiek byś nie postanowiła.
potrzebuje rady!!jestem z mężczyną od pół roku, między nami nie jest fajnie bo on się nie stara:( posiada dużo kompleksów, przez co nie jest zadowlony z życia:( juz nie mam siły walczyć z tym, co robić??
35 2009-09-02 18:57:29 Ostatnio edytowany przez Beatriz35 (2009-09-02 18:59:50)
Facet po prostu nie jest wylewny...ale dobrze,że jest uczciwy.Przecież nie jest w stanie przewidzieć co będzie za jakiś czas.Może ewentualnie planować ...ale widzę,że Ciebie tutaj bierze mało pod uwagę.Po cichu szuka czegoś nowego.Daje Ci do zrozumienia żebyś nie robiła sobie wielkich nadziei,nic Ci nie chce obiecywać.Z jednej strony to dobrze.Tylko do cholery...skoro nie jest pewny swoich uczuć po co zawraca Ci głowę i marnuje Twój czas doprowadzając do tego,że Ty zadajesz sobie mnóstwo pytań i żyjesz w niepewności co dalej.Powinnaś być bardziej zdecydowana;niech facet określi się jaśniej.
A to,że nie mówi Ci komplementów to na pewno nie powód by być obrażoną.Nie każdy tak robi.Na pocieszenie powiem Ci,że przez okres mojego 16 lat trwającego małżeństwa ja usłyszałam z ust mojego męża może ze 2 komplementy.I co mam płakać z tego powodu?Znam swoją wartość i to mi wystarcza.Nie potrzebuję ich bo i tak w nie nie wierzę...chociaż przyznam,że takie coś w jakiś sposób podbudowuje i pozytywnie wpływa na kobietę.
36 2009-09-05 12:00:12 Ostatnio edytowany przez siss23 (2009-09-05 12:02:54)
Sa Takie dziewczyny, na które patrząc i uczciwie oceniając mogę uznać za piekne. Zawsze czuje wtedy lekkie uczucie zazdrości, ale uważam że to normalne. Ja sama jestem ładna, ale nie piekna i mam tego swiadomość. Mam tez świadomośc tego że jestem inteligentna, mam coś do powiedzenia, poczucie humoru itd W życiu musi byc równowaga. Masz coś- nie masz czegoś innego. (może nie do końca bo niektórzy mają zdecydowanie więcej niż inni, no cóz ale takie zycie) Moi wszyscy faceci byli dosyć przystojni, ale ich uroda schodziła bardzo szybko na dalszy plan, gdy nasz zwiazek stawał sie poważniejszy, i patrzyłam na to żebym miała z nimi o czym rozmawiac ,zebym w ich towarzystwie czuła sie swobodnie, żeby byli wrazliwi czuli, umieli zachowac sie w towarzystwie,przyznać do błedu itd,itp. Spotykałam na swej drodze pięknych ludzi, którymi traciłam zainteresowanie po zamienieniu z nimi kilku zdań. Poza swoją zewnętrznością nie mieli duzo do zaoferowania. Z jednej strony to że ludzie nie zwracaja uwagi na wygląd to oczywiste kłamstwo. Ale z pięknej miski się nie najesz, jak mawia moja bacia (i pewnie wasze też) i nie jest to oklepany banał!
pewnie sam ma kompleksy nie warto tracic czas z kimś takim...
A ja uwazam ze powinna z nim porozmawiac powiedziec mu jasno ze sprawia jej przykrosc tym co robi a skoro zgodzi sie z nia byc lub to on chcial z nia byc to przy takiej decyzji akceptuje jej wady i zalety... powiedz mu ze przy takim zachowaniu ty tracisz pewnosc siebie zamykasz sie w sobie i po pewnym czasie staniesz sie niesmiala kobieta ktora przestanie wierzyc w siebie jezeli cie kocha to bedzie cie kochal jako szlona kochana majaca poczucie humoru dziewczyne z malymi kompleksami albo skryta i z wielkimi kompleksami bo przez nasze samooceniani nasze kompleksy sa dla nas mniej lub wiecej widoczne. szczera rozmow powinna pomoc