witam jestem zona i mama.mam 1,5 rocznego synka i na wyspach ponad 5 lat;po urodzeniu dziecka jestem uwiązana z dzieckiem w domku.mąż pracuje a ja pochłonięta jestem domem i swoją mała rodzinką.
jednak poznając wiele ludzi ,duuuuzo razy już sie "sparzyła"na tzw.pseudoprzyjazniach.zdecydowałam sie więc "urodzić" nam internetowe gniazdko ,gdzie możemy sie poznać i wymieniać problemami i radościami dnia codziennego.
Witam. Historia bardzo podobna do twojej tylko nie urodzilam dziecka Tez sie wiele razy sparzylam na realnych znajomosciach. Chetnie dolacze do klubu internetowyh przyjaciol.
Siedze w Anglii juz od 5 lat. JEstem aktywna fizycznie, pracuje, ucze sie. Posiadam dwa czworonogi
Podziele sie radoscia dnia dzisiejszego. Upieklam fantastyczne pomaranczowe ciasto. Z polewa czekoladowa Mniam.
3 2011-09-27 23:29:28 Ostatnio edytowany przez Beautiful Nightmare (2011-09-27 23:30:03)
Witam rowniez. U mnie ani meza, ani dzieci, ale na wyspach tez od 5 lat
Szczerze mowiac jakis czas temu zauwazylam, ze wiekszosc moich znajomych to Anglicy i obywatele innych panstw, a bardzo zadko ludzie z Polski. Sama nie jestem pewna dlaczego...
Wiec jesli o mnie chodzi, to jestem tutaj z rodzinka i 7 miesiecznym pieskiem Studiuje i pracuje dorywczo, a poza tym to jakos wszystko idzie do przodu.
Pozdrawiam.
Witam rowniez. U mnie ani meza, ani dzieci, ale na wyspach tez od 5 lat
Szczerze mowiac jakis czas temu zauwazylam, ze wiekszosc moich znajomych to Anglicy i obywatele innych panstw, a bardzo zadko ludzie z Polski. Sama nie jestem pewna dlaczego...
Wiec jesli o mnie chodzi, to jestem tutaj z rodzinka i 7 miesiecznym pieskiem Studiuje i pracuje dorywczo, a poza tym to jakos wszystko idzie do przodu.
Pozdrawiam.
Jaki piesek? Pewnie ci kazdy tu powie ze ja za psami przepadam.
czesc ,baaaardzo mi milo ,że odpowiedziałyscie na mojego posta!
jestem tutaj już ladny szmat czasu ale prawde mówiac brakuje mi kogos szczerego do kogo mozna sie rano odezwać i pogadać przy kawce.
realni znajomi,czy jakby ich nie nazwać nie zawsze rozumieje co sie do nich mówi,inni maja swoj swiat,jeszce inni tajemnicami podzielą sie z acalym swiatem.wiec mam dość pseudoudawaczy!
fajnie ,że jest ktoś kto rozumie co tzn byc poza Pl;
sadie-oejejku ,chetnie bym wpadła na to ciacho ,mmniam mniam-to ty niezła jesteś!ja absolutnie nie mam daru do pieczenia.uwielbiam gotować ale pieczenie-oooooooooooo nieeeeeeeeeeeeeeee
oj ja też lubie pieski,oj tak .Beautiful Nightmare- a co to to za puppy?ja jestem zakochana w labradorach.
pozdrawiam
p.s.kiedy zobaczyłam ze jednak jest ktoś kto sie odezwał zrobilo mi sie naprawde milo, wiec i dzien bedzie miły.dziekuję....
opowiedzcie coś o sobie,wtedy lepiej sie poznamy!co studiujecie,gdzie pracujecie!
7 2011-09-28 10:52:45 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-09-28 11:06:49)
Witam ja rowniez mieszkam na wyspach od ponad 3 lat mam troje dzieci i meza o i psa tez:))Mmoja suczka to LUCY labradorka bedziemy ja dopuszczac za dwa moze trzy lata jak ktos bedzie chcial szczeniaka to fajnie:))uwielbiam gotowac i piec tez a w szczegolnosci rogaliki z marmolada mniam jesli ktoras mieszka w poblizu zapraszam serdecznie.Z najmlodszym 2,5 roku jestem jeszcze w domu a starsza dwojka 9 i 7 chodza do szkoly moze przyblizycie bardziej miejsce zamieszkania?Ja mieszkam w Co.Donegal moze ktoras z was takze?milo mi was poznac bo niestety ludzie sa fajni jak mozesz cos dla nich zrobic pozniej ida do nastepnych coz chyba wszystkie tu czujemy sie zdradzone?oszukane?dobre okreslenia?Pozdrawiam:))Jwsli ktoras chce to moje gg 11567705
witaj Tacharowa!
ja jestem z Limerick,county Clare;
no to powieksza sie nasze grono hahhaha.wspaniale!
jestem w domku ,bo mój synuś ma 1,5 roku.mąż pracuje tylko na nocki-więc kiepsko wygląda opcja mojej pracy,bynajmniej na te chwilkę.jednak nic straconego-ale nawet creche` bedzie nas niezle kosztowac,wiec zdecydowalismy ze bede na razie z dzieckiem w domku i jakoś ...sie to sprawdza.dostajemy dodatkową pomoc soc .wiec nie moge narzekać.
myslałam ,że siedzenie w domku mnie dobije,ale myliłam sie.synek jest moim swiatem,choć dlugo zbieralismy sie na dziecko.teraz nie wyobrazam sobie bez niego zycia.
wczesniej należałam do osob baaaardzo aktywnych i niezaleznych.pracowałam po 10-12hdziennnie i tak przez 5 lat.jednak teraz stop!
moją pasją stał sie mój dom.kocham swoją małą rodzinke,pomimo iż nie obyło sie bez problemów itp.
nie mam zwierzęcia ,nawet rybki ale cóż!nie moge mieć wszystkiego.
ok.ja chwilowo sie wyłączam ,bo biegne na zakupy.synek ma drzemke,wiec wykorzystam sytuacje.ponadto chyba troszke sie przeziebil wiec niech lepiej zostanie w domku.
mam do odwiedzenia kilka miejsc wiec ,torby w reke i biegne.
zycze miłego poludnia,pozdrawiam pappapa
10 2011-09-28 13:22:37 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-09-28 13:26:50)
ok.ja chwilowo sie wyłączam ,bo biegne na zakupy.synek ma drzemke,wiec wykorzystam sytuacje.ponadto chyba troszke sie przeziebil wiec niech lepiej zostanie w domku.
mam do odwiedzenia kilka miejsc wiec ,torby w reke i biegne.
zycze miłego poludnia,pozdrawiam pappapa
Ja mieszkam w Stranorlar country Donegal i wlasnie wrocilam ze sklepow troszke km mamy od siebie szkoda ja na razie mam full spraw do zalatwiania bo i medical card musze odnowic i child benefit troche mam latania ale warto wiem przynajmniej za czym biegam ja chcialabym isc do pracy jak maly pojdziwe do przedszkola najgorsze to to ze nie dali mi gwarancji ze go przyjma we wrzesniu 2012 jest strasznie z przedszkolami matki zapisuja dzieciaki jak urodza juz a ja bylam w styczniu poczekamy zobaczymy dzieki za mile powitanie pozdrawizm serdecznie:))
Jaki piesek? Pewnie ci kazdy tu powie ze ja za psami przepadam.
Skrzyzowanie boksera z rotwailerem. Ma na imie Newton
realni znajomi,czy jakby ich nie nazwać nie zawsze rozumieje co sie do nich mówi,inni maja swoj swiat,jeszce inni tajemnicami podzielą sie z acalym swiatem.wiec mam dość pseudoudawaczy!
fajnie ,że jest ktoś kto rozumie co tzn byc poza Pl;
Doskonale rozumiem o czym mowisz, aczkolwiek to nie dzieje sie tylko za granica, w Polsce tez ludzie gadaja.
opowiedzcie coś o sobie,wtedy lepiej sie poznamy!co studiujecie,gdzie pracujecie!
Jestem teraz na trzecim, dzieki Bogu juz ostatnim, roku. Studiuje matematyke finansowa na uniwersytecie w Coventry. Pracuje dorywczo w firmie sprzatajacej, a w przyszlym tygodniu zaczynam rowniez prace na uczelni w dziale finansowym. Wiec bedzie sie troche dzialo
No wiec chyba tyle o mnie. Jak widac moje zycie jest na poczatkowym etapie, zero dzieci czy meza. Jednak milo jest wiedziec, ze innym ludziom sie uklada.
Pozdrawaiam.
beautiful nightmare-rewelka po prostu.ale ty masz dziewczyno glowę!pogratulowac zaangazowania i zyczę ci abyś zajęła wymarzone stanowisko.od zawsze podziwiam osoby z pasją ,a jeszcze bardziej im dopinguję aby sie realizowali.
kochana!to ,że jeszce nie masz "szeroko pojetej rodziny=mąż ,dzieci"to nie znaczy ,że jest gorzej.na wszystko przychodzi czas.ciesz sie swobodą poki możesz,bo w koncu łącznie z przychówkiem rodzą sie nowe problemy ,obowiązki itd.
popatrz -tacharowa-musi biegac i załatwiać socjalne sprawy i pchac jak ja codzienny wór rodzinnych spraw.
tacharowa-no ja mam jeszce troszke czasu zanim synek pojdzie do przedszkola.ale powiem ci jedno ,że orientowalismy sie z mężem w kwestii przedszkoli i prawde mowiac nie jest tutaj u nas ta zle.znajomej syn uczeszcał do bardzo fajnej placówki-wiec gdyby to juz był czas...to wybrałabym to miejsce.
duzo slyszalam jesli chodzi o przedszkola i masz racje jest problem.kuzyn mieszkający w dublinie miał podobne problemy i ciężko bylo im znależć cos dobrego dla małej.w koncu sie udało ,ale ...przez znajomego.
sadie nie ma pewnie sie przejadła biedulka tym ciachem.mogłaby podrzucić po kawałeczku,prawda?chetnie bysmy skosztowały!
http://www.google.ie/imgres?q=ciasto+czekoladowe&hl=pl&biw=1024&bih=677&tbm=isch&tbnid=UHhsKdfMV5S9CM:&imgrefurl=http://kuchniaolicruz.bloog.pl/id,4266079,title,Puszyste-i-delikatne-jak-chmurka-ciasto-czekoladowe,index.html&docid=Pxroc_7sKdQBUM&w=800&h=600&ei=mxSDToGZEIuu8QPp0bnkCg&zoom=1
a to do kawki proponuje
Wiecie kazda z nas ma swoje zycie i swoje problemy czasem podobne ale nigdy nie takie same ale jedno zawsze bedzie nas laczyc jestesmy w obcym kraju (choc ja Irlandie uwazam za swoj kraj a polska gdzies tam daleko)zostawilysmy jakas rodzine daleko rodzicow rodzenstwo dziadkow coz moi rodzice pogodzili sie z tym ze czesciej widza mn ie przez skypa niz w realu i chca abym byla szczesliwa to dla nich sie liczy ja mam nadzieje pojechac do polski w listopadzie sama ale nie wiem czy maz dostanie wolne z pracy musze czasami troche sama posiedziec bo czlowiek dostaje jobla ja mam ciagle klotnie wyzwiska i mama Krzys mnie bije a mamo Nikola to i tamto tylko Bartek jeszcze nie mowi choc placze:))zawsze chcialam miec troje i mam i wystarczy kocham je nad zycie jak kazda matka swoje dziecko ale czasami mam ochote ich ''udusic'' ))
tacharowa dobrze powiedziane.
ja mam mojego brzdaca,kocham go ponad wszystko ,ale jest to takie energiczne dziecko ,że na razie wystarcza mi za gromadke innych.faktycznie czasami potrzeba odskoczni, odpoczynku;
racje masz mówiąc ze zostwiłas wszystkich bliskich w Pl.my rownież zostawilismy calą rodzine w PL ,a tutaj wiedziemy zupelnie normalne ,"codzienne"zycie.niestety nie możemy sie wybrać na niedzielna ,popoludniową kawe do rodziców,braci itp.to jest to-wyjazdy do Pl to przygoda jak wyjazd na seszele(w naszym wypadku);my tez planujemy mały wypad koniec X albo w XI.
*kazdy ma swoje problemy,słabości i gorsze dni,dlatego zdecydowała sie założyć ten wątek aby móc z kimś po prostu porozmawiać.a to jest zupelnie nieinwazyjna forma, nie trzeba sie szykować,wybierać"jak sójka za morze" zeby pogadać z przyjaciólą.
wiec dzielmy sie baszymi troskami ,radosciami,razem bedzie nam lżej a i rozmowa może nas nastawi przyjemnie do kolejnego dnia.
oj dziewczyny ,pewnie zmeczone po pracy,a tu szkoła i mln innych obowiązków-nie zazdroszcze ale podziwiam.
pozdrawiam
cześć dziewczyny!
jak tam dzisiaj mija dzionek?
ja dzisiaj jestem kompletnie zaspana,maly przeziebiony wiec nie spal całą noc!
męczył sie strasznie a ja biegałam z kropelkami,lekarstwami,odciągałam katarek ale on jest jeszcze za mały zeby sobie z tym poradzic.niestety!
Tacharowa-ty pewnie biegasz po urzedach!zycze wytrwałości!
beautiful nightmare-jak tam u ciebie?jak tam uczelnia,praca?
sadie-cos cie nie ma? jakieś kłopoty? pewnie biegasz z ?....pieskami...hohihihihihi
Oj tak od samego rana jak tylko dzieci pojechaly busem do szkoly ja na miasto ale zalatwilam wsio mam nadzieje ze ok i teraz tylko czekac mi pozostalo no coz ja od paru dni jestem troche chorutka ale jak tu lezec w losku jak maly w domu popoludniu rajwan bo starsze wracaja i trzeba obiad pomoc w lekcjach jak trzeba i posluchac jak cora czyta no coz nie mam jak sie wygrzac takie zycie albo mnie rozlozy albo bedzie ok na razie czekam w zawieszeniu na rozwoj badz nierozwoj chorobska na razie korzystam ze moj synek oglada toma i jerrego jego i tatusia ulubiona baje i moge popisac no nic trzymajcie sie pa
beautiful nightmare-jak tam u ciebie?jak tam uczelnia,praca?
Hey, a mnie jeszcze sie nic nie zaczelo. Zajecia na uczelni zaczyna sie dopiero w poniedzialek, praca wieczorami tylko, a w ciagu dnia to z psem siedze (z niego tez len jest, pol dnia nic nie robi tylko spi) no i probuje sie wyleczyc. Od tygodnia mam taki denerwujacy kaszel, ze codziennie rano mam wrazenie, ze bede wymiotowac :-/
Od poniedzialku dopiero bedzie zabawa, kiedy rok akademicki sie ruszy...
Mam nadzieje, ze twoj maluszek wroci do zdrowia szybciutko
Pozdrawiam
A u mnie zawsze na wysokich obrotach nie mam dnia leniucha zawsze jest cos do zrobienia przy dzieciakach tak jest co posprzatam to i tak nie widac bo zaraz pokruszone ech tak bywa
beautiful nightmare-dziekuje bardzo za miłe słowo,tez trzymam kciuki za synusia,bo jest to uciązliwe dla niego i dla mnie;
hm,myslałam ze twoje zajecia juz sie rozpoczeły,dlatego chciałam cie dopingować.no ale trzymam kciuki już od dzieś.
a tak wogole jak juz tak siedzisz w tym domku to wpadnij na poranna ,tudzież popoludniowa kawke,zapraszam!
tacharowa! no tak myslałam ze biegasz i zalatwiasz te wszystkie sprawy.niestety obowiązki ponad wszystko , a my gdzies tam....
trzymaj sie kochana ,żeby cie na dobre nie rozlozylo.moja mamam zawsze powatrza ,że jak już kobieta w domku sie rozchoruje to łacznie z nią choruje cały dom.coś w tym jest.
zapraszalam już beautiful nightmare na kawusie.zgadajcie sie i wpadajcie.
pozdrawiam was moje drogie!
No niestety nie moge sie rozchorowac kto wtedy posprzata?kto ugotuje?nie poddaje sie chorobie maz pracuje calymi dniami wraca czasami poznym wieczorem ze nawet dzieci go nie widza coz tak bywa a ja wczoraj z temp ponad 39 poszlam do miasta mialam dreszcze i w ogole jak czasami jest tak ze choroba wygrywa ja nie wiem co robie nie pamietam w ogole co i jak ale wsio jest zrobione mialam tak w zeszlym roku wsio bylo ok i obiad i ogolnie a jak to zrobiilam nie wiem do tej pory a temp byla 40 wiec znosnie:)))
tacharowa_ czyli choróbsko dało sie już konkretnie we znaki!?
uważaj na siebie dziewczyno ,,bo kiepsko to wygląda!
byle by dzieciaczki sie nie pozarażaly ,bo dosięgnie cie wowczas epidemia.
u mnie ,no sama nie wiem co z malym,rankiem sie okaże;
trzymam kciuki za was,buziaczki papap
D O B R A N O C
tacharowa_ czyli choróbsko dało sie już konkretnie we znaki!?
uważaj na siebie dziewczyno ,,bo kiepsko to wygląda!
byle by dzieciaczki sie nie pozarażaly ,bo dosięgnie cie wowczas epidemia.
u mnie ,no sama nie wiem co z malym,rankiem sie okaże;
trzymam kciuki za was,buziaczki papap
D O B R A N O C
juz jest ok zapodalam sobie ostra dawke lekow i dalam rade dzieciaki ok wiec jest jakas nadzieja:))Maz ma dxzis wolne i musimy pojezdzic po sklepach przed sobota nbo wyprawiam mu male party urodzinowe:))Moj staruszek konczy 35 lat i powiedzialam mu juz ze bedzie dmuchal tyle swieczek hihi bo nie kupie mu cyferek a on na to ze dzieci mu pomoga:))Ale bedzie smiechu jak nie da rady zmuchnac pozdrawiam was dziewczyny i odezwe sie chyba raczej dopiero w niedziele bo mam za duzo roboty
tacharowa- zycze udanej imprezy!koniecznie wysciskaj tego swojego pana.
no nie wiem czy ci wspolczuc czy zazdrościć zakupów z męzem.ogolnie to marudza ,szybciej i po co to a tamto!
jednak skro to ma byc wszystko dla niego ,jest nadzieja!
z tymi swieczkami to go załatwiłaś,dobre!
uwazaj na siebie i bierz leki.buziaczki papap
a gdzie nasza reszta?
nikt nie ma ochoty pogadać ...hm!:(
sadie-cos cie nie ma? jakieś kłopoty? pewnie biegasz z ?....pieskami...hohihihihihi
Mnie nie bylo bo wypad do Londynu na dwa dni uskutecznilam A jutro jade na tydzien na Ibize wiec tez mnie nie bedzie. Ale potem wroce i juz bede w miare regularnie. Milo mi ze zauwazylyscie moja nieobecnosc
A witam dzis w niedziele imprezka udana maz spity i ogolnie fajnie bylo swieczki sie udalo zdmuchnac ale smiechu i tak bylo przy zakupach nie marudzil bo nie mial wyjscia chcial miec party to nie marudzil ale dzis rano stwierdzil ze cytuje''mam juz 35 lat i nadal cie kocham tak samo jak rok temu'' a ja na to ''hehe tylko wczoraj miales 34'' a on ''to dlatego tak cie kocham''coz warto bylo nawet dlauslyszenia takich slow z ust skacowanego meza hehe u nas ok uklada sie dobrze ja juz zdrowa wiec chorobsko jednak nie wygralo tym razem
hmmm marzy mi siw wypad do londynu ale jeszcze nie teraz niestety moze kiedys...
wyjezdzam do polski na 3 dni ale zawsze 30 listopada ciesze sie jak dzieciak bo mamusia m nie bedzie rospieszczac bo jade sama musze odsapnac od domowych obowiazkow no na razie tyle musze teraz ogarnac troche chate niestety to zlo konieczne po imprezach pozdrawiam
a Jak twoj synek juz lepiej lilia?mam nadzieje ze wyspalas sie choc troche?trudy macierzynstwa pozniej zostana nagrodzone przez slowa kocham cie mamo:)))mnie to zawsze rozklada na lopatki i miekne:))
witaj tacharowa!
wspaniale ,że impreza sie udała.czekałam az sie odezwiesz ,bo byłam ciekawa jak wytrwaliscie.z tego co piszesz było rewelacyjnie wiec koniecznie musicie to powtórzyć.najwspanilsze było to ,że mąż cudnie nagrodzil cie słowami.faktycznie masz rację ,że chociazby dla tego warto bylo sie postarać.
mnie to czeka w niedlugim czasie bo mąż swietuje swoje trzydziesci.... 16 pazdziernika wiec...juz wiem:pichcenie ,sprzatanie i bal!
ja rowniez czekam z niecierpliwościa na wyjazd do Pl.no u mnie jedziemy całą trojeczka i prawdopodobnie 24.X.
a synek,odpukać, ma sie lepiej.wczoraj mimo okropnej pogody(było szaro i ponuro),kompletna klapa-nie poddaliśmy sie i udalismy sie na spacer.zajęlo nam to chyba ze 3 godziny,spacery do parku ,nad staw itd.maly był przeszczesliwy az w koncu sam prosił zeby wejść do wózka.wiec chyba sie udało hahahahahhaahah!
tak wiec u nas po malenku,dzien za dniem.teraz juz sie przugotowałam z obiadkiem ,małą przepierką i czekam az maluszek wstanie i...idziemy na spacer.dzisiaj było od rana przeokropnie-smutno i dzdzyscie ale sie przejasniło,wiec trzeba nam korzystać.
pozdrawiam cie serdecznie i jeszcze raz sto lat dla męża.
a widziałaś posta Sadie-ta to sie ma dobrze ,prawda?
pewnie wyleguje sie w pieknym słonku, z drinkiem w ręku?
mogłam jej powoedzieć ,żeby wypiła tez za nas,ale klapa.nastepnym razem sie postaram.
oki spadam do codziennych zajęć!
buzki palpapapapa
czesc lilia ja juz po codziennych obrzadkach obiad sie gotuje maz ma wolne dzis wiec zajmuje sie synkiem idzie z nim na dwor ja mam wolne hihi sto lat dla twojego meza ja 30 mam za rok i juz maz sie napalil zeby zrobic wielka impre:)))Ja tez chce wiec bedzie sie dzialo hehe ciesze sie ze lece z mama nie widzialam sie od listopada zeszlego roku wiec rok tesknie bardzo tato moj byl na komunii mojego najstarszego ale mama nie mogla ale w przyszlym maju moja cora ma kounie wiec oboje juz beda super:)))
Widzialam ibiza hmmmm miodzio ciepelko basenik i drink czego wiecej chciec?A u nas pada pada pada:)))coz takie zycie
a u Beautiful Nightmare pewnie pelna para od dzis?oby jak najlepiej
coz ide zobaczyc co i jak kawusie dzis wypilam z mezem:)))najlepiej smakujaca kawa:))) w czwartek mamy rocznice 10 slubu masakra a ja nadal kocham go tak samo a jednak nie nie tak samo miloscia o wiele dojrzalsza i wieksza:)))a ty lilia kiedy masz i ktora rocznice?
kochanie!
no u mnie po malenku.skorzystalam z chwilowej poprawy pogody i bylismy z malym na spacerku;teraz zasiadłam dla relaksu , obiadek sie dogotowuje ...i bedziemy sobie smacznie jeść;
no my jestesmy ze sobą 14 lat a 13.X mija nasza 4 rocznica małżenstwa.
tymczasem ja nie wiem jak to jest z nami.szczerze mowiąc to miłość jest o wieeeeeeele głębsza,dojrzalsza i zdystansowana.nie ma tutaj miejsca na głupiutkie problemy typu:krzywo spojrzał,nie tam spojrzał,za pozno wstał ,nie zadzwonił itd.chyba sama wiesz o czym mowie,prawda?
nie ma o tym mowy.przeszlismy wielkie i male burze;nadal trzymamy sie razem.niedawno(w tym roku)myslałam ,że nasze kłopoty doprowadza nas do upadku a jednak zwycieżyła dokjrzałość obydwu stron, silne zaangazowanie , i nieprzenikniona chęć bycia ze sobą mimo wszystko.
szczerze nigdy nie myslałam jakby było gdybym była z kimś innym-nigdy , bo nigdy nie było ku temu powodów.wiec kolejna rocznica małzenstwa ,czy kolejne lata ze soba daja siłę;
ach zycze miłego popoludnia.może i ja napije sie "super smacznej"kawy z mężusiem?
Beautiful Nightmare!!!!
halo halo kolezanko gdzi sie zapodziałaś? chyba te wszystkie obowiażki ją wciągnęły.
wyzsza konieczność.
napisz czasem z dwa słowa.
pozdrawiam
Oj tak wiem doskonale o czym mowisz my z mezem mielismy wielkie klopoty i rozstalismy sie na jakis czas ale to pomoglo wiesz pobralismy sie bardzo szybko ale tak chcielismy i nie zaluje bo Krzysiek jest miloscia mojego zycia i tak bylo zawsze coz zycie bywa przewrotne ale rozstanie dodalo nam sil dojrzelismy do siebie i jestesmy nadal nie wyobrazam sobie kogos innego przy moim boku on jest moja polowka moim szczesciem choc klocimy sie czasem chyba raczej dla oczyszczenia atmosfery domowej hihi buzka
witaj tacharowa!
slusznie zauwazylysmy ,że teraz wszyscy jestesmy dojrzalsi i zdystansowani.jednak najlepsze w tym wszystkim jest to ,że teraz już wiemy ze jestesmy dla siebie.
ja myslę podobnie ,mimo ze czasami są burze,huragany ,a i tajfuny tez sie zdarzą.
bynajmniej dla całej domowej atmosfery ,naszej malej rodzinki to faktycznie jest jak oczyszczenie.
ponadto mając wokol siebie mnostwo przykladów zwiażkow mniej lub bardziej udanych myśle ze nam sie udało.ludzie zmagaja sie z taaaaaaaaaakimi problemami,zdradami,alkoholizmem,przemocą i całym mnóstwem swinistwa ,że warto aby człowiek sie zastanowił co w zyciu jest wazne.
kocham swoj domek i moich mieszkanców!
dzisiaj mąż dostał info z pracy ze mozemy lecieć na swieta B.N huuuuuuuuuuuuuuuuuuraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa;
czekamy tylko na decyzje czy to bedą 2-3 tyg.wyobrazasz sobie?
szaleństwo!
tymczasem teraz jesli chodzi o pazdziernik to jedziemy na 10 dni.wow wow wow wow wow wow
juz sie nie moge doczekać.
a jak moja droga u ciebie?dokąd ty jedziesz do PL(skad jestes?)
my wielkopolska,konin-koło(pewnie nic ci to nie mówi!)
Ja jestem ze szczecina:))na swieta niestety nie lecimy bo na 5 osob wychodzi nas 1500e a to troszke duzo:(((zreszta maz nie dostalby 2 tygodni bo niedostanie tyle wolnego niestety:((no coz kolejne swieta sami ale mamy skypa wiec pogadamy moi rodzice wiedza ile to kosztuje wiec raczej nie chce zebysmy wydawali tyle kasy no coz tak juz musi byc:)))nie licze na swieta w domu wiec to az tak bardzo nie boli ciesze sie ze teraz ich zobacze:)))a na wakacje tez polecimy mam zamiar dzieciakom skrocic troche rok szkolny bo w polowie czerwca chce leciec wtedy i bilety tansze i w ogole:))no coz dziewczyno super ciesze sei z toba ze lecisz na swieta bedzie wesolo a ja mam nadzieje ze nie bede miala swiat takich jak w zeszlym roku bo zalalo mi cala chate na szczescie nie mocno ale dzialo sie nie mialam ogrzewania wody w domu bo zamarzla w ziemi i w ogole bylo fajnie:(((
Dzień dobry czy można dołączyć ?
Jestem w Irlandii ponad 4 lata. Mam 2 szkrabągi 5 i 2. Mąż w pracy a ja w domciu z dzieciaczkami. Jeszcze tutaj nie pracowałam i zaczyna mnie przerastać rola żony, matki
Jesteśmy tu sami, rodzina w PL i w Niemczech. Psełdo-koleżankom powiedziałam papa.
Czuję się straszliwie samotna i do tego ta pogoda.
Może dołączyć taki płaczek jak ja do Was ?
cupcake nie jestes sama ja tez jestem w domu i to od 3 lat i czasami mnie przerasta wsio denerwuje mnie wsio i czasem obrywaja starszaki bo nie posprzatane w pokoju itp placzek moze nie jestem ale tez czekam juz na czas kiedy bede mogla odsapnac w pracy od domu i dzieci skad jestes cupcake?
Co Kerry. To najmokrzejsze
Oj pogoda mnie dobija wybitnie w tym roku. Byliśmy z mężem na króciutkich wakacjach, ale strasznie tęskniliśmy za dziećmi, więc to tak nie do końca dało się zrelaksować i naładować bateryjek.
W zeszłym roku w Wigilię też nam zamarzła woda. Pościło po Nowym Roku. Ciekawe jak będzie w tym roku.
Widze tacharowa, że Ty tez z tych matek pracujących non stop na obrotach. Ja się zagoniłam, jak z tym malowaniem. Lubię wszystko robić sama, nie korzystam z wygód jakie maja super markety, poszatkowane sałatki, gotowe dania czy pizza, nie , ...ja uparcie poświęcam tej pizzy 2 godziny i kolejne dwie na sprzątanie ogromnej kuchni . A tak się na nia cieszyłam. W ogóle się cieszyłam na duży dom na wsi, po pierwsze, że był za śmieszne pieniądze (wynajmujemy oczywiście) a całkiem ładnie urządzony i nowy, kawał podwórka i dzieci mogą jeździć po betonie wylanym naokoło domu. No ale za dużo metrów, wciąż sprzątam a bród roście za doopą. Ponarzekałam sobie
Witaj cupcake!
wspaniale ,że do nas dołaczyłas.nam tutaj z tego zrobiła sie taka kafejka dla mam zagonionych w domowych obowiązkach.superasko ,że jesteś i mam nadzieje ,że nie raz sobie poplotkujemy.
ja tez stawiam na gotowanie!u mnie wyglada to troszeczke inaczej bo ja uwielbiam gotować.wciaż sprawdzam cos nowego,ostatnio zapatrzyłam sie na kuchnie chinska -sama uwielbiam makarony noodle,ostre przyprawy i mleczko kokosowe.najważniejsze ,że mężuś zadowolony ,wie c to najlepsza nagroda hahahahahahh.
no ja jade na swieta do Pl ,bo wiem ze w przyszlym to sie nie uda.niestety juz dzisiaj wiemy ,że mąż wykorzysta swoje urkopowanie w okresie bozonarodzeniowym,ponieważ koledze , zktórym pracuje urodzi sie niedlugo synek ,wiec oni juz sobie zaznaczyli ,że polecą.jest to dla nas jak najbardziej zrozumiałe.cieszymy sie ogromnie ,że mamy taka możliwość.
jednak w tamtym roku nie było tak kolorowo!zaplanowany wylot mielismy 20.X a dotarlismy w nocy 22/23.X.niestety przypadlo to na okres najwiekszych burz snieznych i problemów pogodowych.nie wylecileismy z dublina ,potem probowalismy shannon(bylismy ostatnim samolotem ktory wypuscili po 2h opoznieniu);synek miał 5mcy a my go przez 2 dni targalismy po lotniskach(jak sobie przypomne to az mnie gniecie w dołku!);po kilku dniach dostalismy tel od znajomych ktorzy mieli klucze od naszego mieszkania -że nasz domek jest kompletnie zalany,majatek w nim zgromadzony poszedł z woda.dach sie rozpadł i czesciowo zapadl sie na pierto ,a dalej pietro na oarter.caly zbiornik retencyjny spadł!po prostu katastrofa.
dostalismy od znajomych kilka filmików i nie moglismy uwierzyc własnym oczom.
nie mogłam wrocic z meżem do Irl,wiec zostałam na m-c w Pl.mąż wrocił,zakotwiczył u znajomych i obserwował.niestety prace trwały ponad 6m-cy i dom nadal nie byl do uzycia.zmuszeni bylismy poszukać czegoś nowego dla siebie.pzostała tylko pustka ,bo zostało w starym domku mnostwo wspomnien,tam przywiezlismy nasze malenstwo itd.
mówie wam ,że codzien sie zastanawiam co by było gdybysmy nie wyjechali!ach ,szkoda gadać.
teraz tylko błagam Bozię o wsparcie ,żeby tym razem nam sie udało!
tak wiec dziewczyny doskonale was rozumiem.
ooki spadam.nie bede was zamęczać.
do juterka moje drogie.wpadne na poranna kawke!
pappapapappapaap
ja pierwsza na kawce jak widac wiecie ja tez uwielbiam gotowac nie lubie jak maz wylania sie obok i probuje hihi dostaje scierka kuchenna wtedy:)))pizze tez lubie robic ale czasami kupuje bo jak jest za 1e to nie oplaca sie jej robic choc wiadomo jak swojska to swojska:))oj tak ja mam nadzieje ze w tym roku nie bedzie tak jak w zeszlym bo chyba nie przejde przez swieta wiecie fajnie ze nie jestem sama z klopotami w zimie ale szkoda ze nas dziewczyny to nie ominelo no coz dwa lata nam sie udawalo na trzeci poszlo:)))teraz tylko wspomnienia zostaly a wtedy nawet plakac mi sie nie chcialo smialam sie jak weszlam do kuchni a tu para z ust bo chata nie grzana )moje dzieci lacznie z nami nie kapaly sie przez tydzien bo raz ze zimno dwa ze brak wody na takie luksusy:))znieslismy materaz co naszej sypialni i grzalismy jeden pokoj w nocy i spalismy tak przez tydzien ale najwazniejsze ze przetrwalismy to sie liczy:)))moi rodzice choc daleko bardzo nas wspierali:)))a wczoraj gadalm z moja landrolka i wspominalysmy jak tu dzwonie do niej w drugi dzien swiat i mowie ze woda sie leje po skrzynce z bezpiecznikami a matulu:))teraz mam nadzieje tak nie bedzie bo mamy ocieplone rury wata szklana ale nie ma bata jak woda zamarznie na dworzu no nic zale sie tu i wspominam a o balaganie w domu kochana nic nie mow zdaze posprzatac a tu zaraz nakruszone i w ogole nie widac a jeszcze wczoraj moja sunia cieczki mi dostala i gacie w ruch poszly hihi no coz dziewczyny lece zrobic se kawke i jakies sniadanko zaraz starszaki do szkoly i zostane z malym bo dzis wieje ze leb urywa i pada niestety wiec siedze w domku:((((no nic moze sie przejasni po poludniu a lilia moze masz jakies fajne przepisy z chinskiej kuchni?my tez lubimy ale ostatnio azjatycka goscila pewnie wiele sie nie rozni ale zawsze o sushi bym zjadla ale z wedzonej ryby nie z surowej:)))
Witajcie
Ja od rana biegiem, bo zakupy. Mieszkam na wsi, więc jeszcze dojazd. Córcia starsza do szkoły a synka do auta. W piątek ma party urodzinowe stąd szał zakupowy.
Lilia o zgrozo, aaaale że Szatanisko szalało. Mimo tych trudności z lotami, dobrze, że nie skusiliście się na powrót do domu. Mój mąz pewnie by zrezygnował z lotu, uznałby to za jakiś znak ... a tu masz...
Lubię kuchnię chińską, ale jakoś mi w domu nie wychodzi
Mój mąz sceptycznie nastawiony do nowości, więc tak polsko-węgirsko moja kuchnia smakuje
Kucharzenie, ale takie szeroko pojęte? Torty? te sprawy też? Pytam się, bo skrzydła chcę Barbie dorobić na tort i za bardzo nie wiem z czego. Nie mogę znaleźć przepisu na masę cukrową czy landrynkę, z marhmallow (czy jak tam się to nazywa) mi nie zastyga na tyle, żeby stały tak ładnie. Zaraz biorę się za czekoladę, chciałabym żeby nie były takie toporne wielkie grube, ale jeżeli z samej czekolady nie wyjdą to będę musiała moczyć tego wafla w czekoladzie.
Może Ty lilia masz jakiś pomysł ?
Tacharowa to też przejścia mieliście. Ja to tak trochę przywyknięta do spartańskich warunków, w Polsce z rodzicami na gospodarce i wciąż nie dokończony dom, bo kasy wiecznie mało. Rodzice wyjechali do Niemiec, żeby zarobić na dokończenie domu. Dom podpalili i tyle z niego zostało.
Ale ja jestem przekonana, że co nas nie zabija to nas wzmacnia i jeżeli człowiek do wszystkiego dochodzi sam, na wszystko pracuje a nie ma podane na tacy, to inaczej podchodzi do życia i potrafi uszanować czyjąś pracę i trud.
Kawa się skończyła .. w kubku znaczy ....
Spróbuje te skrzydełka z czekolady zrobić
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe powitanie :*
torty to moze i tak ale zeby wyczynowe to wole zamowic moge piec ciasta ciasteczka rogaliki drozdzowki ale zeby az tak to niestety nie )ja sie zastanawiam nad zrobieniem prawka nie mam jeszcze i zawsze bylam na nie bo sie panicznie boje ale od jakiegos czasu mysle nad tym coz moze sie uda?maz w tej kwestii mnie nie rozumie bo pon weteran szos od 16 lat prawko i rutynka jest ale ja strach taki ze masakra jak widze co ci ludzie wyprawiaja na jezdni to mi sie nie chce )
Tacharowa Ty sie nawet nie zastanawiaj, tylko do dzieła !
Moja mama w wieku 50 lat zrobiła, za drugim razem zdała i dziś mówi, że nie wie jak ona sobie radziła bez samochodu
Ja mam 14 lat prawo jazdy. Raz mi pan najechał na tył na skrzyżowaniu w Polsce jeszcze, a tak bez przygód.
Tutaj jeździ mi sie łatwiej, większa kultura jest na jezdni.
Skrzydełko zastyga z lodówce........
a ... i bedzie to mój pierwszy taki na prawdę wyczynowy tort :-X
41 2011-10-05 14:29:06 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-10-05 14:29:50)
no wlasnie ucze sie testow na 40 27 mialam dobrze jak na drugi test calkiem niezle chyba?jak na razie tylko robie testy tak sie nastrajam na to prawko:))
cos lilii nie ma dzis miejmy nadzieje ze nic sie nie stalo?
Odzywajcie się dziewczyny !
Kiedys jak miałam więcej czasu bywało się na forach przeważnie dzieciowych, dziewczyny poszły do pracy, nie mają czasu na przyjaźnie a wirtualne to już nie wspomnę. Bywało tez że ot tak "znikały" a wypadki przecież chodzą po ludziach
mam skrzydło (hura hura) czekoladowe czyli będzie "Barbi biały motyl na łące" .................jak łąka wyjdzie ;P i sukienka
no wlasnie ucze sie testow na 40 27 mialam dobrze jak na drugi test calkiem niezle chyba?
bardzo dobrze Powiem Ci Tacharowa, że najlepiej to jest to wszystko zrozumieć. Pamiętam jak ja się uczyłam, owszem było kilka zagadnień, że "tak, bo tak i koniec", wbrew wszelkim zasadom Zapału życze
Myśl mnie przez głowę przeszła, czy by tu jakiejś weekendowej szkoły nie pójść ...
nie mam pojęcia o irlandzkiej edukacji trza by języka zasięgnąć.
Ja wiem ze moje dzieciaki gadaja po angielskiemu i irlandzkiemu perfect )i nie maja problemow z nauka no moze corcia z czytaniem troszke ale jest coraz lepiej ooooooo czekaj zaraz wracam bo maly poszedl na gore broic dzieciakom w pokojach.........no juz jestem hihi znowu bedzie mamo bartek mi broil w pokoju....no coz takie zycie ja robie testy po angielsku wiec do zrozumienia potrzebuje wiecej czasu bo niekiedy zawile sa pojecia no ale poczekamy zobaczymy po zdaniu testow z czy raczej nie bedzie problemow jak opanuje material bede miala pol roku na nauke jazd co jest problemem:((ja tez tak myslalam ze moze do szkoly pojde ale nie wiem wolalabym do pracy na emeryture zarobic bo coraz starsza sie robie:)))
czesć moje kochane!
a dzisiaj byl dzien do d....; wszystko sie sypie ,że az strach.najpierw mąż jakieś klopoty w pracy!-radzi sobie ale zawsze tsresik jest.ma przyrąbaną szefowa i niestety mimo ze pracuje tylko w nocy są momenty ze musza sie widzieć.i dzisiaj b ył ten jeden z tych dni-miał z nią rozmowe-praktycznie rzecz biorać o pierdoły sie czepiała,ale zawsze.wkurzony wrocil z pracy ,wiec i mi sie udzieliło.
potem mały mi wariował ,nie chciał sie przemoc do drzemki ,ale w koncu usnął.ja w tym czasie po kase i... nawrotka do domku.
mały wstał,podgotowałam obiadek i czas na zakupy.
zrezygnowałam z auta , bo poghoda była w miarę.do miasta doszłam bez problemu,zrobiłam zakupy w polskich delikatesach i......spadla sciana deszzcu.wiec synka z powrotem z tym wozkiem ,zakupami,w deszczówke,ja tez ,parasole cuda wianki i -pchałam cały ten majadan do domku.jak wpadłam z powrotem ,obiadek dla synusia , nastawic ziemniaki itd.
no ale w koncu usiadłam...a i jak chce mi sie herbatki z cytrynką... ..............chyba sobie zrobie?...dobra za chwilkę...
no nie chce nawet myśleć o kolejnej takiej zimie.tym razem nic mi tutaj nie grozi ,bo mam mieszkanko na parterze nad boilerownią.goraco tutaj mamy ,ukrop po prostu.okna na oscierz wszedzie pootwierane...
a tak poza tym ,tak , tez mam prawo jazdy juz 12lat.i nie wyobrazam soebie ze byłabym teraz uwieziona w domku.powiem wam ,że będąc w ciązy do ostatniego momentu sama jezdziłam.pamietam jak na 2.00 miałam sie stawic w Maternity(bo byłam 3 tyg po terminie!!!!) a ja 13.50 doipero na biegu wracałam z centrum handlowego.wiec same widzicie~!
a moje gotowanie?
ja ne piekę ,nie znosze piec i wogole nic ni e umiem.
kiedys chciałam sie nauczyć ,bo moja mama jest w tym mistrzynią!ale niestety tylko mnie to wkurza.
gotowanie to co innego.
u mnie wyglada to tak ,że czesto przerabiam przepisy na swoje potrzeby.niejednokrotnie cos zmienie,,zastąpie ,nawet spolszczę.
jednak uwielbiam pichcić.chetnie podesle kilka moich przepisików!
najbardziej byłam zadowolona z chinskiej zupy.mąż rowniez sie cieszy.owszem on tez byl zwolennikiem tradycyjnej kuchni ,jak wylazł spod skrzydła mamusi szanownej ,ale...teraz to ja rzadze!przekonał sie ,że można jesc smacznie i nie tylko schabowe hihihihihihhihiihihihiihihiihi.
teraz uwielbia ,gdy dostaje podane cos nowego.
jednak u mnie wyglada to troszeczke tak(wyniosłam to z domku),że wspolne zasiadanie do stolu celebruje sie jak swieto.
takie swieto jest u nas codziennnie gdy mąż wstaje na obiadek.
zastawiam stół(niestety kuchnia to 1,5/2,5m2) i oddalona od stołu w salonie jakieś 8m.trzeba przejsc korytarzem mijajajc przedpokoj i dopiero mozna zasiąć.
i wtedy zjadamy moje "kuchcenie";
podziwiam wiec cupcake ,że tak wymiata z tym pieczeniem.szkoda ze nie mieszkasz blizej mnie wtedy poprosiłabym o jakies ciacho dla meza na urodzinki.no szkoda.......!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tacharowa -ucz sie ucz tych testów;a potem to juz sama przyjemność zostanie;
kochane ,teraz to juz jestem w domku.wiec piszcie;
buziaczki
p.s. biegne w koncu po tą moja herbatke , mniam mniam mniam
Ja nigdy nie mialam potrzeby robic prawka wiec czy deszcz czy snieg jesli wieli siedze w domu jesli nie ide:)))przynajmniej d... nie rosnie ja i talk mam tu i tam za duzo schudlam juz 20 kg ale nadal brakuje mi 3 cm w pasie do zapinania niektorych spodni:((((a boje sie ze jak zrobie to d.. bedzie znow dwa rozmiary wieksze
No myślałam, ze na jakiś czaczik się wieczorkiem złapiemy, a tu córcia kolorowanie jeszcze miała (strasznie dużo zadają ) płacze, że ją rączka boli Zamówiłam u babci kredki bambino, bo te świecowe odbijają na drugiej stronie i nieładnie te ćwiczenia wyglądaja później. W niedzielę będą, bo przyszła cioteczka się wybiera do Irlandii z wizytą
Póki co muszę kończyć.
Lilia a czy to tortowanie mi wyjdzie to się okaże jutro
dziewczyny po ile macie lat ? ja skończyłam 34 niedawno :-X
tacharowa też bym do pracy chciała, ale i tak 3 latka w domciu musze, bo przedszkole jest za drogie, nie opłaca się, więc tak myślę, może szkoła weekendowa, nim młody do szkoły pójdzie ???
Mam znajoma która w tym roku skończyła colege dla dorosłych, może się od niej dowiem czegoś pożytecznego
Idę kłaść maluszki moje, córka skończyła odrabiać ufff
spokojnej nocy
p.s. zakorzeniam się
a z angielski tak sobie u mnie, w domu wiecznie, brak kontaktu z językiem.... ściągnęłam sobie naukę angielskiego ANKI, słyszałyście o tym ? To jest darmowy program.
48 2011-10-06 09:10:51 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-10-06 10:43:28)
Ja uczylam sie w polsce w szkole mialam obowiazkowy jezyk ale to i tak nie to samo co te akcenty tutejsze ja mam 29 lat zreszta widac przy postach pod zdjeciem mojej Lucy (cieczka masakra musze jej pilnowac i biedulka nie moze na ulubiony fotel wchodzic:(((no coz za tydzien pewnie minie:))))za rok na lipiec zapraszam was na moja 30che maz juz planuje impreze hihi:)))A nie myslalas cupcake zeby malego poslac do szkoly od 4 lat?ja tak zrobilam z corka poszla o rok wczesniej i jest teraz w 2 klasie a syn o dwa lata starsz w 3 i nie zaluje bo ze mna w domu nie mialaby takiego kontaktu z jezykiem a ona ma akcent donegalski teraz i taj zawija ze czasami jej nie rozumiem hihi:))a u mnie jest tak ze przedszkole jest darmowe rok przed szkola bo pozabierali te dodatki early chidhood suplement co sie dostawalo raz na kwartal wiec idz sie dowiedz bo warto i jak sie dowiesz czegos o tej szkole daj znac moze i ja se pojde na weekendy bo nie moge inaczej niestety:))No coz ja pierwsza popijam kawusie w domku w ciepelku a na dworze niech leje i wieje ja mam to gdzies tylko znow dzien w domu (Musze posprzatac dzis jakie jaja grad pada a wiecie ze snieg ma byc wczesniej w tym roku?buuuuuuuu milego dzionka wam zycze i zagladne tu jak sie obrobie w domku buzka:))
A na marginesie mam dzis 10 rocznice slubu )Nie czuje jeje bo maz [pracuje a ja w domu i w ogole nie mozemy liczyc na restauracje sami we dwoje To troche frustrujace i dolujace ale nic z tym nie mozemy zrobic coz odbijemy sobie jak maly podrosnie:))
49 2011-10-06 10:40:40 Ostatnio edytowany przez lilia80 (2011-10-06 10:43:31)
czesc kochane!
no ja sie troszekobrobiłam teraz zasiadla przy herbatce , po kawce to juzzzz dawno jestesm.
poza tym faktycznie pogoda znowu dzisiaj pod psem,az brak słow.ja tez wygrzewam 4 litery w ciepleku ,ale niestety musze skoczyc do lekarza bo dostałam dzisiaj z sekcji child benefit ,że aktualizuja dane i w ciagu 21 dni mam dostarczyc karte lekarska mojego maluszka.wiec trzeba isc!
to dopiero na 11 wiec ok.poloze malego na drzemke ,wiec bedą sobie z męzusiem chrapać.
nie mam pojecia co by tutaj zrobic dla groszka ,zeby go gdzies zabrac.mysle ze wygraja kalosze i deszczówka , apotem kałuże!niestety....
słuchajcie mooje drogie ,mam pytanko?
co moge zrobic dla męza na rocznice slubu?jaksie do tego przygotowac.co roku gdzieś jezdzilismy,ale z racji tego ze za 2tyg lecimy do Pl to szkoda kasy.wiec coś chciałbym mu zorganizować.
wiem,że on cos tam już dla mnie zakupił ,a ja sama nie wiem co zrobić.
a tak poza tym dzień jak codzien.ciekawe jak tam cupcake?
co z tym jej pieczeniem.kocjana odezwij sie jak ci idzie?
podziwiam to klejenie ciast,dla mnie to jest niewykonalne,dlatego bardzo ci dopinguje.
a jak u was mija dzionek?
mój maluszek wlazi do kosza (do zbierania suchego prania) i udaje ze jezdzi autem
kierowca z niego wow wow wow...
a pytaciejak to z jezykiem?
hm , w szkole niby obowiązkowy był ten jezyk ,ale to sie miało nijak do tego co było w realu.wszystko było inaczej.w szkole wbijaja człowiekowi jakies pierdoły ,a w prawdziwym zyciu to sie absolutnie nie sprawdza.nie zaprzecze ze wszystko ,ale wiekszość.
zaraz po przylocie tutaj poszlam do pracy wiec nauka jezyka wchodziła automatycznie i tak juz poleciało.mąż miał lżej bo 10 lat wczesniej jezdził do Anglii ,wiec miałam w nim wsparcie.
buziaczki
p.s.wpadajcie na kawke
My nic sobie nie kupujemy na rocznice dzien jak codzien teraz wazniejsze sa dzieciaki my nadrobimy mam nadzieje pozniej wiec nie mam zielonego pojecia co mozesz zrobic chociaz gdybys postarala sie upiec ciasto to by dopiero byl prezent dla niego hihi
51 2011-10-06 10:56:42 Ostatnio edytowany przez cupcake (2011-10-06 10:57:11)
Dzień dobry
Tacharowa o tym śniegu to i ja słyszałam, że w październiku ? u nas też był z rana grad.
Kochana tak masz rację, moja obecnie 5 letnie córcia chodziła rok do przedszkola, to były te 3 godziny darmochy za "dodatek przedszkolny"
teraz poszła do Junior infants. Widzę, że szkoła jej się podoba i chyba ją lubią, bo jak meldujemy się rano, to słychać jej imię No ale w szkole jest 4,5 godziny
Synuś skończył w sierpniu 2 latka. Nawet jak pójdzie do przedszkola nic mi to nie daje, bo na dwójeczkę koszt afterschool ....czyli czekamy jeszcze dwa latka aż pójdzie programowo.
Z tym wiekiem to wypaliłam, ślepota ruska
Z akcentem to Kerry też jest rozpoznawalny nawet a Anglii Córcia nie wymawia "r", więc fajnie zaczyna mówić
odnośnie szkoły są szkoły weekendowe, ale robi się je dwa razy dłużej, czyli jak 2 letnia to weekendowo chodzi się 4 lata. Może być płatna lub bezpłatna to zależy od statusu materialnego rodziny. Tyle się dowiedziałam na dzień dzisiejszy. Jestem coraz bardziej zdecydowana. wszelkie info można otrzymać w konkretnej szkole.
Lilia mój mąż też przynosi prace do domu, czasami ręce opadają na brak rozumu Irlandczyków, więc i mnie sie udziela. Nie da się tak całkowicie odizolować dwóch "żyć". Też kiedyś nie lubiłam piec. Dopóki nie znalazłam wspaniałych przepisów
Kurcze wiecie co? Kotek chodzi wokoło mojego domu. ładny widać, że nie jakiś obskubany, tak rozpaczliwie miaaałczy... Dzieci mam, boję się czy nie jakiś chory, wygląda na zdrowego, dałam mu jeść ale widać, że on nie głodny a spragniony ręki. Trze się przez szybę do synka. Synek nie wie jak mu otworzyć, ahhh jak ja nie lubię takich sytuacji Pewnie ktoś go wyrzucił z samochodu, bo skąd by się tu wziął na takim zadoopiu
no nic. Wypiłam kawusię, biorę się za biszkopty, jeszcze chlebuś muszę upiec.
Witajcie dziewczyny, przyjmiecie jeszcze jedna samotna duszyczke ? Mieszkam w Irl. Pln od ponad szesciu lat. Pracuje na caly etat. Nie mam dzieci, Mam irlandzkiego partnera i bardzo mi brakuje pogaduch po polsku, tak sie jakos zlozylo ,ze nie mam kontaktu tutaj z nikim z Polski.
oj Tacharowa ,ty to zwariowanan jestes ,no mnie bys do pieczenia zagoniła ,no pieknie-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE I jeszcze raz nieeeeeeeeeeee.ale sie ubawilam!
cupcake dawaj dawaj z tym pieczeniem ,bo czekamy na efekty-podzrucisz jakiegos smakolyka ,co?
witaj XENA-wspaniale ze do nas dołaczasz!
witam cie serdecznie i wpadaj do nas.my tutaj mamy swoje codzienne babskie pgaduchy , o wszystkim i o niczym , wiec zapraszamy.
kochana ,znajome jest nam to ,że albo sie tutaj nie ma znajomych ,przyajciól albo po czasie cie opszczają albo przejeżdzasz sie na nich!
ja sie odnalazłam tutaj,dziewczyny sa superaskie i mozna z nimi o wszystkim pogadać.
DZIEKUJE WAM MOJE KOCHANE ,ŻE JESTESCIE!
jak was słucham o tych przedszkolach to mnie az ciarki przechodzą.ja nie wiem jak JA sobie poradze gdy bede musiała zostawić swojego szkraba w przedszkolu.juz dzisiaj mnie to przeraza.
hahahahhahahahaah
no nie zartujcie ze tak szybko spadnie na nas takie zimnisko!
ja tutaj nie jestem absolutnie przygotowana do zimy-musze zakupic dopiero jakąs kurtkę,plaszcz-o jejku
synek i mężuś już przygotowani tylko ja nie.miałam nadzieje ze nabędę cos w PL?
54 2011-10-06 11:21:23 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-10-06 11:25:00)
Witaj xena zapraszamy serdecznie ja wlasnie musialam umhyc podloge w kuchni i salonie bo sunia sciaga se majty i podloga w mozaikach:)) masakra odkurzalam dzis ale najlepsze ze jutro tez bede musiala odkurzac mi lilia tez przyszlo z child benefitu tylko ja nie chodze do lekarza ja wypisuje sama dane lekarza i nr tel i szkoly to samo i wysylam od poczatku tak robilam wiec raczej nie maja nic przeciwko a jak chca to sami sprawdzaja zreszta od 1.5 roku nic mi nie przychodzilo wiec sie zdziwilam bo przynajmniej raz na pol roku dostawalam:))co robicie na obiad dzis?bo ja juz nie mam pomyslu chyba ugotuje kurczaka bo nic nie rozmrozilam i lipa pozdrawiam:))A xena napisz gdzie dokladnie mieszkasz?Jak ci sie zyje i w ogole:))
Lilia nie przesadzaj nie bedzie tak zle w przedszkolu tylko musisz byc konsekwentna wiem cos o tym bo w pl chodzily dzieciaki i bylo mi smutno ale przyzwyczailam sie tylko najgorsze bylo jak musialam je zostawiac z placzem bo pewnie tak bedzie musoisz sie przygotowac moje chodzily ladnie przez 2 tygodnie poznij kolejne 2 byla masakra Ja tez wam dziekuje ze piszecie:))))
dobra kochaniutkie, spadam sie podszykowac i lece do tego lekarza.umawiają na godzine ale zawsze jest jakis poślizg.ciekawe ile dzisiaj odsiedzę?
wpadne do was poznej
3majcie sie
Ciesze sie,ze mnie chcecie Mieszkam w malym, przytulnym , leniwym miescie co. Antrim . Pracuje w sklepie i w tym tygodniu zaczal sie nowy system pracy. Zredukowali nam 20% godzin czyli mam 1 dzien wolny w tygodniu wiecej. Z jednej strony przykro bo kasy mniej ale z drugiej strony dobrze bo mam czas zeby zrobic cos dla siebie , ze soba. Przyjechalam tutaj zeby znalezc to czego nie mialam w Polsce. Dobra prace i dobrego mezczyzne i jak to znalazlam to wpadlam w marazm, Nawet nie wiem co chce wiecej w swoim zyciu co moge robic. Jakas dziwna niemoc mnie ogarnela. Czterdziestka na karku czas sie obudzic. Czytalam wszystkie posty i podziwiam Was wszystkie za pasje i zainteresowania. Moze znajde tutaj inspiracje?
Witaj xena rozgość się Im nas więcej tym będzie weselej Teraz nie mam czasu, ale później wygoogluje sobie Twoją miejscowość.
Najważniejsze, że znalazłaś to czego szukałaś. Ja to widzę, że przez całe życie trzeba obierać sobie jakieś cele i do nich pomału dążyć. Nie zawsze się udaje niestety Podobnie jest z pasjami.
Ale Ty kochana po samym nicku wnioskuje, że wojowniczka
lilia jeżeli chcesz mieć więcej dzieci, to jeżeli mogę poradzić, to nie zwlekaj, szkoda czasu. Ja niestety poroniłam robaczka mojego, stąd taka różnica. Najlepiej mieć rok po roku, wtedy raz że dzieciaczki mają świetny kontakt a dwa no nie trzeba siedzieć 10 lat w ?pieluchach?
Ja też wypisuje ręcznie na Child benefit nie mają zastrzeżeń
Ja na obiad dzisiaj wczorajsze spagetti dzieci kochają spagetti
Pierwszy biszkopt dochodzi, czas zaczyniać drugi
zmykam.
O pogodzie to ja nawet nie wspomnę
58 2011-10-06 13:14:15 Ostatnio edytowany przez lilia80 (2011-10-06 13:55:37)
no własnie wrociłam.
macie racje -wczesniej przychodzilo z tego child benefitu co pol roku;ale bez problemu wypisała mi co chciałam ;miałam skoczyc jessczcze do lidla ale niestety musiałam wracac do domku.zostawiłam synka z mezem spiącym po nocnej zmianie ,wiec chciałam byc zanim sie obudzi.i udalo sie.
teraz maly zasuwa kanapkę.i nadal siedzi w tym swoim koszyku hahhahah
Xena-kazdy czegosszuka i ma ustawione w zyciu jakies piorytety.ty to znalazłas i super.jednak takie momenty zastoju i letargu pojawiaja sie w zyicu i tak to juz jest.
hahah ale wierze ze z nami odnajdziesz w sobbie zapał na nowo.buziaczki
Cupcake-zadałaś mi trudne pytanie?kiedy urodziłam synka byłam przekonana ,że on bedzie jedynakiem.teraz sama nie wiem.na teraz nie podjęłabym zadnej decyzji.nie odpowiem tak ani nie;jesli sie zdarzy -to wspaniale;
no spojrz Xena!!!!!!!!!!!tacharowa to ma forme:zasuwa z porzadkami caly dzień!!!!!!!!!!!!!
o laboga! jak patrze za okno,to az mnie dreszcze przechodzą.nie wiem jak tam u was,ale ttaj jest szaro i ponuro jak we wieczór.u nas tą całą dzdzystą pogode ciągnie do rzeki-shannon.wiecznie jest pochmurno.wszedzie obrzeza moga byc ok,bez deszczu ale w limerick zawsze pada.ble ble ble
jak tam wojowniczki?haloooooooo
no cupcake , jak tam ci idzie?
cały czas trzymam te kciuki ,az mi paluchy zdretwiały!streszczaj sie ,bo mi poodpadają!
buziaczki
_________________________________________________________
słuchajcie siedze na forum:mam troszke czasu dla siebie,maly zajety soba ,czekamy az mąż wstanie na obiad-wiec sie pogrązyłam w czytaniu ;
i prawde mowiac jestem zalamana czytając niektóre posty.owszem rozumiem ludzi ,któryz borykaja sie z trudnymi problemami i potrzebuja wsparcia,motywacji,energii i wiary w nowy dzień-ale jak cholera widze niektóre bzdety albo co gorsze chęć i zamiar zdrady,wikłanie ssie w brudy ,rozwalanie rodzin ,to wziełabym za łeb jedna ,drugą/drugiego i trzepla w pysk.no brak mi słow,rece opadaja.
dlaczego ludzie z taka łatwościa psują szczescie innym?
dlaczego nie mozna samemu znależć swojego wewnetrznego spokoju,sielanki tylko babranie sie w cudzym łajnie?
jestem załamana i chyba... wkurzona.........................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lilia ales sie rozpisala normalnie wypracowanie jak nic:)))Ja kochana wiem co to rozpad malzenstwa niestety z mezem jestm po rozwodzie ale po roku zeszlismy sie znow i od 4 lat razem:))))wiem co to zdrada jak panienka wlazi w twoje zycie z butami nawet nie zapuka i nog nie wytrze szkoda gadac bo co wycierpialam to moje ale sie udalo przegralam bitwe ale wojna jest moja wygralam ja i mam swojego rycerza na bialym koniu:)))
60 2011-10-06 14:46:58 Ostatnio edytowany przez tacharowa (2011-10-06 14:55:03)
Natomiast o pogodzie nie wspomne bo pada masakralnie i jak ja pojde do banku czynsz zaplacic?pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Xena a co chcialbys robic?Moze masz jakies wspomnienia z dziecinstwa kim chcialabys byc gdy dorosniesz pozastanawiaj sie i pomysl:)))
Ja mam 2 lata miedzy starszakami ale chcielismy miec rok po roku niestety Nikola zrobila sie po roku prob wiec jest dwa lata a Najmlodszy sadze ze to scementowanie naszego zwiazku my chcielismy miec 3 i mamy tylko na polskie realia z dwojka byl problem a tu jest latwej nie oszukujmy sie:)))z Bartkeim bylo tak ze przyszedl instynkt walnal i powiedzialam lysy robimy dziecko a po tygodniu laskawie sie zapytalam czy chce miec jeszcze jedno hehe to bylo postawienie faceta do pionu:))))Lilia nic na sile nie chcesz miec teraz lepiej poczekac bo z dwojka maluchow jest ciezko ja to wiem ale te jest latwiej ciuszki nie znoszone bawienie w pampersy i te sprawy ale jak ja mam teraz tez jest git starszaki zajma sie niechyetnie czasami ale przypilnuja mi go wiec i tu i tam znajdziesz i fajne i gorsze strony ale to twoja decyzja:)))
Dziekuje za mile przyjecie Wrocilismy z cotygodniowych zakupow, moje kochanie wszystko ladnie rozpakowalo i zaraz zabieram sie za gotowanie. Musialam nieco rozszerzyc kulinarne umiejetnosci bo nasz miedzynarodowy zwiazek tego wymagal i dzisiaj chinszczyzna Chow mein. Lilia80 ja z chinszczyzna dopiero zaczynam jak znajdziesz chwilke to moze podalabys nazwy jakichs dobrych noodles? W Belfascie jest swietna hurtownia orientalna maja tam chyba z 40 rodzajow noodles.
Natomiast o pogodzie nie wspomne bo pada masakralnie i jak ja pojde do banku czynsz zaplacic?pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Xena a co chcialbys robic?Moze masz jakies wspomnienia z dziecinstwa kim chcialabys byc gdy dorosniesz pozastanawiaj sie i pomysl:)))
Popatrz jak to sie zlozylo, pare minut temu spisalam sobie wszystko to co chcialam kiedys robic w zyciu, pomijajac aktorke i stewardesse to zostalo kilka opcji. Chcialabym zaczac od czegokolwiek, malego aby tylko cos zaczac. Moze kurs masazu? Lece gotowac to chow mein. Do zobaczenia pozniej
no widzisz xena cos w tym musi byc:)))
cupcake jak z ciachem wyszlo?
lilia pewnie zajeta maluszkiem a ja siedze i czekam na mezusia:)))nie wiem kiedy wroci jeszcze nie zadzwonil bo zawsze dzwoni jak wraca do domu i wciagu dnia a dzis cisza hmmm mam nadzieje ze zaspanie do pracy nie popsulo mu humoru zobaczymy
chyba musze isc robic kolacyjke dla dzieciakow i kanapki do szkoly bo nie chce mi sie rano i mezusiowi tez do pracy trzeba zrobic coz zrywam sie do jutra dziewczyny trzymajcie sie:))
Witaj!Z przyjaźnią bywa różnie.A dobrego przyjaciela,czy przyjaciółkę spotkać,to zakrawa nieraz na cud.Jesteś uwiązana w domu,ale dobrze,że masz przynajmniej dziecko,które Ci wypełnia tę pustkę na obczyźnie.Podejrzewam,że tęsknisz za rodziną pozostawioną w Polsce,wiem,że przy dziecku jest sporo pracy,ale w chwilach wolnych,kiedy tęsknota chwyta Cię za serce,dziecko śpi,mąż w pracy,a chcesz nagle usłyszeć głos kogoś najbliższego,to powiedz co wówczas robisz.? Jak się z najbliższymi kontaktujesz? Wiem,że można przez Skype i Freecall,korzystasz z tej formy kontaktów?czy może jest jeszcze jakaś inna metoda kontaktowania się z rodziną,o której ja nie słyszałam?Serdecznie pozdrawiam i trzymaj się.Życzę Wam powodzenia i do usłyszenia.
Ja przewaznie dzwonie na skypie do rodzicow albo telefonicznie kontaktujemy sie bardzo czesto czasami 4 razy w tygodniu albo 2 razy zalezy i jak my i jak rodzice maja czas no coz taka wielka tesknota lapie mnie przy swietach ale jest ok zawsze moge zadzwonic zyjemy w dobie komorek wiec to nie jest problem nawet w sylwestra sie dodzwaniam choc z wiekszym trudem:)))Wiecie jedno jest pewne kazda z nas zrozumiala jak bardzo kocha rodzine po wyjechanoiu za granice ja kocham rodzicow bardzo ale docenilam to dopiero jak musialam sama sobie poradzic bylo ciezko wiele rozmawialam z rodzicami i przed i po czasem jak zadzwonilam to tata plakal i ja razem z nim teraz juz lez nie ma bo ludzie przyzwyczajaja sie do nowych sytuacji jestem bardzo zrzyta z rodzicami i nawet jak pisez zwyklego smsa co slychac zawsze jest kocham was buziaki i dziekuje im za to ze sa ze mnie wspieraja ze zawsze choc jestem daleko moge na nich liczyc chyba i ja i oni docenilismy siebie moj tatus byl niedawno u nas na komunii syna i plakal jak mial wyjezdzac nie chcial stad wyjezdzac mowil ze tutaj jest taaaaki spokoj wiec rozmawialismy dlugo i moze uda nam sie ich sciagnac tu za pare lat fajnie by bylo no coz dziewczyny ide sie ogarnac i do miasta czas wkoncu nie pada nie wieje moge leciec:))wpadne do was po zakupach pozdrawiam i zycze milego dzionka:)))
65 2011-10-07 10:07:15 Ostatnio edytowany przez lilia80 (2011-10-07 10:08:50)
czesc moje kochane kobietki!
w koncu sie udalo i mam moment dla siebie.zaraz biegne robic obiadek ,żeby pzniej mieć dzien wolny.na razie nie leje wiec chce to wykorzystac i wyjsc ze swoim szkrabkiem.bynajmniej wszystko moze sie zmienic!znacie to ,wiec co ja wam bede tłumaczyc hahaha!
Natolinko- u nas skype hula przez cały czas.codziennie dzwonia rodzice ,zeby zobaczyc swojego wnuczusia-on sie do tego przyzwyczaił i dla niego to norma.jak babcia nie dzwoni to on biega do kompa i sie drze:baba baba i trzeba mu właczyć zeby chwilke z babcia pogadał i jest dobrze;
nie znam innych sposobów kontaktu z bliskimi ,bo skype u nas sie sprawdza doskonale;
fakt tesknota jest ogromna ,ale niestety to są nasze wybory-coś za coś;
a jak tam dziewczyny dzisiaj mija dzionek?
tacharowa jak tam sie dzisiaj organizujesz?
cupcake-miałas wpaść z ciachem?,całe popoludnie czekałam a tu nic cisza!
xena-jak tam u ciebie? jak sie powiodło gotowanie chow main?
(dodam tylko tyle ,że ja kozrsytam po prostu z tanich produktów-niestety.jesli mam wybor to -sklaniam sie do tanszego;niestety!realia +inne wydatki=organizacja budzetu zeby na wszystko starczyło);
no moje drogie :zapraszam was na kawusie!
oj dziś musze biec zaplacić za mieszkanko!
______________________________________
moje drogie jak znajdziecie chwilke to podpowiedzcie mi jak obrobic tekst posta ,aby bylo pogrubienie-probowalam sama ,ale za cholere nie moge tego złapac;nie jestem dobra w te klocki;