Koronawirus coraz bliżej :( - Netkobiety.pl

Jakoś nieszczególnie. Co ma być, to będzie.

Przeżyliśmy wąglika, ptasią grypę, koniec świata w 2012... damy radę.

W aptekach brak maseczek ochronnych. Znajoma chciała kupić profilaktycznie i nie ma, wykupione/ małe miasteczko, mniej niż 10 aptek/.
W internetowym sklepie dla dentystów jest ograniczenie sprzedaży do 2 opakowań po 50 sztuk.
Na aledrogo ceny maseczek poszybowały w górę.

W aktualnym sezonie epidemicznym tj. od września 2019 r. w Polsce odnotowano 2,8 miliona chorych na grypę. Zmarły 24 osoby, pewnie kilka, kilkanaście razy więcej umrze w przyszłości z powodu powikłań pogrypowych. W zeszłym sezonie 2018/19 łącznie odnotowano 3,7 miliona zachorowań, a zmarły 143 osoby. Grypa od zarażenia rozwija się w ciągu kilku dni, najczęściej 1-2 dni. W przypadku koronawirusa jest to 2-3 tygodnie. To tak co do celowości mierzenia temperatury na lotniskach. Zdrowi nosiciele wirusa przejdą przez pomiar temperatury, a zachorują za tydzień lub dwa. Jedynie 2-4 tygodniowa kwarantanna mogłaby zmniejszać rozprzestrzenianie się wirusa ale jest to możliwe jedynie w małych grupach, wyizolowanych miejscach itp. Nikt nie będzie zamykał w kwarantannie dziesiątek tysięcy ludzi. No może Chińczycy... Tyle, że tam też to bardziej pod publiczkę, bo nie zamknie się milionowego miasta tak żeby można było mówić o prawdziwej izolacji. I nikt nie będzie tego robił z powodu choroby, która ma w porywach 2 % śmiertelności. Jak właśnie w tv mówi jedna pani 85 % zarażonych koronawirusem ulega samowyleczeniu. Większość z tych ludzi nie będzie się nawet fatygować do lekarza.
Chociażby ja mam właśnie coś grypopodobnego i męczę się od soboty. U lekarza nie byłem, wypoczywam w domu, przyjmuję środki objawowe, żrę czosnek
Światowe pandemie grypy miały do 5 % śmiertelności.
Co wy z tymi maseczkami? One są dla chorych i zarażonych żeby nie kropelkowali. Maseczka traci swoje właściwości po kilkunastu minutach.

U nas stoją wózki dezyfnekcyjne w kazdym większym sklepie i można zdezynfekować wózek albo koszyk na zakupy przed uzyciem. Widzialam, ze niektórzy myją całe wózki, ale ja przecieram tylko te częsci, które na pewno ktoś dotykał tj. uchwyt i brzegi wózka. Na więcej nie mam  specjalnie czasu U lekarza osoby z gorączką i objawami grypy przyjmowani są poza kolejnością i zaraz po ich przyjęciu dezynfekuje się cały gabinet. Nie widziałam, aby ktoś używał maseczek, w ogóle raczej panuje spokój. Osobiście trochę się obawiam, bo jestem po wypadku i dość długim leczeniu, pewnie mam osłabioną odporność i powinnam chyba bardziej uważać, ale co ma być to będzie. Myję i dezynfekuje ręce, staram się dbać o siebie szczególnie, dużo odpoczywać i tyle. Więcej chyba w ogóle nie da się zrobić.

Ja byłam u lekarza jakoś dwa tygodnie temu. Lekarz w maseczce i rękawiczkach jednorazowych. I z nosem w laptopie, który się wciąż zawieszał.

Uważam,, że samochodów nie należy zakazywac.  Brzmisz jakbyś był całkowicie  przeciwko motoryzacji.  Auta  to fajna  i praktyczna rzecz.  Uważam tylko,  że faktycznie  powinna byc lepsza  selekcja,  jakieś psychotesty  czy coś.  Co do złomów co faktycznie  nie powinny wyjechać  na drogę to całkowicie  się
zgadzam,  łatwo o wypadek gdzie giną niewinni.  Sama  jeżdżę  i widzę te stare  graty  co badania tylko po znajomości przeszły to aż mnie krew zalewa bo wyjedzie taki na autostradę.... 
Co do smogu,  byłoby  fajnie jakby rząd  dał pieniędze na wymianę pieców,  a nie tylko lekko dofinansowal wymianę  pieców a instalacji  już nie.  Ludzi biednych na to nie stać  więc nie mają wyboru,  mimo że by chcieli zmienić

To akurat  prawda,  nawet Anglia... 
Tak czy inaczej,  polski NFZ  powinien działać  tak jak w przypadku  wirusa  Niemcy

Do tej pory nie ma oficjalnych zaleceń, by nosić maski jako ochronę przed koronawirusem. WHO zaleca jedynie, by w celu ochrony siebie i innych używać ich wtedy, gdy ma się oddechowe objawy zakażenia (kaszel lub kichanie), podejrzewa się zakażenie COVID-19 z łagodnymi objawami lub gdy ktoś opiekuje się osobą z podejrzeniem zakażenia, czyli na przykład taką, która podróżowała na teren krajów, w których zgłoszono przypadki zachorowania. Oczywiście noszenie masek jest kluczowe dla pracowników służby zdrowia. 

Najskuteczniejszym sposobem ochrony siebie i innych przed koronawirusem jest częste mycie rąk, zakrywanie ust podczas kaszlu (najlepiej zgięciem łokcia) oraz utrzymywanie odległości co najmniej jednego metra od osób, które kaszlą lub kichają. Należy też śledzić komunikaty GIS w sprawie podróży do krajów, w których wykryto przypadki zakażenia i jeśli to możliwe unikać wyjazdu w zagrożone zachorowaniem tereny.

Nie będę ukrywać, że mam pewne obawy. W związku z okrągłymi urodzinami męża na maj zaplanowaliśmy wyjazd na południe Europy, ale teraz, w obliczu groźby zakażenia czy nawet ewentualnej konieczności odbycia kwarantanny, poważnie zastanawiamy się czy warto ryzykować.
Na ten moment uczuliłam wszystkich na częste mycie rąk, a nawet ich odkażanie po przyjściu do domu, uważanie na siebie, kiedy przebywa się w większych skupiskach ludzi i tym podobne.  To wszystko może okazać się zbędne, ale na pewno nie zaszkodzi.

Edit:
Dodam na koniec, że co prawda nie ma jeszcze szczepionki ani leku przeciwwirusowego, który zapobiegałby lub leczył COVID-2019, ale osoby zakażone otrzymują pomoc w zakresie łagodzenia objawów, co w większości przypadków okazuje się wystarczające, by powrócić do zdrowia. Jednym słowem zakażenie to nie jest wyrok, jednak dbajmy o naszą odporność i to nie tylko po to, by organizm mógł się przed chorobą obronić, ale również, by dał radę z nią walczyć, kiedy się pojawi.

Tylko kwestia,  że Chiny nie  mówią całej prawdy o ilości śmiertelnych przypadków,  więc wydaje się to jeszcze mało przerażające. Może być to spowodowane tym że Chiny jednak zlekcewazyly sprawę na początku i stąd tak ogromna liczba śmiertelnych

Czy się boję? Tak,  boję się o swoich bliskich,  o ludzi których kocham,  tylko o nich się boję

Dobra, ale poza propagandą myślę, że jest inny problem, który będzie coraz bardziej zauważalny i odczujemy to wszyscy w ramach przerwy układu dostaw.
A) Granie emocjonalne działa na psychologię tłumów i w przypadku pojawienia się obecności wirusa na danym regionie, możemy spodziewać się masowego kupowania niezbędnych produktów spożywczych na zapas. Wystarczy zobaczyć, jak to we Włoszech obecnie wygląda. Dodatkowo prawdopodobnie nastąpi duże zubożenie regionów poddanych kwarantannie.
B) Źródło czyli ChRL z racji bycia fabryką dla reszty świata, właśnie odłącza się coraz bardziej z układu dostaw światowej gospodarki. Izolacja takiej ilości ludzi, zamknięcie zakładów pracy. Według założeń jeżeli do końca lutego kwestia ta nie byłaby załatwiona, to tego nikt by nie odczuł, ale z racji przewidywań WHO, sytuacja może być rozwiązana najwcześniej do końca maja (przy pozytywnych działaniach i współpracy). Dla handlu to będzie potężny cios.

Jeszcze bardziej przerażające byłoby, gdyby Chiny podały ile im zmarło w tym sezonie z powodu różnego rodzaju gryp. Przy prawie 1,5 miliarda ludności, to muszą być okropne liczby.

Może być z tym mały problem w rozkwicie sezonu grypowego. Ja na przykład od paru dni mam chyba wszystkie objawy zarażenia koronawirusem jakie podaje się w mediach, a w Chinach czy we Włoszech nie byłem Zwykła grypa ma identyczne objawy i z podobnych powodów zabija tzn. gdy trafi na osłabiony organizm, osobę w podeszłym wieku itp. rozwija się np. odgrypowe zapalenie płuc.

Otóż to! Nie należy ulegać psychozie. W samej Europie sezonowo umiera na grypę ok.40 000 osób. Dla porównania w Chinach liczących 1, 4 mld obywateli z powodu CoV zmarło dotychczas 2595 osób.

Pozdrawiam serdecznie, chorująca właśnie na grypę a.b ; - )

Kupiłam dzisiaj maseczki na życzenie mojej mamy, gdyby jednak pojawiły się zakażenia w Polsce. Zresztą ona też z racji swojej pracy ma wprowadzony obowiązek noszenia maseczki.
I to jest jakiś kosmos. Ceny poszybowały w górę, w sklepach pustki. Co będzie, jak faktycznie będą potrzebne.

Przeciez maseczki, jak ktoś dobrze wyżej napisał, powinny nosić osobe zakażone, chore. Osobom zdrowym taka maseczka nie wiele pomoże. Bardziej przeraża mnie grypa.

Jakie by nie byly to i tak uważam, ze jak ktoś już kichnie w naszą stronę to sama maseczka nas przed wirusem nie uchroni.

Polecam sie nieco dokształcić w kwestii profilaktyki przed chorobami zakaznymi przenoszą drogą kropelkową, i przestać łykać wszystko co napiszą sprzedawcy o cudownych maseczkach antywirusowych;)

W sumie to maseczki antysmogowe mogą zdać egzamin..:) Takie zwykłe, chirurgiczne to raczej jednorazówki, działające kilka godzin..

Kiedyś się mówiło, że zapalenie płuc jest przyjacielem starego człowieka. Teraz zapalenie płuc dosyć sprawnie leczymy, jego role przejął koronawirus ...

Ja boję się, nie chcę umierać.

Jest większe prawdopodobieństwo, że umrzesz w wypadku komunikacyjnym, albo, że ktoś Ci sprzeda kosę w bramie...

Nie znacie aktualnych danych co do prawdziwej  śmiertelności  tego wirusa,  ja też nie znam ale na sto procent  nie jest to tyle co w mediach  mówią i na stronach Google.  Celowo  zatajane  są te informacje  z wielu,  dla mnie zrozumiałych  powodów.  Nie zachęcam do popadania  w histerie,  nie h est to wskazane  ale też z troski  o siebie,  miejcie  pewną  świadomość co się dzieje tak naprawdę.  Nie będę się tu też rozpisywać na ten temat ze  znanego niektórym powodu.
Oby było dobrze,  zachowajcie podstawowe  zasady postępowania jak w przypadku grypy i po prostu  dbajcie  teraz o zdrowie. Zlecam podniesienie  odporności

Nie ulegać panice to raz. Ale z drugiej strony nie przejmować się tym, że może cos tam władze zatajają. Jeśli czegoś nie wiem, to bazuje na tym, co jest wiadome. Póki co, wszystko wskazuje na to, że organizm schorowany i osłabiony jest nieporównywalnie bardziej narażony na atak tego wirusa. Jak zresztą z wieloma innymi chorobami, łącznie ze zwykła grypą.
Wskaźnik śmiertelność u osób poniżej 60 roku życia, to coś koło 1 %, gwałtownie wzrasta u osób powyżej 70 roku życia. Siłą rzeczy organizmy osób starszych mają zwykle obniżoną odporność, sporo ofiar cierpiało na inne poważne schorzenia( niewydolność oddechowa, zapalenie płuc, nowotwór). Trzymajmy się podstawowych zasad higieny i nie ulegajmy panice

Nic dodać, nic ująć.

Dla ludzkości to bez znaczenia tj. wejście szczepionki do obrotu za pół roku, pod koniec roku. Ma to znaczenie dla grup podwyższonego ryzyka tj. np. osób w podeszłym wieku. Wirus przewali się przez świat, jakiś procent populacji zachoruje, większość w sposób łagodny, po czym wirus ten podzieli los innych wirusów. Stanie się czymś pospolitym dla populacji ludzi tzn., że większość z nas zlikwiduje go w sobie nawet tego nie zauważając albo odczuwając zwykłe przeziębienie. Jak zwykle przy podobnych odwirusowych chorobach zagrożenie będzie dla osób z grup ryzyka i dla nich wskazane będą te szczepionki podobnie jak to jest przy grypie. Gdzie zresztą też problem polega na tym, że grypę powodują różne szczepy wirusów, które często mutują więc i szczepionki się zmieniają.
Co ciekawe nie pamiętam już szczegółów ale w historii któryś świeży szczep grypowego wirusa był szczególnie groźny, bo wywoływał silną reakcję obronną. Na tyle silną, że to ta reakcja była najbardziej groźna dla organizmu i głównymi ofiarami śmiertelnymi byli młodzi, silni mężczyźni.

Snake Oczywiście, że tak. Przecież o to głównie chodzi, żeby szczepionka zminimalizowała ryzyko u osób, które są na to ryzyko najbardziej narażone

Nie tylko w maskach zaczyna się problem z towarem.
Znajomi znajomych mają sklep wielobranżowy w większości z chińskim towarem. Robili zamówienie w hurtowni jak co miesiąc i ponad połowy asortymentu, który chcieli zamówić brak w hurtowni, muszą szukać gdzie indziej.

Ja najbardziej obawiam się braku leków. W większości są produkowane na chińskich komponentach. Czasem zdarza się partia zanieczyszczonych czymś leków ale jednak są. Jeśli skończą się zapasy to umrę nie bezpośrednio od wirusa tylko jego skutków w innym kraju.

Kleoma, nie sądzę aby do tego doszło. Wiele leków ma zamienniki, albo się po prostu będzie sprowadzać "nadwyżki" z innych krajów, niezaatakowanych koronawirusem póki co. Nie mysl tak pesymistycznie, jeszcze nie jest tak, że  światowa produkcja leków opiera się tylko na chińskich składnikach. Napewno może być gorzej, ale to bedzie przejściowe, po pierwszysm szoku rynek zacznie się ogarniać.  Były już różne epidemie i się "przewaliły" a przecież to też były różne odmiany koronawirusa. Trzymaj się i nie stresuj, bo to  też dobrze nie działa.

Dlatego napisałem w tym temacie, że za dużo paniki społecznej, a za mało ekonomicznej. Przez przerwanie łańcucha dostaw, wiadomo, że jeszcze są zapasy, ale stopniowo się kurczące. Każdy handlowiec to odczuje z powodu opóźnionych lub odwołanych zamówień, spowolnienie produkcji produktów przemysłowych, nie mówią o częściach zamiennych na linie produkcyjne. To nam się odbije na wszystkim.

Przezorny zawsze zabezpieczony.

Coraz mniej jest tych krajów niezaatakowanych wirusem.
A Chiny jednak są w czołówce produkcji wszystkiego na świecie.
A poza tym to właśnie z Polski do innych krajów wyprowadzają leki "mafie lekowe".

Dziękuje za wsparcie.
Ja właściwie to zabezpieczyłam się już w leki na co najmniej pół roku, w razie czego stać mnie będzie na kupowanie ich na czarnym rynku.
Ale co z milionami innych Polaków? Gdzie będą mogli szukać ratunku gdy zabraknie leków choćby na nadciśnienie?
Czy szpitale są w stanie zapewnić leczenie ofiarom wylewów/udarów spowodowanych przerwaniem leczenia z braku leku? I to wcale nie musza być ludzie w podeszłym wieku.
Nawet zamienniki mogą się kiedyś skończyć.