Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 285 ]

1 Ostatnio edytowany przez postblue001 (2020-01-26 10:19:10)

Temat: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Byliśmy razem 9 miesięcy, bardzo intensywnych, codziennie razem, wspólne spanie, zakupy, milion rzeczy robiliśmy razem, prowadziliśmy nawet naszą listę, w której zapisywaliśmy rzeczy, które robimy. Mnóstwo miejsc, mnóstwo szczęścia.


Jednak w tym wszystkim było kilka spraw nie dających mi spokoju. Pierwszą z nich była dla mnie trudna do zaakceptowania przeszłość - co rusz wychodziły nowe fakty i nie miałoby to dla mnie znaczenia, gdyby nie to, że czułam się gorzej z tą wiedzą, mając poczucie, że mnie traktuje gorzej niż wcześniej kogoś w pewnych sytuacjach. Dodatkowo w trakcie związku wyszło na jaw jego kłamstwa.



W związku z powyższym, strasznie emocjonalnie do tego podchodziłam, wypominałam, kłóciłam się. Niekiedy w tych kłótniach byłam bardzo agresywna z bezsilności, gdy nie odpowiadał. Mimo tego, Powtarzał mi, że chce iść ze mną do przodu, że wolałby być w sali tortur, żeby tylko było dobrze. Mówił, że jestem cudowna i mnie kocha.
O powodach kłótni napisalam w poście nr 5.

Podjęliśmy decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Znaleźliśmy mieszkanie. W środę poszliśmy razem do pracy, wieczorem miał przyjechać do mnie. Po pracy spotkał się z bratem. Przestał się do mnie odzywać - tzn wyświetlił wiadomość i nie odpisał, przedtem przesyłał mi nawet zdjęcia z tego spotkania. Koło 22 napisałam do niego i zadzwoniłam, bo byliśmy umówieni.
Dostałam od niego po długim czasie wiadomość, że on jest u brata i żebyśmy nie psuli sobie życia. Wyłączył telefon.


W czwartek pojechałam rano do niego. Mówił, że mnie kocha, że mu zależy, ale musi jeszcze porozmawiać z bratem, że brat mu zalecił przerwę.


Znów miał wyłączony telefon... Nigdy się to nie zdarzało, nawet w najbardziej paskudnych kłótniach chciał mieć ze mną kontakt.


Nie byłam w stanie tego znieść [tym bardziej, że mieliśmy podpisywać umowę najmu] i w piątek pojechałam do niego pod pracę.


Załatwił mnie dosłownie w 5 minut. Powiedział, że brat kategorycznie powiedział, że nie możemy się spotykać. Na pytanie czy mnie kocha, powiedział, że nie możemy się spotykać. Zaproponowałam, że na spokojnie porozmawiamy w sobotę, bo i tak mieliśmy zarezerwowaną restaurację. Powiedział, że to nie ma sensu. Powiedział także ,że nie musi odbierać ode mnie swoich rzeczy. Był chłodny, oschły jakby nie miał wobec mnie żadnych uczuć. I zostawił mnie na środku chodnika.


Napisałam do niego wiadomość, czy to jego ostateczna decyzja, bez wyjaśnienia. Wczoraj napisal, że tak i mam o nim zapomnieć bo nie będziemy więcej razem.

Usunął mnie ze znajomych na Facebooku...

Szczerze mówiąc to dla mnie niezrozumiałe.


Uważam, że nie chodzi o kogoś innego, chyba, widzieliśmy się codziennie, całe weekendy też wspólne.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Rozumiem, że Twój były chłopak jest ubezwłasnowolniony przez brata?

3 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-26 10:01:57)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Jednak w tym wszystkim było kilka spraw nie dających mi spokoju. Pierwszą z nich była dla mnie trudna do zaakceptowania przeszłość - co rusz wychodziły nowe fakty i nie miałoby to dla mnie znaczenia, gdyby nie to, że czułam się gorzej z tą wiedzą, mając poczucie, że mnie traktuje gorzej niż wcześniej kogoś w pewnych sytuacjach. Dodatkowo w trakcie związku wyszło na jaw jego kłamstwa.
W związku z powyższym, strasznie emocjonalnie do tego podchodziłam, wypominałam, kłóciłam się. Niekiedy w tych kłótniach byłam bardzo agresywna z bezsilności, gdy nie odpowiadał. Mimo tego, Powtarzał mi, że chce iść ze mną do przodu, że wolałby być w sali tortur, żeby tylko było dobrze. Mówił, że jestem cudowna i mnie kocha.

A jaka to była ta jego przeszłość i skoro była nie do zaakceptowania to dlaczego zaakceptowałaś jego? Wszystko wskazuje na to że brat uświadomił mu że związek nie ma sensu skoro jechałaś po nim, jedziesz i prawdopodobnie będziesz jechać. W kłótniach byłaś agresywna z bezsilności? Pewnie dotarło do niego że chcesz go zdominować, poniżyć i mino że on dawał Ci sygnały że nie chce wypominania przeszłości na nic to się zdało. Takie częste wypominanie jest strasznie męczące, czasami bardzo irytujące. Dlaczego związałaś się z nim skoro wcześniej był powiedzmy "łobuzem" a teraz też zdarzały się mu kłamstwa? Może chciał rozpocząć związek z czystą kartą ale jak widać jest to niemożliwe. Przemyśl to: "Byłam agresywna gdy nie odpowiadał". Nie chciał kłótni a ty dążyłaś do niej?

imieslow napisał/a:

Rozumiem, że Twój były chłopak jest ubezwłasnowolniony przez brata?

Raczej uświadomiony jaka czeka go przyszłość.

4 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-01-26 10:04:50)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Chłopak przestraszył się i po prostu uciekł. Czym innym jest codzienne spotykanie się, mówienie sobie czułych słówek, a innym wspólne zamieszkanie, zobowiązanie i wynajęcie wspólnego mieszkania. Rozmowa z bratem mogła się przyczynić do jego rejterady ale wcale nie musiała. Mógł rozmawiać z bratem o swoich wątpliwościach, a brat go tylko utwierdził w tym, że jak nie jest do czegos przekonany, to ma tego nie robić. Tym samym brat stał się bardzo marną niestety ale tylko wymówką. Chłopak jest po prostu niedojrzały i w powiązaniu z jego wcześniejszymi kłamstwami którymi cię częstował, na pewno nie byłby dobrym i odpowiedzialnym partnerem. Po prostu zapomnij, bo chyba nic innego nie możesz zrobić w tej sytuacji.

5 Ostatnio edytowany przez postblue001 (2020-01-26 10:09:08)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Przede wszystkim kłótnie o to, że przez kilka miesięcy związku spotykal się jednocześnie z inna. Będąc u mnie, jej pisal że jest u mamy itd. Wyszło przypadkowo. Błagał o wybaczenie więc zostałam. Zależało mi na nim.

Natomiast jeśli chodzi o fakty z przeszłości, to w kontekście traktowania mnie.

Podczas seksu mnie nawet nie dotykal ani nie zdejmowal biustonosza. Na urodziny dostalam cygaro. Myślałam że jest niedoświadczony, nieobyty bo nigdy nie był w dłuższej relacji.
Natomiast okazywało się, że z kimś przypadkowym uprawiał seks oralny, że umial dotykać, piescic. Że innej której nawet nie pocałował na urodziny kupował kwiaty poczta kwiatowa i szampana.
Poznaliśmy się przez portal randkowy. Ok. 50 dziewczyn z jego znajomych to osoby z portalu. Umawial się z wieloma. Czułam się jqk jedna z wielu po prostu.

Chciałam jego inicjatywy, zapewnienia. Czegokolwiek żebym mogła sobie z tym poradzić.

Nie zrozumiałe jest dla mnie usunięcie ze znajomych jakby mnie nigdy nie było. A kilka dni temu mówił że mnie kocha.

6

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Byliśmy razem 9 miesięcy, bardzo intensywnych, codziennie razem, wspólne spanie, zakupy, milion rzeczy robiliśmy razem, prowadziliśmy nawet naszą listę, w której zapisywaliśmy rzeczy, które robimy. Mnóstwo miejsc, mnóstwo szczęścia.


Jednak w tym wszystkim było kilka spraw nie dających mi spokoju. Pierwszą z nich była dla mnie trudna do zaakceptowania przeszłość - co rusz wychodziły nowe fakty i nie miałoby to dla mnie znaczenia, gdyby nie to, że czułam się gorzej z tą wiedzą, mając poczucie, że mnie traktuje gorzej niż wcześniej kogoś w pewnych sytuacjach. Dodatkowo w trakcie związku wyszło na jaw jego kłamstwa.



W związku z powyższym, strasznie emocjonalnie do tego podchodziłam, wypominałam, kłóciłam się. Niekiedy w tych kłótniach byłam bardzo agresywna z bezsilności, gdy nie odpowiadał. Mimo tego, Powtarzał mi, że chce iść ze mną do przodu, że wolałby być w sali tortur, żeby tylko było dobrze. Mówił, że jestem cudowna i mnie kocha.


Podjęliśmy decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Znaleźliśmy mieszkanie. W środę poszliśmy razem do pracy, wieczorem miał przyjechać do mnie. Po pracy spotkał się z bratem. Przestał się do mnie odzywać - tzn wyświetlił wiadomość i nie odpisał, przedtem przesyłał mi nawet zdjęcia z tego spotkania. Koło 22 napisałam do niego i zadzwoniłam, bo byliśmy umówieni.
Dostałam od niego po długim czasie wiadomość, że on jest u brata i żebyśmy nie psuli sobie życia. Wyłączył telefon.


W czwartek pojechałam rano do niego. Mówił, że mnie kocha, że mu zależy, ale musi jeszcze porozmawiać z bratem, że brat mu zalecił przerwę.


Znów miał wyłączony telefon... Nigdy się to nie zdarzało, nawet w najbardziej paskudnych kłótniach chciał mieć ze mną kontakt.


Nie byłam w stanie tego znieść [tym bardziej, że mieliśmy podpisywać umowę najmu] i w piątek pojechałam do niego pod pracę.


Załatwił mnie dosłownie w 5 minut. Powiedział, że brat kategorycznie powiedział, że nie możemy się spotykać. Na pytanie czy mnie kocha, powiedział, że nie możemy się spotykać. Zaproponowałam, że na spokojnie porozmawiamy w sobotę, bo i tak mieliśmy zarezerwowaną restaurację. Powiedział, że to nie ma sensu. Powiedział także ,że nie musi odbierać ode mnie swoich rzeczy. Był chłodny, oschły jakby nie miał wobec mnie żadnych uczuć. I zostawił mnie na środku chodnika.


Napisałam do niego wiadomość, czy to jego ostateczna decyzja, bez wyjaśnienia. Wczoraj napisal, że tak i mam o nim zapomnieć bo nie będziemy więcej razem.

Usunął mnie ze znajomych na Facebooku...

Szczerze mówiąc to dla mnie niezrozumiałe.


Uważam, że nie chodzi o kogoś innego, chyba, widzieliśmy się codziennie, całe weekendy też wspólne.

Mnie to wyobraźnia podsuwa jakieś filmowe scenariusze, że z rozmowy z bratem dowiedział się, czegoś, co Wasz związek czyni niemożliwym, np. że jesteś ich przyrodnią siostrą ;-)
Ale życie to nie scenariusz filmowy i przeważnie powody zdarzeń są bardziej prozaiczne.

Niemniej, rozumiem, że zostawienie Ciebie bez słowa wyjaśnienia i podanie za powód rozstania wytyczne brata wydaje się nie dość, że abstrakcyjno-tajemnicze, to przede wszystkim nie uwzględniające Ciebie i Twoich odczuć w tej sytuacji. Przy odrobinie empatii ma się świadomość, jakie pomieszanie jest teraz w Tobie. Współczuję.
To wszystko oznacza, że będziesz musiała przejść bez pełnego zrozumienia sytuacji przez wszystkie etapy żałoby po tym związku. Wyzlość się, wypłacz, potem pewnie ze smutkiem daj temu związkowi przejść do historii. Przykra sprawa, ale po prostu zaakceptuj wybór swojego exfaceta.

7

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Wybacz, ale facet nie dość, że Cię zdradzał, to jeszcze zostawił w tak chamski sposób, że doprawdy nie rozumiem, nad czym Ty w ogóle się zastanawiasz.

Po co Ci ktoś taki, zastanów się.

8

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Trochę niefortunnie postąpił, zrywając w ten akurat sposób. Mógł na spokojnie wyjaśnić w cztery oczy i wyjaśnic swoje wątpliwości. Dlaczego odszedł? Zapewne brat coś mu uświadomił, tylko pytanie co? Być może się przestraszył dojrzałego, wspólnego życia? Okazałby się wtedy zwyczajnym tchórzem, bo normalnie w takich sytuacjach mówi się wprost: "Nie jestem gotowy", choć to też niezbyt rozsądna wymówka. Ale z tego co zrozumiałem, on chciał tego wspólnego zamieszkania..?
Może doszedł do wniosku( przy pomocy brata lub bez), że nie będzie w stanie znieść Twojego wypominania i wracania do przeszłości? A bywa to ciężkie i to bardzo..

9

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
Cyngli napisał/a:

Wybacz, ale facet nie dość, że Cię zdradzał, to jeszcze zostawił w tak chamski sposób, że doprawdy nie rozumiem, nad czym Ty w ogóle się zastanawiasz.

Po co Ci ktoś taki, zastanów się.

Wiem a mimo wszystko żałuję że mu to wypominalam, ale nie wierzyłam w jego wersję, cały czas to do mnie wracało. Żałuję wszystkich kłótni.

10 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-26 10:22:25)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Przede wszystkim kłótnie o to, że przez kilka miesięcy związku spotykal się jednocześnie z inna. Będąc u mnie, jej pisal że jest u mamy itd. Wyszło przypadkowo. Błagał o wybaczenie więc zostałam. Zależało mi na nim.
Natomiast jeśli chodzi o fakty z przeszłości, to w kontekście traktowania mnie.
Podczas seksu mnie nawet nie dotykal ani nie zdejmowal biustonosza. Na urodziny dostalam cygaro. Myślałam że jest niedoświadczony, nieobyty bo nigdy nie był w dłuższej relacji.
Natomiast okazywało się, że z kimś przypadkowym uprawiał seks oralny, że umial dotykać, piescic. Że innej której nawet nie pocałował na urodziny kupował kwiaty poczta kwiatowa i szampana.
Poznaliśmy się przez portal randkowy. Ok. 50 dziewczyn z jego znajomych to osoby z portalu. Umawial się z wieloma. Czułam się jqk jedna z wielu po prostu.
Chciałam jego inicjatywy, zapewnienia. Czegokolwiek żebym mogła sobie z tym poradzić.
Nie zrozumiałe jest dla mnie usunięcie ze znajomych jakby mnie nigdy nie było. A kilka dni temu mówił że mnie kocha.

Kobito, po co Ci taki partner? Dalej chcesz się poniżać starając się o jego względy? Niech idzie swoją drogą bo on związku stałego nie planuje. Co Cię w nim pociągało, myślałaś że go zmienisz?
Gdybyś od razu napisała co i jak to i mój pierwszy post byłby inny. Wiej z tego układu. Czy Wy Panie nie potraficie odróżnić faceta od lovelasa?

Cyngli napisał/a:

Moim zdaniem naprawdę nie masz czego żałować. Może jedynie czasu zmarnowanego na budowanie relacji z tym Panem...

I kupę zmarnowanych nerwów i stresu.

11

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wybacz, ale facet nie dość, że Cię zdradzał, to jeszcze zostawił w tak chamski sposób, że doprawdy nie rozumiem, nad czym Ty w ogóle się zastanawiasz.

Po co Ci ktoś taki, zastanów się.

Wiem a mimo wszystko żałuję że mu to wypominalam, ale nie wierzyłam w jego wersję, cały czas to do mnie wracało. Żałuję wszystkich kłótni.

Moim zdaniem naprawdę nie masz czego żałować. Może jedynie czasu zmarnowanego na budowanie relacji z tym Panem...

12

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Wg mnie stawiasz sprawę na głowie co do rzeczywistości. Dlatego tak trudno nam zrozumieć o co tu chodzi.
Myślę, że ten facet ma kogoś w rodzaju partnerki. A ty chcesz rozwalić mu życie, korzystając z tego, że jest słabym człowiekiem. Jego brat przemówił mu do rozsądku i facet wrócił na właściwe tory. Z czym Ty się nie możesz pogodzić.

13

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

On mówił, że mnie kocha. To ja cały czas drazylam temat. Czułam się z tym wszystkim źle.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Spotykaliśmy się codziennie, pomieszkiwał u mnie. Mówił, że chce zamieszkać ze mna dlatego szukaliśmy większego mieszkania. I choćby z szacunku do mnie powinien mi to wytłumaczyć. A on mnie usunął jakby nigdy nic nie było.

Lubiłam z nim spędzać czas. Robiliśmy mnóstwo rzeczy razem. Niw spodziewałam się że odejdzie i że zostanę sama.

14

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
balin napisał/a:

Wg mnie stawiasz sprawę na głowie co do rzeczywistości. Dlatego tak trudno nam zrozumieć o co tu chodzi.
Myślę, że ten facet ma kogoś w rodzaju partnerki. A ty chcesz rozwalić mu życie, korzystając z tego, że jest słabym człowiekiem. Jego brat przemówił mu do rozsądku i facet wrócił na właściwe tory. Z czym Ty się nie możesz pogodzić.

Nie rozumiem?

15 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-01-26 10:35:16)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Przede wszystkim kłótnie o to, że przez kilka miesięcy związku spotykal się jednocześnie z inna. Będąc u mnie, jej pisal że jest u mamy itd. Wyszło przypadkowo. Błagał o wybaczenie więc zostałam. Zależało mi na nim.

I po czymś takim zdecydowałas się na wspólne zamieszkanie z nim? Naprawdę ten facet jest ostatnim na tej planecie? Przecież sama pchałas się w kłopoty. Ty jeszcze rozpaczasz po tej jego ucieczce? Podziękowałabym opatrzności za uratowanie przed masą problemów. Uspokoj sie wycisz, a kiedy wszystko przemyslisz, na pewno nie będziesz żalowała tego co się stało. W sumie facet zrobił ci wielką przysługę, że ewakuowal się z twojego życia.

16

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Dodam, że mówił że mnie do mnie żadnych zastrzeżeń, że on chce być ze mną. Wiedział co mnie boli.
Nigdy ze mną nie porozmawial, że mu coś nie odpowiada. Zawsze mówił żeby iść do przodu, że mógłby być w sali tortur, byleby było dobrze.
Dlatego decyzja po Romowie z bratem nie jest dla mnie zrozumiała.

17

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

On mówił, że mnie kocha. To ja cały czas drazylam temat. Czułam się z tym wszystkim źle.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Spotykaliśmy się codziennie, pomieszkiwał u mnie. Mówił, że chce zamieszkać ze mna dlatego szukaliśmy większego mieszkania. I choćby z szacunku do mnie powinien mi to wytłumaczyć. A on mnie usunął jakby nigdy nic nie było.

Lubiłam z nim spędzać czas. Robiliśmy mnóstwo rzeczy razem. Niw spodziewałam się że odejdzie i że zostanę sama.

No i co z tego, że mówił. Mówić to każdy potrafi dużo. Patrz na czyny, bo to jest weryfikacja słów. Już sama potrafisz zobaczyć, czy to, co mówił ma pokrycie w jego działaniu, czy były to tylko frazesy bez pokrycia. Patrz na fakty, a nie wyobrażenia, które sobie zbudowałaś w głowie na podstawie pustych słów.

18

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

On mówił, że mnie kocha.

I co, uwierzyłaś mu? Co innego mówił i co innego robił. Ale jesteś zdesperowana.

19 Ostatnio edytowany przez postblue001 (2020-01-26 10:57:40)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
Janix2 napisał/a:
postblue001 napisał/a:

On mówił, że mnie kocha.

I co, uwierzyłaś mu? Co innego mówił i co innego robił. Ale jesteś zdesperowana.

Od 3 miesięcy, odkąd wyszły na jaw kłamstwa, raczej nic nie robił. Chciał być ze mną. To ja wracałam do wszystkiego, bo mnie to bolalo.

20

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wybacz, ale facet nie dość, że Cię zdradzał, to jeszcze zostawił w tak chamski sposób, że doprawdy nie rozumiem, nad czym Ty w ogóle się zastanawiasz.

Po co Ci ktoś taki, zastanów się.

Wiem a mimo wszystko żałuję że mu to wypominalam, ale nie wierzyłam w jego wersję, cały czas to do mnie wracało. Żałuję wszystkich kłótni.


Dziewczyno szanuj się, po co Ci.ktoś taki, byliście 9 miesięcy tylko.i umawiał się równocześnie z inną.. niepojete. Ulatwil ci sprawę i się odsunął. Nie masz za kim płakać naprawdę.

21

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
weroska33 napisał/a:
postblue001 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wybacz, ale facet nie dość, że Cię zdradzał, to jeszcze zostawił w tak chamski sposób, że doprawdy nie rozumiem, nad czym Ty w ogóle się zastanawiasz.

Po co Ci ktoś taki, zastanów się.

Wiem a mimo wszystko żałuję że mu to wypominalam, ale nie wierzyłam w jego wersję, cały czas to do mnie wracało. Żałuję wszystkich kłótni.


Dziewczyno szanuj się, po co Ci.ktoś taki, byliście 9 miesięcy tylko.i umawiał się równocześnie z inną.. niepojete. Ulatwil ci sprawę i się odsunął. Nie masz za kim płakać naprawdę.

Chciał to naprawić. Od września się o to starał. To ja cały czas kłóciłam się, wypominalam.

22

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:
Janix2 napisał/a:
postblue001 napisał/a:

On mówił, że mnie kocha.

I co, uwierzyłaś mu? Co innego mówił i co innego robił. Ale jesteś zdesperowana.

Od 3 miesięcy, odkąd wyszły na jaw kłamstwa, raczej nic nie robił. Chciał być ze mną. To ja wracałam do wszystkiego, bo mnie to bolalo.

Myślisz, ze sie zmienił o 180st i był od tego i tego dnia, od tej godziny fajnym, uczciwym gościem brzydzącym sie kłamstwem? Ludzie sie tak szybko nie zmieniają, niestety. Już sam fakt, że wymyslił na poczekaniu jakąś bajeczkę o despotycznym bracie, który decyduje o jego życiu, zamiast wprost ci wytłumaczyć swoje obawy i rozterki świadczy o tym, że tak naprawdę został tym kim był; małym, tchórzliwym chłopczykiem, z niesamowitym pociagiem do krętactw. Nie bierz winy na siebie, bo jesli nawet jakąs mialaś, to naprawdę trzeba najpierw poruszyć kamień, żeby spadła lawina.

23

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
Salomonka napisał/a:
postblue001 napisał/a:
Janix2 napisał/a:

I co, uwierzyłaś mu? Co innego mówił i co innego robił. Ale jesteś zdesperowana.

Od 3 miesięcy, odkąd wyszły na jaw kłamstwa, raczej nic nie robił. Chciał być ze mną. To ja wracałam do wszystkiego, bo mnie to bolalo.

Myślisz, ze sie zmienił o 180st i był od tego i tego dnia, od tej godziny fajnym, uczciwym gościem brzydzącym sie kłamstwem? Ludzie sie tak szybko nie zmieniają, niestety. Już sam fakt, że wymyslił na poczekaniu jakąś bajeczkę o despotycznym bracie, który decyduje o jego życiu, zamiast wprost ci wytłumaczyć swoje obawy i rozterki świadczy o tym, że tak naprawdę został tym kim był; małym, tchórzliwym chłopczykiem, z niesamowitym pociagiem do krętactw. Nie bierz winy na siebie, bo jesli nawet jakąs mialaś, to naprawdę trzeba najpierw poruszyć kamień, żeby spadła lawina.

Najgorsze jest to, że o kłamstwach dowiedziałam się przypadkiem, nie od niego. On do ostatniego momentu klamal.
Staram się wierzyć że on rzeczywiście chciał to naprawić. Obwiniam się, że wciąż poruszałam te tematy o które się klocilismy. Jednak wcześniej tego nie robiłam, nigdy nie pytalam go o przeszłość, od momentu gdy nie wyszły na jaw kłamstwa. Ja w związek weszłam z czysta karta, byłam dobra, zaangażowana - to on mnie oklamywal...

Mam wyrzuty sumienia o kłótnie. Mogłam cieszyć się sobą i wspólnym chwilami. Jest mi okropnie źle. Mam prawie 28 lat, on 30. Miałam takie poczucie ze jest ktoś, że mamy wspólne plany. Zawsze mieliśmy zaplanowane fajne rzeczy na weekendy. Zostałam z niczym a on mnie usunął ze swojego życia w kilka minut, nawet nie wyjaśnił niczego, a mówił że jestem miłością jego życia......

24

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Mam wyrzuty sumienia o kłótnie. Mogłam cieszyć się sobą i wspólnym chwilami. Jest mi okropnie źle. Mam prawie 28 lat, on 30. Miałam takie poczucie ze jest ktoś, że mamy wspólne plany. Zawsze mieliśmy zaplanowane fajne rzeczy na weekendy. Zostałam z niczym a on mnie usunął ze swojego życia w kilka minut, nawet nie wyjaśnił niczego, a mówił że jestem miłością jego życia......

I myślisz że jak kłamstwa się wydały to on przestał Cie okłamywać ? bo robiłaś awantury to nagle stał się prawdomówny ? Pozostałym 50 koleżankom też pewnie mówił że są miłością jego życia bo przecież nie powiedział Ci że jesteś jego jedyną miłością życia...
Zaczęłaś robić problemy to znalazł sobie inną która wierzy w jego kłamstwa a Ciebie usunął abyś mu nie bruździła w nowym związku. Szybko z Tobą sprawę załatwił aby nikt postronny przypadkiem nie zobaczył że z nim jesteś bo może by doniósł kolejnej.

Jak ktoś zaczyna związek od kłamstw i gra na kilka frontów to od początku nie zakłada że to związek na całe życie. W momencie jak poznałaś że Cie okłamuje w tak kluczowych sprawach to powinnaś Ty z nim zerwać nie zrobiłaś tego i dlatego teraz cierpisz.

25

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
uleshe napisał/a:
postblue001 napisał/a:

Mam wyrzuty sumienia o kłótnie. Mogłam cieszyć się sobą i wspólnym chwilami. Jest mi okropnie źle. Mam prawie 28 lat, on 30. Miałam takie poczucie ze jest ktoś, że mamy wspólne plany. Zawsze mieliśmy zaplanowane fajne rzeczy na weekendy. Zostałam z niczym a on mnie usunął ze swojego życia w kilka minut, nawet nie wyjaśnił niczego, a mówił że jestem miłością jego życia......

I myślisz że jak kłamstwa się wydały to on przestał Cie okłamywać ? bo robiłaś awantury to nagle stał się prawdomówny ? Pozostałym 50 koleżankom też pewnie mówił że są miłością jego życia bo przecież nie powiedział Ci że jesteś jego jedyną miłością życia...
Zaczęłaś robić problemy to znalazł sobie inną która wierzy w jego kłamstwa a Ciebie usunął abyś mu nie bruździła w nowym związku. Szybko z Tobą sprawę załatwił aby nikt postronny przypadkiem nie zobaczył że z nim jesteś bo może by doniósł kolejnej.

Jak ktoś zaczyna związek od kłamstw i gra na kilka frontów to od początku nie zakłada że to związek na całe życie. W momencie jak poznałaś że Cie okłamuje w tak kluczowych sprawach to powinnaś Ty z nim zerwać nie zrobiłaś tego i dlatego teraz cierpisz.

Powiedział mi że nigdy nikomu nie mówił że kocha.
Czy jest ktoś innny to nie wiem, byliśmy razem codziennie, w weekend u mnie mieszkal. Jeździliśmy razem do pracy itd.
Wszystko się zmieniło po spotkaniu z bratem w środę. Nic na to nie wskazywało bo byliśmy umówieni na środę wieczór...

Czy mnie oklamywal dalej, nie wiem. Zaczęłam wnikać w jego przeszłość i porównywać się jak traktuje mnie nawet w kwestii łóżkowej.

Słuchajcie nie umiem tego zrozumieć... Ze jednego dnia bylam miłością, a potraktowal mnie bez uczuć. Nie rozumiem

26

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

To znaczy, że tak naprawdę nie byłaś jego miłością.
Że to były tylko słowa.
Nawet podczas rozstania jak najbardziej można potraktować partnera z szacunkiem.

27

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
IsaBella77 napisał/a:

To znaczy, że tak naprawdę nie byłaś jego miłością.
Że to były tylko słowa.
Nawet podczas rozstania jak najbardziej można potraktować partnera z szacunkiem.

Tak, o ten szacunek mi chodzi. Przecież mieliśmy się za chwilę przeprowadzac, a on mnie potraktował jak wyrzucone śmieci i zatarł ślady po związku ze mna sad

Mam okropne wyrzuty sumienia co do kłótni, z drugiej strony mi mówił że nie ma do mnie zastrzeżeń....

28

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Mówił, mówił, mówił ... mówić można naprawdę wiele.
Lecz nie daj się zwieść wyłącznie słowom.
Patrz na jego czyny, postępowanie i zachowanie względem Ciebie. To jest obrazem jego prawdziwych uczuć i intencji. Nie jakieś tam gadanie.

29

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Uważam, że nie chodzi o kogoś innego
Vs
Przede wszystkim kłótnie o to, że przez kilka miesięcy związku spotykal się jednocześnie z inna

30

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Podobnych wątków, tylko porzuconych mężczyzn było na forum ostatnio kilka. Podobnie jak Ty są zdziwieni, ze relacja została nagle przerwana. Jedyną rada jest zapomnieć nie wnikać. Następnym razem zwracać uwagę, czy to nie jest lekarstwo, po nie do końca zakończonym poprzednim związku.

31 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-01-26 13:10:26)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Autorko, jeśli oczekujesz porady, to mów otwarcie, w miarę szczegółowo omawiając swój problem. Jeśli dalej byłąs z facete, który w trakcie spotykania się z Tobą, spotykał się z kimś innym, to już masz gotowy przepis na nieszczęście. Zbywa Cię i zalewa kłamstwami, więc JAKA jest podstawa, żeby mu dalej ufać? Słowa nie znaczą zwykle nic, póki nie zostaną poparte czynami..

32 Ostatnio edytowany przez balin (2020-01-26 13:13:48)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
bagienni_k napisał/a:

Zbywa Cię i zalewa kłamstwami, więc JAKA jest podstawa, żeby mu dalej ufać?

To jest tak, że ludziom samym ze sobą źle. Koniecznie potrzebują wejść w lepszy, często wyimaginowany świat. Tym światem był ten chłopak i lepsze życie z nim. Teraz jest pytanie jak wybudzić się z tego matrixa i zobaczyć kim się jest. W filmie Matrix, prawda wyglądała okropnie.

33 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-01-26 13:25:12)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
balin napisał/a:

Podobnych wątków, tylko porzuconych mężczyzn było na forum ostatnio kilka. Podobnie jak Ty są zdziwieni, ze relacja została nagle przerwana. Jedyną rada jest zapomnieć nie wnikać. Następnym razem zwracać uwagę, czy to nie jest lekarstwo, po nie do końca zakończonym poprzednim związku.

On nie mial dłuższych związków.
Pierwsza relacje z kobieta nawiazal w wieku 25 lat. Od tamtego momentu szalal, spotykał się z wieloma, sypial. On nie był w związku dłuższym niż kilka miesięcy.

bagienni_k napisał/a:

Autorko, jeśli oczekujesz porady, to mów otwarcie, w miarę szczegółowo omawiając swój problem. Jeśli dalej byłąs z facete, który w trakcie spotykania się z Tobą, spotykał się z kimś innym, to już masz gotowy przepis na nieszczęście. Zbywa Cię i zalewa kłamstwami, więc JAKA jest podstawa, żeby mu dalej ufać? Słowa nie znaczą zwykle nic, póki nie zostaną poparte czynami..

Wybaczyłam mu to,bo się starał, plakal,mówił że bardzo żałuje. Nie mial jednak oporów by w wakacje w żywe oczy mówić mi że mogę mu ufać.... Bo zaczęłam podejrzewać ze koleżanka s która pisze będąc u mnie to coś więcej. Niby ze sobą już nie sypiali, odkąd my zaczęliśmy, ale wcześniej tak... Wydalo się dopiero pod koniec września że od kwietnia bylam oklamywana.

Natomiast wiele rzeczy nie dawało mi spokoju. Stąd te kłótnie. Czułam się gorzej traktowana niż te wszystkie przelotne znajomości. Cygaro na urodziny tłumaczył am jego nieobyciem... A okazało się że dla innych potrafił bardziej się postarać.

Co istotne, on dwa tygodnie temu zaczął pracę. Wcześniej nie pracował. Już mam myśli że bylam zapchaj dziura na czas braku pracy. Zapewniał mnie, że nie. Dlatego mu wykrzyczałam wiele razy w kłótniach że jesyem rozrywka, że zyl w wakacje na mój koszt (bylam głupia i jak był u mnie to ja robiłam zakupy) a w tym czasie spotykal się z inna...

Faktem jest to że ostatnio wierzyłam w to co mówi. Byłam pewna że mnie nie zostawi. Nigdy podczas kłótni nie mieliśmy cichych dni. Jak on mógł napisać mi zapomnij o mnie i mnie pokasować?

Mercy napisał/a:

Uważam, że nie chodzi o kogoś innego
Vs
Przede wszystkim kłótnie o to, że przez kilka miesięcy związku spotykal się jednocześnie z inna

Spotykaliśmy się od jakiegoś czasu codziennie, cieszył się na te spotkania, planowal weekendy. Nie widziałam żeby z kimś teraz pisal.
Wszystko zmieniło się po jego spotkaniu z bratem, któremu wszystko opowiedział. Mi nigdy nie mówił o swoich zastrzezeniach.

Jest mi źle od kilku miesięcy on był, mialam pewność że ktoś jest. Teraz czuję ogromną pustkę.

34

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Postblue001 kręcisz się w kółko. Tak to już jest, ludzie traktują nas tak jak potrafią. Miałaś masę przesłanek, że byłaś tylko opcją. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość i żyć dalej.

35

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

On nawet swoich rzeczy nie chciał ode mnie odebrać.
Czuje się potraktowana w najgorzej z możliwych sposobów. I czym się niby różnie od poprzednich jeśli ze mna też zakończył związek bez mrugnięcia okiem? Tamtych chociaż z Facebooka nie wyrzucał.

36

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Witam.Powinnaś się cieszyć,że to tak się skończyło.Ktoś kto spotyka się z kimś innym podczas gdy jest z Tobą nie jest Ciebie wart.Zresztą chyba o tym wiesz.Niczego dobrego by z tego Waszego związku nie było.Pozdrawiam

37

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Sam fakt, że facet tak lekko podchodził do związków i kończył po kilku miesiącach - pewnie wielu Paniom już by się lampka zapaliła. Po dowiedzeniu się o tym, że w tym samym czasie spotykał się z inną- przesądziłoby sprawę. Te wszystkie ciepłe i tkliwe słówka, błagania, szantaz emocjonalny - to tylko narzędzie, żeby kogoś przy sobie zatrzymać. Rozumiem,że można przymknąć oko na jaeden incydent, ale po tylu  jjego akcjach, to już ciężko nie dostrzec, że facet się Tobą zwyczajnie bawi.

38

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

O Tamtych chociaż z Facebooka nie wyrzucał.

A jakie znaczenie dla Ciebie ma jego Fb? Chyba że chciałaś go śledzić a widocznie on tego nie chciał.

39

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
Janix2 napisał/a:
postblue001 napisał/a:

O Tamtych chociaż z Facebooka nie wyrzucał.

A jakie znaczenie dla Ciebie ma jego Fb? Chyba że chciałaś go śledzić a widocznie on tego nie chciał.

Chodzi o przyzwoitość, czuję się potraktowana jak śmieć którego się wyrzuca, jakby nic między nami nie było. My mieliśmy za chwilę razem zamieszkać

40

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

On nawet swoich rzeczy nie chciał ode mnie odebrać.
Czuje się potraktowana w najgorzej z możliwych sposobów. I czym się niby różnie od poprzednich jeśli ze mna też zakończył związek bez mrugnięcia okiem? Tamtych chociaż z Facebooka nie wyrzucał.

Ja bym takiego sama wyrzuciła.

41

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Ja już się zastanawiam na każdy sposób co mogłam zrobić inaczej.

Dziwię się że jego brat mial tak ogromny wpływ na jego decyzję. W piątek czekałam na niego pod praca. Gdyby mial do mnie uczucia to by mnie potraktował inaczej. On był zimny i obojętny.... A wczoraj pokasowal wspolne zdjęcia, napisal że mam o nim zapomnieć i tyle.

42

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Ja już się zastanawiam na każdy sposób co mogłam zrobić inaczej.

Dziwię się że jego brat mial tak ogromny wpływ na jego decyzję. W piątek czekałam na niego pod praca. Gdyby mial do mnie uczucia to by mnie potraktował inaczej. On był zimny i obojętny.... A wczoraj pokasowal wspolne zdjęcia, napisal że mam o nim zapomnieć i tyle.

To świadczy o tym, że to nie jego brat nakazał mu zerwać z Tobą, tylko o tym, że być może on rzeczywiście tych uczuć do Ciebie nie ma. Zastanów się nad tym. Nad jego zachowaniem.

43

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
IsaBella77 napisał/a:
postblue001 napisał/a:

Ja już się zastanawiam na każdy sposób co mogłam zrobić inaczej.

Dziwię się że jego brat mial tak ogromny wpływ na jego decyzję. W piątek czekałam na niego pod praca. Gdyby mial do mnie uczucia to by mnie potraktował inaczej. On był zimny i obojętny.... A wczoraj pokasowal wspolne zdjęcia, napisal że mam o nim zapomnieć i tyle.

To świadczy o tym, że to nie jego brat nakazał mu zerwać z Tobą, tylko o tym, że być może on rzeczywiście tych uczuć do Ciebie nie ma. Zastanów się nad tym. Nad jego zachowaniem.

Ja mysle że tu duży wpływ mial brat. Skoro w środę brat wiedząc że jest ze mna umówiony, wyłączył jego telefon... Na pewno brat bo czekałam wtedy rano na niego i brat go przywiózł i on mi pokazał wyłączony telefon. Jeszcze w czw rano mówił, że mnie kocha ale musi z bratem porozmawiać. I w piątek mnie potraktował tak okropnie.

44

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Posłuchaj kochana, bo widzę że mocno brniesz w ślepy róg.
On jest dorosłym facetem.
Nie traktuj go jak bezwolnego dzieciaczka, który nie wie, że jak przytknie palec do żelazka, to się poparzy.
O ile nie jest ubezwłasnowolniony, ani upośledzony umysłowo - to jak najbardziej jest w stanie podejmować własne decyzje.
To nie jego brat z Tobą zerwał, to nie brat wyłączył mu telefon, to nie brat zablokował Cię w jego mediach społecznościowych i to nie jego brat powiedział, żebyś więcej do niego nie pisała.

To wszystko zrobił on i to on jest odpowiedzialny za swoje własne decyzje, oraz za sposób w jaki je przeprowadził.
Prędzej, czy później będziesz musiała się z tym zmierzyć.

45

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Wygląda na to, że facet jest rzeczywiście pod sporym wpływem swojego braciszka. Co nie zmienia faktu, że jego wcześniejsze wybryki i spotykanie się z inną już w trakcie trwania Waszego "niby" związku nie rokują zbyt dobrze na przyszłość.

46

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
IsaBella77 napisał/a:

Posłuchaj kochana, bo widzę że mocno brniesz w ślepy róg.
On jest dorosłym facetem.
Nie traktuj go jak bezwolnego dzieciaczka, który nie wie, że jak przytknie palec do żelazka, to się poparzy.
O ile nie jest ubezwłasnowolniony, ani upośledzony umysłowo - to jak najbardziej jest w stanie podejmować własne decyzje.
To nie jego brat z Tobą zerwał, to nie brat wyłączył mu telefon, to nie brat zablokował Cię w jego mediach społecznościowych i to nie jego brat powiedział, żebyś więcej do niego nie pisała.

To wszystko zrobił on i to on jest odpowiedzialny za swoje własne decyzje, oraz za sposób w jaki je przeprowadził.
Prędzej, czy później będziesz musiała się z tym zmierzyć.

Wiem. Ale brat mial na to ogromny wpływ. W czwartek sam mi pokazywał wyłączony telefon i powiedział że brat kazal to zrobić... Te wiadomości również były dziwne, bez żadnych emocji. A on nawet w najgorszych tak nie pisał.

47

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Wiem. Ale brat mial na to ogromny wpływ. W czwartek sam mi pokazywał wyłączony telefon i powiedział że brat kazal to zrobić... Te wiadomości również były dziwne, bez żadnych emocji. A on nawet w najgorszych tak nie pisał.

Co Cię tak desperacko przy nim trzyma? Jak nie wierzysz net-facetom to dokładnie przeczytaj to co pisze @IsaBella77. Dążysz do tego aby w głowie ułożyć sobie że on Cię kocha a tylko zły brat stoi wam na drodze? Facet to Casanova amator. Daj sobie z nim spokój ba będziesz jeszcze bardziej cierpieć.

48

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Akcja z bratem to dla mnie jakieś nieporozumienie... jakoś mi się  zdaje, że brat to tylko wymówka , ktoś kim można sobie wytrzeć gębę,  kim można się zasłonić. Chlopaczek sam podjął taka decyzję, pewnie na rzecz innej laski , ale żeby nie wyjść na totalnego skur***, to powołał się na brata  smile

49

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Wiem jak trudno jest dopuścić do świadomości, że facet cię tylko wykorzystał.
To co jego brat wie o tobie....wie tylko od niego i tylko on mógł podjąć decyzję.
Prawdopodobnie nie zamierzał w ogóle z tobą wynajmować mieszkania, potrzebował czasu na przeczekanie.
Dlaczego nie było rozmowy kończącej?
On już jest w trakcie innego "projektu", dla niego nie ma czego wyjaśniać.
Niestety takich okrutnych ludzi grających dobrych i uczuciowych jest sporo.
Ktoś już ci napisał, że trzeba patrzeć na postępowanie, na fakty bo same słowa to za mało.
Robiłaś awantury ponieważ podświadomości podpowiadała ci, że coś jest źle. On natomiast słowami próbował naprostować swoje złe czyny.

Spójrz na wszystko z innej perspektywy, to że wyrzucił cię z fejsa to na twoją korzyść, czegoś się jednak przestraszył.

Poznałaś go ze swoimi znajomymi?

50 Ostatnio edytowany przez postblue001 (2020-01-26 15:51:57)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
Mercy napisał/a:

Akcja z bratem to dla mnie jakieś nieporozumienie... jakoś mi się  zdaje, że brat to tylko wymówka , ktoś kim można sobie wytrzeć gębę,  kim można się zasłonić. Chlopaczek sam podjął taka decyzję, pewnie na rzecz innej laski , ale żeby nie wyjść na totalnego skur***, to powołał się na brata  smile

Bylam świadkiem tego jak brat go odwozi do pracy w czwartek. Jego brat w środę napisał mi że on jest u niego. Nie poznalam nigdy tego brata osobiście.
Po prostu analizuje w każdy możliwy sposób bo zawsze nawet w kłótni się spotykaliśmy. Nigdy mnie tak nie potraktowal, nie wyłączył telefonu... Ciężko mi uwierzyć w taka nagla zmiane, jeśli akurat miało to miejsce po spotkaniu z bratem. Teraz nawet jego rzeczy go nie interesują.


Tak, on moich znajomych znał. Ja nie znałam nikogo z jego otoczenia.

51

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Ale tu mocna słowa padają, nawet s...syn padło. big_smile A nie można tak po kobiecemu i ze zrozumieniem typu: poczuł coś, miał prawo jest wolny, nie możesz go na siłę zatrzymywać, z całą pewnością naciskałaś go, a on nie mógł wytrzymać presji, mógł działać nieświadomie, wiadomo mężczyźni zmienni są. A tak w ogóle to męczybuła jesteś, skończ już to użalanie nad sobą, męcząca jesteś.

52

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

A może tak naprawdę to nie ma żadnego brata?Tylko to jakieś kłamstwo,żeby szybciej zerwać?

53

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
balin napisał/a:

Ale tu mocna słowa padają, nawet s...syn padło. big_smile A nie można tak po kobiecemu i ze zrozumieniem typu: poczuł coś, miał prawo jest wolny, nie możesz go na siłę zatrzymywać, z całą pewnością naciskałaś go, a on nie mógł wytrzymać presji, mógł działać nieświadomie, wiadomo mężczyźni zmienni są. A tak w ogóle to męczybuła jesteś, skończ już to użalanie nad sobą, męcząca jesteś.

No tak użalam się nad sobą, bo zostałam okropnie zraniona, gdy się tego nie spodziewałam. Potrzebuję postronnego spojrzenia.
Jakiej presji?

Brat naprawdę istnieje.

54 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-01-26 16:16:12)

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

balin Jeśli historia z bratem jest zmyślona, to być może facet dokładnie tak pomyślał, jak sugerujesz smile Cały problem w tym, że on nie widział nic złego w tym, że może sobie tak zwyczajnie odejść. Albo ma trochę inna definicję związku. W kązdym razie dziwię się Autorce, że po tych pierwszych jego akcjach sobie nie odpuściła..Tak, tak zakochanie, motylki itp, itd..

55

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
bagienni_k napisał/a:

balin Jeśli historia z bratem jest zmyślona, to być może facet dokładnie tak pomyślał, jak sugerujesz smile Cały problem w tym, że on nie widział nic złego w tym, że może sobie tak zwyczajnie odejść. Albo ma trochę inna definicję związku. W kązdym razie dziwię się Autorce, że po tych pierwszych jego akcjach sobie nie odpuściła..Tak, tak zakochanie, motylki itp, itd..

Kurcze no ale właśnie brat nie jest zmyślony. Brat zaczął go odwozić i przyjeżdżać po niego do pracy. Zabierać do siebie.
Mój były nigdy nie wyłączył telefonu, nic nie wskazywało nw rozstanie. Nawet po najgorszych kłótniach rozmawialiśmy. Czy komuś się odmienia w 2 h po rozmowie z bratem?

Dopuszczam do siebie myśl że mógł odejść. Analizuje tylko sytuację która się wydarzyła a nigdy przedtem nie miala miejsca i jest sprzeczna ze wsystkim - bo byliśmy umówieni na środę wieczór i mieliśmy umowę najmu ogarnąć. Powodzial bratu o wszystkim i brat go zabrał do siebie i wyłączył mu telefon. Na własne oczy widziałam jak brat przywozi go do pracy. Po prostu analizuje, nie usprawiedliwiam. Mówię tylko ze brat mial ogromny wpływ skoro brat powiedział że mamy się więcej nie spotykać.

Nie mialam okazji poznać jego rodziny ani znajomych więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć.

56

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Lepiej sie poczujesz jeśli sobie wmówisz, że brat zabrał/uprowadził ci faceta? Będziesz mogła się wtedy szybciej pogodzić z faktami? To tak myśl. Mialaś jakąś ciamajdę i totalnego niezgułę , którego ktoś przez kolano przełożył i wybił mu ciebie z głowy. Wystarczyło temu bratu kilka chwil i twój kochający, zaklinajacy o miłości chłoptaś grzecznie podreptał za braciszkiem przedtem wykasowując cię ze swojego życiorysu bez cienia żalu i sprzeciwu. Lepiej ci teraz? Taka wersja jest dla ciebie bardziej do przyjęcia?

57

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:

Czy komuś się odmienia w 2 h po rozmowie z bratem?

Nie. Taka rozmowa, czy spotkanie - może być ewentualnie ostatecznym impulsem do upewnienia się w decyzji.
Jednak takie postanowienia, podejmuje się samemu.
Jeśli kochasz kogoś, to jakiekolwiek próby podejmowania wpływu na Ciebie, czy wywierania nacisków - żebyś z nim zerwała - nie będą miały większego znaczenia.

Dodatkowo, im więcej informacji o Waszym związku podajesz, i im więcej się o Was dowiadujemy - tym bardziej przychylam się do zdania pozostałych forumowiczów, że on nie traktował Waszej relacji zbyt poważnie.
Nie był uczciwy w stosunku do Ciebie, nie był wierny.
Nie był szczery.
Nie wprowadził Cię do swojej rodziny, ani choćby w krąg swoich znajomych.
Takie sygnały nie świadczą o poważnym traktowaniu.

58

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Ja już analizuje za dużo. Po prostu nigdy się sam z siebie tak nie zachował. Ciężko mi to do siebie dopuścić, że mogl mnie tak potraktować, a zawsze nawet w kłótni przyjeżdżał. Nagle go również nie interesuje odbiór jego rzeczy...
Ja nic o nim nie wiem oprócz tego co przedstawiał będąc u mnie. Ja u niego bylam raz na chwilę, nie znałam jego lokatorow rodziny ani znajomych.

59

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Usłyszałaś już wszystko. Czego jeszcze oczekujesz? I aby nie pisz: dlaczego mnie tak potraktował? Na wszystkie ewentualne pytania odpowiedzi już padły.

60

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

A moze to jego życiowy partner? A nie brat

61

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
balin napisał/a:

Ale tu mocna słowa padają, nawet s...syn padło. big_smile A nie można tak po kobiecemu i ze zrozumieniem typu: poczuł coś, miał prawo jest wolny, nie możesz go na siłę zatrzymywać, z całą pewnością naciskałaś go, a on nie mógł wytrzymać presji, mógł działać nieświadomie, wiadomo mężczyźni zmienni są. A tak w ogóle to męczybuła jesteś, skończ już to użalanie nad sobą, męcząca jesteś.


Balin , nosz  czasami nie da się po kobiecemu, czytając w kółko te same gorzkie żale " meczybuły".. wink
Autorko,  nikt tutaj nie twierdzi że brat jest zmyślony, nikt nie podważa tego że on istnieje naprawdę, widzialas go, nie jest  zatem Yeti

62

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Sorry, że podst pod postem ale mi zjadło większość moich wypocin, dlatego doklejam  w osobnym poście :
Chodzi natomiast o to, że Twój ukochany mógł się nim w pewien sposób zasłonić i pokazać Ci w ten sposób, że " widzisz , miałem rację, żeby Cię zostawić, brat też tak uważa, to Ty jesteś nieznośna " czy coś w ten deseń, żeby odwrócić kota ogonem i zamieść pod dywan jego grzeszki. A tak wogole , nawet jeśli brat miał tutaj znaczący wpływ na Twojego ukochanego, to sorry, ale nie przyłożył mu noża do gardła, i nie KAZAL mu Ciebie zostawiać. Nie groził mu śmiercią , nie szantazowal zesłaniem plagi egipskiej etc

63

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
WendyW napisał/a:

A moze to jego życiowy partner? A nie brat

Nie.

Nie wiem jaka rolę odegrał brat.

Za dużo analizuje, bo mnie to boli. Zastanawiam się nad sobą, nad nim, nad bratem.

64

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić
postblue001 napisał/a:
WendyW napisał/a:

A moze to jego życiowy partner? A nie brat

Nie.

Nie wiem jaka rolę odegrał brat.

Za dużo analizuje, bo mnie to boli. Zastanawiam się nad sobą, nad nim, nad bratem.

No tak, a Twój ukochany to taki biedny, bezbronny miś, który nieumie podejmować własnych decyzji, musi szukać pomocy u brata...Nie widzisz jak to brzmi? To była JEGO decyzja, gdyby chciał z Tobą  być naprawdę , to nie było by takiej  siły i mocy, nie byłoby takiej osoby która mogłaby na niego wpłynąć. Zrozum to wreszcie

65

Odp: Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Ja mialam nadzieję że on się zreflektuje. Już w piątek nie pozostawil mi złudzeń.

Posty [ 1 do 65 z 285 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Potraktowal mnie w okropny sposób, nie umiem sobie poradzić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024