Ostatnio zaczęłam się spotykać z fajnym chłopakiem, praktycznie nosi mnie na rękach.
Postanowiłam przejść na kolejny etap znajomości i zapoznać go ze swoimi znajomymi. Zorganizowałam małą domówkę, był alkohol,oczywiście.
Chłopak, dusza towarzystwa, zagadywał, polewał. W końcu tak sie upił, że zasnął, gdy już zaczęłam wypraszać znajomych, on zarzygał siebie i pół mojego pokoju.
Następnie zrobił to samo ze ścianą i podłogą w korytarzu. Byłam zła na niego, bo o 3 w nocy sprzątałam po nim i robiłam pranie. Ale najbardziej było mi wstyd przed znajomymi.
Chciałam, żeby poznali go od jak najlepszej strony, bo chłopak jest naprawdę wartościowy.
Miałyście podobne sytuacje? Czy tylko ja tak trafiłam?
Obstawiam, że chłopak się stresował, wypił więcej niż powinien i tak się to skończyło.
Usprawiedliwiłabym, że zrobił to częściowo świadomie. No ale tak się kończą czasami imprezy z alkoholem, kiedy ktoś nie wie, kiedy przestać.
Zdarza się. Póki to był jednorazowy incydent, nie przesadzałabym z reakcją. Gorzej, jeśli to jego standardowe imprezowe zachowanie. Chociaż trochę się dziwię, że się bardziej nie pilnował - bo co innego przegiąć z alkoholem w gronie własnych przyjaciół, co to już zdanie mają o nas wyrobione i jedna wpadka nikogo nie ruszy, a co innego zrobić takie pierwsze wrażenie na obcych ludziach, w dodatku bliskich partnerce.
4 2019-06-16 13:55:04 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-06-16 13:56:25)
Znajomi za chwilę o całym incydencie nie będą pamiętać, o ile już nie zapomnieli. Normalne skutki przedawkowania alkoholu, może zdarzyć się każdemu.
Po przeczytaniu tytułu tematu myślałam że się gdzieś awanturował, był agresywny, wulgarny, rwał się do bitki, ubliżał znajomym itp. a on jedynie zwymiotował po zatruciu alko. Przesadzasz. Na drugi raz niech się pilnuje jak ma słaby żołądek, nie pije na pusty, nie mieszka alkoholi i nie popija wódki piwem
Znajomi za chwilę o całym incydencie nie będą pamiętać, o ile już nie zapomnieli. Normalne skutki przedawkowania alkoholu, może zdarzyć się każdemu.
Po przeczytaniu tytułu tematu myślałam że się gdzieś awanturował, był agresywny, wulgarny, rwał się do bitki, ubliżał znajomym itp. a on jedynie zwymiotował po zatruciu alko. Przesadzasz. Na drugi raz niech się pilnuje jak ma słaby żołądek, nie pije na pusty, nie mieszka alkoholi i nie popija wódki piwem
W takim wypadku nie spotykałabym się z nim więcej. Jeśli najpierw byłby agresywny do moich znajomych, to później byłby w stosunku do mnie.
Moim zdaniem nic się nie stało, dopóki to jednorazowy incydent.
Przypuszczalnie chciał dobrze wypaść, ale nie wyszło. A co on mówi, usprawiedliwia się jakoś?
Pamiętaj, że Ty też masz wpływ na kształt tego miejsca!
Mężczyzno! Przeczytaj, zanim się wypowiesz

Kiedyś? Nie ma takiego dnia tygodnia. Janet Dailey
Zakładając, że ma ponad 20 lat i już nie raz pił alkohol, w moich oczach dużo by stracił. Miałam okres, że dużo imprezowałam i mogę podzielić ludzi na dwie kategorie: tych, którzy potrafią pić i tych, którzy nie potrafią i często coś odwalają. Nie wyobrażam sobie, żebym miała za każdym razem pilnować faceta, czy nie przesadzi. Uważam, że dorosły człowiek powinien znać swoje możliwości. Co jak zrobi ci wstyd na jakimś weselu przy rodzinie?
Człowieka trzeba poznać w wielu sytuacjach i moim zdaniem na imprezie się nie sprawdził. Zaczęłabym pewnie go obserwować. Może na luzie pogadaj z nim o wpadkach na imprezach?
Bardzo przepraszał, jest mu wstyd i to widać. Dawno tak nie pił, raczej nie ma słabej głowy, ale ostatnio dużo trenuje, jest policjantem, mają teraz jakieś testy sprawnościowe. Wcześniej biegał z obciążeniem, choć wiem, że to nie jest usprawiedliwienie. Ustaliliśmy, że jeśli nadal chce kontynuować tą znajomość, to może wypić w mojej obecności max. 3 kieliszki. Co robi ze swoimi znajomymi już mnie nie obchodzi. I powiedziałam mu, że sam ma się pilnować, ja nie będę, jak przekroczy granicę, to się żegnamy. Był bardzo skruszony, przytaknął we wszystkim. Cóż, będę to obserwować.
Reakcja ok moim zdaniem. Obserwuj.
Pamiętaj, że Ty też masz wpływ na kształt tego miejsca!
Mężczyzno! Przeczytaj, zanim się wypowiesz

Kiedyś? Nie ma takiego dnia tygodnia. Janet Dailey
Wiadomo, że przez jakiś czas jest wstyd. Różnie z tym alkoholem bywa, niektórym szkodzi, niektórym nie. Może złożyły się inne czynniki, a może jest takim typem, co lubi spić się do nieprzytomności?
Sama najlepiej ocenisz, która to opcja i czy jest się czym martwić.
fathers mothers
people make mistakes
you are not alone
Obstawiam, że chłopak się stresował, wypił więcej niż powinien i tak się to skończyło.
Usprawiedliwiłabym, że zrobił to częściowo świadomie. No ale tak się kończą czasami imprezy z alkoholem, kiedy ktoś nie wie, kiedy przestać.
Też tak uważam. Chciał dobrze wypaść przed Twoimi znajomymi, przesadził i zeżarł go stres. Tak bywa czasami.
Przeprowadziłabym jak najszybciej test, jak się zachowuje po alkoholu. Nie stroń teraz od zakrapianych imprez, idź na drinka do baru.
Zobaczysz, czy to było jednorazowe, czy jednak...
13 2019-06-17 15:52:17 Ostatnio edytowany przez balin (2019-06-17 15:55:23)
Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem. Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem.
Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
chłop wpadł w pułapkę...
biedactwo.
musiał wypić za dużo, bo był pod ciśnieniem złej kobiety.
gdyby zobaczył, że ona ma problem z rzyganiem po ścianach, zerwałby z nią.
tak wiele o sobie piszesz, nic o sobie nie mówiąc...
tak wiele o sobie piszesz, nic o sobie nie mówiąc...
Zapewne kryje się tu jakaś głęboka myśl.
Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem.
Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Poważnie, zerwałbyś??? Może dla Ciebie takie zachowanie to norma? Facet nie potrafi pić to niech nie pije. Zero klasy, kultury. Inni piszą tłumacząc go że chciał dobrze wypaść, zestresował się. Nie no brawo, popisał się, przede wszystkim przed swoją kobietą bo pal licho znajomych. Tak, niech go teraz sprawdza i testuje. Jaki miał problem zeby wypić 2, 3 kieliszki dla humoru i basta.? Ja bym tego nie sprzątała...Jeszcze mi przyszło na myśl ze moze rzeczywiście nie ma głowy , a towarzystwo za duze tempo narzuciło? I to ze znajomymi jest problem, a z nim taki ze nie potrafi odmówić?
nie zapraszałbym kogoś w miejsce gdzie jest duża ilość alkoholu, gdybym nie wiedział, czy ta osoba umie zachować umiar i nie zaszkodzi sobie, niestety takie zachowanie może mieć konsekwencje zdrowotne.
balin napisał/a:Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem.
Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Poważnie, zerwałbyś??? Może dla Ciebie takie zachowanie to norma? Facet nie potrafi pić to niech nie pije. Zero klasy, kultury. Inni piszą tłumacząc go że chciał dobrze wypaść, zestresował się. Nie no brawo, popisał się, przede wszystkim przed swoją kobietą bo pal licho znajomych. Tak, niech go teraz sprawdza i testuje. Jaki miał problem zeby wypić 2, 3 kieliszki dla humoru i basta.? Ja bym tego nie sprzątała...Jeszcze mi przyszło na myśl ze moze rzeczywiście nie ma głowy , a towarzystwo za duze tempo narzuciło? I to ze znajomymi jest problem, a z nim taki ze nie potrafi odmówić?
Aniu ja nie pisałem o zerwaniu z tym chłopakiem. Troszkę optyka Ci się pomyliła.
Jesli odnosisz się do mojej wypowiedzi, to należy ocenić zachowanie naszej Autorki, bo mi jej zachowanie nie odpowiada. Zachowamy wtedy jakąś płaszczyznę rozmowy.
Co do zachowania tego chłopaka, no żałośnie to wyglądało. Jak Autorka nam napisała chciał się pokazać, żeby ona była zadowolona. Był duszą towarzystwa, polewał i wygląda na to, że przecenił swoje możliwości. A że organizm ma swoje ograniczenia, no to nastąpiła pełna kompromitacja.
19 2019-06-18 10:47:06 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-06-18 10:47:23)
Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem.
Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Ojejku, jaki on biedny.
Przecież to musi być wina autorki, że jej facet spił się i narobił poruty sobie i jej :-D Jak ona mogła w ogóle spodziewać się i wymagać od niego, że wytrzyma tak wielkie ciśnienie, jakim jest poznanie jej znajomych i nie przesadzi z alkoholem.
Autorko, No zdarza się, facet rzeczywiście mógł nie trzymać ciśnienia i przeholował. Teraz to by mnie bardziej interesowało, jak wybrnie z tej nieciekawej sytuacji, bo to Ci wiele o nim powie.
Przecież to musi być wina autorki, że jej facet spił się i narobił poruty sobie i jej :-D Jak ona mogła w ogóle spodziewać się i wymagać od niego, że wytrzyma tak wielkie ciśnienie, jakim jest poznanie jej znajomych i nie przesadzi z alkoholem.
Autorko, No zdarza się, facet rzeczywiście mógł nie trzymać ciśnienia i przeholował.
Wałęsowska logika. Jesteś za, a nawet przeciw.
Teraz to by mnie bardziej interesowało, jak wybrnie z tej nieciekawej sytuacji, bo to Ci wiele o nim powie.
To już wiemy pójdzie w posłusznego pieska, przez co straci jakikolwiek szacunek u Autorki i zostanie po jakimś czasie puszczony na boczny tor.
MagdaLena1111 napisał/a:Przecież to musi być wina autorki, że jej facet spił się i narobił poruty sobie i jej :-D Jak ona mogła w ogóle spodziewać się i wymagać od niego, że wytrzyma tak wielkie ciśnienie, jakim jest poznanie jej znajomych i nie przesadzi z alkoholem.
Autorko, No zdarza się, facet rzeczywiście mógł nie trzymać ciśnienia i przeholował.
Wałęsowska logika. Jesteś za, a nawet przeciw.
MagdaLena1111 napisał/a:Teraz to by mnie bardziej interesowało, jak wybrnie z tej nieciekawej sytuacji, bo to Ci wiele o nim powie.
To już wiemy pójdzie w posłusznego pieska, przez co straci jakikolwiek szacunek u Autorki i zostanie po jakimś czasie puszczony na boczny tor.
Jestem przeciwko, zdecydowanie przeciwko temu, żeby winę za zachowania jednego dorosłego człowieka przypisywać drugiemu. Dokładnie tak jak Ty to zrobiłeś tutaj. Próbujesz wmówić autorce, że jest winna temu, że jej facet się spił. Pewnie zaraz się okaże, że mu wlewała alkohol na siłę do gardła.
Facet SAM nie trzymał ciśnienia. Jest dorosłym człowiekiem i można się po nim spodziewać, że jak dorosły człowiek weźmie winę za swoje przewinienia na siebie i nie będzie szukał kozła ofiarnego.
Mam nadzieje, że on ma więcej honoru niż to zasugerowałeś i nie pójdzie w Twoje ślady, żeby powodów swojego zachowania jak dzieciak szukać w innych.
MagdaLena1111 nie dorabiaj ideologii do tego co powiedziałaś wcześniej. Bo to nie ma sensu. Jeżeli jesteśmy w związku, to jesteśmy w związku i się szanujemy. Jeżeli nie ma szacunku, to są takie chocki klocki jak tu mamy w tym wątku.
MagdaLena1111 nie dorabiaj ideologii do tego co powiedziałaś wcześniej.
Bo to nie ma sensu. Jeżeli jesteśmy w związku, to jesteśmy w związku i się szanujemy. Jeżeli nie ma szacunku, to są takie chocki klocki jak tu mamy w tym wątku.
Gdzie był Twój szacunek do autorki wątku, gdy pisałeś:
Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Zresztą ja tu nie tyle o szacunku pisałam, co poruszyła mnie Twoja manipulacja, przejawiająca się w próbie przypisania autorce wątku odpowiedzialności za postępowanie jej partnera. Jakieś to takie żałosne. Aczkolwiek, autorka pisała o nm jako wartościowym facecie, więc liczę na to, że wykaże się większą dojrzałością niż sugerujesz.
24 2019-06-18 11:32:31 Ostatnio edytowany przez balin (2019-06-18 11:41:20)
Ty dalej swoje. Mi się zachowanie autorki nie podoba i gdybym był jej facetem, szybko zerwałbym z nią. Zapewne oszczędzając swój i jej czas. Rozumiem, że są kobiety które chcą stawiać swoich facetów kłopotliwych sytuacjach, lubią ich testować i nie widzą w tym najmniejszej swojej winy. Przyjmuje to do wiadomości. Ja gdybym widział, że moja dziewczyna jest w kłopotliwej sytuacji, starałbym się jej pomóc np. zwalniając z obowiązku zabawiania gości i polewania wódki.
mała domówka czy wielka popijawa? Może to znajomi piją za dużo bo chyba sam w kącie nie pił...
Ale gościa też nie rozumiem, nikt mu całe życie nie powiedział że duża ilość alkoholu ma nieprzyjemne skutki uboczne?
dla mnie są dwie opcje 1. nie umie pić, pije rzadko i nie zna swoich limitów co w sumie by go rozgrzeszało w moich oczach
opcja 2. brak asertywności - nie lubię, wolę jak ktoś ma jaja i potrafi mówić nie
Jeśli Ci na nim zależy puść to w niepamięć. Może kiedyś tobie się więcej wypije. Porozmawiaj z nim żeby więcej się nie upajał do upadłego. Trzeba się poznać, dotrzeć. Daj spokój.
27 2019-06-18 14:50:53 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-06-18 14:51:39)
Ostatnio zaczęłam się spotykać z fajnym chłopakiem, praktycznie nosi mnie na rękach.
Postanowiłam przejść na kolejny etap znajomości i zapoznać go ze swoimi znajomymi. Zorganizowałam małą domówkę, był alkohol,oczywiście.
Chłopak, dusza towarzystwa, zagadywał, polewał. W końcu tak sie upił, że zasnął, gdy już zaczęłam wypraszać znajomych, on zarzygał siebie i pół mojego pokoju.
Następnie zrobił to samo ze ścianą i podłogą w korytarzu. Byłam zła na niego, bo o 3 w nocy sprzątałam po nim i robiłam pranie. Ale najbardziej było mi wstyd przed znajomymi.
Chciałam, żeby poznali go od jak najlepszej strony, bo chłopak jest naprawdę wartościowy.
Miałyście podobne sytuacje? Czy tylko ja tak trafiłam?
Chciałaś zaprezentować cyrkową małpkę publiczności z jak najlepszej strony, a wyszło że z d* strony. Szczerze, to gdy słyszę, ze ktoś chce "z jak najlepszej strony", to mam takie jakieś ciarki.
Pewnie co niektórzy ze znajomych mają za sobą takie różne osobiste doświadczenia, więc...
Ważniejsze od tamtego zdarzenia jest podejście twojego chłopaka do alko - czy nie wiedział, ile może wypić, czy może dobrze to wiedział. Czy będzie taki nieumiejętny w przyszłosci, czy nie. Zrób kiedyś jeszcze jakąś imprezę i sprawdź go.
Martyna0505 - pozwolę sobie zadać jedno proste pytanie.
Ile Ty razy w gronie znajomych przesadziłaś z alkoholem?
Po 1 razie nie ocenaniaj . Może miał po prostu gorszy dzień ? Znajomi jak są normalni zrozumieją . Ja pamiętam sytuację z czasów studenckich jak chłopak mojej koleżanki tak się napił przed balem inżyniera ,że zarzygal jej całą sukienkę ( mega droga bo chciała mu zaimponować ) już w taksówce . Teraz jest jej mężem ,mają 2 dzieci . Naprawdę nie przekreśla abym po czymś takim
Sprawdzaj go. Chodźcie co jakiś czas na imprezę i zobaczysz, czy to rzeczywiście tylko taki wybryk. Tylko nawet nie licz mu kieliszków ani nie rób min... I nie unikaj wyjść do znajomych z nim. Musisz go poznać w takich sytuacjach.
Ty dalej swoje. Mi się zachowanie autorki nie podoba i gdybym był jej facetem, szybko zerwałbym z nią. Zapewne oszczędzając swój i jej czas. Rozumiem, że są kobiety które chcą stawiać swoich facetów kłopotliwych sytuacjach, lubią ich testować i nie widzą w tym najmniejszej swojej winy. Przyjmuje to do wiadomości. Ja gdybym widział, że moja dziewczyna jest w kłopotliwej sytuacji, starałbym się jej pomóc np. zwalniając z obowiązku zabawiania gości i polewania wódki.
No rzeczywiście, mega shit test - przedstawienie faceta znajomym. Nawet najsilniejszy i najodporniejszy by tego napięcia psychicznego nie wytrzymał i musiał spić się jak świnia, by sobie ulżyc.
Starałbyś się pomóc widząc, że Twoja dziewczyna upija się jak świnia? Nie wiem, może to jakieś rycerskie zachowanie faceta wobec kobiety, a może przesada? Bo ja jako kobieta oczekiwałabym, że dorosły facet będzie umiał zachować się kulturalnie w towarzystwie. Uważam, że kobieta nie musi tu robić za niańkę i go powstrzymywać przed piciem. Jeśli jest taka potrzeba, że on musi być powstrzymywany, bo nie wie kiedy przestać, tzn., że jest alkoholikiem, albo na dobrej ku alkoholizmowi drodze i jeśli autorka teraz zacznie go niańczyć, to pewnie będzie musiała przez resztę życia. Ja bym u doradzała obserwację - by sprawdzić, czy to było jednorazowe, czy gość ma problem z piciem.
Nie rozumiem zupełnie czemu zrywałbyś z autorką? Przecież się doskonale spisała jako niania i jako sprzątaczka. Ja bym go w tych rzygach zostawiła zamiast sprzątać.
32 2019-06-19 07:05:03 Ostatnio edytowany przez balin (2019-06-19 07:07:19)
Nie rozumiem zupełnie czemu zrywałbyś z autorką? Przecież się doskonale spisała
Tak tak kobiety to anioły, tylko ci źli faceci. Jak można zostawić doskonałego anioła?
Jakoś nie lubię być prezentowany na pokazach. Wiesz jak to mężczyzna. Mam wady.
Widzę, że zrobiło się mega zamieszanie w tym temacie, więc chcę wszystko sprostować.
Po pierwsze- nie, nie wywierałam na nim żadnej presji, nie mówiłam jak ma się zachowywać, jak ubierać. Nie jestem jedną z kobiet- nianiek. Po prostu zależało mi, żeby ludzie, na których mi zależy polubili się, to takie dziwne?
Po drugie, domówka była mała, 6- osobowa i to właśnie on narzucał tempo picia. Nie wiedziałam czy potrafi dużo wypić, czy nie, jak już wspomniałam, nie znamy się długo. Zawsze piliśmy wino, czy po kilka piw. Owszem, mi też dawniej zdarzało się sporo wypić, ale nigdy nie doprowadziłam się do takiego stanu. Nie powstrzymywałam go. bo myślałam, że zna umiar, wydawał mi się być odpowiedzialnym człowiekiem. Wychodzę z reguły, że dorośli ludzie wiedzą co mają robić i jak się zachować i nie lubię nikomu ograniczać alko, więc patrzyłam jak piją i nie odzywałam się.
Ogarnęłam go po wszystkim najbardziej dlatego, że to było moje mieszkanie, nie chciałam mieć syfu, poza tym, wiem jaki jest na trzeźwo i mi się go zrobiło szkoda. Zrobiłam mu nawet pranie o 2 w nocy piorąc swoją zarzyganą narzutę i poduszki i jego ciuchy.
Na drugi dzień przeprosił mnie, powiedział, że już nie będzie się tak upijał i że taka sytuacja się nie powtórzy.
A sytuacja była poważna, bo jakbyśmy nie zareagowali szybko, to utopiłby sie we własnych wymiocinach.
Jedyne, co mi się nie podobało, to to, że kiedy został u mnie kacować, to nie poszedł do pokoju obok przeprosić moich znajomych.
Zapewne nikt z twoich znajomych, nigdy nie przesadził z alkoholem.
Ja gdybym był tym chłopakiem i przeczytał co tu napisałaś, natychmiast zerwałbym z tobą. Przypuszczam, że wywarłaś na nim mega ciśnienie przed tym spotkaniem i chłop wpadł w pułapkę. Zapewne w innych sytuacjach, też będziesz cisnąć i udawać, że jesteś z jakiegoś niebiańskiego, bezproblemowego i bezgrzesznego środowiska i znowu facet może przynieść ci masę wstydu.
Kolego, jeśli Ty bawisz się tak samo, wymiotując po ścianach i dławiąc tymi wymiocinami, to zazdroszczę Twojej dziewczynie braku uczucia zażenowania czy wstydu, gdy wychodzicie na miasto.
Martyna0505 po co te ataki i manipulacje? Rozumiem masz chęć dowalenia komuś kto wyraził swoją opinię inna niż się spodziewałaś. Jeżeli wszystko wiesz i nie masz sobie nic do zarzucenia, to po założyłaś ten watek?
Co do mojej skromnej osoby. Nie prosiłem o oceny, a tym bardziej w tak ordynarny sposób dyskredytację mojej osoby. Skoro tak przeszkadzają Ci moje opinie, oczywiście znikam z tego wątku.
36 2019-06-19 13:16:40 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-06-19 13:17:01)
Na drugi dzień przeprosił mnie, powiedział, że już nie będzie się tak upijał i że taka sytuacja się nie powtórzy.
A sytuacja była poważna, bo jakbyśmy nie zareagowali szybko, to utopiłby sie we własnych wymiocinach.
Jedyne, co mi się nie podobało, to to, że kiedy został u mnie kacować, to nie poszedł do pokoju obok przeprosić moich znajomych.
Ok, przeprosił i zapewnił, że to się nie powtórzy, BO...? Naszła go jakaś autorefleksja, wie, co poszło nie tak i jak tego uniknąć w przyszłości? Bo wiesz, on albo ma problem z alko (nie zna swoich granic), albo ma jakiś rodzaj fobii społecznej skoro zwykła domówka wywołała u niego tak wielki stres, który tym alkoholem tylko niwelował, albo mogą być jeszcze inne przyczyny.
A jeśli chodzi o przepraszanie znajomych, to skoro o mało nie zginął we własnych wymiocinach :-/, to nie bardzo widzę wystarczającą przytomność umysłu w tamtym czasie, żeby przepraszać uczestników domówki. To może zresztą nadrobić przy następnej okazji, jeśli czuje taką potrzebę. A myślisz, że czuje?
Martyna0505 po co te ataki i manipulacje? Rozumiem masz chęć dowalenia komuś kto wyraził swoją opinię inna niż się spodziewałaś. Jeżeli wszystko wiesz i nie masz sobie nic do zarzucenia, to po założyłaś ten watek?
Co do mojej skromnej osoby. Nie prosiłem o oceny, a tym bardziej w tak ordynarny sposób dyskredytację mojej osoby. Skoro tak przeszkadzają Ci moje opinie, oczywiście znikam z tego wątku.
To ani nie manipulacja, ani nie atak. Jeśli Ty nie widzisz nic złego w jego zachowaniu to zakładam, że podobne nie jest Ci obce. Ja również nie prosiłam o ocenę mojego zachowania, bo nie mam sobie nic do zarzucenia. Chyba nie zrozumiałeś wątku.
Martyna0505 napisał/a:Na drugi dzień przeprosił mnie, powiedział, że już nie będzie się tak upijał i że taka sytuacja się nie powtórzy.
A sytuacja była poważna, bo jakbyśmy nie zareagowali szybko, to utopiłby sie we własnych wymiocinach.
Jedyne, co mi się nie podobało, to to, że kiedy został u mnie kacować, to nie poszedł do pokoju obok przeprosić moich znajomych.Ok, przeprosił i zapewnił, że to się nie powtórzy, BO...? Naszła go jakaś autorefleksja, wie, co poszło nie tak i jak tego uniknąć w przyszłości? Bo wiesz, on albo ma problem z alko (nie zna swoich granic), albo ma jakiś rodzaj fobii społecznej skoro zwykła domówka wywołała u niego tak wielki stres, który tym alkoholem tylko niwelował, albo mogą być jeszcze inne przyczyny.
A jeśli chodzi o przepraszanie znajomych, to skoro o mało nie zginął we własnych wymiocinach :-/, to nie bardzo widzę wystarczającą przytomność umysłu w tamtym czasie, żeby przepraszać uczestników domówki. To może zresztą nadrobić przy następnej okazji, jeśli czuje taką potrzebę. A myślisz, że czuje?
Myślę, że chciał się w taki głupi sposób popisać przed nimi. Mundurowe zawody tak mają, popisują się w idiotyczny sposób (doświadczenie). Miał cały następny dzień na przeproszenie ich. Został cały następny dzień po zajściu, ja byłam do wieczora na zajęciach.
Martyna0505 po co te ataki i manipulacje? Rozumiem masz chęć dowalenia komuś kto wyraził swoją opinię inna niż się spodziewałaś. Jeżeli wszystko wiesz i nie masz sobie nic do zarzucenia, to po założyłaś ten watek?
Co do mojej skromnej osoby. Nie prosiłem o oceny, a tym bardziej w tak ordynarny sposób dyskredytację mojej osoby. Skoro tak przeszkadzają Ci moje opinie, oczywiście znikam z tego wątku.
Balin, prawda jest taka, że przyczepiłeś się do autorki, atakujesz ją - mówisz, że to jej chłopak powinien z nią zerwać, do większośc mojej poprzedniej wypowiedzi się nie odniosłeś. Zacytowałeś dosłownie pół zdania i na to odpowiedziałeś w sumie bez sensu. Ja dalej nie wiem, co takiego strasznego zrobiła swojemu chłopakowi autorka? Mogę za to wymienić kilka złych czynów, które popełnił jej facet, którego wydajesz się bronić...
Też rzygasz po sobie, po meblach i po dywanach, gdy jesteś w nowym towarzystwie? Jak powinna zachować się wg ciebie autorka, by zasłużyć na niezrywanie z nią?
do większośc mojej poprzedniej wypowiedzi się nie odniosłeś.
Nie odnoszę się do prowokacji, insynuacji i do żenujących tekstów poniżej poziomu. Typu:
Też rzygasz po sobie, ...
Ta nie ma sensu. Ochłoń dziewczyno.
41 2019-06-19 20:43:35 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-06-19 20:55:07)
[...]
Jedyne, co mi się nie podobało, to to, że kiedy został u mnie kacować, to nie poszedł do pokoju obok przeprosić moich znajomych.
Bez przesady. Znajomym nie stała się z tego powodu żadna krzywda, a poza tym cała sytuacja już i tak była lekko żenująca. Przeprosil Ciebie, bo na Tobie mu zależy i przed Tobą czuł wstyd. Wystarczy w zupełności.
Balin, nadal nic sensownego nie napisałeś. Nadal nie dpowiedziałeś na pytania. Chyba nie masz nic do powiedzenia.
43 2019-06-20 09:45:41 Ostatnio edytowany przez balin (2019-06-20 09:55:26)
Nadal nie dpowiedziałeś na pytania. Chyba nie masz nic do powiedzenia.
No nie mam, a ty nie masz wstydu. Koniec offtopu.