Cześć. Przez przypadek poznałem kobietę z którą współpracowałem może nie zawodowo ale przy innym projekcie byłem na jej każde zawołanie ponieważ chciałem aby projekt wypadł jak najlepiej. Znajomość układała się dobrze mogłem śmiało powiedzieć, że przyjaźniliśmy się do pewnego momentu. Dziwne ale zauważyłem pewnego dnia, że podczas zwykłej naszej rozmowy nie patrzy mi w oczy ucieka gdzieś, próbuje mnie zbyć. Nie wiedziałem co mogło się popsuć i co się popsuło ale zauważyłem, że z części portalów społecznościowych wyrzuciła mnie z grona znajomych zostawiając tylko na fb. Próbowałem oczywiście porozmawiać co się stało ale dostałem lakoniczne "daj mi spokój". I to zrobiłem dałem dziewczynie spokój nie lubię się narzucać. Jednak wraz łączyły nas jakieś sprawy powiedzmy bardziej już zawodowe(przez ten czas oczywiście łączyły nas tylko sprawy zawodowe wręcz nawet unikałem kontaktu z nią, ale cóż nie zawsze było to możliwe) . Po dwóch miesiącach zauważyłem, że bardzo mi zależy na niej to dziwne ale zaczęło mi jej po prostu brakować . Na walentynki wysłałem jej bukiet róż z listem w którym napisałem jej coś bardzo osobistego że zakochałem się w niej. Po kilku dniach niestety nie odzywając się wyrzuciła mnie nawet z fb. Oczywiście zadałem jej pytanie dlaczego to zrobiła kiedy zauważyłem, że w żaden sposób nie mogę się z nią skontaktować przez mesengera. Kilka godzin później dostałem odpowiedź od napisała mi "żebym jej nie śledził chodził za nią, dał jej święty spokój bo dla niej nie istnieję" nie rozumiem tego zupełnie bo nigdy nie odprowadziłem jej nawet do autobusu po pracy...Napisałem jej bardzo osobisty list w którym wyznałem, że ją kocham nie prościej by było napisać po prostu , zostańmy przyjaciółmi ? Faceta nie ma i nie ukrywa tego na koniec wiadomości napisała mi, że nie musi mi się ze wszystkiego tłumaczyć. Po co ta dramaturgia dlaczego jeżeli kobieta chce się rozstać lub spławić rozgrywa taki teatr do czego jest jej to potrzebne?Nie rozumiem tego czy mógłby mi ktoś to wyjaśnić? I czy jest jakiś sposób naprawy tego bo oczywiście trochę mnie poniosło i napisałem takiego smsa " Dziękuję za wszystkie miłe chwile spędzone w Twoim towarzystwie. Dziękuję za znajomość. Pozdrawiam serdecznie", ale nie daje mi to spokoju.
Cześć. Przez przypadek poznałem kobietę z którą współpracowałem może nie zawodowo ale przy innym projekcie byłem na jej każde zawołanie ponieważ chciałem aby projekt wypadł jak najlepiej. Znajomość układała się dobrze mogłem śmiało powiedzieć, że przyjaźniliśmy się do pewnego momentu. Dziwne ale zauważyłem pewnego dnia, że podczas zwykłej naszej rozmowy nie patrzy mi w oczy ucieka gdzieś, próbuje mnie zbyć. Nie wiedziałem co mogło się popsuć i co się popsuło ale zauważyłem, że z części portalów społecznościowych wyrzuciła mnie z grona znajomych zostawiając tylko na fb. Próbowałem oczywiście porozmawiać co się stało ale dostałem lakoniczne "daj mi spokój". I to zrobiłem dałem dziewczynie spokój nie lubię się narzucać. Jednak wraz łączyły nas jakieś sprawy powiedzmy bardziej już zawodowe(przez ten czas oczywiście łączyły nas tylko sprawy zawodowe wręcz nawet unikałem kontaktu z nią, ale cóż nie zawsze było to możliwe) . Po dwóch miesiącach zauważyłem, że bardzo mi zależy na niej to dziwne ale zaczęło mi jej po prostu brakować . Na walentynki wysłałem jej bukiet róż z listem w którym napisałem jej coś bardzo osobistego że zakochałem się w niej. Po kilku dniach niestety nie odzywając się wyrzuciła mnie nawet z fb. Oczywiście zadałem jej pytanie dlaczego to zrobiła kiedy zauważyłem, że w żaden sposób nie mogę się z nią skontaktować przez mesengera. Kilka godzin później dostałem odpowiedź od napisała mi "żebym jej nie śledził chodził za nią, dał jej święty spokój bo dla niej nie istnieję" nie rozumiem tego zupełnie bo nigdy nie odprowadziłem jej nawet do autobusu po pracy...Napisałem jej bardzo osobisty list w którym wyznałem, że ją kocham nie prościej by było napisać po prostu , zostańmy przyjaciółmi ? Faceta nie ma i nie ukrywa tego na koniec wiadomości napisała mi, że nie musi mi się ze wszystkiego tłumaczyć. Po co ta dramaturgia dlaczego jeżeli kobieta chce się rozstać lub spławić rozgrywa taki teatr do czego jest jej to potrzebne?Nie rozumiem tego czy mógłby mi ktoś to wyjaśnić? I czy jest jakiś sposób naprawy tego bo oczywiście trochę mnie poniosło i napisałem takiego smsa " Dziękuję za wszystkie miłe chwile spędzone w Twoim towarzystwie. Dziękuję za znajomość. Pozdrawiam serdecznie", ale nie daje mi to spokoju.
Czy poza pracą łączyła was jakakolwiek relacja towarzyska?? coś z flirtem??? podtekstem seksualnym ??? jakiekolwiek wspólne wyjścia ??
Tak, był flirt długie rozmowy problem w tym, że trochę się przestraszyłem bo wiedziałem w jakim kierunku to zmierza, jakiś czas temu zakończyłem nieudany związek i po prostu stchórzyłem......
4 2019-02-17 21:13:34 Ostatnio edytowany przez Saturn (2019-02-17 21:22:46)
Trochę to zagmatwane, z tego co piszesz wygląda jakbyś chciał, potem się wycofał, potem znowu chciał ona chciała żebyś odpuścił..Odpuszczasz jest cisza spokój i nagle bum... Zakochany facet trafiony strzałą amora wysyła kwiaty pisze list od serca
i jest to technika ostatniej deski ratunku. Szczerze na miejscu dziewczyny ja bym się przestraszył. Według mnie powinieneś odpuścić na jakiś dłuższy czas. Zachowanie z kwiatami i listem trochę niepoważne i zupełnie niepotrzebne. Może ona poznała kogoś i chce się skupić na tamtej znajomości nie można tego wykluczyć.
5 2019-02-17 21:18:23 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-17 21:19:30)
"Unikasz kontaktu", ale nagle ni z gruchy, ni z pietruchy wysyłasz jakieś bukiety i listy z wyznaniami, że się zakochałeś... ja bym pomyślała, że masz coś z głową. Po prostu przyjmij do wiadomości, że ona nie ma ochoty kontynuować znajomości z Tobą i tyle, ma rację, jak mówi, że nie musi Ci się z tego spowiadać. I jakie "rozstać się", jak Wy w związku nie byliście??? Dramaturgię to uprawiasz akurat Ty.
No nie nie mamy po 16 lat. Traktowałem to jak zwykłą najzwyklejszą przyjaźń dopóki dopóty nasze rozmowy nie zaczęły przekształcać się w flirt. Rozmowa i głębokie patrzenie w oczy przestraszyłem się i trochę folgowałem bo nie chciałem się zakochać a bardzo lubiłem przebywać w jej towarzystwie po prostu przy niej odpoczywałem.
Brzmi jak gdybyś był dla niej niegodnym nawet tego niewinnego flirtu na początku. Niektóre laski mają takie jazdy, że potrafią usunąć kogoś ze znajomych, bo jest zbyt brzydki albo coś...
8 2019-02-17 22:15:54 Ostatnio edytowany przez Saturn (2019-02-17 23:34:22)
No nie nie mamy po 16 lat. Traktowałem to jak zwykłą najzwyklejszą przyjaźń dopóki dopóty nasze rozmowy nie zaczęły przekształcać się w flirt. Rozmowa i głębokie patrzenie w oczy przestraszyłem się i trochę folgowałem bo nie chciałem się zakochać a bardzo lubiłem przebywać w jej towarzystwie po prostu przy niej odpoczywałem.
Przegrałeś bo zamiast ostro iść do przodu (i to nie w kierunku miłości ale doznań fizycznych) wycofałeś się. Zacząłeś od kolegi a potem od razu myślałeś o miłości i poprzednim związku który Cię rozczarował. Zamiast zdecydowanie poprowadzić jak prawdziwy facet, zadbać o wszystko i potem patrzyć jak wychodzi od Ciebie na miękkich nogach, to bawiłeś we wrażliwego faceta. Do pewnego momentu musiałeś w jej głowie być bardzo atrakcyjny. W pewnym momencie się mocno rozczarowała. To by tłumaczyło tak gwałtowna zmianę nastawienia do Ciebie.
Moment w którym pierwszy raz się wycofałeś przy flircie i głębokim patrzeniu w oczy to moment w którym upadek z konia rozpoczął się i przybierał na sile. Kwiatki i list Cie dobiły. Myślę że przegapiłeś ważne sygnały które ona Ci subtelnie wysyłała Typowy błąd wielu z nas facetów to co dla kobiet oczywiste to dla nas często niewidoczne.
Myślę że powyższy scenariusz mocno prawdopodobny ale nie można również odrzucić opcji że ona jest niestabilna emocjonalnie
sądzę że nie napisałeś wszystkich istotnych informacji w pierwszym poście, takie naprzemienne flirtowanie i unikanie kontaktu potrafi zmęczyć, masz tu przykład z perspektywy dziewczyny https://www.netkobiety.pl/t116931.html
Daj jej spokój.
To, co ona mówi, to jest stanowcze "Nie" i uszanuj jej zdanie. Ona nie chce się z Tobą kontaktować, nieważne dla czego.
I przestań się zachowywać, jak świr.
I z pewnością tak zrobię dam jej spokój, zawsze jednak pozostaje pytanie dlaczego ? No i nie załatwiła tego w sposób taki bardziej ludzki np zostańmy przyjaciółmi. Najgorsze jednak jest to, że będzie mi się przewijać jeszcze przez życie ze względu na to że łączą nas sprawy zawodowe z których w obecnej sytuacji nie mogę zrezygnować i ona doskonale o tym wie.
... próbuje mnie zbyć. ... zauważyłem, że z części portalów społecznościowych wyrzuciła mnie z grona znajomych ... "daj mi spokój"... napisałem jej coś bardzo osobistego że zakochałem się w niej.... Po kilku dniach niestety nie odzywając się wyrzuciła mnie nawet z fb. .."żebym jej nie śledził chodził za nią, dał jej święty spokój bo dla niej nie istnieję" ...
Nie rozumiem tego czy mógłby mi ktoś to wyjaśnić?
Kobieta mówi Ci wyraźnie żebyś dał jej spokój a Ty zamiast to zrobić to jej wyznajesz miłość. Prawdopodobnie uważa Cie za świra i po prostu się Ciebie boi. Mówi do Ciebie coś a Ty tego nie rozumiesz. Jak by Ci zaproponowała zostańmy przyjaciółmi to byś to odebrał jako zachęta do zostania parą. Jak ktoś Cie usuwa z grupy znajomych to znaczy że nie chce mieć z Tobą kontaktu i tyle.
Przykre to i wiem że ją polubiłeś i chciałeś dobrze ale wyszło tak że nic z tego nie będzie i możesz się jedynie z tym pogodzić i nie pchać się tam gdzie Cie nie chcą.
Cześć. Przez przypadek poznałem kobietę z którą współpracowałem może nie zawodowo ale przy innym projekcie byłem na jej każde zawołanie ponieważ chciałem aby projekt wypadł jak najlepiej. Znajomość układała się dobrze mogłem śmiało powiedzieć, że przyjaźniliśmy się do pewnego momentu. Dziwne ale zauważyłem pewnego dnia, że podczas zwykłej naszej rozmowy nie patrzy mi w oczy ucieka gdzieś, próbuje mnie zbyć. Nie wiedziałem co mogło się popsuć i co się popsuło ale zauważyłem, że z części portalów społecznościowych wyrzuciła mnie z grona znajomych zostawiając tylko na fb. Próbowałem oczywiście porozmawiać co się stało ale dostałem lakoniczne "daj mi spokój". I to zrobiłem dałem dziewczynie spokój nie lubię się narzucać. Jednak wraz łączyły nas jakieś sprawy powiedzmy bardziej już zawodowe(przez ten czas oczywiście łączyły nas tylko sprawy zawodowe wręcz nawet unikałem kontaktu z nią, ale cóż nie zawsze było to możliwe) . Po dwóch miesiącach zauważyłem, że bardzo mi zależy na niej to dziwne ale zaczęło mi jej po prostu brakować . Na walentynki wysłałem jej bukiet róż z listem w którym napisałem jej coś bardzo osobistego że zakochałem się w niej. Po kilku dniach niestety nie odzywając się wyrzuciła mnie nawet z fb. Oczywiście zadałem jej pytanie dlaczego to zrobiła kiedy zauważyłem, że w żaden sposób nie mogę się z nią skontaktować przez mesengera. Kilka godzin później dostałem odpowiedź od napisała mi "żebym jej nie śledził chodził za nią, dał jej święty spokój bo dla niej nie istnieję" nie rozumiem tego zupełnie bo nigdy nie odprowadziłem jej nawet do autobusu po pracy...Napisałem jej bardzo osobisty list w którym wyznałem, że ją kocham nie prościej by było napisać po prostu , zostańmy przyjaciółmi ? Faceta nie ma i nie ukrywa tego na koniec wiadomości napisała mi, że nie musi mi się ze wszystkiego tłumaczyć. Po co ta dramaturgia dlaczego jeżeli kobieta chce się rozstać lub spławić rozgrywa taki teatr do czego jest jej to potrzebne?Nie rozumiem tego czy mógłby mi ktoś to wyjaśnić? I czy jest jakiś sposób naprawy tego bo oczywiście trochę mnie poniosło i napisałem takiego smsa " Dziękuję za wszystkie miłe chwile spędzone w Twoim towarzystwie. Dziękuję za znajomość. Pozdrawiam serdecznie", ale nie daje mi to spokoju.
Moim zdaniem masz zadatki na stalkera. Nikt nikogo nie wyrzuca z Fb bez przyczyny, widać ona uznala, ze się jej naprzykrzasz.
Stalker no tak przeszło mi to przez myśl ale problem w tym, że moją inicjatywę kontaktu przez jakąkolwiek formę komunikacji np. telefon, fb czy inne czaty i komunikatory przez ostatnie 6 miesięcy mogę policzyć na palcach. To ona była zawsze tą stroną z inicjatywą gdzie dzwoniła smsowała czy używała mesengera jakoś zawsze wolałem kontakt w cztery oczy i rozmowę. Także nie zasypywałem jej wiadomościami wyznaniami czy czymkolwiek. Jestem staroświecki wolę kartkę białego papieru i pióro.
zawsze jednak pozostaje pytanie dlaczego ? No i nie załatwiła tego w sposób taki bardziej ludzki np zostańmy przyjaciółmi.
Ona nie ma obowiązku ani być Twoją przyjaciółką, ani tłumaczyć Ci się, dlaczego nie chce nią być. Ale ze swojej strony podpowiem Ci, że żadna kobieta nie będzie chciała być przyjaciółką jakiegoś nachalnego świra, co jej miłość wyznaje na każdym kroku, mimo że ona nie jest zainteresowana. Ocknij się, zanim skończysz na policji.
Tymi kwiatami i listem pojechałeś po bandzie. Powinieneś byś wszystko pozostawić tak jak było. I nie ma sensu dociekać, dlaczego usunęła Cię że znajomych (tudzież poblokowała).
grzenio27 napisał/a:zawsze jednak pozostaje pytanie dlaczego ? No i nie załatwiła tego w sposób taki bardziej ludzki np zostańmy przyjaciółmi.
Ona nie ma obowiązku ani być Twoją przyjaciółką, ani tłumaczyć Ci się, dlaczego nie chce nią być. Ale ze swojej strony podpowiem Ci, że żadna kobieta nie będzie chciała być przyjaciółką jakiegoś nachalnego świra, co jej miłość wyznaje na każdym kroku, mimo że ona nie jest zainteresowana. Ocknij się, zanim skończysz na policji.
Przepraszam ale nigdy nie byłem w stosunku do niej nachalny przez ostatnie dwa miesiące praktycznie nie kontaktowałem się z nią w ogóle poza spotkaniami służbowymi. Nie jestem napalonym 20 latkiem i nie wstydzę się swoich uczuć kilka dni temu pierwszy raz postanowiłem napisać na kartce papieru to czego nie mogłem powiedzieć w żaden inny sposób. Pierwszy raz zdecydowałem się na coś takiego i na pewno nie chciałem nikomu zrobić przykrości.
Tymi kwiatami i listem pojechałeś po bandzie.
No jasne! Normalny facet, pewnie zaraz zostanie pedofilem . Autorze! Na tym forum nie udziela się porad tylko niszczy ludzi takich jak ty. Wg mnie ta kobieta strzeliła focha, bo zobaczyła cię w białych skarpetkach z klapkami na nogach. To typowy objaw schizofrenii u bab. Jeśli tak kobieta reaguje , bo jej oświadczyłeś, że ja kochasz to musi mieć nierówno pod sufitem. Pewnie jak zobaczyła kwiaty to się porzygała...
19 2019-02-18 09:44:57 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-18 09:49:33)
santapietruszka napisał/a:grzenio27 napisał/a:zawsze jednak pozostaje pytanie dlaczego ? No i nie załatwiła tego w sposób taki bardziej ludzki np zostańmy przyjaciółmi.
Ona nie ma obowiązku ani być Twoją przyjaciółką, ani tłumaczyć Ci się, dlaczego nie chce nią być. Ale ze swojej strony podpowiem Ci, że żadna kobieta nie będzie chciała być przyjaciółką jakiegoś nachalnego świra, co jej miłość wyznaje na każdym kroku, mimo że ona nie jest zainteresowana. Ocknij się, zanim skończysz na policji.
Przepraszam ale nigdy nie byłem w stosunku do niej nachalny przez ostatnie dwa miesiące praktycznie nie kontaktowałem się z nią w ogóle poza spotkaniami służbowymi. Nie jestem napalonym 20 latkiem i nie wstydzę się swoich uczuć kilka dni temu pierwszy raz postanowiłem napisać na kartce papieru to czego nie mogłem powiedzieć w żaden inny sposób. Pierwszy raz zdecydowałem się na coś takiego i na pewno nie chciałem nikomu zrobić przykrości.
Gościu, ale stań tak z boku obok siebie, popatrz na to i sam się zastanów - nie kontaktujesz się poza spotkaniami służbowymi, właściwie nie znasz kobiety i nagle wywalasz jakiś bukiet kwiatów i list z wyznaniami wielkiej miłości. Do tego teraz odstawiasz teatrzyk, że jak to się mogła tak z Tobą rozstać - jakie "rozstać", pytam po raz kolejny??? Przecież ona z Tobą nie była? Jakiś żałosny sms z podziękowaniami za miłe chwile - służbowo? Serio? Każda kobieta na jej miejscu by pomyślała, że jesteś świrem. Niezależnie od tego, czy chciałeś zrobić przykrość, czy nie.
Skoro nie jesteś napalonym 20-latkiem, to tym bardziej powinieneś rozumieć takie rzeczy. A poza tym - nie do końca Ci wierzę, że nie byłeś nachalny wcześniej, bo sam napisałeś w pierwszym poście, że byłeś na każde jej zawołanie, niby chciałeś, żeby projekt wypadł dobrze... a ona kazała Ci "dać jej spokój" - znikąd się to nie wzięło...
Szanuj się i daj jej spokój.
Nie chce kontaktu to nie. Dziwne zakończenie znajomości, ale naprawdę nie musi się z niczego tłumaczyć. To że Cię pousuwała to wystarczający znak na to, żeby się wycofać.
Szanuj się i daj jej spokój.
Nie chce kontaktu to nie. Dziwne zakończenie znajomości, ale naprawdę nie musi się z niczego tłumaczyć. To że Cię pousuwała to wystarczający znak na to, żeby się wycofać.
Prosta,ale najbardziej sensowna wypowiedź.
grzenio27, myślę sobie, że pies pogrzebany jest w tym, że w logiczny, męski sposób próbowałeś przekonać ją do siebie... Kobiety kierują się emocjami- nie logiką, jak mężczyźni. Zatem cała zabawa polega na tym, by w umiejętny sposób nawiązywać z Nimi kontakt... Wszystko musi być wyważone, mieć właściwe proporcje... Nie możesz nagle wysyłać bukietu róż na walentynki, bo takim sposobem niestety ją zrażasz i jeszcze bardziej wpędzasz w zniechęcenie... Powinieneś okazywać tyle zainteresowania, co sam otrzymujesz... W chwili, gdy pokażesz jego zbyt dużo, kobieta zaczyna to wykorzystywać i nudzić się Tobą- wtedy ma Ciebie na wyłączność.... Taka jest smutna i brutalna prawda... Zatem podchodź do tego na spokojnie, podczas inicjowania kontaktu bądź oparciem, ale musisz trafić w jej emocje, a nie starać się przekonać na poziomie logiki !!!
Prosta odpowiedź zawsze jest najlepsza ale to nie wyjaśnia moich pytań. Jestem zwykłym facetem interesuje mnie przyczyny bo skutek jaki jest taki widzę ..... jednego dnia planujemy koleżeński urlop w górach, a drugiego dnia nie ma nic.....pytanie co się stało i gorzka odpowiedź mija 2 miesiące kiedy się nie widzimy i nie odzywamy, a ja nie potrafię przestać myśleć o tej kobiecie dochodzi do mnie że zakochałem się w niej próbuję przeprosić wysyłam kwiaty osobisty list i dowiaduję się dużo więcej przykrych rzeczy tego nie rozumiem skąd wzięła się ta złość z jej strony przecież tak jak pisałem wcześniej ,mogła napisać przykro mi nic z tego nie będzie to wszystko.....i na pewno zrozumiał bym a tu jest inaczej.
grzenio27- sam udzieliłeś sobie odpowiedzi... :-) "planujemy koleżeński wypad" -> jak sama nazwa wskazuje, ma on charakter wyłącznie kumpelski, a nie partnerski !!! Musisz to odróżniać ! Najwyraźniej kobieta nie traktuje Ciebie jako potencjalnego partnera, a jako kolegę, z którym jest w stanie miło spędzić wolny czas... To, że przyjęła taką, a nie inną reakcję na kwiaty- to wynik tego, że poczuła, że narzucasz jej się w pewien sposób... Tak jak mówię: kobiet nie da się przekonać logicznie... One musza to czuć. Powodzenia :-) W razie czego pisz dalej w tym wątku...
Tak jak mówię: kobiet nie da się przekonać logicznie... One musza to czuć. Powodzenia :-)
A niby w jaki sposób chciałbyś logicznie przekonać kobietę, że koniecznie musi się w tobie zakochać, wyjaśnisz? I że niby facetów się do tego logicznie przekonuje?
santapietruszka- właśnie o to chodzi, że nie da się tego w świadomy sposób zrobić... ;-) Należy wzbudzić w kobiecie pożądanie, chęć poznawania i dopiero potem przystąpić do "gry". Aby to osiągnąć należy ubiegać o jej względy w taki sposób, by nie nękać jej i nie narzucać się zbyt silnie... Kobiety pragną zainteresowania mężczyzn, nie mniej jednak w początkowej fazie znajomości powinno być to stonowane, aby kobiety nie osaczyć... Takie jest bynajmniej moje zdanie na ten temat. A Ty, co uważasz- jakie masz stanowisko w tej sprawie? Powiedz coś więcej, to z chęcią podyskutuję ;-)
santapietruszka- właśnie o to chodzi, że nie da się tego w świadomy sposób zrobić... ;-) Należy wzbudzić w kobiecie pożądanie, chęć poznawania i dopiero potem przystąpić do "gry". Aby to osiągnąć należy ubiegać o jej względy w taki sposób, by nie nękać jej i nie narzucać się zbyt silnie... Kobiety pragną zainteresowania mężczyzn, nie mniej jednak w początkowej fazie znajomości powinno być to stonowane, aby kobiety nie osaczyć... Takie jest bynajmniej moje zdanie na ten temat. A Ty, co uważasz- jakie masz stanowisko w tej sprawie? Powiedz coś więcej, to z chęcią podyskutuję ;-)
Takie mam zdanie, że choćbyś na rzęsach stawał i nie wiadomo, jak kombinował, to ona się nie zakocha tylko dlatego, że Ty tak chcesz
28 2019-02-18 12:22:44 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2019-02-18 12:23:17)
MichuCFC16 napisał/a:santapietruszka- właśnie o to chodzi, że nie da się tego w świadomy sposób zrobić... ;-) Należy wzbudzić w kobiecie pożądanie, chęć poznawania i dopiero potem przystąpić do "gry". Aby to osiągnąć należy ubiegać o jej względy w taki sposób, by nie nękać jej i nie narzucać się zbyt silnie... Kobiety pragną zainteresowania mężczyzn, nie mniej jednak w początkowej fazie znajomości powinno być to stonowane, aby kobiety nie osaczyć... Takie jest bynajmniej moje zdanie na ten temat. A Ty, co uważasz- jakie masz stanowisko w tej sprawie? Powiedz coś więcej, to z chęcią podyskutuję ;-)
Takie mam zdanie, że choćbyś na rzęsach stawał i nie wiadomo, jak kombinował, to ona się nie zakocha tylko dlatego, że Ty tak chcesz
Jak ja uwielbiam tę teorię o tym jak zdobyć kobietę. Jak ją podejść i uwieść. Bla bla bla... Jak nie będziesz choć trochę dla niej pociągający od tak, bez tych sztuczek to dupa... A jak wzbudzasz pożądanie to równie dobrze nie musisz robić nic żeby kobieta była chętna bo sama wykaże inicjatywę. Sztuczkami i gierkami nie wywołasz niczego jeśli kobieta (z mężczyznami jest podobnie) nie upatruje w tobie pociągającego mężczyzny tak po prostu, po jednym spojrzeniu na ciebie.
Zgadzam się co do joty... Nie da się kobiet wciągać w męskie "gierki"... Muszą to poczuć. Sęk w tym, jak wywoływać w kobietach takie stany emocjonalne, które przybliżają do lepszej relacji ?
30 2019-02-18 12:31:33 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-18 12:33:00)
Zgadzam się co do joty... Nie da się kobiet wciągać w męskie "gierki"... Muszą to poczuć. Sęk w tym, jak wywoływać w kobietach takie stany emocjonalne, które przybliżają do lepszej relacji ?
Sęk w tym, że się nie da. Kobiety to nie tresowane zwierzątka, żeby faceci w nich coś wywoływali według swojego uznania. Jak się nie podobasz, to się nie podobasz.
Ale skądinąd myślę, że doskonale o tym wiesz, tylko gównoburzę byś chciał na forum zrobić, więc wypisuję się z tej piaskownicy
Zgadzam się z tym, ale tylko połowicznie... Może być przecież sytuacja, że mężczyzna podoba się kobiecie, ale ona celowo trzyma go na dystans, aby "wybadać"- sprawdzić, czy nie jest jakimś napaleńcem etc. Zatem, jak przechodzić przez takie testy obronną ręką ? Jakieś pomysły Drogie Panie ;-) ?
Zgadzam się co do joty... Nie da się kobiet wciągać w męskie "gierki"... Muszą to poczuć. Sęk w tym, jak wywoływać w kobietach takie stany emocjonalne, które przybliżają do lepszej relacji ?
Jeśli masz na myśli, że np. atrakcyjny dla mnie facet pogrywa ze mną, to ja już wyrosłam z tych stanów emocjonalnych... Nie mam 15 lat. Jeśli facet próbuje że mną grac, oddalać się i wracać to daje kopa w cztery litery. Miałam takie sytuacje. Jak facet się wycofywał (a wiem że to była gra z jego strony) to przestałam się odzywać zupełnie tak jak dziewczyna z historii autora. I wtedy się zaczęło. Zaczął wydzwaniać, wypisywać, nie dawał mi spokoju. Tak się kończą wasze gierki...
33 2019-02-18 12:38:01 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2019-02-18 12:39:00)
Zgadzam się z tym, ale tylko połowicznie... Może być przecież sytuacja, że mężczyzna podoba się kobiecie, ale ona celowo trzyma go na dystans, aby "wybadać"- sprawdzić, czy nie jest jakimś napaleńcem etc. Zatem, jak przechodzić przez takie testy obronną ręką ? Jakieś pomysły Drogie Panie ;-) ?
Ale takie trzymanie dystansu na początku jest zupełnie normalne, to nie jakąś gra. Przecież normalnym jest że jeśli poznajesz obcego faceta to musisz dać czas na poznanie się, bo zaufanie się buduje z czasem.
Jak przechodzić obronną ręką? Być sobą. Po prostu.
Zgadzam się z tym, ale tylko połowicznie... Może być przecież sytuacja, że mężczyzna podoba się kobiecie, ale ona celowo trzyma go na dystans, aby "wybadać"- sprawdzić, czy nie jest jakimś napaleńcem etc. Zatem, jak przechodzić przez takie testy obronną ręką ? Jakieś pomysły Drogie Panie ;-) ?
Jak lubisz takie panie, które lubią robić na facetach shittesty, to sam się baw, my Ci tu nie doradzimy
serdeczna... ale chodzi mi o odwrotną sytuację. Co zrobić, jak facet stara się, ale nie chce przesadzić na początku znajomości... ? Jak wyjść obronną ręką z kobiecych testów ?
serdeczna... ale chodzi mi o odwrotną sytuację. Co zrobić, jak facet stara się, ale nie chce przesadzić na początku znajomości... ? Jak wyjść obronną ręką z kobiecych testów ?
Już napisalam. Być sobą.
,,Jak lubisz takie panie, które lubią robić na facetach shittesty, to sam się baw, my Ci tu nie doradzimy " Wcale takich nie lubię !!! Wręcz przeciwnie... stronie od takich. Ale co jeżeli kobieta podoba mnie się, a nieświadomie lub całkiem świadomie robi testy, by wybadać, czy okażę się tym właściwym, hem? :-)
,,Jak lubisz takie panie, które lubią robić na facetach shittesty, to sam się baw, my Ci tu nie doradzimy " Wcale takich nie lubię !!! Wręcz przeciwnie... stronie od takich. Ale co jeżeli kobieta podoba mnie się, a nieświadomie lub całkiem świadomie robi testy, by wybadać, czy okażę się tym właściwym, hem? :-)
Skoro nie lubisz takich, co robią testy, to nie lubisz tej pani, więc po co chcesz okazać się tym właściwym?
Zapętlasz się w tych prowokacjach
Tutaj wcale nie chodzi o "prowokacje" !! ;-) Zwyczajnie chcę dowiedzieć się z Waszego, kobiecego punktu widzenia, dlaczego facetom tak trudno jest wychodzić z takich testów? To, że należy być sobą- już wiem Najważniejsze jednak, by wiedzieć jak oddziaływać emocjonalnie na kobietę hmmmm....
MichuCFC16 napisał/a:,,Jak lubisz takie panie, które lubią robić na facetach shittesty, to sam się baw, my Ci tu nie doradzimy " Wcale takich nie lubię !!! Wręcz przeciwnie... stronie od takich. Ale co jeżeli kobieta podoba mnie się, a nieświadomie lub całkiem świadomie robi testy, by wybadać, czy okażę się tym właściwym, hem? :-)
Skoro nie lubisz takich, co robią testy, to nie lubisz tej pani, więc po co chcesz okazać się tym właściwym?
Zapętlasz się w tych prowokacjach
Dokładnie to samo chciałam napisać. Jeśli ktoś stosuje testy, czy to facet czy kobieta to chyba nie jest wart tego zabiegania, prawda? Najlepiej jest być sobą, nikogo nie udawać, nie przymilać się sztucznie ani też nie być z krainy lodu. Trzeba być sobą, bo siebie nie oszukasz ani tej drugiej osoby bo z czasem i tak wyjdzie jaki jesteś naprawdę.
serdeczna masz dużo racji, w tym, co piszesz !! :-) Nie mniej jednak po części rozumiem kobiety, że robią takie testy... Nie chcą w końcu być z pierwszym lepszym facetem, a trafiając na rzeszę "dupków", muszą dokonywać selekcji...
Tutaj wcale nie chodzi o "prowokacje" !! ;-) Zwyczajnie chcę dowiedzieć się z Waszego, kobiecego punktu widzenia, dlaczego facetom tak trudno jest wychodzić z takich testów? To, że należy być sobą- już wiem Najważniejsze jednak, by wiedzieć jak oddziaływać emocjonalnie na kobietę hmmmm....
No ale nie da się oddziaływać za pomocą gierek. Jak sam zauważyłeś albo kobieta coś czuje albo nie. Jeśli się zakocha w Tobie to nie będzie potrzebne żadne oddziaływanie. Jeśli chcesz grać na czyiś uczuciach to to jest słabe.
43 2019-02-18 12:50:10 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2019-02-18 12:51:15)
serdeczna masz dużo racji, w tym, co piszesz !! :-) Nie mniej jednak po części rozumiem kobiety, że robią takie testy... Nie chcą w końcu być z pierwszym lepszym facetem, a trafiając na rzeszę "dupków", muszą dokonywać selekcji...
Robienie testów jest niedojrzałe, infantylne i idiotyczne. Jak się traci głowę dla kogoś to się nie mysli, nie kalkuluje. Selekcji dokonuje się na zasadzie, np. ten jest brzydki i mało zarabia, ten jest przystojny i pasją. Wybieram tego drugiego nie dlatego że on coś mi udowadniał tylko dlatego że poruszył moje serce. Oczywiście to tylko taki przykład.
serdeczna, ale ja pod żadnym pozorem nie chcę "grać" na uczuciach... To jest bardzo niedojrzałe i powiedziałbym nawet, że chamskie... Manipulacja jest formą oddziaływania dla słabych... Tak jak piszesz- autentyczność to podstawa !! Może masz/macie jednak swoje odczucia co do tego, co wywołuje w oczach kobiety zainteresowanie facetem? Nie szukam tutaj formy zmanipulowania, a wyłącznie szukam sposobu na lepsze poznanie Waszej natury, Drogie Kobietki... :-)
45 2019-02-18 12:57:31 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2019-02-18 13:03:23)
serdeczna, ale ja pod żadnym pozorem nie chcę "grać" na uczuciach... To jest bardzo niedojrzałe i powiedziałbym nawet, że chamskie... Manipulacja jest formą oddziaływania dla słabych... Tak jak piszesz- autentyczność to podstawa !! Może masz/macie jednak swoje odczucia co do tego, co wywołuje w oczach kobiety zainteresowanie facetem? Nie szukam tutaj formy zmanipulowania, a wyłącznie szukam sposobu na lepsze poznanie Waszej natury, Drogie Kobietki... :-)
Już napisałam wyżej. Ja zakochiwała się w tych facetach, którzy mi się podobało fizycznie, mieli to coś w oczach, uśmiech, rysy które uwielbiam czyli ostre, męskie i zarost. Byli zabawni, wyluzowani, wiedzieli jak traktować kobietę, byli obyci. Byli sobą i to mnie w nich najbardziej urzekało. Dodam że większiscz nich miało wykształcenie zawodowe, i mieli swoje pasje, coś w czym byli bardzo dobrzy i się odnajdywali. Nie musieli grać żeby mnie zdobyć. Wystarczylo dobrze się czuć w ich towarzystwie i mieć o czym z nimi rozmawiac. I musieli mnie po iagac fizycznie. Proste i oczywiste. Żadne gierki.
Jak to się mowi: serce nie sługa. Miłości i pożądania nie wzbudzisz określonymi zachowaniami. Musisz być całą swoją osobą pociągający dla drugiej osoby i dlatego byciem sobą przyciągniesz osoby, które będą cię pozadac, chcąc cię przy tym poznać.
Tutaj wcale nie chodzi o "prowokacje" !! ;-) Zwyczajnie chcę dowiedzieć się z Waszego, kobiecego punktu widzenia, dlaczego facetom tak trudno jest wychodzić z takich testów? To, że należy być sobą- już wiem Najważniejsze jednak, by wiedzieć jak oddziaływać emocjonalnie na kobietę hmmmm....
Uwielbiam takie bzdury.
Nie pomogę Ci w wychodzeniu z testów, bo nie znam ani jednej kobiety, która takie testy stosuje. Wszystkie są normalne, a dodatkowo nie nabierają się na jakieś "oddziaływania emocjonalne".
Wróć na swoje forum, bracie, będzie Ci tam lepiej
Może w Twojej opinii to są bzdury- masz prawo do własnego zdania i ja to szanuję ;-) Nie mniej jednak nie da się ukryć, że kobiety często nieświadomie sprawdzają, czy facet nadaje się do związku, czy nie jest zbyt namolny etc. Pewność siebie oraz autentyczność to jedno- umiejętne budowanie kontaktu, to natomiast drugie... ;-) Pozdrawiam !
48 2019-02-18 13:17:41 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2019-02-18 13:18:02)
Może w Twojej opinii to są bzdury- masz prawo do własnego zdania i ja to szanuję ;-) Nie mniej jednak nie da się ukryć, że kobiety często nieświadomie sprawdzają, czy facet nadaje się do związku, czy nie jest zbyt namolny etc. Pewność siebie oraz autentyczność to jedno- umiejętne budowanie kontaktu, to natomiast drugie... ;-) Pozdrawiam !
Najważniejsze to nie być desperatą. Pamiętam jak jeden chłopak, który bardzo mi się podobał pisał do mnie bardzo często - ja to uwielbiałam. Ale jak już pisał do mnie często ktos, kto mnie sobą nie przekonywał to już było to irytujące.
49 2019-02-18 13:19:14 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-18 13:20:11)
Budować kontakt można z kimś, kto jest tym zainteresowany. Żadne umiejętności nie pomogą, jak druga strona tego nie chce.
Dwóch facetów może pisać słowo w słowo to samo do jednej kobiety - i ona z jednym będzie gadać, a drugiemu nie odpisze... i co wtedy? Gdzie tu błąd?
Może w Twojej opinii to są bzdury- masz prawo do własnego zdania i ja to szanuję ;-) Nie mniej jednak nie da się ukryć, że kobiety często nieświadomie sprawdzają, czy facet nadaje się do związku, czy nie jest zbyt namolny etc. Pewność siebie oraz autentyczność to jedno- umiejętne budowanie kontaktu, to natomiast drugie... ;-) Pozdrawiam !
Ja również uważam ze piszesz bzdury.Jestes kolejnym,nowym użytkownikiem forum,który uważa że istnieje jeden "magiczny" sposób na kobiety,tylko te wredne baby nie chcą go zdradzić...
Otóż NIE MA.
Widzę, że i tak nie przekonam Was do mojego stanowiska. Macie swoje zdanie- i ja to szanuję. Co do "magicznego" sposobu na zdobycie zainteresowania kobiety- wcale go nie szukam ! Wiem, że coś takiego nie istnieje.... Każda z Was jest inna, ma inne przekonania, wartości, kierują Wami różne emocje. Wobec tego nie polemizuję więcej Pozdrawiam ! :-)
Należy wzbudzić w kobiecie pożądanie, chęć poznawania i dopiero potem przystąpić do "gry". Aby to osiągnąć należy ubiegać o jej względy w taki sposób, by nie nękać jej i nie narzucać się zbyt silnie... Kobiety pragną zainteresowania mężczyzn
Co do "magicznego" sposobu na zdobycie zainteresowania kobiety- wcale go nie szukam ! Wiem, że coś takiego nie istnieje....
fajne zestawienie
grzenio27, myślę sobie, że pies pogrzebany jest w tym, że w logiczny, męski sposób próbowałeś przekonać ją do siebie... Kobiety kierują się emocjami- nie logiką, jak mężczyźni
a ja nie kieruję się logiką:) przynajmniej nie zawsze:) i teoria ze szkoleń za 2999 zł upada:)
Może być przecież sytuacja, że mężczyzna podoba się kobiecie, ale ona celowo trzyma go na dystans, aby "wybadać"- sprawdzić, czy nie jest jakimś napaleńcem etc. Zatem, jak przechodzić przez takie testy obronną ręką ?
wcale nie zastanawiam się, czy coś jest "testem" czy nie
Trochę podobny styl pisania i też o testach https://www.netkobiety.pl/t117088.html
Testy testami dzisiaj miałem spotkanie służbowe ze swoją miłością oczywiście na spotkaniu nie byliśmy sami ale widziałem, że dość często przygląda się na mnie oczywiście podnosząc wzrok zawsze uciekała oczami gdzie indziej. Zauważyłem, że mój profil na fb kilka razy odblokował potem znowu zablokowała dziecinada ale coraz bardziej zaczynam mieć podobne zdanie jak kolega wyżej, że to rodzaj gry testu czy już sam nie wiem moje pytanie tylko po co? Po co ta cała zabawa jesteśmy dorosłymi ludźmi.
grzenio27- w mojej opinii tutaj właśnie jest klucz. Kobieta Ciebie "bada", próbuję odgadnąć, na ile może sobie z Tobą pozwolić. Powinieneś być stanowczy, zdystansować się nieco, ale zarazem dając oznaki zainteresowania... Pozdrawiam ;-)
Michu chyba prosto z kursu PUA wyszedł
Michu chyba prosto z kursu PUA wyszedł
O matko, zgroza, tacy są najbardziej... obrzydliwi
Nie odzywałem się już prawie miesiąc w związku z moim postem. Od tego czasu trochę się wydarzyło i niestety MichuCFC16 chyba miałeś rację. Zrobiłem się bardziej stanowczy i ograniczyłem widywanie się nawet to służbowe. W sumie chyba w myśl zasady " jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie".... czyli przestałem okazywać to jak bardzo mi na tej kobiecie zależy. A owa kobieta z biegiem czasu coraz więcej zaczyna próbować kontaktować się . Na razie wygląda to dziwnie bo praktycznie w każdej głupiej sprawie zawodowej jest próba kontaktu ze mną z jej strony. I najśmieszniejsze jest to że z reguły są to pierdoły ale cóż coraz więcej widzę smsów od niej czy coraz więcej telefonów. Nie ukrywam że wciąż mi na niej zależy. Ponawiam pytanie czy ktoś może mi to wszystko wytłumaczyć po co ta cała zabawa.
Hmm... jedyne co mi przychodzi do głowy to... a wyjaśnij o co chodziło z tym co napisałeś wcześniej, że stchórzyłeś? Bo nie rozwinąłeś. Może tu jest pies pogrzebany?
Kiedyś tzn jakieś 5 lat temu zakończyłem nieudany związek i powiem szczerze, że mimo upływu czasu nie chciałem pakować się w coś co może znowu dużo mnie kosztować. Traf chciał, że jednak na mojej drodze los postawił kobietę której na początku się przestraszyłem. Bo zwykła rozmowa przeradzała się w flirt, zwykłe patrzenie w oczy stawało się nie do ogarnięcia. Przestraszyłem się tego....przestraszyłem się faktu że znowu mogę zaangażować się w coś czego później mogę żałować. No i starałem się trzymać na dystans ale jednocześnie chciałem przyjaźni wiem,że to dziwnie brzmi ale czułem się w jej towarzystwie fantastycznie. Dopiero później zauważyłem, że jednak jest coś nie tak . Zaczęła mnie unikać, a podczas rozmowy miała spuszczony wzrok, który mnie unikał. Zaczęła być chłodna w stosunku do mnie, aż pewnego dnia kiedy spytałem ją o co chodzi powiedziała mi, że nic ode mnie nie chce, żebym dał jej spokój i takie tam. Powiedziała mi coś co mnie zupełnie zaskoczyło, że dla niej nie istnieję i kontakt ze mną jest jej do niczego potrzebny. Wówczas zrozumiałem, że to czego chciałem uniknąć w końcu dopadło mnie. Zrozumiałem, że jej brak bardzo mi dokucza, zrozumiałem, że zakochałem się w niej na walentynki wysłałem jej bukiet róż z bardzo osobistym listem. No i cóż .... znowu dowiedziałem się, że nie jestem jej do niczego potrzebny. Więc teoretycznie dałem sobie spokój ..... ale jakieś dwa tygodnie temu zaczęły się smsy z jej strony oraz telefony pretekst głupie zawodowe sprawy bo niestety one nas jednak trochę łączą. Odpowiadam zawsze krótko i na temat, ale zawsze jest to ale bo wciąż mi na niej zależy.
Tak jak myślałam. Eh...
Myślę, że Twoje tchórzostwo, które opisałeś właśnie zabolało ją, bo to było odrzucenie. To zawsze boli. Czas leczy rany i człowiek się trochę poboczy, przejdzie, znowu może się wychylić i zainteresować, spróbować jeszcze raz, napisać głupiego esemesa itd Ale niepewność pozostaje. Jest ryzyko. Tak właśnie może się czuć ta kobieta, może nie wiedzieć o co Ci chodzi. Wszystko idzie ładnie a tu beng! Odrzucenie. A potem kwiaty i wyznania? Wtf? Kogel mogel w głowie. Jak potem nie zachowywać się trochę jak wariatka? Jak się ochronić przed kolejnym odrzuceniem? Jak nie roić sobie zbędnych nadziei? Oho!
Na Twoim miejscu podeszłabym do sprawy powoli, niech się rozwija w swoim tempie, spokojnie, ta kobieta to też człowiek, ma uczucia. Bez zbędnych dywagacji. Bez oceniania z góry, bez zakładania z góry. Masz czas, nic się nie stanie jak spokojnie dasz przestrzeń dla tej znajomości do rozwoju, do wypełzania z zagadkowości, do objawienia się, ha! Alem poetka;) Ale wiesz o co mi chodzi? Na luzie, nie zakładaj nic z góry. Kobieta też człowiek. Zabobony najlepiej wyrzuć do śmietnika. Zmierz się z rzeczywistością a nie swoimi wymysłami. Spokojnie. Tak uważam Może się coś wykluje. Trzymam kciuki! Powodzenia!