niepodobna napisał/a:dorias napisał/a:niepodobna napisał/a:To tak, jak ja. Też nie lubię koksów. Podoba mi się sylwetka z zarysowanymi mięśniami, wyrzeźbiona, ale nie ciężka.
Grecki atleta?
Nie, oni byli za ciężcy : D
Acha czyli ideał, to taki wymuskany na siłowni laluś? :lol: W czasach kiedy rzeźbili klasyczni Grecy modelami byli prawdziwi mężczyźni tj. faceci, którzy swoich mięśni i ciał używali. Młodzi mężczyźni na co dzień ćwiczyli nie na siłowni robiąc klatę czy biceps tylko ćwiczyli się w sportach walki jak zapasy, w szermierce mieczem, włócznią, w posługiwaniu się nie lekką tarczą. To był ich obowiązek jako mężczyzn i rozrywka. Od czasu do czasu ćwiczyli na ostro biorąc udział w licznych wówczas wojenkach, a to gnębiąc sąsiednie miasto, a to odbijając kumplowi niewierną żonę gdzieś za morzem. Przeciętny facet, wolny obywatel w wieku najbardziej atrakcyjnym był wtedy proporcjonalnie zbudowanym mężczyzną, wysportowanym w sposób praktyczny do celu fizycznej walki na różne sposoby. Biorąc to pod uwagę był po prostu ideałem męskiej sylwetki. Oczywiście tacy faceci byli i później, bo średniowieczny rycerz w kwiecie wieku musiał być dokładnie taki sam tj. wysportowany i wyćwiczony. Tylko w średniowieczu nie było w modzie rzeźbienie półnagich i nagich facetów ;) ale już chwilę później tak i najlepsze rzeźby odrodzenia do takich wzorców się odnosiły.
madoja napisał/a:Znam facetów nieatrakcyjnych, jojczacych że są samotni, ALE oni wciąż uderzają tylko do ładnych panien. Brzydkie ich nie interesują. Jeśli każdego ocenić w skali 1-10 i ci faceci plasują się powiedzmy gdzieś między 1 a 4 to oni marzą o kobietach 6-10. Jest oczywiste, że od takich dostaną kosza. Ale sami nie chcą kobiet 1-4.
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że używanie tego rodzaju skal, to jakaś forma żartu, bo używanie tego na serio świadczyć może tylko i wyłącznie o intelektualnym wyjałowieniu. Oczywiście w dobie internetu i poznawaniu ludzi przez tenże może jest to jakaś prawidłowość. Na moja siłownię chodziła przez dłuższy czas jedna dziewczyna. Wysportowana ale używając tej głupawej klasyfikacji pewnie dupy nie urywała. Aż raz zobaczyłem ją na jednej imprezie. Królowa imprezy bez dwóch zdań. Mam zmysł obserwacyjny i takie hobby, że obserwuję ludzkie zachowania więc analizowałem :P Różne takie piękności, zapewne z górnych przedziałów tej głupawej klasyfikacji siedziały skwaszone po kątach, a ona brylowała na parkiecie. Faceci szaleli na jej punkcie. Ona po prostu miała w sobie to coś i przede wszystkim pewność siebie, luz i dystans do siebie. No ale prawdziwe życie, to nie lajki w internecie, przerzucanie z kupki na kupkę i dawanie punktów...
Pewna samotna kobieta znalazła rannego węża. Ulitowała się, wzięła do siebie, pielęgnowała i pokochała. Wąż wracał do sił. Kiedyś jednak, gdy go głaskała, wąż ją ukąsił. Gdy zwijała się w śmiertelnych męczarniach, zapytała go: Wężu, dlaczego to zrobiłeś? Wiesz, że cię kocham, no i uratowałam ci życie!? Sama jesteś sobie winna, kobieto - odpowiedział. Przecież wiedziałaś, że jestem wężem..