Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 51 ]

1 Ostatnio edytowany przez LubieMandarynki (2018-12-18 12:52:34)

Temat: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

potrzebuję konsultacji z ludźmi dobrej rady:)
Poznałam faceta który po 3 tygodniach znajomości zaproponował żeby pojechać na wakacje razem, w sumie mi to pasowało bo sama wcześniej o tym wspominałam.
Każde z nas zapłaciło za swoją wycieczkę do Turcji 2200 zł, z czego u mnie wyszło 2200zł a u niego tak naprawdę 2000zł gdyż Pani z biura za swoj pewien błąd zwróciła jednej osobie 200zl No więc ja wywnioskowałam, że mój nowy "partner/kolega" poświęcił moje środki,  ponieważ on na konto zwrot dostał, a ja nie (już sobie darowałam pytania czy można to było rozbić na 2 konta).

Jeszcze przed wyjazdem do Turcji on zaproponował mi towarzyszenie mu w wyjeździe służbowym do Trojmiasta ( 2 noclegi służbowe ), po drodze dla mnie chciał wstąpić do Torunia
(1 nocleg- prywatny ) Zapytałam grzecznie czy mam się dolożyć do hotelu etc , powiedział żebym się niczym nie martwiła bo wszystko opłaca sobie w dzialalnosci gospodarczej i benzynę i noclegi , za wyjątkiem noclegu w Toruniu ( koszt ok 150-170zł)

Moglismy jechać z jego kolegą jego autem ale on też zabrał na ten wyjazd żonę i stwierdziliśmy że pojedziemy sami we dwojkę jego autem żeby się nie cisnąć w 4 osoby i nie być zależnym od kogoś.

Jak już byliśmy w tym Toruniu on zasugerował, ze moze podczas całego wyjazdu placiłabym za obiady. Zgodziłam się i nawet miałam plan aby tak zrobić i pokazać że nie pojechałam na wyjazd sponsorowany, niemniej zmartwiło mnie to, że tak mi to trochę 'wcisnął'..

Trzecia sytuacja: jedziemy do moich rodziców,  on mówi zebym dołożyła się do benzyny, on kupil alkohol i zapłacił trochę  wiecej oczywiscie ja sie dorzuciłam na koszt drogi...

Nie wiem co mam o tym myśleć, czy przesadzam ze trochę to takie było nieeleganckie? Oboje zarabiamy podobnie i wiem , że w związku nikt nie chce nikogo utrzymywać ale już na początku gość pilnuje równości w finansach??

W zasadzie wszystkimi wyjściami dzielimy się na pół, raz ja płacę raz on, czasem on wiecej, czasem coś ugotuję....

Nie wiem czy to nie są złe sygnały świadczace o tym że będzie wyliczony w tym związku?

Teraz jak się z nim widuję raczej płacimy po połowie, raz on , raz ja, często on troszkę płaci więcej mimo wszystko, powiedzmy ja obiad, a on alkohol i taksówki

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

A jaki jest wlasciwie Twoj problem?

Placenie po polowie i dzielenie sje rzeczami jest najlogiczniejsze. Wolalabys zeby on placil za wszystko? Albo Ty?

3

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Moim zdaniem wymyślasz. Facet nie zachowuje się, jakby chciał Cię skroić z kasy. Tobie się nie podoba jego zachowanie, ale udajesz, że wszystko jest ok i masz żal, że się nie domyśla, że był powinien za coś tam zapłacić? Powiedz mu, że chcesz 100zł za tamten wyjazd. Podlicz rachunki za obiady, czy aby nie wydałaś więcej niż on i nie zapraszaj go do rodziców, jak nie chcesz bulić za benzynę. Moim zdaniem pasujecie do siebie - oboje pilnujecie, żeby przypadkiem za dużo nie wydać na drugą osobę. Cały związek podzielicie na „moje i twoje”. Ja tam nie popieram takiej postawy wobec pieniądza, ale skoro macie podobne podejście, to naucz się negocjować pieniądze z facetem i pewnie będziecie szczęśliwi.

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

No właśnie, w czym problem? To, że jest bezpośredni i dzieli kasę na pół? Ty też tak zrób, tak jak podpowiada Makigigi.
Mnie osobiście by się zapaliła lamka, gdy po trzech tygodniach znajomości, facet chciałby ze mną pojechać na wakacje, ale spoko. Nie o tym wątek.

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Pokręcona Owieczka napisał/a:

No właśnie, w czym problem? To, że jest bezpośredni i dzieli kasę na pół? Ty też tak zrób, tak jak podpowiada Makigigi.
Mnie osobiście by się zapaliła lamka, gdy po trzech tygodniach znajomości, facet chciałby ze mną pojechać na wakacje, ale spoko. Nie o tym wątek.


w zwiazku chyba nie chodzi o to aby pilnowac kto na kogo wyda prawda?
Temat wakacji pomijam, kazdy miał osobny pokoj i nie o tym wątek.

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Makigigi napisał/a:

Moim zdaniem wymyślasz. Facet nie zachowuje się, jakby chciał Cię skroić z kasy. Tobie się nie podoba jego zachowanie, ale udajesz, że wszystko jest ok i masz żal, że się nie domyśla, że był powinien za coś tam zapłacić? Powiedz mu, że chcesz 100zł za tamten wyjazd. Podlicz rachunki za obiady, czy aby nie wydałaś więcej niż on i nie zapraszaj go do rodziców, jak nie chcesz bulić za benzynę. Moim zdaniem pasujecie do siebie - oboje pilnujecie, żeby przypadkiem za dużo nie wydać na drugą osobę. Cały związek podzielicie na „moje i twoje”. Ja tam nie popieram takiej postawy wobec pieniądza, ale skoro macie podobne podejście, to naucz się negocjować pieniądze z facetem i pewnie będziecie szczęśliwi.

ale ja takiego zwiazku nie chce, jednak jak widze ze on tego pilnuje  to ciezko nie wpasc w te sama spirale

7

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

A rozmawiałaś o tym z nim? Czy czekasz aż się domyśli?

8

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:

ale ja takiego zwiazku nie chce, jednak jak widze ze on tego pilnuje  to ciezko nie wpasc w te sama spirale

To narzuć własne zasady i ich pilnuj, jeśli rozmowa na ten temat nie jest osiągalna. Wtedy on będzie musiał uważać, aby nie wpaść w spiralę! tongue

9 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2018-12-18 14:30:03)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

No właśnie, w czym problem? To, że jest bezpośredni i dzieli kasę na pół? Ty też tak zrób, tak jak podpowiada Makigigi.
Mnie osobiście by się zapaliła lamka, gdy po trzech tygodniach znajomości, facet chciałby ze mną pojechać na wakacje, ale spoko. Nie o tym wątek.


w zwiazku chyba nie chodzi o to aby pilnowac kto na kogo wyda prawda?

Oczywiście, że nie. To wychodzi samo z siebie - naturalnie. Porozmawiaj z nim i powiedz co Ci przeszkadza, z czym się źle czujesz i zaproponuj własne rozwiązanie. Np. raz on płaci za wyjście, raz Ty, ale żeby nie doszło do sytuacji, że zaraz jedno drugie będzie punktować.
Nie wiem, nigdy nie miałam takich problemów, może dlatego, że nie zwracałam na to uwagi, kto ile razy postawił kawę, piwo, czy kino.
A jak jest poza tym, dogadujecie się?

10

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Autorko, jak najbardziej takie zachowanie jest nieeleganckie, moim zdaniem słusznie masz wątpliwości.

11

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Benita72 napisał/a:

Autorko, jak najbardziej takie zachowanie jest nieeleganckie, moim zdaniem słusznie masz wątpliwości.

Moze pan ma niedobre doświadczenia zyciowe. Autorka wspomniała o 'wrzucaniu w koszty'. Nie wiemy z kim jej partner miał poprzedni związek i czy aby poprzedniczka autorki nie traktowała partnera jak bankomatu. Będąc wczesniej z materialistycznie nastawioną kobietą facet mógł czuć sie wykorzystywany i nie chciec popełnic tego samego błędu ponownie.

12 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-18 19:50:52)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

No właśnie, w czym problem? To, że jest bezpośredni i dzieli kasę na pół? Ty też tak zrób, tak jak podpowiada Makigigi.
Mnie osobiście by się zapaliła lamka, gdy po trzech tygodniach znajomości, facet chciałby ze mną pojechać na wakacje, ale spoko. Nie o tym wątek.


w zwiazku chyba nie chodzi o to aby pilnowac kto na kogo wyda prawda?
Temat wakacji pomijam, kazdy miał osobny pokoj i nie o tym wątek.


Całkowicie bezpodstawne obraźliwe zarzuty pod adresem Autorki wątku.
Burzowy - w związku z faktem, że w ciągu kilku ostatnich dni bardzo mocno nadszarpnąłeś cierpliwość moderacji - informuję, że to już ostatni edit Twoich napastliwych wypowiedzi.
Następna taka sytuacja będzie automatycznie oznaczała II (ostatnie) ostrzeżenie dla Ciebie, po którym Twoje konto zostanie zablokowane.
Pozdrawiam Mod. IsaBella77

13

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Dlaczego z nim o tym nie rozmawiasz? Przecież to najbardziej właściwe i logiczne. Porozmawiajcie.

14 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-18 19:51:45)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Burzowy napisał/a:
LubieMandarynki napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

No właśnie, w czym problem? To, że jest bezpośredni i dzieli kasę na pół? Ty też tak zrób, tak jak podpowiada Makigigi.
Mnie osobiście by się zapaliła lamka, gdy po trzech tygodniach znajomości, facet chciałby ze mną pojechać na wakacje, ale spoko. Nie o tym wątek.


w zwiazku chyba nie chodzi o to aby pilnowac kto na kogo wyda prawda?
Temat wakacji pomijam, kazdy miał osobny pokoj i nie o tym wątek.


ciap ! nieuzasadnione frustracje

Dziewczyna nawet nie zasugerowała, że oczekuje od niego, żeby ją sponsorował. Insynuacja jest nie na miejscu.

15

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Boli ją bilans 50/50. Jak widzisz kupę na chodniku to nie musisz w nią wejść by wiedzieć, że śmierdzi. Bez jaj, nie chodzi jej przecież o to, by było inaczej, ale... tak samo. Znajmy ludzi, no.

16

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Burzowy napisał/a:

Boli ją bilans 50/50. Jak widzisz kupę na chodniku to nie musisz w nią wejść by wiedzieć, że śmierdzi. Bez jaj, nie chodzi jej przecież o to, by było inaczej, ale... tak samo. Znajmy ludzi, no.

Czy byłbyś uprzejmy przytoczyć w którym konkretnie stwierdzeniu Autorki wątku widać ten ból, o którym piszesz ?

17 Ostatnio edytowany przez swampboy93 (2018-12-18 20:09:59)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Dzień dobry. W kwestii podziału w proporcji 50/50 lub porównywalnej zgadzam się z autorkami pierwszych listów w temacie. Jednakowoż czułbym się niekomfortowo, będąc w takiej kwestii przez partnerkę upominanym. Codzienne przypominanie odczuwałbym bardziej jak prowadzenie księgowości, niż wspólne życie, aczkolwiek pilnowałbym z własnej inicjatywy, aby równowagi nie zaburzyć na niekorzyść partnerki. Asertywność, komunikatywność, czy postępowanie nieeleganckie - każdy samodzielnie oceni. Nie jestem w związku, a będąc ewentualnie w przyszłości, o sprawach finansowych w tym kontekście nie będę wspominać, uznając za prawdę cytat

w zwiazku chyba nie chodzi o to aby pilnowac kto na kogo wyda prawda?

18

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Mi się takie podejście nie podoba. Nie lubię wyliczania.

19

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Benita72 napisał/a:

Autorko, jak najbardziej takie zachowanie jest nieeleganckie, moim zdaniem słusznie masz wątpliwości.

Autorko ja rozumiem Twoje wątpliwości. Zgadzam się z Benita72. Takie zachowanie ze strony faceta pokazuje, że nie jesteś priorytetem, a liczy się kasa.
Ja sama jestem zwolenniczką płacenia mniej więcej pół na pół, ale cenię sobie u faceta taktowność. Moją chęcią, propozycją może być zapłacenie za obiad, dołożenie się do paliwa, ale nie wyobrażam sobie, żeby facet mi powiedział, że mam to zrobić. Straciłby w moich oczach.

I płacenie za podróż do rodziców? WTF? Ile to km? Drugi koniec Polski? Podziękowałabym. Rozumiem jak faktycznie facet ma mało kasy, ale z tego co piszesz, prowadzi działalność i zarabiacie ponownie. Co innego dołożenie się do paliwa jadąc na wakacje, gdzie to może być koszt kilku stów, ale do rodziców?

20

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Facet to jakiś buc. Nie powinien w ogóle prosić cię o kasę, a on rzuca się, żeby nie być stratny, tak się nie zachowują gentlemani. No twoim miejscu też bym się wkurzył bo facet zamiast po prostu zapłacić i cieszyć się chwilą to ciągle kalkuluje ile on dał, ile ty dałaś i kto powinien zapłacić kolejny...

Pamiętaj, że prawdziwemu dżentelmenowi nie przeszkadza, gdy płaci więcej od kobiety, nawet jeśli zarabia mniej od ciebie.

21

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Dziewczyny mają racje. 50/50 jest okej, jeżeli żadna ze stron nie wylicza ile kto dał, tylko po prostu płaci raz jedna osoba, a potem druga sama z własnej inicjatywy w ramach rewanżu. Gdyby mi facet powiedział, że mam teraz zapłacić za paliwo(do jego samochodu?) to zerwałabym natychmiast taką znajomość. Trzeba się szanować, sama potrafię wyczuć moment, w którym czuję, że powinnam zapłacić. Każde ponaglenie ze strony faceta budzi we mnie agresje i sprawia, że facet mocno traci w moich oczach.

22

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Chcesz być ze sknerą, który będzie się z tobą rozliczał co do złotówki? Korona by mu z głowy nie spadła, gdyby raz zapłacił parę złotych więcej, jednak on za wszelką cenę nie chce być "stratny". Nie na tym polega miłość.

Jak zarabiałem 3 razy więcej od mojej kobiety, to dawałem 3 razy więcej na rachunki, a gdyby była taka potrzeba to mógłbym płacić więcej. Pomimo tego, że nie jesteśmy już razem, nie żałuję ani złotówki. Mi to sprawiało zawsze radość, gdy mogłem zapłacić za swoją kobietę, niestety moja była często chciała płacić sama za siebie. Totalnie nie rozumiem takich gości jak ten z tematu.

Facet nie rokuje, będzie tylko coraz gorzej, na twoim miejscu bym totalnie odpuścił sobie taką znajomość

23

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Byłam z takim facetem w związku, wytrzymałam 3 miesiące. Co chwila chodził z notatnikiem i zbierał paragony, a potem podliczał. Nie polecam, uważam, że faceci powinni płacić więcej. A nawet jeśli są za 50/50 to nigdy naciskać na kobietę, aby płaciła.  To bardzo chamskie zachowanie, brakuje mu kultury.

24

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:

potrzebuję konsultacji z ludźmi dobrej rady:)
Każde z nas zapłaciło za swoją wycieczkę do Turcji 2200 zł, z czego u mnie wyszło 2200zł a u niego tak naprawdę 2000zł gdyż Pani z biura za swoj pewien błąd zwróciła jednej osobie 200zl No więc ja wywnioskowałam, że mój nowy "partner/kolega" poświęcił moje środki,  ponieważ on na konto zwrot dostał, a ja nie (już sobie darowałam pytania czy można to było rozbić na 2 konta).

Jeżeli po takiej akcji facet nie oddałby mi kasy to odrazu bym zerwała z nim znajomość. WTF. Tu nie chodzi o to, czy to jest zwrot 5 złotych czy 200, ale o zwykłą uczciwość.

LubieMandarynki napisał/a:

Jak już byliśmy w tym Toruniu on zasugerował, ze moze podczas całego wyjazdu placiłabym za obiady.

Bardzo chamskie zachowanie. Ja bym na coś takiego nigdy się nie zgodziła. Totalny burak i sknera.

LubieMandarynki napisał/a:

Trzecia sytuacja: jedziemy do moich rodziców,  on mówi zebym dołożyła się do benzyny, on kupil alkohol i zapłacił trochę  wiecej oczywiscie ja sie dorzuciłam na koszt drogi...

Pan kalkulator, trzy razy nie. Ani to na mężą się nie nadaje, ani na związek. Chore podejście do pieniędzy

25

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Moim zdaniem wymyślasz. Facet nie zachowuje się, jakby chciał Cię skroić z kasy. Tobie się nie podoba jego zachowanie, ale udajesz, że wszystko jest ok i masz żal, że się nie domyśla, że był powinien za coś tam zapłacić? Powiedz mu, że chcesz 100zł za tamten wyjazd. Podlicz rachunki za obiady, czy aby nie wydałaś więcej niż on i nie zapraszaj go do rodziców, jak nie chcesz bulić za benzynę. Moim zdaniem pasujecie do siebie - oboje pilnujecie, żeby przypadkiem za dużo nie wydać na drugą osobę. Cały związek podzielicie na „moje i twoje”. Ja tam nie popieram takiej postawy wobec pieniądza, ale skoro macie podobne podejście, to naucz się negocjować pieniądze z facetem i pewnie będziecie szczęśliwi.

ale ja takiego zwiazku nie chce, jednak jak widze ze on tego pilnuje  to ciezko nie wpasc w te sama spirale


To po co piszesz na tym forum? Jak nie chcesz takiego związku to olej goscia a nam głowy nie zawracaj.
Przyczepiłaś się go jak rzep psiego ogona.
Jeśli ktoś nie chcę związku to się z tą osobą Po prostu nie spotyka.

26

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Widzę chyba doroczny zlot królewien i białych rycerzy albo nie wiem, świat się kończy czy co...
Laska sobie wymyśla wyjazd do jej rodziców, tak? Koleś poświęca cały dzień, żeby robić za jej prywatnego szofera
i jeszcze za własne pieniądze musi zatankować samochód, bo pancia jest kim przepraszam, że ma takie oczekiwania?
Beyonce, Madonna czy Królowa Angielska, bo jakoś nigdzie nie doczytałem ... A może przez przypadek urodziła się akurat dziewczynką?
Ludzie, bez przesady. Wozi jej tyłek, chociaż wcale nie musi, to zwykłą przyzwoitością jest oddanie mu siana za paliwo, helloł.
A jak coś nie pasuje, to przecież są autobusy, nie widzę problemu.

27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-19 11:07:38)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Wg mnie w normalnym układzie ludzie potrafią uzyskać jakąś równowagę w sprawach materialnych nie wspominając o tym.
Bo mówienie o tym w sensie dopominania się uważam za niefajną rysę.
Tak samo zgrzytem jest oczekiwanie sponsorowania.
Przyznam też, że nie przyszło by mi do głowy by zawracać sobie głowę tymi 200 zł..
Gdyby to było 2000 a On nic nie mówił o tym- to wspomniałabym mimochodem że planuję zrobić jakieś zakupy za mój 1000 wink ale to już po jakimś czasie..
Byliście na wakacjach, za wszystko płaciliście wspólnie? może wydał te 200 zł płacąc za Was w knajpce i uznał że sprawa zamknięta?
Bo to co opisałaś o wyjeżdzie służbowym ( jeśli to jego firma to jak prywatny) to może niezręcznie, bo mógł poczekać na Twoją inicjatywę, ale mogło wynikać z troski o to, byś nie czuła się sponsorowana?
Lepiej było jednak poczekać na Twoją inicjatywę.
Wg mnie :
Wszelkie takie bilanse mają sens w jakiejś perspektywie czasowej niedługiej smile
Czeka się na inicjatywę strony "winnej"
obserwowałabym go w tym względzie jeszcze. Zaprosiłabym gdzieś na swój koszt, nie wspominając o pieniądzach które wydałam.

edit.. jeśli pod pozostałymi względami on nie jest skąpy: czyli potrafi dawać czułość, zainteresowanie, jesteście blisko i możesz na niego liczyć to spokojnie i wprost o tym porozmawiaj, bo może szkoda związku..

28

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Ela210 napisał/a:

Wg mnie w normalnym układzie ludzie potrafią uzyskać jakąś równowagę w sprawach materialnych nie wspominając o tym.

A według mnie takie "nie wspominanie o tym" bardzo szybko może się przerodzić w permanentne utrzymywanie.
Jednym razem nie wspomni, drugim zapomni, trzecim już będzie głupio się odezwać, no bo co tu nagle powiedzieć
i tak narodzi się nowa świecka tradycja, którą idealnie opisuje stare ludowe przysłowie, że jak dasz palec ... to dalej znacie.
Zaczyna się od podwózek do rodziców, a kończy na remontach domu, po czym następuje - misiu ja już chyba ciebie nie kocham - i sajonara.
Pół biedy gdy laska jest sama jedna, ale większość tych które ja znam, ma już jakieś dzieci, kredyty, wiecznie potrzebującą siostrę albo tatusia
i taki kawaler kiedy już wpadnie w to towarzystwo, to jak śliwka w kompot, nawet się nie obejrzy kiedy będzie utrzymywał całą wesołą rodzinkę.
Przecież nawet tutaj na forum ile było takich historii. Moim zdaniem miłość miłością, a kasa to kasa i nie mieszajmy dwóch światów ze sobą.
Najlepiej jak każdy ma swoje i dokładają po równo do wspólnej puli, a co komu na boku zostaje, to jest tylko i wyłącznie jego sprawa.
Moja też sobie ostatnio wymyśliła, że meble zobaczyć w IKEA jechać musi, zawieź mnie. Zaraz zaraz, chwila moment, jak to zawieź?
Mam gonić auto prawie 500 kilometrów i przepalić zbiornik paliwa, żeby meble jakieś zobaczyć? I przepraszam że kto za to zapłaci, bo nie dosłyszałem...

No bez jaj. Ja też mam różne swoje zachcianki, ale ciężko na nie tyram jak wół po 10 godzin dziennie świątek piątek i niedziela.
Mi kto daje? No nie. To dlaczego ja mam robić za frajera. Zawozić, przywozić i jeszcze płacić za idiotyczne fanaberie. Ktoś mi powie?

29

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Jezuuu.  W jakim głębokim borze Ty mieszkasz, ze masz do Ikei 500 km..:)?

Zi sprawy finansowe powinny się bilansować w jakimś krótkim czasie, naturalnie..
Np 2 razy knajpka i za 3 razem bez obciachu mówisz: O super, gdzie mnie dzisiaj Aniu zabierasz?  To jest ok.

30

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

No w takim borze, że IKEA mam albo w Szczecinie, albo w Trójmieście i w obie strony tyle samo drogi, tam i nazad wyjdzie ok. pińcet jak nic.
Jasne że kolacje, kina, prezenty dla dzieciaków (ona ma swoje, ja swoje) drobne zakupy spożywcze do domu i tego typu historie,
no to takich rzeczy się nie liczy i nie wypomina, ale jakieś grubsze tematy jak tygodniowy wyjazd w ferie w góry czy w wakacje nad jezioro,
gdzie w grę już wchodzą większe kwoty, no to nie ma opcji, że ktoś zapomni się dołożyć czy ktoś inny się nie upomni. Ustalamy to od razu.
Nauczyłem się tego w poprzednim związku, kiedy nieopacznie zapytałem mojej ówczesnej partnerki dlaczego za któreś z kolei zakupy na kilkaset zł,
tylko ja mam znów płacić w sytuacji gdy w domu mieszkają 4 osoby, ona ze swoimi dziećmi oraz ja jeden sam, koszyk mamy wyładowany pod sufit,
paragon opiewa na kwotę ponad 300zł (średnio raz w tygodniu robiliśmy takie zakupy) a dla mnie w tym koszyku jest wszystkiego może za pięć dych.

- No chyba nie tędy droga kochanie, mieszkamy razem oczywiście, ale za mieszkanie też ja płacę i jeszcze twój kredyt w połowie spłacam, więc?   
- Więc? Więc jak ci się coś nie podoba, to w każdej chwili możesz wrócić do siebie. Kochanie.
- Do siebie nie mogę, bo w moim mieszkaniu masz swoje studio, gdzie też zarabiasz kasę, której ja już nie oglądam, więc podwójne "więc"?
- Więc więc masz problem, nikt ci nie kazał zamieniać mieszkania w studio, a kasę wydaję na dzieci, gdybyś przypadkiem nie wiedział.

Dziękuję.

31

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Niestety żyjemy w matrixe, gdzie upominanie się przez faceta o swoje pieniądze, nazywany jest brakiem kultury.

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
balin napisał/a:

Niestety żyjemy w matrixe, gdzie upominanie się przez faceta o swoje pieniądze, nazywany jest brakiem kultury.

Nie, brakiem kultury jest forma jakiej się używa.
Każdy, nie ważne czy to facet czy kobieta, ma prawo upominać się o swoje, ale powinno się to robić normalnie, a nie roszczeniowo czy z pretensją.

A tak w ogóle, to uważam, że w normalnie funkcjonującym związku, dwojga normalnych ludzi, nie dochodzi do takich sytuacji. Chyba każdy powinien mieć wyczucie i wiedzieć kiedy za coś zapłacić ( np. dziewczyna za benzynę, skoro jadą bo ona chciała), a nie strzelać fochy i mieć szerokie oczy ze zdziwienia, kiedy musi zapłacić.

33

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Pokręcona Owieczka napisał/a:
balin napisał/a:

Niestety żyjemy w matrixe, gdzie upominanie się przez faceta o swoje pieniądze, nazywany jest brakiem kultury.

Nie, brakiem kultury jest forma jakiej się używa.
Każdy, nie ważne czy to facet czy kobieta, ma prawo upominać się o swoje, ale powinno się to robić normalnie, a nie roszczeniowo czy z pretensją.

A tak w ogóle, to uważam, że w normalnie funkcjonującym związku, dwojga normalnych ludzi, nie dochodzi do takich sytuacji. Chyba każdy powinien mieć wyczucie i wiedzieć kiedy za coś zapłacić ( np. dziewczyna za benzynę, skoro jadą bo ona chciała), a nie strzelać fochy i mieć szerokie oczy ze zdziwienia, kiedy musi zapłacić.

Tylko że tu różnica, czy to początkująca znajomość, czy zwiążek/małżeństwo

Bo takie rozmowy jak u Ciebie Anderstud to małżeński standard w wielu związkach. Tu każdy walczy o zachowanie swojej osobistej części.
Natomiast są związki tradycyjne, gdzie on zarabia na wszystko, a ona w domu z dziećmi.
Ale jak się nie znają, to łatwo o przydomek Pan Kalkulator..

34

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Ciekawe tezy big_smile

Dziewczyna, która chciałaby kulturalnego, umiejącego zachować się z klasa chłopaka -  Księzniczka. No nie, najlepiej dac się sponiewierać już na pierwszej randce, potem przecież "się go zmieni", i on kultury nabierze, tia.. Ponadto - powinna (wg niektórych) obchodzić się z owym chlopakiem jak ze smierdzacym jajem, bo przecież nie wiadomo, na jaką hydre czy zolze trafil poprzednim razem, i może traumę biedzie miał, ze ta go ograbi ze wszystkich pieniędzy; wiec dziewczyna musi zbierac potulnie wszystkie jego frustracje i nic lepiej nie mowic, taak, na pewno z czasem będzie lepiej..

ps. Pisze nie dlatego, żeby komus dokuczyć, ale dlatego, ze ważne wydaje mi się odczytywanie pierwszych sygnalow czy lampek alarmowych. Ignorowanie takich jest przyczyna późniejszych klopotow, a po co?

Do dziewczyny tutaj można byłoby się ewentualnie przyczepić, ze może za szybko weszla w następne etapy związku - jakies noclegi, wspolne wyjazdy..  po 3 tyg  za mało się drugą osobe zna, żeby się w to pakowac, -lepiej się dalej popoznawac niezobowiązująco. Takie moje zdanie.

35 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-12-22 14:11:59)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Benita72 napisał/a:

ważne wydaje mi się odczytywanie pierwszych sygnalow czy lampek alarmowych. Ignorowanie takich jest przyczyna późniejszych klopotow, a po co?

No dokładnie, po co.
Jak ktoś szuka miłego i kulturalnego pana, który bez mrugnięcia okiem pokryje koszty dowolnej fanaberii, to niech sobie szuka, ma do tego prawo,
ale wieszanie psów na kolesiu, który z tego co widać nie jest w ciemię bity i wyczuł blusa od razu, to już jest gruba przesada moim zdaniem.
Jak facet jest ogarnięty zawodowo i życiowo, to w mig się połapie z kim ma do czynienia, bo już pewnie nie raz i nie dwa przerabiał ten temat
i nie można mieć do człowieka pretensji o to, że własnej kasy pilnuje, no chyba że ma na czole wytatuowane logo Caritasu, ale tego nie wiemy.

Ja za to wiem z całą pewnością, że jak się na początku odpuści (bo co ona sobie o mnie pomyśli) i będzie udawać, że to nic i wszystko gra,
to bardzo szybko sytuacja wymyka się spod kontroli. Kiedyś spotykałem się z taką jedną Dorotą, która miała dwie córki, starszą i młodszą.
Na początku spotykaliśmy się głównie na placu zabaw dla dzieci, gdzie one przesiadywały godzinami. Obok była żabka i co 7 minut ktoś coś
do tej żabki bez przerwy latały na zmianę. Daj na loda, daj na pączka, daj na pepsi, daj na czipsy, daj, daj, daj... No dobra, przecież to dzieci.
Ale ich matka też chyba by się mogła poczuwać do płacenia za zachcianki własnego potomstwa, czy może z niej ten obowiązek spada, bo?
Bo co? Bo poznała miłego pana wujka, do którego teraz należy obkupowanie całej trójki? Ale dlaczego? Kiedy poznam odpowiedź na to jedno pytanie
DLA-CZE-GO facet poznając laskę, nagle z automatu musi przejmować rolę tego, który zawsze za wszystko płaci. Czy ktoś mi to kiedyś wytłumaczy?
Przecież oczywiście, że nie chodzi o głupiego loda, pączka czy pepsi, tylko o to, że od tego się wszystko zaczyna, a wracając do mojej Doroty,
to wybraliśmy się kiedyś do kina na jakąś tam bajkę o Pięknej i Bestii czy czymś. Bilety dla czterech osób + wyżerka i napoje na seans = ok. 300zł
Kto za to wszystko zapłacił? No zgadnijcie. Myślicie, że zaproponowała mi zwrot części wydatków chociaż nie wiem w jakiejś symbolicznej kwocie?
A skąd. Zaproponowała, że "gdzieś pojedziemy" na wakacje, bo to był sierpień akurat czyli wakacje. Nawet palcem nie kiwnęła w sprawie wyjazdu.
Ja musiałem wszystko zorganizować (od znalezienia wolnych miejsc w środku sezonu co graniczyło z cudem, po wpłacenie zaliczki na rezerwację)
również ja musiałem za wszystko zapłacić (jej to wyleciało jakoś z głowy) jak również jeździć do sklepu po różne artykuły m.in. spożywcze
dla nas wszystkich, a więc mnie jednego oraz jej i tych córek sztuk dwie. Ile ja hajsu wtedy na ten wyjazd puściłem, to nawet tego nie zliczę,
myślę że mniej więcej około tysiąca euro poszło na opłacenie fajnego tygodnia w domku nad jeziorem dla całej wesołej gromadki. No i luz, poszło nie ma.
Po powrocie z wakacji próbowałem coś tam nieśmiało napomknąć na ten temat, że no kurde balans chyba coś nie bardzo tutaj jest z tą naszą kasą,
jeżdżę za granicę do roboty, zarabiam lepiej niż przyzwoicie jak na polskie warunki, spoko, stać mnie na to i na tamto, ale nie do przesady, bo ile można,
to otrzymałem informację zwrotną, że sąd jej przyznał prawo do mieszkania po rozwodzie, no ale to mieszkanie było przez jakiś czas wynajmowane
i teraz jest zniszczone, trzeba by podmalować, nowe panele położyć, może okna od razu wymienić, a że to moja branża, to czy może mógłbym...

No niestety tak się jakoś złożyło, że akurat nie mogłem, gdyż akurat ponieważ intensywnie poszukiwałem już pretekstu do odpalenia wrotek.
Jedną szantrapę pogoniłem, to teraz mój wspólnik w firmie, a prywatnie mój kuzyn, identyczny zestaw sobie na garba ściągnął i też się męczy,
bo też słuchać nie chciał, że zaczyna się zwykle od drobnostek i niewielkich przysług, a kończy na cyckaniu leszcza ile wlezie, dopóki się tylko da.
Jak już się nie da, bo albo opornie mu idzie chwytanie w mig potrzeb wybranki, tudzież na przykład źródełko z oszczędnościami wyschło,
to wtedy takiego osła wystawia się za drzwi i zaczyna się rozglądać za kolejnym chętnym do robienia dla panci za chodzący bankomat. Standard.
Dlatego jak już wspominałem wcześniej, nauczony doświadczeniem wolę wyjaśnić pewne kwestie od razu na samym początku i mieć spokój,
niż się czaić, latać biegać za wszystko płacić i czekać w nieskończoność, kiedy panna się zreflektuje, że może wypadałoby się dołożyć.
I nie, nie wstydzę się ustalać z moją obecną partnerką takich kwestii jak na przykład co kupimy swoim dzieciom pod choinkę, żeby było po równo,
a nie że ja wydam tysiąc pięćset sto dziewięćset na prezenty dla jej dzieci, żeby ona mojemu kupiła świecący długopis za 3,99 w Lidlu
Wolę to omówić i nawet się pokłócić, jeśli zajdzie potrzeba, niż patrzeć później na minę mojego dzieciaka, kiedy wszyscy rozpakują swoje paczki.

36 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-22 15:52:34)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Już po tej akcji z lizakami bym sobie z Dorotką dała spokój.. Widocznie fajna była, skoro w to brnąłeś.
Może mi ciężko zrozumieć taką sytuację bo nie znam po prostu takich Dorotek środowiska, big_smile Może tam i wprost trzeba mówić, bo aluzji nie rozumieją?

37

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

anderstud, niestety trochę racji masz, ale z drugiej strony nie mozna oceniać wszystkich przez pryzmat dorotki. dałeś sobie wejść na głowę i wyciągnąłeś lekcje, ale nie należy też popadać w drugą skrajność jaką jest rozliczanie się z każdej złotówy. czasami ktoś wsadza w związku więcej środków materialnych, a ktoś niematerialnych, prosty przykład - jedna osoba wsadza środki finansowe w produkty żywnościowe, a druga wyjmuje ze swojego życia 2 godziny dziennie żeby stworzyć domowy zdrowy posiłek dla rodziny.

38

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
anderstud napisał/a:

[…]

Ha, ha podoba mnie się to. Kochajmy się jak pan z panią ale liczmy się jak żydzi. Popieram.

39

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Snake napisał/a:
anderstud napisał/a:

[…]

Ha, ha podoba mnie się to. Kochajmy się jak pan z panią ale liczmy się jak żydzi. Popieram.

Tak, tak. Tylko pamiętaj, jak Cię pani odwiedzi i pójdzie skorzystać z łazienki, to nasłuchuj, czy spuszcza wodę. Jak puściła mało to 30gr, a jak była kupka to 70gr. W sumie 72 gr, bo paliła światło, a prąd też kosztuje.

Zdrowy rozsądek u facetów jest mile widziany. Uważam, że rozliczanie się co do grosza jest nieeleganckie. Wiadomo, że jak zauważę, że piętnasty raz z rzędu ja płacę, to jest coś nie tak i trzeba się upomnieć o swoje. Również czuję potrzebę, żeby się zrewanżować, kiedy ktoś mi coś postawi i pilnuję, żeby druga osoba nie czuła się wykorzystana.Ale rozliczam się z dokładnością do dziesiątek złotych i wolę sama zapłacić za kogoś, niż być komuś dłużną.
Odnoszę wrażenie, że panowie, którzy mają pretensje do kobiet o wykorzystywanie ich zasobów finansowych tak naprawdę nie potrafią lub w przeszłości nie potrafili ustalić jasnych warunków w relacji. Sami proponują, że zapłacą, bo tak wypada albo chcą pokazać gest, a potem mają żal, że kobieta bierze, kiedy dają. A skąd ona ma wiedzieć, że dają wbrew sobie? Ludzie są różni, mają różne doświadczenia i poglądy, i watro o tym pamiętać, zanim się założy, że ktoś chce dla nas źle. W ogóle po co wchodzić w jakakolwiek relację z założeniem, że ona chce mnie wykorzystać finansowo, a ja się nie dam?

40

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Na bazie tego co napisałaś myślę, że dość trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy ten mężczyzna jest wyliczony, czy też niekoniecznie. Osobiście kiedy zapraszam kogoś ze znajomych na jakiś mały wypad ( knajpa, krótki wyjazd), to z góry zakładam, że skoro zapraszam, to ponoszę tego koszty. Nie wiem jakie były Wasze ustalenia związane z tym wyjazdem do Torunia, ale skoro zostałaś tam zabrana jakby przy okazji... to prawdę mówiąc propozycję opłacania wspólnych obiadów uważam za dość słabą. Każdy mógł płacić za siebie. Mam tylko nadzieję, że po opłaceniu przez Ciebie wspólnych posiłków, Twój współtowarzysz nie poprosił o wstawienie faktur na firmę ? wink Jeżeli tak, to... poważanie bym się nad tą znajomością zastanowiła wink
Co do Waszego wyjazdu do rodziców, to osobiście kiedy proszę kogoś ze znajomych o grzecznościowy "transport" , to oczywistym jest, że zwracam takiej osobie koszty paliwa. Jednak z tego rodzaju uprzejmości bardzo rzadko korzystam, albowiem większość znajomych pieniędzy nie chce, a powstałe z tego tytułu "długi wdzięczności" kosztują mnie potem trzy razy tyle co skorzystanie z usług taksówkarskich wink Nie wiem na jakim etapie w tej relacji jesteście, ale osobiście w początkowej fazie znajomości bardzo dbam o wszelkie rozliczenia finansowe. Nie przyjmuje drogich prezentów, nie korzystam z propozycji drobnych napraw, pożyczek, czy czegokolwiek innego... żeby mi potem taki delikwent jak relacja nie wypali nie zarzucił, że go wykorzystałam i pogoniłam...

41

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Ja Ciebie częściowo anderstud rozumiem, bo miewałam podobne sytuacje z kasą, jak Ty z Dorotką, tylko, że z chłopakiem. Nikt nie lubi być wykorzystywany, nawet jeśli chodzi o takie drobne gesty. Do tej pory trochę się wkurzam na samo wspomnienie.
Umawiałam się z nim dosyć krótko, 2-3 miesiące, w zasadzie był to etap pierwszego poznawania się. On wiedział, że dobrze zarabiam, kilkukrotnie więcej niż on.
No i po kilku spotkaniach zaczęło się - weź mi to i tamto w sklepie, "później Ci oddam", oczywiście nie oddawał, zdarzyło się, że płaciłam za coś wspólnego, powiedział, że mi odda, po czym jak już zapłaciłam, stwierdził, że odda mi w naturze big_smile  Z drugiej strony raz on za coś zapłacił, to od razu upomniał się o kilkanaście złotych, wtedy przypomniałam mu, że on mi wisi za coś innego, zrobił smutne oczy i temat się skończył. Albo wpraszał się do mnie do domu, i składał konkretne życzenia, co do obiadu, deseru, a i jeszcze marudził, że nie mam np. czipsów... I mi było głupio, i to jak, nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nie wiedziałam jak się zachować, upomnieć, zwrócić uwagę, że to trochę niekulturalne, a i z drugiej strony wierzyłam, że on tego nie widzi, może tak został wychowany, nie jego wina. Naprawdę, jestem dorosłą kobietą, a to było tak dziwne, że zbiło mnie z tropu. No i zaczęłam serio kalkulować, jak skrupulatny kalkulatorek, wręcz co do złotówki i coraz bardziej zaczynało mnie to irytować. Bynajmniej nie chodziło o to, że żal mi było tych pieniędzy, to nie był majątek, i gdyby się tak nie zachowywał, nie miałabym problem nawet częściej zapraszać go na jakieś dobre jedzonko, sushi, cokolwiek, bo lubię sprawiać przyjemność, ale nie w taki wymuszony sposób. A jeszcze czułam się winna, że jestem materialistką i pustakiem... W końcu zakończyłam tę znajomość i z perspektywy czasu uważam, że słusznie postąpiłam nie zwracając mu uwagi - nie ja jestem od uczenia dorosłych facetów, jak powinni się zachowywać, postawiłoby mnie to w niezręcznej, niekomfortowej sytuacji, myślę, że pewnie obróciło by się przeciwko mnie, a tak jestem bogatsza o takie doświadczenie, i myślę, że przy następnej takiej okazji, szybciej wyczuję pismo nosem smile

42

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Ja się kiedyś spotykałam z takim bideuszem, ot zwykła polska pensja. Zaprosił mnie raz do kina, a potem pyta: a kto płaci? big_smile

Niemal gołodupiec, a tak się bał, że go chciałam finansowo wykorzystać:p nie wpadł na to, że jak bym była materialistką, to wybrałabym faceta z kasą, zamiast doić jakiegoś osła z drobniaków big_smile

tak że ten...

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Nie rozumiem problemu,  każdy z was jest niezależny. Będąc w związku z moim też każdy płaci za siebie. Nie widzę w tym problemu.

44

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
CatLady napisał/a:

Ja się kiedyś spotykałam z takim bideuszem, ot zwykła polska pensja. Zaprosił mnie raz do kina, a potem pyta: a kto płaci? big_smile

Niemal gołodupiec, a tak się bał, że go chciałam finansowo wykorzystać:p nie wpadł na to, że jak bym była materialistką, to wybrałabym faceta z kasą, zamiast doić jakiegoś osła z drobniaków big_smile

tak że ten...

hit!

45

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
Makigigi napisał/a:

Tak, tak. Tylko pamiętaj, jak Cię pani odwiedzi i pójdzie skorzystać z łazienki, to nasłuchuj, czy spuszcza wodę. Jak puściła mało to 30gr, a jak była kupka to 70gr. W sumie 72 gr, bo paliła światło, a prąd też kosztuje.

Niegłupi pomysł. W końcu ile można powtarzać, że dwa przyciski na spłuczce są po coś? Albo, że po wyjściu z pomieszczenia gasi się światło, albo że t-shirt nie wymaga prania tylko dlatego, że go nałożyłem na godzinę czasu.

46

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Z jednej strony temat o tym, że facet chce się rozliczać, a z drugiej temat, gdzie koleś dostaje burę za to, że za wszystko płacił i nie chciał wymóc na partnerce 50/50. Nieźle!

47

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
anderstud napisał/a:


Kiedy poznam odpowiedź na to jedno pytanie
DLA-CZE-GO facet poznając laskę, nagle z automatu musi przejmować rolę tego, który zawsze za wszystko płaci. Czy ktoś mi to kiedyś wytłumaczy?

Zadna normalna dziewczyna tego nie oczekuje, ciekawe, skad takie wnioski; co więcej, padlo tu już nie raz, ze zachowanie ok to takie, gdzie (mniej wiecej) wydatki sie rownowazą, raz placi jedno, innym razem drugie, i raczej zasada jest taka, ze placi ten, kto zaprasza. No jak zapraszasz, no to placisz. Wspolczuje przejść z Dorotką, ale, anderstud, jak już ktoś tu napisał, sam trochę dałes sobie wejść na glowe od początku tej znajomości, - po prostu, z jakichś Tobie tylko znanych powodow dales się wmanewrowac w role dobrego wujaszka, no to potem miałeś sytuacje, jaką miałeś.. - o tym wlasnie pisałam wcześniej, - nie zanalizowales lampek ostrzegawczych. Bo lampki analizować powinna kazda ze stron i na każdym etapie znajomosci, prawda?

Ja nie wiem, ale jakos nigdy nie miałam problemów tego typu na randkach (no, może poza jednym takim przypadkiem), wiec nie wiadomo w sumie, czy tak mi się dobrze trafialo, czy może inni jednak sa trochę przewrażliwieni w tym temacie.  Pozwalalam za siebie placic na pierwszym, najwyżej drugim spotkaniu (bo były to spotkania z inicjatywy gościa), potem już nie czulabym się dobrze, gdyby to na nim spoczywal caly ciezar finansowy naszych randek. Ale nie podobałoby mi się tez, gdyby ktoś wyskakiwal od razu z jakims roszczeniem, żeby mu się dorzucić do paliwa czy innego dziada, wolalabym, żeby poczekal, az sama to zaproponuje, albo wogole by nie zabieral się za temat. Tak jak ja, gdybym kogos zabierala własnym autem, to nie przyszloby mi do glowy od razu upominac sie o swoja dole za paliwo. Takt, kultura, wyczucie, te sprawy smile To sa wbrew pozorom proste sprawy, jak się ma do tego zdrowe podejście.

48

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Wiesz, płaci ten kto zaprasza. Tylko pytanie, kto zazwyczaj zaprasza? Ano właśnie;). Jak nie zaprosi ten, to inny. I tak to leci i kreują się wymagania i oczekiwania. Ja też się z tym wielokrotnie spotkałem. W zasadzie NIE BYŁO tak może w jednym przypadku. Jak koszta przestają być opłacalne, to niestety trzeba się ewakuować.

49 Ostatnio edytowany przez LoneWolf (2018-12-23 23:24:10)

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Po co właściwie ten temat? Są 3 wyjścia:
1. Wiesz, że nie chcesz z nim być - rozstańcie się
2. Chcesz z nim być, ale coś Ci przeszkadza - porozmawiaj z nim
3. Nie wiesz, czy dana sytuacja przeszkadza Ci, czy nie - skoro założyłaś w tej sprawie temat na forum, to przeszkadza -> zacznij od punktu 1.

Swoją drogą, temat pieniędzy to jeden z cięższych w związku i sam miałem z tym nieprzyjemne przejścia.
Kilkuletni związek z A., od początku wszystko dzieliliśmy na pół, było ok. Pewnego razu, po konsultacjach z przyjaciółkami (bo nie ze mną, rzecz jasna;)) nastąpił wybuch, rzeka łez i moje osłupienie - założyliśmy wspólne konto, na które każde przelewało tyle samo i nie patrzyliśmy na wydatki żadnej ze stron, ok.
Wyjazd, któryś z kolei, lecz ten okazał się testem, który raczej oblałem: tu czy tam postawiłem obiad, kawę, ale znowu rozliczenie kosztów wyjazdu, że hotel nie taki, że to, że tamto. Dowiedziałem się o wszystkim po pewnym czasie i znowu był wybuch. Czy tym razem były konsultacje i pielęgnowanie złych emocji? Podejrzewam, że jak najbardziej.
W końcu jakiś czas później pojechaliśmy na weekend za granicę - tym razem ja zapłaciłem za przelot, hotel, pobyt i w końcu było ok i wszyscy szczęśliwi. Księżna A. uśmiechnięta od ucha do ucha, moja zbroja rycerza już nawet nie lśniła, a świeciła własnym światłem wink

Dobrze, że etap tego związku (i związków w ogóle) mam za sobą. Czemu dobrze? Nie z powodu różnicy w stanie konta (choć różnicę widać ewidentnie), ale przede wszystkim spokoju ducha i pewności tego, co mnie czeka.

50

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą
LubieMandarynki napisał/a:

potrzebuję konsultacji z ludźmi dobrej rady:)
Poznałam faceta który po 3 tygodniach znajomości zaproponował żeby pojechać na wakacje razem, w sumie mi to pasowało bo sama wcześniej o tym wspominałam.
Każde z nas zapłaciło za swoją wycieczkę do Turcji 2200 zł, z czego u mnie wyszło 2200zł a u niego tak naprawdę 2000zł gdyż Pani z biura za swoj pewien błąd zwróciła jednej osobie 200zl No więc ja wywnioskowałam, że mój nowy "partner/kolega" poświęcił moje środki,  ponieważ on na konto zwrot dostał, a ja nie (już sobie darowałam pytania czy można to było rozbić na 2 konta).

Jeszcze przed wyjazdem do Turcji on zaproponował mi towarzyszenie mu w wyjeździe służbowym do Trojmiasta ( 2 noclegi służbowe ), po drodze dla mnie chciał wstąpić do Torunia
(1 nocleg- prywatny ) Zapytałam grzecznie czy mam się dolożyć do hotelu etc , powiedział żebym się niczym nie martwiła bo wszystko opłaca sobie w dzialalnosci gospodarczej i benzynę i noclegi , za wyjątkiem noclegu w Toruniu ( koszt ok 150-170zł)

Moglismy jechać z jego kolegą jego autem ale on też zabrał na ten wyjazd żonę i stwierdziliśmy że pojedziemy sami we dwojkę jego autem żeby się nie cisnąć w 4 osoby i nie być zależnym od kogoś.

Jak już byliśmy w tym Toruniu on zasugerował, ze moze podczas całego wyjazdu placiłabym za obiady. Zgodziłam się i nawet miałam plan aby tak zrobić i pokazać że nie pojechałam na wyjazd sponsorowany, niemniej zmartwiło mnie to, że tak mi to trochę 'wcisnął'..

Trzecia sytuacja: jedziemy do moich rodziców,  on mówi zebym dołożyła się do benzyny, on kupil alkohol i zapłacił trochę  wiecej oczywiscie ja sie dorzuciłam na koszt drogi...

Nie wiem co mam o tym myśleć, czy przesadzam ze trochę to takie było nieeleganckie? Oboje zarabiamy podobnie i wiem , że w związku nikt nie chce nikogo utrzymywać ale już na początku gość pilnuje równości w finansach??

W zasadzie wszystkimi wyjściami dzielimy się na pół, raz ja płacę raz on, czasem on wiecej, czasem coś ugotuję....

Nie wiem czy to nie są złe sygnały świadczace o tym że będzie wyliczony w tym związku?

Teraz jak się z nim widuję raczej płacimy po połowie, raz on , raz ja, często on troszkę płaci więcej mimo wszystko, powiedzmy ja obiad, a on alkohol i taksówki


Jeśli już na początku Cię to uwiera,myślę że lepiej nie będzie. Dla innych to normalne, dla mnie opisana tu forma rozliczeń, to zwykłe skąpstwo i dziadostwo.

Odp: Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Fajnie jak dziewczyna wychodzi z inicjatywą, że sama za coś zapłaci. Facet jednak to facet i ważne aby nie czuc sie wykorzystanym a napewno przy Tobie on nie moze tak sie czuc. Mi by to wystarczylo jakbym bym na jego miejscu in napewno sam bym nie proponowal aby sie do benzyny dorzucala tylko liczylbym aby to bylo w jej gestii. Mialem taka dziewczyne co byla idealna w tej kwestii, nie chciala abym wydawal na nia pieniadze i sama tez zapraszala mnie gdzies. Jakis chytry ten koles musisz uwazac co bedzie dalej ale moze jeszcze nie skreslaj tej znajomosci

Posty [ 51 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Opiszę tu 3 sytuacje zwiazane z kasą

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024