Cześć. Moja historia w zasadzie jest podobna do wielu innych na tym forum, ale chcialabym poznać wasze opinie. Rozchodzi się oczywiście o faceta. Oboje grubo po trzydziestce, oboje rozczarowani dotychczasowymi relacjami, okresliliśmy się że nie chcemy związku, tylko popularne obecnie friends with benefits. Było bardzo okej, bardzo wygodnie, ale zaczęło się tworzyć coś więcej z obu stron. Ja zaczęłam stosować taktykę królowej lodu, on też zaczął stwarzać dystans. O ile na początku było oprócz seksu jakiegoś uczucia, on nie chciał na przykład po wszystkim mnie przytulić, twierdząc że taki już jest. Nagle nawet całowanie stało się dla niego problemem, więc uznałam, że on może zwyczajnie traktuje mnie jak prostytutkę i z tej złości zerwałam z nim kontakt. Żałuję, bo seks był rewelacyjny a ja nie chcę związku i ciągłej zmiany partnerów, ale jakoś mnie to od niego odrzuciło. On inicjował kontakt, ale po kilku próbach dał sobie spokój. Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego on się tak zaczął zachowywać?
A czego się spodziewałaś po takim układzie?
Że po seksie przytuli i spojrzy głęboko w oczy?
A rano zrobi śniadanie do łóżka?
A czego się spodziewałaś po takim układzie?
Że po seksie przytuli i spojrzy głęboko w oczy?
A rano zrobi śniadanie do łóżka?
A czemu nie? Tylko ludzie w związku, którzy sobie przy świetle księżyca wyznają miłość, mają przyzwolenie na takie rzeczy? To jest po prostu miłe.
Takie zachowania wymagają zaangażowania emocjonalnego.
Takie zachowania wymagają zaangażowania emocjonalnego.
Czyli facet nie będzie całował ani przytulał, bo się nie zaangażował, ale seks uprawiać jest w stanie (podczas którego oczywiście też się całuje)? A niby to kobiety są skomplikowane...
Nie jest tajemnicą, że nam jest łatwiej oddzielać seks od emocji.
To Wam, a nie nam, podczas seksu wydziela się hormon przywiązania - oksytocyna.
Dlatego FF rzadko działa wg założeń
Nie jest tajemnicą, że nam jest łatwiej oddzielać seks od emocji.
To Wam, a nie nam, podczas seksu wydziela się hormon przywiązania - oksytocyna.Dlatego FF rzadko działa wg założeń
Czyli w rezultacie to ja nawaliłam, bo chciałam złamać (nieświadomie, ale finał jest jeden) reguły układu. No nic, dzięki wielkie za męski punkt widzenia
Cześć. Moja historia w zasadzie jest podobna do wielu innych na tym forum, ale chcialabym poznać wasze opinie. Rozchodzi się oczywiście o faceta. Oboje grubo po trzydziestce, oboje rozczarowani dotychczasowymi relacjami, okresliliśmy się że nie chcemy związku, tylko popularne obecnie friends with benefits. Było bardzo okej, bardzo wygodnie, ale zaczęło się tworzyć coś więcej z obu stron. Ja zaczęłam stosować taktykę królowej lodu, on też zaczął stwarzać dystans. O ile na początku było oprócz seksu jakiegoś uczucia, on nie chciał na przykład po wszystkim mnie przytulić, twierdząc że taki już jest. Nagle nawet całowanie stało się dla niego problemem, więc uznałam, że on może zwyczajnie traktuje mnie jak prostytutkę i z tej złości zerwałam z nim kontakt. Żałuję, bo seks był rewelacyjny a ja nie chcę związku i ciągłej zmiany partnerów, ale jakoś mnie to od niego odrzuciło. On inicjował kontakt, ale po kilku próbach dał sobie spokój. Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego on się tak zaczął zachowywać?
nie rozumiem jak mozna sie po seksie nie przytulić? nie wazne czy to jest ONS czy dozgonna miłość
blackpearl44 napisał/a:Cześć. Moja historia w zasadzie jest podobna do wielu innych na tym forum, ale chcialabym poznać wasze opinie. Rozchodzi się oczywiście o faceta. Oboje grubo po trzydziestce, oboje rozczarowani dotychczasowymi relacjami, okresliliśmy się że nie chcemy związku, tylko popularne obecnie friends with benefits. Było bardzo okej, bardzo wygodnie, ale zaczęło się tworzyć coś więcej z obu stron. Ja zaczęłam stosować taktykę królowej lodu, on też zaczął stwarzać dystans. O ile na początku było oprócz seksu jakiegoś uczucia, on nie chciał na przykład po wszystkim mnie przytulić, twierdząc że taki już jest. Nagle nawet całowanie stało się dla niego problemem, więc uznałam, że on może zwyczajnie traktuje mnie jak prostytutkę i z tej złości zerwałam z nim kontakt. Żałuję, bo seks był rewelacyjny a ja nie chcę związku i ciągłej zmiany partnerów, ale jakoś mnie to od niego odrzuciło. On inicjował kontakt, ale po kilku próbach dał sobie spokój. Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego on się tak zaczął zachowywać?
nie rozumiem jak mozna sie po seksie nie przytulić? nie wazne czy to jest ONS czy dozgonna miłość
Szczerze, mnie też to bardzo dziwi. Ale mężczyźni mają na to wytłumaczenie, jak widać
_v_ napisał/a:blackpearl44 napisał/a:Cześć. Moja historia w zasadzie jest podobna do wielu innych na tym forum, ale chcialabym poznać wasze opinie. Rozchodzi się oczywiście o faceta. Oboje grubo po trzydziestce, oboje rozczarowani dotychczasowymi relacjami, okresliliśmy się że nie chcemy związku, tylko popularne obecnie friends with benefits. Było bardzo okej, bardzo wygodnie, ale zaczęło się tworzyć coś więcej z obu stron. Ja zaczęłam stosować taktykę królowej lodu, on też zaczął stwarzać dystans. O ile na początku było oprócz seksu jakiegoś uczucia, on nie chciał na przykład po wszystkim mnie przytulić, twierdząc że taki już jest. Nagle nawet całowanie stało się dla niego problemem, więc uznałam, że on może zwyczajnie traktuje mnie jak prostytutkę i z tej złości zerwałam z nim kontakt. Żałuję, bo seks był rewelacyjny a ja nie chcę związku i ciągłej zmiany partnerów, ale jakoś mnie to od niego odrzuciło. On inicjował kontakt, ale po kilku próbach dał sobie spokój. Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego on się tak zaczął zachowywać?
nie rozumiem jak mozna sie po seksie nie przytulić? nie wazne czy to jest ONS czy dozgonna miłość
Szczerze, mnie też to bardzo dziwi. Ale mężczyźni mają na to wytłumaczenie, jak widać
serio? wiekszosc moich mezczyzn przytula sie nawet bez seksu. innych usuwam z zycia, bo nawet Sam seks jest wtedy mniej satysfakcjonujący
Nie rozumiesz, bo jesteś kobietą i inaczej to u Ciebie działa.
Waszą potrzebą ewolucyjną jest utrzymanie partnera przy sobie, przywiązanie, bo to gwarantuje przeżycie potomstwu. Naszą potrzebą, jest potrzeba reprodukcji. To instynkty zwierzęce, sterowane chemią - wspomnianą oksytocyną.
Jesteśmy w stanie zachowywać się inaczej, ale wtedy kiedy kochamy.
Nie rozumiesz, bo jesteś kobietą i inaczej to u Ciebie działa.
Waszą potrzebą ewolucyjną jest utrzymanie partnera przy sobie, przywiązanie, bo to gwarantuje przeżycie potomstwu. Naszą potrzebą, jest potrzeba reprodukcji. To instynkty zwierzęce, sterowane chemią - wspomnianą oksytocyną.Jesteśmy w stanie zachowywać się inaczej, ale wtedy kiedy kochamy.
bzdury
mialam sporo kochankow którzy chetnie sie przytulali i nie mialo to nic wspolnego z miloscia
13 2018-04-17 15:23:42 Ostatnio edytowany przez beckett (2018-04-17 15:24:02)
Może i bzdury, ale poparte badaniami na temat różnic w chemii mózgu podczas seksu
To jedna z podstawowych pretensji kobiet przecież - "po seksie odwraca się i zasypia"
Może i bzdury, ale poparte badaniami na temat różnic w chemii mózgu podczas seksu
To jedna z podstawowych pretensji kobiet przecież - "po seksie odwraca się i zasypia"
Tylko, że przez takie zachowanie, nie ma się później ochoty na kontynuowanie. Całowanie się i przytualnie do niczego nie zobowiązują, są raczej miłym przerywnikiem.
blackpearl44 napisał/a:_v_ napisał/a:nie rozumiem jak mozna sie po seksie nie przytulić? nie wazne czy to jest ONS czy dozgonna miłość
Szczerze, mnie też to bardzo dziwi. Ale mężczyźni mają na to wytłumaczenie, jak widać
serio? wiekszosc moich mezczyzn przytula sie nawet bez seksu. innych usuwam z zycia, bo nawet Sam seks jest wtedy mniej satysfakcjonujący
No właśnie, dlaczego dla niektórych to jest naturalne a niektórym kojarzy się już z zaangażowaniem?
W ogóle ta dyskusja pięknie dotyka meritum.
My w luźnym układzie szukamy rozładowania napięcia seksualnego.
Wy w równym stopniu szukacie bliskości i intymności emocjonalnej. Bo czymże jest przytulanie i patrzenie sobie w oczy?
W ogóle ta dyskusja pięknie dotyka meritum.
My w luźnym układzie szukamy rozładowania napięcia seksualnego.
Wy w równym stopniu szukacie bliskości i intymności emocjonalnej. Bo czymże jest przytulanie i patrzenie sobie w oczy?
niczym więcej niz przytulaniem
chodze na cuddle party i przytulam sie z obcymi ludzmi - serio nie ma w tym żadnych podtekstow tylko zwykla przyjemnosc.
jak masaz na przyklad
Przytulanie to zaspokajanie potrzeby bliskości, trudno chyba z tym polemizować?
beckett napisał/a:W ogóle ta dyskusja pięknie dotyka meritum.
My w luźnym układzie szukamy rozładowania napięcia seksualnego.
Wy w równym stopniu szukacie bliskości i intymności emocjonalnej. Bo czymże jest przytulanie i patrzenie sobie w oczy?niczym więcej niz przytulaniem
chodze na cuddle party i przytulam sie z obcymi ludzmi - serio nie ma w tym żadnych podtekstow tylko zwykla przyjemnosc.
jak masaz na przyklad
Ale dlaczego nie można się przytulać, jeśli kobieta nie ma intencji innych niz tylko chęć przytulenia? To jest zwyczajnie przyjemne i nie kryje się pod tym żadna chęć zarzucenia sieci na bezbronnego faceta.
Przytulanie to zaspokajanie potrzeby bliskości, trudno chyba z tym polemizować?
Ale chyba przytulanie bez związku nie jest jakąś straszną zbrodnią?
blackpearl, bo on zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.
być może też odsuwa się świadomie, bo widzi Twoje zaangażowanie, a przynajmniej tak może sytuację interpretować.
jest fajnie, jest seks, jest rozładowanie
ale przytulanie po seksie, czułe pocałunki, to sfera emocjonalna.
blackpearl, bo on zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.
być może też odsuwa się świadomie, bo widzi Twoje zaangażowanie, a przynajmniej tak może sytuację interpretować.jest fajnie, jest seks, jest rozładowanie
ale przytulanie po seksie, czułe pocałunki, to sfera emocjonalna.
No dobra, to jestem w stanie zrozumieć, mimo że nigdy nie dałam mu odczuć, że z mojej strony jest jakieś uczucie oprócz oczywiście pożądania.
Może i bzdury, ale poparte badaniami na temat różnic w chemii mózgu podczas seksu
To jedna z podstawowych pretensji kobiet przecież - "po seksie odwraca się i zasypia"
No to ja mam męski mózg, bo ja nie lubię sie przytulać po seksie. Seks to seks, a przytulanie i takie miłe całowanie to emocje i uczucia, okazuje sie je normalnie, w ciągu dnia. To mój partner woli sie tulić po seksie. finalnie, po seksie leżymy, ja czasami oparta na jego rece, a czasami nie, on mnie gładzi, gdzie chce i rozmawiamy, tak zwyczajnie po kumpelsku o wszystkim. A i lubię po seksie zasypiać, nie lubię podczas snu się tulić.Sen to odpoczynek, ciało ma być niezależne i też odpoczywać- całe szczęście mamy ogromne łóżko i nie wchodzimy sobie w drogę.
beckett napisał/a:Może i bzdury, ale poparte badaniami na temat różnic w chemii mózgu podczas seksu
To jedna z podstawowych pretensji kobiet przecież - "po seksie odwraca się i zasypia"
No to ja mam męski mózg, bo ja nie lubię sie przytulać po seksie. Seks to seks, a przytulanie i takie miłe całowanie to emocje i uczucia, okazuje sie je normalnie, w ciągu dnia. To mój partner woli sie tulić po seksie. finalnie, po seksie leżymy, ja czasami oparta na jego rece, a czasami nie, on mnie gładzi, gdzie chce i rozmawiamy, tak zwyczajnie po kumpelsku o wszystkim. A i lubię po seksie zasypiać, nie lubię podczas snu się tulić.Sen to odpoczynek, ciało ma być niezależne i też odpoczywać- całe szczęście mamy ogromne łóżko i nie wchodzimy sobie w drogę.
O to to, też się nie lubię tulić podczas snu. Ale niestety, lubię się przytulać mimo, że nie mam do tego stosunku emocjonalnego, tylko po prostu to lubię.
Nirvanka87 napisał/a:beckett napisał/a:Może i bzdury, ale poparte badaniami na temat różnic w chemii mózgu podczas seksu
To jedna z podstawowych pretensji kobiet przecież - "po seksie odwraca się i zasypia"
No to ja mam męski mózg, bo ja nie lubię sie przytulać po seksie. Seks to seks, a przytulanie i takie miłe całowanie to emocje i uczucia, okazuje sie je normalnie, w ciągu dnia. To mój partner woli sie tulić po seksie. finalnie, po seksie leżymy, ja czasami oparta na jego rece, a czasami nie, on mnie gładzi, gdzie chce i rozmawiamy, tak zwyczajnie po kumpelsku o wszystkim. A i lubię po seksie zasypiać, nie lubię podczas snu się tulić.Sen to odpoczynek, ciało ma być niezależne i też odpoczywać- całe szczęście mamy ogromne łóżko i nie wchodzimy sobie w drogę.
O to to, też się nie lubię tulić podczas snu. Ale niestety, lubię się przytulać mimo, że nie mam do tego stosunku emocjonalnego, tylko po prostu to lubię.
moim zdaniem to tulenie i całowanie po seksie jest jednak dla wielu oznaką podejścia emocjonalnego, tworzenia się więzi. PRzykładowo prostytutki nie lubią sie całować i zazwyczaj odmawiaja pocałunków z klientami. Bo facet do nich ma przychodzić na seks, a nie na uczucia i miłostki. Przypuszczam, ze takie podejście miał Twój partner do seksu, seks to seks, a tulenia to emocje. seks to orgazm czyli przyjemność ciała, a przytulanie to przyjemność duszy- "serca". czyli komplikowanie układu, który mial odnosić sie tylko do cielesności
blackpearl44 napisał/a:Nirvanka87 napisał/a:No to ja mam męski mózg, bo ja nie lubię sie przytulać po seksie. Seks to seks, a przytulanie i takie miłe całowanie to emocje i uczucia, okazuje sie je normalnie, w ciągu dnia. To mój partner woli sie tulić po seksie. finalnie, po seksie leżymy, ja czasami oparta na jego rece, a czasami nie, on mnie gładzi, gdzie chce i rozmawiamy, tak zwyczajnie po kumpelsku o wszystkim. A i lubię po seksie zasypiać, nie lubię podczas snu się tulić.Sen to odpoczynek, ciało ma być niezależne i też odpoczywać- całe szczęście mamy ogromne łóżko i nie wchodzimy sobie w drogę.
O to to, też się nie lubię tulić podczas snu. Ale niestety, lubię się przytulać mimo, że nie mam do tego stosunku emocjonalnego, tylko po prostu to lubię.
moim zdaniem to tulenie i całowanie po seksie jest jednak dla wielu oznaką podejścia emocjonalnego, tworzenia się więzi. PRzykładowo prostytutki nie lubią sie całować i zazwyczaj odmawiaja pocałunków z klientami. Bo facet do nich ma przychodzić na seks, a nie na uczucia i miłostki. Przypuszczam, ze takie podejście miał Twój partner do seksu, seks to seks, a tulenia to emocje. seks to orgazm czyli przyjemność ciała, a przytulanie to przyjemność duszy- "serca". czyli komplikowanie układu, który mial odnosić sie tylko do cielesności
Jasne, rozumiem to. Trudno się mówi.
Ja tam się całuję i śpię przytulony, i lubię pogłaskać, nawet panie na jedną noc.
Więc chyba mam mózg kobiety : )
Ja tam się całuję i śpię przytulony, i lubię pogłaskać, nawet panie na jedną noc.
Więc chyba mam mózg kobiety : )
Wychodzi na to, że niezależnie od płci - są ludzie, dla których przytulanie/całowanie jest ściśle powiązane z zaangażowaniem emocjonalnym a są tacy i w takiej ja też jestem grupie, gdzie jest to naturalne, podobnie jak seks bez zobowiązań, gdzie nie muszę kochać faceta, żeby mu się oddać
29 2018-04-17 17:00:15 Ostatnio edytowany przez Husky (2018-04-17 17:00:52)
Tak sobie myślę, że może on się przestraszył, że Tobie chodzi o coś więcej i dlatego tak się wycofał... Ja cię rozumiem, bo dla mnie przytulanie i pocałunki jak najbardziej "wchodzą w pakiet" fiends with benefits. Znam też sporo kobiet i mężczyzn, którzy myślą podobnie, więc nie sądzę, żeby było to jakieś niestandardowe podejście do sprawy... Próbowałaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć swój punkt widzenia?
misiando napisał/a:Ja tam się całuję i śpię przytulony, i lubię pogłaskać, nawet panie na jedną noc.
Więc chyba mam mózg kobiety : )
Wychodzi na to, że niezależnie od płci - są ludzie, dla których przytulanie/całowanie jest ściśle powiązane z zaangażowaniem emocjonalnym a są tacy i w takiej ja też jestem grupie, gdzie jest to naturalne, podobnie jak seks bez zobowiązań, gdzie nie muszę kochać faceta, żeby mu się oddać
Z moich obserwacji tak wlasnie jest - bywaja faceci nastawieni na seks (i to wszystko) bywają i tacy, ktorzy przytulają spontanicznie i bardzo to lubią ale...
Nie spotkałam się jeszcze z facetem, ktory po seksie mialby jakakolwiek ochotę na pocalunki - to rzeczywiscie nawet moim zdaniem wykracza daleko poza znajomosc bez zobowiazan. Poza tym wlasnie calowanie PO seksie rodzi więź - przed seksem działa pożądanie, po seksie - oksytocyna.
Przytulają sie chetniej faceci pewni intencji partnerki - jezeli kobieta za kazdym razem tę więź poglebia to nie ma bata facet w koncu poczuje sie "uwięziony".
Dlatego facetow na fajny seks lepiej trzymac na dystans niz robic sobie z nich przytulanki. I o ile przytulenie tuz po seksie jest chyba w miarę naturalne, o tyle godzinę po to juz podchodzi pod czulenie sie do siebie kochankow.
Tak sobie myślę, że może on się przestraszył, że Tobie chodzi o coś więcej i dlatego tak się wycofał... Ja cię rozumiem, bo dla mnie przytulanie i pocałunki jak najbardziej "wchodzą w pakiet" fiends with benefits. Znam też sporo kobiet i mężczyzn, którzy myślą podobnie, więc nie sądzę, żeby było to jakieś niestandardowe podejście do sprawy... Próbowałaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć swój punkt widzenia?
Być może się wystraszył, choć raczej nie sprawiam wrażenia kobiety szalejącej za facetem, raczej jestem chłodna w okazywaniu uczuć. Nie rozmawiałam z nim, nie ma to sensu, jako że nic nas nie łączy i to była luźna znajomość.
Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemów
blackpearl44 napisał/a:misiando napisał/a:Ja tam się całuję i śpię przytulony, i lubię pogłaskać, nawet panie na jedną noc.
Więc chyba mam mózg kobiety : )
Wychodzi na to, że niezależnie od płci - są ludzie, dla których przytulanie/całowanie jest ściśle powiązane z zaangażowaniem emocjonalnym a są tacy i w takiej ja też jestem grupie, gdzie jest to naturalne, podobnie jak seks bez zobowiązań, gdzie nie muszę kochać faceta, żeby mu się oddać
Z moich obserwacji tak wlasnie jest - bywaja faceci nastawieni na seks (i to wszystko) bywają i tacy, ktorzy przytulają spontanicznie i bardzo to lubią ale...
Nie spotkałam się jeszcze z facetem, ktory po seksie mialby jakakolwiek ochotę na pocalunki - to rzeczywiscie nawet moim zdaniem wykracza daleko poza znajomosc bez zobowiazan. Poza tym wlasnie calowanie PO seksie rodzi więź - przed seksem działa pożądanie, po seksie - oksytocyna.
Przytulają sie chetniej faceci pewni intencji partnerki - jezeli kobieta za kazdym razem tę więź poglebia to nie ma bata facet w koncu poczuje sie "uwięziony".
Dlatego facetow na fajny seks lepiej trzymac na dystans niz robic sobie z nich przytulanki. I o ile przytulenie tuz po seksie jest chyba w miarę naturalne, o tyle godzinę po to juz podchodzi pod czulenie sie do siebie kochankow.
Generalnie trzymaliśmy się na dystans, na przytulanki miałam ochotę pomiędzy, taki miły przerywnik, żeby odsapnąć ale rozumiem już teraz, czytając wasze opinie, że po prostu mogłam faceta wystraszyć, bo pomyślał cholera wie co. Będę mieć to na uwadze na przyszłość.
Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemów
Co nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemów
dlatego FF to układ wątpliwej jakości.
pełny wymiar seksu jst właśnie wtedy, kiedy jest bliskość i emocje.
niestety nie da się ich włączyć na zawołanie, można zmuszać się do gestów, ale to nie to samo co seks z kimś bliskim.
36 2018-04-17 17:20:57 Ostatnio edytowany przez beckett (2018-04-17 17:21:34)
zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówCo nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
całowanie w trakcie seksu - namiętność.
całowanie poza seksem - bliskość i czułość.
po seksie namiętność i pożądanie spada u nas do zera.
brzydko mówiąc....wyładowaliśmy się i pozamiatane.
zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówdlatego FF to układ wątpliwej jakości.
pełny wymiar seksu jst właśnie wtedy, kiedy jest bliskość i emocje.
niestety nie da się ich włączyć na zawołanie, można zmuszać się do gestów, ale to nie to samo co seks z kimś bliskim.
Wiesz, mieliśmy pospełniać swoje fantazje i to zrobiliśmy, nie przypuszczałam że ochota na przytulanie będzie zamachem na wolność tego układu. A może, tak jak wspomniałam, facet miał do mnie jakieś uprzedzenie i moja prośba to było too much, bo w głębi duszy mną gardził. To była moja pierwsza taka przygoda, więc mam już jakąś nauczkę na przyszłość.
blackpearl44 napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówCo nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
całowanie w trakcie seksu - namiętność.
całowanie poza seksem - bliskość i czułość.po seksie namiętność i pożądanie spada u nas do zera.
brzydko mówiąc....wyładowaliśmy się i pozamiatane.
Okej, przyjmuję do wiadomości fajnie, że napisałeś, bo naprawdę nie ogarniam męskiego punktu widzenia a kolegów jakoś wstydziłam się zapytać
Husky napisał/a:Tak sobie myślę, że może on się przestraszył, że Tobie chodzi o coś więcej i dlatego tak się wycofał... Ja cię rozumiem, bo dla mnie przytulanie i pocałunki jak najbardziej "wchodzą w pakiet" fiends with benefits. Znam też sporo kobiet i mężczyzn, którzy myślą podobnie, więc nie sądzę, żeby było to jakieś niestandardowe podejście do sprawy... Próbowałaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć swój punkt widzenia?
Być może się wystraszył, choć raczej nie sprawiam wrażenia kobiety szalejącej za facetem, raczej jestem chłodna w okazywaniu uczuć. Nie rozmawiałam z nim, nie ma to sensu, jako że nic nas nie łączy i to była luźna znajomość.
Kurcze, no ale nawet z kolegami wypada dużo i szczerze rozmawiać. A tym bardziej z takimi, z którymi się sypia, nie sądzisz?
blackpearl44 napisał/a:Husky napisał/a:Tak sobie myślę, że może on się przestraszył, że Tobie chodzi o coś więcej i dlatego tak się wycofał... Ja cię rozumiem, bo dla mnie przytulanie i pocałunki jak najbardziej "wchodzą w pakiet" fiends with benefits. Znam też sporo kobiet i mężczyzn, którzy myślą podobnie, więc nie sądzę, żeby było to jakieś niestandardowe podejście do sprawy... Próbowałaś z nim porozmawiać i wytłumaczyć swój punkt widzenia?
Być może się wystraszył, choć raczej nie sprawiam wrażenia kobiety szalejącej za facetem, raczej jestem chłodna w okazywaniu uczuć. Nie rozmawiałam z nim, nie ma to sensu, jako że nic nas nie łączy i to była luźna znajomość.
Kurcze, no ale nawet z kolegami wypada dużo i szczerze rozmawiać. A tym bardziej z takimi, z którymi się sypia, nie sądzisz?
Może i masz rację, ale...wtedy, kiedy nie chciał mnie przytulić spytałam dlaczego i odpowiedział, że on już taki jest. Więc co tu dużo drążyć, ma jakąś barierę i kropka. Nie widziałam sensu,aby to roztrząsać, bo pewnie i tak bym nie usłyszała prawdy. Wolę spytać anonimowo panów, jako że zawsze to będzie szczere a ja się nauczę fuckfriendowego savoir vivre'u na przyszłość
beckett napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówdlatego FF to układ wątpliwej jakości.
pełny wymiar seksu jst właśnie wtedy, kiedy jest bliskość i emocje.
niestety nie da się ich włączyć na zawołanie, można zmuszać się do gestów, ale to nie to samo co seks z kimś bliskim.Wiesz, mieliśmy pospełniać swoje fantazje i to zrobiliśmy, nie przypuszczałam że ochota na przytulanie będzie zamachem na wolność tego układu. A może, tak jak wspomniałam, facet miał do mnie jakieś uprzedzenie i moja prośba to było too much, bo w głębi duszy mną gardził. To była moja pierwsza taka przygoda, więc mam już jakąś nauczkę na przyszłość.
Wiesz co jeszcze mi przyszlo do glowy... na taką większą czulosc mają zwykle faceci(lub w ogole ludzie) ktorzy wczesniej byli w dłuższych zwiazkach bo tacy są do tego przyzwyczajeni
Ktoś, kto nie ma doswiadczenia w zwiazku, z byciem z kims blisko moze po prostu nie umieć byc blisko, bo taka umiejetnosc (tulenie, calowanie) nigdy sie u tej osoby nie wytworzyla.
blackpearl44 napisał/a:beckett napisał/a:dlatego FF to układ wątpliwej jakości.
pełny wymiar seksu jst właśnie wtedy, kiedy jest bliskość i emocje.
niestety nie da się ich włączyć na zawołanie, można zmuszać się do gestów, ale to nie to samo co seks z kimś bliskim.Wiesz, mieliśmy pospełniać swoje fantazje i to zrobiliśmy, nie przypuszczałam że ochota na przytulanie będzie zamachem na wolność tego układu. A może, tak jak wspomniałam, facet miał do mnie jakieś uprzedzenie i moja prośba to było too much, bo w głębi duszy mną gardził. To była moja pierwsza taka przygoda, więc mam już jakąś nauczkę na przyszłość.
Wiesz co jeszcze mi przyszlo do glowy... na taką większą czulosc mają zwykle faceci(lub w ogole ludzie) ktorzy wczesniej byli w dłuższych zwiazkach bo tacy są do tego przyzwyczajeni
Ktoś, kto nie ma doswiadczenia w zwiazku, z byciem z kims blisko moze po prostu nie umieć byc blisko, bo taka umiejetnosc (tulenie, calowanie) nigdy sie u tej osoby nie wytworzyla.
O, to jest bardzo słuszny trop. Ja byłam dłuuugo w związku, może stąd mam takie naturalne stanowisko w nierozdzielaniu czułości na emocjonalną i nieemocjonalną. Ale z tego, co pamiętam, on wspominał, coś o długim przeżywaniu nieudanego małżeństwa, całkiem mi to z głowy wyleciało. Pewnie się jeszcze nie wyleczył, potrzeby jak to zdrowy człowiek no i facet ma, ale emocjonalnie jest jeszcze z byłą żoną.
blackpearl44 napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówCo nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
całowanie w trakcie seksu - namiętność.
całowanie poza seksem - bliskość i czułość.po seksie namiętność i pożądanie spada u nas do zera.
brzydko mówiąc....wyładowaliśmy się i pozamiatane.
Chyba nie do końca tak........no chyba, że dziewczę brzydkie i wredne
W końcu i bez seksu przytulenie się do miłej i atrakcyjnej dziewczyny to przyjemność sama w sobie....
beckett napisał/a:blackpearl44 napisał/a:Co nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
całowanie w trakcie seksu - namiętność.
całowanie poza seksem - bliskość i czułość.po seksie namiętność i pożądanie spada u nas do zera.
brzydko mówiąc....wyładowaliśmy się i pozamiatane.Chyba nie do końca tak........no chyba, że dziewczę brzydkie i wredne
W końcu i bez seksu przytulenie się do miłej i atrakcyjnej dziewczyny to przyjemność sama w sobie....
Chyba, że myślami jest się z inną...;)
blackpearl44 napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:Jak bym miał mieć sex bez pocałunków, przytulania, bliskości ......to już bym wolał własne robótki ręczne.
Przyjemność ta sama a jaka oszczędność czasu i zero problemówCo nie? ale on w trakcie jak najbardziej chciał się całować, tyle że już chwilę po stanowiło to dla niego problem. Może go obrzydzałam
całowanie w trakcie seksu - namiętność.
całowanie poza seksem - bliskość i czułość.po seksie namiętność i pożądanie spada u nas do zera.
brzydko mówiąc....wyładowaliśmy się i pozamiatane.
mówisz o sobie w liczbie mnogiej czy jak?
krolem słońce to Ty raczej nie jestes
46 2018-04-17 19:05:31 Ostatnio edytowany przez beckett (2018-04-17 19:05:42)
punkt dla Ciebie
to jest generalizacja, ale moim zdaniem niebezpodstawna
Nie spotkałam się jeszcze z facetem, ktory po seksie mialby jakakolwiek ochotę na pocalunki -
You have not met me
Let's keep it this way
beckett napisał/a:A czego się spodziewałaś po takim układzie?
Że po seksie przytuli i spojrzy głęboko w oczy?
A rano zrobi śniadanie do łóżka?A czemu nie? Tylko ludzie w związku, którzy sobie przy świetle księżyca wyznają miłość, mają przyzwolenie na takie rzeczy? To jest po prostu miłe.
Sory, nie kumam. Chciałaś nie-związku a wymagasz zachowania, jak w związku. Grałaś Królową Lodu, a chcesz ciepła. Chciałaś sexu bez zobowiązań, a chcesz przytulania.. WTF???
blackpearl44 napisał/a:beckett napisał/a:A czego się spodziewałaś po takim układzie?
Że po seksie przytuli i spojrzy głęboko w oczy?
A rano zrobi śniadanie do łóżka?A czemu nie? Tylko ludzie w związku, którzy sobie przy świetle księżyca wyznają miłość, mają przyzwolenie na takie rzeczy? To jest po prostu miłe.
Sory, nie kumam. Chciałaś nie-związku a wymagasz zachowania, jak w związku. Grałaś Królową Lodu, a chcesz ciepła. Chciałaś sexu bez zobowiązań, a chcesz przytulania.. WTF???
No widzisz, ja też nie kumam, bo dla mnie przytulać i całować się nie trzeba tylko z mężem, ciepła nie szukałam (a w każdym razie dla mnie przytulanie nim nie jest) a królową lodu byłam w sensie nie spoufalania się, nie opowiadałam o swoim życiu, itp.i nie dopytywałam jego. Ale po odpowiedziach zrozumiałam, że każdy ma swoją granicę i ta granica dla każdego zaczyna się w innym miejscu.
Coombs napisał/a:blackpearl44 napisał/a:A czemu nie? Tylko ludzie w związku, którzy sobie przy świetle księżyca wyznają miłość, mają przyzwolenie na takie rzeczy? To jest po prostu miłe.
Sory, nie kumam. Chciałaś nie-związku a wymagasz zachowania, jak w związku. Grałaś Królową Lodu, a chcesz ciepła. Chciałaś sexu bez zobowiązań, a chcesz przytulania.. WTF???
No widzisz, ja też nie kumam, bo dla mnie przytulać i całować się nie trzeba tylko z mężem, ciepła nie szukałam (a w każdym razie dla mnie przytulanie nim nie jest) a królową lodu byłam w sensie nie spoufalania się, nie opowiadałam o swoim życiu, itp.i nie dopytywałam jego. Ale po odpowiedziach zrozumiałam, że każdy ma swoją granicę i ta granica dla każdego zaczyna się w innym miejscu.
No to się zakochaj. Tak normalnie. Gdzie sex i miłość to jedno, i przytulanie, i spoufalanie, i bliskość jest w cenie.
blackpearl44 napisał/a:Coombs napisał/a:Sory, nie kumam. Chciałaś nie-związku a wymagasz zachowania, jak w związku. Grałaś Królową Lodu, a chcesz ciepła. Chciałaś sexu bez zobowiązań, a chcesz przytulania.. WTF???
No widzisz, ja też nie kumam, bo dla mnie przytulać i całować się nie trzeba tylko z mężem, ciepła nie szukałam (a w każdym razie dla mnie przytulanie nim nie jest) a królową lodu byłam w sensie nie spoufalania się, nie opowiadałam o swoim życiu, itp.i nie dopytywałam jego. Ale po odpowiedziach zrozumiałam, że każdy ma swoją granicę i ta granica dla każdego zaczyna się w innym miejscu.
No to się zakochaj. Tak normalnie. Gdzie sex i miłość to jedno, i przytulanie, i spoufalanie, i bliskość jest w cenie.
Ale ja nie chcę już byłam zakochana, nie znoszę rutyny, tego przejścia w codzienność. Natomiast nie potrafię zrezygnować z seksu, dlatego takie układy mi odpowiadają. Być może istnieje nawet szansa, że znajdzie się ktoś, dla kogo przytualnie i całowanie nie będzie stanowiło przekroczenia granicy i będzie fajnie.
Mi też odpowiadały takie układy. Ale z czasem kobiety zaczynają "oczekiwać" więcej...
Mi też odpowiadały takie układy. Ale z czasem kobiety zaczynają "oczekiwać" więcej...
a u mnie to zawsze mężczyzni chcieli wiecej
A u mnie one... Niby jasny układ był. Aż tu nagle... "To jesteśmy parą, tak? Rodzice chcą cię poznać..";-P
A u mnie one... Niby jasny układ był. Aż tu nagle... "To jesteśmy parą, tak? Rodzice chcą cię poznać..";-P
hahahaa, dobre
no u mnie panowie nagle sie stawali dosc terytorialni
Coombs napisał/a:A u mnie one... Niby jasny układ był. Aż tu nagle... "To jesteśmy parą, tak? Rodzice chcą cię poznać..";-P
hahahaa, dobre
no u mnie panowie nagle sie stawali dosc terytorialni
Ach, tak. Zaborczy, znaczyli teren moczem..;-)
U mnie... podobnie. Jakbym od razu był w związku z 20 letnim stażem;-)
Napisze z własnego doświadczenia. Jestem w układzie ff od 3 lat (spotykamy się 3-4 razy w miesiącu). Mój partner nie wyobraża sobie, żeby po stosunku się nie przytulać i całować. Od samego początku mamy jasne zasady i chyba to powoduje, że tyle czasu jest nam ze sobą dobrze. Wydaje mi się, że tego właśnie Wam zabrakło - najzwyczajniej w świecie szczerej rozmowy. jeśli nam coś nie pasuje to o tym mówimy lub piszemy do siebie.