Cześć. Jestem lekarzem, internistą. Od dizeciństwa boję się jednak stomatologów. Nawet kiedy pojawiło sie nowoczesne znieczulenie i nawet ekstrakcja prawie nie boli, drżę na sama myśl o dentystach. Pamiętam, jak jeszcze w dzieciństwie (mam 44 lata), kiedy byłam mała i mama prowadzała mnie do stomatologa, bałam się słuchac, jak jęczą i cierpią dorośli ludzie, którym wyrywali zęby, nerwy... Pamiętam, jak jedna dziewczyna rozpłakała się i lekarz nijak nie mógł jej uspokoić. Ja jednak nie o tym chciałam. Chcę wam opowiedziec o moim obecnym problemie. Jestem po czterdziestce, mam trójkę dzieci, drugiego już męża. Rodziłam 3 razy, więc zęby mam w fatalnycm stanie, moje pociechy, że tak powiem, już się postarały, bby wyciągnąć ze mnie całe wapno)) I tak nie będąc bynajmniej i nie czując się starą, mam może połowę normalnych zębów. Szzególni po trzecim porodzie zeby zaczęły po prostu wypadać. Leczenie – plomby itd, tylko wydłużało proces, ale nie mogło go odwrócić. Dwa lata temu zrobiłam sobie koronki i one też wypadły. Stomatolog mówi, że zęby, na które je nalozono, do niczego się już nie nadają i dlatego koronkom powiedziałam do widzenia.
W ogóle sytuacja jest taka, że trzeba mi wstawić w szczękę 2 implanty a na nich osadzić 5 koron... A w żuchwę - kolejne 2 implanty i 3 korony.
Nidawno byłam u dentysty – protetyka i ceny, które mi podał, po prostu zwaliły mnie z nóg. Niby zarabiam w miarę dobrze, ale mam 2 kredyty, a mąż niedawno został bez pracy. Jednak nie chce mi się być bezzębną babą! Przeczytałam gdzieś o leczeniu i protezach zebów za granicą, w Słowacji. Chciałabym zapytać, co o tym sądzicie. Ma w ogole sens leczyć tam zęby, przcież tam medycynę mają chyba niżej rozwinętą, niż u nas, a w każdym razie – nie lepszą.
Witaj, Kamila. Ja też niedawno spotkałem się z tym problemem. Stuknęła mi 50, no ale nie uważam się za starego faceta. Ale z zębami to mam jeszce gorzej, niż ty. W ogóle marne zęby – to u nas rodzinne. Moja mama to już po 40 nie miała ani jednego swojego zęba. W ogóle palacze zawsze mają parszywe zębiska. Doradzali mi pojechać leczyć zęby na Ukrainie. A mnie to trzeba zrobić całą szczękę. Ceny w Polsce są dla mnie nierealne. Mieszkam w Krakowie, tu tanio nie jest, mówią, żebym pojechał gdzieś na prowincję do stomatologa. Tam niby taniej. Tak więc siedzę i myślę, dokąd ostatecznie jechać.
Witaj, Kamila. Ja też niedawno spotkałem się z tym problemem. Stuknęła mi 50, no ale nie uważam się za starego faceta. Ale z zębami to mam jeszce gorzej, niż ty. W ogóle marne zęby – to u nas rodzinne. Moja mama to już po 40 nie miała ani jednego swojego zęba. W ogóle palacze zawsze mają parszywe zębiska. Doradzali mi pojechać leczyć zęby na Ukrainie. A mnie to trzeba zrobić całą szczękę. Ceny w Polsce są dla mnie nierealne. Mieszkam w Krakowie, tu tanio nie jest, mówią, żebym pojechał gdzieś na prowincję do stomatologa. Tam niby taniej. Tak więc siedzę i myślę, dokąd ostatecznie jechać.
Mialem podobny problem. Obeszlo sie bez implantow, ale cala gorna szczeka to trzy koronki na calosc.
Gdybym mial robic cos za granica, to Slowacja, Czechy, Wegry bardzo chetnie. Za Ukraine i Bialorus podziekowalbym. I nie chodzi o jakosc leczenia, bo ta wierze ze jest na podobnym poziomie. Za to sam kraj... . Bywalem na wschodzie i jesli nie musze pod grozba smierci, to tam nie wroce.
Cześć. Jestem lekarzem, internistą. Od dizeciństwa boję się jednak stomatologów. Nawet kiedy pojawiło sie nowoczesne znieczulenie i nawet ekstrakcja prawie nie boli, drżę na sama myśl o dentystach. Pamiętam, jak jeszcze w dzieciństwie (mam 44 lata), kiedy byłam mała i mama prowadzała mnie do stomatologa, bałam się słuchac, jak jęczą i cierpią dorośli ludzie, którym wyrywali zęby, nerwy... Pamiętam, jak jedna dziewczyna rozpłakała się i lekarz nijak nie mógł jej uspokoić. Ja jednak nie o tym chciałam. Chcę wam opowiedziec o moim obecnym problemie. Jestem po czterdziestce, mam trójkę dzieci, drugiego już męża. Rodziłam 3 razy, więc zęby mam w fatalnycm stanie, moje pociechy, że tak powiem, już się postarały, bby wyciągnąć ze mnie całe wapno)) I tak nie będąc bynajmniej i nie czując się starą, mam może połowę normalnych zębów. Szzególni po trzecim porodzie zeby zaczęły po prostu wypadać. Leczenie – plomby itd, tylko wydłużało proces, ale nie mogło go odwrócić. Dwa lata temu zrobiłam sobie koronki i one też wypadły. Stomatolog mówi, że zęby, na które je nalozono, do niczego się już nie nadają i dlatego koronkom powiedziałam do widzenia.
W ogóle sytuacja jest taka, że trzeba mi wstawić w szczękę 2 implanty a na nich osadzić 5 koron... A w żuchwę - kolejne 2 implanty i 3 korony.
Nidawno byłam u dentysty – protetyka i ceny, które mi podał, po prostu zwaliły mnie z nóg. Niby zarabiam w miarę dobrze, ale mam 2 kredyty, a mąż niedawno został bez pracy. Jednak nie chce mi się być bezzębną babą! Przeczytałam gdzieś o leczeniu i protezach zebów za granicą, w Słowacji. Chciałabym zapytać, co o tym sądzicie. Ma w ogole sens leczyć tam zęby, przcież tam medycynę mają chyba niżej rozwinętą, niż u nas, a w każdym razie – nie lepszą.
Witaj
Na ile wizyt przewidziano u Ciebie leczenie w PL?
Moja księgowa robiła kilka implantów i była u stomatologa chyba kilkanaście razy.
Mallwusia, wszystko to jest rozciągnięte na parę miesięcy. I pewnie, że co najmniej kilkanaście wizyt:(
Witaj, Kamila. Ja też niedawno spotkałem się z tym problemem. Stuknęła mi 50, no ale nie uważam się za starego faceta. Ale z zębami to mam jeszce gorzej, niż ty. W ogóle marne zęby – to u nas rodzinne. Moja mama to już po 40 nie miała ani jednego swojego zęba. W ogóle palacze zawsze mają parszywe zębiska. Doradzali mi pojechać leczyć zęby na Ukrainie. A mnie to trzeba zrobić całą szczękę. Ceny w Polsce są dla mnie nierealne. Mieszkam w Krakowie, tu tanio nie jest, mówią, żebym pojechał gdzieś na prowincję do stomatologa. Tam niby taniej. Tak więc siedzę i myślę, dokąd ostatecznie jechać.
Hej. Radzę ci, nie daj się nabrać na to, że gdzieś jest taniej. Często tani towar nie jest najlepszy... Nawet u nas mogą ci zrobić zęby marnie, mówię otwarcie, choć też jestem lekarzem. Na Ukrainę jeździ trochę ludzi, ale mnie by bardziej interesowala Słowacja, w końcu jest w UE. Ukraina jakoś tak mnie nie pociąga...
Witam! Ja też musze zrobić i implanty i koronki. Cena, którą mi podali stomatolodzy, to po prostu masakra, a konsultowałam się w niejednym miejscu. Zresztą – wszystkim radzę konsultowac się w paru miejscach. Ceny wychodzą bardzo różne, każdy ma swoje!
Kamila
Nie wiem, jakie sa ceny w Slowacji, ale skoro by to mialo byc kilkanascie wizyt, to pewno koszty dojazdow by wyszly bardzo duze ( plus koniecznosc brania dnia wolnego).
Mnie czeka jeden implant za rok po zdjeciu aparatu ortodontycznego. Koszt 3300 (w tym zdjecia). Nie sprawdzam nawet, gdzie najtaniej, bo wybralam najlepszego w rejonie i tylko fachowosc mnie interesuje.
Corce wydalam ze 20-30 tys na aparat ortodontyczny i teraz trzeba jej zalozyc nowy, u innego, bo poprzednie leczenie zostalo schrzanione. Tak wiec osobiscie nie bede ryzykowac po takich doswiadczeniach.
Witam! Ja też musze zrobić i implanty i koronki. Cena, którą mi podali stomatolodzy, to po prostu masakra, a konsultowałam się w niejednym miejscu. Zresztą – wszystkim radzę konsultowac się w paru miejscach. Ceny wychodzą bardzo różne, każdy ma swoje!
Renato.
Ceny rzeczywiscie wychodza rozne, jednakze nam laikom trudno je porownac, poniewaz w przypadku implantow duzo zalezy od technologii.
Jest wielu producentow implantow, wiele rodzajow koron. Niestety bardzo czesto sie tez okazuje, iz implantu nie mozna zamocowac.
Na pewno sa ogromne roznice regionalne, bo np. moj aparat ortodontyczny w Warszawie czy Wroclawiu z leczeniem kosztowalby az 2x tyle.
Kamila
Nie wiem, jakie sa ceny w Slowacji, ale skoro by to mialo byc kilkanascie wizyt, to pewno koszty dojazdow by wyszly bardzo duze ( plus koniecznosc brania dnia wolnego).Mnie czeka jeden implant za rok po zdjeciu aparatu ortodontycznego. Koszt 3300 (w tym zdjecia). Nie sprawdzam nawet, gdzie najtaniej, bo wybralam najlepszego w rejonie i tylko fachowosc mnie interesuje.
Corce wydalam ze 20-30 tys na aparat ortodontyczny i teraz trzeba jej zalozyc nowy, u innego, bo poprzednie leczenie zostalo schrzanione. Tak wiec osobiscie nie bede ryzykowac po takich doswiadczeniach.
To dobrze, że Twoja córka miała pomoc jak chodzi o aparat. Koszty bardzo dużo, ja zęby miałam i jeszcze mam bardzo krzywe, diastema i wiele przerw między zębami, zęby przekrzywione, źle ułożone, bardzo to widać. Pamiętam, że z mamą byłam parę razy u ortodonty, ale ostatecznie rodzice mi nie kupili aparatu. Chcieli, ale nie było ich stać. No ale rozumiem ich, nie każdych rodziców stać. Dobrze że można jako dorosła osoba to sobie odkładam. Niektórzy noszą już aparat jako dorośli. Może noszenie długo trwać, ale co zrobić.
Co do tematu to myślę, że warto jak pisaliście pochodzić do różnych dentystów i pytać o ceny. One mogą bardzo się różnić.
Truskaweczko
córka miała aparat tak szybko, jak tylko się dało, niestety bardzo źle trafiłyśmy i ortodontka przeciągała leczenie w nieskończoność, dlatego wyszła tak ogromna kwota.
Teraz będzie nosiła nowy aparat tylko na górnym łuku przez rok, ceny jeszcze nie znam (pewno ok. 3-4 tys. zł za aparat, wizyty i retencję czyli za całość na jeden łuk).
U mnie to 8,5 tys na oba łuki (aparat, wizyty, retencja). Straszne pieniądze niestety, a za rok założymy młodszej córce, więc będziemy wszystkie 3 zadrutowane
Na pewno sobie kiedyś uskładasz albo zrobisz na raty Nie ma granicy wieku, ja mam już całkiem sporo latek, a się zdecydowałam
Nie patrzcie na ceny przy tych usługach, ale na opinie o lekarzu, bo to najważniejsze.
12 2017-12-13 22:09:05 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-12-13 22:10:19)
Truskaweczko
córka miała aparat tak szybko, jak tylko się dało, niestety bardzo źle trafiłyśmy i ortodontka przeciągała leczenie w nieskończoność, dlatego wyszła tak ogromna kwota.
Teraz będzie nosiła nowy aparat tylko na górnym łuku przez rok, ceny jeszcze nie znam (pewno ok. 3-4 tys. zł za aparat, wizyty i retencję czyli za całość na jeden łuk).
U mnie to 8,5 tys na oba łuki (aparat, wizyty, retencja). Straszne pieniądze niestety, a za rok założymy młodszej córce, więc będziemy wszystkie 3 zadrutowaneNa pewno sobie kiedyś uskładasz albo zrobisz na raty Nie ma granicy wieku, ja mam już całkiem sporo latek, a się zdecydowałam
Nie patrzcie na ceny przy tych usługach, ale na opinie o lekarzu, bo to najważniejsze.
Ok no ja miałam tylko ruchomy aparat, bo za darmo, ale nic nie dał, bo przy mojej wadzie to nie bardzo. Zresztą rzadko pomaga i przy małych wadach. No tak, czasem to wyjdzie taniej. Rodzice mieli kredyty i średnią sytuację, więc sama rozumiesz, czasem ciężko było z pieniędzmi na życie, a co innego na aparat. Zresztą nie moich jednych rodziców na pewno nie było stać. Trochę to słabo jest zorganizowane jak dla mnie. Wiadomo, że płaci się za aparat, ale za każde zdjęcie, za każdą wizytę chyba też. To trochę średnie, mogliby coś refundować lub np przy jakiejś ilości wizyt dawać zniżki (chyba, że dają). Niektórzy przeciągają tak jak było u Was, może właśnie dla zarobienia jak najwięcej... No ja też bym tak chciała liczyć góra 10 000 zł, mimo że i na to długo się zbiera. No albo na te raty. Duże wady u Was zgryzu?
Bardzo przeciągają Truskaweczko, dlatego ja wybrałam teraz dla siebie lekarza, który od razu podaje koszt za całość, łącznie ze zdjęciami i aparatem utrzymującym nowy zgryz. Dzięki temu nie mam niespodzianek. Kolega płacił u niego za całość 6 tysięcy, miał małą wadę. Ja 8,5 - zęby lekko stłoczone, już mam równiutko po pół roku. Tę kwotę spłaca się u mojego orto w ratach.
System na NFZ jest beznadziejny, bardzo niesprawiedliwy i wyklucza niestety wiele dzieci. Co z tego, że z młodszą się załapałam na refundowane leczenie, skoro już nie mieli limitu na aparaty? Za ruchomy płaciłam 800 zł, pomógł pięknie na górę, jest idealnie, ale dół trzeba będzie zrobić stałym i czekają mnie kolejne 3-4 tys zł. Można oszaleć
I wiele dzieci niestety ma przez to krzywe ząbki, bo skąd na to wszystko brać
A wracając do tematu, to radzę właśnie pytać o koszt za całość, bo niektórzy mają wiele ukrytych kosztów i czasem tam, gdzie wydaje się taniej, ostatecznie wyjdzie drogo.
To zrozumiałe, że w Warszawie będzie jedna cena, a w Poznaniu – inna. Co w tym dziwnego? Chociaż może być i tak, że w jednym i tym samym mieście ceny będą różne. Wszystko zależy od kliniki, lekarzy, ich kwalifikacji...
Wszyscy macie rację. Ostateczna cena będzie zależała od kliniki i lekarza. Z jakiegoś powodu jednak ceny mamy diabelnie wysokie. Dlatego myślę o tym, żeby jednak spróbować pojechać za granicę.
16 2017-12-14 12:01:32 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-12-14 12:22:03)
Wszyscy macie rację. Ostateczna cena będzie zależała od kliniki i lekarza. Z jakiegoś powodu jednak ceny mamy diabelnie wysokie. Dlatego myślę o tym, żeby jednak spróbować pojechać za granicę.
Ciekawa jestem, czy na Słowacji są faktycznie aż tak dużo niższe ceny. Gdybym mieszkała blisko granicy, na waszym miejscu mogłabym zaryzykować, sprawdzając dobrze gabinet (certyfikaty i opinie).
Truskaweczko - jeśli się zdecydujesz na aparat i będziesz miała jakieś pytania, to zapraszam na priv, chętnie podpowiem
edit. z ciekawości sprawdziłam ceny i nie widzę różnic, ale na Ukrainie jest wiele taniej
Cześć wszystkim. Jestem spod Katowic, ale już parę lat mieszkam i pracuję w Angii, w Londku. Też palę, głupek ze mnie:) Mam 38 lat i już muszę na połowę zębów wstawić koronki – zęby to mam, ale w fatalnycm stanie) Zarabiam nieźle, kiedy jest robota. Kiedy z pracą kiepsko, jeżdżę do kraju. Kiedy byłem ostatni raz w Polsce, zbadali mi zeby i zalecili leczenie prawie wszystkich) Korony – to okrągła będzie sumka – 12000 zł. Niemało, nawet, jeśli zarabiasz w UK!
Piotrek, spróbuj zrobić je w Anglii, będzie jeszcze taniej:D A tak na poważnie – to tam trzeba zarabiać a pieniądze wydawać tu. A tam, skąd jesteś, gdzieś spod Katowic, w tej twojej miejscowości, tam może nie jest tak drogo? Nikt cię przecież nie zmusza, żebyś robił koronki w samych Katowicach!
19 2017-12-14 15:39:29 Ostatnio edytowany przez kamila_999 (2017-12-14 15:40:03)
Cześć wszystkim. Jestem spod Katowic, ale już parę lat mieszkam i pracuję w Angii, w Londku. Też palę, głupek ze mnie:) Mam 38 lat i już muszę na połowę zębów wstawić koronki – zęby to mam, ale w fatalnycm stanie) Zarabiam nieźle, kiedy jest robota. Kiedy z pracą kiepsko, jeżdżę do kraju. Kiedy byłem ostatni raz w Polsce, zbadali mi zeby i zalecili leczenie prawie wszystkich) Korony – to okrągła będzie sumka – 12000 zł. Niemało, nawet, jeśli zarabiasz w UK!
Palenie nie ma tu nic do rzeczy, raczej dostały ci się słabe zęby jako dziedzictwo genetyczne. No, ale o zęby i tak trzeba dbać. A ile, jesli można wiedzieć, kosztuje koronka i w ogóle stomatologia tam, w Anglii?
Tam to na pewno bardzo drogo, o wiele drożej, niż u nas.
piotrek90 napisał/a:Cześć wszystkim. Jestem spod Katowic, ale już parę lat mieszkam i pracuję w Angii, w Londku. Też palę, głupek ze mnie:) Mam 38 lat i już muszę na połowę zębów wstawić koronki – zęby to mam, ale w fatalnycm stanie) Zarabiam nieźle, kiedy jest robota. Kiedy z pracą kiepsko, jeżdżę do kraju. Kiedy byłem ostatni raz w Polsce, zbadali mi zeby i zalecili leczenie prawie wszystkich) Korony – to okrągła będzie sumka – 12000 zł. Niemało, nawet, jeśli zarabiasz w UK!
Palenie nie ma tu nic do rzeczy, raczej dostały ci się słabe zęby jako dziedzictwo genetyczne. No, ale o zęby i tak trzeba dbać. A ile, jesli można wiedzieć, kosztuje koronka i w ogóle stomatologia tam, w Anglii?
kamila, tam to kosztuje dwa razy drożej, niż u nas albo i więcej. Nawet nie marzę, żeby tam leczyć zęby. Plombowanie, jeśli nie masz polisy kosztuje około 40-50 funtów i to u lekarzy – Polaków! Zresztą czasem mam wrażenie, że już połowa dentystów wyemigrowała...
Ja mam przyjaciela, który mieszka i pracuje w Anglii i on leczyć zęby i na urlop w ogóle jeździ do Polski. Wczoraj czytałem artykuł o Ukrainie, jaki tam mają teraz profaszystowski reżim i tak, szczerze mówiąc, nie chce mi się tam jechać na tę stomatologiczną turystykę.
23 2017-12-15 14:12:22 Ostatnio edytowany przez kamila_999 (2017-12-15 14:12:45)
Wczoraj czytałem artykuł o Ukrainie, jaki tam mają teraz profaszystowski reżim i tak, szczerze mówiąc, nie chce mi się tam jechać na tę stomatologiczną turystykę.
Rzecz nie w tym, jaki to kraj. Najważniesze to mieć zabiegi na wysokim poziomie za uczciwą cenę. W Polsce to mamy ceny z kosmosu. Nie wiem, ile się zarabia w Anglii, ale u nas, z naszymi wypłatami nie bardzo stać na porządne leczenie zębów.
A ja jednak myślę, że jak jechać, to na Słowację. To i blisko i słyszy się, że dużo ludzi od nas tam jeździ.
Niedawno czytałam, że wielu Polaków i w ogóle ludzi z Europy zaczęło jeździć po implanty i protezy zebów do Rumunii albo Mołdawii. Czytałam, że w Rumunii co prawda ceny sa prawie takie jak u nas, ale stomatologię tam mają na bardzo wysokim poziomie..
Niedawno czytałam, że wielu Polaków i w ogóle ludzi z Europy zaczęło jeździć po implanty i protezy zebów do Rumunii albo Mołdawii. Czytałam, że w Rumunii co prawda ceny sa prawie takie jak u nas, ale stomatologię tam mają na bardzo wysokim poziomie..
naprawdę?nie wiedziałam, możesz coś więcej opowiedzieć? A jakie sa ceny w Rumunii? Co to za Mołdawia, jakie tam koszty?
Kamila, słuchaj, po co masz jeździć leczyć zęby w Rumunii, jeżeli tam są ceny prawie takie same, jak u nas? Po kiego grzyba? Mołdawia to jest ktaj zaraz koło Rumunii, też była cześć sowietów, jakie tam są ceny, to nie wiem, ale na pewno mają tam taniej, niż u nas!)
Kamila, słuchaj, po co masz jeździć leczyć zęby w Rumunii, jeżeli tam są ceny prawie takie same, jak u nas? Po kiego grzyba? Mołdawia to jest ktaj zaraz koło Rumunii, też była cześć sowietów, jakie tam są ceny, to nie wiem, ale na pewno mają tam taniej, niż u nas!)
A dlaczego myślisz, że taniej?
29 2017-12-18 09:08:27 Ostatnio edytowany przez Zbychula (2017-12-18 09:08:40)
A dlatego że tam chyba jest najniższy poziom życia w Europie, a już na pewno niższy, niż u nas)
A dlatego że tam chyba jest najniższy poziom życia w Europie, a już na pewno niższy, niż u nas)
Hmm, Zbychula, ciekawe, nawet nigdy nie słyszałam ciekawego o tym kraju.. Wczoraj czytałam o leczeniu, wstawianiu implantów na Słowacji, no ale nie powiedziałabym, że ceny są tam dużo niższe – może trochę. A, no i tam dają kredyt na leczenie, płacisz na raty. To już jakieś ciekawe rozwiązanie.
Zbychula napisał/a:A dlatego że tam chyba jest najniższy poziom życia w Europie, a już na pewno niższy, niż u nas)
Hmm, Zbychula, ciekawe, nawet nigdy nie słyszałam ciekawego o tym kraju.. Wczoraj czytałam o leczeniu, wstawianiu implantów na Słowacji, no ale nie powiedziałabym, że ceny są tam dużo niższe – może trochę. A, no i tam dają kredyt na leczenie, płacisz na raty. To już jakieś ciekawe rozwiązanie.
О, jasne!!!), na raty, potem jeszcze płacisz procenty od kredytu i wychodzi cena prawie taka jak u nas) Świetnie!))
Znajomy wstawił sobie trzy implanty i parę koronek w Słowacji w zeszłym roku. Gwarancji mu żadnej nie dali.
Dzień dobry! Koledzy, coś mi się wydaje, że gadacie jakoś od rzeczy! Jaka tam zagranica, jakie ceny! Trzeba by raczej się zastanowić nad jakością, o tym, czy dostaniemy gwarancję! A wy tu o wszystkim, oprócz tego!
34 2017-12-19 09:16:59 Ostatnio edytowany przez Zbychula (2017-12-19 09:17:13)
Aktywista, ty masz rację. Gwarancja to podstawa. nawet u nas o nią trudno, a co dopiero za granicą!
znalazłam parę klinik, jedną w Słowacji, jedną w Rumunii, no, ale, co ciekawe, żadna z nich nie daje gwarancji, kręcą coś, kiedy się o to pyta...
No, Renata, pojawiasz się na wątku i już dajesz rady, dokąd jechać)) Najpierw się wszystkiego dowiedz, a potem pisz) Gdzie konkrety?
Niedawno czytałam, że wielu Polaków i w ogóle ludzi z Europy zaczęło jeździć po implanty i protezy zebów do Rumunii albo Mołdawii. Czytałam, że w Rumunii co prawda ceny sa prawie takie jak u nas, ale stomatologię tam mają na bardzo wysokim poziomie..
Jak już mowa o Mołdawii – u nas w pracy, w Londynie, byli chłopaki z Mołdawii i też opowiadali, że zęby zawsze leczą u siebie, nawet plomby tylko w domu wstawiają. Szkoda, że nie zapytałem, ile to u nich kosztuje((
А ty,Renata, co o nich wiesz? jakby co, to co, ty chcesz jechać do Mołdawii? Nigdy nie słyszałem, żeby tam ktokolwiek jeździł się leczyć!:)
Zbychula, mnie się wydaje, ze zawsze chcesz być mądrzejszy i lepiej poinformowany od innych. Tak nie można, zamiast coś poradzić, tylko sobie stroisz żarty i ironizujesz!
Kochani, nie ma się co kłócić, trzeba szukać i się dowiadywać. Przy okazji, Piotrek, mnie znajoma poleciła Mołdawię, nawer dała mi link do strony i numer telefonu. Już się dowiadywałam, tam rzeczywiście wychodzi o wiele taniej robić implanty i protezy. I nawet wyrwać ząb można taniej. Nie wiem tylko, jaka tam jakość leczenia.
Kochani, nie ma się co kłócić, trzeba szukać i się dowiadywać. Przy okazji, Piotrek, mnie znajoma poleciła Mołdawię, nawer dała mi link do strony i numer telefonu. Już się dowiadywałam, tam rzeczywiście wychodzi o wiele taniej robić implanty i protezy. I nawet wyrwać ząb można taniej. Nie wiem tylko, jaka tam jakość leczenia.
Renata, a jak nazywa się ta klinika czy centrum? Na jakich zasadach pracują itd....
I, najważniejsze – dają tam gwarancję czy nie?! Bo jak nie, to w ogóle można zamknąc temat.
ok, kochani, dowiem się więcej i dam znać.
RenataS8 napisał/a:Kochani, nie ma się co kłócić, trzeba szukać i się dowiadywać. Przy okazji, Piotrek, mnie znajoma poleciła Mołdawię, nawer dała mi link do strony i numer telefonu. Już się dowiadywałam, tam rzeczywiście wychodzi o wiele taniej robić implanty i protezy. I nawet wyrwać ząb można taniej. Nie wiem tylko, jaka tam jakość leczenia.
Renata, a jak nazywa się ta klinika czy centrum? Na jakich zasadach pracują itd....
Mi się dlaczegoś wydaje, że Mołdawianie, to to samo, co Ukraińcy. Chociaż... trzeba by się dowiedzieć więcej, też nigdy o nich nie słyszałem:)
Hej! Dowiedziałam się więcej, na przyklad tego, że do Mołdawii, do Kiszyniowa (to ich stolica) już dawno jeżdżą ludzie zza granicy na leczenie, szczególnie Włosi do stomatologa:) Język mołdawski podobny jest do włoskiego, może dlatego tak jest. No, ale znają tam też rosyjski, jak wszędzie w byłym ZSRR. Podobno zeby tam robią na poziomie, a ceny mają prawie dwa razy niższe, niż u nas.
Hej! Dowiedziałam się więcej, na przyklad tego, że do Mołdawii, do Kiszyniowa (to ich stolica) już dawno jeżdżą ludzie zza granicy na leczenie, szczególnie Włosi do stomatologa:) Język mołdawski podobny jest do włoskiego, może dlatego tak jest. No, ale znają tam też rosyjski, jak wszędzie w byłym ZSRR. Podobno zeby tam robią na poziomie, a ceny mają prawie dwa razy niższe, niż u nas.
Cześć, Renata. A ile dokładnie kosztuje tam na przykład implant, albo koronka?
RenataS8 napisał/a:Hej! Dowiedziałam się więcej, na przyklad tego, że do Mołdawii, do Kiszyniowa (to ich stolica) już dawno jeżdżą ludzie zza granicy na leczenie, szczególnie Włosi do stomatologa:) Język mołdawski podobny jest do włoskiego, może dlatego tak jest. No, ale znają tam też rosyjski, jak wszędzie w byłym ZSRR. Podobno zeby tam robią na poziomie, a ceny mają prawie dwa razy niższe, niż u nas.
Cześć, Renata. A ile dokładnie kosztuje tam na przykład implant, albo koronka?
Hej, kamila! Na przykład jeden implant kosztuje do 400 euro, koronki też są dwa razy tańsze, niż u nas, ale dokładnie nie pamiętam, po ile. Mogę dać na nich namiar, jeśli chcesz.
No dobrze, daj namiar na nich. A znają tam polski?
49 2017-12-21 14:34:40 Ostatnio edytowany przez RenataS8 (2017-12-21 20:07:29)
No dobrze, daj namiar na nich. A znają tam polski?
Tak, mają tam tłumaczy, także na polski. Tak mówią (po polsku jest kontakt:)) Poza tym – dają gwarancję! Ich strona nazywa się dentaltourguide
No to, Renata, powodzenia! Jeżeli pojedziesz tam, napisz obowiązkowo, jak było!
kamila_999 napisał/a:No dobrze, daj namiar na nich. A znają tam polski?
Tak, mają tam tłumaczy, także na polski. Tak mówią (po polsku jest kontakt:)) Poza tym – dają gwarancję! Ich strona nazywa się dentaltourguide
Wchodziłam na tę stronę, rzeczywiście, jest polska wersja! Strona chyba jeszcze nie skończona, może idzie aktualizacja. Najbardziej interesujące były oczywiście ceny... Rzeczywiście, jeśli popatrzeć na porównanie cen w Europie i w Mołdawii, to różnica jest spora!
Może tam zadzwonię, pogadam. Nie wiem, ile kosztuje minuta do Mołdawii, może da się pogadać przez komunikator:) W każdym razie, Renata, wielkie dzięki! Jest nad czym myśleć:)
RenataS8 napisał/a:kamila_999 napisał/a:No dobrze, daj namiar na nich. A znają tam polski?
Tak, mają tam tłumaczy, także na polski. Tak mówią (po polsku jest kontakt:)) Poza tym – dają gwarancję! Ich strona nazywa się dentaltourguide
Wchodziłam na tę stronę, rzeczywiście, jest polska wersja! Strona chyba jeszcze nie skończona, może idzie aktualizacja. Najbardziej interesujące były oczywiście ceny... Rzeczywiście, jeśli popatrzeć na porównanie cen w Europie i w Mołdawii, to różnica jest spora!
Może tam zadzwonię, pogadam. Nie wiem, ile kosztuje minuta do Mołdawii, może da się pogadać przez komunikator:) W każdym razie, Renata, wielkie dzięki! Jest nad czym myśleć:)
Minuta do Mołdawii kosztuje chyba z 5 zł, ja rozmawiałam przez whatsapp, taki sam numer, jak ten kontaktach na stronie.
Właściwie prawie jestem przekonana. Po Nowym Roku chciałabym spróbować.
I co, Renata, jedziesz do tej swojej Mołdawii? Ja z czystej ciekawości sprawdziłem nawet, jak się tam dostać. najlepiej samolotem z Warszawy, prosto do tej ich stolicy, Kiszyniowa. Jakieś 500 zł w dwie strony. Pewnie można by i autobusem, ale przez Ukrainę czy przez Rumunię - z 24 godziny jazdy((
Nie ma lekko z tymi zębami za granicą, co?:)
I co, Renata, jedziesz do tej swojej Mołdawii? Ja z czystej ciekawości sprawdziłem nawet, jak się tam dostać. najlepiej samolotem z Warszawy, prosto do tej ich stolicy, Kiszyniowa. Jakieś 500 zł w dwie strony. Pewnie można by i autobusem, ale przez Ukrainę czy przez Rumunię - z 24 godziny jazdy((
Nie ma lekko z tymi zębami za granicą, co?:)
A właśnie, że może być lekko! Kochany, ja już sobie wszystko załatwiłam! Przeszłam konsultację, zapisali mnie do specjalisty, zarezerwowali mieszkanie i bilet na samolot! Lecę na początku marca!
na razie nie ma żednych nerwów, dwa miesiące zostały. Po co denerwować się na zapas) Bilet to rzeczywiście nawet trochę więcej niż 500 zł w dwie strony, ale niewiele;) Trzeba czasem w życiu być odważnym.
Zbychula napisał/a:I co, Renata, jedziesz do tej swojej Mołdawii? Ja z czystej ciekawości sprawdziłem nawet, jak się tam dostać. najlepiej samolotem z Warszawy, prosto do tej ich stolicy, Kiszyniowa. Jakieś 500 zł w dwie strony. Pewnie można by i autobusem, ale przez Ukrainę czy przez Rumunię - z 24 godziny jazdy((
Nie ma lekko z tymi zębami za granicą, co?:)A właśnie, że może być lekko! Kochany, ja już sobie wszystko załatwiłam! Przeszłam konsultację, zapisali mnie do specjalisty, zarezerwowali mieszkanie i bilet na samolot! Lecę na początku marca!
na razie nie ma żednych nerwów, dwa miesiące zostały. Po co denerwować się na zapas) Bilet to rzeczywiście nawet trochę więcej niż 500 zł w dwie strony, ale niewiele;) Trzeba czasem w życiu być odważnym.
no i co, będziesz tak tam latała z 10x ? Przecież to zeżre różnicę w kosztach.
RenataS8 napisał/a:Zbychula napisał/a:I co, Renata, jedziesz do tej swojej Mołdawii? Ja z czystej ciekawości sprawdziłem nawet, jak się tam dostać. najlepiej samolotem z Warszawy, prosto do tej ich stolicy, Kiszyniowa. Jakieś 500 zł w dwie strony. Pewnie można by i autobusem, ale przez Ukrainę czy przez Rumunię - z 24 godziny jazdy((
Nie ma lekko z tymi zębami za granicą, co?:)A właśnie, że może być lekko! Kochany, ja już sobie wszystko załatwiłam! Przeszłam konsultację, zapisali mnie do specjalisty, zarezerwowali mieszkanie i bilet na samolot! Lecę na początku marca!
na razie nie ma żednych nerwów, dwa miesiące zostały. Po co denerwować się na zapas) Bilet to rzeczywiście nawet trochę więcej niż 500 zł w dwie strony, ale niewiele;) Trzeba czasem w życiu być odważnym.no i co, będziesz tak tam latała z 10x ? Przecież to zeżre różnicę w kosztach.
Słuszna uwaga:)
Kochani, przecież implanty wszczepia się w 2 etapach, ewentualnie jest jeszcze uzupełnianie tkanki kostnej. A potem to powinno przejść chyba około 4 miesięcy okresu przyjmowania się implantu. W takim razie to raczej nie trzeba latać tam i z powrotem 10 razy ani nawet 5...
Pod warunkiem, ze wszystko przebiega pomyślnie!)
58 2018-01-09 12:01:28 Ostatnio edytowany przez Aktywista (2018-01-09 12:01:41)
Ty, Renata, to jesteś naiwna:) A jak cię, zammiast do dentysty, zawiozą do jakiejś kliniki na peryferiach i rozbiorą na organy?
Nie prosili zrobić morfologię, jak się u nich rejestrowałaś? Nerki, wątroba:)))
Ty, Renata, to jesteś naiwna:) A jak cię, zammiast do dentysty, zawiozą do jakiejś kliniki na peryferiach i rozbiorą na organy?
Nie prosili zrobić morfologię, jak się u nich rejestrowałaś? Nerki, wątroba:)))
Aktywista, a po co ten sarkazm? Tobie się wydaje, że żyjemy tu w eldorado? Pewnie ludziom, którzy jadą się leczyć do Polski też ktoś opowiada takie złośliwe farmazony. Ja Ci powiem, że dzwoniłam do tej firmy w Mołdawii i rozmowa była bardzo rzeczowa. Osobiście długo się jeszcze bym zastanawiała, gdyby przyszło mi wybrać coś takiego, ale na pewno nie miałabym głupich obaw, ze wywiozą mnie w pole i wytną nerkę! Trochę szacunku dla ludzi!
Widzę, że zima wymroziła całą dyskusję) Renatucha, tak sobie pomyślałem, że może masz rację. Do odważnych świat należy)
Pojedziesz, opowiesz co i jak) Ja tam jestem chyba za stary na takie kombinacje. I za biedny, żeby zdecydować się na implant czy tu czy tam...
Kochani, jestem w Mołdawii. na razie mogę powiedzieć trzy rzeczy - zimno tu, wiosna i do Mołdawii jeszcze nie przyszła, internet jest bardzo szybki i byłam na pierwszej konsultacji!
Wszystko przebiega tak, jak mi obiecali - odebrali mnie z lotniska (z tłumaczem), zawieźli do mieszkania blisko centrum, a w piątek rano - bo przyleciałam w czwartek, już byłam u dentysty. Klinika na poziomie, wszyscy BARDZO grzeczni. Za godzinkę mam pierwszy zabieg. Czy się boję? Pewnie! Ale to ni dlatego, że jestem za granicą, ale dlatego, że to dentysta...
Kiszyniów - stolica kraju - niebrzydki (przynajmniej centrum), ale i nie bardzo ładny. Ale to już inny temat:)
Trzymajcie kciuki!
62 2018-09-03 16:09:51 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-09-03 20:09:42)
Chyba nie zdecydowałabym się na coś takiego W prawdzie implanty póki co mi nie potrzebne ale takie zwykłe leczenie u nas w spam też mam na wysokim poziomie, bez bólu i dobrym sprzęcie.