Mi się zarzuca, że nie mam empatii. W testach psychologicznych też jest niejasno opisane.
Podstawowy rozdźwięk w rozumieniu empatii:
(1) umiejętność wczuwania się w czyjeś emocje -- czyli współczucie
(2) umiejętność rozumienia schematów myślowych drugiej osoby i podejmowanie działań korzystnych dla tej osoby
Przykłady jak to można łatwo pomylić... Prawie realne, tylko trochę ubarwione. Normalnie te zachowania różnią bardzo nieznacznie.
============================================================
PIERWSZA OSOBA -- uważająca się za empatyczną, matka kilkuletniego dziecka
Jest ona z dzieckiem na placu zabaw. Jej dziecku drugie wyrwało zabawkę, matka "czuje emocje dziecka" (bo jest niby-empatyczna), czym prędzej biegnie mu pomóc, aby jej dziecko nie cierpiało. Zabiera zabawkę drugiemu (obcemu) dziecku i mówi temu obcemu dziecku oschłym tonem "Nie wolno zabierać nie swoich zabawek innym dzieciom. Czy to było twoje? Czy tobie byłoby przyjemnie gdyby ktoś zabrał Ci zabawkę? Nie rób tak..."
Innym razem dziecko się przewróciło, rąbnęło kolanami w beton, na pewno będzie trochę krwi, dłonie na pewno sobie przytarło. Matka w ułamku sekundy biegnie do niego, krzyczy "Co się stało? Co się stało?", dziecko w płacz, tragedia, trzeba odkazić, dać plasterki. Dramat. Tak to matka potrafiła wyczuć "empatycznie" krzywdę jaka się dzieje jej dziecku.
========================================================
DRUGA OSOBA -- uważana przez otoczenie za nieempatyczną matkę
W sytuacji z piaskownicą, gdzie jedno dziecko zabrało drugiemu zabawkę. Matka nie reagowała w ogóle. Dziecko zaczęło się szarpać z tym drugim o zabawkę, ale tamto było silniejsze. Jej dziecko się rozpłakało i przybiegło samo do matki prosić o pomoc. Matka zapytała co się stało, wtedy poszła do piaskownicy i próbowała sprawiedliwie osądzić pomiędzy obojgiem dzieci -- swoim i obcym. Swojemu tłumaczyła, że trzeba się dzielić zabawkami, a temu obcemu że jak chce pobawić się czyjąś zabawką, to powinno najpierw spytać o zgodę.
Była w domu, dzieci bawiły się na polu. Synek wbiega do kuchni, ma rozcięty łuk brwiowy, płacze. Matka zachowuje zimną krew "Oj synku, synku! Co za pech... musimy odkazić...", "będzie bolało?", "tak synku -- tak jak zawsze i musimy jechać do szpitala". Zatamowała krew, zakleiła plastrem ranę, otwartą ranę. Posadziłą dziecko na sofie, poszła wziąć przysznic. Pojechali razem na szycie rany.
Ta sama kobieta, tylko jako młoda dziewczyna. Były jakieś religijne imprezy, obce dziecko rozbiło sobie nogę, też otwarta rana. Karetka nie mogła dojechać, matka dziecka panikowała. Wzięła to dziecko "na barana" i biegiem przez pół miasta
====================================================================
Uważam, że ta pierwsza pani jest nadpobudliwa, egoistyczna, niezrównoważona, spontanicznie krzywdząca inne osoby.
Druga choć wydaje się nieempatyczna (bo nie płacze nad raną dziecka, bo nie pomaga mu w piaskownicy, bo wzięła "cholera" przysznic zamiast od razu pędzić do szpitala) to naprawdę najbardziej dba o szczęście innych osób. Zdaje sobie sprawę co te osoby mogą czuć i podejmuje dla nich dobre decyzje. Ona rozumie tych ludzi.
W sieci znajdziecie różne testy.
W takich prymitywnych znajdziecie zapisy typu "czy kiedykolwiek płakałaś gdy ktoś opowiedział Ci smutną historię ze swojego życia" -- to jest test na bycie pierwszym typem osoby.
Niestety jedyny dobry test jaki znalazłem to jest "komunikacja empatyczna rodzice przyszłości nielot czy orzeł". Pierwsza pani wyprodukuje nielota, druga orła.
Założyć konto, zalogować się, klinkąć w link:
http://testy.rodziceprzyszlosci.pl/quiz … mpatyczna/
Gratuluję osobom, które uzyskają wynik powyżej 90%. Reszta niestety nawet nie będize rozumiała dlaczego taki niski ma wynik.