Wkleję tutaj mój post sprzed kilku dni. Dodam tylko ,że dzisiaj w końcu mogłam zmienić telefon i zablokować JEGO numer. Zanim to jednak zrobiłam dostałam w ciągu tych dni kilka wiadomości - najpierw niby chciał odebrać swoje rzeczy , potem pytał czy go przytulę (!!!) ,a jak stwierdził ,ze nic z tego to jednak "Psychicznie nie da rady sie spotkać".
A dzisiaj rano to już było mistrzostwo - "Może zostaniemy przyajciółmi i umówimy się na kawę?" , "Życzę Ci szczęścia w pracy i miłości" - więc odpisałam grzecznie "Dziękuję" , na co był kolejny (tym razem branie na litość) - "Trzymaj za mnie kciuki bo mam biopsję i sie boję".... Ręce mi opadły i odpisałam ,że chyba pomylil numery , niech pisze do swoich koleżanek. Oczywiście odpowiedź - "Do Julii"? (kimkolwiek jest Julia ,o ile istnieje -mam to gdzieś) .
No i zablokowany!!!
Chciałam serdecznie PODZIĘKOWAĆ za Was i to forum - wiele tutaj podobnych historii ,wiele nauki płynącej z Waszych odpowiedzi. Bardzo mi to wszystko pomogło .
I przyznaję ,że jak sie mogę wypisać to mi lżej i łatwiej sie żyje.
"Na Wasze forum trafiłam wczoraj -próbując sobie poradzić ze sobą.
Byłam w bardzo burzliwym związku z socjopatą (najlepsze jest to ,ze to on jakis czas temu postawił diagnozę -że też wówczas nie uciekłam...).
W sumie 5,5 roku...Rok temu udało mi się od niego uwolnić -po wielkich bojach i problemach (na pewno to znacie - tysiace smsów ,setki połączeń - raz przymialnie ,raz groźby ,innym razem branie na litość).Nie ugięłam się.We wrześniu się odezwał-po 9 m-cach,niby niewinnie...
W Wigilię powiedział,że on jednak tak nie może bo wciąż myśli o tym z kim się spotykalam jak nie byłam z nim, później stwierdził ,że chciał tylko sprawdzić jak zareaguję i czy mi na nim zależy -czy będę go zatrzymywać.
Mam bardzo duże poczucie dumy i nigdy pierwsza nie wyciągałam ręki,ale jeśli on się odezwał -leciałam jak ćma do świecy sad
Wczoraj znowu się odezwał -że jednak najlepiej mu samemu ,ale mnie lubi i lubi ze mną gadać i może zostańmy przyjaciółmi. Szlag mnei trafił i już nie umiałam być spokojna- dzisiaj jadę kupić telefon z możliwością blokowania numerów (mój aparat tego nie ma) .
Tylko boję się,że za kilka miesięcy on się znowu odezwie ,a ja...
Dlatego potrzebuję Was -kogoś kto mnie kopnie w doopę i powstrzyma przed kolejną głupotą ,jaką będzie powrót do niego sad
Cała nadzieja w tym ,ze juz sie nie odezwie (ale to złudna nadzieja-jeśli byłyście z takimi ludźmi to wiecie ,że zabawa w niszczenie komuś psychiki ich bawi)."