naiwna ja napisał/a:Tak sobie czytam to forum i obserwuję życie.Nie jestem żadnym moherem, czy zakonnicą, ale - przede wszystkim kieruję to do kobiet - co się z wami dzieje dziewczyny.Czy to jakieś feministyczne podejście, czy mamy nie miały czasu na wasze wychowanie? Sory, ale coś z waszym poszanowaniem siebie samej jako człowieka, już nawet nie jako kobiety, jest słabo. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale niestety wielu. Seks, bliskość z drugim człowiekiem jest traktowana delikatnie mówiąc zbyt lekko. To, że się idzie na pierwszym spotkaniu na całego z dopiero poznanym facetem, nie jest wcale wyrazem dojrzałości czy dorosłości, a często z takim stwierdzeniem się tu spotykam.Już widzę te gromy, które na mnie spadną za ten wpis, ale litości - szanujcie trochę siebie i pozwólcie innym na ten szacunek dla was.
No może nie poszłam na pierwszym spotkaniu do łóżka, ale np po 2 tygodnia randkowania z obecnym chłopakiem już tak, a wcześniej pisaliśmy w Internecie, to nie to samo oczywiście, ale tak piszę jak to było. A jesteśmy razem prawie 7 lat. Nie uważam, by było to nieszanowanie się. A ok, na pierwszym spotkaniu bym nie poszła, wtedy jeszcze bym nie umiała, obawiała się, bo wtedy kompletnie nie znam człowieka (2 tygodnie niby też, ale jednak zawsze nieco tak, choćby w małym stopniu, no i seks był u mnie w domu, byli rodzice, no może nie pełen komfort, ale raczej krzywdy by mi nie zrobił tym bardziej wtedy, wiadomo), jednak nie mam nic do tego, jeśli ktoś na pierwszym spotkaniu uprawia seks. Jest to może bardziej ryzykowne, ja wolałam jednak chociaż po tych 2 tygodniach i u mnie w domu jak byli rodzice za ścianą, ale skoro mówimy o dorosłych ludziach, to biorą na siebie to ryzyko. Nie czuję się gorsza, bo nie czekałam dłużej z seksem. A czy seks z dopiero poznanym facetem jest wyrazem dojrzałości? Ani tak, ani nie, nie widzę też, by inni tak pisali. Raczej piszą, że jest wybór i też tutaj tak uważam. Też uważam jak osoby piszące wcześniej, że niefajnie jest, że tak często moralność kręci się tylko wokół seksu. To jest często krzywdzące, bo nie znasz człowieka, a oceniasz po tym co robi w łóżku. Jeśli jakaś dziewczyna czy chłopak codziennie sypiają z inną osoba, to wtedy faktycznie można uznać za przesadę, choć nadal to ich życie, ale głupio moim zdaniem oceniać, bo ktoś z kimś przespał się na pierwszym spotkaniu czy ogólnie szybko. To nie znaczy, że codziennie ma innego faceta czy kobietę w łóżku, oboje mieli ochotę, są dorośli i nie oznacza, że się nie szanują.
piekny_nick, piszesz do Vian, ale też pomyślałam, że coś napiszę. Ok, ale widzisz, czy to oznacza, by oceniać kogoś źle, bo poszedł do łóżka na pierwszym spotkaniu? Dużo osób widzę ocenia tak i to jeszcze uważają, że to zła osoba, bo poszła do łóżka szybko. Dla mnie to nieprawda. Nawet tutaj na forum spotkałam się z tym, że jakiś facet uznał, że jestem gorsza, bo poszłam do łózka po 2 tygodniach. Nie to, że to jakiś powód do przejmowania się, ale jednak trochę przykro, że po tej jednej rzeczy niektórzy faceci na forum odnosili się do mnie czy innych dziewczyn co szybko poszły do łóżka po prostu bez szacunku. Jakbyśmy z tego powodu były złymi kobietami. Czy to jest dobre? Moim zdaniem nie. A zaczęłam uprawiać seks w wieku 15 lat, wcześnie, ale mimo wieku wiedziałam co robię, nie było przymusu, nie robiłam tego, bo inni to robią, ale dlatego, że sama chciałam. Jak ktoś uważa, że nie jest to zbyt fajne, to ok, ale żeby obrażać, odnosić się niefajnie i od razu źle pisać o kobiecie z tego względu? Dla mnie przesada, a wielu facetów na forum tak pisało. Niby dorośli, powinni być mądrzejsi, a zachowywali się moim zdaniem kiepsko. Po jednym czynniku tak mocno oceniali. No i jasne, że w seksie czasem są manipulacje, no ale to trzeba uświadamiać o tym, ale też nie powinno być tak, że jak ktoś pójdzie szybko do łózka to jest obrażany. Jeśli to świadoma decyzja, to nie widzę w tym nic złego. A ja sama jako kobieta mam sporo zalet i nie uważałam cnoty za taką, by tak długo ją utrzymywać, bo inaczej będzie źle. Po prostu to była moja własna decyzja wtedy, gdy miałam pierwszy raz. Wcześnie, ale bez zmuszania, z zabezpieczeniem oczywiście. No i właśnie jeżeli ktoś nie jest zmuszany, manipulowany, podejmuje sam decyzję, to ja nie widzę problemu. Jeżeli wtedy nadal macie jakieś ale i doszukujecie się krzywdy, to dla mnie to robienie problemu z niczego. To tak jakby uważać, że wiemy co dla każdego jest najlepsze, a tak nie jest.
Mussuka, "słoneczko" oczywiście jest złe i ja też o tym słyszałam, ale raczej piszemy tutaj o dorosłych ludziach i tutaj to jest co innego. W czasach, gdy o seksie wiele się nie mówiło też pewnie młodzież miała czasem niezbyt fajne "zabawy", tylko mniej może było o tym mówione. Tego się całkiem nie wyeliminuje, ale edukować oczywiście powinno się, żeby seks uprawiać wtedy, gdy się tego chce, jest się gotowym, a nie dlatego, że inni to robią. Można chyba uprawiać seks w wieku 15 lat jak ja wtedy, ale naprawdę tego chcieć, bo ja nie oglądałam się na innych, miałam chłopaka, chciałam, zabezpieczałam się. A inni też czasem w takim wieku, ale dlatego, że inni to robią, no i wiadomo jest różnica. Nie chodzi tu o wiek, a o podejście, o to, że ważne, by samemu tego chcieć.
Naiwna, skoro masz na myśli dorosłe kobiety, to co Ci przeszkadzają ich własne wybory? Też się nie szanuje jak poszłam z chłopakiem po 2 tygodniach do łóżka, a teraz jesteśmy razem prawie 7 lat i się kochamy? No czy to może nie pasuje do Twojej teorii? A on też się nie szanuje? Sama widzisz, to, że tak poszłam szybko do łóżka, to nie oznacza, że się nie szanuję i że nie umiem kochać, bo kocham od tych prawie 7 lat, jestem oddana. Czemu dla Ciebie dorosła kobieta uprawiająca szybko seks się nie szanuje?
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska