Żal i smutek w stosunku do najbliższych... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Żal i smutek w stosunku do najbliższych...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

Temat: Żal i smutek w stosunku do najbliższych...

Nawet nie jestem pewna czy chce mi się samej, pisząc ten wątek, rozkopywać ten żal.
Mam siostrę starszą o pięć lat. Byłam zawsze tym dzieckiem "pogodnym", emocjonalnym, ale też rodzinnym, nieegoistycznym. Moja siostra za to była oczkiem w głowie i tą idealną, inteligentną, lepszą od wszystkich. Czasem zabierała mnie do znajomych, zajmowała się. Podziwiałam ją bardzo, bo była taka "dorosła". Każdego dnia przed pójściem spać krytykowała mnie, aż stało się rutyną pytanie "Jak się dzisiaj zachowywałam?" i odpowiedź "Okropnie, żałuję, że żyjesz". Przez wiele lat słyszałam wiele przykrych rzeczy, zawsze reagowałam na nie ciszą, żeby jej nie prowokować. Słyszałam, że ze swoim charakterem nigdy niczego nie osiągnę, że nikt mnie nie lubi, że byłam wpadką i nawet rodzice mnie nie chcieli, że szkoda, że się urodziłam i musi ze mną dzielić pokój. Że kiedyś dostanę w dupę od życia za to, kim jestem. Z wiekiem zaczęłam jej odpowiadać, żeby popatrzyła na siebie; zawsze lepsza od innych, szybko potraciła w liceum jakichkolwiek znajomych. Jednak dla moich rodziców to zawsze było to pierwsze upragnione dziecko (pierwsze zmarło), a ja byłam tylko niechcianą wpadką. Dopiero gdy wyjechała na studia, zauważyłam, że w domu nastał pokój.

Okazało się, że z mamą mam naprawdę dobre stosunki, ojciec się już nie mieszał, nikt się na mnie nie wyżywał i nie stawali w trójkę przeciwko mnie. Czasami miałam rację. Uczyłam się i normalnie funkcjonowałam, wieczorami z mamą pijałyśmy herbatę, chodziłyśmy na godzinne spacery z psem.

Za każdym razem, gdy przyjeżdżała w odwiedziny, zaczynały się kłótnie, dopiero wtedy też zauważyłam, przez te całe lata podziwiając ją, że to jest po prostu wredny człowiek z wielkim ego, bez wartościowych cech, który nie zasługiwał na moją bezwarunkową miłość... To przez nią wkraczając w wiek nastoletni byłam prawdziwą szarą myszką bez grama poczucia własnej wartości.
Miała prawdziwą zdolność skłócania innych tak, by brali jej stronę. Potrafiła sprowokować rodzinną kłótnię o prawdziwy absurd, który kończył się wieloma przykrościami i tym, że czułam się gorsza. Właściwie nie czułam się gorsza, tylko byłam; do teraz twierdzę, że rodzice kochają mnie mniej, pokazali mi wiele sytuacji potwierdzających tę tezę, między innymi wszystkie te kłótnie gdzie pozwalali na takie zachowania wobec mnie.

W między czasie już utworzył się mit, że jestem tą czarną owcą w rodzinie.

Trenowałam lekkoatletykę od kilku lat, miałam dobre osiągnięcia. Na lato zdarzało trenować mi się 7 razy w tygodniu, po 3 razy dziennie, każdy dwie godziny. Kilka razy zdarzyło się, że bolała mnie głowa i nie miałam ochoty iść, wtedy miałam okropną aferę ze strony ojca, ponieważ zawsze chciał być sportowcem a nie miał jak tego zrobić. Kończyło się tak że wolałam iść na schody przeczekać dwie godziny, niż słuchać tego, co ma do powiedzenia.

Mówił, że jestem bezużytecznym gównem które do niczego w życiu nie dojdzie, nie zasługuję na nic. Były bezpośrednie słowa "Co, znowu gówniaro ci się nie chce?" bałam się w ogóle zaczynać temat, jednocześnie sprawiło to, że przestała mi się podobać lekkoatletyka. Powoli przestałam trenować, źle się czułam we własnym pokoju, szykanowana, ojciec przestał się odzywać, z siostrą nie rozmawiałyśmy od 8 miesięcy.

Podczas jej wizyt przeprowadzałam się do znajomych, albo na całe dnie wychodziłam, nie narażając się na kłótnie i jej towarzystwo. Jedyne przykrości  ograniczyły się do tego, że idąc wieczorem do toalety, słyszałam przez drzwi, jak mnie obgadują. Kilka razy weszłam, pytając, czy nie mają lepszego tematu do rozmowy, ale bez skutku.

Raz mama weszła do pokoju, gdy byłam, i przy mnie spytała siostry, czy nie czuje się źle, że MIMO mojego zachowania jestem traktowana z nią na równi!

Zaczęłam się buntować, znalazłam w bloku koleżankę, która mnie wprowadziła w picie, palenie, ucieczki z domu. W tym okresie zupełnie odsunęłam się od rodziny i po prostu jak najmniej bywałam w domu. Wydaje mi się, że przez brak wzorca ojcowskiego (ojca albo nie było w domu, albo oglądał telewizję, od której jest uzależniony), wciągnęłam się w wieku 14 lat, (2 tygodnie przed 15 urodzinami) w związek oparty na samym seksie. Oczywiście nikt nic nie wiedział.

Później spotkałam swoją pierwszą miłość, dzięki której wróciłam do nauki. Odbudowałam relacje z rodziną, trochę też przez to, że siostra dała im na studiach w dupę, przestała być faworyzowana, a matka dała mi szansę.

Mam żal do dziś, że jedynie mój ojciec zdaje się mnie nienawidzić. Wróciłam do treningów, chodzę do najlepszej szkoły w województwie, w szkole radzę sobie idealnie, pracuję sama na siebie, ale to dla niego wciąż za mało. Mama mówi, że odreagowuje to, co narastało przez kilka lat, ale ja się pytam, jak, skoro ja byłam dzieckiem!? Jak można obarczać dziecko o takie coś? Wywalczyłam to, że gdy mówię o tym, jak mnie traktowali, nie zaprzeczają.

Ojciec cały czas traktuje mnie jak gówno, przy każdej możliwej okazji mnie obraża albo mi umniejsza. Nie patrzy mi nawet w oczy, jedynie mówi rzeczy, których nie jestem w stanie tu napisać, bo mi wstyd. Ignoruję go i co jakiś czas zapominam, do póki znowu czegoś nie powie. Czasami zaczynam ten temat z mamą, ale zawsze go broni i mówi, że mogłam trafić gorzej. Wiem, że jest tylko biologicznym ojcem, nie umiem mu wybaczyć tego jaki jest.

Wiem, że ja jestem dobrym człowiekiem, i nie umiem sobie poradzić z tym jak mnie traktowano/traktuje się dalej.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Żal i smutek w stosunku do najbliższych...

Wiesz myslę że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest zostawienie wszystkiego za sobą. Sama zobacz piszesz że teraz jest dobrze, że zaczęło się wszystko układać. Proponuję też wizytę u specjalisty który być może pomoże Ci uporac się ze wszystkim i ruszyć do przodu nie oglądając się za siebie...Musisz sobie zdać sprawę z jednej rzeczy: Twój ojciec prawdopodobnie już się nie zmieni, zawsze bedziesz tą gorszą i nie bierz do siebie tego co mówi czy robi...Ty wiesz że jesteś osobą wartościową a że jemu to nie wystarcza... no cóz musi się z tym pogodzić i żyć dalej smile próbowałaś z nim pogadac tak szczerze i wprost zapytać co mu nie odpowiada i czym zasłużyłaś sobie na takie traktowanie?

Odp: Żal i smutek w stosunku do najbliższych...
Magda8891 napisał/a:

Wiesz myslę że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest zostawienie wszystkiego za sobą. Sama zobacz piszesz że teraz jest dobrze, że zaczęło się wszystko układać. Proponuję też wizytę u specjalisty który być może pomoże Ci uporac się ze wszystkim i ruszyć do przodu nie oglądając się za siebie...Musisz sobie zdać sprawę z jednej rzeczy: Twój ojciec prawdopodobnie już się nie zmieni, zawsze bedziesz tą gorszą i nie bierz do siebie tego co mówi czy robi...Ty wiesz że jesteś osobą wartościową a że jemu to nie wystarcza... no cóz musi się z tym pogodzić i żyć dalej smile próbowałaś z nim pogadac tak szczerze i wprost zapytać co mu nie odpowiada i czym zasłużyłaś sobie na takie traktowanie?

Zwykle wtedy burczy pod nosem i to ignoruje, wychodzi z domu, albo mama go broni.

4

Odp: Żal i smutek w stosunku do najbliższych...

Rozumiem czyli generalnie sama widzisz że nawet na to go nie stać i szkoda Twoich nerwów. Odetnij się od tego wszystkiego i zacznij żyć swoim życiem bo szkoda je tracić na coś co i tak nie przyniesie większych efektów

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Żal i smutek w stosunku do najbliższych...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024