Mam zgryz i nie wiem jak to rozwiązać.
Córka była wczoraj na całonocnych andrzejkach organizowanych przez jej drużynę zuchową.Należą do niej prawie wszystkie dzieci z klasy.
Między innymi jej dobra koleżanka.Dziewczynka ma nadopiekuńczych rodziców,po raz pierwszy spała poza domem w zeszłym roku u nas.Mama była tym bardziej niż dziewuszka.Było dobrze,postarałam się nie chciała wracać do domu.Wiem jednak,że ma traumę gdy musi spać poza domem,np na wycieczkach szkolnych.Ostatnio także nie chce nocować u nas.
Impreza andrzejkowa była z nocowaniem,dużo nowych dzieciaków,nowi nauczyciele.
Rodzice przywieźli dzieci i pojechali do domów.Zostali tylko dłużej rodzice dziewuszki.
Każda drużyna miała wykonać taniec do jednej piosenki.Moja córka zwróciła uwagę dziewuszce by ustawiła się na swoim miejscu.Potem dwie inne dziewczynki też jej to powiedziały.
W pewnym momencie dziewuszka odeszła z grupy i podeszła do mamy.Gdy ta ją przytuliła,dziewczynka się rozpłakała.
Dziewczyny odtańczyły a potem podeszła do nich mama dziewczyny i powiedziała,że zachowały się bardzo nie w porządku i że jest jej bardzo przykro.
Dziewczynka pojechała z rodzicami do domu.
Moja córka bardzo się przejęla.Bawiła się fatalnie,ciągle gdzieś przysiadała i czekała końca imprezy by do mnie zadzwonić.Kiedy zadzwoniła powiedziała,że teraz pewnie znienawidzi ją cała rodzina jej koleżanki i że boi się iść w poniedziałek do szkoły bo nie wie co zrobi jak spotka mamę dziewczynki,nie wie jak się zachowywać do niej i boi się,że jeszcze ich nauczycielka wtrąci się do sprawy.
Nie lubię jak ktoś próbuje wychowywać moją córkę,Nie widzę także sensu wtrącania się rodziców w relacje ich dzieci z kolegami,koleżankami.Przynajmniej do momentu gdy nie biorą się za łby.
Córka powiedziała,że ona pewnie przeprosiłaby koleżankę,ale że ta była z mamą to bała się podejść.Powiedziałam,że jeśli uważa,że powinna przeprosić- niech to zrobi.Jeśli nie ma powodu-niech nie przeprasza i może niech spróbuje porozmawiać z koleżanką,zapytać o co chodziło.
Nie jestem pewna ale sądzę,że sytuacja mogła być spowodowana wizją nocowania.Dziewuszka,nie czuła się pewnie,bała się sytuacji i może była przewrażliwiona.
Naprawdę nie wiem jak pocieszyć córkę by czuła się pewniej bo widzę,że jest przerażona jutrzejszym dniem.
Nie chcę rozmawiać z mamą dziewczynki a tak naprawdę sytuację znam z relacji córki.Wtrącać się w sprawy dziewczyn i organizowania konfrontacji nie zamierzam.
Nie wiem też za bardzo co zrobię gdy dowiem się jutro,że mama dziewczynki mówiła coś mojej córce albo zgłosiła problem wychowaczyni.
Lecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam