Po ilu latach bycia ze sobą czyli tzw chodzenia wzięłyście lub może właśnie bierzecie ślub ? Ja jestem z moim mężczyzną już 4 lata, mieszkamy ze sobą itd ale ślubu ani mowy o tym ni widu ni słychu:(
Nie wiem czy mozna sie tutaj sugerowac dlugoscia zwiazku u innych. Znam pary, ktore sa ze soba prawie od dziecinstwa (dla siebie sa jedynymi partnerami) i brali slub po 15 latach "chodzenia". Przechodzili etapy "chodzenia", mieszkania razem i zareczyn (rok przed slubem). Z kolei moja siostra w wieku 31 lat poznala swojego dzisiejszego meza, ktory oswiadczyl sie niespodziewanie po 3-4 msc ich znajomosci i konsekwentnie slub byl po jakims roku od poznania. W tempie mozna by powiedziec ekspresowym, sa jednak para bardzo zgrana i szczesliwa.
Znajomy jest mi syndrom "piersionka" , kiedy to dziewczyna nie moze doczekac sie chwili zareczyn i noszenia pierscionka. Bardzo czesto wywoluje to napiecia, stres i presje w zwiazku. Czesto doprowadza do kryzysu.
Dobrze jest poznac perspektywe partnera na przyszlosc (co mysli o malzenstwie, czy widzi siebie jako meza/ojca). Jakie panuja wzorce malzenst w otoczeniu partnera (przede wszystkim: czy rodzice pozostaja w malzenstwie i jakim: udanym czy nie).
Zadaj swojemu partnerowi pytanie, czy uwaza swoich rodzicow malzenstwo za szczesliwe. Jest to dobre wyjscie do rozmowy na temat malzenstwa. Nie powinno byc to tabu w waszym zwiazku!
Rozmowa na ten temat to podstawa. Może twój facet wcale nie chce sie żenić ? Oczywiście to tylko czarny scenariusz ... tak czy tak musisz znim pogadać żeby poznać jego oczekiwania w tym temacie.
Długość chodzenia ze sobą czy wspólnego mieszkania nie jest istotna. Ważne jest czy oboje jesteście gotowi i świadomi konsekwencji własnych decyzji. Oboje musicie tego chcieć bo w przeciwnym razie będziecie się tylko męczyć. Ja jestem prawie 8 lat po ślubie i chodziliśmy ze sobą ponad 3 lata (w tym jeden rok mieszkaliśmy razem). Wiem że żadnych z podjętych w tamtym okresie decyzji bym nie zmieniła. Ale każdy jest inny i musicie o swoich planach i decyzjach szczerze porozmawiać. Życzę odwagi i powodzenia:)
Nie ma odpowiedzi na to Pytanie.... ehhh co para to inny przypadek
Jedni znajomi czekali kilka lat inni kilka miesięcy.
Najlepiej porozmawiać, dowiedzieć sie jakie ma poglądy.
----------------------------
Nie wydaje mi się, żeby była odpowiedź na to pytanie, która zadowoli wszystkich.
Każdy ma inne zasady, inne poglądy.
Zresztą, mimo wszystko także wiele zależy od wieku.
Ja na przykład nie wyobrażam sobie miec męża, w wieku wcześniejszym niż 22 lata.
Dlaczego ? Ponieważ wiem, że nie jestem w stanie kogoś dobrze poznac, nawet będąc z nim od 15stego roku życia.
Później dopiero tak naprawdę kształtują i zmieniają jednocześnie się poglądy i opinie na temat życia i świata, dlatego nie chciałabym się rozczarowac, że tak naprawdę do siebie nie pasujemy.
Wydaje mi się, że nie możnqa się sugerować długością bycia razem... bo znam ludzi, którzy po 4 miesiącach wzieli ślub, a inni są 9 lat ze sobą i nawet o tym nie myślą. Jest to raczej indywidualna sprawa każdego z nas
Moja jedna siostra była z facetem ponad 3 lata, a druga 3 miesiące... i pomimo tak szokującej różnicy, oba małżeństwa są zgodne i udane Więc nie ma na to reguły
Moja jedna siostra była z facetem ponad 3 lata, a druga 3 miesiące... i pomimo tak szokującej różnicy, oba małżeństwa są zgodne i udane Więc nie ma na to reguły
Oczywiscie że nie ma reguły,ja ze swoim mężem przed ślubem byliśmy tylko a może aż rok.;)
Za miesiąc będziemy obchodzić dziewiętnastą rocznicę ślubu.:)
autorka pyta po jakim czasie wy wzielyscie slub a nie po ilu sie powinno
Ja poznałam mojego męża gdy miałam 15 lat. 20 gdy wzięliśmy ślub a 24 gdy wzięłamz nim rozwód. Więc nie ważne ile jestescie razem ale na ile sie poznaliscie.
Święta racja....
13 2009-01-18 22:44:06 Ostatnio edytowany przez Amelia* (2009-01-18 22:44:30)
drogie Kobietki,ja jestem z moim facetem od 6 miesiecy( znalismy sie wczesniej z 10 lat).i on wkrotce zamierza dac mi pierscionek zareczynowy.szczerze powiedziawszy przeraza mnie to,bo jestem mloda(20 lat) poza tym,nikt nie akcepytuje tego zwiazku,ani rodzice,rodzina,nawet znajomi.NArazie to jest mordega,bo zabronili mi sie z nim spotykac.I nie wiem co robic.Jestem mlodsza od niego az o 12 lat i to dlatego...
miałm 17 lat jak zaczęłam się spotykać z moim Facetem. 24 jak wzięliśmy Ślub. 25 jak urodziłam cudo Moją Córeczkę.
Moim zdaniem jeśli ludzie się kochają, ufają sobie, są wierni itd oraz są 100% pewni swojej decyzji... oboje... to nawet po miesiącu mogą wziąć ślub, chociaż wiadomo, aspekt poznania kogoś też jest ważny więc z tym tygodniem to trochę przesadziłam ale chodzi mi o to, że długość bycia parą nie jest ważna. Ale jesli ludzie są razem np 6 lat i jest im tak dobrze, ślub mają w planach dopiero w przyszłości np. za dwa lata jeśli Bóg pozwoli ale np. mama dziewczyny zacznie sugerować, że chciałaby już aby Pan X był jej zięciem jak najszybciej, zacznie ją namawiać, dziewczyna chcąc sprawić przyjemność matce namówi chłopaka na ślub, mimo, że sama pewna nie będzie, chłopak też... to niestety- mi się wydaje, że taka para prędzej czy później weźmie rozwód. taka moja opinia. Decyzja dotycząca ślubu powinna być podjęta przez parę iw dodatku oboje powinni być zgodni. Nie wolno ulegać naleganiom mam, ojców czy babć...
Amelio , nie przejmuj się . Moja mama też była bardzo przeciwna a teraz świata nie widzi za moim mężem . Miałam 17 lat jak poznałam mojego Lubego , oświadczyny były po pół roku. Piękny pierścioneczek z perełką i cyrkoriami. Oj pamiętam ile razy moja mam na mnie wrzeszczała,że marnuję sobie życie itd. A ja trwałam przy swoim i wiem,że się nie pomyliłam. KOchama Go nad życie
Zgadzam się z moją poprzedniczką Cookiebitch.
witch77 jest dobrym przykładem na prawdziwość mojej teorii
Kiedyś męczyłam mojego kochanego pytaniem "kiedy mi się oświadczysz?". Powiedział, że w pierwszym kwartale 2009. Na początku ciągle mu o tym przypominałam bo to cudowne czuć się co raz bardziej jego. Później stwierdziłam, że on to chyba powiedział trochę pod presją, tak na odczep się. Kiedy będzie chciał to to zrobi, ja poczekam, choć nie ukrywam, że byłabym przeszczęśliwa jakby to stało się np. jutro
19 2009-01-19 10:00:44 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-01-19 16:06:22)
choć nie ukrywam, że byłabym przeszczęśliwa jakby to stało się np. jutro
No właśnie. Mój trochę podpity w Sylwestra przyznał mi się jakie ma plany co do zaręczyn. Wygadał się, że za rok. Więc ja ucieszona cholernie żyłam sobie z taką nadzieją. Jakiś czas później powtórzyłam mu rozmowę z moją mamą, która powiedziała, że "ma nadzieję, że nic głupiego mi do łba nie strzeli ze ślubem i najpierw skończę studia". No i takim oto sposobem sama sobie niechcący przesunęłam termin zaręczyn, bo chłopak przyznał rację mojej mamie i powiedział, że ma zamiar czekać, bo najpierw moje studia
Czyli wyjdzie nam 7 lat bycia ze sobą przed ślubem. I moi znajomi są ze sobą też ok kilku lat, a dopiero ostatnio się pozaręczali. Niestety nie trafiła się nikomu historia z wielką miłością i zaręczynami kilka miesięcy po poznaniu się.
teraz jest dobrze,bo sie kochamy,ale boje sie,ze pozniej moze sie cos miedzy nami popsuc np dlatego,ze bedziemy miec odmienne zdania na dany temat inne pogladay itp i ze bede nieszczesliwa,albo ze nie daj Boze bede sie musiala rowodzic.i tak bardzo sie boje tego,ze moi rodzice moga miec racje( ze mi sie z nim nie ulozy z powodu tej roznicy wieku).
21 2009-02-11 23:09:40 Ostatnio edytowany przez karol_cia_s (2009-11-16 12:30:40)
Ja jestem już ponad 3 lata z R i o ślubie słyszeć nie chcę. Przeraża mnie świadomość że wszyscy dookoła(znajomi, teście, rodzina) oczekują że najpierw mega duże wesele a zaraz potem będę stać przy garach i zmieniać pieluchy (a ja tak nie chcę). jeśli tego nie zrobię czeka mnie ekskomunika ...
to powinno wyplywac z checi i jego i jej
jak sie jest pewnym siebie to nie ma sensu czekac dlugo,
pozatym ja nie traktuje tego jak jakiegos uwiazania,
po prostu calkowite oddanie sie sobie na zawsze
przepraszam moze zbyt rozowo pisze
delta_centauri ma zdecydowaną rację .... w swoim towarzystwie od początku znajomości czuliśmy się rewelacyjnie bez względu czy sprzątaliśmy, gotowali czy byliśmy na zakupach ... oświadczyny po niecałych 3 miesiącach a ślub za rok - i nie byłam w ciąży jak plotkowały życzliwe ciocie ... moim zdaniem to jak traktujemy drugą osobę jest wykładnią naszych wcześniejszych doświadczeń, dojrzałości emocjonalnej oraz nie da się ukryć naszego charakteru.... no i wypadało by szczerze zadać sobie samej pytanie "czy to na pewno miłość"
Wszystko zalezy od stopnia zaangazowania sie, wielkosci uczucia i racjonalnych wzgledow. Niektorzy sa w stanie wziac slub juz po 2 miesiacach znajomosci, inni zas czekaja na ostatnia chwile. A Ci trzeci nie biorą w ogole slubu "bo bez sensu".
ja jestem ze swoim prawie półtora roku i nie chciałabym, zeby mi się oświadczył.
bo nie czuje się na takie rzeczy gotowa.
my się znaliśmy blisko 4 lata zanim zdecydowalismy się na ślub
Ja z moim mężem znamy się 8 lat,jesteśmy ze sobą 4 lata,a w czerwcu minie 2 lata od naszego ślubu.
po 8 latach ślub biorę..trochę jak stara panna;(
Chodzenia...widywałam męża rzadko,bo mieszkaliśmy daleko od siebie.Ale,to zauroczenie było od pierwszej chwili,spotkania.I tak jest do dziś,ponad 20 lat.Nie ma przepisu na udany związek,ani okres chodzenia.
Chodzenia...widywałam męża rzadko,bo mieszkaliśmy daleko od siebie.Ale,to zauroczenie było od pierwszej chwili,spotkania.I tak jest do dziś,ponad 20 lat.Nie ma przepisu na udany związek,ani okres chodzenia.
To prawda- nie ma ani reguły ani normy- co innego jest ważne by związek był udany i szczęśliwy.Okres znajomości ma najmniejsze w tym znaczenie.
Zgadzam się z opinią kobiety dojrzałej.
Ja z moim mężem znam się od dziecka. Tylko, że on był starszy i za smarkulami się nie oglądał. Zauważył mnie jak ja poszłam do szkoły średniej a on skończył liceum. Pobraliśmy się gdy miałam 22 lata i tak jesteśmy razem już 28 lat.
My jesteśmy ze sobą 4 lata o ślubie slychać ale z tej męskiej strony :P
w sumie zabieramy się do tego jak sójka za morze :)
Kazdy związek należy traktować indywidualnie. Nie ma określonego czasu...
Ja biorę ślub w czerwcu, przyszłeg roku.. czyli będzie to dokładnie po 4 latach bycia ze sobą...
Kiedyś ktoś mi powiedział,że po 4 latach bycia ze sobą tzreba się zdecydować na coś... albo w prawo albo w lewo... bo inaczej związek się rozsypie.... w mojej rodzinie sprawdziło się już to w trzech przypadkach to się sprawdziło... więc może coś w tym jest:)
Ja osobiście ze swoim facetem jestem ponad 2 lata no i w tym roku są zaręczyny a za rok wesele. Jestem bardzo zadowolona
Więc myślę że po 2-3 latach (jeśli jesteś pewna że to ten jedyny z którym chcesz spędzić swoje życie) to powinno się zacząć jakieś przygotowania do ślubu bo samą sale trzeba rezerwować z rocznym wyprzedzeniem
My jesteśmy ze sobą 4 lata i za mniej więcej rok będziemy już po ślubie Znamy się na tyle dobrze, że jest to przemyślana i odpowiedzialna decyzja. A nigdy nie wiadomo, jak się życie potoczy..
38 2009-06-02 22:23:32 Ostatnio edytowany przez mala_mi (2011-01-16 22:12:27)
...
Nie ma to reguły.Wszystko zależy od tego czy dwoje ludzi chce ze soba być.Ja wyszłam za mąż po trzech latach wspólnego chodzenia ze soba za rączke:)
we wrześniu będą 3 lata jak jesteśmy razem.. ale 15 sierpnia bierzemy ślub... ja mam 19 lat a mój luby 23... dodam ze nie jestem w ciąży po prostu się kochamy... a zareczyny byly po roku bycia razem pozdrawiam
My jutro obchodzimy 3 lata razem, a ślub bierzemy 19 czerwca przyszłego roku
Ja mam 21 lat i on też
myślę ze to kwestia czy jest czlowiek gotowy do takiej odpowiedzialnosci jak malzenstwo. moj A zawsze powtarzal ze jest za mlody( ze poprostu jest jeszcze nie gotowy ) jestemy ze soa 3 lata i 8 miesiecy , 2 miesiace temu zrobil mi niespodzinke wyszykowal nam wspolne mieszkanie w ktorym teraz mieszkamy a teraz rozmawiamy i planujemy slub. nie ma reguly po jakim czasie czlowiek sie ozeni, my np tak jak planujemy to bedziemy ze soba ponad 6 lat razem i dopiero bedzie slub
no i podkreslam ze ja w mam prawie 21 a ona 26lat:P ;D
dziewczyny a mam do was takie pytanie, mam nadzieje że ktoś mi odpowie:)
Może to zabrzmi trochę głupio. Czy waszym zdaniem jeśli mężczyzna oświadczy się dziewczynie to po zaręczynach trzeba już brac się za planowanie ślubu?? Czy może byc tak że facet oświadczy się a ślub będzie za powiedzmy 4 lata?? Czy to nie przesada?? czy lepiej było by poczekac, czyli zaręczyny i po roku ślub a nie po 4 latach??
Pytam bo jestem z chłopakiem 4 lata, chcielibyśmy wziąc ślub po moich studiach czyli za 4 lata właśnie. Ale marzę aby już się zaręczyc:) Chciała bym miec już pierścionek na palcu, chciała bym aby to już było coś poważnego. Mój chłopak mówi że jeszcze nie czas na to. Moje koleżanki tez tak mówią. Więc czy ja przesadzam??
gabisiula, to zależy jak kto podchodzi do narzeczeństwa. Dla mnie osobiście narzeczeństwo oznacza załatwianie spraw ślubnych. Ślub nie musi być zaraz w przeciągu roku, ale JA osobiście nie chciałabym być narzeczeństwem tylko z nazwy i pierścionka. Takie jest moje podejście, a jakie jest wasze - wasz wybór i nic innym do tego. Jeżeli chcecie dopiero za 4 lata się pobrać i to wasza wspólna decyzja - jak najbardziej ok. Kierujcie się tym czego WY chcecie i na co wspólnie się decydujecie, a nie tym jak inni robią.
U nas -jak wszystko dobrze pójdzie- pobierzemy się 5 listopada 2016 roku, czyli dokładnie w naszą 8. rocznicę związku Plany odległe, ale chcemy się nacieszyć sobą przed ślubem no i obydwojgu nam wybitnie się nie śpieszy Tak więc gdy ktoś pyta data jest a my cieszymy się każdym ,,wolnym" dniem ze sobą
a normalna dzięki za odpowiedz:) może rzeczywiście za bardzo to wszystko biorę do siebie... i chyba rzeczywiście lepiej jest poczekac na pierścionek zaręczynowy, jak już będzie czas na planowanie ślubu. a nie teraz.
gabisiula nie przejmuj się, go znajomi i facet mówią głupoty!
Co w tym złego,że chcesz być narzeczoną?
Ja już jestem zaręczona od 7 miesięcy, a ślub? Nie wiem kiedy.
Może za 2 lata, a może za 3. W styczniu planujemy spotkanie naszych rodziców razem i wtedy może razem coś ustalimy.Chyba,że się nie dogadamy z rodzicami(a to bardzo możliwe) to będziemy musieli sobie sami zrobić wesele, czyli za jakieś 5 lat.
po 2 miesiącach zaręczyny, ślub za 1,5 roku..
My dwa lata narzeczeństwa i po roku ślub
Dwa lata byliśmy ze sobą przed oświadczynami, później rok jako narzeczeństwo. Ale tak jak większość z Was pisze - nie chodzi o staż tylko o pewność, że chce się być z tą osobą. Jedni tą pewność mają po pół roku, inni po 10 latach. Nie ma reguły.
Ja wiedziałam od początku, że to TEN
3 lata i 8 miesiecy zareczyny a . 5 lat i 2,5 miesiaca ślub
3 lata i 8 miesiecy zareczyny a . 5 lat i 2,5 miesiaca ślub
chcesz powiedzieć,że jak miałaś 16 lat to byłaś zaręczona????
To też zależy od wieku, nie tylko od stażu..ja jestem z chłopakiem 3,5 roku ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym się już zaręczyć, skoro mam dopiero 20 lat..
Kobietka89 napisał/a:3 lata i 8 miesiecy zareczyny a . 5 lat i 2,5 miesiaca ślub
chcesz powiedzieć,że jak miałaś 16 lat to byłaś zaręczona????
Oni dopiero planują ślub, a nie są już po nim.
Ja mam 21 i jestem z moim chłopakiem 2 lata i 3 miesiące. Kochamy się i wiemy, że trafiliśmy na właściwe osoby ale zaręczyn i ślubu teraz sobie nie wyobrażam... Szczerze mówiąc, gdyby D. klęknął teraz przede mną z pierścionkiem bardziej by mnie to przeraziło niż ucieszyło.
Uważam, że nie ma się co spieszyć. Ślub za 6 lat, tak jak chcemy będzie akurat w sam raz W małżeństwie jeszcze się nażyję
rada od menela:
ślub bierzemy tylko cywilny i tylko po to aby można bylo więcej odliczyć fiskusowi.
małżeństwo to w 90% równia pochyła dla związku różni się jedynie kąt spadku w niektórych związkach już po kilku miesiącach są rozwody, zazwyczaj od 2-10 lat rozwód no i 10+ już żadziej ale wciąż sie zdarzają za często. ludzie gdy się pobiorą wydaje się im że "on/ona jest juz tylko moj/moja" kończą się randki, prezenty, romantyczne/erotyczne chwile.
wiem że sporo osób sie ze mna nie zgodzi to jest wasze prawo ale taka jest prawda małżeństwo wykańcza uczucie zamieniając je na przyzwyczajenie.
Juliette napisał/a:Kobietka89 napisał/a:3 lata i 8 miesiecy zareczyny a . 5 lat i 2,5 miesiaca ślub
chcesz powiedzieć,że jak miałaś 16 lat to byłaś zaręczona????
Oni dopiero planują ślub, a nie są już po nim.
ale mi nie chodzi o fakt ślubu tylko o zaręczyny.
a_normalna napisał/a:Juliette napisał/a:chcesz powiedzieć,że jak miałaś 16 lat to byłaś zaręczona????
Oni dopiero planują ślub, a nie są już po nim.
ale mi nie chodzi o fakt ślubu tylko o zaręczyny.
Prześledź jej posty. Obstawiam, ze to było bardziej w wieku 18-19 lat.
rada od menela:
ślub bierzemy tylko cywilny i tylko po to aby można bylo więcej odliczyć fiskusowi.małżeństwo to w 90% równia pochyła dla związku różni się jedynie kąt spadku w niektórych związkach już po kilku miesiącach są rozwody, zazwyczaj od 2-10 lat rozwód no i 10+ już żadziej ale wciąż sie zdarzają za często. ludzie gdy się pobiorą wydaje się im że "on/ona jest juz tylko moj/moja" kończą się randki, prezenty, romantyczne/erotyczne chwile.
wiem że sporo osób sie ze mna nie zgodzi to jest wasze prawo ale taka jest prawda małżeństwo wykańcza uczucie zamieniając je na przyzwyczajenie.
Ja chyba jednak podziękuję za tą radę. Nie mam zamiaru traktować małżeństwa jako transakcji, dla mnie jest to wyraz miłości i tego, że chce się z kimś być do końca życia. I naprawdę nie uważam, żeby ktoś, kto kocha drugiego człowieka myślał o tym, że bardziej "opłaca się" wziąć ślub cywilny lub przeglądał statystyki dotyczące rozwodów..
aniu to jest wlasnie to kobiety z wenus faceci z marsa.
dziewczyny zaproponujcie facetowi szczerą, ale tak poważnie szczerą rozmowę na honor. pytanie za pytanie, odpowiedź za odpowiedź, pytać można o wszytsko jeżeli facet się zgodzi zadajcie mu pytanie czy malżeństwo jest/bylo dla niego transakcja czy dowód miłości. ja już znam odpowiedź wy się przekonacie.
a wrcajac do tego co napisala ania nie pzreglądam żadnych statystyk to co pisze jest albo z autopsji albo z doświadczenia. widziałem już wiele ślubów a jeszcze więcej rozwodów.
Trudno powiedzieć po jakim czasie to już ten moment kiedy powinno się wziąć ślub. Ja jestem ze swoim chłopakiem dopiero, albo już 2 lata i nie mam jeszcze kompletnie takich planów. Choć to poważny związek to oboje wiemy, że jeszcze do tej decyzji nie dojrzeliśmy.
63 2011-01-25 23:08:24 Ostatnio edytowany przez Kobietka89 (2011-01-25 23:26:45)
oj dziewczyny:) dawno u was nie bylam i nie aktualizowalam danych;D jestem rocznik 1989 .20 grudnia 2009 zaręczyny, a ślub 2 lipiec 2011 . ;D
AnnaMa popieram ślub to nie transakcja....
my po lekko ponad dwoch latach bycia ze soba bierzemy slub.
65 2011-03-10 02:03:54 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-03-10 02:04:29)
Uwazam, ze to kwestia indywidualna. Znam pare , ktora wziela slub po 10 latach i sa bardzo szczesliwi razem. Wedlug mnie glupie jest wyznaczanie terminow, ze taki termin ok, a jak dluzszy, to na pewno ta para sie nie kocha, skoro tyle czekali. To kompletna bzdura. Sa przeciez tez ludzie, ktorzy zyja bez slubu i kochaja sie. Dlatego to kwestia indywidualna.
A Ci co biora slub nawet po 10 latach, to i tak pewnie od razu czuli, ze to ten / ta, ale po prostu woleli dluzej poczekac. Zycie
Ja nie jestem zareczona, raczej nie ukladalo sie miedzy nami dlugi cos, wiec wiec szybko to nie nastapi, ale ejstesmy 2 lata, nie spieszy mi sie, moge na niego czekac i wiecznosc.. hehe ale nie no w sumie tak do skonczenia moich studiow chcialabym juz jakis zareczyn, ale jak by bylo pozneij to spoko Jakos chyba rpzezyje :d a mam 19 lat.