MAŁY KOŚCIÓŁEK Z KART
Pośród hałasu, zgiełku i krzyku
Wśród brudnych ulic, syreny ryku
Między wrogością, szarością i nocą
Bije ogromną, niezwykłą mocą
Oto samotny, mały kościołek
Spękanym i brudnym otoczony murem
Drewniany daszek jak domek karciany
Z lat tych dziecięcych już zapomniany
A w środku atmosfera tajemnicy
Ciepła i wosku święconej gromnicy
Wnętrze drewniane jak góralska chata
Prosta i skromna lecz duchem bogata
A ty wspaniały i próżny człowieku
Usiądź w tej ławce ciosanej przez drwala
Pomyśl przez chwilę o biegnącym wieku
I poczuj jak się twe serce rozpala
Bo kościół choć domek z kart przypomina
Trwalszy jest niźli ta królewska para
Nie runie jak kostki kruchego domina
Bo piękny i wieczny jak szczyty Podhala
Co o tym sądzicie?