Hejka!
Nie wiem czy ten temat nadaje się do Tego watku,mam nadzieje,ze tak.
A wiec dowiedziałam się dziś,ze moja mama będzie miała chemioterapie,wykryto u niej guza na jajniku.
Zalamalam się,oczywiscie nie okazałam jej Tego,wiem,ze to jej nie pomoze.
Ja wiem,ze teraz medycyna idzie do przodu,itd. Ale nie ukrywajmy ,wszystko zależy od organizmu.
Nie mogę się uspokoić,boje się,ze ja strace :-(
Ja jestem w ciąży,nie powinnam się denerwować,ale wiadomo ,sila wyzsza.
Do Tego miałam sen...ze wypadl mi zab,a troszkę znam się na senniku,i wiem,ze taki sen oznacza smierc bliskiej osoby,to wiecie co sobie pomyslalam .
Boje się,cholernie się boje.
Ja tez mam problemy z ropa na zebie,dentysci sobie nie radza,a ta ropa to niedobrze na ciaze wpływa,wiec dotychczas ciagle modle się,zeby dziecko moje było zdrowiutkie!
A teraz moja mama,nie potrafie sobie z tym poradzić,odechciewa mi się wszystkiego.
I jeszcze ten cholerny sen!
Co do raka, to moja mama też ma- raka szyjki macicy od 2010 rok, tylko miała już prawie 2 lata, że było dobrze, a teraz znowu i chemioterapia teraz nie pomogła, guzy się powiększyły (ma na pochwie, przy odbytnicy, a wyciąć nie można, bo modelują pochwę i odbyt, więc trzeba by usuwać pochwę i odbyt), do tego zmiana ogniskowa na płucu, ale o tym nic nie mówi,. więc myślę, że może to nie rakowe, skoro nic nie mówią o tym. Teraz ma inną chemioterapię. Do tego ma duże bóle, dlatego chodzi do poradni bólu, ale na razie poprawa jeszcze jest kiepska, bardzo ją boli tam gdzie pochwa itp, w końcu te guzy są niemałe i modelują tam. No i problem zaparć ma też przez te guzy, gdzie np nawet kiszona kapusta popita maślanką jej nie pomaga Bierze na to specjalne leki i dopiero to pomaga, ale też nie rewelacyjnie.
Wcześniej np miała Alax i niby pomogło, ale też sporo czasu minęło zanim pomogło- chyba ponad 24 godziny, a tak ma po prostu dni, że np 2-3 dni się nie załatwia i wzdęty brzuch przez to. No i ma cewnik, bo miała wcześniej zatrzymanie moczu, dlatego musi teraz mieć cewnik. Dlatego widzisz też niefajnie u nas jest. Rozumiem te emocje, mi też one cały czas towarzyszą, ta choroba mama też sprawia, że jestem smutna, że nie potrafię być całkiem wesoła- zwłaszcza, że trwa tak długo. No, ale ja podskórnie wierzę, że mimo kiepskich wyników teraz moja mama wyzdrowieje. Dopiero jak wyzdrowieje, to odzyskam moją całą radość i wesołość. Dlatego doskonale Cię rozumiem i tulę :*
Co do snu o zębie, to nie sugeruj się, bo wiele razy słyszałam, że ktoś miał, a nic takiego się nie stało jak przewidują senniki. Dla Ciebie to podwójne trudne, bo choroba mamy, która jest zawsze bardzo smutna, a do tego ciąża, gdzie chciałabyś się całkiem nią cieszyć, a obecnie jest to trudne. Dlatego pamiętaj, rozmawiaj z bliskimi osobami, nie bój się mówić o tym co Cię boli, bo sama po sobie wiem, że to wiele daje. Z tym po prostu nie da się samemu poradzić, no przynajmniej ja jestem taką osobą, że bym nie umiała. Potrzeba wsparcia drugiej osoby. Dlatego tulę, niech mama się leczy i też stara się myśleć pozytywnie, to bardzo ważne. Te raczyska są straszne, ale pamiętaj, pisz jakbyś czegoś potrzebowała, bo ja to jak widzisz znam z doświadczenia, bo moja mama już sporo przeszła w tej chorobie. Dlatego możemy obie się wspierać, co Ty na to? :* Dbaj o siebie, o dziecko, z mamą też na pewno będzie dobrze :*
A ja ci coś powiem o tym śnie. Przyśnił ci się ząb, bo sama masz problem z zębem i cię to stresuje, myślisz o tym a to przekłada się na jakość snu. I dlatego śniło ci się wypadanie zęba. I tyle, żadnej w tym magii czy symboliki. Nie przejmuj się taką bzdurą, bo jak mówię- to nic nie znaczyło. Zamiast zajmować się zabobonami i czarami, z czego nie ma pożytku a same szkody (dla twojego własnego zdrowia i spokoju ducha), skup się na wsparciu dla mamy. Ona teraz naprawdę tego potrzebuje, z pewnością sama się boi. I to, że będzie czuła twój strach w żaden sposób jej nie pomoże- psychika ma ogromne znaczenie w leczeniu raka. Pacjent nie może się poddać, a podda się, jeśli jego rodzina (czyli ty) spisze go na straty "bo się ząb śnił". Powodzenia i siły życzę.
No wlasnie truskaweczko Tyle się słyszy o tym raku,i nie ukrywajmy ,ale z rakiem mało kto wygrywa,chyba,ze jest lagodny.
Jedni mowia,ze Jak chemia to już koniec,a inni,ze jak chemia to dobrze bo zawsze jest jakas szansa.
I Ja mysle,ze ta chemia to jakas nadzieja...
Macie racje,ze może snil mi się zab bo sama mam z nimi problem?
TEraz znowu snil mi się zab,i to ten sam,ale nie,ze wypadl Tylko caly latal...
Kurcze beznadziejna sytuacja...
Boje się o mame i moje dziecko.
Nie chce się nakrecac ale w srodku Tyle we mnie strachu.
Ja przy mamie nie pkazuje Tego,dzwonie do niej z wesołym entuzjazjem,i opowiadam co u mnie itd. Pytam się jak się czuje,ale teraz jest ok.
W srode zacznie 1 chemie przyjmować...
truskaweczka19 a Twoja mama lyka taki syrop : http://dbajozdrowie.bazarek.pl/opis/1625682/befungin-100-ml-czarna-huba-brzozowa-oryginalny-z-rosji.html
My takie cos mojej mamie kupiliśmy,czlowiek się chwyta wszystkiego.
Nie wierzę w żadne specjalne, magiczne czy mistyczne znaczenia snów. Z reguły sny są wypadkową tego co ostatnio działo się w naszej głowie, tego o czym myśleliśmy, co nas spotkało, co oglądaliśmy, czytaliśmy, o czym rozmawialiśmy, o czym marzyliśmy itd. itp. Wszystkie te wydarzenia się miksują i "przychodzą" do nas w nocy. Snem absolutnie bym się nie martwiła.
A co do mamy, to trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Chemia to nie koniec, znam ludzi, którzy sobie z rakiem poradzili, z jednej strony miały świetne wsparcie bliskich, dobrych specjalistów i niesamowitą wolę walki.