Z zawodu co prawda nie jestem higienistka ale asystentka .Zawod rozni sie czasem trwania nauki dla asystentki jest to rok dla higienistki 2 lata, higienistka ma wieksze uprawnienia moze wykonywac takie zabiegi jak np. lakierowanie.Z tego o ile dobrze pamietam sa tez 3 letnie studia dla higienistek.Co do pracy po tym to ciekawie nie jest mimo duzej liczby gabinetow .Asystentek i szkol w tym kierunku w ostatnim czasie wyroslo jak grzybow po deszczu. Wielu lekarzy zatrudnia tez dziewczyny ktore nie sa po szkole mimo obowiazku aby taka szkole posiadac. Co do specyfiki tej pracy roznie bywa zalezy na jakiego lekarza sie trafi takie tez i wymagania. Czasem jest to bieganina , robi sie po prostu wszystko. Lekarze zawsze sa nieomylni i wszystko wiedzacy nie przebieraja w slowach i potrafia zmieszac cie z gownem przy pacjentach. Jesli lekarz zrobi blad to nie jego wina tylko oczywiscie asystentki , jesli np. nieomylny pan doktor zle zalozy fleczer a on po tem wypadnie to nie jego blad, nie moze zalozyc zamka na zab twoja wina , czesto zanim zacznie wykonywac sie jakos czynnosc juz sie slyszy ze i tak zle sie to robi. Wielu lekarzy traktuje asystentke jak popychadlo, glupka ktory i tak nic nie wie, osobe na ktorej mozna wyladowac wszystkie swoje problemy. Najlepiej oczywiscie porozumiewiac sie z panem doktorem bez slow - telepatycznie bo slyszy sie ze dla pacjenta to wielki stres a przypominam ze kazdy lekarz ma swoja technike pracy i mozna spodziewac sie wielu pomyslow na zalozenie zwyklego wypelnienia. Bedac w szkole i odbywajac praktyke bylam zachwycona ta praca udalo mi sie trafic na fajny gabinet i normalnych lekarzy co niestety w wiekszosci przypadkow sie nie sprawdza. Pozniej udalo mi sie znalezc prace ktora byla dla mnie prawdziwym horrorem . Ale chwile tam wytrwalam. Ciesze sie ze odeszlam. Pan doktor w pierwszym dniu mojej pracy zanim jeszcze cokolwiek zdazylam zrobic orzekl ze dla niego to ja nic nie wiem a moja kariera zawodowa cale zycie bedzie ograniczac sie do mycia naczyn. Niewatpliwa satysfakcje sprawialo mu jak po prostu komus potrafil zwyczjnie dopieprzyc. Argumentowal to jako sposob motywacji do pracy. Dobra asystentka to taka ktora najlepiej przez caly czas bedzie wielbic pana doktora , i dziekowac Bogu ze taki wyzyskiwacz i cham pozwoli jej posprzatac syf w gabinecie najlepiej bez umowy bo przeciez to kosztuje a on to taki biedaczek tyle musi zapieprzac a tak malo ma pieniedzy, ale na urlop zagraniczny jezdzi sie czesto bo przeciez to taka harowa i tylko pan doktor jest bardzo zmeczony. Niestety z tego co wiem moja opinia na temat tej pracy nie jest odosobniona , mam tez kolezanki ktore pracuja bez umow , bo lekarza szkoda kasy zarobki w tym zawodzie to nie kokosy. Po tym doswiadczeniu wogule nie mialam zamiaru wracac do zawodu szczerz mowiac znienawidzilam ta prace. Ale troche czasu minelo mam tez pozytwne doswiadczenia z praktyk. Zamierzam wrocic do pracy w tym charakterze niedlugo mam na to szanse . Wszystko zalezy od tego z jakimi ludzmi pracujemy , przykre jest tylko to ze lekarz nie tylko ma byc dobrym fachowcem ale moim zdanie w takim zawodzie przedewszystkim czlowiekiem potrafi w taki sposob traktowac innych ludzi. Myslalam ze od kogos takiego mozna spodziewac sie czegos wiecej ale niestety sprawdza sie zasada ze cham zawsze bedzie chamem niezaleznie od zajmowanego stanowiska i wyksztalcenia.
2 2013-05-29 13:51:45 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-05-29 13:54:18)
No to współczuję takiego doświadczenia, ale nie może być tak wszędzie. To rzeczywiście zależy po prostu od charakteru człowieka jak traktuje innych, szkoda że wśród doktorów i na takich stanowiskach są takie typy.
Czy mogłabym prosić Cię o dodanie tej/podobnej opinii na serwisie o opiniach o pracy - spam
Twoja wypowiedź jest bardzo cenna i może przydać się innym. Wpis dasz za pomocą "Dodaj opinie"
Pozdrawiam i powodzenia