zdradziłam...nie potrafię zapomnieć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Witam, chciałam opowiedzieć swoją historię i poznać waszą opinię. Jestem w związku od ponad 4 lat, ostatnie 2 lata były dla mnie jak i dla mojego partnera okropne. Ciągłe kłótnie, nieporozumienia doprowadziły mnie do załamania nerwowego. Wiem, że wiele osób czytających oceni mnie jako tą straszną babę, którą nic nie tłumaczy bo zdradziła i koniec, natomiast proszę o wysłuchanie i odrobinę zrozumienia. Jak napisałam powyżej kryzys zaczął się 2 lata temu, a mianowicie od tego kiedy zaczęłam rozmawiać z moim partnerem o zalegalizowaniu naszego związku. Kiedyś byłam pewna , że mnie kocha, że chce być ze mną...kiedy zeszliśmy na temat ślubu w nasz związek jakby piorun strzelił. Między nami przestało się układać, partner unikał mnie jak ognia, możecie wierzyć lub nie, ale musiałam prosić się o to, żeby się do mnie przytulił, pocałował, o seksie nie wspomnę...bywało tak, że  wręcz wymuszałam na nim współżycie, a on na koniec pytał nie wiem czy w żarcie czy serio czy już jestem zadowolona...moja samoocena poleciała w dół jak nigdy. Nie oskarżam jego o zdradę natomiast innym kobietom okazywał więcej zainteresowania, był milszy niż w stosunku do mnie. Myślę , że kobiety które przeszły to samo wiedzą o czym mówię. Między nami dochodziło do takich kłótni, że mój partner potrafił nie rozmawiać ze mną przez tydzień, a kiedy ja chciałam się z nim skontaktować nie odbierał telefonu albo po prostu nie chciał się ze mną spotkać, twierdząc, że nie ma ochoty znowu słuchać tego samego. Nie potrafiłam się z nim rozstać, chciała to ratować, nabawiłam się nerwicy, i jak wspomniałam wcześniej moja samoocena była bardzo niska. W wakacje wybrał się na  wypad z chłopakami, zgodziłam się na to. Później planowałam wspólne wakacje, najpierw się zgodził lecz później zmienił zdanie i zostawił mnie na lodzie...w trakcie tego punktu kulminacyjnego napisał mi smsem, że on nie wie co tak naprawdę czuje, nie wie czy mnie kocha i żebym dała jemu czas, chce sam zrozumieć, że popełnił błąd. Nawet nie wiecie co przeżywałam, czasami się już zastanawiałam czy to ze mną nie jest problem, bo za mocno go kocham, ale jak można kochać za mocno? po 2 tygodniach spotkaliśmy się, próbowaliśmy naprawić, wyjechałam na wakacje, po powrocie nadal nie było kolorowo. Wszyscy dookoła mówili mi, że powinnam dać sobie spokój, bo ten związek mnie zniszczy, a mój partner ma mnie po prostu w du...tak mówiły osoby z naszego otoczenia. Kilka dni później byłam na imprezie, alkohol zrobił swoje, upiłam się i zdradziłam swojego partnera. Wyrzuty sumienia dopadły mnie jak tylko wytrzeźwiałam. Przechodzę piekło, minęło pół roku, a nie ma dnia w którym o tym nie myślę. Nie ma tygodnia w którym nie płaczę. Mój partner był moim pierwszym mężczyzną, brzydzę się sama sobą. Ironia losu jest taka, że między nami poprawiło się, nie przyznałam się mojemu partnerowi, wystarczy, że sama cierpię. Wiem, że nigdy w życiu tego nie powtórzę, wierzcie czy nie, nie wiem czym się kierowałam. Dostałam małpiego rozumu. Wiem jak bardzo kocham swojego partnera i nie wyobrażam sobie życia z innym, dopiero zaczynamy odbudowywać to co między nami się popsuło. Natomiast moje sumienie nie daje mi żyć. Dziewczyny poradźcie mi co mam zrobić? czy warto przyznawać się do jednorazowego błędu? Proszę o poradę. Pozdrawiam Was!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Napisze Ci szczerze, co JA myślę, ok?

Otóż rozsadek podpowiada, żeby nic nie mówić, bo po co, skoro to się zdarzyło tylko raz, a miedzy Wami się poprawiło smile.
Ale serducho Ci pęka i zadręczasz się, cierpisz, bo ukrywasz to przed nim.

Na tym forum zdania będą podzielone 50/50. Także w głowie będziesz miała jeszcze większy mętlik.
Powinnaś udać się do psychologa, wygadać się.

To pozwoli Ci podjąć najlepsza decyzje.

Na koniec parę slow, tak całkiem ode mnie - ja bym powiedziała, wyrzuty sumienia by zniknęły, facet, jeśli mocno kocha, potrafi wybaczać. Jaki by nie był, ma prawo wiedzieć, o tym, co się wydarzyło, bo nasze czyny mówią o tym, jakimi ludźmi jesteśmy. A budowanie związku na kłamstwie działa, ale tylko do pewnego momentu.

Pomyśl o tym.

3

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Ja dodam od siebie swoją opinię. Wasz związek wyglądał, jakby go w ogóle nie było. Ogromny szacunek dla Ciebie, że stawałaś na głowie, by powstała z tego dojrzała relacja. Skoro doszło do zdrady, to moim zdaniem zamiast przyznawać się swojemu partnerowi w ramach rekompensaty bądź dla niego tą prawdziwą drugą połówką. W ten sposób zadośćuczynisz tego, co się stało, ale nie narazisz na rozłam Waszego związku. Cynicznahipo słusznie zauwazyła, że facet potrafi wybaczyć. Tylko do tego trzeba ogromnej siły wewnętrznej, samodyscypliny i relacji na bardzo wysokim poziomie. Wy do niej macie chyba jeszcze spory kawałek drogi biorąc pod uwagę niektóre zachowania ze strony Twojego mężczyzny. Nie jestem zwolennikiem kłamania w tak ważnych kwestiach, ale z drugiej strony to, jaki układ był między Wami mógł Cię wprowadzić w błąd i spowodować zamęt.  Masz przed sobą wybór albo uciszenia swojego sumienia ryzykując rozpad związku, lub wizyta u psychologa i przelanie żalu za "grzech" na partnera w postaci miłości. Przede wszystkim kieruj się swoim sumieniem, swoim rozumem i wybierz to, co uważasz za słuszne TY.

Pozdrawiam ciepło.

4

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Nie rozumiem dlaczego jesteś ze swoim facetem?
Naprawiacie Wasz związek? Wierzysz w to?
Zobaczysz, że między Wami już nigdy dobrze nie będzie.

5

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Fevers,bardzo uwaznie i wnikliwie przeczytalem to co napisales.Zadam Ci tylko jedno pytanie.Jak bys sie zachowal w stosunku do przyjaciela wieloletniego ktory by Ciebie zdradzil na jakims polu,wiedzac i bedac tego pewny ze Ty Go nigdy nie zdradziles.Prosze nie pisz o okolicznosciach zdrady,bo one niestety sa nieistotne,liczy sie jedynie fakt.

6 Ostatnio edytowany przez Fevers (2013-03-13 18:38:29)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.
mayk222 napisał/a:

Fevers,bardzo uwaznie i wnikliwie przeczytalem to co napisales.Zadam Ci tylko jedno pytanie.Jak bys sie zachowal w stosunku do przyjaciela wieloletniego ktory by Ciebie zdradzil na jakims polu,wiedzac i bedac tego pewny ze Ty Go nigdy nie zdradziles.Prosze nie pisz o okolicznosciach zdrady,bo one niestety sa nieistotne,liczy sie jedynie fakt.

Okoliczności moim zdaniem mają tu kluczowe znaczenie, ale ok, pomijając je - nie byłbym ani szczęśliwy, ani zadowolony. To pewne. Natomiast istotny jest fakt, który odróżnia autorkę wątku od podobnych przypadków. Jej skrucha i to, że NAPRAWDĘ żałuje jest niepodważalne. I nie jest to moim zdaniem spowodowane chęcią powrotu do jej partnera z przyczyn błahych jak na przykład lęk przed samotnością, a szczerą chęcią odbudowy ich relacji znając jej wartość. To czyni zasadniczą różnicą. Moim skromnym zdaniem.

7

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.
Fevers napisał/a:

Ja dodam od siebie swoją opinię. Wasz związek wyglądał, jakby go w ogóle nie było. Ogromny szacunek dla Ciebie, że stawałaś na głowie, by powstała z tego dojrzała relacja. Skoro doszło do zdrady, to moim zdaniem zamiast przyznawać się swojemu partnerowi w ramach rekompensaty bądź dla niego tą prawdziwą drugą połówką. W ten sposób zadośćuczynisz tego, co się stało, ale nie narazisz na rozłam Waszego związku. Cynicznahipo słusznie zauwazyła, że facet potrafi wybaczyć. Tylko do tego trzeba ogromnej siły wewnętrznej, samodyscypliny i relacji na bardzo wysokim poziomie. Wy do niej macie chyba jeszcze spory kawałek drogi biorąc pod uwagę niektóre zachowania ze strony Twojego mężczyzny. Nie jestem zwolennikiem kłamania w tak ważnych kwestiach, ale z drugiej strony to, jaki układ był między Wami mógł Cię wprowadzić w błąd i spowodować zamęt.  Masz przed sobą wybór albo uciszenia swojego sumienia ryzykując rozpad związku, lub wizyta u psychologa i przelanie żalu za "grzech" na partnera w postaci miłości. Przede wszystkim kieruj się swoim sumieniem, swoim rozumem i wybierz to, co uważasz za słuszne TY.

Pozdrawiam ciepło.

Witam i tu się całkowicie zgadzam ale to Ty musisz wybrać

8

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Fevers,ja naprawde nie szukam zadry,jestes Facetem,fascynujaco piszesz,zadam kolejne pytanie(jestes bystry i wiesz do czego zmierzam)!Wypowiedz sie publicznie na tym forum!Czy zdradzilbys najlepszego przyjaciela???

9

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.
mayk222 napisał/a:

Fevers,ja naprawde nie szukam zadry,jestes Facetem,fascynujaco piszesz,zadam kolejne pytanie(jestes bystry i wiesz do czego zmierzam)!Wypowiedz sie publicznie na tym forum!Czy zdradzilbys najlepszego przyjaciela???

W żadnym wypadku nie zarzucam Tobie zabawy granatem zaczepnym smile Odpowiadając na Twoje pytanie - nigdy bym świadomie tego nie zrobił. Daję sobie bufor w postaci stwierdzenia "świadomie" ponieważ nie wiem, co kto mógłby uznać za zdradę. To już jest interpretacja subiektywna. Natomiast jeśli pytasz, czy byłbym w stanie zdradzić na przykład emocjonalno-seksualnie kobietę, która jest ze mną w świadomym związku...nie, nigdy bym tego nie zrobił.

10 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-03-13 23:30:18)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Nie odpisujesz tak szybko i blyskotliwie jak zawsze.Komentowac nawet nie mam ochoty,szkoda klawiatury.Pozdrawiam.


Wyprzedzilem fakty,przepraszam.Odpowiedz wprost.Czy zdradzilbys najlepszego przyjaciela. TAK lub NIE.

11 Ostatnio edytowany przez Fevers (2013-03-13 19:19:09)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.
mayk222 napisał/a:

Wyprzedzilem fakty,przepraszam.Odpowiedz wprost.Czy zdradzilbys najlepszego przyjaciela. TAK lub NIE.

Nie. Nie zdradziłbym.

Dlaczego wyczuwam gniew z Twojej strony?

12 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-03-13 23:31:25)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Nie istnieje interpretacja subiektywna,zasady,lojalnosc.



tak,wiem ze przyparlem Cie do muru,zjedz snikersa.

13 Ostatnio edytowany przez Fevers (2013-03-13 19:25:06)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.
mayk222 napisał/a:

Nie istnieje interpretacja subiektywna,zasady,lojalnosc.

Dlatego powtarzam moją odpowiedź: nie.

Natomiast zastanawia mnie Twoje zachowanie i inwektywy z Twojej strony. Mógłbyś wyjaśnić skąd nagle u Ciebie taki interesujący wybuch? Dla mnie to niezła zagadka.

14

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Droga autorko wątku nie daje mi to spokoju , więc poznaj moje zdanie. Stawałaś na głowie by związek był dojrzały dwoiłaś , troiłaś się by się prosić o cokolwiek , Twoja samo ocena spadła na łeb jednak dalej byłaś przy nim prosząc Go by Cię kochał i dalej nic . Wasz związek praktycznie nie istniał , potrafie sobie wyobrazić co czułaś ..... Poniźenie żebranie o cokolwiek a i tak było okrutnie .... Stało się tego nie będe komentować, jednak smiem twierdzić że psycholog by Ci pomugł stanać na nogi, Sama dla Siebie a jeśli przy okazji pomoże umocnić Twoj związek to jeszcze lepiej . Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie

15 Ostatnio edytowany przez daria1968 (2013-03-13 19:59:40)

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Zamiast dręczyć się zastanów się nad sobą - idzirsz na imprezę ,upijasz się i ...Kogo tak naprawde zdradziłaś?

Dziwne jest to źe dopiero teraz zaczyna się wam układać.- masz takie poczucie winy źe zgadzasz soę na jego warunki?
I nagle cię pokochał?!
Czy uwaźasz źe to co jest między wami mazwać moźna związkiem.?Nie mówię oko za oko ale ten facet nie traktował ciebie jak partnerki.
I dlatego nie mówiłabym mu o tym  małpim występku.
Trudno nazwać go nawet przyjacielem...

16

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

moniq! Zdradziłaś -- no trudno, stało się. Ale to nie koniec świata. Jeśli chodzi o seks to ludzie panikują, że ktoś z kimś się przespał, poimział, skóra przy skórze i było im dobrze. Prawie by powiesili za ten "haniebny" czyn.

A w twoim opisie co widzę? Normalne oszustwo -- "zostawił mnie na lodzie". 

Związku raczej nie będzie. Kłócicie się, nie wspieracie. Kochasz go, ale nie zawsze możemy być z osobami, które kochamy.

17

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi, pomimo, że jestem obcą osobą zainteresowaliście się moim problemem. Do tych którzy nie rozumieją tego co zrobiłam- powiem wam szczerze, że sama siebie nie rozumiem. Zawsze należałam do osób, które tępiły zdradę, szczerość, miłość, zaufanie były i są nadal dla mnie priorytetami. Nigdy tego nie planowałam, przenigdy. Dla tego do dnia dzisiejszego nie potrafię się z tym pogodzić. Niektórzy piszą, że z naszego związku nic nie będzie i że chłopak nie traktował mnie z szacunkiem. Ja jednak widzę w nim chłopaka którego pokochałam i dlatego nigdy go nie skreśliłam. Nie wiem co się stało, że między nami zaczęło być lepiej...nie jest super, ale widzę poprawę i walczę o nas. Nic, a nic mnie nie tłumaczy, jedyne czego pragnę to zapomnieć o tym, bo czasu cofnąć się nie da. Szczerość w związku to podstawa, dlaczego jemu o tym nie powiedziałam? tak jak wspomniałam wcześniej, nie chcę żeby cierpiał bo wiem, co ja przechodzę. Jak kocha to wybaczy, ja może tez bym wybaczyła, ale ciężko jest zapomnieć...nikomu nie życzę, żeby czuł to samo co ja czuję. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi smile pozdrawiam!

18

Odp: zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Nic nie mów-jednorazowa zdrada to nie romans-każdemu może się zdarzyć w chwili słabości-nie ma ludzi idealnych.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » zdradziłam...nie potrafię zapomnieć.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024