Pije wode zywiec zdroj cytrynowa a jestem na diecie odchudzam sie.... Czy to moze mi spowolnic proces odchudzania? Wiem moze to glupie pytanie.... ale ja naprawde jestem ciekawa...
Ja też piłam swojego czasu tylko te wodę i nie mam pojęcia czy ma jakiś wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej , ale wydaje mi się że to nie jest taki zły pomysł bo to jest jednak woda a spożywanie dużej ilości wody w jakimś stopniu działa na jelita pobudzająco , może się mylę ale takie jest moje zdanie.
Dla mnie jest logiczne, że smakowa woda (o ile jest oczywiście słodzona) ma wpływ na spowolnienie odchudzania, jeżeli podjęłaś się przestrzegania restrykcyjnej diety.
Ja pije bardzo dużo wody,nieraz dochodzi do 4l dziennie ....ale najlepsza jest czysta niegazowana woda mineralna..smakowe wydaje mi ze sa słodzone
To rzeczywiście dużo wody pijesz a jaką wodę, ja pijam tylko zwykłą niegazowaną nie lubię smakowych.
Najelepiej pic zwykla niegazowana wode.
wedlug mnie wody smakowe roznia sie tyle od innyc slodkich napoji,ze
nie zawieraja barwnikow,wiec ja nie pilabym smakowej.
Na pewnej stronie internetowej przeczytałam, ze wody smakowe nie powinny być stosowane podczas diety, bo zwyczajnie są slodzone. I taka 1,5 litrowa smakowa woda ma nawet 200kcal. Więc ja bym nie piła takiej wody. Lepiej zwykłą. A ja już ktoś nie przepada za zwykłą wodą to plasterek cytryny można wrzucić do szklanki i napewno będzie zdrowsze niż taka woda smakowa.
wszystkie albo przynajmniej wiekszosc z wod smakowych zawiera cukier. moze on bbyc w roznej postaci np aspartam, sacharyna, cyklamaty, alkohole wodorotlenowe. takze cukier jest w postaci fruktozy - i tylko ona ma zalety. a tamte te okropny smiec... lepiej kupic wode niegazowana zwykla, niesmakowa i dodac plasterek cytryny lub pomaranczy:)
Oczywiscie, w dietach nie stosuje sie wód ( nie mylić z wódka hehe) smakowych.
wiecie... to zalezy.... jesli pije sie 1,5l wody smakowej dziennie i nic poza tym to gwarantuje ze schudniecie
ja jak się odchudzałam to pilam przynajmniej 2 litry wody, ale nie smakowej, takiej zwyklej niegazowanej. Ze względu na zdrowie ale też dlatego, że tabletki łykałam ze skorupiaków, a do nich trzeba dużo wody pić żeby żadnych nieprzyjemnych dolegliwości. No i schudłam tyle ile chciałam.
Woda smakowa to sama chemia. (Zwróćcie uwagę na napis na opakowaniu drobnym druczkiem - nie jest to woda mineralna, jest to napój na bazie wody źródlanej czy też mineralnej - a to diametralna różnica - jak przy soku i napoju) Ja piję codziennie dwie półtora litrowe butelki wody niegazowanej, zwykłej. Weszło mi to w nawyk i widać efekty - prócz utraty wagi poprawę kondycji skóry. Nie polecam wód smakowych - dużo lepsze efekty daje woda niegazowana z wciśniętą do niej cytryną. Często stosuję ją również.
ja też tak uważam, dlatego nawet jak się odchudzałam ( a też łykałam formo) to piłam tylko i wyłącznie naturalną niegazowaną wodę. Zdrowiej przynajmniej
zdrowiej, bezpieczniej i pewniej. Jak się formo łyka to o wodzie trzeba pamiętać, inaczej mogą biegunki wystąpić. U mnie obyło się bez, ale to dlatego, że uważałam.
Wody smakowe same nie tuczą. Ilość ewnwtualnych kalorii jest tak niewielka, że nie wpływa na bilans.
Natomiast należy ich unikać bo nawet najmniejsza dawka soku (są też wody z prawdziwym sokiem!) powoduje wysłanie do mózgu informacji "przygotować się, będzie jedzenie". Gdy spodziewany kąsek nie nadchodzi odczuwamy głód.
Wody smakowe jak na wodę, mają bardzo dużo kalorii. Podczas diety nie polecałabym jej, ma ona dużo cukru i moim zdaniem spowalnia proces spalania tkanki tłuszczowej. Woda niesmakowa, zwyczajna, niegazowana lepiej oczyszcza organizm, nie napełniamy się dodatkowo chemią.
Według mnie wody smakowe nie są zdrowe. Nie wiem dokładnie, jaki mają wpływ na odchudzanie, ale uważam, że należy unikać wszelkich produktów spożywczych zawierającymi sztuczne barwniki i aromaty. Ja osobiście, zanim coś kupię, wczytuję się w etykietki. Jest wiele rzeczy, które ze względu na zawartość polepszaczy i innych dodatków powinny być omijane szerokim łukiem...
no i dodatkowo smakowe wody maja kalorie .. prawie tyle co jakiś kubuś czy coś podobnego.. o ile się nie mylę oczywiście bo coś mi się kojarzy że kiedyś to sprawdziłam...
kalorie kaloriami, ale po co dodatkowo wlewać w siebie barwniki i aromaty? ja polecam wodę mineralną z listami mięty, plasterkami cytryny albo limonki. smak ma super, a to sama natura (o ile dobrze wyszorujesz skórkę od cytryny czy limonki )
Ale powiem Wam, że jak się ćwiczy to organizm się odwadnia, bo się pocimy. A czysta woda niestety w niewielkim stopniu nawadnia nasz organizm, większy procent wydalamy niż wchłaniamy. Nawet kiedyś Cejrowski mówił, że w tropikach nie powinno się pić czystej wody bo łatwo można się odwodnić, tylko dodawał oranżady w proszku do wody. No ale właśnie te smakowe wody są kaloryczne, nie czarujmy się.
Jak ćwiczę to można sobie kupić taką wodę dla sportowców, smakową, niskokaloryczną, ja akurat kupuję balance water z inkospor bo mi smakuje, ale są chyba też inne. Tylko, że takiej wody można wypić tylko butelkę, bo jest witaminizowana, ale zawsze to lepsze nawodnienie i lepszy smak.
Woda niegazowana jest potrzebna naszemu organizmowi, bo nie tylko go nawadnia, ale i oczyszcza z nadmiaru toksyn - koniec kropka! Natomiast wody smakowe są z reguły dosładzane, zawierają sztuczne barwniki i aromaty i bywa, że czasami cola jest zdrowsza niż taka "woda smakowa". Owszem do wody warto dać plasterki cytryny, limonki, pomarańczy, grejpfruta - wówczas mamy wodę smakową, ale zdrową.
Z kolei wody/napoje izotoniczne np. wspomnianego inkosporu są bardzo dobre, zwłaszcza przed wysiłkiem fizycznym - rzeczywiście lepiej nawadniają organizm, a i poprawiają jego wytrzymałość. Tak więc warto
Z tego co mi wiadomo napoje izotoniczne np.Inkospor tu wymieniony są korzystniejsze niż woda w trakcie intensywnego wysiłku, nawet krótkiego. Poza tym napoje izotoniczne polepszają wydajność przy ćwiczeniach wymagających długotrwałego wysiłku jak również przy krótkotrwałym wysiłku lub też sportach wymagających wysiłku nieregularnego takich jak rugby, koszykówka, piłka nożna, tenis czy hokej.
Napoje izotoniczne powodują to, że mamy większą wydajność i możemy dłużej ćwiczyć. Nawadniają organizm i uzupełniają elektrolity.
Jest ich wiele rodzajów i nie zawierają dużo cukru. Ilość kalorii w butelce izotoniku wynosi ok. 50.
Wody smakowe są za to niezdrowe i zawierają wiele sztucznych substancji, które szkodzą naszemu organizmowi. Są często słodzone aspartamem, który jest rakotwórczy. Te słodzone cukrem nie sprzyjają odchudzaniu i nie gaszą pragnienia tak samo dobrze jak zwykła woda. Oczywiście ta z dodatkiem naturalnym, który przygotowujemy sami, jest zdrowa.
Przy wysiłku - nawadnianie poprzez wodę + napoje izotoniczne (jest cała masa ale warto przejrzeć i wybrać odpowiedni). Woda potrzebna jest i już, tylko jeśli pijesz tak zwaną kranówę to pewnie że nic nie zostaje w organizmie. Pij mineralną.
Ostatnio na TVP1 mówili w wiadomościach, że kranówka jest rzekomo równie wartościowa niż woda niegazowana butelkowana. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile kłamstwa czy reklamy..... powtarzam tylko co usłyszałam.
Przedmówczyni polejcie bo dobrze mówi; przy wysiłku mineralna i izotoniki, a na co dzień mineralna niegazowana + np. jakaś herbatka zielona, bo też oczyszcza organizm z nagromadzonego syfu.
Na oczyszczanie organizmu dobrze jest pić pokrzywę. Ale to już inny temat. Wody smakowe zawierają dużo szkodliwych substancji, już lepiej samemu zrobić np. wodę z cytryną. Przy odchudzaniu jeśli ćwiczysz intensywnie to jak już wspomniałam napoje izotoniczne (np. Inkospor) są wskazane i lepsze, bo wtedy trzeba uzupełniać węglowodany.
Lukrecja węglowodany, to cukry a ich właśnie jest niewiele w izotonikach więc to chyba jakieś przejęzyczenie że trzeba uzupełniać węglowodany. Bo cukry raczej staramy się ograniczać.
Wiem, że sportowcy robią izotoniki własnoręcznie z wody, cytryny, miodu, szczyptę soli i na przykład imbiru, który wzmaga krążenie krwi co sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej. A osoby nie mające czasu wolą kupić gotowe.
A gdzie kupujecie izotoniki w sieciowych marketach czy wolicie takie sklepy specjalistyczne? Bo ja jakoś nie wierzę, w te z marketów. Wolę zapłacić więcej i mieć produkt sprawdzonej firmy.
Motylku może rzeczywiście źle to ujęłam, miało być odpowiednia ilość węglowodanów. Napoje izotoniczne zawierają odpowiednią kombinację składników mineralnych (które regulują gospodarkę wodno-elektrolitową oraz pracę mięśni) i węglowodanów. Dzięki temu zapewniają utrzymywanie stałego poziomu glukozy we krwi i ciągłe uzupełnianie energii traconej podczas wysiłku, co opóźnia wystąpienie objawów zmęczenia.
Ja się nie sprzeczam, bo izotoniki rzeczywiście doskonale sprawdzają się w przypadku wysiłku fizycznego.
Natomiast co do ich dostępności, to także nie spotkałam się z takowymi w marketach. No wyraże się jaśniej - nie spotkałam się z artykułami profesjonalnymi (np. inkospor), natomiast jest kupa Tigerów i innych chemicznych "usprawniaczy".
30 2013-03-06 10:49:03 Ostatnio edytowany przez Olinka (2013-07-12 00:34:02)
Na tzw. diecie to jestem odkąd pamiętam też kiedyś piłam wody smakowe, bo pobowałam w ten sposób zastąpić brak słodyczy, ale zrezygnowałam, bo dieta nie miała wtedy sensu. Ograniczałam jedzenie, ćwiczyłam, a piłam kaloryczną wodę, która ma swoją drogą stasznie dużo cukru. Potem piłam już jakąkolwiek byle w dużych ilościach i z sokiem z cytryny:) a od jakiegoś czasu piję spam, bo zwiększyłam wysiłek fizyczny. Woda jest naprawdę smaczna, fajny pomysł z tym dodatkowym magnezem