Zazdrosna koleżanka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Zazdrosna koleżanka?

Witam Kobietki!=)
Jest taka sprawa- było liceum sobie. I w tym liceum trzymaliśmy się w szóstkę taką ekipą razem- 5 dziewczyn i jeden chłopak. Ja osobiście najbardziej się trzymałam z tym chłopakiem, bo się dogadywaliśmy. Tam czasami ktoś sie doczepiał do naszej paczki i z nim trzymaliśmy, ale tak generalnie- to w szostkę się trzymalismy. Potem przyszły studia i wyjazd- prawie całej ekipy do jednego miasta. I studenckie zycie, studenckie mieszkanie, albo raczej studenckie kombinowanie- z kim by tu zamieszkać? A raczej- jak się teraz podzielić, żeby jak najwięcej nas mieszkało w jednym mieszkaniu a było najtaniej?;) Tak wyszło, że zamieszkałam w jednym pokoju z koleżanką (nazwijmy ją koleżanką Z) z ekpiy, a w drugim pokoju zamieszkała dziewczyna, która trzymała czasami z naszą ekipą. Na pierwszym roku studiów bardzo się zżyłysmy z koleżanką Z- okazała się ciepłą, choć cichą osobą. Zwierzałyśmy się sobie, no, powiem- taka przyjaźn się nawiązała. Było super=).

Natomiast koleżanka z drugiego pokoju (koleżanka X) nie potrafiła się odnaleźć w nowej sytuacji- mieszkanie w duzym mieście, bez rodziców (bardzo z nimi żżyta, rozpieszczona wyczekiwana jedynaczka), nikt po niej nie sprzątał, nikt nie robił za nia zakupów, nikt jej nie pomagał na studiach. Robiła bałagan w naszym mieszkaniu. No, gadałysmy z nia o tym wiele razy, zawsze obiecywała poprawę, ale potem szła spać i zapominała o wszyskim... W trakcie tego mieszkania z nią przypadkiem odkryłyśmy z koleżanką Z, że bierze prochy od psychiatry... i wtedy zrozumiałam jej zmienne nastroje i to, że wszystko zapomina po rozmowie z nami...
Muszę przyznać wstydliwa rzecz... niestety ja obgadywałysmy... tak, przyznaję, obgadywałyśmy ją. Zanim odkryłysmy prochy, potem- juz trochę mniej, bo zrozumiałysmy co nie co.

W czasie tego roku odwiedzalismy się nawzajem ekipą, najczęściej odwiedzał nas ten kumpel (kumpel Y=D). I gadalyśmy z nim normalnie, tak jak do tej pory.

Po roku rozstałysmy się z koleżanką X- zostałysmy z kolezanka Z same w pokoju, i zastanawiałysmy się z kim by tu trzecim zamieszkać? Reszta ekipy zostawała tam, gdzie na pierwszym roku, kumpel Y się błąkał po stancjach, więc wyszło na niego. Dodam, że bardzo zadowolone byłysmy z tego faktu, ponieważ on i ugotowac umiał i sensownie się z nim gada i taki swój chłop jest;)

Aaa, powiem Wam też, że miałysmy bardzo dobry kontakt z koleżanką Z wciąż.

I co? I przyszedł październik, a tu nagle jak kamień z nieba- koleżanka Z przestaje się odzywac. Znaczy się na początku  jeszcze szczątkowo gadamy, acz to ja zawsze muszę zagadywać. Pytam ją o to, tłumaczy się tym, że na drugim roku ma dużo zajęć (ja akurat byłam wtedy na pierwszym, bo zmieniłam kierunek, i to naprawdę czasochłonny i pracochłonny ścisły kierunek,też dużo się uczyłam). Mówię ok, to chociaż jak jemy to sobie gadajmy, normalnie, tak jak kiedys=). Przytaknęła i... nic.
Naprawdę mi na tej znajomości zalezało, bo się dobrze w zeszłym roku dogadywałysmy, kumpel Y tez chciał żeby ona z nami sobie gadała normalnie- tak jak za dawnych czasów. Były rozmowy z nia o tym, i nic. Dalej to samo. Aż w końcu sobie słuchawki kupiłam, bo nie mogłam znieść takiej ciszy w pokoju=p=p. W pewnym momencie doszło do czegoś takiego, że nawet na: "Cześć" rano nie odpowiadała... Aż tu ktoregoś dnia po prostu się wyprowadziła... dobrze, że raczyła nas łaskawie poinformować o tym. Że się wyprowadza. Bo niby za daleko na uczelnie ma (nasza stancja jest w takim miejscu, że najblizej do jej uczelni- ok. 15 min., my mamy do swoich z kumplem Y-  25min, on 35, jakoś nie narzekamy).

I ja się do tej pory głowię o co jej jeździło?
Nagle zaczęła byc zazdrosna o nasz kontakt z kumplem Y?
Nagle przestała nas lubić?
Nagle jej się odwidziało?
Rozumie ktos ją? Bo ja nie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zazdrosna koleżanka?

Może po prostu zaczeło ją przerastać mieszkanie z ludźmi .?
Widać że miałaś jakieś "głębsze" kontakty z kolegą, no więc może nie chciała stać wam na drodze lub patrzeć na was szczęśliwych ?

3

Odp: Zazdrosna koleżanka?

może rozszerz swoją wypowiedź ??

4

Odp: Zazdrosna koleżanka?

Nie miałam głębszych kontaktów z kolegą absolutnie! Normalnie, jak kumple się zachowywaliśmy, nawet często sobie tak dla beki wbijaliśmy.

5

Odp: Zazdrosna koleżanka?

No Kochanie, takie sa właśnie koleznaki big_smile , przyjaciolki ze przyjazn dla nich oznacza cos krotkotrwalego. No stress, przyjdzie następna przyjaciołka a potem jeszcze jedna. A z chlopakiem przyjazn moze trwać dopoki sie on nie zakocha w Tobie lub kiedy sie zakocha w innej a ona bedzie pewnie o Ciebie zazdrosna i sie tez skonczy przyjaźń! Sorki

6

Odp: Zazdrosna koleżanka?

...sorki ze tak drastycznie ale to samo życie hehe big_smile

7

Odp: Zazdrosna koleżanka?
lolaP napisał/a:

...sorki ze tak drastycznie ale to samo życie hehe big_smile

spoko, życie nie je bajka, ja wiem;) albo trzecia możliwość- czyli zakochałam się ja=p

8

Odp: Zazdrosna koleżanka?

Hehe, no wlasnie zapomnialam o tej trzeciej mozliwosci:D, co tez jest bardzo prawdopodobna! Ja przerabialam to wiec wiem co mowie, o prawdziwa przyjaciolke jest baaaaaardzo ciezko! A reszte takich pseudo kolezanek trzeba splawiac bo to tylko zle na nas wplywa i krew psuje:)

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024