facet ,który ma blokade i unika sexu - Netkobiety.pl

Nie jest ,,synkiem mamusi,,wrecz przeciwnie tam sa kiepskie stosunki jego matka jakby zepchnela go na dalszy plan,oni prawie ze soba nawet  nie rozmawiaja , bądz jak juz muszą.Nie chce tego robic w domu , , nie chce zeby matka mu nie robila poznej wymowek,ich stosunki i tak sa bardzo napiete.

Ja rozumiem ale to zdecydowanie ,,inny typ,,,natomiast krepuje sie i jak to mowi ,,nie ma swobody ,zreszta to jestem w stanie zrozumiec , bo on w domu jest ,,spiety,, to jest bardzo wyczuwalne.

Nie wyprowadzi sie z jednego waznego powodu te mieszkanie jest na niego, po smierci ojca te mieszkanie on wyciagnal z dlugów,(ojciec alkocholik zadłużył).On ma za duzo do stracenia , nie oplaci mu sie wynajac mieszkanie bedac głownym najemca tam gdzie mieszka a rodzinie nie karze sie wyprowadzic.

Moja rada dla Ciebie: lubisz się kochac z osobą którą traktujesz nadzwyczajnie, powiedz mu że nie musicie się kochać tak zwyczajnie, seks nie tylko się liczy przy penetracji.Zaproponuj ,że możecie przecież bawić się ze sobą , dotykać , pieścić, dotykać... on może stymulować twoją łechtaczke,a ty jego penisa, i w ten sposób możecie dojść razem do rozkoszy bez możliwości zajścia w ciąże . Napewno ten pomysł mu się spodoba ..powodzenia

wiesz co a moze mu zasugeruj ze nie chcesz czekać nie wiadomo jak długo. poza tym mozesz mu pokazac pigułki które bierzesz. i powiedzieć ze one w połączeniu z gumką dają to na czym mu zależy.

Witaj maja01

Przeczytałam wszystkie wątki moją jedyną radą na obecną chwilę będzie tylko ta jedna :

Pokaż jak bardzo Ci zależy na nim, wspieraj go w ciężkich chwilach, które go teraz dopadły i poczekaj.

A ja bym powiedziala - nie angazuj sie w ten zwiazek za bardzo Bo zaczneisz go pocieszac, poswiecac sie i zgubisz gdzies siebie.

Spokojnie, wyluzuj - on nie ejst malym dzieckiem, a od ciebie nie wszystko zalezy.

Skoro go kochasz i to wartościowy facet, chce w tej sferze coś zmienić na plus ...to daj mu czas, okaż mu wsparcie, czułość, zadbaj o nastrojową, miłą atmosferę i powinno być dobrze..a jeśli mimo twoich starań on dalej będzie miał opory to postaw mu warunek albo idzie do specjalisty i rozwiązujecie problem, albo z racji niedopasowania kończycie związek. On też musi zrozumieć, że nie może od ciebie wymagać życia w "czystości"...bo zwyczajnie tak jak inni masz swoje potrzeby.

Maja, ponieważ w innym wątku zasygnalizowałaś, że temat jest wciąż aktualny - wiec odpowiem, jak ja to widzę.

Wg mnie Twój partner ma ze sobą jakiś problem. Nie wierzę w jego tłumaczenie o blokadzie, bo jego ex była z nim tylko dla seksu. Co to znaczy być z kimś tylko dla seksu? Niby jak to się objawiało? To chyba musiała być paskudniejsza od hipopotama, żeby musiała tkwić w związku z powodu, że lubi znajomości czysto erotyczne... Już prędzej bym stawiała na to, że dowiedział się od swojej byłej (w związku lub przy rozstaniu), że w łóżku jest do niczego, albo, że ma małego, albo coś równie okropnego wymyślonego tylko po to, żeby kogoś zranić...

Możliwe, że Twój chłopak ma jakiś wstydliwy problem, z którym wstydzi udać się do specjalisty. Nie wiem - może przedwczesny wytrysk, może jakąś chorobę weneryczną - możliwości jest mnóstwo, możemy tylko "gdybać".

Chyba ostatnią deską ratunku jest dla Ciebie danie mu czasu. Jakiś konkretnie określony (tylko w Twojej głowie - nie mów mu o tym) czas, kiedy odpuścisz temat seksu, kiedy skupisz się na Waszych relacjach, na bliskości, budowaniu zaufania. I wtedy zobaczysz, czy jest jakakolwiek poprawa.

Niestety, nie daję Wam dużych szans. Ten temat prędzej czy później wpłynie na Wasze relacje, stanie się przyczyną nieporozumień i, pośrednio, zakończenia związku. Bo jeśli Twój mężczyzna jest aseksualny to raczej z Tobą szczęśliwy nie będzie. I vice versa.

To trudna sytuacja, ale dobrze że postanowiłaś mu dać czas i nie naciskać...Gdyby mój chłopak był  w takiej sytuacji starałabym się okazać mu wsparcie, bliskość, jeśli bym potrafiła pomogłabym mu uporać się z trudnościami. Co do niskiego poczucia wartości...mówiła bym że dla mnie jest najważniejszy, mówiła bym co w nim cenię, podziwiam, chwaliłabym za najmniejsze sukcesy, słuchałabym kiedy musiałby się wygadać.. a jeśli stan jego by się pogarszał i oboje nie dawalibyśmy rady z problemami...to poprosiłabym go  o wybranie się do psychologa- to nic złego poprosić o pomoc kiedy sami sobie nie radzimy ...a taka osoba może obiektywnie ocenić sytuacje i pomóc nam uporać się z trudnościami.
Co do seksu, nie dokładałabym mu zmartwień- starałabym się małymi kroczkami iść do przodu, tak by mi zaufał i poczuł się bezpiecznie- a jeśli nie dał by rady i problem by nas przerósł ...no trudno to wizyta u seksuologa by nas czekała...może chłopak przeżył traumę lub ma poważne lęki...no nie wiem. Ja bym tak postąpiła...no ale może ktoś inny ma lepszy pomysł. pozdrawiam cieplutko

Jeśli samo nie minie, a kolejne tygodnie będą coraz trudniejsze i ty sama będziesz już czuć, że nie dajesz psychicznie rady... powiedz mu, że przez tą całą sytuację ty sama czujesz się źle, stresujesz się, zamartwiasz i nie wyobrażasz sobie żyć tak dalej...powiedz, że tu nie chodzi tylko o niego, ale o was i jeśli nie chce zrobić wszystkiego co w jego mocy by było lepiej, tylko dalej chce by trudności się pogłębiały to niestety dla swojego dobra ty odchodzisz. Bo bycie w związku z facetem, który ma problemy ze swoją osobą może kosztować cię wiele nerwów...co innego kiedy ktoś chce coś zmienić, iść do przodu ...wtedy go wspieramy, a niestety odchodzimy gdy ktoś razem ze sobą ciągnie nas na dno. Postaw mu warunek, albo szukamy pomocy i walczymy o szczęście, albo odchodzisz... ale daj mu czas, zrób wszystko by mu pomóc...a za jakiś czas jeśli ocenisz że twoje starania nic nie zmieniły i jest źle, to postaw mu warunek, bo inaczej sama się nerwowo wykończysz.

może zróbcie coś dla siebie miłego..kolacją, wypad na weekend- tak żeby trochę te negatywne emocje opadły, ty nie zaczynaj znów tego tematu...sama pisałaś że to był świetny facet zanim zaczęły się problemy- może ma przyjaciela lub brata, który mógł by mu pomóc z trudnościami?pogadać z nim..

to może zrób dla was kolacje, taką romantyczną...by na chwile zapomniał o problemach...Ja bym darowała sobie trudne rozmowy, na twoim miejscu, a skupiła bym się na okazywaniu ciepła i wsparcia. Chłopak ma delikatnie mówiąc przesr..ne ... mi chyba też by się seksu odechciało...

No coz nie ma nic na sile co  ja moge? sa faceci ktorzy maja temperament i tacy ktorzy go nie maja hmmm on widocznie go nie ma....

Dziekuje za te slowa troche mi lepiej pewnie masz racje tylko sie boje ze to sie nie zmieni , ze tak mu juz zostanie :-(

Pewnie masz racje narazie jest psychicznie wykonczony , problemy go przerastaja :-(

witajcie
a moze lepiej by bylo zebys nie doarzyla do sexu, zeby to on mogl zawalczyc, zebys tylko kusila, pieknei umalowana, ubrana, na dodatek dobra kolacja, wspolna kapiel przy swiecach, a potem buzka i spac...mysle ze go rozsadzi a poza tym jeden weekend nie przyjedz do niego...
problemy ma, rozumiem, ciezko mu, rozumiem i napewno twoje wsparcei jest mu wazne, i w koncu pomysli ze onma mi daje cala siebie a ja nic.
poz atym...niechce siac jakiegos zwiatpeinia, ale kazdy afcet potrzebuje...zrzucic napiecie, nie wierze ze on nie masturbuje sie...moze to jest problem?
gdy juz jest goraco miedzy wami to przestawaj, zeby o nie dochodzil, zeby byl spragniony wiecej i wiecej...
powodzenia i pisz o efektach w koncu nastepny weekend sie zbliza
i nie mow o tym, nie rozmawiaj tylko dzialaj:)

a moze zorganizuj wal weekend bez mamusi??
wypad nad wode mowisz, wiec moze nocleg w namiocie??
moze noc w hotelu??
mysle ze wartos ie oderwac od tego choc na chwiel zeby nazbierac sil. nie dziw sie ze on etraz nei mysli o sexie, zmeczony jest

Grunt, to nie naciskać. Masz racje, daje to odwrotny skutek. Możesz go pieścić i prowokować. Ale nie naciskać. Nie dawaj mu też bezpośrednich znaków.

Wczoraj spotkalam sie ze swoim M.i zrobilam glupote a moze to raczej z bezsilnosci.Zrobilam mu znowu awanture, a tak sobie obiecalam ze przez jakis czas nie bede poruszac tego tematu.Jak wspomnialam wczesniej moj M. ma ostatnio sporo powaznych problemow,z niczego narazie nie potrafi sie cieszyc badz cieszy sie tylko przez chwile.Nasze relacje sie troche ochlodzily ,mimo ze nadal mowi ze kocha ,to on nie zwraca na mnie uwagi jako na kobiete.Nawet jak bym nago stanela przed nim ,to by powiedzil,,ubierz sie bo bedzie Ci zimno,,.Powiedzial mi ze on nie potrafi narazie myslec o seksie ,bo ma glowe tak zawalona problemami ,ze nie potrafi sie ,przestawic na inne tory,ze poprostu taki jest.Poznalam go jak to powiedzial ,,w zlym ,,dla niego okresie i to sie odbija na jego zwiazku.Ja powiedzialam albo raczej wykrzyczalam ze ,,w zdrowym zwiazku jest seks i to jest normalne jak slonce w lato,,a on na to ze poki w jego domu i w jego sytuacji nie ma ,,normalnosci,,to i z zwiazku ciezko o to,ze problemy go przerastaja , w domu tez wsparcia nie ma ,jego matka czesto robi mu awantury i ma go za nic,ze do wszystkiego jest potrzebny czas...to jest silniejsze od niego.Z reszta wogle dla niego jakby seks byl wogle malo istotny.Mial tylko jedna dziewczyne z ktora spaL ,ale jak to powiedzial ,,ze on byl jej tylko potrzebny do zaspakajania swych potrzeb,a nie robila tego z milosci,, i cos w nim sie zablokowalo.Byl lepszy okres to widzialam juz roznice ,ze pomalu to blokada opadala,lecz pojawily sie klopoty i wszystko poszlo na marne.W koncu sie poplakalam ,dostalam jakis zmazmow,bo to wszystko mnie tez dobija ,tez tym sie zamartwiami widocznie te zle emocje musialy jakos wyjsc.Potem mnie przytulil , powiedzial ze bardzo mnie kocha i ze jestem dla niego najwazniejsza,a co do seksu to z czasem to sie zmieni tylko nie teraz nie w tym zlym okresie, Ze nie potrafi teraz myslec o przyjemnosciach, kurcze trafil mi ,,trudny orzech do zgryzienia,, ale nie ma nic na sile,, jest  mi smutno ,ze tak sie dzieje ...

Co do specjalisty to on nawet nie chce o tym slyszec.Mowi ze to samo przejdzie i nie bedzie sie osmieszal ,,co do tego to zadne argumenty do niego nie trafiaja,to ja zaczynam swoje czyli:,,bez seksu nie uda sie stworzyc zwiazku ,to on mowi ,,zachowujesz siw jak moja byla ktora myslala ,,tylko o jednym,,a jego miala gdzies.Kolko sie zamyka.Wczoraj jak zrobilam mu znow awanture to powiedzial ,ze jak u nas sie popsuje to juz mu pozostanie ,,chyba do wisly skoczyc,,.Niewiem co robic .

Chyba taka sytuacja chyba nie powinnna trwac wiecznie ,bo juz nieraz widzialam w nim ,,pewne postępy,,pomalu sie odblokowywal,ale natlok problemow go ewidentnie przerósl:-( nie radzi sobie z tym wszystkim....

To nie brak dojrzalosci ,widze co sie z nim dzieje , jak tych problemow nie bylo byl taki optymistyczny wszystko sie ukladalo .Nieraz robi pewne postepy i zaczyna sie odblokowywac,moze wyjdzie z tego sam......

Nie nie hiva ,widze co sie z nim dzieje ,on z tych stresow od 2 dni nie jadl jak jestem u niego to go pilnuje a tak to on tym wszystkim ,,zyje,,.Teraz przyszlo mu ze musi do 14 dni zaplacic z bratem facetowi u ktorego zadluzyl sie ojciec inaczej sprawa wejdzie do komornia.Prawie nie spi ,jak je to bardzo malo to jest silniejsze ,ja jego nie tlumacze ale widze co sie dzieje......nie wyglada to optymistycznie.On nie umie sie teraz przestawic na przyjemnosci ,widocznie tak ma ,ale mowi ze niedlugo by chcial zalozyc rodzine tylko ten dlug go blokuje.Na urodziny mialam dostac piercionek ale niestety trzeba sie wstrzymac bo jest teraz zablokowany ze wszystkich stron .

Droga NotAgirlNotYetAwoman  nie prowadzi ciemnych interesow na dzien dzisiejszy nie ma pracy stracil ja 3 miesiace temu ,caly czas siedzial w domu albo ja przyjezdzalam do niego.Obecnie za pare dni ma isc do pracy :-).Wiec ciemne interesy cale szczescie :-) odpadaja.Gdyby je prowadzil to nie mialby problemow z zaplaceniem dlugu za ojca.(sprawe opisalam we wczesniejszych watkach).

Niestety zgodzę się z Jackiem i vinnga, ważam że coś jest grubo nie wpożądku i małe szanse na to że coś się zmieni. To od samego początku zaczyna być toksyczny związek w którym ty zaczynasz być więźniem. Nie powinnaś się angażować zbyt mocno, bo im dłużej to będzie trwało tym bardziej będziecie przywiązani do siebie i trodniej będzie. Ewidentnie jest to nie dojrzały emocjonalnie gość w wieku 31lat mieć tylko 1 partnerkę życiową i z tego co wnioskuję ten związek nie trwał długo, w dodatku mieszka z matką z którą nie ma zadobrych relacji. I to przykre bo normalne relacje z matką mężczyźni nie powinni mieć ani złych ani za dobrych, powinny być wypośrodkowane z własnym zdaniem. Jak są za dobre i w dodatku mieszkają razem to ewidentnie nie została przecięta pempowina, jeśli bardzo złe to będzie też rzutować na wasz związek gdyż podonie jak matkę będzie traktował swoją partnerkę w przyszłości.
Co do tłumaczenia, że miał wcześniej partnerkę tylko do seksu to też za dobrze o nim nie świadczy traktował już kogoś instrumentalnie, jak żywą gumową lale. Co więcej nasuwają mi się jeszcze takie możliwości:

1. Jest dalej prawiczkiem i pomimo, że powiedział co powiedział było to kłamstwem spowodowany swoistą obroną przed twoim zwierzeniem, że miałaś już kilku partnerów przed nim. No cóż może nie chciał być gorszy od Ciebie od tych gości "którzy Cię mieli przed nim".Nawet sobie nie wyobrażasz jakie może być głupie wyobrażenie o miłości, o seksie i jaka śmieszna męska duma może być faceta prawiczka. Jak krzywe spojżenie może mieć przez to na ciebie i jaką ogromną blokadę będzie mieć do momętu w którym oswoi się z myślą że w tym przypadku nie będzie jedynym, pierwszym itp. Tym bardziej, że stan prawiczka mu się trochę przeterminował.
Wiele z moich znajomych jakieś 11lat temu w okresie 17 lat jak "przerzucaliśmy pierwsze koty za płoty", co drugi chciał to mieć zasobą byle coś już "przelecieć", co trzeci tylko z miłości, a co czwarty piąty poszukiwał też dziewicy, która byłaby godna na ten moment, w którym obnaży się przed nią ze swojej intymności licząc na to samo, i odrzucali partnerki które już ten etap miały za sobą. Więc może wewnętrzenie nie może się pogodzić, że ktoś go uprzedził w twoim przypadku. Dziś z tymi samymi znajomymi którzy są albo samotnie zyjącymi singlami zaliczając wszystko co się rusza albo żonaci lub pozaręczani śmiejemy się jak to byliśmy kiedyś wszyscy głupi i jakie śmieszne wyobrażenia mieliśmy o sferze związku z kobietą.

2. Jesli jest faktycznie że z jakąś dziewczyną był tylko dla sexu. To może i ona spotykała się tylko dla sexu z takimi jak on czyt. była prostytutką i chłopak boi się, że coś mógł złapać. Nawet jesli była to normalna partnerka to poinformowała go że coś złapała i nie wie czy w trakcie jak z nim była to on też to złapał. Może już wie że złapał i nie chce się do tego przyznać i jego zachowanie ma dwa uzasadnione powody pierwszy nie chce cię stracić jak się np. dowiesz, że jest nosicielem, drugi chroni cię takim zachowaniem przed zakażeniem.

3. W co wątpie nie jesteś w jego typie, ale to raczej odpada wnikliwie czytając twoje posty raczej by cię sztucznie nie utrzymywał w przekonaniu, ze chce z tobą być.

4. Być może też nie jest przekonany co do swojej orientacji sexualnej ale o tym raczej się nigdy nie dowiesz, bo skoro ma takie problemy żeby się przed tobą otworzyć to będzie bardziej skryty niż myślisz.

5. Może przeżył jakąś traumę w dzieciństwie, np. był molestowany, bity itp. skoro jak sama napisałaś, że ojciec był alkocholikiem. Wystarczy, że był świadkiem jak jego ojciec traktował matkę przez co boi się że jak się zwiąże będzie taki sam, albo nie chce być jak ojciec który np. molestował matke na jego oczach, choć to by wykluczało jego stwierdzenie że był z kimś dla tylko seksu.

Moim zdaniem powinnaś postawić pewne warunki w których znalazłby się odpowiedni psycholog oraz lekarz (mam tu na myśli badania), jeśli jesteście wierzący może jakieś wspólne rekolekcje dla młodych par. W przeciwnym wypadku ciągnąc to w takim stanie rzeczy jak jest wdepniesz w wielkie g. nie wiedząc jak się z tego potem wyplątać. Niech będzie nawet tak jak on mówi i czego się obawia zajdziesz z nim w ciąże i co... dalej?
Rzuci cię bo złapałaś go na dziecko, nakłoni do usunięcia, a może pobije że poronisz? hmmm... moim zdaniem jak wiązać się zkimś i podejmować odpowiedzialne życie seksualne to tylko z takim partnerem żeby się później nie obawiać co będzie. Mieć cień poczucia bezpieczeństwa, że znasz kogoś na tyle że nawet jak się rozmyśli ze związku z tobą to przynajmniej odpowiedzialnie pomoże twojemu dziecku.

Moja rada to zdynstansuj się za wczasu do tego związku przynajmniej na jakiś czas, bo poco na siłę chcesz sobie ztruć życie. Jesteście raptem 4miesiące i nie widzę powodu dla którego musicie to ciągnąć dalej i się wzajemnie oszukiwać że pasujecie do siebie w momęcie że tak nie jest.

Przede wszystkim nie powinnaś brać tego do siebie bo sposób jego podejścia sfery seksualnej przełoży się jeśli już się nie przełożył na Twoją własną samoocenę, nie upewniaj się w przekonaniu że jesteś nie atrakcyjna, że może nie jesteś na tyle seksowna, pociągająca, nie masz na tyle romantyzmu i erotyzmu, że ani Ty ani Twój dotyk nie są wstanie wywołać żądzy pożądania wnim. W MOMĘCIE W KTÓRYM JEST TO NIE PRAWDA !!!

ps. Pamiętaj nie wiek świadczy o dojrzałości mężczyzny

W takim przypadku powinaś go wesprzeć w próbie pójścia do lekarza, który zrobi badania bądź przepisze mu jakieś hormony albo inne tam wspomagacze jednak myślę, że powinien czuć że znim jesteś w tej trudnej chwili i go wspierasz nawet podczas takiej wizyty u lekarza. Jeśli nie będzie widział sensu nawet samotnego udania się do lekarza, seksuologa i próbie przyznania się przed samym sobą że jest prawie w połowie impotentem i chęci zmiany tego stanu rzeczy. To niestety ten problem będzie wypływał i się nawarstwiał. Nawet po mimo idealnych relacji w innych dziedzinach związku, ten specyficzny problem będzie się przekładał na resztę wspólnego życia, co doprowadzi albo do toksycznego związku, albo do tego żebyś Ty się wyżekła własnej tożsamości seksualnej na rzecz aseksualności

Hmmm co do wzmianki o byłej to nie dokońca bym w to wierzył każdy kij ma dwa końce i trzeba zawsze wysłuchać dwuch stron. Pamiętaj, że zawsze jak się rozstaniecie, a on pozna kogoś nowego to dalej możew tuszować własny wstydliwy problem mówiąc, że poprzednia tak naciskała na niego w tak trudnym okresie,że chciała go na dziecko złapać, że chciała seks codziennie a on był tak spracowany i zmęczony, a w ostateczności mu odpłaciła mówiąc że jest słaby w łużku i po tym wyrosła blokada wielkości muru berlińskiego . W momęcie kiedy nawet się nie kochaliście.
Może po prostu skoro jest tak skrytym facetem w sobie i tłumi ten wewnętrzny wstyd do własnego ciała to będzie wiecznie szukał usprawiedliweń wszędzie tylko nie w epi-centrum. Albo wie gdzie szukać a ciebie kieruje na boczne tory.

Dla tego uważam że jeśli zależy mu na Tobie i na tym związku to powinien się udać sam czy z Tobą,( żeby widział że ma wsparcie) do lekarza.
Acha i jak tu mówiła któraś z koleżanek nie daj sobie wmówić jakiś chorych wyżutów sumienia. Po prostu masz być szczera i konsekwenta, bo inaczej on cie wypali nerwowo i psychicznie.

Dziś sie wkoncu udalo:-),niewiem czy ten lek juz dziala czy poprostu cos sie w nim przelamalo:-) jestem szczesliwa bo juz tracilam nadzieje:-)