Witam, nie wiem nawet jak mam to opisać. Żeby było to miarę spójne. Ale sprobuje, jak najbardziej logicznie. Mieszkam w UK, moja matka również, przed 4 latami moja matka miała problemy ze znalezieniem pokoju lub nawet mieszkania, wiec zaproponowałam ze jej pomogę i ze będzie mogła się wprowadzić do mojego mieszkania. Jednym z warunków było to ze ma mi po prostu płacić polowe za wynajem i rachunki. Nie wychodziło to dużo ale, ja i ona mogliśmy mieszkać w dogodnych warunkach. Już na początku zamieszkania zaczęły się zgrzyty bo ona zaczęła urządzać moje mieszkanie po swojemu nie pytając mnie o zdanie. Dobrej jakości panele przykryła niewiadomego pochodzenia dywanami. Mieliśmy o to dość dużo kłótni, do tego zaczęła popalać w domu gdzie ja nie pale i tez dość łatwo wyczuwam to cholerstwo. Złapana na gorącym uczynku wywija się ze to nie ona i ze mi się zdaje. Odpuściłam mój błąd. Pracuje na nocne zmiany i po prostu jest mi ciężko bo moja praca jest bardzo odpowiedzialna i ciężka, wiec dużo rzeczy zaczęłam odpuszczać i nie zwracać uwagi co ona robi i jak. Pracowała w jakiejś fabryce bo, przez ten czas(8 lat ) nie chciała się uczyć angielskiego, wiec ona żadnych perspektyw na lepsza niż ta prace nie miała. Do tego każde moje szkolenie dość dosadnie komentowała, dla czego ja go robię ze nie potrzebuje takiego czegoś itp. Na kilka tyg przed COVID porzuciła swoją prace bo stwierdziła ze ona nie będzie pracować w takich warunkach i ona chce coś innego. Mówiłam jej ze to zły pomysł ze nie dzieje się dobrze. Z powodu wykonywanego zawodu mam dość dużo przecieków wiec niektóre wiadomości docierają do mnie szybciej niż do opinii publicznej. Wiec na tamten moment wiedziałam, ze jej porzucenie pracy to bardzo zły, pomysł ale oczywiście odpuściłam, bo nie chciałam więcej stresu na głowie niż już miałam. Próbowała szukać czegoś ale za każdym razem nic jej nie opowiadało, a to ludzie, rodzaj pracy do tego zaczęła się pandemia i dość dużo było ograniczeń. I dochodząc do dnia dzisiejszego od początku pandemii czyli od 3 lat ona nie pracuje. Za każdym razem gdy zaczynam ten temat zaczyna się nerwowo. Bo ona za stara, bo ona nie chce pracować w fabrykach, bo sąsiadka jej powiedziała ze nie musi pracować i rząd jej da kasę ( żadnej kasy nie dostaje bo się nie kwalifikuje) itp Od ponad 3 lat to ja ja utrzymuje i do tego opłacam rachunki i żywność. Dosłownie ona nic nie robi bo przecież nie musi ogląda tylko jakieś głupie seriale i gada z ta sąsiadka ( Polka chora od jakiś kilku lat chora na raka wiec rownież nie pracując ). Ja zaczynam się ta sytuacja męczyć bo pracuje coś hermetycznym środowisku bardzo narażona na stres. Do tego widzę ze jestem bardzo mocno wykorzystywana przez matkę. Która nie szanuje mojej osoby, mojej pracy, i moich pieniędzy. Mówiąc jej ze dość dużo rzeczy i usług podrożało potrafi mi powiedzieć ze powinnam wziasc więcej nadgodzin. A ona w tym czasie sobie poglądach seriale i poplotkuje. Do tego wszystko co kupię do jedzenia od razu jest przez nią odpakowywane i napoczkowane. Wiec dużo z tych rzeczy się psuje, bo ona postanowi, ze to jest nie dobre i ona nie będzie tego jeść i tak to zostawi. Wiec ja żeby cokolwiek mieć do pracy i żeby coś zjeść zaczęłam kupować zupki chińskie lub gotowe Dania do pracy i już tam trzymam. Co pokazuje mi ze to jest jakiś absurd ze ja pracując ciężko zarabiając zaczynam się żywic jak ktoś kto dopiero zaczyna prace na emigracji. Ale serio to mój jedyny ratunek bo nigdy nie jestem pewna wracając z pracy czy będę miec coś do zjedzenia i czy będę miec co do pracy wziasc. Wytykając jej to to ona stwierdza ze to nie jej wina i to ja jej powinnam dawać pieniądze to ona nakupuje to co ona będzie jeść. Nie daje jej pieniędzy bo kupi wszystko najtańsze i najgorszej jakości a resztę wyda na papieroski i alko. Wiec nie daje. Sytuacja zrobiła się ostatnio tak absurdalna ze przez ostatni tydzień spałam u znajomych bo wracając do mieszkania od razu czuje się chora i bez energii. Nie wiem jak mam sobie z ta sytuacja poradzić bo każdy Polak mówi mi ze to moja matka i nie powinnam jej wyrzucać. Ze przecież ona mnie wychowywała i to moja matka wiec takich rzeczy się nie robi. A Anglicy mówią ze mam ja po prostu wyrzucić. I ze mam się nie przejmować bo prawo po mojej stronie. Ale ja się zaczynam przejmować zbyt dużo stresu na mojej głowie. Czuje się bez silnie, bo co bym jej nie powiedziała, wiem ze zadzwoni do rodziny i nagada, jaka to ja jestem zła itp. zaraz, będzie do mnie wydzwaniać rodzina, co ja sobie myśle, i jak rodzina matkę traktuje. Za niedługo będą moje urodziny, do tego okrągłe bo 30. A ja nawet się nie cieszę bo, nie mam z czego. Do tego właśnie sobie uświadamiam, ze nigdy nie zapraszam znajomych do siebie, no bo dla czego mam ich do siebie zaprościc i się wstydzić lub słuchać od kogoś,ze co ja mam do mojej matki ze przecież ona jest spoko. I mam dać na luz. Noe spotykam się z nikim. Bo uciekam w prace lub jak już coś się zaczyna to dość szybko ucinam znajomość. Bo mam dość pytań. Czuje się bez siły w tej sytuacji. Najlepiej bym się spakowała i poprostu uciekła ale to jest moje mieszkanie. Do tego ona żaden rachunek by nie opłaciła bo nie ma z czego. A wszystkie długi by przeszły by na mnie i ja bym miała nieprzyjemności. Zaczynam nawet myśleć o tym ze jadąc do pracy nie rozpędzić się i nie wjechać w jakieś drzewo tylko dla tego żeby mieć już spokój i nie musieć się martwić i przebywać z nią. Wiem ze trochę nie spójnie opisałam mój problem ale nie nie potrafię opisać wszystkiego. Za każdym razem próbując opisać moje emocje i problemu nie potrafię tego wyrazić słowami.
. Bo uciekam w prace lub jak już coś się zaczyna to dość szybko ucinam znajomość. Bo mam dość pytań. Czuje się bez siły w tej sytuacji. Najlepiej bym się spakowała i poprostu uciekła ale to jest moje mieszkanie. Do tego ona żaden rachunek by nie opłaciła bo nie ma z czego. A wszystkie długi by przeszły by na mnie i ja bym miała nieprzyjemności. Zaczynam nawet myśleć o tym ze jadąc do pracy nie rozpędzić się i nie wjechać w jakieś drzewo tylko dla tego żeby mieć już spokój i nie musieć się martwić i przebywać z nią. Wiem ze trochę nie spójnie opisałam mój problem ale nie nie potrafię opisać wszystkiego. Za każdym razem próbując opisać moje emocje i problemu nie potrafię tego wyrazić słowami.
A gdzie matka wcześniej mieszkała? A może dobrze by było znaleźć jej mieszkanie lub pokój i tam ją zainstalować?
Może żeby ordynarnie jej nie wyrzucać, Ty poszukaj nowego mieszkania? Wtedy zostanie sama na lodzie i będzie musiała iść do pracy.
4 2023-04-03 09:28:41 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2023-04-03 09:30:03)
Współczuję, rzeczywiście trudna sytuacja. A najgorsze jest to, że zarówno Twoi polscy, jak i angielscy znajomi mają rację. Nie powinno się wyrzucać własnej matki z domu, ale też niedopuszczalne jest, by była ona Twoją utrzymanka. Mama zdecydowanie powinna pracować. Czegoś nie rozumiem. Pisałaś o zupksch chińskich, gotowych daniach. Czy Twoja matka nie gotuje obiadów, podczas, gdy Ty jesteś w pracy? Nie sprząta? Powinnaś jej to stanowczo obwiescic, że od dzisiaj Ty robisz zakupy (możecie się wybrać we dwie) na cały tydzień,a ona niech gotuje. Nie wierzę, że dałaś się tak wykorzystywac. Poza tym powinnas pomoc znalezc najpierw pracę, potem jakiś pokój, bo w obecnych czasach raczej trudno samemu wynajac mieszkanie w UK, gdy się pracuje w fabryce. Powinnaś jej to normalnie powiedzieć, że nie stać Cię na utrzymywanie dwóch osób, że chcesz poznać kogoś i w niedalekiej przyszłości założyć rodzinę, a mama musi sama o siebie zadbać.Wspominałaś też o alkoholu. Czy ona pije?
Ona mieszkała w innym mieście. A ja ja ściągałam bo tam miała problemy. Później się okazało ze jej były facet ja rzuciła bo ona nie chciała pracować. Nawet nie wykazała chceci żeby być przykładna gospodynią domowa. No nie ma takiej możliwości żebym ja znowu szukała mieszkania. Mój problem problem na tym ze muszę mieszkać w danym obrębie miasta. Do tego ceny wynajmu poszły do góry trzykrotnie. Kolejka na mieszkania jest straszna i nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie. A ja poprzez mój zawód i podpisane umowy. Muszę mieszkać w danym rejonie miasta a tam gdzie mieszkam jestem chroniona prawnie i cywilnie ze mój czynsz nie wzroście więcej niż 15% w roku. Do tego nie mam na nowy wynajem jeżeli przez widzimisie mojej matki potrafię miesięcznie płacić za tylko gaz ok 500£. Do tego nie mogę jej zostawić w tym mieszkaniu. To mieszkanie to ja wynajmuje i ja jestem na wszystkich umowach. Do tego moja firma jest udziałowcem w tym osiedlu wiec ja dzięki temu mam trochę taniej. I muszę przestrzegać pewnych umów i regulaminów.
6 2023-04-03 09:34:43 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-04-03 09:40:15)
Ilu pokojowe jest to mieszkanie?
Mama nie może wrócić do Polski? Ile ma lat?
Ona mieszkała w innym mieście. A ja ja ściągałam bo tam miała problemy. Później się okazało ze jej były facet ja rzuciła bo ona nie chciała pracować. Nawet nie wykazała chceci żeby być przykładna gospodynią domowa. No nie ma takiej możliwości żebym ja znowu szukała mieszkania. Mój problem problem na tym ze muszę mieszkać w danym obrębie miasta. Do tego ceny wynajmu poszły do góry trzykrotnie. Kolejka na mieszkania jest straszna i nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie. A ja poprzez mój zawód i podpisane umowy. Muszę mieszkać w danym rejonie miasta a tam gdzie mieszkam jestem chroniona prawnie i cywilnie ze mój czynsz nie wzroście więcej niż 15% w roku. Do tego nie mam na nowy wynajem jeżeli przez widzimisie mojej matki potrafię miesięcznie płacić za tylko gaz ok 500£. Do tego nie mogę jej zostawić w tym mieszkaniu. To mieszkanie to ja wynajmuje i ja jestem na wszystkich umowach. Do tego moja firma jest udziałowcem w tym osiedlu wiec ja dzięki temu mam trochę taniej. I muszę przestrzegać pewnych umów i regulaminów.
To pozostaje Ci faktycznie ja wyrzucić. Ona jakoś nie ma skrupulow, by cię wykorzystywać. Albo jak najszybciej znaleźć jej pracę. Możesz zaszantazowac ja wyrzuceniem z domu, gdy będzie bardzo oporna. Twoja mama to pasozyt, który szuka zywiciela. Jeden się jej pozbył, to wykorzystuje Ciebie. Musisz być stanowcza.
Ilu pokojowe jest to mieszkanie?
Mama nie może wrócić do Polski? Ile ma lat?
Posiadam dwa pokoje. Żeby wrócić do polski trzeba mieć gdzie. Rodzina nie koniecznie będzie chciała ja mieć przy sobie. Ma 65 lat.
Effy Ppp napisał/a:Ona mieszkała w innym mieście. A ja ja ściągałam bo tam miała problemy. Później się okazało ze jej były facet ja rzuciła bo ona nie chciała pracować. Nawet nie wykazała chceci żeby być przykładna gospodynią domowa. No nie ma takiej możliwości żebym ja znowu szukała mieszkania. Mój problem problem na tym ze muszę mieszkać w danym obrębie miasta. Do tego ceny wynajmu poszły do góry trzykrotnie. Kolejka na mieszkania jest straszna i nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie. A ja poprzez mój zawód i podpisane umowy. Muszę mieszkać w danym rejonie miasta a tam gdzie mieszkam jestem chroniona prawnie i cywilnie ze mój czynsz nie wzroście więcej niż 15% w roku. Do tego nie mam na nowy wynajem jeżeli przez widzimisie mojej matki potrafię miesięcznie płacić za tylko gaz ok 500£. Do tego nie mogę jej zostawić w tym mieszkaniu. To mieszkanie to ja wynajmuje i ja jestem na wszystkich umowach. Do tego moja firma jest udziałowcem w tym osiedlu wiec ja dzięki temu mam trochę taniej. I muszę przestrzegać pewnych umów i regulaminów.
To pozostaje Ci faktycznie ja wyrzucić. Ona jakoś nie ma skrupulow, by cię wykorzystywać. Albo jak najszybciej znaleźć jej pracę. Możesz zaszantazowac ja wyrzuceniem z domu, gdy będzie bardzo oporna. Twoja mama to pasozyt, który szuka zywiciela. Jeden się jej pozbył, to wykorzystuje Ciebie. Musisz być stanowcza.
Ja próbowałam jej nie raz znaleść ale zawsze coś nie nie tak. A to ludzie a to ze za daleko lub inny powód
10 2023-04-03 10:03:32 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-04-03 10:10:59)
wieka napisał/a:Ilu pokojowe jest to mieszkanie?
Mama nie może wrócić do Polski? Ile ma lat?Posiadam dwa pokoje. Żeby wrócić do polski trzeba mieć gdzie. Rodzina nie koniecznie będzie chciała ja mieć przy sobie. Ma 65 lat.
To jesteś w bardzo trudnej sytuacji, bo wychodzi , że mama jest w wieku emerytalnym, więc uważa, że nie musi pracować i córka powinna ją utrzymywać do śmierci... i na to się zanosi.
Dlatego najlepiej jakby wróciła do Polski, tu będzie miała emeryturę, bo chyba coś w życiu wypracowała, a gdzie będzie mieszkała, niech sama myśli.
Musisz też mówić wprost mamie, to co tu napisałaś, czyli jak się czujesz w tej sytuacji.
Jesteś jedynym jej dzieckiem?
Effy Ppp napisał/a:wieka napisał/a:Ilu pokojowe jest to mieszkanie?
Mama nie może wrócić do Polski? Ile ma lat?Posiadam dwa pokoje. Żeby wrócić do polski trzeba mieć gdzie. Rodzina nie koniecznie będzie chciała ja mieć przy sobie. Ma 65 lat.
To jesteś w bardzo trudnej sytuacji, bo wychodzi , że mama jest w wieku emerytalnym, więc uważa, że nie musi pracować i córka powinna ją utrzymywać do śmierci... i na to się zanosi.
Dlatego najlepiej jakby wróciła do Polski, tu będzie miała emeryturę, bo chyba coś w życiu wypracowała, a gdzie będzie mieszkała, niech sama myśli.
Musisz też mówić wprost mamie, to co tu napisałaś, czyli jak się czujesz w tej sytuacji.
Właśnie się tego obawiam. Ja już jestem bez sił i nie mam ja więcej ochoty utrzymywać. Ponieważ jej roszczeniowość zaczyna być przerażająca. Nie jestem pewna czy ma cokolwiek wypracowane na emeryturę lub jak ma czy ona jest wystarczająca na przeżycie.
Jesteś jedynym jej dzieckiem?
Tak jestem jedynym dzieckiem.
Masz do wyboru:
Albo ja wyrzucisz
Albo ona zniszczy Ci życie,nie będziesz mieć ani męża ani swojej własnej rodziny.
nikt sie z twoja mamusią nie będzie użerał.
Ona cie nie szanuje, za nic ma twój dom i twoje zasady.
Dajesz jej termin, ma tyle i tyle czasu na znalezienie pracy i lokum, jak nie to wypad.
A jak twoja rodzina będzie oburzona, to powiedz im, że mogą ja przyjąć.
Jakim cudem ona zużyje gazu za 500funtów?
15 2023-04-03 11:38:40 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-04-03 11:39:11)
Masz do wyboru:
Albo ja wyrzucisz
Albo ona zniszczy Ci życie,nie będziesz mieć ani męża ani swojej własnej rodziny.
nikt sie z twoja mamusią nie będzie użerał.
Ona cie nie szanuje, za nic ma twój dom i twoje zasady.
Dajesz jej termin, ma tyle i tyle czasu na znalezienie pracy i lokum, jak nie to wypad.
A jak twoja rodzina będzie oburzona, to powiedz im, że mogą ja przyjąć.Jakim cudem ona zużyje gazu za 500funtów?
Pewnie mają ogrzewanie gazowe.
Co do wyrzucenia, to przecież nie wyrzuci matki na ulicę, a jak nie pomoże poważna rozmowa na ten temat, to jakimś sposobem by trzeba...
Do śmierci mama też nie będzie pracowała, więc problem tylko przesunie się w czasie, nawet jakby teraz poszła do pracy.
Dlatego ja widzę jedyne rozwiązanie w powrocie do Polski, jak nie pomoże rozmowa, to może przemówi do niej, jak będziesz stołowała się na mieście przez miesiąc, nie dawała kasy...Wiem, strasznie to brzmi...
Musiała przecież z czegoś żyć wcześniej, jeśli nie ma ustalonego kapitału początkowego, to należy wystąpić do ZUS, jak też złożyć wniosek o emeryturę. Jeśli nie pracowała, to może po mężu mieć emeryturę.
Jeśli ma się profil zaufany, to chyba da się wszystko załatwić przez internet i to bez względu jak dalej się sprawy potoczą, będzie miała zawsze jakaś emeryturę w Polsce.
Szeptuch napisał/a:Masz do wyboru:
Albo ja wyrzucisz
Albo ona zniszczy Ci życie,nie będziesz mieć ani męża ani swojej własnej rodziny.
nikt sie z twoja mamusią nie będzie użerał.
Ona cie nie szanuje, za nic ma twój dom i twoje zasady.
Dajesz jej termin, ma tyle i tyle czasu na znalezienie pracy i lokum, jak nie to wypad.
A jak twoja rodzina będzie oburzona, to powiedz im, że mogą ja przyjąć.Jakim cudem ona zużyje gazu za 500funtów?
Pewnie mają ogrzewanie gazowe.
Co do wyrzucenia, to przecież nie wyrzuci matki na ulicę, a jak nie pomoże poważna rozmowa na ten temat, to jakimś sposobem by trzeba...
Do śmierci mama też nie będzie pracowała, więc problem tylko przesunie się w czasie, nawet jakby teraz poszła do pracy.
Dlatego ja widzę jedyne rozwiązanie w powrocie do Polski, jak nie pomoże rozmowa, to może przemówi do niej, jak będziesz stołowała się na mieście przez miesiąc, nie dawała kasy...Wiem, strasznie to brzmi...
Musiała przecież z czegoś żyć wcześniej, jeśli nie ma ustalonego kapitału początkowego, to należy wystąpić do ZUS, jak też złożyć wniosek o emeryturę. Jeśli nie pracowała, to może po mężu mieć emeryturę.
Jeśli ma się profil zaufany, to chyba da się wszystko załatwić przez internet i to bez względu jak dalej się sprawy potoczą, będzie miała zawsze jakaś emeryturę w Polsce.
No właśnie nie wina jak to wychodzi z emerytura. Bo z moim ojcem nie była po ślubie do tego przez ok 20 lat mojego życia nigdy nie pracowała. A wcześniej niby gdzieś pracowała ale jak ja się pojawiłam to już zaprzestała pracy. Nie wiem czy ma profil zaufany wiec nie wiem czy dało by się cokolwiek załatwić. Co do opłat to 500£ miesięcznie ostatnio płace bo ja wychodząc do pracy a ona włącza ogrzewanie na fula do tego otworzy okna bo sobie pali i tym sposobem mam przez miesiąc nabity rachunek na 500£. Z internetem i prądem trochę się wycfanilam bo założyłam blokadę rodzicielska i od godziny o której wychodzę do pracy internet jest automatycznie odcinany wiec przestaje oglądać durne seriale wiec prądu nie zużywa tak dużo.
Warto jakbyś się dowiedziała i sama spróbowała załatwić, za parę lat pracy i urodzenie dziecka też jakaś emerytura się należy.
To Cię mama urządziła, nie myśląc o zabezpieczeniu swojego bytu, licząc, że jakoś to będzie, bo ma córkę, która się nią zaopiekuje na stare lata...
Stoisz przed faktem dokonanym i raczej nie będziesz w stanie nic zrobić, żeby nie mieć wyrzutów sumienia.
Jedynie wprowadzać jej ograniczenia gdzie tylko się da.
18 2023-04-03 18:21:07 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-04-03 18:25:41)
wieka napisał/a:Szeptuch napisał/a:Masz do wyboru:
Albo ja wyrzucisz
Albo ona zniszczy Ci życie,nie będziesz mieć ani męża ani swojej własnej rodziny.
nikt sie z twoja mamusią nie będzie użerał.
Ona cie nie szanuje, za nic ma twój dom i twoje zasady.
Dajesz jej termin, ma tyle i tyle czasu na znalezienie pracy i lokum, jak nie to wypad.
A jak twoja rodzina będzie oburzona, to powiedz im, że mogą ja przyjąć.Jakim cudem ona zużyje gazu za 500funtów?
Pewnie mają ogrzewanie gazowe.
Co do wyrzucenia, to przecież nie wyrzuci matki na ulicę, a jak nie pomoże poważna rozmowa na ten temat, to jakimś sposobem by trzeba...
Do śmierci mama też nie będzie pracowała, więc problem tylko przesunie się w czasie, nawet jakby teraz poszła do pracy.
Dlatego ja widzę jedyne rozwiązanie w powrocie do Polski, jak nie pomoże rozmowa, to może przemówi do niej, jak będziesz stołowała się na mieście przez miesiąc, nie dawała kasy...Wiem, strasznie to brzmi...
Musiała przecież z czegoś żyć wcześniej, jeśli nie ma ustalonego kapitału początkowego, to należy wystąpić do ZUS, jak też złożyć wniosek o emeryturę. Jeśli nie pracowała, to może po mężu mieć emeryturę.
Jeśli ma się profil zaufany, to chyba da się wszystko załatwić przez internet i to bez względu jak dalej się sprawy potoczą, będzie miała zawsze jakaś emeryturę w Polsce.No właśnie nie wina jak to wychodzi z emerytura. Bo z moim ojcem nie była po ślubie do tego przez ok 20 lat mojego życia nigdy nie pracowała. A wcześniej niby gdzieś pracowała ale jak ja się pojawiłam to już zaprzestała pracy. Nie wiem czy ma profil zaufany wiec nie wiem czy dało by się cokolwiek załatwić. Co do opłat to 500£ miesięcznie ostatnio płace bo ja wychodząc do pracy a ona włącza ogrzewanie na fula do tego otworzy okna bo sobie pali i tym sposobem mam przez miesiąc nabity rachunek na 500£. Z internetem i prądem trochę się wycfanilam bo założyłam blokadę rodzicielska i od godziny o której wychodzę do pracy internet jest automatycznie odcinany wiec przestaje oglądać durne seriale wiec prądu nie zużywa tak dużo.
Nie dziwię się, że jesteś zła na matkę.
Tak jak pisze Wieka, w Polsce, jeśli były składki przez jakiś czas opłacane w ZUS-ie, to powinno coś być. Warto się dowiedzieć i nie zostawiać tego. Ponadto jeśli matka pracowała i poszła na urlop wychowawczy, to wlicza się do emerytury, trzeba prosić o przeliczenie kapitału początkowego. https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107 … jalne.html
A gdzie tam gotuje czy sprząta. A jak coś ugotuje to nie da się tego zjeść bo wszystko pływa w tłuszczu. Ja jednak preferuje zdrowsze jedzenie. Z nią nie da się iść na zakupy bo albo nawkłada dużo słabej jakości jedzenia albo przedmiotów które nie są potrzebne. Ze sprzątaniem jest problem bo nic nie sprząta bo stwierdza ze ona nie widzi tego brudu. Ostatnio tez sąsiedzi się zaczęli skarżyć ze ja jak wychodzę do pracy ona zaczyna puszczać głośno tv lub radio. Wiec zaczynam mieć przez nią inne problemy. Zobaczymy najbliższe tyg bo ona już wie ze musi zarabiać choć nie wiem czy wzięła do serca co jej powiedziałam
Effy, myślałam, że twoja mama jest młodsza. W sumie to dobrze, że nie choruje, bo wtedy byłyby większe koszty, jeśli, tak jak piszesz, nie pracuje.
Zobaczymy najbliższe tyg bo ona już wie ze musi zarabiać choć nie wiem czy wzięła do serca co jej powiedziałam
Nic się nie zmieni.
Ona tak żyje od kilku dekad, a wcześniej też nie była szczególnie pracowita.
ZUS jeśli da, to będą groszowe sprawy, bo staż pracy powinien być >20 lat.
Ona już zostanie z tobą do śmierci.
Effy Ppp napisał/a:Zobaczymy najbliższe tyg bo ona już wie ze musi zarabiać choć nie wiem czy wzięła do serca co jej powiedziałam
Nic się nie zmieni.
Ona tak żyje od kilku dekad, a wcześniej też nie była szczególnie pracowita.ZUS jeśli da, to będą groszowe sprawy, bo staż pracy powinien być >20 lat.
Ona już zostanie z tobą do śmierci.
Nie strasz dziewczyny. Groszowe nie groszowe, ale zawsze warto wiedzieć, ile.
23 2023-04-04 20:54:08 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-04-04 20:56:34)
Nie strasz dziewczyny. Groszowe nie groszowe, ale zawsze warto wiedzieć, ile.
Około 150 zł, chyba, że mąż opłacał ZUS, gdy nie pracowała (w co wątpię).
Autorko: Niestety bracia Anglicy mają rację, nawet jeżeli to będzie bardzo brutalnie wyglądać.
Jeśli tego nie zrobisz, to obudzisz się za 10 lat ze zjechaną psychiką (już masz), biedna i samotna.
Tamiraa napisał/a:Nie strasz dziewczyny. Groszowe nie groszowe, ale zawsze warto wiedzieć, ile.
Około 150 zł, chyba, że mąż opłacał ZUS, gdy nie pracowała (w co wątpię).
Autorko: Niestety bracia Anglicy mają rację, nawet jeżeli to będzie bardzo brutalnie wyglądać.
Jeśli tego nie zrobisz, to obudzisz się za 10 lat ze zjechaną psychiką (już masz), biedna i samotna.
To już widzę wyliczyłeś Męża nie miała.
Nawet jak pracowała kilka lat + liczone są 3 lata za wychowanie dziecka, przekroczony wiek emerytalny, to może być równie dobrze 500 zł lub więcej, choć to tam na waciki, ale zawsze coś...
ale zawsze coś...
to nic i wszyscy wiemy, że nie starczy.
Jeśli matka autorki nie ma mieszkania/domu, to zostanie w Anglii na głowie córki.
Sytuacja bardzo trudna.
26 2023-04-04 23:01:45 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2023-04-04 23:04:05)
A gdzie tam gotuje czy sprząta. A jak coś ugotuje to nie da się tego zjeść bo wszystko pływa w tłuszczu. Ja jednak preferuje zdrowsze jedzenie. Z nią nie da się iść na zakupy bo albo nawkłada dużo słabej jakości jedzenia albo przedmiotów które nie są potrzebne. Ze sprzątaniem jest problem bo nic nie sprząta bo stwierdza ze ona nie widzi tego brudu. Ostatnio tez sąsiedzi się zaczęli skarżyć ze ja jak wychodzę do pracy ona zaczyna puszczać głośno tv lub radio. Wiec zaczynam mieć przez nią inne problemy. Zobaczymy najbliższe tyg bo ona już wie ze musi zarabiać choć nie wiem czy wzięła do serca co jej powiedziałam
Więc wygląda na to, że twoja mama to leń patentowany, nie nawykly do pracy. I wiek nie jest tutaj usprawiedliwieniem, bo mama od zawsze nie lubiła sobie pracą rąk hanbic. Może zacznij ją stopniowo aktywizowac? Zacznij od tych zakupów, tylko najpierw zróbcie w domu listę i sztywno się jej trzymajcie. Potem ugotujcie coz razem. Pokaż jej, jakie jedzenie preferujesz, że mniej tłuste nie oznacza mniej smaczne. Zacznij wymagać, by robiła cokolwiek w domu, skoro nie pracuje. Zapytaj, czy może ci poprasować bluzki do pracy albo zaszyc ulubiony t-shirt. Stopniowo odciagaj ja od tv, zorganizuj jej czas,by zaczęła cokolwiek robić. Może ona ma jakiś rodzaj depresji? Jeśli będziesz pozwalać ma takie zachowanie, to sama w nią wpadniesz. Powiedz, ze masz duże wydatki, bo planujesz wycieczkę albo zmianę samochodu i chciałabyś, by cię odciazyla finansowo. A jeśli nic nie pomoże to po prostu powiedz, że się wprowadzasz, bo nie możesz utrzymywać was dwóch (oczywiście będzie to blef, znając twoja sytuacje mieszkaniową). Albo mama.sie weźmie do roboty, albo koniec z darmowym mieszkaniem. Z drugiej strony jest już w takim wieku, gdzie kobiety odpoczywają na emeryturze, więc nie dziwi tak do końca niechęć do pracy. No ale sama jest sobie winna, skoro nie wypracowala sobie lat, to teraz musi pracować.
Ja na Twoim miejscu wynajęłabym jej jakiś pokój gdzieś indziej, najlepiej w innej części miasta, byle dalej od Ciebie, opłaciła go ba 2 może 3 miesiące dała jej adres i wystawiła walizki. Jeśli w ciągu tych 2-3 miesięcy się nie ogarnie to już jej problem. Twoja matka to zwykły pasożyt. A i nie wiem dlaczego przejmujesz się tym Ci rodzina powie? Jak tacy miłosierni to niech się nią zajmują i ją utrzymują. Ty zajmij się w końcu swoim życiem bo masz już 30 lat i wypadałoby sobie poukładać je po swojemu a nie pod dyktando matki
Matka za wiele już nie popracuje, musiałabyś znaleźć jej taką pracę, żeby prawie nic nie robiła, nie wiem, co ona tam potrafi, gotować tłusto? Może coś więcej? Pomysł z innym mieszkaniem jest dobry pod warunkiem, że będzie praca. U nas takie osoby, jeśli zdrowie dopisuje, zajmują się gotowaniem, opieką nad dziećmi, zwierzętami i nikt nie wymaga, żeby pracowały w fabryce.
Wasze propozycje są spoko ale … koszt wynajmu mieszkania to w moim mieście minimum 900£ do tego trzeba minimum 2700 depozytu do tego dochodzą inne koszta typu tax i gaz prąd i woda. Mówimy tu już w dość dużych kosztach. Pokój to koszt 360£ miesięcznie plus tez depozyt ok 1000£ lub więcej bo to różnie bywa. Do tego ja naprawdę nie mam czasu na chodzenie z nią do sklepów bo pracuje 12h na nocnej zmianie. Dość często u mnie w pracy są specjalne szkolenia/ konferencje na których ja muszę być wiec w pracy dość często jestem po 60h. Wiec moje zakupy idą dość szybko i specjalnie przygotowana lista. Gotowanie razem to niezbyt dobry czas. Typowo ze ona nie bierze do siebie żadnych sensownych rad i już. Każda zupa z jej ręki jest w stanie się palić jak tylko się wyzuci do niej zapałkę. Tyle w niej tłuszczu. Olej potrafi zużyć jedna butelkę 1L w ciagu niecałego tyg. Wiec nie da się tego sensownie wyjaśnić. Ja mając całe życie nietolerancję laktozy i uczulenie na pomidory, byłam zawsze tym karmiona bo ona nie uznaje wszelkich uczuleń. Co do ZUS’u nie ma ona profilu zaufanego wiec nie jest w stanie się dowiedzieć. Mój ojciec na pewno nie płacił na nią żadnych składek bo to ja byłam ubezpieczona przez niego. A ona nie wiem jakie i skąd miała ubezpieczenie. Ale ja jej noe szukałam pracy w fabryckach. Wszystko co ja jej znalazłam było praca dość przyjemna ( układanie bukietów, odkładanie książek na pułki w w bibliotece czy nawet praca w sortowaniu ubrań do lumpeksow ) żadna z tych prac jej nie odpowiadała. Żeby pracować z dziećmi, czy starszymi jednak trzeba znać jezyk a ona nic nie mówi. Gotowanie to jest zły pomysł. Jaka to może być depresja jeżeli ona nic nie robi tylko ogląda seriale lub rozmawia ze swoimi koleżankami. Kawka i ploteczki to nagminne do tego zaprasza je do mojego mieszkania i nie przejmuje się tym ze mogę odsypiam nockę. Do tego zauważyłam ze słucha bardzo jednej koleżanki i nie przejmuje się tym ze ona gada straszne bzdury i ze jej sytuacja jest całkiem inna niż mojej matki. Tamta kobieta pracowała cały czas ale od zdiagnolizowania raka nie pracuje i dostaje dość sporo kasy. I moja matka słuchając jej myśli ze tez dostanie ale cały czas dostaje odmowy.
*Niestety ona nie wzięła sobie do serca ze ma szukać pracy lub cokolwiek żeby się wyprowadzić. Odcielam jej internet na jeden dzień i powiem ze było to bardzo niebezpieczne bo cały dzień wydzierala się i odgrażała. Do tego obawiam się ze gdzieś coś na mnie nagadała (zgłosiła mnie chyba do jakiejś instytucji i mam się do nich zgłosić jak najszybciej ) co w tej sytuacji jest dla mnie bardzo nie na rękę bo nie mogę nic zrobić żeby jej się pozbyć. Obawiam się ze przez jej działanie mogę stracić prace a z jakikolwiek zła opinia/ wyrokiem/ zgłoszeniem nie mogę podjąć pracy w zawodzie. Wiec jak stracę prace to stracę również dach nad głowa dość dobre zarobki. Wiec będę w dość nieciekawej sytuacji. Myśle ze ona chce do tego doprowadzić. Mam już umówiona wizytę w tej instytucji do tego mam tez wizytę u adwokata. Ale nie wydaje mi się żeby cokolwiek mogło pomoc. *Rodzina nie chce jej pomagać bo wiedza jaka ona jest. Wiem ze nie powinnam się przejmować co oni sadza ale całe życie wydzwaniała do nich i przy mnie mówiła im jaka ja jestem zła i niedobra. Mimo ze nie utrzymuje z nimi kontaktów ( nawet na pogrzebie babci nie byłam bo nie jestem i niegdy nie byłam z nią związana )to jakos podświadomie boje się ich opinii i wiadomości od nich.
*To ze ja jej powiem ze mam jakieś wydatki lub na coś zbieram (zbieram na wkład własny i polowe domu ) to ona się tym nie przejmuje a wręcz mi powie ze powinnam więcej pracować lub wziasc inna prace dodatkowo.
* Jak ja juz wcześniej pisałam nie mogę zmienić mieszkania bo muszę mieszkać w danym rejonie (co jest dość kosztowne i w moim zasiądzie dość normalnym i pilnowanym) do tego ona o tych wszystkich szczegółach wie wiec taki blef nie przejdzie bo może się tez dopytać od koleżanki bo jej córka pracuje w podobnym zawodzie.
* Moja matka nie ma żadnej nieruchomości w pl ja posiadam ale nie oddam jej tego mieszkania bo jest moje i jest zastrzeżone ze nie może moja matka tam mieszkać ( mój ojciec oddając mi te mieszkanie coś zrobił ze moja matka nie może mieć nawet roszczeń do tej nieruchomości czy nawet mieszkać ) a ja nie mam zamiaru jej go dawać czy pozwolić jej tam mieszkać bo również musiała bym ja utzymaywac lub nawet opłacać jej długi
Więc musisz zrobić jak twoi angielscy koledzy mówią inaczej stracisz nie tylko nerwy.
*Niestety ona nie wzięła sobie do serca ze ma szukać pracy lub cokolwiek żeby się wyprowadzić. Odcielam jej internet na jeden dzień i powiem ze było to bardzo niebezpieczne bo cały dzień wydzierala się i odgrażała. Do tego obawiam się ze gdzieś coś na mnie nagadała (zgłosiła mnie chyba do jakiejś instytucji i mam się do nich zgłosić jak najszybciej ) co w tej sytuacji jest dla mnie bardzo nie na rękę bo nie mogę nic zrobić żeby jej się pozbyć. Obawiam się ze przez jej działanie mogę stracić prace a z jakikolwiek zła opinia/ wyrokiem/ zgłoszeniem nie mogę podjąć pracy w zawodzie. Wiec jak stracę prace to stracę również dach nad głowa dość dobre zarobki. Wiec będę w dość nieciekawej sytuacji. Myśle ze ona chce do tego doprowadzić. Mam już umówiona wizytę w tej instytucji do tego mam tez wizytę u adwokata. Ale nie wydaje mi się żeby cokolwiek mogło pomoc. *Rodzina nie chce jej pomagać bo wiedza jaka ona jest. Wiem ze nie powinnam się przejmować co oni sadza ale całe życie wydzwaniała do nich i przy mnie mówiła im jaka ja jestem zła i niedobra. Mimo ze nie utrzymuje z nimi kontaktów ( nawet na pogrzebie babci nie byłam bo nie jestem i niegdy nie byłam z nią związana )to jakos podświadomie boje się ich opinii i wiadomości od nich.
*To ze ja jej powiem ze mam jakieś wydatki lub na coś zbieram (zbieram na wkład własny i polowe domu ) to ona się tym nie przejmuje a wręcz mi powie ze powinnam więcej pracować lub wziasc inna prace dodatkowo.
* Jak ja juz wcześniej pisałam nie mogę zmienić mieszkania bo muszę mieszkać w danym rejonie (co jest dość kosztowne i w moim zasiądzie dość normalnym i pilnowanym) do tego ona o tych wszystkich szczegółach wie wiec taki blef nie przejdzie bo może się tez dopytać od koleżanki bo jej córka pracuje w podobnym zawodzie.
* Moja matka nie ma żadnej nieruchomości w pl ja posiadam ale nie oddam jej tego mieszkania bo jest moje i jest zastrzeżone ze nie może moja matka tam mieszkać ( mój ojciec oddając mi te mieszkanie coś zrobił ze moja matka nie może mieć nawet roszczeń do tej nieruchomości czy nawet mieszkać ) a ja nie mam zamiaru jej go dawać czy pozwolić jej tam mieszkać bo również musiała bym ja utzymaywac lub nawet opłacać jej długi
W takich przypadkach słyszałam, że rodzina próbuje załatwić ubezwłasnowolnienie. Nie wiem, jak to w Anglii wygląda.
33 2023-04-13 09:50:06 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-04-13 09:54:30)
No nie, ubezwłasnowolnienie nie dotyczy matki autorki, bo niby z jakiej racji.
Sytuację masz ciężką, można powiedzieć beznadziejną, do tego masz obowiązek alimentacyjny wobec mamy, więc optymalnym wyjściem będzie zostawienie jej u siebie.
Co do ZUS, to musiałabyś się dowiedzieć czy profil zaufany da się założyć przez internet.
"Przez internet. Profil zaufany możesz założyć bez wychodzenia z domu, jeśli masz: konto w systemie banku lub innego przedsiębiorcy, który ma zgodę na potwierdzanie profilu zaufanego"
Można też wysłać pismo do ZUS z zapytaniem, jak sprawdzić składki mamy.
Masz 30 lat i wizję kolejnych 30 w niewoli u własnej matki.
Ja bym po prostu zaczęła rozglądać się za pracą w Holandii, odłożyła na szybko trochę kasy, wypowiedziała mieszkanie, pracę, i za 2-3 miesiące wyjechała na nowe miejsce w innym kraju. Mamusię bym lojalnie uprzedziła, że za 3 miesiące skończy jej się Eldorado. Niech się rozgląda za nowym miejscem w życiu na własny koszt.
Swoje nowe miejsce zamieszkania utrzymywałabym w tajemnicy. Ewentualne roszczenia alimentacyjne na pewno byłyby mniejsze niż koszty jakie obecnie ponosisz, że o kosztach zdrowotnych nie wspomnę.
Chodzi o to ze nie chce się wyprowadzać z UK a jak już się wyprowadzę to napewno do krajów anglojęzycznych ale na taka wyprowadzkę trzeba kasy i siły i jakieś przesłanki. Niestety Holandia nie jest dla mnie. Z tego co piszecie ze roszczenia alimentacyjne mogą mnie w najgorszej sytuacji spotkać. Ale czy alimenty zasadzone w pl będą musimy być egzekwowane prze zemnie mieszkającej w uk? Co by było jak bym nie chciała płacić ? Da się to jakiś obejść bo serio mam dość ja utrzymywać. Mam kilka asów w zanadrzu przeciw jej wiec może uda mi się wygrać sprawę jeżeli do takiej by doszło. Do tego potwierdzenie ze u mnie mieszka i ja ja utrzymuje. I wiadomości mogą być chyba dowodem ?
36 2023-04-13 17:30:22 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-04-13 17:32:17)
W tej chwili masz problem jak się pozbyć matki z mieszkania. Pytałaś co na to prawo UK? Możesz ją wyrzucić na bruk?
Ja bym jej obcięła wszystko co możliwe, nawet kosztem własnych niedostatków. Tak żeby szybko spokorniała.
Zakupów zero - możesz się stołować na mieście. Internet odłączyć na stałe, z własnego telefonu możesz sobie zrobić router i zasilać laptop. Koleżankę matki wyprosić z mieszkania i postraszyć policją, że zakłóca ci domowy odpoczynek. Rodzinnych pretensji nie słuchać - ucinać krótko, że mogą sobie wziąć mamusię od zaraz i zapewnić jej rajskie życie.
Pieniędzy nie dawać ani centa. Jak chce to niech się ruszy do pracy. Na spotkanie w urzędzie iść z pretensjami, niech załatwię matce jakiś lokal i dadzą zasiłek dla bezrobotnych, albo ją wezmą do domu opieki.
Postaw się w końcu.
Nie znam się na prawie i podpisanych regulacjach Polska - UK. teraz UK nie jest w Unii, ale chyba jest jakaś możliwość ściągania alimentów.
37 2023-04-13 18:57:59 Ostatnio edytowany przez stodwa (2023-04-13 18:58:55)
Jedyna opcja to rozmowa, cierpliwość i traktowanie z szacunkiem, twoja matka jest w takim wieku że to tykająca bomba jak coś jej wjedzie nie tak do łba to bez problemów zacznie odstawiać akcje bez liczenia się z konsekwencjami, jak ty będziesz w tym momęcie wrogiem to koniec, ona jest teraz taką nastolatką a ty matką XD, wiesz czego się nie robi z nastolatkami?...
W tej chwili masz problem jak się pozbyć matki z mieszkania. Pytałaś co na to prawo UK? Możesz ją wyrzucić na bruk?
Ja bym jej obcięła wszystko co możliwe, nawet kosztem własnych niedostatków. Tak żeby szybko spokorniała.
Zakupów zero - możesz się stołować na mieście. Internet odłączyć na stałe, z własnego telefonu możesz sobie zrobić router i zasilać laptop. Koleżankę matki wyprosić z mieszkania i postraszyć policją, że zakłóca ci domowy odpoczynek. Rodzinnych pretensji nie słuchać - ucinać krótko, że mogą sobie wziąć mamusię od zaraz i zapewnić jej rajskie życie.Pieniędzy nie dawać ani centa. Jak chce to niech się ruszy do pracy. Na spotkanie w urzędzie iść z pretensjami, niech załatwię matce jakiś lokal i dadzą zasiłek dla bezrobotnych, albo ją wezmą do domu opieki.
Postaw się w końcu.Nie znam się na prawie i podpisanych regulacjach Polska - UK. teraz UK nie jest w Unii, ale chyba jest jakaś możliwość ściągania alimentów.
Nie da się, już autorka ma namiastkę skutków odcięcia internetu.
Nie da się obejść alimentów, tym bardziej, że mama jest w wieku emerytalnym. Nie wezmą do domu opieki, tym bardziej na siłę, jak ma córkę, druga sprawa, też trzeba płacić,
Nie da się tego problemu rozwiązać przemocą.
"KIEDY ALIMENTY NA RODZICA SĄ NIEZGODNE Z ZASADAMI WSPÓŁŻYCIA SPOŁECZNEGO?
Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Nie powstał katalog zachowań, w którym można by sprawdzić, czy dane działanie spełnia tę przesłankę, czy nie. Sąd każdą sytuację bada indywidulanie i orzeka biorąc pod uwagę okoliczności danej sprawy.
Można jednak wskazać kilka sytuacji, w których uchylenie obowiązku alimentacyjnego z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego jest bardzo prawdopodobna. Może się tak stać, gdy rodzic:
– sam nie łożył na dziecko, gdy nie było jeszcze pełnoletnie
– znęcał się nad dzieckiem
– porzucił dziecko,
– przez wiele lat nie utrzymywał z nim kontaktu
– nie interesował się losem dziecka,
– niewłaściwie wykonywał władzę rodzicielską, np. pił i nie zapewniał dziecku właściwej opieki,
– wpadł w niedostatek z własnej winy, np. jego stan zdrowia, który uniemożliwia mu podjęcie pracy, spowodowany jest wieloletnim stylem życia i nadużywaniem alkoholu.
Jak w każdej sprawie, tu również sąd będzie oceniał te kwestie indywidualnie. To sąd zdecyduje, czy uchylenie się od obowiązku alimentacyjnego w danej sprawie jest zgodne z zasadami współżycia społecznego, czy nie.
Uznaje się, że rodzic, który jest uzależniony od alkoholu lub narkotyków i odmawia leczenia, przez co jest faktycznie niezdolny do pracy, sam odpowiada za swój stan. Jednak okoliczności danej sprawy mogą wskazywać, że mimo tego, to właśnie pozbawienie go pomocy dziecka byłoby niezgodne z zasadami współżycia społecznego. "
Agnes76 napisał/a:W tej chwili masz problem jak się pozbyć matki z mieszkania. Pytałaś co na to prawo UK? Możesz ją wyrzucić na bruk?
Ja bym jej obcięła wszystko co możliwe, nawet kosztem własnych niedostatków. Tak żeby szybko spokorniała.
Zakupów zero - możesz się stołować na mieście. Internet odłączyć na stałe, z własnego telefonu możesz sobie zrobić router i zasilać laptop. Koleżankę matki wyprosić z mieszkania i postraszyć policją, że zakłóca ci domowy odpoczynek. Rodzinnych pretensji nie słuchać - ucinać krótko, że mogą sobie wziąć mamusię od zaraz i zapewnić jej rajskie życie.Pieniędzy nie dawać ani centa. Jak chce to niech się ruszy do pracy. Na spotkanie w urzędzie iść z pretensjami, niech załatwię matce jakiś lokal i dadzą zasiłek dla bezrobotnych, albo ją wezmą do domu opieki.
Postaw się w końcu.Nie znam się na prawie i podpisanych regulacjach Polska - UK. teraz UK nie jest w Unii, ale chyba jest jakaś możliwość ściągania alimentów.
Nie da się, już autorka ma namiastkę skutków odcięcia internetu.
Nie da się obejść alimentów, tym bardziej, że mama jest w wieku emerytalnym. Nie wezmą do domu opieki, tym bardziej na siłę, jak ma córkę, druga sprawa, też trzeba płacić,
Nie da się tego problemu rozwiązać przemocą.
wieko ale jaką namiastkę skutków? Bo dostała wezwanie gdzieś? Jeszcze nie wiadomo co tm zostało nagadane, bo jak widać matka to praktycznie rodzinna terrorystka. Akurat znam podobne dwie mamuśki i z takimi dobrocią nic nie wskórasz.
Nawet gdy będzie musiała płacić to i tak koszty będą niższe niż obecne. Mamusia żyje sobie na wysokim poziomie i jeszcze ma dużo wyższe wymagania. Nigdy nie nasycisz takiego wampira. Zniszczy finansowo i psychicznie.
Dlatego powinna zmienić kraj zamieszkania, od takiej rodzicielki tysiąc kilometrów odległości nie będzie za dużo.
Nastolatkom jak fikają też obcina się przyjemności, bo przecież nie będziesz ich głodzić ani z domu wyrzucać. Zabezpiecza się podstawowe potrzeby i ani grosza do rączki. Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć.
Alimenty i tak będą mniejsze niż to co teraz płacisz, jeżeli w ogóle je dostanie.
Ale fakt, alimenty będą z ciebie ciągnięte w większości cywilizowanych krajów, jedynie Japonia i Korea południowa( z tych cywilizowanych) nie podpisała tego memorandum.
Co do Utrzymywania mamy w domu opieki, tutaj sprawa wygląda znacznie lepiej, bo nawet jak by sad nakazał łożyć ci na to, to według prawa jest to sprawa administracyjna( nie karna), zawsze w takiej sprawie podpisujesz umowę cywilno - prawną. I żeby ściągali to z ciebie, to jest potrzebna dwustronna umowa pomiędzy konkretnymi państwami.
Nie wiem czy to będzie dochodzone w sądzie polskim, czy angielskim.
Ale dla przykładu: Gdyby sąd administracyjny w Polsce nakazał Ci coś takiego, to np w Niemczech nie będzie on respektowany, fakt bycia w Unii europejskiej, nic tu nie zmienia.
Przede wszystkim idź do prawnika, i wybadaj jakie masz opcje.
Cały czas powtarzasz jak mantrę, że przeprowadzka w granicach twojego destruktu, wiąże sie z duzy6m kosztem.
Policz sobie ile już wydałaś na mamusie, na mamusie która na ciebie doniosła.
Jesteś zastraszona do imentu, wyroków skazujących nie wydaje sie tak o, nawet jak będzie Cie pomawiać, to myślisz, że sędzia na połapie sie na rozprawie?
Idz na terapie, bo bez tego sobie nie poradzisz z tym co cie czeka, a czeka cie piekło, tak czy siak.
Pytanie tylko, czy chcesz przejść przez to piekło i zacząć żyć jak normalny człowiek, założyć rodzinę, cieszyć sie życiem?
Czy chcesz byc ciągle niszczona przez mamusie.
Chyba masz jakeis oszczędności prawda?
A na co je lepiej wydasz, jak nie na swoje zdrowie?
A zdrowie zapewni Ci mieszkanie z dala od mamusi.
Szukaj mieszkania, i zdaj to aktualne.
Ale nic matce nie mów, nie zasłużyła sobie an to, bo gdy sie dowie, może dokonać zniszczę za które ty będziesz musiała zapłacić.
Ona jest twoja matka tylko biologicznie, prawdziwy rodzic nie chce zniszczyć swojego dziecka.
wyląduje z dnia na dzien na ulicy?
trudno, takie zycie sama sobie zgotowała./
wieka napisał/a:Agnes76 napisał/a:W tej chwili masz problem jak się pozbyć matki z mieszkania. Pytałaś co na to prawo UK? Możesz ją wyrzucić na bruk?
Ja bym jej obcięła wszystko co możliwe, nawet kosztem własnych niedostatków. Tak żeby szybko spokorniała.
Zakupów zero - możesz się stołować na mieście. Internet odłączyć na stałe, z własnego telefonu możesz sobie zrobić router i zasilać laptop. Koleżankę matki wyprosić z mieszkania i postraszyć policją, że zakłóca ci domowy odpoczynek. Rodzinnych pretensji nie słuchać - ucinać krótko, że mogą sobie wziąć mamusię od zaraz i zapewnić jej rajskie życie.Pieniędzy nie dawać ani centa. Jak chce to niech się ruszy do pracy. Na spotkanie w urzędzie iść z pretensjami, niech załatwię matce jakiś lokal i dadzą zasiłek dla bezrobotnych, albo ją wezmą do domu opieki.
Postaw się w końcu.Nie znam się na prawie i podpisanych regulacjach Polska - UK. teraz UK nie jest w Unii, ale chyba jest jakaś możliwość ściągania alimentów.
Nie da się, już autorka ma namiastkę skutków odcięcia internetu.
Nie da się obejść alimentów, tym bardziej, że mama jest w wieku emerytalnym. Nie wezmą do domu opieki, tym bardziej na siłę, jak ma córkę, druga sprawa, też trzeba płacić,
Nie da się tego problemu rozwiązać przemocą.
wieko ale jaką namiastkę skutków? Bo dostała wezwanie gdzieś? Jeszcze nie wiadomo co tm zostało nagadane, bo jak widać matka to praktycznie rodzinna terrorystka. Akurat znam podobne dwie mamuśki i z takimi dobrocią nic nie wskórasz.
Nawet gdy będzie musiała płacić to i tak koszty będą niższe niż obecne. Mamusia żyje sobie na wysokim poziomie i jeszcze ma dużo wyższe wymagania. Nigdy nie nasycisz takiego wampira. Zniszczy finansowo i psychicznie.
Dlatego powinna zmienić kraj zamieszkania, od takiej rodzicielki tysiąc kilometrów odległości nie będzie za dużo.Nastolatkom jak fikają też obcina się przyjemności, bo przecież nie będziesz ich głodzić ani z domu wyrzucać. Zabezpiecza się podstawowe potrzeby i ani grosza do rączki. Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć.
Relacja dziecko- rodzic, rodzic- dziecko to jest specjalna i bardzo delikatna sytuacja, często rodzice którzy tego nie wiedza traktują swoje dzieciaki bez szacunku tracąc przy tym całkowicie autorytet, w takiej sytuacji małe słowa, małe gesty mają potężną kilkukrotnie większą siłę działania niż w przypadku zwykłych relacji z innymi ludźmi, ja jestem przekonany że jeżeli matka nie miała takiej wiedzy to na pewno niema jej teraz córka i stąd te problemy. Jestem przekonany że one nawet nie potrafią w normalny sposób nawiązać rozmowy tylko rzucają w siebie takimi hasłami przy jakiś przypadkowych spotkaniach wywołanych konfliktami.
Agneso Może nie odmieniaj mojego nicka, bo "wieko" źle się kojarzy
To nie jest wszystko takie proste, nie ma tu dobrego rozwiązania, przechodzenie przez piekło spraw sądowych, nie do pozazdroszczenia.
Musiała gdzieś mieszkać wcześniej w Polsce, najlepiej jakby jakimś sposobem wyekspediować ją do kraju. Można by wynająć jej mieszkanie na pół roku, nawet opłacać czynsz, potem niech sobie radzi i zakłada sprawy w sądzie o alimenty. W międzyczasie załatwi sobie jakąś emeryturę, zawsze to coś...
Musiała gdzieś mieszkać wcześniej w Polsce, najlepiej jakby jakimś sposobem wyekspediować ją do kraju. Można by wynająć jej mieszkanie na pół roku, nawet opłacać czynsz, potem niech sobie radzi i zakłada sprawy w sądzie o alimenty. W międzyczasie załatwi sobie jakąś emeryturę, zawsze to coś...
Pewnie wszystko sprzedane. Po to przeprowadziła się do Anglii.
Czynsze w Polsce są niższe niż w WB, ale to też kosztuje.
Na emeryturę raczej nie ma co liczyć. Utrzymywana przez męża, nie pracowała.
Cokolwiek autorka zrobi to będzie źle.
Ale trzeba wybrać mniejsze zło.
Agneso Może nie odmieniaj mojego nicka, bo "wieko" źle się kojarzy
To nie jest wszystko takie proste, nie ma tu dobrego rozwiązania, przechodzenie przez piekło spraw sądowych, nie do pozazdroszczenia.
Musiała gdzieś mieszkać wcześniej w Polsce, najlepiej jakby jakimś sposobem wyekspediować ją do kraju. Można by wynająć jej mieszkanie na pół roku, nawet opłacać czynsz, potem niech sobie radzi i zakłada sprawy w sądzie o alimenty. W międzyczasie załatwi sobie jakąś emeryturę, zawsze to coś...
Dobrze wieka
Ja wiem, że to nie jest proste. Tak sobie nawet pomyślałam po jakimś czasie, że chyba samej trudno by mi było wcielić swoje rady w życie, gdyby to chodziło o moją mamę.
Trochę pojechałam, bo akurat mam dwa podobne przypadki w okolicy, i takie mamuśki są w stanie rozwalić swoim dzieciom życie.
Podobno jeśli chcesz dobrze załatwić problem to najlepiej się zwrócić do osoby niezwiązanej emocjonalnie z sytuacją. Ja akurat nie mam tego typu problemu, więc podeszłam do tego teoretycznie, bez emocjonalnego zaangażowania.
Nie ma co liczyć, że mamuśka dobrowolnie da się wyrolować. Jeśli całe życie nie skalała się pracą i potrafiła się ślizgać na cudzy koszt, to jest dobra w te klocki. Nie wywieziesz jej od córki-żywiciela do jakiekolwiek mieszkania w Polsce, które sama będzie musiała utrzymywać - bo z czego?. Głupia to ona na pewno nie jest.
Największym problemem jest jej sposób bycia i życia, a dokładniej roszczeniowość. Sama z siebie nie ma potrzeby tego zmieniać, bo dobrze na tym wychodzi. Trzeba tak zadziałać, żeby opłacało jej się zmienić zachowanie.
Ja miałam na myśli, że córka by wynajęła i opłacała np. pół roku to mieszkanie, po czym dała wypowiedzenie, Mama niech dalej sama się martwi, trochę pewnie pracowała, sytuacja by ją zmusiła, żeby czymś się zająć i jakoś się utrzymywać. Jak nie, to pójdzie do ośrodka dla bezdomnych.
Nawet jakby córka opłacała to mieszkanie dłużej, wynajmuje swoje, więc koszt dla niej nie byłby dotkliwy, można to wliczyć w alimenty, jakby co, to lepsze niż obecna sytuacja.
Tylko problem, jak ja namówić, do powrotu do kraju, trzeba by wymyślić jakiś podstęp.
Ktoś tu by musiał pomóc, zarezerwować np.kawalerkę i na umówiony termin by przyjechały razem celem załatwienia formalności w zus, po czym przedstawić propozycje zamieszkania w Polsce.
Jak nie będzie chciała, to niech idzie gdzie chce...
Z punktu widzenia osoby, która także ma kulturalnie pisząc "dziwną matkę" radzę Ci uciekać autorko. Z taką osobą zniszczysz sobie psychikę, zeżresz ostatnie resztki nerwów i się pochorujesz jeszcze. Nie masz dzieci? Jeżeli nie masz to uciekaj jak najszybciej. Niech się mamusia weźmie do roboty albo zalatwi jakiś socjal, a nie tkwi na Twoich barkach. Do wszystkiego co masz pewnie doszłaś bardzo ciężką pracą. Wiem jakie to trudne zostawić to wszystko w tyle. Plus ta niesprawiedliwość, że to Ty musisz uciekać z własnego domu. Ale uwierz mi, takie pijawki nie odejdą samę, trzeba nimi wstrząsnąć. Nie pozbędziesz się jej, bo raz że będzie Ci jej szkoda, a dwa ona będzie Ci to utrudniać. Ta kobieta to z definicji Twoja matka, ale w rzeczywistości to obca baba, która zamiast dać Ci wsparcie niszczy Twoje życie. Pospiesz się zanim zniszczy Ciebie do końca i wyssie resztki energii.
Bardzo interesujący wątek. Autorko, napisz, jak się dalej potoczyły sprawy.