Mieszkanki wsi wyjeżdżają ze wsi oczywiście plując przy tym na swoją małą ojczyznę, że faceci słabi, że zacofanie i tak dalej. No to macie teraz przykład jak się to wszystko kończy kiedy wieśniaczka z Polski B wyjechała do "metropolii". Zachciało się miastowego faceta hahaha.
"Gdańsk, w okolicy skwer dla psiarzy, szpital i stacja benzynowa. I namiot, w którym od października mieszkała mama z dwuletnią córeczką. – Próbowałam jakoś poradzić sobie z tragiczną sytuacją – mówi przejęta Alina Stępniak (24 l.). Do bezdomności pani Alina – jak nam sama mówi – dochodziła w ratach. Najpierw zakochała się w chłopaku poznanym przez internet, a potem pojawiła się na świecie córeczka. – Sama utrzymywałam rodzinę. Mąż nie dawał nam żadnego wsparcia, całe dnie siedział przed komputerem. W zamian po powrocie z pracy zastawałam głodne i niezaopiekowane dziecko – mówi nam. Gdy sytuacja stała się nie do zniesienia, rok temu – tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia – postanowiła odejść. Po pomoc zgłosiła się do znajomych. Z Lublina przeniosła się do Łobza (miejscowość w woj. zachodniopomorskim), ale po kilku miesiącach i oni stracili wynajmowane mieszkanie. – Dlatego zdecydowaliśmy się na szukanie pracy w Gdańsku. W międzyczasie prosiłam o pomoc męża, ale nie reagował na wiadomości. Miałam nadzieję, że przeczekamy chwilę w namiocie i w tym czasie odłożę pieniądze na wynajęcie czegoś. Pracowałam, gdzie się dało, także jako sprzątaczka. Pomóc miał nam mediator, ale mąż się na to nie zgodził. Kiedyś w ósmym miesiącu ciąży obudził mnie o 5.30 i kazał iść do pracy, za niego, bo jemu się nie chciało, osiem i pół godziny byłam tam na nogach – podkreśla. W tej chwili mała Natalka przebywa w szpitalu. I na samą myśl o tym, że miałaby już do niej nie wrócić, kobieta wpada w rozpacz. Na widok policjantów, którzy pojawili się trzy dni temu na miejscu, zemdlała. – Z biedy posypało mi się wszystko. Córka to całe moje życie – szlocha, opowiadając nam swoją historię.
Buhahaha tak gardziły miejscowymi a miastowy ją doprowadził do bezdomności. Tyle prawych mężczyzn ma na wsi swoje domy i chcieliby założyć rodziny a wy głupiutkie jeździcie do lewackich, nowobogackich dużych miast i kończycie jak kopciuszek.