Jestem dziewczyną osadzonego w Zakładzie Karnym. Czekają Nas długie 11 miesięcy rozłąki. Czy są tu kobiety, których Ukochani również są w ZK? Szukam tu wsparcia, zrozumienia, jestem w takiej sytuacji po raz pierwszy i nie radzę sobie z nową sytuacją. Będę wdzięczna za każde dobre słowo i chęć kontaktu. Pozdrawiam
1 2020-12-10 19:03:19 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-12-10 21:20:21)
Przeczytałem wszystkie twoje trzy posty i postanowiłem się specjalnie zarejestrować aby Ci odpisać. Kluczową sprawą jest tu to za co "siedzi" twój "Ukochany". Jeśli np. za potrącenie staruszki na pasach (a nie chciał), to po prostu czekasz, doczekujesz się i żyjecie potem długo i szczęśliwie. I tyle. Coś jednak mi mówi że jest to sprawa z zupełnie innej półki. I jeśli (wnioskując z poprzednich postów jest to ta pólka). To po prostu daj sobie spokój z tym facetem ,im wcześniej tym lepiej dla Ciebie. Chcę żebyśmy się dobrze zrozumieli. To co pisze to nie złośliwość, to próba uchronienia Ciebie przed s...........m sobie życia. Pozdrawiam i mądrych wyborów życzę.
3 2020-12-12 18:26:08 Ostatnio edytowany przez M_36 (2020-12-12 18:30:55)
Przeczytałem wszystkie twoje trzy posty i postanowiłem się specjalnie zarejestrować aby Ci odpisać. Kluczową sprawą jest tu to za co "siedzi" twój "Ukochany". Jeśli np. za potrącenie staruszki na pasach (a nie chciał), to po prostu czekasz, doczekujesz się i żyjecie potem długo i szczęśliwie. I tyle. Coś jednak mi mówi że jest to sprawa z zupełnie innej półki. I jeśli (wnioskując z poprzednich postów jest to ta pólka). To po prostu daj sobie spokój z tym facetem ,im wcześniej tym lepiej dla Ciebie. Chcę żebyśmy się dobrze zrozumieli. To co pisze to nie złośliwość, to próba uchronienia Ciebie przed s...........m sobie życia. Pozdrawiam i mądrych wyborów życzę.
Śmiać Mi się chce z Twojej odpowiedzi wybacz!
Po 1/ Napisałam tutaj tylko 1 post, który właśnie skomentowałeś. A ogólnie udzieliłam dwóch komentarzy do postów innych osób.
Po 2/ Ukochany siedzi za spowodowany wypadek.
Po 3/ Nie znasz sytuacji to nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo się mylisz.
Tak, czekam i czekać zamierzam Kochamy się, jesteśmy Razem szczęśliwi, po prostu ten ciężki czas jest dla Mnie naprawdę ciężki, bo nie wiem co z czym się "je". Dlatego spróbowałam tutaj w nadziei, że poznam osoby, które wiedzą więcej i mają obeznanie w różnych tematach.
Pozdrawiam.
M_36
Jeśli cię uraziłem, przepraszam. Czyli czekasz i żyjecie długo i szczęśliwie .A jeśli chodzi o to "z czym to się je". To po prostu z niczym. W dawnych czasach kiedy jeszcze wszyscy chłopcy szli do wojska które czyniło z nich mężczyzn (wiem że nie ze wszystkich) to dziewczyny czekały na nich średnio dwa lata i nikt nie robił z tego tragedii. Tak że te 11 miesięcy możesz wytrzymać bez problemu. Jeśli wybranek twojego serca jest twardzielem to też te 11 miesięcy nie powinno mieć na niego wpływu. Poza tym są listy, telefony, widzenia (normalne lub intymne).Pozdrawiam
Hej kochana ja cię wspieram. Nie mam takich doświadczeń, ale to nie ma znaczenia, chcę żebyś poczuła się lepiej. Jak długo jesteście już osobno? Czy macie możliwość się od czasu do czasu spotkać, albo pogadać na jakimś komunikatorze. Jak się czuje twój partner? Jak ty się czujesz? Czym się martwisz. Napisz może choć trochę będzie ci lżej.
Nie wiem czy to będzie dla Ciebie pocieszenie, ale w obecnej sytuacji masz 100% pewność że on myśli tylko o Tobie i jesteś głównym powodem dla którego poradzi sobie z tą sytuacją, jeżeli wytrwasz i mu pomożesz. Na pewno będą trudne chwilę i momenty słabości ale jeżeli to wspólnie wytrwacie to na pewno Ci tego nie zapomni.
Jeśli cię uraziłem, przepraszam. Czyli czekasz i żyjecie długo i szczęśliwie .A jeśli chodzi o to "z czym to się je". To po prostu z niczym. W dawnych czasach kiedy jeszcze wszyscy chłopcy szli do wojska które czyniło z nich mężczyzn (wiem że nie ze wszystkich) to dziewczyny czekały na nich średnio dwa lata i nikt nie robił z tego tragedii. Tak że te 11 miesięcy możesz wytrzymać bez problemu. Jeśli wybranek twojego serca jest twardzielem to też te 11 miesięcy nie powinno mieć na niego wpływu. Poza tym są listy, telefony, widzenia (normalne lub intymne).Pozdrawiam
Nic się nie stało. Spokojnie.
W dobie aktualnej sytuacji pandemicznej widzeń niestety nie ma.
Hej kochana ja cię wspieram. Nie mam takich doświadczeń, ale to nie ma znaczenia, chcę żebyś poczuła się lepiej. Jak długo jesteście już osobno? Czy macie możliwość się od czasu do czasu spotkać, albo pogadać na jakimś komunikatorze. Jak się czuje twój partner? Jak ty się czujesz? Czym się martwisz. Napisz może choć trochę będzie ci lżej.
W przyszłym tygodniu pierwszy miesiąc za Nami. Odkąd tam jest. Spotkać nie ma możliwości widzenia są wstrzymane. Jest możliwość porozmawiania na Skype i będziemy się o to strać. Mieliśmy widzieć się w ubiegłym tygodniu ale przenieśli go i widzenia nie było.
Partner czuję się kiepsko. Ja również ale kiedy dzwoni staram się tego nie okazywać żeby nie dobić go jeszcze bardziej. Wspieram jak tylko mogę ale wewnętrznie czuję ogromną pustkę i często płaczę. Pocieszam się tym, że czas dla Mnie leci szybko i już pierwszy miesiąc praktycznie za nami.
Dziękuję za odzew. I cieplutko pozdrawiam
Jeśli cię uraziłem, przepraszam. Czyli czekasz i żyjecie długo i szczęśliwie .A jeśli chodzi o to "z czym to się je". To po prostu z niczym. W dawnych czasach kiedy jeszcze wszyscy chłopcy szli do wojska które czyniło z nich mężczyzn (wiem że nie ze wszystkich) to dziewczyny czekały na nich średnio dwa lata i nikt nie robił z tego tragedii. Tak że te 11 miesięcy możesz wytrzymać bez problemu.
Zgadzam się. Oczekiwanie na powrót Twojego męża będzie bez wątpienia bardzo trudne, ale tu się zgadzam- są telefony, listy, może sytuacja epidemiologiczna się zmieni i przywrócą widzenia. Kobiety czekały więcej na powrót mężczyzn z wojska, wiele kobiet czeka z kalendarzem w ręku aż ich mężowie zjadą z zagranicy bo potrafią się miesiącami nie widzieć... wiem, że nie powinno się pocieszać tym, że ktoś tam też ma nie fajnie, ale to pomaga zmienić perspektywę trochę. 11 miesięcy to i dużo i mało, ale pomyśl, że to trudne doświadczenie może wzmocnić was oboje i waszą miłość.
Czy korzystaliście z pomocy psychologa? Jeśli spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym albo ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu to może mieć dużą traumę, która wymaga przepracowania a odsiadka może na nim odcisnąć jakieś piętno. A i ty na te miesiące rozłąki mogłabyś umówić się ze specjalistą i porozmawiać, żeby spojrzeć na problem z boku i popracować nad nastawieniem.
10 2020-12-13 12:53:40 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-12-13 20:51:47)
Nie wiem czy to będzie dla Ciebie pocieszenie, ale w obecnej sytuacji masz 100% pewność że on myśli tylko o Tobie i jesteś głównym powodem dla którego poradzi sobie z tą sytuacją, jeżeli wytrwasz i mu pomożesz. Na pewno będą trudne chwilę i momenty słabości ale jeżeli to wspólnie wytrwacie to na pewno Ci tego nie zapomni.
Wiem że myśli tylko o Mnie. Co do tego nie mam wątpliwości. Przed tą sytuacją również byłam numerem 1. :-)
To tylko nie cały roczek. Damy radę.
Nie, to zwykły wypadek. Uderzył w drzewo przy dużej prędkości. Nic nikomu się na szczęście nie stało.
Jak wyjdzie to musimy oboje pójść do specjalisty. Ukochany jest po przejściach.
Był pod wpływem alko?
Dlaczego poszedł do więzienia skoro tylko uderzył w drzewo i nikomu się nic nie stało? To się kupy nie trzyma.
Był pod wpływem alko?
Dlaczego poszedł do więzienia skoro tylko uderzył w drzewo i nikomu się nic nie stało? To się kupy nie trzyma.
Nie chce pisać tu wszystkiego. To mało istotne. Został skazany na rok i więcej nie potrzeba Tobie wiedzieć. Teraz oczekujemy na decyzję sądu odnośnie bransolety. Pozdrawiam
Co to bransoleta?
Co to bransoleta?
Chyba dozór elektroniczny, masz takie coś chyba na nodze założone. GPS (chyba)
15 2020-12-14 12:34:07 Ostatnio edytowany przez M_36 (2020-12-14 12:34:46)
Co to bransoleta?
System Dozoru Elektronicznego, najnowocześniejszy, nieizolacyjny system wykonywania kary pozbawienia wolności. Dla osób, których wyrok nie przekracza 1 roku
16 2020-12-18 19:56:02 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-12-19 00:38:42)
Zawiodłam. Siebie, Jego..
Dziś mieliśmy mieć "widzenie na Skype ." Źle go zrozumiałam i zamiast wysłać mu dane na Moje konto, wysłałam na Jego i tam dzwonił z konta zakładu a nie swojego, jak myślałam że będzie dzwonił.
Kur...mam taki żal do Siebie.. Byłam pewna, że chce dane do swojego konta.. Kolejne widzenie w styczniu.
:-(
Ja czekałam kiedy się połączy ze swojego konta a On biedny dzwonił na Swoje... Bo tępa Ja ...Co za pustak ze mnie... Eh brak mi słów na Siebie. Wszystko robię zle...
17 2020-12-19 21:42:19 Ostatnio edytowany przez JedynyRealista (2020-12-19 21:43:05)
Śmiać Mi się chce z Twojej odpowiedzi smile wybacz! smile
To twoj facet siedzi w wiezieniu wiec nie wiem czy rzeczywiscie masz powody do smiechu. Taka reakcja raczej wskazuje na jakies silne zaprzeczenie.
Wiem że myśli tylko o Mnie. Co do tego nie mam wątpliwości. Przed tą sytuacją również byłam numerem 1. :-)
No tak lobuz kocha najbardziej XD
Nie chce pisać tu wszystkiego. To mało istotne. Został skazany na rok i więcej nie potrzeba Tobie wiedzieć. Teraz oczekujemy na decyzję sądu odnośnie bransolety. Pozdrawiam
To chyba znaczy ze jednak byl na&$%any.
Bo tępa Ja ...Co za pustak ze mnie... Eh brak mi słów na Siebie. Wszystko robię zle...
Wszelkie niedomowienia to zawsze wina 2 stron a nie tylko jednej. Pamietaj tez ze to nie ty siedzisz w pier&^u. Nie zrobilas nic zlego, to on nabroil i on musi poniesc za to konsekwencje. Ty i tak jestes zlota kobieta ze dalej tak probujesz o niego dbac. Choc jesli w gre wchodzilo alko to nie jest to godne pochwaly a ty jeszcze tego bardzo bedziesz zalowac.
18 2020-12-19 22:35:10 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-12-19 22:43:03)
Zawiodłam. Siebie, Jego..
Dziś mieliśmy mieć "widzenie na Skype ." Źle go zrozumiałam i zamiast wysłać mu dane na Moje konto, wysłałam na Jego i tam dzwonił z konta zakładu a nie swojego, jak myślałam że będzie dzwonił.
Kur...mam taki żal do Siebie.. Byłam pewna, że chce dane do swojego konta.. Kolejne widzenie w styczniu.
:-(
Ja czekałam kiedy się połączy ze swojego konta a On biedny dzwonił na Swoje... Bo tępa Ja ...Co za pustak ze mnie... Eh brak mi słów na Siebie. Wszystko robię zle...
Kurcze smutasku, bardzo wam współczuję, że tak wyszło. Chciałaś dobrze, a pewnie się mocno zestresowałaś. Czy macie jakieś inne formy kontaktu, np. komunikatory, poczta?
Czytam na poradniku Gov.pl, że można wysyłać korespondencję, w te pędy pisz list, który da mu dużo wsparcia, nie przesadzaj z przepraszaniem, bo to nie ma być list o tym co się nie udało tylko o tym co dobre, wspierające. Pamiętaj, że list może być cenzurowany. Ten list będzie dla niego dużym wsparciem.
M_36 napisał/a:Zawiodłam. Siebie, Jego..
Dziś mieliśmy mieć "widzenie na Skype ." Źle go zrozumiałam i zamiast wysłać mu dane na Moje konto, wysłałam na Jego i tam dzwonił z konta zakładu a nie swojego, jak myślałam że będzie dzwonił.
Kur...mam taki żal do Siebie.. Byłam pewna, że chce dane do swojego konta.. Kolejne widzenie w styczniu.
:-(
Ja czekałam kiedy się połączy ze swojego konta a On biedny dzwonił na Swoje... Bo tępa Ja ...Co za pustak ze mnie... Eh brak mi słów na Siebie. Wszystko robię zle...Kurcze smutasku, bardzo wam współczuję, że tak wyszło. Chciałaś dobrze, a pewnie się mocno zestresowałaś. Czy macie jakieś inne formy kontaktu, np. komunikatory, poczta?
Czytam na poradniku Gov.pl, że można wysyłać korespondencję, w te pędy pisz list, który da mu dużo wsparcia, nie przesadzaj z przepraszaniem, bo to nie ma być list o tym co się nie udało tylko o tym co dobre, wspierające. Pamiętaj, że list może być cenzurowany. Ten list będzie dla niego dużym wsparciem.
Dzwoni do Mnie codziennie, na szczęście wydłużyli czas rozmów do 10 min. Było od 2 do 7.
Listy piszę przynajmniej 3 w tygodniu, więc ma co czytać
Tak, zmartwiłam się, ale pociesza Mnie, że się nic nie stało, zobaczymy się po prostu za parę dni. Miesiąc wytrzymaliśmy, więc cóż jest te kilka dni do nowego miesiąca
Dziękuję za dobre słowa :***
M_36 napisał/a:Śmiać Mi się chce z Twojej odpowiedzi smile wybacz! smile
To twoj facet siedzi w wiezieniu wiec nie wiem czy rzeczywiscie masz powody do smiechu. Taka reakcja raczej wskazuje na jakies silne zaprzeczenie.
Przeczytaj ze zrozumieniem, potem się wypowiedz..M_36 napisał/a:Wiem że myśli tylko o Mnie. Co do tego nie mam wątpliwości. Przed tą sytuacją również byłam numerem 1. :-)
No tak lobuz kocha najbardziej XD
Łobuz.. hmm.. za dużo powiedzianeM_36 napisał/a:Nie chce pisać tu wszystkiego. To mało istotne. Został skazany na rok i więcej nie potrzeba Tobie wiedzieć. Teraz oczekujemy na decyzję sądu odnośnie bransolety. Pozdrawiam
To chyba znaczy ze jednak byl na&$%any.
Książke piszesz?M_36 napisał/a:Bo tępa Ja ...Co za pustak ze mnie... Eh brak mi słów na Siebie. Wszystko robię zle...
Wszelkie niedomowienia to zawsze wina 2 stron a nie tylko jednej. Pamietaj tez ze to nie ty siedzisz w pier&^u. Nie zrobilas nic zlego, to on nabroil i on musi poniesc za to konsekwencje. Ty i tak jestes zlota kobieta ze dalej tak probujesz o niego dbac. Choc jesli w gre wchodzilo alko to nie jest to godne pochwaly a ty jeszcze tego bardzo bedziesz zalowac.
Ponosi konsekwencje, owszem wina obu stron niedomówień.. Nie próbuje o Niego dbać tylko dbam. Narozrabiał, ponosi karę, życie toczy się dalej, żałować? czego niby
Twoje odpowiedzi jasnie swiadcza ze siedzi za to ze byl na*&3rdolony i to raczej nie pierwszy raz skoro taki wysoki wyrok. Moze nawet nie mial prawa jazdy. Jest to ogromna nieodpowiedzialnosc, kretynstwo i wszystko co najgorsze bo zycie mogl stracic ktos zupelnie niewinny. Zejdz wiec troche z tonu.
Twoje odpowiedzi jasnie swiadcza ze siedzi za to ze byl na*&3rdolony i to raczej nie pierwszy raz skoro taki wysoki wyrok. Moze nawet nie mial prawa jazdy. Jest to ogromna nieodpowiedzialnosc, kretynstwo i wszystko co najgorsze bo zycie mogl stracic ktos zupelnie niewinny. Zejdz wiec troche z tonu.
Ty zejdź z tonu bo piszesz same głupoty. Pojęcia nie masz jak było. A Ja wszystkiego też nie mam potrzeby tu pisać. Ja prawdę znam i nie będziesz bezpodstawnie mnie tu gnoić. Bez odbioru
Przecież tu nie ma żadnego gnojenia.
Faktem jest, że aby trafić za kratki po samodzielnym wypadku samochodowym - czyli bez żadnych innych poszkodowanych, to trzeba mieć niezwykle dużo za przysłowiowymi uszami.
Nikt nie idzie do więzienia dlatego, że wjechał w drzewo.
Logicznym jest więc, że musiało dojść do wyjątkowej sytuacji i zwrócenie uwagi na to, nie jest absolutnie żadnym gnojeniem.
Przecież tu nie ma żadnego gnojenia.
Faktem jest, że aby trafić za kratki po samodzielnym wypadku samochodowym - czyli bez żadnych innych poszkodowanych, to trzeba mieć niezwykle dużo za przysłowiowymi uszami.
Nikt nie idzie do więzienia dlatego, że wjechał w drzewo.
Logicznym jest więc, że musiało dojść do wyjątkowej sytuacji i zwrócenie uwagi na to, nie jest absolutnie żadnym gnojeniem.
Nie jestem tu po to aby opisywać wszystko ze szczegółami dlatego proszę to uszanować. Pozdrawiam koniec wątku.
Nie jestem tu po to aby opisywać wszystko ze szczegółami dlatego proszę to uszanować. Pozdrawiam koniec wątku.
Nie chodzi o niezdrową ciekawość i pragnienie poznania wszystkich detali. Nie chodzi o wścibstwo.
Chodzi o to, że pobyt w więzieniu jest konsekwencją czynów Twojego partnera.
Nie rób z niego nieszczęśliwej ofiary, która znalazła się tam przez pomyłkę, z powodu niesprawiedliwie wymierzonej kary itp.
Tak, jest w ZK, i tak - wiążą się z tym różne utrudnienia i konsekwencje. Nie Ty jesteś przyczyną dla której się tam znalazł. Problemy w kontakcie nie wynikają z Twojej głupoty, tak jak to wcześniej napisałaś, nie bierz na siebie odpowiedzialności za to.
Każdy się czasem myli, to nie jest koniec świata, że pomyliłaś dane do połączenia na Skype.
To jest zwykła pomyłka, ani Ty nie jesteś tępym pustakiem jak sama o sobie napisałaś, ani on nie jest biedactwem.
Witam serdecznie w Nowym mam nadzieję lepszym roku. Życząc Wam przede wszystkim zdrówka.
U Nas wszystko dobrze się ma, odnośnie dozoru elektronicznego jesteśmy na etapie badania warunków. Telefony do "teściowej" wypytywanie itp.. Także wierzę, że wszystko skończy się pomyślnie i Ukochany będzie mógł odbywać karę w domku.
Nie dawno też mieliśmy rozmowę na Skype. Tym razem wszystko pięknie się udało i mieliśmy kwadrans dla Siebie. Fantastyczne uczucie zobaczyć się po prawie dwóch miesiącach rozłąki. Rozłąki która umacnia nasze uczucie :-)
Regularnie też odwiedzam rodziców Ukochanego, wspieramy się wzajemnie.
On sam też psychicznie czuję się znacznie lepiej niż na początku. Dzwoni dwa nawet trzy razy w ciągu dnia także to też na plus. W planach też ma pójść tam do pracy, aktualnie jest w oczekiwaniu na badania.
Wierzę, że styczeń przyniesie dobre nowiny :-)
Pozdrawiam gorąco .
Wszystkiego dobrego.
Ale pamiętaj że jeśli jeszcze raz noga mu się poślizgnie - nie miej litości i zostaw go. Raz mogło się zdarzyć chyba każdemu.
U mnie na wsi chłopak poszedł siedzieć za walnięcie autem w płot gdzie nic się nikomu nie stało, jedynie auto zniszczone.
Był trzeźwy, jedynie nie miał prawa jazdy a auto było skradzione i nie był to pierwszy raz kradzieży w jego wykonaniu.
Dzięki i nawzajem. Fajnie, że napisałaś co tam u was. Miło czytać, że już się u was dobrze dzieje .
30 2021-01-08 16:07:13 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-01-08 17:08:41)
Wszystkiego dobrego.
Ale pamiętaj że jeśli jeszcze raz noga mu się poślizgnie - nie miej litości i zostaw go. Raz mogło się zdarzyć chyba każdemu.
Czas pokaże jak będzie po wyjściu..
------------------------------------------
U mnie na wsi chłopak poszedł siedzieć za walnięcie autem w płot gdzie nic się nikomu nie stało, jedynie auto zniszczone.
Był trzeźwy, jedynie nie miał prawa jazdy a auto było skradzione i nie był to pierwszy raz kradzieży w jego wykonaniu.
Ale to On ukradł to auto? W przypadku Mojego chłopaka, auto należało do Niego, kwestią było tylko to, że nie miał prawka..
------------------------------------------
Dzięki i nawzajem. Fajnie, że napisałaś co tam u was. Miło czytać, że już się u was dobrze dzieje .
Dziękuję serdecznie
M_36, bardzo proszę, nie umieszczaj swoich kolejnych postów pod poprzednimi, to niezgodne z regulaminem naszego forum.
Możesz odpowiedzieć kilku osobom w jednym wpisie, a jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, którą już opublikowałaś, zawsze możesz to zrobić korzystając z funkcji "edytuj".
Moderator IsaBella77
M_36, bardzo proszę, nie umieszczaj swoich kolejnych postów pod poprzednimi, to niezgodne z regulaminem naszego forum.
Możesz odpowiedzieć kilku osobom w jednym wpisie, a jeśli chcesz coś dodać do swojej wypowiedzi, którą już opublikowałaś, zawsze możesz to zrobić korzystając z funkcji "edytuj".
Moderator IsaBella77
Przepraszam, nie wiedziałam jak to się robi, pozdrawiam
Witam, jeśli są tu osoby, które chcą poznać więcej szczegółów odnoście dozoru elektronicznego (bransolety), jak to wygląda od początku do końca, to chętnie się podzielę swoimi "doświadczeniami".
u Nas wszystko dobrze, w najbliższy wtorek mamy drugie już w tym miesiącu Skype widzenie, także bardzo się cieszę. Telefony też są codziennie po dwa nawet trzy się zdarzają..
Dziś mija drugi miesiąc.. No, ale na szczęście wszystko idzie ku dobremu.. oby tak dalej..
Pozdrawiam i miłego popołudnia życzę.
Witam serdecznie chciałabym zamknąć wątek. Dziękuję i pozdrawiam
Witam serdecznie chciałabym zamknąć wątek. Dziękuję i pozdrawiam
ktoś się zainteresuje?
Regulamin się może zainteresuje?
Nie zamykamy wątków na życzenie, a już na pewno nie po takich niegrzecznych zaczepkach
11 miesięcy to długi czas. Przede wszystkim należy realnie podejść do sprawy. Po pierwsze potrzebujesz mężczyzny. Mówię tu o doświadczeniu seksualnym, a nie emocjonalnym. Pomyśl o kochankach. Dlaczego o tym piszę? W ten sposób uratujesz związek. Poznaj partnera, z którym będziesz się spotykała tylko i wyłącznie na seks powiedzmy dwa razy w tygodniu i nie dłużej niż przez miesiąc. Potem znajdź następnego. Dlaczego? Unikniesz w ten sposób przywiązania, bo po tych 11 miesiącach może być ciężko, szczególnie gdy będzie Ci dobrze z kochankiem. Pamiętaj, że kochasz swojego mężczyznę, a nie kochanków, z którymi nic Cię nie łączy. Po drugie, dobrze się zabezpiecz. Po trzecie nie mów mu o tym. Duchowo jesteś czysta i byłaś wierna, bo nie zakochałaś się w nikim innym, a seks to potrzeba i musisz go uprawiać.
Nie wiem czy masturbacja będzie dla Ciebie wystarczająca. To była tylko moja sugestia, która Ci pomoże uratować związek.
39 2021-05-26 18:50:32 Ostatnio edytowany przez M_36 (2021-05-26 18:52:40)
11 miesięcy to długi czas. Przede wszystkim należy realnie podejść do sprawy. Po pierwsze potrzebujesz mężczyzny. Mówię tu o doświadczeniu seksualnym, a nie emocjonalnym. Pomyśl o kochankach. Dlaczego o tym piszę? W ten sposób uratujesz związek. Poznaj partnera, z którym będziesz się spotykała tylko i wyłącznie na seks powiedzmy dwa razy w tygodniu i nie dłużej niż przez miesiąc. Potem znajdź następnego. Dlaczego? Unikniesz w ten sposób przywiązania, bo po tych 11 miesiącach może być ciężko, szczególnie gdy będzie Ci dobrze z kochankiem. Pamiętaj, że kochasz swojego mężczyznę, a nie kochanków, z którymi nic Cię nie łączy. Po drugie, dobrze się zabezpiecz. Po trzecie nie mów mu o tym. Duchowo jesteś czysta i byłaś wierna, bo nie zakochałaś się w nikim innym, a seks to potrzeba i musisz go uprawiać.
Nie wiem czy masturbacja będzie dla Ciebie wystarczająca. To była tylko moja sugestia, która Ci pomoże uratować związek.
Ty tak poważnie? Bo oczy przecieram i nie wierzę w to co czytam... NIGDY, przenigdy nie zdradzę Mojego partnera. Nawet przez ułamek sekundy nie przeszło Mi to przez myśl, jakiegoś kochanka aby znaleźć...
Już nie 11 miesięcy, a 5,5 więc leci... i żyję bez seksu Ja, żyje bez seksu On.. da się? jak się naprawdę kocha to się da . Owszem, seks to potrzeba, ale Ja tego nie potrzebuję.. potrafię wiernie czekać
Pozdrawiam
Hej i jak sobie dalej radzisz? Partner już wyszedł?
U mnie na wsi chłopak poszedł siedzieć za walnięcie autem w płot gdzie nic się nikomu nie stało, jedynie auto zniszczone.
Był trzeźwy, jedynie nie miał prawa jazdy a auto było skradzione i nie był to pierwszy raz kradzieży w jego wykonaniu.
Tego pewnie dupnęli z prochami.
Kleoma napisał/a:U mnie na wsi chłopak poszedł siedzieć za walnięcie autem w płot gdzie nic się nikomu nie stało, jedynie auto zniszczone.
Był trzeźwy, jedynie nie miał prawa jazdy a auto było skradzione i nie był to pierwszy raz kradzieży w jego wykonaniu.Tego pewnie dupnęli z prochami.
Nic dziwnego, że poszedł siedzieć. Za kradzież w recydywie nie dostaje się zawiasów
Hej
Czy jest tu jeszcze ktoś, kto ma partnera w zakładzie karnym ?
Ja mialam bylego partnera z ZK
Jestem dziewczyną osadzonego w Zakładzie Karnym. Czekają Nas długie 11 miesięcy rozłąki. Czy są tu kobiety, których Ukochani również są w ZK? Szukam tu wsparcia, zrozumienia, jestem w takiej sytuacji po raz pierwszy i nie radzę sobie z nową sytuacją. Będę wdzięczna za każde dobre słowo i chęć kontaktu. Pozdrawiam
Dziś zawiozłam mojego do odbycia wyroku będzie to około 3 lata nie wiem jak wy sobie poradziliście co wam pomogło proszę o pomoc
Trzy lata ? Za co ? kolejny za niewinność?
Bycie z kimś takim, to proszenie się o kłopoty. Dziecko będzie miało się czym pochwalić. I mama dumna z dokonań tatusia. Super.