Hej Kobietki piszę ten post, bo potrzebuję porady od kogoś, kto być może znalazł się w takiej sytuacji i nie ukrywam - po prostu potrzebuję się wygadać.
Otóż z moim partnerem jestem prawie 5 lat. Przyznam, że początki naszego związku nie były lekkie. Zamiast miłosnych uniesień, fascynacji, motyli w brzuchu, były kłótnie, parę razy robiliśmy sobie przerwę, ale ostatecznie wracaliśmy do siebie. Po jakimś czasie się dotarliśmy i było dobrze. Dodam, że zarówno dla mnie jak i dla mojego faceta to pierwszy poważny związek i jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi. No i właśnie, jeśli chodzi o seks to na początku miałam na niego większą ochotę, w tej chwili gdyby nie, to że mój facet zabiega o to, żebyśmy się kochali i gdyby to nie on inicjował prawie każdego naszego stosunku to chyba w ogóle byśmy tego nie robili, bo mnie ciągle się nie chce. Często robię to, dlatego, żeby mu nie zrobić przykrości i dlatego, że wiem, że to dla niego ważne. Wiem, że ja go podniecam, wiele razy podkreśla, że jestem dla niego piękna, podczas stosunku też bardzo się stara, ale mnie natomiast rzadko kiedy te nasze zbliżenia podniecają. Brak mi tego "czegoś", co by strawiło, że się poddam tej przyjemności i zapomnę o całym świecie. Ostatnio też często łapie się na tym, że myślę o facetach, którzy mi się podobają. Mój facet nigdy nie był w moim typie, przyciągnął mnie do niego charakter, jego stosunek do mnie, to, że po prostu jest dobrym człowiekiem.
Nie wiem, co się dzieję, czy to ze mną jest coś nie tak? Czy może to nie ten facet? A może ta cała namiętność to sprawa przereklamowana, która jest tylko na filmach, a ja przesadzam?
1 2019-03-20 19:30:44 Ostatnio edytowany przez Misqa123 (2019-03-20 19:33:17)
Hej Kobietki piszę ten post, bo potrzebuję porady od kogoś, kto być może znalazł się w takiej sytuacji i nie ukrywam - po prostu potrzebuję się wygadać.
Otóż z moim partnerem jestem prawie 5 lat. Przyznam, że początki naszego związku nie były lekkie. Zamiast miłosnych uniesień, fascynacji, motyli w brzuchu, były kłótnie, parę razy robiliśmy sobie przerwę, ale ostatecznie wracaliśmy do siebie. Po jakimś czasie się dotarliśmy i było dobrze. Dodam, że zarówno dla mnie jak i dla mojego faceta to pierwszy poważny związek i jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi. No i właśnie, jeśli chodzi o seks to na początku miałam na niego większą ochotę, w tej chwili gdyby nie, to że mój facet zabiega o to, żebyśmy się kochali i gdyby to nie on inicjował prawie każdego naszego stosunku to chyba w ogóle byśmy tego nie robili, bo mnie ciągle się nie chce. Często robię to, dlatego, żeby mu nie zrobić przykrości i dlatego, że wiem, że to dla niego ważne. Wiem, że ja go podniecam, wiele razy podkreśla, że jestem dla niego piękna, podczas stosunku też bardzo się stara, ale mnie natomiast rzadko kiedy te nasze zbliżenia podniecają. Brak mi tego "czegoś", co by strawiło, że się poddam tej przyjemności i zapomnę o całym świecie. Ostatnio też często łapie się na tym, że myślę o facetach, którzy mi się podobają. Mój facet nigdy nie był w moim typie, przyciągnął mnie do niego charakter, jego stosunek do mnie, to, że po prostu jest dobrym człowiekiem.
Nie wiem, co się dzieję, czy to ze mną jest coś nie tak? Czy może to nie ten facet? A może ta cała namiętność to sprawa przereklamowana, która jest tylko na filmach, a ja przesadzam?
Nie ten facet.
Nie ten facet.
Zagadzam się
5 lat tkwić w czymś takim? desperat czy co.
Łaaaał te odpowiedzi. Idąc Waszą logiką to nigdy nie będzie TEN. To może być TEN facet, pytanie jaki jest problem i co z nim zrobisz. Przede wszystkim zauważ, że jak były spory i emocje, to miałaś ochotę na seks. Ojciec w Twoim domu jaki był? Rodzice wojny toczyli między sobą? Motylom nie ufaj, to podniecenie i czasem jest, czasie nie, ale zazwyczaj to mija po 2-3 latach. Nie bez przyczyny jesteś z tym człowiekiem aż 5 lat. Jeżeli brakuje Ci emocji, to może spróbuj o tym pogadać i odnaleźć je w seksie. Może róbcie to mniej grzecznie, mniej romantycznie. Faceci często myślą, że kobiety chcą grzecznie i delikatnie. Może brakuje finału u Ciebie? Może czujesz, że on stał się za dobry? To jeden z najczęstszych problemów. Rozmawiacie ze sobą o tym?
Łaaaał te odpowiedzi. Idąc Waszą logiką to nigdy nie będzie TEN. To może być TEN facet, pytanie jaki jest problem i co z nim zrobisz. Przede wszystkim zauważ, że jak były spory i emocje, to miałaś ochotę na seks. Ojciec w Twoim domu jaki był? Rodzice wojny toczyli między sobą? Motylom nie ufaj, to podniecenie i czasem jest, czasie nie, ale zazwyczaj to mija po 2-3 latach. Nie bez przyczyny jesteś z tym człowiekiem aż 5 lat. Jeżeli brakuje Ci emocji, to może spróbuj o tym pogadać i odnaleźć je w seksie. Może róbcie to mniej grzecznie, mniej romantycznie. Faceci często myślą, że kobiety chcą grzecznie i delikatnie. Może brakuje finału u Ciebie? Może czujesz, że on stał się za dobry? To jeden z najczęstszych problemów. Rozmawiacie ze sobą o tym?
Między rodzicami bywało różnie, a moje relacje z ojciec nie były najlepsze, zawsze lubi(ł) wypić. Mój obecny partner jest charakterem podobny do mojego ojca. Może w tym tkwi problem?
Jeśli chodzi o orgazm, on dochodzi zawsze, ja właśnie przez to, że nie jestem podniecona - dość rzadko. To okrutne, ale najlepsze odczucia mam gdy wypiję. Nie mówię tu oczywiście o upijaniu się, ale 1 lub 2 lampkach wina. Może po prostu problem tkwi we mnie? Że nie potrafię się odprężyć i delektować seksem? Nigdy nie byłam pewną siebie osobą, mam multum kompleksów.
Rozmawiamy, ale przyznam szczerze, że nigdy mu nie mówiłam o tym, że mnie nie podnieca, nie chcę mu sprawiać jeszcze większego zawodu, żeby nie pomyślał, że to z nim jest coś nie tak.
Dla czego z nim jesteś?
8 2019-03-26 12:05:49 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-03-26 12:19:00)
Jak tu już któryś z kolegów napisał to wina jego zachowania. Nie jest po prostu samcem alfa w twoich oczach. Nie ma tej pewnej niepewności u ciebie. Pozwolę sobie wrzucić cytat
"Niepewność = pożądanie
Kobiety pożądają tych, których nie można zdobyć, którzy nie są jeszcze usidleni, którzy są uparci i nie dadzą się zmienić. Innymi słowy - tych, co do których nie ma 100% pewności, że nie odejdą. Najprostrze wytłumaczenie, dlaczego kobiety nie lubią zbyt miłych facetów. I najprostrze wytłumaczenie, dlaczego kobiety pożądają tych, których pożądają inne i dlaczego żadnej nie pociąga desperat. Im więcej kręci się przy tobie dziewczyn, tym bardziej wzbudzasz pożądanie, bo ciężko cię zdobyć, jesteś trudno dostępny, masz mnóstwo kandydatek., w każdej chwili możesz ją wymienić na inną."
Mogę się mylić z oceną ale wydaje mi się że tak to u was wygląda. Ty go kręcisz on ciebie nie i dlatego tak jest. A to że nie miewasz orgazmów to już konsekwencja tego jak wygląda wasza relacja i podświadomie twoja kobieca natura poszukuje kogoś z kim mogłabyś przedłużyć gatunek.
To nie twoja wina. On może to jeszcze zmienić o ile w ogóle wie że jest problem.
9 2019-03-26 14:45:14 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-03-26 14:45:48)
i znowu ekspert od samców alfa:D i jak tu żyć jako eksperymentalny prototyp wersji lambda:D gatunku lepiej nie przedłużać z uwagi na możliwość wystąpienia nieprzewidzianych anomalii biologicznych:P moim zdaniem takie uogólnione stwierdzenia mogą mieć złe skutki, czasem widzę podobne na temat mojej płci i nie pamiętam żadnego zgodnego z prawdą. w sytuacji jaką opisuje autorka zastanowiłbym się nad innymi komplikacjami w związku np. wynikającymi ze złej komunikacji, braku współpracy, nieudane życie erotyczne może być spowodowane przez nierozwiązane problemy
Czy on Cię w ogóle podnieca? A jak już dojdzie do seksu, czy masz orgazm? Czy on potrafi Ci zrobić dobrze?
Jeśli on Cię w ogóle nie kręci, to nie ma czego ratować. Jeśli chodzi o to, że nie jest Ci z nim w łóżku dobrze, to warto byś pokazała mu, co Ci sprawia przyjemność. Seks to zabawa, nie przykry obowiązek.
Zabrakło patologicznych emocji i padło. I tak będzie za każdym razem niestety, dopóki nie przepracuje tego ze specjalistą.
A z powodu jakich zalet twojego mężczyznę chciałyby inne kobiety mieć dla siebie na wyłączność?
Może on jest niemęski, a może Ty szukasz bóg wie czego... Trudno powiedzieć. Ale jak masz fajny seks jak strzelisz sobie 2 lampki wina to nie jest znowu tak źle... a o orgazm twój ... Ty też mogłabyś się postarać.
13 2019-03-26 22:46:13 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-03-26 22:46:25)
Zabrakło patologicznych emocji i padło. I tak będzie za każdym razem niestety, dopóki nie przepracuje tego ze specjalistą.
Diagnoza psychologiczna na podstawie jednego posta? Ciekawostka
Przypadek ewidentny i powszechnie znany, a więc prawdopodobny i do rozważenia przez autorkę.
15 2019-03-26 22:53:24 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-03-26 22:53:32)
Zabrakło patologicznych emocji i padło. I tak będzie za każdym razem niestety, dopóki nie przepracuje tego ze specjalistą.
Nie brzmi to na radę typu 'do rozważenia'
16 2019-03-26 22:56:45 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-03-26 22:58:06)
No, bo na podstawie DWÓCH postów dla mnie jest to ewidentne. Czy autorka to rozwazy, czy stwierdzi, ze gdzie tam, ona taka nie jest, to już inna sprawa. Inni wola slepo bez zadnej analizy napisać to nie ten facet i ok. Tylko czemu nie ten, to już nikt nie próbuje skumac. Rzuć w pizdu, bo skoro jest zle, to on zly .
17 2019-03-26 22:58:40 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-03-26 22:59:21)
Ale na podstawie dwóch postów to Ty sobie co najwyżej możesz polecieć stereotypem
Według mnie przynajmniej.
To Ty możesz nie polecieć stereotypem i napisać nieprawdę jeżeli Cie to uszczęśliwia.
Nie uważam po prostu żeby Twoja 'diagnoza' była prawda objawiona a jako taka ją przedstawiasz. Czy jest to jedna z opcji? Maybe. Czy jest to jedyna opcja? Nie. Tylko tyle i aż tyle
Ah więc to zwykłe czepialstwo, no niech będzie.
Ja nazywam to zwróceniem uwagi ale jeśli u Ciebie w słowniku zwie się to inaczej to nie wnikam