Hej
Jestem załamana tym co sie dzieje w moim zwiazku Jestesmy ze soba prawie 5 lat. Wiadomo na poczatku pieknie,ładnie... ale to wszystko do czasu.Sielanka nigdy nie trwa wiecznie i zbyt dlugo.Powiem w skrocie moj chlopak klamie mnie, pije za duzo itp... Potrafi wszystkiego wyprzec sie w oczy. Ja znam prawde... On poprostu mysli, że moze ze mnie zrobic idiotke ktora mozna zawsze udobruchac przeprosinami i obietnicami. Wpadł mi ost w reke jego bilans rozmow komorkowych... zobaczyłam to co chcialam zobaczyc a to czego on wczesniej sie wypierał... jego wytłumaczenie brzmialo: TO CO JA NIE MOGE SOBIE DO NIKOGO DZWONIC? myslalam ze mnie rozniesie. ja jestem wporzadku wobec niego staram sie jak moge a on ma to gdzieś! Do tanga trzeba dwojaga! Mam dosc. Obiecał ze przestanie pic. Minał tydzien i co nachlał sie z kolegami a mi wpierał ledwo gadajac przez tel ze nie pil nic!!! Naprwde ja mam dosc, ale mam jeden problem ze drania kocham duzo przezylismy ze soba ale tak dalej byc nie moze. ja mam 20 lat on 4 lata starszy... przede mna kupa zycia powinnam korzystac a nie sie martwic. jestem z nim chyba tylko z przyzwyczajenia. musze i CHCE to skonczyc choc wiem ze łatwo nie bedzie...
Pomozcie mi go zostawic !
Nie jestem ta co zawsze sobie rade da,ktora nigdy nie potrzebuje pomocy...