Moja życiowa niezbyt fajna historia... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Opiszę Wam moją życiową historię. Ona zmieniła bieg całego mojego życia.

Wzytko zaczęło się w 2005 roku. Grudzień, rodzice na mikołajki sprawili nam stałe łącze... Wiadomo, jak to nowe to wszyscy chcieli korzytać. Komputer chodził non stop, ale korzystałam tylko z niego ja i mój brat. Po tygodniu mama chciała by ją nauczyć korzystania z komputera i najprostzych portali, komunikatora. Opanowała w mgnieniu oka  pocztę, czat i gg. I się zaczęło. Matka zaczęła całe noce spędzać przed komputerem... Doszły rozmowy głosowe z poznanymi w sieci osobami. Zaczęło mnie to irytować. Najgorsze było to, że ona wolała komputer od nocy w sypialni z mężem. Miałam niecałe 15 lat, ale chciałam mieć nad nią kontrolę. Po 1.5 miesiąca jej użytkowanina komputera zaczęłąm czytać archiwa, przeglądałam smsy. Matka żaliła się, jak bardzo jej jest źle w domu, jak czuje się wykorzytywana i poniżana... Nie musiała pracować. Ojciec zapewniał nam wszystko, niczego nie brakowało. Miała tylko posprzątać, ugotować i czaem nas - dorastajacych - przypilnować.

Wiecie co także mnie rozwalało? To, że ona dawała nam kary. Zabraniała korzystania z komputera za byle co. Za to, że pokłociłam się z bratem, że odpyskowałam. Wcześniej nawet na to nie zwracała uwagi. A ktokorzystał z komputera? matka.

Przejdzmy do rzeczy. Pewnego marcowego dnia oświadczyła ojcu, że chce rozwodu. Że nie kocha, że miłość się wypaliło. Ciekawa byłam, co pisała w sieci.. Przeraziłam się. Wirtualny sex, namowy jakiegoś faceta by odeszła że zaopiekuje się nią...

No i odeszła. Zabrała rzeczy, założyła sprawę o rozwód i wyprowadziła się 60 km od domu. Nie mogę jej wybaczyć. Już nie chodzi mi o rozwód, bo takie rzeczy się zdarzają, ale o to że zostawiła swoje dzieci! To było najgorsze.  Zostawiła nas samych, z ojcem.. Mówiła, że to dla naszego dobra, że tak nam będzie lepiej... Nie pomyślała o tym, że może nam być źle.

brat zamknął się w sobie. Ja zaczęłam się okaleczać. Pojawiły się nieudane próby samobójcze. Takie wołanie o pomoc. I uwierzcie mi, nikt się tym nie zainteresował. nikt mi nie pomógł. Nikt.. W szkole pedagog stwierdziła, że naciągam problemy. W domu nie dało się oddychać. Ojciec się rozpił, zaczęło się piekło, które trwa...

Zbierałam się ponad dwa lata.. Dopiero niedawno udało mi się z tego wyjść i zacząć żyć. Do czasu. Do momentu, kiedy matka nie zaszła w ciążę. Znienawidziłam ją. Zostawiła jedną rodzinę, a zakłada drugą... Znowu przyszedł ciężki czas w moim życiu... Ale już się podnoszę. Pokochałam Maleństwo, ale matce nie wybaczę. Nigdy.

Ojcu tez nie wybaczę. Pije i ma mnie gdzieś. Jak skończę szkołę to pierwsze co zrobiem, to wyniosę się z domu...

No to trochę mnie poznaliście...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Wspolczuje Ci bardzo. Masz ciezkie zycie;/ ehh czasami internet moze zniszczyc zycie. przykro mi , ze przez to, ze Twoja matka odeszla od Was, cale Twoje zycie leglo w  gruzach.

widze ze jestes jednak silna, dobrze ze masz cel- skonczyc szkole i wyniesc sie z domu. a co z Twoim bratem- on jets starszy czy mlodszy od Ciebie?

3

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Brat jest mlodszy. Jest zamknięty w sobie ie niepotrafię mu pomóc ;( a bardzo bym chciała. Nie chce ze mną rozmawiać, a wiem, że mu ciężko..

4

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Oj... okropna historia. Bardzo Ci współczuję, ale i podziwiam- widać, że jesteś silna i się nie dasz. Pamiętaj tez o bracie, jeśli jest słabszy od Ciebie spróbuj go "zarazić" swoim sposobem patrzenia na świat!

5

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

A Twoj tata caly czas pije? kurde w pewnym stopniu go rozumiem- na pewno sie zalamal ze zona od niego odeszla, do innego faceta, i na dodatek zalozyla nowa rodzine, to musial byc dla niego cios, tymbardziej ze pisalas, ze pracowal i niczego Wam nie brakowalo. Ale to oczywiscie nie usprawiedliwia go, ale niestety faceci czesto tak maja, ze w obliczu problemow, z ktorymi nie umieja sobie poradzic zaczynaja pic.
a rodzina Wam nie pomaga? nikt nie probowal interweniowac, rozmawiac z Waszym ojcem?

tak jak napisala Melassa - musisz rozmawiac z bratem, mimo, ze Cie nei slucha- w koncu moze zacznie!

6

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Moj ojciec na codzien jest super dla wszystkich... ale to, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami naszego domu tego nikt nie widzi... Ojciec zawsze lubił wypić. Ale kiedy mama odeszła zaczął więcej i częściej. Teraz nie ma dnia by nie wypił... Ciągle. Nie ważne czy idzie dopracy czy nie. Mnie to przeraża. On jednak uważa, że nie ma problemu!!

Dodam, że jego ojciec, a moj dziadek także pije. Obaj są alkoholikami... I ja z takimi dwoma muszę mieszkać...

Rodzina?? Hmm... Rodzina ze strony mamy się wtrącać nie chce, zwisa im to. Rodzina z którą mieszkam też lubi sobie wypić, więc gdzie ja mam szukać pomocy?

Dam przykład. Byliśmy ze znajomymi na weekend w gorach w ferie. tam byl przykladnym ojcem i facetem. pił z znajomym piwo, moze dwa, pełna klasa... A ledwo co do domu wrocilismy to od razu mi awanture zrobil, od razu po flaszke iegnal... i jak tu sie ciesszyc z zycia?

Na moje szczecie poznałam faceta, kótry mnie wspiera, kocha i jest przy mnie...

7

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Bo w życiu nic nie jest proste. Współczuje Ci bardzo ale myślę ,że żeby zrobić tak jak twoja mama uczyniła to trzeba mieć naprawdę dosyć. Może kiedyś los da wam szansę na wspólną rozmowę na ten temat i będziesz mogła jeśli nie wybaczyć matce to przynajmniej ją zrozumieć. A na potrzeba i czasu i chęci. Trudno jest porzucić własny egoizm,poczucie krzywdy i odtrącenia.

8

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Dobrze, ze masz faceta ktory Cie kocha i Ci pomaga.
eh to Twoj tata ma naprawde duzy problem, wspolczuej Ci bardzo. ja nie znosza jak moj tata czasem wypije. ehh jestem wtedy na niego taka wsciekla. a jak Twoj tata jest trzezwy to rozmawiasz z nim o tym? ale w sumie jak on jets alkoholikiem to rozmowa i tak nic nie da;/

szkoda, ze rodzina nie probuje Wam pomoc.. eh ale tak to jzu czesto jest, ze rodzina jest, i niby to bliskie nam osoby, a jak co do czego to kazdy ma innych gdzies i zalezy mu tylko na wlasnym szczesciu.

trzymaj sie!

9

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Piegusek...jesteś niesamowita...tak bardzo dojrzała...
Twoi rodzice powinni brać z Ciebie przykład!!!
Pamiętaj o swoim bracie, on może udaje, że Cię nie słucha...on słucha...
myślę, że bardzo potrzebuje Twojej pomocy...ale nie chce tego okazywać...
najważniejsze, żebyś była przy nim...mówiła jak bardzo zależy Ci na jego szczęściu...jak bardzo go kochasz...
wiem, że może on na te słowa nie zareaguje...ale uwierz...on to zapamięta, te słowa dodadzą mu otuchę...
Oj Piegusek, czytając tą historię łzy zakręciły mi się w oku...
chciałabym Cię przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze...
na szczęście masz kogoś kto Cię tak właśnie przytuli i da siłę...

Ehhh...mój chłopak miał ojca alkoholika (zmarł niedawno niespodziewanie - alkohol w dużej mierze się do tego przyczynił )...widziałam jak cała rodzina cierpiała...
wszyscy przez 4 lata walczyli, żeby wygrał z tym "świństwem" hmm
zrobili wszystko...niestety...nie udało się...alkohol zwyciężył hmm

chłopak ma dużo młodsze rodzeństwo i choć oni również nie chcą z nim za bardzo o tym wszystkim rozmawiać to jednak są momenty kiedy niespodziewanie się otwierają...mówią o swoich uczuciach...chłopak ciągle daje im do zrozumienia jak bardzo ich kocha i wspiera ich w różnych momentach...to dodaje im sił

10 Ostatnio edytowany przez Bianca (2009-11-16 10:51:52)

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Straszna ta Twoja historia, ale podziwiam siłę jaką masz. Jesteś młoda dziewczyną, która doświadczyła krzywdy ze strony najbliższych. Boli gdy matka odchodzi i zostawia dzieci, a ojciec zamiast wziąć się w garść to zapija problem- bo został zdradzony. Szkoda, że żadne z rodziców nie pomyślało o Was:(

11

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Próbuję rozmawiać z bratem... Czasami bywa tak, że to ja płaczę, bo ojciec prawił mi przykrość, ale nie raz już widziałam z tego samego powodu łzy u brata... taram się go wspierać, ale nie jest mi łatwo. Mając zaledwie 15 lat muiałam stać się panią domu, opiekunką i kimś, na kim ojciec się wyżyje.. sad
Jak widzę ojca zalanego pojawia się we mnie taka agresja, złość i wrogość, że mam ochotę coś rozwalić, naprawdę.

Mój facet mnie rozumie. Miał podobnie, tyle, że jego opuścił ojciec, a mnie matka. Nie jest mi łatwo. Staram się jak mogę, ale boli mnnie gdy ojciec zaczyna mniewyzywać, że ja to nic nie robię, że jestem najgorza, beznadziejna... Moja pychika wyiada. A to źle, że czasem postawię szkołę wyżej niż porządek w domu? Niestety nie jestem doskonała. Nie potrafię czaami pogodzić szkoły i domu... Za dużo na raz... 

Ale z tej ytuacji wyniosę wnioski. Wiem, jakich błędów nie popełnię w przyszłości. Nie pozwolę, by moja rodzina, którą może niebawem założę się rozpadła. Rodzina to skarb.

12

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

moze zadzwon do matki
umow sie z nia i pogadaj
tak by bylo najlepiej
uswiadom jej ze tak naprawde nie zasługuje na prawo matki

pozatym jesli masz babcie badz ciocie gdzies blisko mozesz jesli masz 16lat skonczone wnies sprawe do sadu o zmiane opiekuna prawnego

13

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Joasiu, to nic nie da.. ja nie chce mieć nic wspólnego z moją rodziną. za tydzień będę pełnoletnia i w każdej chwili będę mogła odejść, jeśli zajdzie taka potrzeba...

z matką rozmawiać nie będę. Niech sobie zyje szczęśliwie ze SWOJĄ rodziną.

14

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

ale to jednak rodzina, a rozmowa moim zdaniem bardzo by pomoga
moze twoja matka nie wie ze jestes nieszczesliwa?
uwierz zawsze warto sprobowa
pozatym ja chcialabym sie odegrac i zemscic sie na matce i robilabym wszystko by ja pograzyc bardziej i zniszczyc psychicznie za taki bol

15

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...
piegusek napisał/a:

za tydzień będę pełnoletnia i w każdej chwili będę mogła odejść, jeśli zajdzie taka potrzeba...

a jak odejdziesz z domu to co bedzie z Twoim mlodszym bratem? zostanie w domu sam z ojcem alkoholikiem?

16

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

nie życzę nikomu takiej sytuacji jak Twoja ale głęboko wierzę w to że Twoja determinacja i chęć zmian zdziałają cuda! choć teraz nie jest różowo to przyjdą jeszcze lepsze dni i uśmiech nie zejdzie z Twojej twarzy smile

17

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Piegusku rozumiem bardzo dobrze, że jak najszybciej chcesz opuścić dom. Sama mam ojca alkoholika. Wyprowadziłam się z domu gdy tylko nadażyła się okazja. Chociaż było mi przykro z powodu mamy. Zostawiłam ją samą z tym wszystkim, ale niechciałam już tam wracać. Nietylko ja, mam 3 rodzeństwa. Gdy zaszłam w ciąże tatuś pod sklepem wyzywał mnie od kur**. Ojciec nigdy niepodniósł na nas ręki, ale słowa czasami bardziej bolą... Powiedz bratu że zawsze będziesz dla niego podporą,a on napewno też będzie cię wspierał.

18

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

współczuje ale wierze ze dasz sobie rade:) a silna dziewczyna jestes! ja tez rózowo wo domu nie miałam ale juz sie unormowało i powiedzmy jest tak jak byc powinno. Moze kiedys w przypływie wspomnien napisze co ja przeszłam, tym czasem trzymaj sie i nie poddawaj!

19

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Podziwiam Cię.Pomimo takich trudności udaje Ci się prowadzić dom i kończyć szkołę.Jesteś bardzo dojrzała jak na swój wiek,na pewno poradzisz sobie w życiu.Mam nadzieję,że rodzina którą w przyszłości założysz wynagrodzi Ci  te trudne lata.Teraz jest Ci ciężko,ale jesteś młoda,całe życie przed Tobą i jeszcze będziesz szczęśliwa.I nie zapominaj o bracie,bo jesteś jedyną osobą na którą on może teraz liczyć.Powodzenia Ci życzę,nie poddawaj się.

20

Odp: Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Kolejny raz sprawdza się powiedzenie: " Co Cię nie zabije.... wzmocni  Cię" Życzę wiele wytrwałości w dążeniu do celu.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Moja życiowa niezbyt fajna historia...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024