witam, czy waszym zdaniem facet który kocha i chce być jak najcześciej z ukochana,który nie posiada problemów finansowych nie porzesadza,gdy jeśli tylko bedzie miał możliwość pracy idzie i całe dnie pracuje a od kobiety wymaga by grzecznie na niego czekała w domku i najlepiej z niego wogole nie wychodziła,zawsze gdy planujemy jakiś wyjazd gdzieś we dwoje to on zaraz przed planowanym wyjazdem mówi:" kochanie przepraszam ale musze iść do pracy i nie możemy teraz nigdzie jechać.." szlag mnie zawsze trafia bo za każdym razem obiecuje,że tym razem napewno nie odwoła wyjazdu i bedzie miał czas tylko dla mnie a tak nie jest.. kiedyś myślałam ,że może jeśli ja znajde sobie prace to nie bede miała czasu na samotne siedzenie w domu i jakoś zajme sobie czas gdy go nie ma.. ale gdy zapytałam go o zdanie co do mojej pracy odpowiedział mi ,że nie chce żebym pracowała bo moge go zdradzić albo poznać kogoś innego i go zostawić.. wybrałam wiec,że narazie zostane w domu,bo nie chce się z nim kłócic a napewno byśmu się kłócili bo on jest strasznei zazdrosny.wybrałam wiec nasz związek a nie prace.. ale on tego nie robi .. zawsze praca jest ważniejsza. Co lepsze On nie pozwala mi nawet na pójście na impreze gdy on siedzi w pracy.. i nic w tym by złego nie było gdy by nie to ,że tak jest od początku związku i on nic nie robi sobie z tego że zamyka mnie w domu i trzyma tylko dla siebie.. ja nie moge z nikim rozmawiać mówie oczywiscie o płci przeciwnej a on jeżdzi w delegacje czy gdzieś i spotyka się z ludzmi.. wogole nie rozumiem tego ,że zawsze ma czas na nową prace a na spędzenie ze mną troche czasu ,na to nigdy nie ma czasu.. do domu przyjeżdza koło 19/20 a ja do tego czasu siedzę i się nudze.. ;(
1 2009-02-16 14:23:57 Ostatnio edytowany przez LoLcIa_nS (2009-02-16 14:26:52)
Wygląda na to ,że Twój partner nie ma do Ciebie zaufania... Przecież gdybyś chciała to wszędzie możesz spotkać jakiegoś innego faceta ,który zwróci Twoją szczególną uwagę.. Np. na zakupach... Ciekawa jestem dlaczego on z góry zakłada,że Go zdradzisz...Czy ma ku temu podstawy??Powinnaś z nim porozmawiać szczerze i wytłumaczyć że w ten sposób okazuje Ci całkowity brak zaufania.. Co do tych waszych wspólnych wyjazdów to ja bym się szczerze denerwowała na Niego... Jak może wszystkie wasze wyjazdy odwoływać.. Powiedz mu,że boli Cie to,że nie możecie nigdzie razem wjeżdżać ze względu na Jego praca.. Praca i pieniądze to nie wszystko...Powiedz mu ,że prędzej straci Ce przez ten brak czasu niż przez innego faceta:)
blumen ten brak zaufania bierze sie chyba z tego że jego wcześniejsze dziewczyny zostawiały go dla innego, no i ja jestem troche rozrywkowa ale oczywiście nie daje mu powodów do zazdrości.. ja mówiłam mu że straci mnie nie ze wzgledu na innego ale ze wzgledu na to że nie ma wogole dla mnie czasu ale do niego to chyba nie dochodzi.. On chyba nie widzi nic złego w tym ,że pracuje i zaniedbuje wszystko wokół.. mówi mi że jak kocham to zrozumie.. więc nie wiem co mam myśleć.. czy to żle ,że chce spedzić z nim troche czasu..?? pogubiłam się..
to nie źle, że chcesz spędzić z nim trochę czasu, ale on również powinien znaleźć ten czas dla Ciebie. nie może Cię tak ograniczać, że nie chce żebyś poszła do pracy...to bez sensu, wszędzie możesz kogoś spotkać a pracując możesz mu pomóc w kwestii finansowej i może w ten sposób on będzie trochę mniej pracował a tym samym będzie miał trochę więcej czas u dla Ciebie spróbuj mu wszystko wyjaśnić na spokojnie co myślisz i co czujesz
co prawda jest wiele sposobów na nudę i jakoś można wypełnić sobie czas siedząc w domu. Ale przychodzi taki moment , że mamy dość samotnego siedzenia przez tyle czasu i czekania na powrót ukochanej osoby. Myslę, że trzeba mieć również osobiste predyspozycje by wytrwać taki stan. Ja nie potrafiłabym w ten sposób egzystować, to dobre ale na krótką metę. Moim zdaniem twój partner robi ci krzywdę chcąc cię zatrzymywać w domu i nie poświęcając Ci czasu prywatnego. Może nie tyle dla niego praca jest ważniejsza od ciebie ale to on ustala sobie prorytety i to on decyzuje gdzie bardziej woli spędzać czas.
Powinnaś wyjść do ludzi, podjąć pracę i mieć równiez jakieś zawodowe życie. Życie bowiem nie toczy się tylko i wyłącznie wokół związku. Można mieć część swojego prywatnego świata, a nie dać się zamknąć w klatce. Gdy on to zobaczy że nie tylko życie kręci się wokół niego, wtedy może się zmieni. Co będzie gdy pojawią się dzieci? To dopiero będzie uciekał z domu jak wielu facetów ma w zwyczaju.
dokładnie, zgadzam się z astar. a nie możesz z nim pogadać o tym co czujesz?
Astar ma rację, twój świat nie może się kręcić tylko i wyłącznie wokół faceta. Któregoś dnia się obudzisz i okaże się, że nie masz żadnych znajomych i przyjaciół. Związek na tym nie traci, a swoje życie trzeba mieć. Dałaś się już zamknąć w klatce. Musisz iść do pracy, mieć "kontakt ze światem" jeżeli twój mężczyzna tego nie rozumie, to przepraszam, ale wydaje mi się, że cię nie kocha.
Zdsecydowanie powinnaś z nim porozmawiać. Bo tak być nie może, ze on ma pracę, własne życie a Ty jesteś od niego uzależniona. A jeśli się rozstaniecie to co wtedy? Zostaniesz bez środków do życia, bez znajomych, przyjaciół. To wygląda na swego rodzaju ubezwłasnowolnienie. Rozumiem jego strach przed tym, ze go mozesz zostawić. Ale czy on nie pomyślał, ze traktując Ciebie w taki sposób też może Ciebie stracić? Moim zdaniem powinnas z nim szczerze porozmawiać, powiedzieć jak się czujesz w tej całej sytuacji, zapewnić go, ze praca czy spotkania od czasu do czasu z koleżankami nie spowodują Waszego rozstania. Bo tak nie można żyć moja droga. Zastanów się i pogadaj z nim. Bo to, że chcesz z nim spoędzac trochę więcej czasu nie jest niczym złym. Ja w każdym razie trzymam kciuki, będzie dobrze
ehh niestety rozmowa nic nie daje , on mówi ,że mnie rozumie i że chce jak najlepiej ale i tak nic sie nie zmienia.. wiele razy mówiłam mu ,że potrzebuje kontaktu z innymi i że chce by był częściej ze mna.. ale on tylko mówi :"kochanie wiem ja też bym chciał.." i tyle albo przeprasza i mówi jaki jest beznadziejny.. wiecie.. on się boi ,że jak wyjde na spacer to może mi się coś stać.. moim zdaniem przesadza no bo przecież wszedzie może nam się coś stać.. a ja nie chce myśleć tylko o złym.. bo to chore.. Nie mamy problemów z pieniędzmi i spokojnie jedna pęsja starcza, ja nie potrzebuje niczego ,pieniądze nie są mi potrzebne do szczęścia, i jak tylko skończe się uczyć napewno poszukam pracy.. jeśli on bedzie miał jakieś pretęsje to poprostu nie bede na to zwracała uwagi.. Chociaż czesto mówi mi że nie chce mnie ograniczać , pozwala na jakieś spotkania ,to po spotkaniu dochodzi do tego że musze mu mówić o każdej minucie co robiłam o czym z kimś rozmawiałam.. dla mnie to troche bolesne bo czuje ,że chyba wogóle nie ma do mnie zaufania.. Myśle ,że poprzednie związki mają tu swój duży udział i jego koledzy którzy cały czas mnie chwalą.. może to śmieszne ale on chyba zamiast się cieszyć ,że innym się podobam i mnie lubią to jest jeszcze bardziej zazdrosny.. błędne koło...
podobnie jest u mnie jeśli chodzi o wychodzenie niby mój narzeczony nie ma nic przeciw jak wyjdę z koleżankami gdzieś, ale potem jak co do czego dochodzi to często pisze smsy dzwoni itp...wkurza mnie to bo wygląda to tak jakby nie ufał mi kompletnie, a przecież tak nie jest...chyba to niesamowita zazdrość wychodzi tylko to takie głupie...
mam to samo.. mój też dzwnoni i pisze .. jak nie dobieram albo nie odp w ciągu 5 minut to jest afera.. i mówi ,że mogłam odpisać bo on się strasznie martwił.. głupota.. czasem nawet nie mam przy sobie telefonu bo jest w torebce i nie widze,że się dobija.. ostatnio powiedziałam mu ,że jeśli nie poświęci mi czasu i nie wyjedziemy albo poprostu nie przystopuje , to wybiore się na wypad z znajomymi.. jak tylko dowiedział się ,że bedą tam mężczyżni wpadł w szał.. strasznie się ze złościł.. i powiedział ,że nie moge troche poczekać i razem z nim się gdzieś wybrać.. tylko ,że on każdy wyjazd odkłada i czekania mam dosyc ja chce się rozerwać..
powinnas pogadac z facetem i ustalic granice.On nie ma prawa zabraniac Ci,czy zloscic sie jak chcesz sie zabawic,pojechac gdzies bez niego itp.Popatrz moj facet ma 32 lata,a ja 20 i gdyby on mi zabronil gdzies wychodzic samej czy ze znajomymi,to przeciez bym oszalala.Mimo,ze jestem z nim,to czasem czlowiek potrzebuje takiego luzu,swobody,troche prywatnosci......
Wiesz.. gdyby on miał czas dla mnie to ja moge się z nim bawić bo on mi w tym nie przeszkadza i bawiła bym się z nim równie dobrze.. Zależy mi na nim a nie na pieniądzach które nie są mi potrzebne.. i po porstu chce by zajoł się mną a nie pracą, on nie rozumie ,że ja niemam nic przeciwko temu by ze mna i z moimi znajomymi wyjechał.. ale on chce mieć mnie tylko dla siebie.. wiem ,że na to mu pozwalam ale.. kocham go i nie chce się z nim kłócic.. bo bardziej zależy mi na związku niż na zabawie.. tylko ,że siedzenie w domu doprowadza mnie do rozpaczy.. to ,że czasem niemam się do kogo odezwać poza psem.. to jest okropne..
skoro czasami chce Cie miec tylko dla siebie,to mozecie ustalic tak: Ty wyjezdzasz na pare dni ze znajomymi,a kolejne pare dni jestescie tylko Wy,razem i nikt wiecej.Bo w zwiazku zawsze trzeba szukac takiego zlotego srodka.Zwizek to same kompromisy. A jezeli on nie jest sklonny do kompromisow,chce rzadzic w zwiazku,dominowac,to znaczy,ze nie liczy sie kompletnie z Twoim zdaniem.
tzn.dla niego bycie ze mną to tyle ,że jestem jak on wieczorem przyjeżdza i broń borze bym miała jakieś inne plany na ten czas.. jak mi ostatnio sam powiedział.. ja musze mieć czas jak on go dla mnie znajduje.. i wydaje mi się ,że rozmową nic nie zyskam bo wiele razy próbowałam.. zastanawiam się nad innym troche bardziej drastycznym posunięciem.. może powiem mu ,że teraz ja nie mam czasu i wyjade na dłużej.. zobaczymy jak on się poczuje gdy nie zapytam go o zdanie i poprostu pojade a jemu zostawie tylko kartke gdzie jestem.. nie wiem tylko czy to nie popsuje naszych relacji..
czasem takie rozwiazania sa dobre.Widzisz,facet musi czasem dostac takiego mocnego kopa w du**,zeby zrozumiam o co kaman.Niestety czasem jest tez tak,ze trzeba cos starcic,pozniej starac sie odzyskac.Wtedy dopiero czujesz,ze to bylo najwazniejsze,ze to bylo takie cenne.
No to może czas na takie posunięcie z mojej strony i kopniaka dla niego.. cały czas robiłam wszystko bo on nie myślał o sobie żle i wszystko probowałam załatwić polubownie .. może czasem trzeba pozwolić by zrozumiał co jest nawet jeśli troche pocierpi..
powiem Ci,ze z tego co widze,obserwuje dookola,to wlasnie kobiety probuja cos zmienic,zeby bylo dobrze,a nie faceci.Zwykle,to w czym my-kobiety widzimy problem,oni tego problemu nie dostrzegaja.I my jestesmy po to,aby im uswiadamiac co robia zle;) i ze musza cos zmienic.
19 2009-02-17 14:46:30 Ostatnio edytowany przez LoLcIa_nS (2009-02-18 11:48:08)
wiem, ja miałam opory przed tym bo ja nie chciałam go ograniczac ani go zmieniać ale teraz widze ,że chyba to konieczne bo oboje nie czujemy się z ta sytuacja dobrze, wydaje mi się też ,że on chce pokazać że jest odpowiedzialny i samodzielny, chce mi dać poczucie stabilności i tego że przy nim niczgo mi nie zabraknie.. poza czułością o tym chyba zapomniał bo mi pieniądze nie są potrzebne , wytarczy ,że mamy na najpotrzebniejsze rzeczy i wogle mieć go przy sobie częściej niż mieć np prezęty..czy pare złotych więcej w potrwelu
Facet robi na beemke, Ja obracam mu Panienke. Carpe diem kochana!
hehe fajnie napisałeś ;P haha no żeby się nie obudził i nie okazało się że już go nie chce bo nie wiem jak długo wytrzymam ...
jednak wybrał prace.. no i nie ma nas.. ;(
LOLCIA a co to za nagly obrot sytuacji jak wybrał prace??
A co się dzieje? powiedział że wybiera pracę?
przed wczoraj zerwaliśmy.. pokłóciliśmy się kolejny raz ,mi chodziło o prace a jemu o spotkania z kolegami.. ale wczoraj zeszliśmy się i daliśmy sobie kolejna szanse, zaczynamy od nowa.. On obiecał ,że nie bedzie pracował jak idiota całymi dniami i że zrobi sobie kilka dni wolnego:) a ja powiedziałam ,że jeśli tylko bedzie miał czas dla mnie to nie bede spotykać się z kolegami .. oby tym razem wyszło tak bardzo go kocham.. a myślałam ,że to już koniec... Powiedzieliśmy sobie o wszystkich rzeczach które nas denerwował i przeszkadzały, zbliżyliśmy się do siebie bo każde z nas zrozumiało się bardziej..
no to trzymamy kciuki, że tym razem naprawdę bedziesz ważniejsza niz praca i koledzy i będzie wam razem bardzo dobrze
pozdrawiam
oby tak było dziękuje za wsparcie
no prosze mam nadzieję, że tym razem wszytsko wam się ułoży wierzę w to i 3mam kciuki
nie dziękuje żeby nie zapeszyć