Ogólnie mam taki problem, ponieważ moja córka zamierza się wybrać na studia do Aarhus, przy czym raczej nie jest to takie sobie gadanie, bo moja córka płynnie zna język angielski i w dodatku jej ojciec tam mieszka, więc sama nie będzie (zresztą to on ją namówił żeby tam studiowała ze względu na przyszłe zarobki) wiem że córka jest dorosła i może robić co chce, ale też nie spodziewałam się nigdy że będzie wolała studiować za granicą i to jeszcze w kraju gdzie nie oszukujmy się ale jest bardzo ciężko ze względu na po pierwsze język a po drugie dosyć wysokie podatki, to już UK pod tym względem mogłoby być lepsze. Osobiście średnio jestem z tego faktu zadowolona, mogłaby zostać w Polsce i studiować tutaj a dopiero po skończonych studiach ewentualnie wyjechać.
(...) córka jest dorosła i może robić co chce (...)
No właśnie.
Pozostaje cieszyć się że jest ambitna i chce zapewnić sobie przyszłość. Wspieraj córkę zamiast ja demotywowac
Wbrew temu co napisały na "sucho" poprzedniczki - rozumiem Autorkę. Nic nie przychodzi nam łatwo, wszystkiego trzeba się nauczyć, przeżyć, oswoić się. Może nawet przepłakać. "Wyfrunięcie" dziecka z domu, dla rodzica często jest stresujące i trudne. Pojawia się niepewność. Zmienia się dotychczasowy sposób życia. Chciałoby się to jakoś jeszcze utrzymać. Ale niestety życie musi iść dalej. Myślę, że warto dać sobie czas. Jak pisałem powyżej, oswoić się.
Trzeba się godzić z wyborami dzieci, bo nie ma innego wyjścia, Ty jesteś w dobrej sytuacji, bo będzie z ojcem, bardziej byś się martwiła jakby była tam sama, a takie przypadki bywają częste.
Sprawdza się powiedzenie, małe dzieci, mały kłopot...
Wbrew temu co napisały na "sucho" poprzedniczki - rozumiem Autorkę. (...)
W którymś miejscu napisałam, że jej nie rozumiem? <pytanie, rzecz jasna, retoryczne>
Dzieci wyfruwają z gniazda, by w nim pozostały trzeba było od wczesnego dzieciństwa uzależniać je od siebie, wbijając do głów przekonanie, że bez mamusi zginą w świecie, niszcząc w zarodku wszelkie najdrobniejsze przejawy ich samodzielności.
A tak?
Można cieszyć się, że dziecko jest gotowe opuścić rodzinny dom i zacząć życie "po swojemu", cieszyć się z odzyskanej wolności. Można też z tych samych powodów użalać się nad własnym losem.
Wspieraj ją w tym, jak tego właśnie chce.
Dobrze że jej ojciec mieszka tam blisko? Będzie miała wsparcie. Jeśli mialyście dobry kontakt, to nie zniknie.
A Ty zyskasz czas dla siebie i o tym trzeba pomyśleć
Wspieraj ją w tym, jak tego właśnie chce.
Dobrze że jej ojciec mieszka tam blisko? Będzie miała wsparcie. Jeśli mialyście dobry kontakt, to nie zniknie.
A Ty zyskasz czas dla siebie i o tym trzeba pomyśleć
Dobrze, jak dzieci sa samodzielne, i maja włąsny pomysł na zycie.
Wolałabys, zeby cały czas trzymały sie Twojej spodnicy?
Ogólnie mam taki problem, ponieważ moja córka zamierza się wybrać na studia do Aarhus, przy czym raczej nie jest to takie sobie gadanie, bo moja córka płynnie zna język angielski i w dodatku jej ojciec tam mieszka, więc sama nie będzie (zresztą to on ją namówił żeby tam studiowała ze względu na przyszłe zarobki) wiem że córka jest dorosła i może robić co chce, ale też nie spodziewałam się nigdy że będzie wolała studiować za granicą i to jeszcze w kraju gdzie nie oszukujmy się ale jest bardzo ciężko ze względu na po pierwsze język a po drugie dosyć wysokie podatki, to już UK pod tym względem mogłoby być lepsze. Osobiście średnio jestem z tego faktu zadowolona, mogłaby zostać w Polsce i studiować tutaj a dopiero po skończonych studiach ewentualnie wyjechać.
Podejrzewam, że fakt, iż Twoja latorośl dorasta i ma swój sposób na życie tak odmienny od Twojego może być dla Ciebie trudny- zapewne zamartwiasz się, jak sobie poradzi, czy będzie jej tam dobrze, czy nic złego jej nie spotka, jak się odnajdzie, czy będzie szczęśliwa- to chyba normalne obawy każdej kochającej matki. Ale musisz wierzyć w swoją córkę, jej zdolności, umiejętności, obycie, wierzyć W NIĄ i dać jej tę szansę na samodzielność. To super, że jest ambitna i ma własny pomysł na życie : ) Trzymaj za nią kciuki, pielęgnuj relację by z chęcią do ciebie dzwoniła na kamerce i opowiadała o swoim fajnym życiu w Danii. No i ma na miejscu tatę- nie będzie taka znowu sama : )
Studiowanie za granicą to WIELKA szkoła życia, a także fantastyczna przygoda. Właściwie same pozytywy! Miałem bardzo dużo do czynienia z polskimi studentami w Europie Zachodniej i wiem co mówię. Nie pojmuję jak rodzic może nie być zadowolony z faktu, że dziecko jest na tyle zdolne, ambitne i pewne siebie, że zdecydowało się na wyjazd. Koleżanko, nie rzucaj kłód pod nogi własnemu dziecku!
Ogólnie mam taki problem, ponieważ moja córka zamierza się wybrać na studia do Aarhus (...)
Osobiście średnio jestem z tego faktu zadowolona, mogłaby zostać w Polsce i studiować tutaj a dopiero po skończonych studiach ewentualnie wyjechać.
Chyba większość rodziców wolałaby mieć swoje dzieci na tyle blisko, by mieć pewność, że sobie radzą i nic złego się nie dzieje, ale w pewnym momencie trzeba dwustronnie odciąć pępowinę i z jednej strony (dziecko) zacząć samodzielne, dorosłe życie, a z drugiej (rodzic) pozwolić na tę samodzielność i dorosłość.
W żadnej mierze nie powinnaś córki obciążać swoimi obawami, bo to jest Twój problem i to Ty musisz sobie z nim poradzić. Równocześnie powinnaś być dumna, że nie wychowałaś jej na zahukaną, bojącą się wyzwań młodą dziewczynę, która tak bardzo obawia się życia z dala od domu, że kurczowo trzyma się matczynej spódnicy. Popatrz na jej decyzję jak na potencjał, nowe, cenne doświadczenie, a swoje lęki zostaw dla siebie, w przeciwnym razie zupełnie niepotrzebnie wywołasz w niej (oby nie!) nieuzasadnione poczucie winy.
Pozwól rozwinąć córce skrzydła.
Mam wrażenie, że problemem nie są jej studia za granicą, tylko to, że będzie miała kontakt z ojcem.
Dzieci nie sa nasza wlasnoscia, kiedy staja sie w swietle prawa osobami pelnoletnimi to maja pelne prawo decydowac, gdzie chca mieszkac, nawet jezeli wymyslili by sobie,ze chca leciec na Ksiezyc I tam zostac to maja do tego prawo Rodzice nie maja prawa zabraniac doroslym dzieciom wprowadzic sie z domu-jest to karalne.