Pracuję w centrum dystrybucyjnym, miesiąc przed skrajnym limitem umowy przesunęli mnie na kreacje, powinno być przed końcem tygodnia, dzisiaj dzwonię do szefa i pytam co się ze mną dzieje od następnego tygodnia? poinformowali mnie, że od przyszłego tygodnia mam być w trasie, ponieważ będą musieli wykonać zadanie. Kiedy otrzymałem informację o czasopiśmie? Czy w tym momencie będę na zawsze w drodze? wyraziła, że na razie porozmawiamy o stworzeniu, a resztę porozmawiamy za siedem dni... Ok.. "porozmawiamy za siedem dni", raczej nie spodziewam się strasznych sytuacji, ale martwię się przeniesiesz się do kreacji na cały czas lub pozostałą część umowy a potem "Żegnaj Ewka"
Dodam, że ostatnio rozpoznali dwie nowe osoby i nic dziwnego, że uznali mnie za wyrzutka, dlaczego ja w ogóle? Dodam, że mogłem się obejść bez tej pracy w centrum dystrybucyjnym, skoro masz problemy i bolą Cię nogi, kreacja znów jest kompletnie wyczerpana, większy zakres, ale robisz dokładnie to samo. Nie sądzę, że pracuję poważnie, mam więcej zobowiązań, ale ostatnio miałem kręgosłup z młodą kobietą po zmianie i pionierem nagród, który widzę, że tak naprawdę nie możesz rozmawiać. .
Jestem dość zdystansowany i wszystko przyjmuję jako atak. Chyba nie znałem ludzi zbyt dobrze, może dlatego? Czy to w dużym stopniu mój szacunek? Że inni nie biorą pod uwagę mojego punktu widzenia