Serio. Nie ma o czym z nimi rozmawiać, bo niczym się nie interesują. Chyba, że plotkami, malowaniem paznokci, serialami i kupowaniem ciuchów. Nie mają nic ciekawego do powiedzenia, bo ich życie jest po prostu nudne.
Spotkać kobietę, z którą da się pogadać, to jak trafić w Totolotka.
Najczęściej rozmowa wygląda tak, że to facet musi ciągnąć kobietę za język, wymyślać tematy do rozmowy i ogólnie cały czas prowadzić monolog.
A pisanie z kobietami to już w ogóle tragedia. Odpisują "aha", "nie wiem", "może" itd. Takie zlewcze i chamskie podejście.
Sorry, ale jeśli ja się naprodukuję, a ktoś mi odpisuje takimi słowami, to mi się nie chce kontynuować rozmowy z księżniczką Penelopą.
Albo też zaczyna rozmowy i pisze jak człowiek pełnymi zdaniami, albo dziękuję.
A najśmieszniejsze jest to, że takie nudziary wymagają od faceta, żeby był nie wiadomo jaki super ciekawy.
O tak. "Facet ma prowadzić rozmowę" i "zaskocz mnie, nudziarzu" to typowe kobiece podejście.
Bo tak jest prościej. Po co ja mam się wysilać? Facet ma się starać, a ja będę siedziała i pachniała