Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 55 ]

Temat: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Mam problem ponieważ kończę w tym roku studia licencjackie na kierunku, którego nie lubię i poszłam na niego zmuszona sytuacją rodzinną. Egzaminy zdalam mam natomiast problem z pisaniem pracy licencjackiej. Męczę się z tym okropnie,dostałam już prawie nerwicy. Czuję,że studia nie są dla mnie,jednak mama zmusza mnie bym zrobiła magistra z tego samego kierunku, ponieważ mówi,że teraz wszyscy mają i ja nie mogę być gorsza i,że z samym licencjatem będę nikim i, że nikt mnie do żadnej porządnej pracy bez magistra nie weźmie.
Podczas studiów nie pracowałam ponieważ straciłabym przysługujące mi alimenty a w pracy nie zarobiłabym wiele więcej, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Ciągle mieszkam z mamą i siostrą w domu. Znam dwa języki na poziomie średnio zaawansowanym.
Z uwagi na trudne dzieciństwo ( molestowanie,bicie,ciągłe awantury, wmawianie,że nic w życiu nie osiągnę) chciałabym też podjąć terapię, ponieważ ona pomogłaby mi się sprzeciwić mamie, ale obawiam się że się nigdy nie uda. Co robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Trudna sytuacja, można wiedzieć co studiujesz? Od dawna studia nie dają gwarancji znalezienia pracy w zawodzie, nie wspominając już o godnych zarobkach. Znam wiele osób bez studiów, którzy są bardzo zaradni i naprawdę wiele osiągają. Natomiast odwrotnie mam masę znajomych magistrów, którzy pracują w np. Empiku. Studia dają owszem ale muszą być powiązane z nasza pasją... robienie studiów tylko i włącznie dla papierka niestety nie daje nic...

3

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
DeepBreth napisał/a:

Trudna sytuacja, można wiedzieć co studiujesz? Od dawna studia nie dają gwarancji znalezienia pracy w zawodzie, nie wspominając już o godnych zarobkach. Znam wiele osób bez studiów, którzy są bardzo zaradni i naprawdę wiele osiągają. Natomiast odwrotnie mam masę znajomych magistrów, którzy pracują w np. Empiku. Studia dają owszem ale muszą być powiązane z nasza pasją... robienie studiów tylko i włącznie dla papierka niestety nie daje nic...

Kierunek ala filologiczny, język raczej mniej popularny

4

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Odpowiedz sobie sama czy widzisz swoją przyszłość w tym co studiujesz? Może masz jakieś inne pasje?

5 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2017-12-11 00:33:24)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
DeepBreth napisał/a:

Odpowiedz sobie sama czy widzisz swoją przyszłość w tym co studiujesz? Może masz jakieś inne pasje?

Nie widzę w tym przyszłości, ja nie wiem co to znaczy pasje, zawsze kazano mi się tylko uczyć. Tylko szkoła dom. Nigdy nie chodziłam na żadne zajęcia dodatkowe oprócz korepetycji.

6

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Nie trzeba mieć magistra, żeby mieć fajną pracę. Wydaje mi się, że pokolenie rodziców to nie do końca potrafi zrozumieć, bo za ich czasó faktycznie ludzie bez studiów byli "gorsi", a studia otwierały masę perspektyw. Teraz, kiedy studia ma prawie każdy, to już nie ma aż takiego znaczenia. Nie masz co się męczyć kolejne dwa lata, skup się na napisaniu pracy, na obronie.

Jak masz kierunek humanistyczny to też tego magistra możesz zrobić z zupełnie czegoś innego. Może przekład? Może jakiś kulturoznawczy kierunek? Może coś Cię tam zainteresuje.

7

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Nie trzeba mieć magistra, żeby mieć fajną pracę. Wydaje mi się, że pokolenie rodziców to nie do końca potrafi zrozumieć, bo za ich czasó faktycznie ludzie bez studiów byli "gorsi", a studia otwierały masę perspektyw. Teraz, kiedy studia ma prawie każdy, to już nie ma aż takiego znaczenia. Nie masz co się męczyć kolejne dwa lata, skup się na napisaniu pracy, na obronie.

Jak masz kierunek humanistyczny to też tego magistra możesz zrobić z zupełnie czegoś innego. Może przekład? Może jakiś kulturoznawczy kierunek? Może coś Cię tam zainteresuje.

Kierunek kulturoznawczy odpada, jak miałam przedmioty związane z kulturą to też mi było ciężko zdać. Przekład to byłby dobry pomysł ale tłumaczy przysięgłych z tego języka jest już za dużo więc konkurencja spora, a jeszcze trzeba nauczyć się na egzamin. Raczej też nie poradziłabym sobie z tłumaczeniem ustnym a tłumaczy zwykłych też jest sporo i jak słyszałam biura czy też zleceniodawcy często nie płacą za wykonaną pracę.
Maturę napisałam również mocno średnio co ogranicza wybór kierunku.Boję się też że nie nadrobię na nowym kierunku na magisterskich materiału z licencjatu. Poza tym na mojej uczelni na większość kierunków magisterskich bez licencjata z tej dziedziny trzeba zdawać egzamin, raczej bym nie dała rady, ponieważ muszę podjąć studia od tego roku. Myślałam o jakimś kursie, ale nie wiem jakie są teraz przydatne. Wszędzie jest dużo kandydatów i boję się, że i tak trafię na te studia gdzie nie chce albo będę bezrobotna.

8 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2017-12-11 12:21:22)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Nie trzeba mieć magistra, żeby mieć fajną pracę. Wydaje mi się, że pokolenie rodziców to nie do końca potrafi zrozumieć, bo za ich czasó faktycznie ludzie bez studiów byli "gorsi", a studia otwierały masę perspektyw. Teraz, kiedy studia ma prawie każdy, to już nie ma aż takiego znaczenia. Nie masz co się męczyć kolejne dwa lata, skup się na napisaniu pracy, na obronie.

Jak masz kierunek humanistyczny to też tego magistra możesz zrobić z zupełnie czegoś innego. Może przekład? Może jakiś kulturoznawczy kierunek? Może coś Cię tam zainteresuje.

Kierunek kulturoznawczy odpada, jak miałam przedmioty związane z kulturą to też mi było ciężko zdać. Przekład to byłby dobry pomysł ale tłumaczy przysięgłych z tego języka jest już za dużo więc konkurencja spora, a jeszcze trzeba nauczyć się na egzamin. Raczej też nie poradziłabym sobie z tłumaczeniem ustnym a tłumaczy zwykłych też jest sporo i jak słyszałam biura czy też zleceniodawcy często nie płacą za wykonaną pracę.
Maturę napisałam średnio co ogranicza wybór kierunku.Boję się też że nie nadrobię na nowym kierunku na magisterskich materiału z licencjatu. Poza tym na mojej uczelni na większość kierunków magisterskich bez licencjata z tej dziedziny trzeba zdawać egzamin, raczej bym nie dała rady, ponieważ muszę podjąć studia od tego roku. Myślałam o jakimś kursie, ale nie wiem jakie są teraz przydatne. Wszędzie jest dużo kandydatów i boję się, że i tak trafię na te studia gdzie nie chce albo będę bezrobotna.

9

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

może masz problemy z nauką? Albo nie jesteś humanistką i wolisz inny rodzaj przedmiotów, skoro te kulturoznawcze przedmioty Ci ciężko zdawać? Z reguły to one są najprzyjemniejsze na studiach.

10

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

może masz problemy z nauką? Albo nie jesteś humanistką i wolisz inny rodzaj przedmiotów, skoro te kulturoznawcze przedmioty Ci ciężko zdawać? Z reguły to one są najprzyjemniejsze na studiach.

Może masz rację. Jestem cały czas zestresowana, bo promotor również nie jest życzliwy i wszystko co piszę to ocenia jako złe. Wpływ na to że nie podobały mi się żadne przedmioty może mieć to, że były one w języku obcym i zaliczenia również. Z matematyki jestem bardzo słaba, fizyki, chemii również. Geografii też nie lubiłam ani biologii. Myślałam,zeby zrobić studia podyplomowe z glottodydaktyki ( nauczanie polskiego jako języka obcego) może to by mi coś pomogło, zainteresowało. Kiedyś uczyłam znajomych polskiego ale za darmo.

11

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Jaki jest dokładnie ten Twój poziom tych dwóch języków, to jest B2? Jak tak, to w większym mieście w korpo powinnaś coś bez problemu znaleźć na obsłudze klienta albo w księgowości, gdzie potrzebują ludzi z językami. Księgowość w korpo wygląda tak, że zajmujesz się jednym, małym wycinkiem księgowości i klepiesz cały czas to samo, więc jakaś wielka wiedza na ten temat nie jest Ci potrzebna, a na miejscu i tak Cię przeszkolą. Myślę, że na początek taka praca może być ok.

Pytanie tylko, czy takie coś by Ci odpowiadało?

Ta podyplomówka z glottodydaktyki wygląda ok. Jeśli Cię to interesuje, to idź i zobacz. Zawsze dobrze jest poeksperymentować.

A nie interesowałby Cię uczenie tych języków obcych? Np. udzielanie korepetycji na początek?

12

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
polis napisał/a:

Jaki jest dokładnie ten Twój poziom tych dwóch języków, to jest B2? Jak tak, to w większym mieście w korpo powinnaś coś bez problemu znaleźć na obsłudze klienta albo w księgowości, gdzie potrzebują ludzi z językami. Księgowość w korpo wygląda tak, że zajmujesz się jednym, małym wycinkiem księgowości i klepiesz cały czas to samo, więc jakaś wielka wiedza na ten temat nie jest Ci potrzebna, a na miejscu i tak Cię przeszkolą. Myślę, że na początek taka praca może być ok.

Pytanie tylko, czy takie coś by Ci odpowiadało?

Ta podyplomówka z glottodydaktyki wygląda ok. Jeśli Cię to interesuje, to idź i zobacz. Zawsze dobrze jest poeksperymentować.

A nie interesowałby Cię uczenie tych języków obcych? Np. udzielanie korepetycji na początek?

Jake znaleźć takie ogłoszenie o korpo? Jeden język B2+/C1  drugi B1/B2  ale uczę się sama do B2. Chciałabym mieć certyfikaty, ale jeszcze trochę czasu potrzeba
Jeszcze poczytam o tej podyplomowce. Do udzielenia korepetycji potrzebuję też  jakichś papierów, ale to dobry pomysł.
Mama powiedziała,że nieodpusci i dopóki będzie żyć to nie pozwoli mi zrezygnować i magistra muszę zrobić. Gotowa jest pracować na drugi etat żebym tylko zrobiła, ake ja nie jestem przekonana.
Co zrobić w tej sytuacji?

13

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

wyprowadzić się i zacząć żyć po swojemu tongue

a co do korków i szkół językowych to ja ogólnie nie polecam. Też jestem filologiem z wykształcenia i o ile korki są spoko, to uczniowie czasami są straszni. A szkoła językowa niby daje profity, ubezpieczenia i jeżeli ktoś woli uczyć w grupie to jest spoko, ale stawka godzinowa jest dużo mniejsza niż przeciętnie za korki. No chyba, że to faktycznie mało znany język, to może być lepiej. Ja się obracam w kręgach tych bardziej znanych.
Ale jeżeli chodzi o egzotyczne języki to zawsze jakieś korpo ukierunkowane w kierunku konkretnego państwa jest dobrą opcją.

14 Ostatnio edytowany przez polis (2017-12-11 21:55:35)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Do udzielania korepetycji nie potrzebujesz żadnych papierów. Tak sobie dorabiają ludzie na studiach zanim zdobędą jakakolwiek papiery, więc spokojnie.

Na pracuj.pl możesz sobie filtrować po językach albo wpisz w googla „praca z językiem niemieckim/francuskim” i nazwę miasta i patrz co Ci by pasowało. Jak znasz dwa języki, to nie jest źle. Dla wprawy możesz się też pozgłaszać tam, gdzie Cię praca nie interesuje, żeby przećwiczyć rozmowę kwalifikacyjną.

Załóż sobie konto na LinkedIn.

Może spróbuj z mamą porozmawiać i powiedz, że to już nie te czasy, żeby pracodawcę obchodził to czy masz, czy nie masz magistra. Pracodawcę interesuje przede wszystkim to co umiesz, więc jak będziesz twierdzić, że jakieś umiejętności posiadasz, to pracodawca sam będzie chciał to sprawdzić, niezależnie od tego czy masz magistra czy nie. W przypadku języków to dla sprawdzenia pewnie zadadzą Ci kilka pytań w tym języku albo cała rozmowa się w nim odbędzie z osobą, która tam pracuje.

No chyba że zamierzasz nauczać w szkole państwowej, tam faktycznie to będzie mieć znaczenie czy masz magistra.

15

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Prawiezalamana myślę, że studia to u Ciebie najmniejszy problem.. Problem jest taki, że Ty jesteś kompletnie podporządkowana mamie/rodzinie. Robisz to co zostanie Ci zlecone/wybrane. Zastanawiałaś się w ogóle co Ty sama tak naprawdę chcesz robić w życiu? Ja bym Ci radziła iść na terapię.. rozwiązać problemy z przeszłości, poznasz dzięki temu samą siebie, nauczysz się asertywności i stawiania granic. Dziewczyno uciekaj z domu po prostu, poznaj życie, wyjedź za granicę zarób pieniądze a potem zapisuj się na różne zajęcia, kursy, poznaj co w ogóle lubisz robić! Masz jedno życie i chcesz spędzić je z mamą w domu , kończąc znienawidzony kierunek? Z takim podejściem i tak nie znajdziesz pracy w zawodzie. Terapia, a potem życie. Głupie jest też to, że każdy MUSI mieć magistra. Ten kto chce niech ma, teraz ten tytuł nic nie znaczy. Postaraj się usamodzielnić, znaleźć jakąkolwiek pracę, wynająć pokój, znaleźć terapeutę (możliwe jak najbardziej na NFZ), jesteś młoda masz szansę na świetne życie, tylko zawalcz o to.

16 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2017-12-12 00:04:34)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Dziękuję wszystkim za bardzo cenne rady. Spróbuję wykonać wszystkie kroki,które mi pisaliście, aby zacząć żyć normalnie. Nie wiem tylko jak ja to powiem mamie, przecież ona mi nie pozwoli.Już raz jej powiedziałam przy okazji kłótni,ż e się niedługo wyprowadzę a ona mi powiedziała,ż e jeszcze szybciej wrócę, bo nigdzie nie będzie mi tak dobrze jak z nią. W podobnej sytuacji jest moja siostra, ale ona jest jeszcze bardziej podatna(traktowano ją jeszcze gorzej niż mnie)  i wprowadzając się miałabym wyrzuty sumienia,że ona tam zostanie. Mówiłam już o tym niektórym osobom w rodzinie twierdzą że musimy sobie dać z tym radę same i że na wszystko trzeba samemu zapracować.
Nie wiem jak to będzie, bardzo się boję.

17

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

To co mówi Twoja mama, to tylko i wyłącznie jej opinia. Nie jest to żaden fakt czy prawda objawiana.

Dałaś radę nauczyć się dwóch języków i przejść przez studia, to głupia nie jesteś i bardzo dobrze kombinujesz, że chcesz się usamodzielnić.

Siostrze możesz pomóc pokazując, że można się wyrwać z takiej sytuacji. Możesz utrzymać z nią kontakt i zachęcać do podobnego kroku.

18 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-12 02:17:42)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
prawiezalamana napisał/a:

Mam problem ponieważ kończę w tym roku studia licencjackie na kierunku, którego nie lubię i poszłam na niego zmuszona sytuacją rodzinną. Egzaminy zdalam mam natomiast problem z pisaniem pracy licencjackiej. Męczę się z tym okropnie,dostałam już prawie nerwicy. Czuję,że studia nie są dla mnie,jednak mama zmusza mnie bym zrobiła magistra z tego samego kierunku, ponieważ mówi,że teraz wszyscy mają i ja nie mogę być gorsza i,że z samym licencjatem będę nikim i, że nikt mnie do żadnej porządnej pracy bez magistra nie weźmie.
Podczas studiów nie pracowałam ponieważ straciłabym przysługujące mi alimenty a w pracy nie zarobiłabym wiele więcej, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Ciągle mieszkam z mamą i siostrą w domu. Znam dwa języki na poziomie średnio zaawansowanym.
Z uwagi na trudne dzieciństwo ( molestowanie,bicie,ciągłe awantury, wmawianie,że nic w życiu nie osiągnę) chciałabym też podjąć terapię, ponieważ ona pomogłaby mi się sprzeciwić mamie, ale obawiam się że się nigdy nie uda. Co robić?

Robić studia warto w dwóch przypadkach. Jeśli temat bardzo Ciebie interesuje. Jeśli studiujesz z myślą o konkretnym zawodzie np. prawnik, lekarz. W innym przypadku nie ma sensu. Jedyny plus, że możesz sobie doliczyć lata pracy bezskładkowe i po dwóch latach na umowie o pracę, liczyć na dłuższy urlop wink Znasz języki to dobrze. Polecam jeden doszlifować. Warto też mieć prawko i ewentualnie poznać excela, jeśli chodzi o umiejętności pracy na komputerze. Na starcie na rynku pracy, daje to nieco lepszy start. Reszta to doświadczenie i znajomości (plus studiów).

19

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Z tego co piszesz wynika, że jesteś osobą niepewną siebie i niedowartościowaną. Ale sam fakt, że szukasz porady świadczy o tym, ze idziesz w dobrym kierunku, ponieważ próbujesz coś zmienić. Czujesz się źle w obecnej sytuacji, ale nie wiesz jak się z tego wyrwać, błędne koło? Niekoniecznie. Próbuj dalej, ale nie na siłę. Otwórz się na nowe możliwości, na świat. Mama chce dobrze, wiadomo, ale nie zawsze ma rację. Jeśli zrobisz coś po swojemu, przejmiesz odpowiedzialność za własne życie. Mama straszy, że wrócisz z podkulonym ogonem? Boi się o ciebie, rola matki. Podejścia mamy pewnie nie zmienisz, ale to od ciebie zależy, czy przejmiesz odpowiedzialnośc za własne życie - decyzje, czy nadal pozwolisz robić to innym. I pozwól sobie na margines błędu. Każdy je popełnia, nikt nie jest idealny. Ważne, żeby iść dalej. Jako przyklad przytoczę coś z własnego doświadczenia. Zrobiłam studia magisterskie, podyplomówkę, praca za grosze. Ale co tam, przecież zawsze powtarzano: "Ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz". Ja to opacznie rozumiałam. Myslałam, że zabezpieczę się, zdobędę niezależność finansową i ... zadowolę rodziców. O niedowartościowaniu już nawet nie będę pisać. Teraz pracuję w zupełnie innej branży niż moje wykształcenie, nie męczę się, jestem zadowolona i całkiem dobrze zarabiam. A zaczęło się od słów: "Uwierz, że potrafisz, a będziesz w połowie drogi". Uwierz i przejmij stery!

20

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Rolą rodzica jest wyposażenie dziecka w takie cechy i umiejetnosci, żeby mogło sobie bez tego rodzica poradzić w życiu. Rodzic powinien wspierać dziecko w usamodzielnianiu się i powtarzać "poradzisz sobie". Od Twojej mamy nie można tego oczekiwać, a wręcz ona próbuje psychicznie i fizycznie uwiązać Cię w domu mówiąc że nie warto próbować , bo sobie bez niej nie poradzisz. To nieprawda. Będzie ciężko na początku, ale jak się czegoś bardzo chce to można. Ty nie pytaj mamy o zgodę czy możesz, tylko znajdź pracę, znajdź stancję i oznajmij mamie swoją decyzję. Jeśli usłyszysz standardowe biadolenie i awanturę powiedz tylko: "przykro mi , że we mnie nie wierzysz, ale poradzę sobie i bez tego." To Twoje życie, mama wiecznie żyć nie będzie, życia Ci nie ułoży, pracy nie znajdzie, studiów za Ciebie nie ukończy, dzieci nie urodzi i męża też nie znajdzie. Poradzisz sobie. Znajdź terapeutę.

21

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Miłycham napisał/a:
prawiezalamana napisał/a:

Mam problem ponieważ kończę w tym roku studia licencjackie na kierunku, którego nie lubię i poszłam na niego zmuszona sytuacją rodzinną. Egzaminy zdalam mam natomiast problem z pisaniem pracy licencjackiej. Męczę się z tym okropnie,dostałam już prawie nerwicy. Czuję,że studia nie są dla mnie,jednak mama zmusza mnie bym zrobiła magistra z tego samego kierunku, ponieważ mówi,że teraz wszyscy mają i ja nie mogę być gorsza i,że z samym licencjatem będę nikim i, że nikt mnie do żadnej porządnej pracy bez magistra nie weźmie.
Podczas studiów nie pracowałam ponieważ straciłabym przysługujące mi alimenty a w pracy nie zarobiłabym wiele więcej, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Ciągle mieszkam z mamą i siostrą w domu. Znam dwa języki na poziomie średnio zaawansowanym.
Z uwagi na trudne dzieciństwo ( molestowanie,bicie,ciągłe awantury, wmawianie,że nic w życiu nie osiągnę) chciałabym też podjąć terapię, ponieważ ona pomogłaby mi się sprzeciwić mamie, ale obawiam się że się nigdy nie uda. Co robić?

Robić studia warto w dwóch przypadkach. Jeśli temat bardzo Ciebie interesuje. Jeśli studiujesz z myślą o konkretnym zawodzie np. prawnik, lekarz. W innym przypadku nie ma sensu. Jedyny plus, że możesz sobie doliczyć lata pracy bezskładkowe i po dwóch latach na umowie o pracę, liczyć na dłuższy urlop wink Znasz języki to dobrze. Polecam jeden doszlifować. Warto też mieć prawko i ewentualnie poznać excela, jeśli chodzi o umiejętności pracy na komputerze. Na starcie na rynku pracy, daje to nieco lepszy start. Reszta to doświadczenie i znajomości (plus studiów).

Zgadzam się, iż w dzisiejszych czasach lepiej jest nauczyć się dobrego zawodu, niż skończyć byle jakie studia.
Medycyna czy stomatologia - jak najbardziej.
Prawo - tylko wtedy, jeśli możemy sobie pozwolić czasowo i finansowo na 8 lat nauki oraz jak najwcześniej zaczynamy staże (niestety zwykle darmowe, przynajmniej na początku). Do obu kierunków trzeba być bardzo zdolnym.

Bezskładkowe lata pracy mają obecnie marginalne znaczenie, no chyba że do emerytury minimalnej (a to się zmieni), tak samo w kwestii urlopów (już są prace nad zmianami).
Tytuł magistra się zdewaluował.

Smutno mi się czytało ten post, bo mama podcina Ci autorko skrzydła sad
Być może chce także poprzez Ciebie zrealizować jakieś niespełnione ambicje? :

Mama powiedziała,że nieodpusci i dopóki będzie żyć to nie pozwoli mi zrezygnować i magistra muszę zrobić. Gotowa jest pracować na drugi etat żebym tylko zrobiła, ake ja nie jestem przekonana

Moim zdaniem dla Ciebie byłyby lepsze jakieś kursy. Męczysz się na tym kierunku, więc trudno, abyś w nim była dobra. Terapia to bardzo dobry pomysł, a najlepszym by było wyrwanie się z domu, póki cię matka całkiem nie stłamsi.

22

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
chomik9911 napisał/a:

Rolą rodzica jest wyposażenie dziecka w takie cechy i umiejetnosci, żeby mogło sobie bez tego rodzica poradzić w życiu. Rodzic powinien wspierać dziecko w usamodzielnianiu się i powtarzać "poradzisz sobie". Od Twojej mamy nie można tego oczekiwać, a wręcz ona próbuje psychicznie i fizycznie uwiązać Cię w domu mówiąc że nie warto próbować , bo sobie bez niej nie poradzisz. To nieprawda. Będzie ciężko na początku, ale jak się czegoś bardzo chce to można. Ty nie pytaj mamy o zgodę czy możesz, tylko znajdź pracę, znajdź stancję i oznajmij mamie swoją decyzję. Jeśli usłyszysz standardowe biadolenie i awanturę powiedz tylko: "przykro mi , że we mnie nie wierzysz, ale poradzę sobie i bez tego." To Twoje życie, mama wiecznie żyć nie będzie, życia Ci nie ułoży, pracy nie znajdzie, studiów za Ciebie nie ukończy, dzieci nie urodzi i męża też nie znajdzie. Poradzisz sobie. Znajdź terapeutę.

Spróbuję. Porozmawiam tez z siostrą, sytuacja jest dla mnie bardzo trudna.

23

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
mallwusia napisał/a:
Miłycham napisał/a:
prawiezalamana napisał/a:

Mam problem ponieważ kończę w tym roku studia licencjackie na kierunku, którego nie lubię i poszłam na niego zmuszona sytuacją rodzinną. Egzaminy zdalam mam natomiast problem z pisaniem pracy licencjackiej. Męczę się z tym okropnie,dostałam już prawie nerwicy. Czuję,że studia nie są dla mnie,jednak mama zmusza mnie bym zrobiła magistra z tego samego kierunku, ponieważ mówi,że teraz wszyscy mają i ja nie mogę być gorsza i,że z samym licencjatem będę nikim i, że nikt mnie do żadnej porządnej pracy bez magistra nie weźmie.
Podczas studiów nie pracowałam ponieważ straciłabym przysługujące mi alimenty a w pracy nie zarobiłabym wiele więcej, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Ciągle mieszkam z mamą i siostrą w domu. Znam dwa języki na poziomie średnio zaawansowanym.
Z uwagi na trudne dzieciństwo ( molestowanie,bicie,ciągłe awantury, wmawianie,że nic w życiu nie osiągnę) chciałabym też podjąć terapię, ponieważ ona pomogłaby mi się sprzeciwić mamie, ale obawiam się że się nigdy nie uda. Co robić?

Robić studia warto w dwóch przypadkach. Jeśli temat bardzo Ciebie interesuje. Jeśli studiujesz z myślą o konkretnym zawodzie np. prawnik, lekarz. W innym przypadku nie ma sensu. Jedyny plus, że możesz sobie doliczyć lata pracy bezskładkowe i po dwóch latach na umowie o pracę, liczyć na dłuższy urlop wink Znasz języki to dobrze. Polecam jeden doszlifować. Warto też mieć prawko i ewentualnie poznać excela, jeśli chodzi o umiejętności pracy na komputerze. Na starcie na rynku pracy, daje to nieco lepszy start. Reszta to doświadczenie i znajomości (plus studiów).

Zgadzam się, iż w dzisiejszych czasach lepiej jest nauczyć się dobrego zawodu, niż skończyć byle jakie studia.
Medycyna czy stomatologia - jak najbardziej.
Prawo - tylko wtedy, jeśli możemy sobie pozwolić czasowo i finansowo na 8 lat nauki oraz jak najwcześniej zaczynamy staże (niestety zwykle darmowe, przynajmniej na początku). Do obu kierunków trzeba być bardzo zdolnym.

Bezskładkowe lata pracy mają obecnie marginalne znaczenie, no chyba że do emerytury minimalnej (a to się zmieni), tak samo w kwestii urlopów (już są prace nad zmianami).
Tytuł magistra się zdewaluował.

Smutno mi się czytało ten post, bo mama podcina Ci autorko skrzydła sad
Być może chce także poprzez Ciebie zrealizować jakieś niespełnione ambicje? :

Mama powiedziała,że nieodpusci i dopóki będzie żyć to nie pozwoli mi zrezygnować i magistra muszę zrobić. Gotowa jest pracować na drugi etat żebym tylko zrobiła, ake ja nie jestem przekonana

Moim zdaniem dla Ciebie byłyby lepsze jakieś kursy. Męczysz się na tym kierunku, więc trudno, abyś w nim była dobra. Terapia to bardzo dobry pomysł, a najlepszym by było wyrwanie się z domu, póki cię matka całkiem nie stłamsi.

Ma niestety niespełnione ambicje. Kiedy ona była młodsza, dziadkowie wysyłali ją do pracy, a nie na studia. Chciała się wyrwać z domu, więc szybko szukała męża. Gdy mnie urodziła była odrobinę starsza niż ja.

24 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-13 03:39:38)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Dalej po studiach nieco łatwiej na rynku pracy. Studia to też możliwość obcowania z inteligentnymi ludźmi, zawarcie ciekawych, ale i wartościowych znajomości itd. Jednak licencjat już masz. Jest jeszcze trzecia opcja. Jeśli znajdziesz jakąś pracę, która będzie dawała jakieś perspektywy, możesz wtedy z Twoim licencjatem zacząć w późniejszym czasie podyplomowe lub magisterskie. Jako poszerzenie wiedzy, rozwój osobisty, przebranżowienie się ect. To też jakiś kierunek. Źle jednak gdy wchodzisz na rynek pracy w późnym wieku i bez żadnego doświadczenia. Jest wtedy sporo trudniej. Nie chodzi też o pracę byle gdzie. No może na początku, byle ruszyć z miejsca.
Przy okazji też nie odbieraj tego, że nie warto się uczyć. Warto i trzeba się rozwijać.

25 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2017-12-13 21:15:30)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Miłycham napisał/a:

Dalej po studiach nieco łatwiej na rynku pracy. Studia to też możliwość obcowania z inteligentnymi ludźmi, zawarcie ciekawych, ale i wartościowych znajomości itd. Jednak licencjat już masz. Jest jeszcze trzecia opcja. Jeśli znajdziesz jakąś pracę, która będzie dawała jakieś perspektywy, możesz wtedy z Twoim licencjatem zacząć w późniejszym czasie podyplomowe lub magisterskie. Jako poszerzenie wiedzy, rozwój osobisty, przebranżowienie się ect. To też jakiś kierunek. Źle jednak gdy wchodzisz na rynek pracy w późnym wieku i bez żadnego doświadczenia. Jest wtedy sporo trudniej. Nie chodzi też o pracę byle gdzie. No może na początku, byle ruszyć z miejsca.
Przy okazji też nie odbieraj tego, że nie warto się uczyć. Warto i trzeba się rozwijać.

Moje studia nie są niestety mozliwością obcowania z inteligentnymi ludźmi tylko z luźmi z kompleksami,którzy mnie poniżali i poniżają, a ja nie mogę nic z tym zrobić? To jak zdobyć praktykę?

26

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Słuchajcie przez to wszystko co się dzieje w domu dostałam już jakiejś depresji. Nie mogę myśleć, cały czas przypominają mi się różne wyrywki wydarzeń z przeszłości, czuję się otępiała, często płaczę w ukryciu bo jak płaczę gdy ktoś widzi to się pytają co się dzieje.Ja mówię, że chce iść do lekarza sobie,że nie ma czasu i pieniędzy. Co robić?

27

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Moim zdaniem robienie magistra ma sens tylko wtedy gdy planujesz karierę naukową, osobiście uważam że straciłem dodatkowe 2 lata na studiach ucząc się bzdur zamiast skończyć na inżynierze, iść do pracy i zarabiać pieniądze. Studia rozwijają i polecam każdemu, ale im dłużej siedzisz na uczelni tym mniejszy efekt, 3 lata w zupełności wystarczą.

prawiezalamana napisał/a:

Słuchajcie przez to wszystko co się dzieje w domu dostałam już jakiejś depresji. Nie mogę myśleć, cały czas przypominają mi się różne wyrywki wydarzeń z przeszłości, czuję się otępiała, często płaczę w ukryciu bo jak płaczę gdy ktoś widzi to się pytają co się dzieje.Ja mówię, że chce iść do lekarza sobie,że nie ma czasu i pieniędzy. Co robić?

Przykro to czytać naprawdę... nie masz nikogo kto mógłby Tobie pomóc? Masz przyjaciółkę?

Tak jak ktoś słusznie napisał, powinnaś sobie postawić za najważniejszy cel usamodzielnienie się. Na Twoim miejscu rzuciłbym wszystko i wyjechał za granicę jako opiekunka do dzieci - tu gdzie mieszkam, w Szkocji, jak dobrze trafisz to mieszkasz z miłą rodziną, pełne utrzymanie, swój pokój, 100funtów tygodniowo do ręki i czasem nawet za kurs językowy zapłacą (wiem, znasz, ale jednak zawsze można się doskonalić). Wiem z pierwszej ręki bo poznałem trochę operek z różnych krajów, nie tylko Polki tak robią ale i Niemki, Hiszpanki, Włoszki... a jak już nieco staniesz na nogi to sobie pomyślisz co dalej, studia możesz skończyć rok czy dwa lata później, to żadna ujma. Znam też dziewczynę która w wakacje zasuwa w Londku i w 3 miesiące zarabia sobie na oszczędne 9 miesięcy życia i studiowania w Polsce... jak widzisz, da się smile Jako pełnoletnia osoba nie jesteś skazana na toksyczny dom, możesz sobie zrobić ze swoim życiem co chcesz!

28 Ostatnio edytowany przez prawiezalamana (2018-01-04 19:15:35)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Szkot napisał/a:

Moim zdaniem robienie magistra ma sens tylko wtedy gdy planujesz karierę naukową, osobiście uważam że straciłem dodatkowe 2 lata na studiach ucząc się bzdur zamiast skończyć na inżynierze, iść do pracy i zarabiać pieniądze. Studia rozwijają i polecam każdemu, ale im dłużej siedzisz na uczelni tym mniejszy efekt, 3 lata w zupełności wystarczą.

prawiezalamana napisał/a:

Słuchajcie przez to wszystko co się dzieje w domu dostałam już jakiejś depresji. Nie mogę myśleć, cały czas przypominają mi się różne wyrywki wydarzeń z przeszłości, czuję się otępiała, często płaczę w ukryciu bo jak płaczę gdy ktoś widzi to się pytają co się dzieje.Ja mówię, że chce iść do lekarza sobie,że nie ma czasu i pieniędzy. Co robić?

Przykro to czytać naprawdę... nie masz nikogo kto mógłby Tobie pomóc? Masz przyjaciółkę?

Tak jak ktoś słusznie napisał, powinnaś sobie postawić za najważniejszy cel usamodzielnienie się. Na Twoim miejscu rzuciłbym wszystko i wyjechał za granicę jako opiekunka do dzieci - tu gdzie mieszkam, w Szkocji, jak dobrze trafisz to mieszkasz z miłą rodziną, pełne utrzymanie, swój pokój, 100funtów tygodniowo do ręki i czasem nawet za kurs językowy zapłacą (wiem, znasz, ale jednak zawsze można się doskonalić). Wiem z pierwszej ręki bo poznałem trochę operek z różnych krajów, nie tylko Polki tak robią ale i Niemki, Hiszpanki, Włoszki... a jak już nieco staniesz na nogi to sobie pomyślisz co dalej, studia możesz skończyć rok czy dwa lata później, to żadna ujma. Znam też dziewczynę która w wakacje zasuwa w Londku i w 3 miesiące zarabia sobie na oszczędne 9 miesięcy życia i studiowania w Polsce... jak widzisz, da się smile Jako pełnoletnia osoba nie jesteś skazana na toksyczny dom, możesz sobie zrobić ze swoim życiem co chcesz!

Nie mogę wyjechać i tak mam już przedłużony rok. Miałam problemy z poprzednią promotorką. I to wszystko mnie  tak przybiło, że było mi już wszystko obojętne. Wszystko inne mam już zdane, ale i tak nie mogę pracować ani nigdzie wychodzić "Bo piszę pracę"-matka. Przeczytaj mój drugi wątek a dowiesz się więcej.
Mam tylko siostrę, ale ona też ma taki problem jak ja. Mam jedną koleżankę, ale ona ma swoje problemy, jest DDA, teraz ma faceta.
Podjęłam decyzję, że nie pójdę na magistra. Zaprę się, nie wyjdę z domu. Nie zaciągną mnie tam.
Nie chcę być opiekunką do dzieci, mam złe doświadczenia z przyrodnią siostrą i z dziećmi z rodziny.

Ale bardzo dziękuję, że chciałeś mi pomóc.

29

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Ale studia, to nie tylko chęć zdobycia tytułu. To również wspaniały okres w życiu, możliwość poznania ciekawych ludzi i przy okazji smile nauczenia się czegoś pożytecznego

30 Ostatnio edytowany przez BelleDeNuit (2018-02-03 22:46:53)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Nie, nie każdy musi mieć magistra. Ja osobiście muszę go mieć, dlatego poszłam na studia magisterskie, ale muszę go mieć, bo go potrzebuję...nawet nie do pracy. A do podbudowania własnego samopoczucia i samooceny.

31

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

prawiezalamana przeczytałam Twoje posty i bardzo współczuję, bo rodzinę masz zdrowo popieprzoną. Dlatego też myślę, że powinnaś się przede wszystkim usamodzielnić i wyprowadzić, a potem pójść na terapię, bo inaczej zwariujesz tam do reszty.

I nie, nie musisz mieć magistra. Twoja mama pewnie myśli, że to jest jeszcze jak za PRL-u, że jak masz dyplom, to Cię od razu do pracy biorą i jest wielkie wow, bo wtedy takich ludzi było mało. Dziś są takie zawody, w którym magister się przydaje, i takie,w  których to jest nawet obowiązkowe, ale większości pracodawców to zwisa.

Sama jestem filologiem, ale żeby Ci coś konkretnie zawodowo doradzić, musiałabym wiedzieć, jakie znasz języki i gdzie mieszkasz. Jeśli te języki są bardziej egzotyczne, to z korkami i szkołami językowymi może nie być tak łatwo, bo i takich kursów pewnie jest niewiele i pewnie głównie w największych miastach. Jeśli zaś chodzi o nauczanie polskiego jako obcego to też zależy, jakie języki obce znasz, żeby dogadać się z uczniami. Mój kolega się tym zajmuje i ma dużo pracy, ale on zna ukraiński,a  większość obcokrajowców, którzy przejeżdżają do Polski i chcą się uczyć polskiego to właśnie Ukraińcy. Ja sama zajmuje się tłumaczeniem i da się z tego wyżyć, ale to nie jest łatwy rynek, bo dość przepełniony. Młodym trudno się wbić. Jeśli w trakcie studiów nie robiłaś tłumaczeń choćby na zasadzie wolontariatu to możesz napotkać mur braku doświadczenia. Poza tym to praca raczej na własny rachunek, brak tu stabilizacji i stałej pensji, co w Twoim stanie psychicznym pewnie by się przydało. Dlatego poszukanie pracy w korpo, jak tu ktoś zaproponował, nie jest złą opcją.  Na stanowiska asystenckie i biurowe wystarczy Twój licencjat i języki obce. Poszukaj takich ofert nie tylko na stronach z ogłoszeniami, lecz także bezpośrednio na stronach internetowych dużych firm.

32

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
BelleDeNuit napisał/a:

Nie, nie każdy musi mieć magistra. Ja osobiście muszę go mieć, dlatego poszłam na studia magisterskie, ale muszę go mieć, bo go potrzebuję...nawet nie do pracy. A do podbudowania własnego samopoczucia i samooceny.

Do podbudowania samooceny nie jest potrzebny magister. Będziesz go miała, ale z czasem się okaże, że nadal nie masz tak wysokiej samooceny jakbyś sobie życzyła wink . Będziesz się dokształcać, szukać przyczyn w innych sprawach, ale nie osiągniesz tego co myślisz.
Samoocenę buduje się winny sposób tongue .

33

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

W moich badaniach przeprowadzonych właśnie w styczniu i lutym na 250 studentach wyszło, że nie ma związku - ŻADNEGO, jest absolutnie na poziomie 0 - między samooceną a osiągnięciami akademickimi. Okazuje się, że czy się ma czy się nie ma licencjaty, czy się ma czy się nie ma spoko ocen, czy się ma czy się nie ma dodatkowych osiągnięć naukowych (konferencji, dyplomów etc) to nie ma to żadnego związku z samooceną.

34

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
prawiezalamana napisał/a:

Mam problem ponieważ kończę w tym roku studia licencjackie na kierunku, którego nie lubię i poszłam na niego zmuszona sytuacją rodzinną. Egzaminy zdalam mam natomiast problem z pisaniem pracy licencjackiej. Męczę się z tym okropnie,dostałam już prawie nerwicy. Czuję,że studia nie są dla mnie,jednak mama zmusza mnie bym zrobiła magistra z tego samego kierunku, ponieważ mówi,że teraz wszyscy mają i ja nie mogę być gorsza i,że z samym licencjatem będę nikim i, że nikt mnie do żadnej porządnej pracy bez magistra nie weźmie.
Podczas studiów nie pracowałam ponieważ straciłabym przysługujące mi alimenty a w pracy nie zarobiłabym wiele więcej, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Ciągle mieszkam z mamą i siostrą w domu. Znam dwa języki na poziomie średnio zaawansowanym.
Z uwagi na trudne dzieciństwo ( molestowanie,bicie,ciągłe awantury, wmawianie,że nic w życiu nie osiągnę) chciałabym też podjąć terapię, ponieważ ona pomogłaby mi się sprzeciwić mamie, ale obawiam się że się nigdy nie uda. Co robić?

Nieaktualne

35

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Ja mam trochę inną sytuację. Robię magisterkę z własnej woli, bo to akurat jest moja pasja. Ale zaczynam się martwić, że nie znajdę sensownej pracy. Do tłumaczeń bez doświadczenia trudno się dostać, uczyć ludzi nie potrafię, a zapotrzebowanie na język jest obecnie mniejsze, głównie przez sytuację polityczną...

36

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:

Ja mam trochę inną sytuację. Robię magisterkę z własnej woli, bo to akurat jest moja pasja. Ale zaczynam się martwić, że nie znajdę sensownej pracy. Do tłumaczeń bez doświadczenia trudno się dostać, uczyć ludzi nie potrafię, a zapotrzebowanie na język jest obecnie mniejsze, głównie przez sytuację polityczną...

Z jakiego języka robisz magisterkę?

37

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Z jakiego języka robisz magisterkę?

Z rosyjskiego.

38

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Z jakiego języka robisz magisterkę?

Z rosyjskiego.

To przy obecnej sytuacji na świecie nie wiem czy ktokolwiek będzie potrzebował spwcjalisty z rosyjskim hmm

39

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

To przy obecnej sytuacji na świecie nie wiem czy ktokolwiek będzie potrzebował spwcjalisty z rosyjskim hmm

No to właśnie o tym piszę.

40

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To przy obecnej sytuacji na świecie nie wiem czy ktokolwiek będzie potrzebował spwcjalisty z rosyjskim hmm

No to właśnie o tym piszę.

No nie bo akurat do tłumaczeń nie jest trudno się dostać. Do korpo też z językiem to biorą ile wlezie, ale nie z rosyjskim tongue
Tylko 3 lata temu sytuacja była podobna. Ja umiem rosyjski a w sumie nie znalazłam oferty pracy z rosyjskim nigdzie.

Zostaje przebranżowienie jak już skończysz magisterkę dla idei wink

41

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

No nie bo akurat do tłumaczeń nie jest trudno się dostać.

Przy jakichś niszowych językach może nie. Ale tam, gdzie jest sporo tłumaczy, to jednak większość zleceń otrzymają osoby z doświadczeniem (chyba że taki początkujący zaproponuje dużo niższą stawkę, no ale to bez sensu).

Do korpo też z językiem to biorą ile wlezie, ale nie z rosyjskim tongue

Widziałem trochę ofert, ale nie za dużo.

Tylko 3 lata temu sytuacja była podobna. Ja umiem rosyjski a w sumie nie znalazłam oferty pracy z rosyjskim nigdzie.

W Polsce po upadku komunizmu rosyjski nie cieszył się zbyt dobrą opinią, ale w ostatnich latach ta współpraca się rozwijała. No i poza Rosją nadal jest to jednak główny język komunikacji w większości krajów dawnego ZSRR. Nawet ostatnio w podróży rozmawiałem po rosyjsku, bo każdy znał ten język, a angielski nie (nawet wśród młodych), mimo że to turystyczne miasto i stolica kraju.

42

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Z angielskim wkręcenie się do tłumaczeń jest proste smile
Tylko fakt najpierw dostajesz mniej, bo musisz się pokazać i sobie stworzyć portfolio i bazę kontaktów.
Ja skończyłam anglistykę. Moja jedna koleżanka ze studiów tłumaczy gry, druga długo tłumaczyła seriale dla Netflixa.

Do Netflixa wkręcenie się było banalnie proste, wystarczyło wypełnić ankietę. Koleżanka od gier miała trochę trudniej i zajęło jej to kilka miesięcy, ale już jest na etapie, na którym normalnie się z tego utrzymuje.

43

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Z angielskim wkręcenie się do tłumaczeń jest proste smile
Tylko fakt najpierw dostajesz mniej, bo musisz się pokazać i sobie stworzyć portfolio i bazę kontaktów.
Ja skończyłam anglistykę. Moja jedna koleżanka ze studiów tłumaczy gry, druga długo tłumaczyła seriale dla Netflixa.

Do Netflixa wkręcenie się było banalnie proste, wystarczyło wypełnić ankietę. Koleżanka od gier miała trochę trudniej i zajęło jej to kilka miesięcy, ale już jest na etapie, na którym normalnie się z tego utrzymuje.

Z tego, co wiem, to Netflix trochę podniósł poprzeczkę i już nie ma tak łatwo. Z angielskim jest chyba już przesyt, mimo że najwięcej do tłumaczenia, to i chętnych najwięcej. A w sumie na licencjacie kończyłem rosyjski z angielskim, ale ten angielski mnie średnio interesuje. Znam, bo trzeba, ale jest mi całkowicie obojętny.

No właśnie trzeba się pokazać, ale mając do wyboru kogoś z doświadczeniem i bez, zawsze weźmie się osobę z.

44

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Z angielskim wkręcenie się do tłumaczeń jest proste smile
Tylko fakt najpierw dostajesz mniej, bo musisz się pokazać i sobie stworzyć portfolio i bazę kontaktów.
Ja skończyłam anglistykę. Moja jedna koleżanka ze studiów tłumaczy gry, druga długo tłumaczyła seriale dla Netflixa.

Do Netflixa wkręcenie się było banalnie proste, wystarczyło wypełnić ankietę. Koleżanka od gier miała trochę trudniej i zajęło jej to kilka miesięcy, ale już jest na etapie, na którym normalnie się z tego utrzymuje.

Z tego, co wiem, to Netflix trochę podniósł poprzeczkę i już nie ma tak łatwo. Z angielskim jest chyba już przesyt, mimo że najwięcej do tłumaczenia, to i chętnych najwięcej. A w sumie na licencjacie kończyłem rosyjski z angielskim, ale ten angielski mnie średnio interesuje. Znam, bo trzeba, ale jest mi całkowicie obojętny.

No właśnie trzeba się pokazać, ale mając do wyboru kogoś z doświadczeniem i bez, zawsze weźmie się osobę z.

Ostatni akapit to troszkę bzdura tongue
Jak masz umiejętności, to Cię wyszkolą. Jak umiejętności brak to niczym nie nadrobisz. Masa firm bierze na stanowiska juniorskie ludzi bez żadnego doświadczenia.

45

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Jak masz umiejętności, to Cię wyszkolą. Jak umiejętności brak to niczym nie nadrobisz. Masa firm bierze na stanowiska juniorskie ludzi bez żadnego doświadczenia.

Korpo czy IT to trochę inne realia. W IT biorą bez doświadczenia, bo duże zapotrzebowanie, a w korpo często to właśnie znajomość języków jest tym, czego szukają, dlatego proponują szkolenia. Przy tłumaczeniach taki początkujący może co najwyżej liczyć na jakieś biura tłumaczeń albo proponować swoje usługi po zaniżonej cenie.

46

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Zgłoś się do SKW, Służba Kontrwywiadu Wojskowego
jakis czas temu widziałem zdjęcia z uniwersytetów, gdzie zapraszali na rozmowę studentów filologi rosyjskiej.

47

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak masz umiejętności, to Cię wyszkolą. Jak umiejętności brak to niczym nie nadrobisz. Masa firm bierze na stanowiska juniorskie ludzi bez żadnego doświadczenia.

Korpo czy IT to trochę inne realia. W IT biorą bez doświadczenia, bo duże zapotrzebowanie, a w korpo często to właśnie znajomość języków jest tym, czego szukają, dlatego proponują szkolenia. Przy tłumaczeniach taki początkujący może co najwyżej liczyć na jakieś biura tłumaczeń albo proponować swoje usługi po zaniżonej cenie.

Żadna z moich znajomych nie robi przez biuro smile więc jednak wiem ciut lepiej.
Jak się potrafi, to się znajdują zleceniodawcy.

48

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Znalezienie pracy z językiem obcym jest bardzo proste.
I to nie tylko tłumaczenia.

49

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Żadna z moich znajomych nie robi przez biuro smile więc jednak wiem ciut lepiej.
Jak się potrafi, to się znajdują zleceniodawcy.

Okej, ale jak przekonać zleceniodawcę, że się potrafi, skoro może on wybrać kogoś doświadczonego?

50

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Żadna z moich znajomych nie robi przez biuro smile więc jednak wiem ciut lepiej.
Jak się potrafi, to się znajdują zleceniodawcy.

Okej, ale jak przekonać zleceniodawcę, że się potrafi, skoro może on wybrać kogoś doświadczonego?

Łapać powoli zlecenia i tworzyć sobie portfolio. Nawet jeżeli na początek będzie mniej kasy.
Są nawet takie strony, na których ludzie ogłaszają, że szukają. Można tam zacząć smile

51

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

Łapać powoli zlecenia i tworzyć sobie portfolio.

Wracamy do punktu wyjścia. Jak złapać zlecenie, nie mając doświadczenia i konkurując z bardziej doświadczonymi osobami?

Są nawet takie strony, na których ludzie ogłaszają, że szukają. Można tam zacząć smile

Kojarzę tylko proz i translatorscafe, o te ci chodzi czy masz jeszcze jakieś inne na myśli?

52

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Łapać powoli zlecenia i tworzyć sobie portfolio.

Wracamy do punktu wyjścia. Jak złapać zlecenie, nie mając doświadczenia i konkurując z bardziej doświadczonymi osobami?

Są nawet takie strony, na których ludzie ogłaszają, że szukają. Można tam zacząć smile

Kojarzę tylko proz i translatorscafe, o te ci chodzi czy masz jeszcze jakieś inne na myśli?

Ja nie wiem, siedziałam w tłumaczeniach 10 lat temu, potem mi się znudziło. Mogę zapytać koleżanek gdzie zaczynały, ale one obie audiowizualne robiły tylko.

Wiesz, jakoś ludzie bez doświadczenia tego doświadczenia nabierają, więc wracamy do punktu wyjścia większości Twoich problemów, czyli tego, że oczekujesz, że przyjdzie samo.

53 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-05 01:09:48)

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Czy każdy to nie wiem, ale każdej, które chce być dziewczyną jakiegoś człowieka to must have. Także nie wiem w czym problem big_smile

54

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
Lady Loka napisał/a:

wracamy do punktu wyjścia większości Twoich problemów, czyli tego, że oczekujesz, że przyjdzie samo.

Nie oczekuję.

55

Odp: Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?
rakastankielia napisał/a:

Przy tłumaczeniach taki początkujący może co najwyżej liczyć na jakieś biura tłumaczeń albo proponować swoje usługi po zaniżonej cenie.

I od tego się zaczyna.
Siedzę w tym od 15 lat.

Posty [ 55 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STUDIA, SESJA I ŻYCIE STUDENCKIE » Magister-czy naprawdę każdy musi go mieć?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024