Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Witajcie,
Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat..
Otóż, mam 38 lat i wychowywałam się bez ojca. Zmarł gdy miałam pół roku. Myślę że brak ojca wpłynął na moje dorosłe życie. Nie mogę stworzyć normalnego związku. Od 30 roku życia wszystkie znajomości kończą się po kilku miesiącach.
Zapisałam się na terapię. Gdy pani psycholog usłyszała że szukam kogoś na kim mogę polegać, ktoś kto wesprze, doceni, pochwali czasem.. pomoże, stwierdziła że szukam tatusia. Przecież każda kobieta chciałaby partnera opiekuńczego na kim może w trudnych chwilach polegać ? Dodam, że świetnie radzę sobie sama jestem niezależna, bardzo zaradna. Jednakże chciałabym  czuć że jest ktoś komu mogę się wyżalić i tak dalej. Moja terapeutka słysząc moje słowa wciąż się upiera że szukam tatusia.. tak naprawdę nie wiem o co jej chodzi i zastanawiam się nad zmianą psychologa ale nie chciałabym działać pochopnie. Powiedziała że mówie jak ośmioletnia dziewczynka i gdy się nie zmienię to nigdy nie znajdę dojrzałego związku:)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Nie wiemy co i jak powiedziałaś. Może mieć rację.
Myślisz, że brak ojca nie wpłynął na ciebie pod kątem postrzegania partnerów?

Po 30-tce to mężczyzna już patrzy na inne cechy niż tylko sterczące cycki i kształtny zadek.
Trzeba się wykazać.

3

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Dziwne że pani psycholog użyła takich słow. Żaden profesjonalny psycholog nie powinien tak się zwracać do pacjenta. Poza tym jedno spotkanie i od razu diagnoza jak u dentysty?
Wychowanie bez ojca wywołuje u dzieci luki emocjonalne, którymi należy się zająć. Jeśli matka spełnia swoją rolę w odpowiedni sposób, to dziecko traci z tego powodu o wiele mniej i mniej wynosi deficytów z dzieciństwa. Zakładanie, że każdy kto się wychował bez ojca musi z tego powodu mieć traumę, jest nieprawdziwe.
Jeśli chodzi o ciebie, możliwe że po prostu stawiasz zbyt wysoko poprzeczkę, dajesz jasno do zrozumienia że szukasz kogoś o określonych walorach i czujesz się zawiedziona gdy ich u partnera nie znajdujesz. Nie dziw się więc, że mężczyźni po prostu wolą nie być egzaminowani i odpływają na spokojniejsze wody.
Byłoby łatwiej coś doradzić, gdybyś więcej napisała o swoich związkach i o tym co się w nich dzialo. Tak od serca, szczerze smile

4 Ostatnio edytowany przez R_ita2 (2022-10-09 07:47:33)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Też uważam, że to dziwne, że psycholog pozwoliła sobie na diagnozę już na pierwszym spotkaniu i do tego użyła takich słów. Polecam poszukanie lepszego specjalisty.

Prawdą jest, że kobiety które ledwie pamiętają albo wcale nie pamiętają swoich ojców, poszukują partnera, który przede wszystkim będzie odgrywał w ich dorosłym życiu rolę opiekuna (wymienione przez Ciebie cechy na to wskazują). Z reguły trudno im utrzymać związek, ponieważ panicznie boją się odrzucenia, domagają zapewnień o miłości partnera bo nigdy nie doświadczyły miłości bezwarunkowej od ojca. Brak relacji z ojcem wpływa na zdolności poznawcze, osobowość, psychikę ogólnie. To brak poczucia bezpieczeństwa... fajnie, że poszłaś do psychologa, może warto poszukać terapeuty aby przepracować braki emocjonalne zanim spróbujesz wejść w kolejną relację.
Od siebie dodam, że fakt, że chcesz na kimś polegać, oczekujesz wsparcia i docenienia to dla mnie to też normalna sprawa... tego po związku m.in. oczekiwałam i to mam. Kobiety najczęściej poszukują w partnerach cech swoich ojców, niezależnie czy miały z tatą dobre, złe stosunki a jak nie było ich wcale to zagubione...  Może napiszesz coś więcej o swoich związek by łatwiej było ocenić forumowiczom co może być nie tak?

5

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Pewnie jest to niesprawiedliwe, bo na szybko. Ale twoje podejście do facetów, można streścić twoimi słowami: pewnie dupek, albo chodzi mu o jedno. Z takim podejściem zleciało ci trochę życia, bo powodzenie miałaś duże, więc nie było sensu za bardzo się przykładać. Można było zmieniać facetów jak rękawiczki.
Teraz trochę ciśnie cię wiek, więc robisz sobie dramy.

6

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Partner to nie psiapsiółka, terapeuta czy spowiednik, więc zgadzam się z psychologiem, że facet "ciepłe kapcie" o którym marzysz byłby też substytutem ojca.

Takiego mieliśmy tu na forum, który kochał swoją żonę jak córkę, ona traktowała go jak ojca, w końcu odeszła do faceta z jajami.

7

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Rycząca trzydziestka napisał/a:

Witajcie,
Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat..
Otóż, mam 38 lat i wychowywałam się bez ojca. Zmarł gdy miałam pół roku. Myślę że brak ojca wpłynął na moje dorosłe życie. Nie mogę stworzyć normalnego związku. Od 30 roku życia wszystkie znajomości kończą się po kilku miesiącach.
Zapisałam się na terapię. Gdy pani psycholog usłyszała że szukam kogoś na kim mogę polegać, ktoś kto wesprze, doceni, pochwali czasem.. pomoże, stwierdziła że szukam tatusia. Przecież każda kobieta chciałaby partnera opiekuńczego na kim może w trudnych chwilach polegać ? Dodam, że świetnie radzę sobie sama jestem niezależna, bardzo zaradna. Jednakże chciałabym  czuć że jest ktoś komu mogę się wyżalić i tak dalej. Moja terapeutka słysząc moje słowa wciąż się upiera że szukam tatusia.. tak naprawdę nie wiem o co jej chodzi i zastanawiam się nad zmianą psychologa ale nie chciałabym działać pochopnie. Powiedziała że mówie jak ośmioletnia dziewczynka i gdy się nie zmienię to nigdy nie znajdę dojrzałego związku:)

Ten stan, w którym kobieta potrzebuje takiego partnera obrazowo wytłumaczyła dr Agnieszka Kozak w podcaście pt. "Dojrzały człowiek - dojrzałe relacje".
Uważasz, że gdybyś miała ojca, byłoby inaczej, a tymczasem jak to określiła dr Agnieszka Kozak przeglądasz się w kałuży, a nie w obiektywnym lustrze. Trzeba  się samemu wyciągnąć z tego błota, a nie liczyć na to, że ktoś to zrobi.

8 Ostatnio edytowany przez Bun (2022-10-09 10:31:45)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Kto to jest ta pani psycholog? Wychowajac ze bez ojca na pewno nie kwalifikuje cie do szukania partnera/taty. To Nie jest tak, To jest takie uogolnianie ale wiesz wiele ludzi tak uwaza. Ja Nie mam ojca i nidgy bym go Nie szukala w partnerze.
To ze szukasz kogos na kim mozesz polegac Nie ma z tym zwiazku. Polecam zmiane psychologa.

9

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Rycząca trzydziestka napisał/a:

Gdy pani psycholog usłyszała że szukam kogoś na kim mogę polegać, ktoś kto wesprze, doceni, pochwali czasem.. pomoże, stwierdziła że szukam tatusia.

No i psycholog ma rację, bo to są cechy dorosłego opiekuna, a nie partnera na życie.
Wiadomo, że chcemy na partnerze polegać i przez to otrzymywać wsparcie, ale docenia, chwali, pomaga to się małym dzieciom. Z resztą to rolą kobiety w związku jest doceniać faceta i podziwiać smile

Rycząca trzydziestka napisał/a:

Przecież każda kobieta chciałaby partnera opiekuńczego na kim może w trudnych chwilach polegać ?

Pytanie, co masz na myśli mowiąc "opiekuńczy" i "poleganie w trudnych chwilach"?
Bo dorosły opiekuńczy partner w dojrzałym związku to ten, który zapewnia finansowe bezpieczeństwo, dba o dom pod względem technicznym, doba żebyś się dobrze i bezpiecznie czuła. Opiekuńczy dorosły partner nie będzie Cię bez przerwy przytulał i głaskał po głowie zapewniając jak bardzo Cię kocha i czy trzeba podać Ci skarpetki bo Ci zimno w nogi, czy zrobić herbate z miodem.
A trudne chwile? Masz na myśli jakieś problemy z pracą, mocne podupadnięcie na zdrowiu? Bardzo ciężki okres w pracy lub biznesie? Trudności rodzinne? Bo to są trudne chwile, a nie to, że dzisiaj jesteś smutna bo się pokłóciłaś ze swoją psiapsi, albo szef na Ciebie nakrzyczał, albo masz "depresje", bo zmieniła się pora roku.


Rycząca trzydziestka napisał/a:

Dodam, że świetnie radzę sobie sama jestem niezależna, bardzo zaradna. Jednakże chciałabym  czuć że jest ktoś komu mogę się wyżalić i tak dalej.

Od wyżalania są przyjaciółki, mamusia, siostra, albo psychoterapeuta, a nie partner.

10

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Przyłączam się pytań Tylwyth Teg. Bo z drugiej strony wiadomo, że najlepiej jak partner nas wspiera, a gdzieś jest ta granica między oczekiwaniami od partnera, a tymi od ojca.

11

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Tylwyth Teg napisał/a:

... ale docenia, chwali, pomaga to się małym dzieciom. Z resztą to rolą kobiety w związku jest doceniać faceta i podziwiać smile
... dorosły opiekuńczy partner w dojrzałym związku to ten, który zapewnia finansowe bezpieczeństwo, dba o dom pod względem technicznym, doba żebyś się dobrze i bezpiecznie czuła. Opiekuńczy dorosły partner nie będzie Cię bez przerwy przytulał i głaskał po głowie zapewniając jak bardzo Cię kocha i czy trzeba podać Ci skarpetki bo Ci zimno w nogi, czy zrobić herbate z miodem.
... Od wyżalania są przyjaciółki, mamusia, siostra, albo psychoterapeuta, a nie partner.

Zgadzam sie z Toba w takim zakresie, ze dobrze miec niewielkie oczekiwania na poczatku bo jak ludzie robia sobie listy zyczen do mikolaja to zostaja sami.

Natomiast nie znam lepszego, zdrowszego i bardziej spelniajacego zwiazku niz taki, w ktorym mezczyzna jest tatusiem swojej zony a zona jest mamusia swojego meza.
To sa role, ktore wymagaja milosci - daja zarowno poczucie bezpieczenstwa i stabilnosci (bo druga osoba sie o nas troszczy jak rodzic) oraz zyciowego spelnienia (bo my troszczymy sie o druga osobe jak rodzic).
To wszystko co piszesz, ze nie powinno byc oczekiwaniem w zwiazku doroslych ludzi u mnie jest codziennoscia.
Z wyjatkiem tego, ze nikt sie nie pyta o to czy drugiej osobie podac kocyk albo zrobic herbate tylko to robi bez pytania gdy widzi, ze moze tym pomoc.
No ale pewnie nie udaloby sie to nam gdybym ja nie mial wzoru troskliwego taty a ona mamy od ktorych nauczylismy sie jak traktowac osobe, ktora sie kocha (bezwarunkowa) miloscia - co moglismy przeniesc na siebie wzajemnie.

12 Ostatnio edytowany przez Tylwyth Teg (2022-10-09 13:39:29)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

... ale docenia, chwali, pomaga to się małym dzieciom. Z resztą to rolą kobiety w związku jest doceniać faceta i podziwiać smile
... dorosły opiekuńczy partner w dojrzałym związku to ten, który zapewnia finansowe bezpieczeństwo, dba o dom pod względem technicznym, doba żebyś się dobrze i bezpiecznie czuła. Opiekuńczy dorosły partner nie będzie Cię bez przerwy przytulał i głaskał po głowie zapewniając jak bardzo Cię kocha i czy trzeba podać Ci skarpetki bo Ci zimno w nogi, czy zrobić herbate z miodem.
... Od wyżalania są przyjaciółki, mamusia, siostra, albo psychoterapeuta, a nie partner.

Zgadzam sie z Toba w takim zakresie, ze dobrze miec niewielkie oczekiwania na poczatku bo jak ludzie robia sobie listy zyczen do mikolaja to zostaja sami.

Natomiast nie znam lepszego, zdrowszego i bardziej spelniajacego zwiazku niz taki, w ktorym mezczyzna jest tatusiem swojej zony a zona jest mamusia swojego meza.
To sa role, ktore wymagaja milosci - daja zarowno poczucie bezpieczenstwa i stabilnosci (bo druga osoba sie o nas troszczy jak rodzic) oraz zyciowego spelnienia (bo my troszczymy sie o druga osobe jak rodzic).
To wszystko co piszesz, ze nie powinno byc oczekiwaniem w zwiazku doroslych ludzi u mnie jest codziennoscia.

Z wyjatkiem tego, ze nikt sie nie pyta o to czy drugiej osobie podac kocyk albo zrobic herbate tylko to robi bez pytania gdy widzi, ze moze tym pomoc.
No ale pewnie nie udaloby sie to nam gdybym ja nie mial wzoru troskliwego taty a ona mamy od ktorych nauczylismy sie jak traktowac osobe, ktora sie kocha (bezwarunkowa) miloscia - co moglismy przeniesc na siebie wzajemnie.

Wszystko ok, ale to nie może być miłość rodzicielska. Miłość, troska i szacunek między partnerami różni się od miłości rodzicielskiej. I nie ma czegoś takiego jak miłość bezwarunkowa między dwojgiem ludzi jeśli nie jest to relacja rodzic-dziecko. Wszedłeś w ten związek pod pewnymi warunkami, jesteś w tym związku pod pewnymi warunkami i istnieje ten związek pod pewnymi warunkami. Miłość bezwarunkowa wiążę się z akceptacją wszystkiego, a tego nie jest w stanie zrobić ani Twoja partnerka ani Ty.

13

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Uchowaj Boże przed taką miłością (prawie) rodzicielską w stosunku do partnera..Brr, nie chciałbym się znaleźć ani po stronie dbającej ani tej objętej "troską". Miłość rodzicielska a miłość partnerska to kompletnie dwa różne pojęcia. Miłość bezwarunkowa istnieje dla mnie tylko na linii matka-dziecko.

14

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
bagienni_k napisał/a:

Uchowaj Boże przed taką miłością (prawie) rodzicielską w stosunku do partnera..Brr, nie chciałbym się znaleźć ani po stronie dbającej ani tej objętej "troską". Miłość rodzicielska a miłość partnerska to kompletnie dwa różne pojęcia. Miłość bezwarunkowa istnieje dla mnie tylko na linii matka-dziecko.

Nic dodać, nic ująć.

15

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
wieka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Uchowaj Boże przed taką miłością (prawie) rodzicielską w stosunku do partnera..Brr, nie chciałbym się znaleźć ani po stronie dbającej ani tej objętej "troską". Miłość rodzicielska a miłość partnerska to kompletnie dwa różne pojęcia. Miłość bezwarunkowa istnieje dla mnie tylko na linii matka-dziecko.

Nic dodać, nic ująć.

To jak wyborazacie sobie "milosc rodzicielska" zalezy od tego jak wygladalo wasze wychowanie.
Nie dziwie sie, wiekszosc rodzinnych historii jakie znam jest raczej smutna niz wesola.

Utrzymywanie cieplych, intymnych wiezi opartych o wzajemna troske wymaga dojrzalosci (pozbycia sie pierwotnego narcyzmu), inaczej wydaje sie niezrozumiale / trudne / ciezkie.
Jesli ktos jest liberalem, ktory wierzy, ze kazdy czlowiek jest tak silny, ze samemu definiuje swoje przeznacznie to nie bedzie widzial nawet potrzeby budowania cieplych relacji / beda go krepowaly.
Ale to jest zycie w samotnosci. Ktora jest podstawa obecnosci wielu osob na tym forum.


Tylwyth Teg napisał/a:

... Wszedłeś w ten związek pod pewnymi warunkami, jesteś w tym związku pod pewnymi warunkami i istnieje ten związek pod pewnymi warunkami.

Warunkiem jest ze oboje zyjemy.
Wbrew pozorom to nie jest takie radykalne jak sie dzisiaj ludziom wydaje.
Jak bierzesz slub koscielny to obiecujesz bycie ze soba nawet w najgorszych sytuacjach az do smierci.
Zawsze bylo oczywiste, ze jesli nie wejdziesz do gry z wszystkimi zetonami, nie zamkniesz za soba reszty drzwi, nie zbierzesz sie na odwage, ze to jest osoba, dla ktorej jestes gotowa oddac zycie
to bedziesz w zwiazku samotna.

To jest oczywistosc.

Twoja opinia, ze zwiazek jest pod pewnymi warunkami jest radykalna.
Nie zostawia sie drugiej osoby podczas gdy ona najbardziej potrzebuje pomocy.
A to wlasnie gdy ludzie potrzebuja pomocy najbardziej, zachowuja sie w najmniejszym stopniu tak jakbysmy tego chcieli.
Po co komu taki zwiazek, w ktorym jesli wpadniesz w kliniczna depresje i umycie zebow bedzie dla Ciebie jak wejscie na Mount Everest, druga osoba powie Ci, ze jestes leniwa, nie tak sie umawialismy i nara.

16

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Nie wydaje mi się, żeby moje życie rodzinne ani miłość okazywana mi przez rodziców, wyróżniała się czymś szczególnym. Z pewnością nie powiedziałbym, że ten okres był smutny.


Czuje się jednak szczęśliwy, że mogę trzeźwym okiem spojrzeć na to, co oczekuje od partnera i związku. Z pewnością nie jest to bezwarunkowa miłość, bez zachowania choćby odrobiny indywidualności i niezależności. Nikt nie twierdzi, że nie należy partnerowi pamagać, wspierać czy być przy nim w potrzebie. Na szczęście większość ludzi widzi właśnie tą różnicę między miłością matczyną a relacją dwojga partnerów. Warto też zaznaczyć, że ludzie są różni i dla każdego związek może mieć nieco odmienny charakter.

17

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Zmień psychologa.

18 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-09 15:43:56)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością nie jest to bezwarunkowa miłość, bez zachowania choćby odrobiny indywidualności i niezależności.

(bezwarunkowa) milosc nie oznacza braku indywidualnosci i niezaleznosci.
Wrecz przeciwnie, oznacza, ze troszczysz sie i wspierasz druga osobe kosztem swojego komfortu nawet gdy zyje w zupelnie inny sposob niz byc tego oczekiwal.
Nie narzucasz kim masz byc. Radzisz i rozmawiasz na podstawie dzielenia sie argumentami i obserwacjami, ale nie zmuszasz, nie straszysz i nie przekonujesz na sile.

bagienni_k napisał/a:

Czuje się jednak szczęśliwy, że mogę trzeźwym okiem spojrzeć na to, co oczekuje od partnera i związku.

(bezwarunkowa) milosc nie oznacza braku ustalania oczekiwan wzgledem siebie.
Wrecz przeciwnie, oznacza wspolne rozmowy o uczuciach, ktore powoduja nasze akcje, motywacjach naszych zachowan i w oparciu o to eksperymenty w zmianie zachowania (i idaca za nimi zmiane oczekiwan).

Nigdy natomiast nie ma mysli o rozstaniu.
Gdy druga osoba krzywdzi nas swoim zachowaniem, zawsze droga prowadzi do systemowego zrozumienia okolicznosci / naszego zachowania, ktore wywolalo motywacje u drugiej osoby do takiego zachowania.
To jest taniec, w ktorym nawet jesli druga osoba jest zmeczona i nie chce tanczyc, zamiast zmieniac partnera, szuka sie przyczyn braku motywacji i daje czas (niezaleznie ile go potrzebuje) na nabranie sil osobie ktora kochamy.

19 Ostatnio edytowany przez Tylwyth Teg (2022-10-09 18:36:17)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

... Wszedłeś w ten związek pod pewnymi warunkami, jesteś w tym związku pod pewnymi warunkami i istnieje ten związek pod pewnymi warunkami.

Warunkiem jest ze oboje zyjemy.

Czyli wziąłeś z ulicy pierwszą, lepszą kobietę, wziąłeś z nią ślub i poświęciłeś niczym ojciec dziecku? Absolutnie nie mają znaczenia jej wygląd, poglądy, wiara, przekonania, system wartości, charakter, usposobienie do życia, zaradność. Nie ma dla Ciebie kompletnie znaczenia jaką osobą jest, wystarczy, że żyje?

JohnyBravo777 napisał/a:

Wbrew pozorom to nie jest takie radykalne jak sie dzisiaj ludziom wydaje.
Jak bierzesz slub koscielny to obiecujesz bycie ze soba nawet w najgorszych sytuacjach az do smierci.
Zawsze bylo oczywiste, ze jesli nie wejdziesz do gry z wszystkimi zetonami, nie zamkniesz za soba reszty drzwi, nie zbierzesz sie na odwage, ze to jest osoba, dla ktorej jestes gotowa oddac zycie
to bedziesz w zwiazku samotna.

To jest oczywistosc.

Oddanie, poświecenie, dotrzymanie przysięgi małżeńskiej to nie jest miłość bezwarunkowa. To miłość oparta na tym, jaka ta osoba jest i czy chcesz z tą osobą przejść przez życie. Oczywiście, że po drodze będzie ciężko, oczywiście, że będą wzloty i upadki, a swoją walkę o drugą osobę opierasz na tym, jaka ona jest, co Ci daje, na jej sednie. Nie poświęcasz się i nie walczysz do utraty tchu o ulicznego randoma, tylko o osobę dla Ciebie ważną, a waga ta jest mierzona tym, ile ta osoba spełnia Twoich warunków.

JohnyBravo777 napisał/a:

Twoja opinia, ze zwiazek jest pod pewnymi warunkami jest radykalna.
Nie zostawia sie drugiej osoby podczas gdy ona najbardziej potrzebuje pomocy.
A to wlasnie gdy ludzie potrzebuja pomocy najbardziej, zachowuja sie w najmniejszym stopniu tak jakbysmy tego chcieli.
Po co komu taki zwiazek, w ktorym jesli wpadniesz w kliniczna depresje i umycie zebow bedzie dla Ciebie jak wejscie na Mount Everest, druga osoba powie Ci, ze jestes leniwa, nie tak sie umawialismy i nara.

Nie o tych warunkach pisałam. Twoja żona jest cudowną, ciepłą kobietą, która obdarza Cię dużą miłością i Cię dopełnia. Taki przykład. To oczywiste, że będziesz jej pomagał i walczył, gdy zachoruje, ponieważ nie chcesz stracić osoby, jaką ona jest. I to jest własnie warunek na którym opiera się ten związek.

JohnyBravo777 napisał/a:

(bezwarunkowa) milosc nie oznacza braku ustalania oczekiwan wzgledem siebie.

Oznacza, właśnie dokładnie to oznacza. Możesz mieć oczekiwaia, ale jeśli osoba nie spełni żadnych, to czy będziesz ją kochał dalej? Bezwarunkowa miłość zakłada, że jeśli żona zdecyduje się na rozwiązły tryb życia i kompletny brak szacunku wobec Ciebie, Ty nadal będziesz ją kochał i akceptował jej drogę.

JohnyBravo777 napisał/a:

Wrecz przeciwnie, oznacza wspolne rozmowy o uczuciach, ktore powoduja nasze akcje, motywacjach naszych zachowan i w oparciu o to eksperymenty w zmianie zachowania (i idaca za nimi zmiane oczekiwan).

To się nazywa zdrowy związek, ale z bezwarunkową miłością nie ma nic wspólnego.

Ja rozumiem, co masz na myśli i rozumiem jaki związek opisujesz (pełen ciepła, miłości i zrozumienia), ale to NIE jest bezwarunkowa miłość smile To miłość świadoma, dojrzała, głęboka, ale ona nie jest bezinteresowna.

20 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-10-09 19:03:39)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Ludzie rzadko kiedy dobierają  się  w parę z poradnikiem w ręku. Zwykle jest to spontaniczne i niestety czy chcemy tego czy nie, partner w jakiejś mierze uzupełnia nasze deficyty. Fajnie gdy mamy związek oparty na tych wszystkich podstawach ktore tu zostały wymienione; dojrzałość, stateczność itd. Nie neguje tego, nie zmienia to jednak faktu, że tak rządzi nami nasza podświadomość. Jest wiele związków, gdzie to kobieta nosi spodnie w domu, albo mężczyzna opiekuje się kobietą jak dzieckiem i co? Żyją, mają dzieci i obchodzą coraz większe rocznice ślubu. Pasuje im to obojgu, albo nie przeszkadza i są szczęśliwi w tym swoim mikroświecie.  Najwięcej rozstań jest właśnie wtedy, gdy ludzie nabiją sobie do głowy że związek w którym żyją, odbiega od tzw. normy, czyli tego, co zostało opisane w mądrych książkach o tym jak żyć.

21 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-10-09 19:48:26)

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Tylwyth Teg napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

... Wszedłeś w ten związek pod pewnymi warunkami, jesteś w tym związku pod pewnymi warunkami i istnieje ten związek pod pewnymi warunkami.

Warunkiem jest ze oboje zyjemy.

Czyli wziąłeś z ulicy pierwszą, lepszą kobietę, wziąłeś z nią ślub i poświęciłeś niczym ojciec dziecku? Absolutnie nie mają znaczenia jej wygląd, poglądy, wiara, przekonania, system wartości, charakter, usposobienie do życia, zaradność. Nie ma dla Ciebie kompletnie znaczenia jaką osobą jest, wystarczy, że żyje?

Ten scenariusz zaklada, ze kochasz pierwsza osobe na ulicy - co jest absurdem.
Zwiazek rozpoczyna sie od pozadania a milosc przychodzi pozniej.
Milosc sprawia, ze czujemy, ze chcemy zyc dla drugiej osoby, nie tylko zyc z nia.

Tylwyth Teg napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Wbrew pozorom to nie jest takie radykalne jak sie dzisiaj ludziom wydaje.
Jak bierzesz slub koscielny to obiecujesz bycie ze soba nawet w najgorszych sytuacjach az do smierci.
Zawsze bylo oczywiste, ze jesli nie wejdziesz do gry z wszystkimi zetonami, nie zamkniesz za soba reszty drzwi, nie zbierzesz sie na odwage, ze to jest osoba, dla ktorej jestes gotowa oddac zycie
to bedziesz w zwiazku samotna.

To jest oczywistosc.

Oddanie, poświecenie, dotrzymanie przysięgi małżeńskiej to nie jest miłość bezwarunkowa. To miłość oparta na tym, jaka ta osoba jest i czy chcesz z tą osobą przejść przez życie. Oczywiście, że po drodze będzie ciężko, oczywiście, że będą wzloty i upadki, a swoją walkę o drugą osobę opierasz na tym, jaka ona jest, co Ci daje, na jej sednie. Nie poświęcasz się i nie walczysz do utraty tchu o ulicznego randoma, tylko o osobę dla Ciebie ważną, a waga ta jest mierzona tym, ile ta osoba spełnia Twoich warunków.

Dokonujesz bledu logicznego przeskakujac od milosci, przez waznosc, do spelniania warunkow, czym dowodzisz ze milosc jest egoizmem - co jest absurdem (bo jest jego przeciwienstwem).
Upraszczajac argument:
Zwiazek oparty o milosc nie jest mierzony tym ile druga osoba spelnia naszych warunkow.

Definiowanie waznosci (dla nas) drugiej osoby poprzez ilosc warunkow jakie spelnia to ksiazkowa definicja narcyzmu.
Waznosc drugiej osoby wyznacza dla mnie jej dobro - wplyw na innych.

Kompasem w tej kwestii jest dla nas poczucie spelnienia.
Jesli pomoglas w potrzebie osobie, ktora pomaga innym potrzebujacym (np. Jezusowi) to czujesz sie duzo bardziej spelniona niz jesli pomoglas w potrzebie osobie ktora krzywdzi innych (np. Hitlerowi).

Dlatego jesli jestes z panem bezwzglednym managerem wysokiego szczebla w korporacji, ktory na co dzien uciska swoich podwladnych aby zwiekszyc maksymalnie ich produktywnosc kosztem ich zdrowia to taki pan musi Cie przekonac, ze milosc jest czyms innym niz jest.
Ze spelnienie dadza Ci nowe buty co tydzien i wycieczki zagraniczne.

Tylwyth Teg napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

(bezwarunkowa) milosc nie oznacza braku ustalania oczekiwan wzgledem siebie.

Oznacza, właśnie dokładnie to oznacza. Możesz mieć oczekiwaia, ale jeśli osoba nie spełni żadnych, to czy będziesz ją kochał dalej? Bezwarunkowa miłość zakłada, że jeśli żona zdecyduje się na rozwiązły tryb życia i kompletny brak szacunku wobec Ciebie, Ty nadal będziesz ją kochał i akceptował jej drogę.

Oczywiscie, ze bede ja kochal dalej.
Natomiast to jest bardzo malo prawdopodobne bo dajac drugiej osobie milosc, nie budujemy iluzji ze jestesmy swietnymi partnerami i spelniamy potrzeby drugiej osoby podczas gdy w rzeczywistosci druga osoba boi nam sie o swoich potrzebach powiedziec.
W zwiazku opartym o milosc jest calkowite bezpieczenstwo - bo zgadnij - nic co zrobisz lub powiesz nie grozi kara czy rozpadem zwiazku.

Wymaganie spelniania oczekiwan aby dawac drugiej osobie wsparcie i troske to narcyzm.

To co piszesz to powszechny, ale calkowity brak zrozumienia milosci, ktory prowadzi ludzi do bycia samotnymi i zgorzknialymi w zwiazkach.
Niemal wszystkie osoby, ktore przychodza na to forum maja spojrzenie na milosc podobne do twojego i dlatego tutaj sa.

Narcyzm. Rodzimy sie z nim. Dojrzewamy pozbywajac sie go. Przestajemy warunkowac milosc bo to prowadzi do samotnosci.
Niestety koncept dojrzewania tez zostal w duzej mierze przekrecony i w popularnych kregach oznacza mniej wiecej pesymizm i brak wiary w ludzi.

Btw. juz Ci kiedys pisalem Tylwyth Teg, ze Ty za duzo popularno-naukowych / self-help / motywacyjnych ksiazek czytasz / filmow ogladasz - tam sa same bzdury.
Przeczytaj sobie klasyke: Fromm'a, Chomsky'iego, Spinoze, Lascha, Marxa, czy swietnego polskiego socjologa Baumana.
Ja tez 10 lat temu sie naczytalem Ferrisow, Sinek'ow, Maxwelli i innych pisarzy, ktorzy pisza to w co ludzie wierza - i co w wiekszosci jest calkowitym przeciwienstwem jak wyglada swiat wink

22

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Farmer napisał/a:

Nie wiemy co i jak powiedziałaś. Może mieć rację.
Myślisz, że brak ojca nie wpłynął na ciebie pod kątem postrzegania partnerów?

Po 30-tce to mężczyzna już patrzy na inne cechy niż tylko sterczące cycki i kształtny zadek.
Trzeba się wykazać.


a jakie to cechy? bo ja mam wrazenie, ze bez wzgledu na wiek to jedyna cecha to wlasnie bycie ladnym.

23

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

JohnyBravo777 ja doskonale rozumiem, o czym Ty mówisz, ale mieszasz w jednym poście kilka rzeczy. Tłumaczysz coś, co nie miało miejsca, a następnie podajesz przykład nie związany z tym o czym ja napisałam. Nie chce mi się rozbierać tego posta na części pierwsze, bo już widzę, że przyczepiony wiernie do jednej definicji nie jesteś w stanie zobaczyć, że jest ona błędnie użyta smile

JohnyBravo777 napisał/a:

Btw. juz Ci kiedys pisalem Tylwyth Teg, ze Ty za duzo popularno-naukowych / self-help / motywacyjnych ksiazek czytasz / filmow ogladasz - tam sa same bzdury.
Przeczytaj sobie klasyke: Fromm'a, Chomsky'iego, Spinoze, Lascha, Marxa, czy swietnego polskiego socjologa Baumana.
Ja tez 10 lat temu sie naczytalem Ferrisow, Sinek'ow, Maxwelli i innych pisarzy, ktorzy pisza to w co ludzie wierza - i co w wiekszosci jest calkowitym przeciwienstwem jak wyglada swiat wink

Tak, ja wiem, że mi pisałeś smile Kurtuazyjnie spuściłam na tę uwagę zasłonę milczenia w nadziei, że porzucisz swój samozwańczy ton błędnej wyższości. Może teraz się uda smile

24

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Rycząca trzydziestka napisał/a:

Witajcie,
Chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat..
Otóż, mam 38 lat i wychowywałam się bez ojca. Zmarł gdy miałam pół roku. Myślę że brak ojca wpłynął na moje dorosłe życie. Nie mogę stworzyć normalnego związku. Od 30 roku życia wszystkie znajomości kończą się po kilku miesiącach.
Zapisałam się na terapię. Gdy pani psycholog usłyszała że szukam kogoś na kim mogę polegać, ktoś kto wesprze, doceni, pochwali czasem.. pomoże, stwierdziła że szukam tatusia. Przecież każda kobieta chciałaby partnera opiekuńczego na kim może w trudnych chwilach polegać ? Dodam, że świetnie radzę sobie sama jestem niezależna, bardzo zaradna. Jednakże chciałabym  czuć że jest ktoś komu mogę się wyżalić i tak dalej. Moja terapeutka słysząc moje słowa wciąż się upiera że szukam tatusia.. tak naprawdę nie wiem o co jej chodzi i zastanawiam się nad zmianą psychologa ale nie chciałabym działać pochopnie. Powiedziała że mówie jak ośmioletnia dziewczynka i gdy się nie zmienię to nigdy nie znajdę dojrzałego związku:)

Moja rada - zdecydowanie zmień terapeutę.
Ta osoba powinna się jeszcze dużo nauczyć jak prowadzić terapię.
Może gdy będziesz chodzić do niej wiele lat i przy okazji zapewnisz jej fundusze na dalsze kształcenie, w końcu Ci naprawdę pomoże.
Jeśli nie chcesz tracić czasu i pieniędzy poszukaj pomocy gdzie indziej.

25

Odp: Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda
Salomonka napisał/a:

Dziwne że pani psycholog użyła takich słow. Żaden profesjonalny psycholog nie powinien tak się zwracać do pacjenta. Poza tym jedno spotkanie i od razu diagnoza jak u dentysty?
Wychowanie bez ojca wywołuje u dzieci luki emocjonalne, którymi należy się zająć. Jeśli matka spełnia swoją rolę w odpowiedni sposób, to dziecko traci z tego powodu o wiele mniej i mniej wynosi deficytów z dzieciństwa. Zakładanie, że każdy kto się wychował bez ojca musi z tego powodu mieć traumę, jest nieprawdziwe.
Jeśli chodzi o ciebie, możliwe że po prostu stawiasz zbyt wysoko poprzeczkę, dajesz jasno do zrozumienia że szukasz kogoś o określonych walorach i czujesz się zawiedziona gdy ich u partnera nie znajdujesz. Nie dziw się więc, że mężczyźni po prostu wolą nie być egzaminowani i odpływają na spokojniejsze wody.
Byłoby łatwiej coś doradzić, gdybyś więcej napisała o swoich związkach i o tym co się w nich dzialo. Tak od serca, szczerze smile

Nieobecny ojciec to jakby z samolotu zabrać skrzydła. Nie trzeba dużo dumać żeby stwierdzić co jest nie tak w przypadku autorki...

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Kobieta bez ojca szuka w partnerze tatusia czy to prawda

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024