Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 144 z 144 ]

131

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
Leśny_owoc napisał/a:

. Niech kobiety zaczną walczyć o płace adekwatne do stresu/wykształcenia/kompetencji/odpowiedzialności jak np. zrobiły to pielęgniarki (chociaż i tak otrzymały bardzo małą podwyżkę w stosunku do odpowiedzialności).

Pielegniarki dostaly podwyżki, bo wymusil to rynek pracy - prawo popytu i podazy,- w pewnym momencie zaczelo ich brakować (co "zawdzięczamy" likwidacji liceów pielęgniarskich), i by utrzymać swoje pielęgniarki lub zatrudnic nowe pracodawca musial zaoferowac wyzsza pensje. Nie ma to nic wspólnego z "docenianianiem" ich jako kobiecego zawodu, czy tego, czy prace maja odpowiedzialna czy nie odpowiedzialna, po prostu zadzialalo prawo rynku. I tak powinno być w każdym zawodzie, czy to kobiecym czy nie.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-20 09:32:04)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
Leśny_owoc napisał/a:

No i właśnie tu jest problem - czekacie na gotowe rozwiązania i stricte chcecie iść drogą którą wytyczyli mężczyźni, a o czym to świadczy?

O rany. Może dlatego, że choć można się różnić w zakresie preferencji inżynieria biomedyczna/informatyka, podstawy sprowadzają się do tego samego - nie da się napisać tego samego równania matematycznego na dwa sposoby: kobiecy i męski. Podstawy zawsze pozostają podstawami. Stworzenie nowych "nauk", osobnych dla kobiet i mężczyzn, jest dla mnie poronionym pomysłem, bo świat jest jeden i nie możemy go podzielić na świat kobiet i mężczyzn.

Widzę, że chyba się nie rozumiemy. Nie neguję różnic biologicznych między kobietami a mężczyznami. Ale twierdzenie, że kobiety mają biologiczne predyspozycje do takich a nie innych zawodów jest fałszywe, ponieważ SĄ kobiety-inżynierowie, kobiety-matematycy, kobiety-fizycy teoretyczni. Gdyby za wszystko odpowiedzialne były różnice w mózgu, to takie kobiety nie miałyby racji bytu.

Zmierzam do tego, że prezentowane przez Was argumenty powodują potwornie usprawiedliwianie braków poszczególnych osób. Łatwo jest sobie wmówić, że "jestem kobieta, więc nie muszę umieć matematyki", "jestem kobietą, mam inaczej zbudowany mózg, nie muszę umieć wkręcić żarówki". Mnóstwo razy to obserwowałam. Ile razy w szkole na wuefie dziewczynki mogły w każdej chwili się zwolnić, zasłaniając się okresem, wielokrotnie w sposób oczywisty wykorzystując sytuację , podczas gdy chłopcy takiej wymówki nie mieli. Ile razy rodzice bagatelizowali złe wyniki z przedmiotów ścisłych dziewczynek (bo po co im to właściwie?), podczas gdy chłopcy nie mieli dla siebie usprawiedliwienia. Po czymś takim chyba nie dziwi, że wciąż meżczyzn jest więcej w zawodach wymagających umiejętności tego typu.

Ta tendencja nie ogranicza się tylko do preferencji "zawodowych". Ile razy emocjonalno-manipulacyjne zachowanie kobiet bywa usprawiedliwianie płcią, ile razy wymuszanie swojego zdania poprzez tupanie nóżkami i płacz?

Podobnie szala przechyla się w drugą stronę - mężczyznom często wybacza się mrukliwość, brak chęci do omawiania problemów, czy - mówiąc wprost - zdradzanie partnerek tłumacząc wymogami płci. Prawdziwy facet nie gada przecież o uczuciach! Powiedzcie dziewczyny z ręką na sercu - nigdy się z tym nie spotkałyście? Kiedy w towarzystwie mężczyzna który sypia z połową miasta jest chwalony i poklepywany po plecach, a kobieta w analogicznej sytuacji jest wywłoką, puszczalską itp? Wszystko to wynika z biologii czy z pewnych kulturowych przekonań?

Oczywiście, że nie twierdzę że istnieje patriarchat w kulturze zachodniej. Dzisiaj mamy takie same prawa jak faceci. Ale pewne stereotypy przetrwały. Jasne, że biologicznie to kobieta rodzi dzieci. Ale czy to oznacza, że w sytuacji rozwodu to ona zawsze jest lepszą osobą do opieki nad dziećmi? Bo sory, ale w ilu przypadkach sąd przyznaje - bez zastanowienia - opiekę matce, mimo że ojciec też by chciał się nimi opiekować i wcale nie jest gorszym, a czasami wręcz lepszym opiekunem od niej?

Zwalanie wszystkiego na biologię, podczas gdy najnowsze badania podkreślają TAKŻE rolę kultury (jak artykuł o rosyjskich studentkach inżynierii, do którego nikt z komentujących się nie odniósł, mimo że pokazuje na ile w pewnych krajach zależne są wybory zawodowe kobiet od środowiska) jest pójściem po najmniejszej linii oporu.

Ceńmy ludzi za ich osobiste cechy, nie dopasowujmy łatek bezmyślnie. Autorka post (która zapewne już go nie śledzi) już zaszufladkowała kobiety. Teraz zapewne za każdym razem jak jej jakaś nadepnie na odcisk, wytłumaczy sobie to płcią i będzie miała znakomite usprawiedliwienie, nie starając się poznać motywacji tej osoby - w końcu to baba, na pewno obgada, jest emocjonalnie chwiejna i w ogóle. A potem będzie narzekać, że brak solidarności kobiecej i że faceci są tacy fajni, super się z nimi dogaduje, a te babki to jakieś felerne. I błędne koło się zamyka...

133 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-20 20:11:38)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
polis napisał/a:

Bez przesady, są jakieś badania na ten temat, że większość idzie coś udowadniać facetom, a nie dlatego, że się tematem zwyczajnie zainteresowała?

Patrząc na barwę merytoryczną tej dyskusji wątpię. Podobnie jest z Żydami na siłę w dyskusję wplątają przeszłość - aktualnie jak dobrze napisała to Beyondblackie każdy może studiować co chce i jak chce. Sądzisz, że taki pielęgniarz ma łatwo ze względu na swoją płeć?

Benita72 napisał/a:

Pielegniarki dostaly podwyżki, bo wymusil to rynek pracy - prawo popytu i podazy,- w pewnym momencie zaczelo ich brakować (co "zawdzięczamy" likwidacji liceów pielęgniarskich), i by utrzymać swoje pielęgniarki lub zatrudnic nowe pracodawca musial zaoferowac wyzsza pensje. Nie ma to nic wspólnego z "docenianianiem" ich jako kobiecego zawodu, czy tego, czy prace maja odpowiedzialna czy nie odpowiedzialna, po prostu zadzialalo prawo rynku. I tak powinno być w każdym zawodzie, czy to kobiecym czy nie.

Nie do końca się z tym zgodzę. Jeśli chodzi o medycynę to jedyna grupa zawodowa, która latami (lepiej powiedzieć kadencjami różnych partii politycznych) walczyła konkretnie o swoje płace. Rynek pracy też pośrednio to wymusił, ale przecież w każdym odłamie medycyny mamy braki. Do tego przynajmniej w publicznych szpitalach jest coś takiego jak waloryzacja pracy, czyli jest piramidka zarobkowa typ lekarz zawsze powinien mieć pensję zasadniczą wyższą od pielęgniarki. Lekarzy mamy jeszcze mniej, niż pielęgniarek - gdy one odniosły sukces to rezydenci przyssali się i szukają okazji. Zobaczymy czy naprawdę dostają tak mało i przez ile lat będą mieli motywację, aby walczyć o swoje podwyżki.
Przepraszam zlikwidowano licea pielęgniarskie, ale na ich miejsce mamy pełno licencjonowanych kierunków medycznych - w myśl "pielęgniarka powinna mieć lepsze wykształcenie" z czym się zgadzam, bo to ma zmniejszyć liczbę potencjalnych błędów w sztuce pielęgniarskiej. Właśnie jest bardzo dużo (głównie) absolwentek po pielęgniarstwie/położnictwu tylko, że młode osoby wyjeżdżają masowo do Niemiec/Norwegii/Szwecji/Szwajcarii za lepszą płacą i lepszymi warunkami pracy smile.

Jesiennowiosenna ja w żadnym wypadku nie neguję wpływu kultury, jeśli przeczytałaś wszystkie moje posty w tym temacie to nie powinnaś najlepiej o tym wiedzieć. Jednakże liczby nie kłamią - szczególnie w krajach rozwiniętych - kobiety wolą kierunki bardziej stereotypowe, często przypisywane kobietom. Z różnych powodów im tylko znanych. Ja np. nie chciałbym pracować na budowie nie ze względu na ciężkość pracy (większość czynności wykonują maszyny), ale na język/zachowania przebywających tam ludzi. Musiałyby powstać jednostki stricte składające się z kobiet i zajmujące się innymi sprawami na budowie, aby to środowisko mężczyzn nie miało podświadomie wpływu na zmianę naszego zachowania.
Ja osobiście wolałabym, aby kobiety zamiast wywyższać zainteresowania/prace męskie zaczęły waloryzować zainteresowania/prace uważane za typowo kobiece, bo czy komuś się to podoba czy nie - tam nie tylko przeważają kobiety, ale te najmłodsze nadal chcą wybierać podobną drogę życiową. Szczególnie to widać przy opiece nad dziećmi, gdzie ten problem ugryzła tylko Republika Francuska, gdzie matki otrzymują wynagrodzenie. Teraz to nie wartości płynące za pracę, a często czysty pieniądz ma świadczyć o wartości człowieka i jego wkładu w rodzinę.
Z drugiej strony podejście typu "jestem kobietą i nie muszę umieć matematyki" również jest wolnością jednostki i ma prawo tak myśleć/uważać. To takie przetaczanie kulki z jednej strony w drugą. Dlaczego to konkretne poglądy mają determinować to czy ktoś ze względu na płeć powinien/nie powinien robić? Dlaczego nasza definicja kobiecości/męskości ma dotyczyć każdego? Oczywiście ktoś może wykorzystywać taki argument z lenistwa, ale jeśli tak naprawdę czuje? To co?

Ja ogólnie uważam, że kobiety są zbyt przewrażliwione na ten temat i zamiast zachować zimną krew i działać (jak miały to w zwyczaju pierwsze feministki) to wyszłoby to wszystkim na dobre. W pracy jest szowinista co twierdzi, że nigdy nie będziesz dobrym kierownikiem, bo jesteś kobietą - udowodnij, że znasz się na swojej pracy i niech lepiej pilnuje własnego biurka. Bądźmy pewniejsze siebie bez względu czy to jesteśmy sprzedawczynią na warzywniaku, czy inżynierem procesu w firmie. Nie mamy po co z kimś rywalizować... jeśli ktoś ma problem, że jestem kobietą i mam wysokie stanowisko to nadal jego problem, przy czym kompletnie nie obchodzi mnie jego/jej zdanie. Dlaczego mam to przeżywać? Przecież to typowa taktyka nie ważne co o mnie sądzisz, ważne abyś mnie zauważyła - żałosna, ale dość powszechna wśród mężczyzn (dlatego m.in. pomimo wiadomego bardzo średniego wyglądu mężczyzn w Polsce potrafią komentować przechodzące kobiety).

Temat trudny, bo jak ktoś ma wyrobione zdanie na ten temat to najczęściej jest to skrajność. Ja tam jestem centrum i nie mam problemu, aby wplatać kulturę/biologię w dzisiejsze kobiece poglądy.

134 Ostatnio edytowany przez polis (2017-10-20 22:11:21)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Ja ogólnie uważam, że kobiety są zbyt przewrażliwione na ten temat i zamiast zachować zimną krew i działać (jak miały to w zwyczaju pierwsze feministki) to wyszłoby to wszystkim na dobre. W pracy jest szowinista co twierdzi, że nigdy nie będziesz dobrym kierownikiem, bo jesteś kobietą - udowodnij, że znasz się na swojej pracy i niech lepiej pilnuje własnego biurka. Bądźmy pewniejsze siebie bez względu czy to jesteśmy sprzedawczynią na warzywniaku, czy inżynierem procesu w firmie. Nie mamy po co z kimś rywalizować... jeśli ktoś ma problem, że jestem kobietą i mam wysokie stanowisko to nadal jego problem, przy czym kompletnie nie obchodzi mnie jego/jej zdanie.

Jeśli takie stereotypowe przekonania co do możliwości i zainteresowań kobiet mają przełożeni, którzy decydują o awansie i nie awansują kobiet, tylko dlatego że uważają, że mężczyźni są lepsi i lepiej się sprawdzą, to jest jak najbardziej problem, z którym trzeba walczyć.

To, że ja i Ty uważamy, że płeć nie ma znaczenia, nie znaczy, że inni również mają takie poglądy i nie kierują się w sowich decyzjach stereotypami, które są krzywdzące.

135 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-21 09:11:12)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
Jesiennowiosenna napisał/a:

Nie neguję różnic biologicznych między kobietami a mężczyznami. Ale twierdzenie, że kobiety mają biologiczne predyspozycje do takich a nie innych zawodów jest fałszywe, ponieważ SĄ kobiety-inżynierowie, kobiety-matematycy, kobiety-fizycy teoretyczni. Gdyby za wszystko odpowiedzialne były różnice w mózgu, to takie kobiety nie miałyby racji bytu.

Nie zgadzam się.
Z gruntu fałszywa jest teza, że kobiety i mężczyźni są identyczni. Tak nie jest. Żaden idealizm i żadna - nawet najbujniejsze fantazja - nie jest w stanie tego zmienić, że mózgi kobiety i mężczyzny różnią się. A budowa mózgu wpływa na to jak uczymy się, widzimy, odbieramy zapachy, komunikujemy się, myślimy, kochamy, uprawiamy seks, walczymy.
Nie jest prawdą socjologiczne dowodzenie, że dzieci rodzą się neutralne psychoseksualnie i dopiero rodzice, nauczyciele, politycy i tzw. społeczeństwo pracują aby tę dziewiczą niewinność wykreować po swojemu i w konsekwencji kobiecość i męskość jest wynikiem warunkowania społecznego. Niemowlęta nie rodzą się jako czysta kartka, którą zapisuje się zgodnie z płcią. Przychodzą na świat ze swoim męskim lub kobiecym umysłem, wykształconym już w łonie matki. To nie "społeczni inżynierowie" tworzą płeć. Płeć tworzona jest juź w okresie płodowym, i nie tylko w postaci narządów rozrodczych, ale głównie dzięki ukierunkowanemu rozwojowi mózgu. W momencie krytycznym, kiedy mózg zaczyna się formować, płód płci męskiej poddany zostaje działaniu ogromnej dawki męskiego hormonu. Poziom tego hormonu jest w tym okresie 4-krotnie wyższy niż poziom, który osiągnie on później przez cały okres niemowlęcy i dziecięcy. Gwałtowny przybór męskiego hormonu następuje w obu przełomowych momentach życia osobnika płci męskiej: w okresie dojrzewania, kiedy jego seksualność uaktywnia się, oraz 6 tyg. po zapłodnieniu w momencie, kiedy zaczyna formować się jego mózg. Analogicznie jest w przypadku dziewczynek, kobiet.
Różnice między dziewczynkami i chłopcami są widoczne już niemal od narodzin. Dziewczynki wykazują większe zainteresowanie ludzkimi twarzami a chłopcy wiszącymi nad nimi przedmiotami. Dziewczynki wcześniej zaczynają wypowiadać pierwsze słowa, potem zdania, wcześniej zaczynają czytać, lepiej sobie radzą z gramatyką, ortografią i interpunkcją. Potem szybciej uczą się języków obcych, biegłej posługują się językiem ojczystym. Nawet wady wymowy takie jak jąkanie występują niemal wyłącznie u chłopców. Dziewczynki lepiej słyszą, są wrażliwsze na dźwięki. Kobiety lepiej widzą w nocy i odróżniają odcienie kolorów (szczególnie czerwieni). Mają także lepszą pamięć wzrokową.

Udowadnianie, że istnienie kobiet-inżynierów świadczy o identycznym potencjale kobiet i mężczyzn świadczy o braku konkretnych predyspozycji jest z gruntu błędne, ale skutecznie obala stereotypy i przekonania, że WSZYSTKIE kobiety i WSZYSCY mężczyźni są identyczni. Mówi się o pewnych PRZECIĘTNYCH predyspozycjach. Można powiedzieć, że przeciętny mężczyzna jest wyższy od przeciętnej kobiety, co nie zmienia faktu, że jest sporo kobiet wyższych od mężczyzn i nie odbiera to im nic z ich kobiecości. Setki opracowań dowodzą o wyższości wyobraźni przestrzennej u mężczyzn (to z mojej zawodowej "działki"), co nie zmienia faktu, że w społeczności występuje odsetek kobiet radzących sobie z wizualizacją w wyobraźni znacznie lepiej niż przeciętny mężczyzna. Podobnie kobiety wypadają lepiej we wszystkich testach zdolności werbalnej, mogą otrzymywać szerszy zakres informacji zmysłowej, łatwiej łączą informacje ze sobą i dostrzegają między nimi relacje, ale to nie zmienia faktu, że są mężczyźni, którzy doskonale - niejednokrotnie lepiej niź kobiety - sobie radzą z werbalizacją i komunikacją.

EDIT:
Żeby była jasność nie przeciwstawiam się całkowicie poglądowi, że jesteśmy tacy, jakimi chce nas widzieć społeczeństwo, i że możemy się zmienić zmieniając społeczne oczekiwania wobec zestereotypizowanych ról. Uważam, że możemy zmieniać kierunek naszego życia, przejąć kontrolę nad swoim losem, przeciwstawiać się szeregowania kobiet i mężczyzn w sztywne ramy, ale nie możemy zmienić naszej biologii. Sama wolna wola nie wystarczy, żeby uwolnić się od tego, jak jesteśmy skonstruowani.

136 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-21 09:57:28)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Summerka, zanim zaczniesz komentować, zapoznaj się proszę z tym co napisałam. Zwłaszcza ze zdaniem:

Jesiennowiosenna napisał/a:

Zwalanie wszystkiego na biologię, podczas gdy najnowsze badania podkreślają TAKŻE rolę kultury (jak artykuł o rosyjskich studentkach inżynierii, do którego nikt z komentujących się nie odniósł, mimo że pokazuje na ile w pewnych krajach zależne są wybory zawodowe kobiet od środowiska)

Nie neguję roli biologii. ale jakby tylko biologia odgrywała rolę, to w ogóle nie byłoby kobiet-ścisłowców. W czym zresztą chyba, jak sama pod koniec przyznałaś, się zgadzamy? Ty również dopuszczasz możliwość wpływu kultury?

Nie wiem, czy słyszałyście o ostatnio głośnej sprawie z podręczników dla 5klasistów, gdzie przy omawianiu wyprawy Kolumba ćwiczenia podzielono następująco:

Zadanie dla chłopców: "Wyobraź sobie, że żyjesz w czasach Kolumba. Gdybyś był odpowiedzialny za dwumiesięczną wyprawę morską, jak wyglądałaby lista najpotrzebniejszych rzeczy, które wziąłbyś na statek? Jakich ludzi szukałbyś, żeby skompletować załogę? Jakie cechy charakteru żeglarza brałbyś pod uwagę? Ułóż tekst ogłoszeń, które rozwieszałbyś na słupach i rozdawał przechodniom"

Zadanie dla dziewcząt: "Zapoznaj się z przyprawami, jakie w XV wieku przywożono do Europy. Porozmawiaj z mamusią i przygotuj się do zaprezentowania klasie przydatności przypraw w kuchni i cukiernictwie"

Co pokazuje, że nawet na zachodzie (bo to podręcznik dla uczniów polonijnych) pewne stereotypy wciąż są żywe.

Ja miałam silne wzorce w domu i dlatego tego typu sformułowania nie robiły na mnie wrażenia. A co jak ktoś nie miał?

137

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

A mnie się bardzo podoba powyzsza wypowiedz Jesiennowiosennej - ze często powołujemy się na roznice plci, by usprawiedliwić jakies swoje własne braki. Oczywiście, ze statystycznie przecietna kobieta rozni się od przeciętnego mężczyzny, ale o czym to ma swiadczyc? Do czego zmierza wogole ta dyskusja, ja się już trochę pogubiłam.. wink

Lesny_Owoc, moznaby się spierać czy do wykonywania zawodu pielęgniarki potrzebne jest wyższe wyksztalcenie, (moim zdaniem nie) ale nie o tym ten temat, nie robmy wiec offtopu.

138

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Myślę, że to ciekawy artykuł do tego tematu.

Kiedy profesor psychologii Sheila Cunningham przeanalizowała brytyjskie katalogi z zabawkami, zauważyła, że aż  97 proc. zabawek w kolorze różowym oznaczono jako przeznaczone dla dziewczynek. Tymczasem badania naukowe wykazują, że dziewczynki wcale nie mają wrodzonych preferencji do różu. „Wszystkie dzieci wolą wyraziste kolory, wszystko, co błyszczy, co z falbankami. Tyle że chłopcy szybko się uczą, że nie powinno im się to podobać” – tłumaczy Lise Eliot. Jej zdaniem róż urósł do roli kodu, którym oznacza się wszystko, co jest uznawane za kobiece. W jednym z badań, które Eliot cytuje w książce, pokazano maluchom różowy plastikowy pistolet i czarny zestaw do herbaty, po czym spytano, która zabawka jest dla dziewczynek, a która dla chłopców. Dzieci nie miały wątpliwości. Różowa broń – dla dziewczynek, a czarne filiżanki dla chłopców.
Stereotypizowanie dzieci ze względu na płeć nie ogranicza się jednak do ubierania ich w róż czy w stroje małych kowbojów. Liczne eksperymenty wykazują, że od maleńkości rodzice inaczej odnoszą się do chłopców, a inaczej do dziewczynek. „Kiedy myślimy o chłopcach i dziewczynkach, wyobrażamy sobie dwie odrębne grupy dzieci, jakby wszyscy chłopcy byli mniej więcej tacy sami i zupełnie odmienni od dziewczynek. A nie jest to prawdą. Nie ma czegoś takiego jak typowy chłopiec czy typowa dziewczynka” – mówi psychoterapeutka Rosalind Chait Barnett, profesor nauk społecznych na Boston College i autorka książki „Same Difference: How Gender Myths Are Hurting Our Relationships, Our Children, and Our Jobs”. Rodzice jednak mają odmienne oczekiwania w stosunku do córek i do synów. Uczeni z New York University przeprowadzili następujący eksperyment: zaprosili rodziców z 11-miesięcznymi dziećmi do pokoju zabaw, w którym ustawiono rampę, po której maluchy mogły raczkować w górę. Rodzice mieli ustawiać nachylenie rampy tak, by dostosować je do umiejętności swoich dzieci. Co się okazało? Matki ustawiały synom rampę pod bardziej stromym kątem niż córkom, mimo że dzieci nie różniły się pod względem umiejętności raczkowania. Jednym słowem – stawiały dziewczynkom mniejsze wyzwania niż chłopcom.
„Podobne zachowania widzimy na placach zabaw” – mówi Lise Eliot. „Rodzice wcześniej zatrzymają dziewczynkę wspinającą się zbyt wysoko niż chłopca. W ten sposób uczymy dziewczynki strachliwości”. Zdaniem uczonej może mieć to niezbyt dobre skutki. Zniechęcane do ryzyka dziewczynki nie są skore do podejmowania wyzwań w szkole czy na boisku – i w rezultacie mają mniejsze szanse na sukces czy to akademicki, czy zawodowy.
Rosalind Chait Barnett opisuje też eksperyment przeprowadzony w muzeum. Naukowcy zauważyli, że matki i ojcowie inaczej opisują wystawę synom, a inaczej córkom. Chłopcom tłumaczyli wszystko bardziej naukowo: jak co działa, skąd się bierze.
Córkom zaś opisywali, jak co wygląda. Zdaniem Barnett jest to typowe podejście u rodziców, którzy często (choćby nieświadomie) zakładają, że chłopcy mają umysły bardziej naukowe, są lepsi w matematyce, w przedmiotach ścisłych. Zarówno Eliot, jak i Barnett uważają jednak, że pociąg chłopców do matematyki, a dziewczynek do literatury bierze się wyłącznie z różnic w wychowaniu.

139 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-21 09:58:20)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Jesiennowiosenna, odniosłam się do konkretnego fragmentu twojej wypowiedzi, z którym się nie zgadzam, co nie oznacza, że całą resztę neguję.

Jesiennowiosenna napisał/a:

Nie neguję roli biologii. ale jakby tylko biologia odgrywała rolę, to w ogóle nie byłoby kobiet-ścisłowców. W czym zresztą chyba, jak sama pod koniec przyznałaś, się zgadzamy? Ty również dopuszczasz możliwość wpływu kultury?

A tu się zgadzamy jak najbardziej smile
Wydaje mi się, że przynajmniej nam obu zależy na tym, aby ŻADNE przekonanie, czy to o biologicznym, czy kulturowym podłożu różnic między kobietami i mężczyznami, nie wpływało na legitymizowanie nierówności w traktowaniu jednych i drugich. Przykład, który przytoczyłaś i mnie bulwersuje, właśnie dlatego, że wprowadza sztuczne nierówności między płciami.

P.S. Twój nick i mój ciekawie się z jednej strony uzupełniają, a z drugiej przeciwstawiają. Zupełnie jak nasze opinie i poglądy wink

140

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

żeby było śmieszniej, to kilkadziesiat lat temu różowy byl kolorem dla chlopcow, a niebieski dla dziewczynek smile

141 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-21 10:16:54)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
summerka88 napisał/a:

Jesiennowiosenna, odniosłam się do konkretnego fragmentu twojej wypowiedzi, z którym się nie zgadzam, co nie oznacza, że całą resztę neguję.

Być może w takim razie niefortunnie się wyraziłam smile

Odnoszę po prostu wrażenie, że niestety niekiedy "zabija się" zainteresowanie u dziewczynek przedmiotami innymi niż stereotypowo kobiece. U chłopców - takie jest przynajmniej moje odczucie - mocno stymuluje się w dzieciństwie różne hobby, zainteresowania (majsterkowanie, historia, samochody, itp). W rezultacie przewaga dorosłych mężczyzn, jakich znam posiada swoje własne zainteresowania, coś czym się zajmują takie 'pozazawodowo". U dziewczynek taka paleta "kobiecych" hobby jest znacznie mniejsza - gotowanie, malowanie się, moda, ale zasadniczo jest tego dość mało. Wydaje mi się, że u dziewczynek o wiele mniej stymuluje się kreatywne rozwiązywanie problemów, myślenie abstrakcyjne.

Z kolei znam wiele kobiet (powiedzmy, że statystycznie znacznie więcej niż mężczyzn), które nie posiadają żadnych zainteresowań. Brak jakichkolwiek hobby, czegokolwiek czym można sie zająć w czasie wolnym. Także w pracy dostrzegam (a pracuję w środowisku związanym raczej z naukami humanistycznymi), że znacznie mniej kobiet jest w stanie kreatywnie podchodzić do rozwiązywania pojawiających się problemów. Sądzę, że ma to jednak pewien związek z tym, że w dzieciństwie nie wymagano tego od nich (w końcu ja też jestem kobietą, a na wiele rzeczy patrzę inaczej - z drugiej strony ja mam wielu braci, więc i spojrzenie na pewne zagadnienia mam inne).

Jasne, że to sprawa indywidualna każdego jak spędza wolny czas. Ale potem zdarza się, że muszę pocieszać koleżanki, których partnerzy potrafią sobie zorganizować czas bez nich, że wcale nie przestali ich kochać, tylko mają swoje zainteresowania, które realizują w czasie wolnym wink Nierzadko nie są w stanie tego zrozumieć, bo same takich zainteresowań nie mają.

Pytanie, czy to kwestia różnic biologicznych? Wydaje mi się, że nie, choć oczywiście mogę się mylić. Ale byłabym bardziej skłonna obstawiać, że to kwestia pewnych wzorców nabytych w dzieciństwie, a także tego, że praca nad sobą (nie-bycie bluszczem) wymaga sporej dawki samoświadamości i samozaparcia.

142 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-21 10:24:03)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
polis napisał/a:

Matki ustawiały synom rampę pod bardziej stromym kątem niż córkom, mimo że dzieci nie różniły się pod względem umiejętności raczkowania. Jednym słowem – stawiały dziewczynkom mniejsze wyzwania niż chłopcom.


O, właśnie o to mi chodzi.

143 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-21 13:46:41)

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
Jesiennowiosenna napisał/a:

Odnoszę po prostu wrażenie, że niestety niekiedy "zabija się" zainteresowanie u dziewczynek przedmiotami innymi niż stereotypowo kobiece. U chłopców - takie jest przynajmniej moje odczucie - mocno stymuluje się w dzieciństwie różne hobby, zainteresowania (majsterkowanie, historia, samochody, itp). W rezultacie przewaga dorosłych mężczyzn, jakich znam posiada swoje własne zainteresowania, coś czym się zajmują takie 'pozazawodowo". U dziewczynek taka paleta "kobiecych" hobby jest znacznie mniejsza - gotowanie, malowanie się, moda, ale zasadniczo jest tego dość mało. Wydaje mi się, że u dziewczynek o wiele mniej stymuluje się kreatywne rozwiązywanie problemów, myślenie abstrakcyjne.

Zgadzam się z tym, że społeczeństwo i kultura wyolbrzymia i utrwala różnice między kobietami i mężczyznami. Ostatecznie gdy się uważnie przyjrzeć, to okazuje się, że wpływ biologii na różnice między płciami jest, ale nie ma on aż tak wielkiego znaczenia, jak wielu próbuje to przedstawiać.
Z innej strony jest takie podejście, nazywane "poznawczym skąpcem", według którego zdolności poznawcze człowieka są ograniczone, dlatego musimy upraszczać bodźce i informacje, które do nas docierają. Stąd też człowiek w codziennych interakcjach z innymi stosuje kategorie, schematy i stereotypy ułatwiające kontakty, przyspieszające formułowanie opinii i wniosków o innych oraz pomagające zapamiętywać wzorce interakcji społecznych. Według wielu proces kategoryzacji jest automatyczny i naturalny, dlatego też trudno winić ludzi za robienie czegoś, co jest dla nich naturalne. Dlatego też chociaż kobiety świetnie się sprawdzają w tradycyjnie męskich rolach, stereotypy niewiele się zmieniły w ciągu ostatnich lat. Wręcz ogrom różnorakich aspektów tradycyjnie wiąże się z płcią, więc nic dziwnego, że schematy związane z płcią nasuwają się jako pierwsze i najłatwiej z nich czerpać informacje o człowieku.
Jednak istnieją także badania, które wskazują, że powstawanie kategorii może być kontrolowane. To wymaga jednak wiedzy i świadomości tego, że lubimy "chadzać na skróty".
EDIT: Naukowcy np. wykazali, że w myśleniu o danej osobie nie wykorzystuje się stereotypów płci, jeśli są dostępne indywidualne informacje na jej temat. Tak się czasami zastanawiam, dlaczego rodzice nie chcą poznać swoich dzieci, ich pragnień wynikających z ich wnętrza, ale sami wkładają je w schematy, albo (co chyba jest jedną z najgorszych opcji) robią z dzieci przedłużenie siebie i kształtują według swoich potrzeb i na swój użytek sad

144

Odp: Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?
Beyondblackie napisał/a:

Po drugie, NIE DA SIE zmienic plci. Co najwyzej mozna zmienic gospodarke hormonalna organizmu i wykonac pewna liczbe zabiegow kosmetycznych, ktore zmienia wyglad narzadow plciowych. Kazdy transseksualista, nawet po zabiegach i terapii hormonalnej, to ciagle mezczyzna albo kobieta, bo ich budowa genetyczna sie nie zmienila. Rodzisz sie XY, to cale zycie jestes XY. Niestety, na stan obecny, nie mamy innych mozliwosci leczenia tego zaburzenia psychicznego, wiec robi sie co sie robi, chociaz spekulowalabym z tym, ze to najlepszy sposob traktowania osob, ktore sa co najmniej emocjonalnie niestabilne, o ile nie psychicznie chore (wskaznik samobojstw, nawet po tranzycji, wynosi 40%).

Fajnie, że zadajesz się z mężczyznami, ale czemu z zamordystami, chcącymi tępić wszelaką inność, a nie z jakimiś fajnymi liberalnymi mężczyznami? Co więcej to Ci ostatni rządzą najpotężniejszymi i najbogatszymi krajami świata.

1. Raczej wszyscy wiedzą, że nie da się literalnie zmienić płci, chodzi o to, aby taka osoba przyjęła najbardziej konfortową dla siebie rolę społeczną. Argument o niemożności realnej zmiany płci jest zazwyczaj wysuwany przez osoby sprzeciwiające się zmianom płci w ogóle.
2. Ponownie, nazywanie transseksualizmu czy czegokolwiek zaburzeniem psychicznym jest wysuwane przez osoby, które uważają, że transseksualizm lub to inne coś należy zwalczać.

Posty [ 131 do 144 z 144 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Dlaczego inne kobiety mnie nie lubią podczas gdy mężczyźni uwielbiają?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024