Wylądowałam w kropce, może mi pomożecie.
Mam moje najukochańsze i najulubieńsze perfumy, Ed Hardy for Christian Audigier for women (ten różowy).
I kurcze, kochałam go latami. Był słodki, owocowy, nie duszący, bardzo świeży. Rok temu kupiłam sobie buteleczkę 200ml, żeby mi wystarczyło najdłużej i taka też opłacała się najbardziej finansowo. Zużyłam jej połowę i dzisiaj rano stwierdziłam, że coś mi słabo pachnie i zamiast owoców czuję tylko mocny zapach alkoholu.
I zastanawiam się co jest grane... Teraz po godzinie od aplikacji na sobie jak się wczuję to gdzieś w tle wyczuwam coś bliżej starego zapachu, ale czy jest możliwe, że wywietrzały mi zapachy z buteleczki? Nigdy mi się tak nie zdarzyło a czasami używałam jednych perfum dłużej niż rok. Czy zmęczenie materiału? Okres i inne czucie danego zapachu? Kurcze, nie wiem co robić, mam jeszcze pół buteleczki do zużycia, a nie będę się psikać zapachem spirytusu minus jest taki, że tego zapachu praktycznie nie da się dostać w drogeriach i perfumeriach i zawsze kupowałam z iperfumy albo notino, ale kurcze, przecież notino jako duża marka nie miałaby podróbek, które wietrzeją...
Czy muszę iść szukać nowego ulubionego zapachu?