Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 44 ]

Temat: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

Zobacz podobne tematy :
Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża.

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.

3

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Można prowadzić dwa gospadarstwa, tym bardziej jak są blisko siebie. Póki co, pewnie nie są to jeszcze wasze gospodarstwa.

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
wieka napisał/a:

Póki co, pewnie nie są to jeszcze wasze gospodarstwa.

Widać, że nie zrozumiałeś autorki tego tematu.
Przeczytaj jeszcze raz z 5 razy i wtedy udzielaj tej Pani porad.
Bo inaczej robisz jej krzywdę, niestety sad

5

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża.

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.


Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

6

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża.

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.


Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

A czemu Jego brat mógł odejść ?

7

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

A co rodzina ma dla Ciebie w zamian za chłopaka, oprócz szantażu i wpędzania Ciebie w poczucie winy?
Tylko robotę na gospodarstwie ?
Żądania i roszczenia wdzięczności od Ciebie za łaskę, że zostałaś sprowadzona na świat,wychowanie "dziedzictwo" i do roboty na roli ?
Innego kandydata ?
Nieszczęśliwe staropanieństwo ?

8

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
wieka napisał/a:

Póki co, pewnie nie są to jeszcze wasze gospodarstwa.

Widać, że nie zrozumiałeś autorki tego tematu.
Przeczytaj jeszcze raz z 5 razy i wtedy udzielaj tej Pani porad.
Bo inaczej robisz jej krzywdę, niestety sad

Nie wiem czy śmiać się czy płakać tongue

9

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
KoloroweSny napisał/a:
RPM12345 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.


Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

A czemu Jego brat mógł odejść ?

On już za chwilę bierze ślub i to było ustalone o wiele wcześniej niż ja się poznałam z moim chłopakiem że to właśnie mój chłopak przejmuje i są same komplikacje...

10

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

Spokojnie, znacie się niecały rok, mieszkacie niedaleko od siebie, co stoi na przeszkodzie abyście po prostu przeczekali te burze i dobrze się zastanowili co robić dalej?
Nie za wcześnie na życiowe decyzje i jakieś palenie za sobą mostów? Pośpiech nie jest dobrym doradcą a niejednego już wyprowadził na manowce.

11

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
paslawek napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

A co rodzina ma dla Ciebie w zamian za chłopaka, oprócz szantażu i wpędzania Ciebie w poczucie winy?
Tylko robotę na gospodarstwie ?
Żądania i roszczenia wdzięczności od Ciebie za łaskę, że zostałaś sprowadzona na świat,wychowanie "dziedzictwo" i do roboty na roli ?
Innego kandydata ?
Nieszczęśliwe staropanieństwo ?


Uważają że jak uda mi się dostać na studia to poznam innego chłopaka co przyjdzie do mnie na gospodarstwo i oboje będziemy na nim robić jak to zazwyczaj jest na wsi. A jak nie zostanę z nimi w tym samym domu , to moja rodzina twierdzi że nie mam sumienia ani serca że chce ich zostawić ,,na śmierć" bez opieki na starość i muszę znaleźć sobie ,,inna miłość" która będzie mieszkała ze mną i moimi rodzicami

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

muszę znaleźć sobie ,,inna miłość" która będzie mieszkała ze mną i moimi rodzicami

Ciekawe jaki facet pójdzie na coś takiego.

13

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

On przejmie po swoich rodzicach, Ty po swoich i jak pisałam wcześniej, będziecie mogli prowadzić dwa gospodarstwa, pozostaje ustalić gdzie będziecie mieszkać.

Nie jedno małżeństwo tak funkcjonuje.

14

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Salomonka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

Spokojnie, znacie się niecały rok, mieszkacie niedaleko od siebie, co stoi na przeszkodzie abyście po prostu przeczekali te burze i dobrze się zastanowili co robić dalej?
Nie za wcześnie na życiowe decyzje i jakieś palenie za sobą mostów? Pośpiech nie jest dobrym doradcą a niejednego już wyprowadził na manowce.


No racja , tylko zazwyczaj jak się ma gospodarstwo znajomość powinna być zaczęta pytaniem czy się zostaje na gospodarstwie czy wychodzi, a my nie zaczęliśmy od tego i skupialiśmy się na sobie i każdej chwili z którą spędzaliśmy ze sobą , nie myśleliśmy o przyszłości ale perspektywa mojej rodziny się nie zmieni , cały czas mi wmawiają że doprowadzam ich swoich zachowaniem do śmieci , że jestem bez serca bo chciałam iść i mieszkać u chłopaka jakbyśmy byli po ślubie

15

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
paslawek napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

A co rodzina ma dla Ciebie w zamian za chłopaka, oprócz szantażu i wpędzania Ciebie w poczucie winy?
Tylko robotę na gospodarstwie ?
Żądania i roszczenia wdzięczności od Ciebie za łaskę, że zostałaś sprowadzona na świat,wychowanie "dziedzictwo" i do roboty na roli ?
Innego kandydata ?
Nieszczęśliwe staropanieństwo ?


Uważają że jak uda mi się dostać na studia to poznam innego chłopaka co przyjdzie do mnie na gospodarstwo i oboje będziemy na nim robić jak to zazwyczaj jest na wsi. A jak nie zostanę z nimi w tym samym domu , to moja rodzina twierdzi że nie mam sumienia ani serca że chce ich zostawić ,,na śmierć" bez opieki na starość i muszę znaleźć sobie ,,inna miłość" która będzie mieszkała ze mną i moimi rodzicami

To przejmujesz się na zapas, odpuść na razie ten temat, jak chcesz pójść na studia, wiele się może zmienić w Twojej mentalności.

16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-25 21:26:07)

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

O rany...
Odpowiem Ci jako mieszkanka dużego miasta której dziadkowie mieli duże gospodarstwo rolne.
12 km w moim mieście to jeździ się do pracy i to jest normalne.
Opcje:
Zamieszkaj z nim u niego, a do siebie przyjeżdżaj jak do pracy.
Lub Mąż przestawi gospodarstwo na takie bez zwierząt i wydzierzawi., zamieszkanie u Was.
Albo przestawić gospodarstwo na warzywa zboża  i będzie tam jeździł do pracy.
Albo jakieś sądy i czasowo będzie Cię mieszkać albo w jednym albo w drugim miejscu.

17

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża.

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.


Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

Masz prawo do życia w taki sposób, jaki sama chcesz. Nie musisz mieć gospodarstwa. Możesz wydzierżawić, możesz zostawić rodzicom i niech kogoś zatrudnią do pomocy, możesz połączyć z gospodarstwem chłopaka.
Nie daj się głupim tekstom rodziców. To jest ich gospodarstwo póki co. Nie jesteś do niego przywiązana sznurem.

18

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
paslawek napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem niecały rok , kochamy się i chcemy założyć ze sobą rodzinę i tu pojawiają się schody. Jestem jedynaczką posiadające gospodarstwo rolne , on też ma gospodarstwo i też ma brata, który nie chce zostać na  gospodarstwie. Nie mogę się do niego przeprowadzić bo cała rodzina mnie znienawidzi i robią mi wyrzuty że chce zaprzepaścić coś co budowały 3 pokolenia i jedynym wyjściem jest to aby jego brat przejął to gospodarstwo ale on nie chce i już ma inaczej zaplanowane życie. Mieszkamy od siebie 12 km , on ma hodowle krów , ja warzywnictwo i zboża. Nie wiem jak to połączyć , nie wiem co zrobić. Ja nie mogę zostawić swojego gospodarstwa a on swojego a się kochamy jak cholera. Mam takie awantury w domu , że mam ogromne wyrzuty że chciałam iść do niego ale ja go kocham i chcę być z nim. Nie wiem co robić. Nie chce go stracić ale rodzina nie pomaga i uważa że chce ich zniszczyć . Boje się jak nigdy....

A co rodzina ma dla Ciebie w zamian za chłopaka, oprócz szantażu i wpędzania Ciebie w poczucie winy?
Tylko robotę na gospodarstwie ?
Żądania i roszczenia wdzięczności od Ciebie za łaskę, że zostałaś sprowadzona na świat,wychowanie "dziedzictwo" i do roboty na roli ?
Innego kandydata ?
Nieszczęśliwe staropanieństwo ?


Uważają że jak uda mi się dostać na studia to poznam innego chłopaka co przyjdzie do mnie na gospodarstwo i oboje będziemy na nim robić jak to zazwyczaj jest na wsi. A jak nie zostanę z nimi w tym samym domu , to moja rodzina twierdzi że nie mam sumienia ani serca że chce ich zostawić ,,na śmierć" bez opieki na starość i muszę znaleźć sobie ,,inna miłość" która będzie mieszkała ze mną i moimi rodzicami

Idź dziewczyno na studia i je skończ.
Nie walcz w agresywny sposób z rodzicami w taki sposób walcząc dajesz im siłę,ignoruj jednym uchem wpuszczaj drugim wypuszczaj
Przetrwaj studia potem się zobaczy.Nie wpadaj tak jak rodzice w dramatyzowanie życie naprawdę potrafi zaskoczyć i coś się zmienić
z chłopakiem się spotykaj jak chcesz
nie jesteś własnością rodziny rób swoje po swojemu i na swój rachunek.

A na osłodę............

19

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
wieka napisał/a:

On przejmie po swoich rodzicach, Ty po swoich i jak pisałam wcześniej, będziecie mogli prowadzić dwa gospodarstwa, pozostaje ustalić gdzie będziecie mieszkać.

Nie jedno małżeństwo tak funkcjonuje.

No tak racja i tak chciałam zrobić tylko bym musiała zamieszkać u niego ze względu na hodowlę zwierząt  ale moim rodzicom to nie odpowiada bo ,, obowiązkiem " dziecka jest mieszkanie z rodzicam i zajmowaniem się nimi na starość a w ten sposób sprowadzę na nich ,, śmierć" i tak się odpłacam za te lata ,, miłości " jakiej od nich dostałam

20

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Lady Loka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jeżeli Ty masz pola uprawne to nie myślałaś, aby ich wydzierżawić innym rolnikom?
Oni się dobrze zaopiekują ziemią a Tobie pieniążki skapną.


Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

Masz prawo do życia w taki sposób, jaki sama chcesz. Nie musisz mieć gospodarstwa. Możesz wydzierżawić, możesz zostawić rodzicom i niech kogoś zatrudnią do pomocy, możesz połączyć z gospodarstwem chłopaka.
Nie daj się głupim tekstom rodziców. To jest ich gospodarstwo póki co. Nie jesteś do niego przywiązana sznurem.

No tak wiem ale moja mama odrazu wybucha płaczem że mnie wychowała a ja chcę zaprzepaścić to co budowały 3 pokolenia , że jestem bez serca i sumienia , że chce ich zsotawić na starość i na śmierć bez żadnej opieki a obowiązkiem dziecka jest opieka nad rodzicami. Że moi dziadkowie cierpią i umrą przeze mnie i moje plany na przyszłość... Poprostu łzy cisną się do oczu. Ja chciałam połączyć gospodarstwa bo byłoby najlepiej i by się rozwijały i potem dzieci by je przejęły, te które by chciały gospodarstwo o ile by Oczywiście chciały. Ale dla mojej mamy i dziadków najważniejsza jest gospodarstwo tylko ich i nic więcej , nawet moje szczęście. A to co mówią to na prawdę mnie boli , bo boje się że tak może być że ich ranie ale chcę być tylko szczęśliwa i to tylko 12 km

21

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Matką ma Ciebie gdzieś.  Mój ojciec i stryj zbuntowali się  by mieć swoje życie.
I nikt przez to nie umarł.
Ty też musisz jak chcesz mieć.
Albo będziesz żyć pod ich dyktando. Twój wybór.

22

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Moja rodzina nie chce się na to zgodzić , mówi że chce zniszczyć ich dziedzictwo i tylko przeze mnie cierpią jak mówię o swoich planach. Nie chce ich ranić , na prawdę ale ja nie wiem co zrobić. Nie mogę odejść z gospodarstwa , mój chłopak tak samo i jesteśmy w kropce

Masz prawo do życia w taki sposób, jaki sama chcesz. Nie musisz mieć gospodarstwa. Możesz wydzierżawić, możesz zostawić rodzicom i niech kogoś zatrudnią do pomocy, możesz połączyć z gospodarstwem chłopaka.
Nie daj się głupim tekstom rodziców. To jest ich gospodarstwo póki co. Nie jesteś do niego przywiązana sznurem.

No tak wiem ale moja mama odrazu wybucha płaczem że mnie wychowała a ja chcę zaprzepaścić to co budowały 3 pokolenia , że jestem bez serca i sumienia , że chce ich zsotawić na starość i na śmierć bez żadnej opieki a obowiązkiem dziecka jest opieka nad rodzicami. Że moi dziadkowie cierpią i umrą przeze mnie i moje plany na przyszłość... Poprostu łzy cisną się do oczu. Ja chciałam połączyć gospodarstwa bo byłoby najlepiej i by się rozwijały i potem dzieci by je przejęły, te które by chciały gospodarstwo o ile by Oczywiście chciały. Ale dla mojej mamy i dziadków najważniejsza jest gospodarstwo tylko ich i nic więcej , nawet moje szczęście. A to co mówią to na prawdę mnie boli , bo boje się że tak może być że ich ranie ale chcę być tylko szczęśliwa i to tylko 12 km

Twoja decyzja czy chcesz żyć po swojemu, czy pod dyktando innych.

23

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

12 km to jest śmiesznie mała odległość.
Od mojego męża a wcześniej śp. teścia ziemię dzierżawi rolnik, który mieszka od nas ponad 15 km i daje radę obrobić te kilkadziesiąt hektarów. I nawet ta ziemia nie jest w jednym kawałku tylko kilkanaście działek oddalonych od siebie po kilka kilometrów.
Więc bez problemu możesz się wyprowadzić i dojeżdżać aby swoje gospodarstwo obrabiać.
A rodzice pojęczą i jeśli zobaczą, że nie zaniedbujesz obowiązków to pogodzą się z twoją wyprowadzką.
Nie daj się szantażować, to twoje życie i masz prawo przeżyć je jak chcesz i z kim chcesz.

24

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

To niesamowite, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku. Patologia jakaś.

Zachowanie Twojej rodziny to zwykły szantaż emocjonalny. Jak chcieli mieć zapewnioną przyszłość gospodarstwa to mogli sobie więcej niewolników napłodzić.

Ze związkiem na razie się nie spiesz. Jak wyjedziesz na studia i zobaczysz coś więcej świata niż Twoja wioska to zmienią Ci się też perspektywy. I bardzo prawdopodobne, że ta młodzieńcza miłość tego nie przetrwa. Znajdziesz sobie nowego kawalera w mieście i nie będziesz chciała wrócić na wieś.

25

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Żeby się nie pozwolić szantażować, trzeba być dojrzałym emocjonalnie, czyli samorządnym, niezależnym człowiekiem.
Autorko, u Ciebie widać duży poziom uzależnienia emocjonalnego od rodziców, może już więc czas dorosnąć?

26

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
wieka napisał/a:

On przejmie po swoich rodzicach, Ty po swoich i jak pisałam wcześniej, będziecie mogli prowadzić dwa gospodarstwa, pozostaje ustalić gdzie będziecie mieszkać.

Nie jedno małżeństwo tak funkcjonuje.

No tak racja i tak chciałam zrobić tylko bym musiała zamieszkać u niego ze względu na hodowlę zwierząt  ale moim rodzicom to nie odpowiada bo ,, obowiązkiem " dziecka jest mieszkanie z rodzicam i zajmowaniem się nimi na starość a w ten sposób sprowadzę na nich ,, śmierć" i tak się odpłacam za te lata ,, miłości " jakiej od nich dostałam

Żaden zięć, przy Twoim braku asertywności,  nawet by nie wytrzymał w waszym gospodarstwie. Od małego tak Cię wychowywali, żebyś miała poczucie winy, nie słuchając rodziców w tej kwestii.

Jest to też kwestia przyszłości, bo rodzice zarówno Tobie jak i chłopakowi, zapiszą te gospodarstwa, jak otrzymają emeryturę, wiec jeszcze lata będziecie wyrobnikami, brzydko mówiąc, w tych gospodarstwach, pewnie wnuki do tego czasu dorosną i będą mogli gospodarować jako właściciele.

A Ty w ogóle chcesz studiować? Widzisz się na gospodarstwie? Bo jak skończysz studia wszystko może Ci się zmienić...

Dziwię się tylko, że chciałaś teraz  przeprowadzić się do rodziny chłopaka, jako kto, oprócz jego dziewczyny? Pracownik do pomocy, z czego byś się utrzymywała? Tu się nie dziwię, że rodzice są przeciw, bo Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego kroku.

27

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
wieka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:
wieka napisał/a:

On przejmie po swoich rodzicach, Ty po swoich i jak pisałam wcześniej, będziecie mogli prowadzić dwa gospodarstwa, pozostaje ustalić gdzie będziecie mieszkać.

Nie jedno małżeństwo tak funkcjonuje.

No tak racja i tak chciałam zrobić tylko bym musiała zamieszkać u niego ze względu na hodowlę zwierząt  ale moim rodzicom to nie odpowiada bo ,, obowiązkiem " dziecka jest mieszkanie z rodzicam i zajmowaniem się nimi na starość a w ten sposób sprowadzę na nich ,, śmierć" i tak się odpłacam za te lata ,, miłości " jakiej od nich dostałam

Żaden zięć, przy Twoim braku asertywności,  nawet by nie wytrzymał w waszym gospodarstwie. Od małego tak Cię wychowywali, żebyś miała poczucie winy, nie słuchając rodziców w tej kwestii.

Jest to też kwestia przyszłości, bo rodzice zarówno Tobie jak i chłopakowi, zapiszą te gospodarstwa, jak otrzymają emeryturę, wiec jeszcze lata będziecie wyrobnikami, brzydko mówiąc, w tych gospodarstwach, pewnie wnuki do tego czasu dorosną i będą mogli gospodarować jako właściciele.

A Ty w ogóle chcesz studiować? Widzisz się na gospodarstwie? Bo jak skończysz studia wszystko może Ci się zmienić...

Dziwię się tylko, że chciałaś teraz  przeprowadzić się do rodziny chłopaka, jako kto, oprócz jego dziewczyny? Pracownik do pomocy, z czego byś się utrzymywała? Tu się nie dziwię, że rodzice są przeciw, bo Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego kroku.

Poszłabym na studia i po nich dalej prowadziła gospodarstwo ale tylko kurkurydza czy zboża. Nie chciałam teraz się przeprowadzić, tylko za ileś tam lat po ślubie dopiero. I wtedy chciałabym pójść do mojego ,, męża " i byśmy jakoś ogarnęli te 2 gospodarstwa ale moja mamę to boli że się wyprowadze do niego i ja zostawię i niby te gospodarstwo ale my będziemy je obrabiać i się nim zajmować. Bo twierdzi że jedynaki muszą zostać z rodzicami w domu , jak się ma gospodarstwo i się nimi na starość zajmować

28

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
MagdaLena1111 napisał/a:

Żeby się nie pozwolić szantażować, trzeba być dojrzałym emocjonalnie, czyli samorządnym, niezależnym człowiekiem.
Autorko, u Ciebie widać duży poziom uzależnienia emocjonalnego od rodziców, może już więc czas dorosnąć?


Ehhh wiem o tym , tylko nie wiem jak to zrobić. Myślę o tym aby zapisać się z mamą do psychologa czy coś abyśmy obie z nim porozmawiały co nas boli i  jej wyjaśnił pewne kwestie i mi wsm też , bo święta nie jestem ale chcę być z kimś kogo kocham i rozumiemy się bez słów i mam nadzieję że  po takiej rozmowie przestałaby odstawiać takie numery bo to mnie wykańcza bo nie chce jej krzywdy i ja jej nigdy nie zostawię mimo że się cały czas kłócimy. Te 12 km to 10-15 min jazdy więc codziennie mogę być u niej i wszystko za nią zrobić , jak skończę swoje obowiązki na tamtym gospodarstwie

29

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Kleoma napisał/a:

12 km to jest śmiesznie mała odległość.
Od mojego męża a wcześniej śp. teścia ziemię dzierżawi rolnik, który mieszka od nas ponad 15 km i daje radę obrobić te kilkadziesiąt hektarów. I nawet ta ziemia nie jest w jednym kawałku tylko kilkanaście działek oddalonych od siebie po kilka kilometrów.
Więc bez problemu możesz się wyprowadzić i dojeżdżać aby swoje gospodarstwo obrabiać.
A rodzice pojęczą i jeśli zobaczą, że nie zaniedbujesz obowiązków to pogodzą się z twoją wyprowadzką.
Nie daj się szantażować, to twoje życie i masz prawo przeżyć je jak chcesz i z kim chcesz.


Też im to tłumacze, ale nie mogą zrozumieć i cały czas mówią że zniszczę te gospodarstwo, jak pójdę do mojego chłopaka bo nikt na nim nie będzie robił .....

30 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-05-26 08:50:56)

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

To takiego swojego planu możesz się trzymać i póki co nie dawaj się wkręcać w ten temat, szkoda zdrowia i nerwów, ucz się też asertywności.
Jak rodzice będą wracać do tego, mów czas pokaże i ucinaj temat.

31

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

To nie jest kwestia argumentów tylko chęci władzy

32

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Żeby się nie pozwolić szantażować, trzeba być dojrzałym emocjonalnie, czyli samorządnym, niezależnym człowiekiem.
Autorko, u Ciebie widać duży poziom uzależnienia emocjonalnego od rodziców, może już więc czas dorosnąć?


Ehhh wiem o tym , tylko nie wiem jak to zrobić. Myślę o tym aby zapisać się z mamą do psychologa czy coś abyśmy obie z nim porozmawiały co nas boli i  jej wyjaśnił pewne kwestie i mi wsm też , bo święta nie jestem ale chcę być z kimś kogo kocham i rozumiemy się bez słów i mam nadzieję że  po takiej rozmowie przestałaby odstawiać takie numery bo to mnie wykańcza bo nie chce jej krzywdy i ja jej nigdy nie zostawię mimo że się cały czas kłócimy. Te 12 km to 10-15 min jazdy więc codziennie mogę być u niej i wszystko za nią zrobić , jak skończę swoje obowiązki na tamtym gospodarstwie


Chcesz wykorzystać psychologa do swoich celów, jak Twoi rodzice Ciebie do swoich celów :-D To tak nie działa, nikt za Ciebie nie załatwi Twoich spraw.

Twoja matka nie będzie dbała o Twój komfort, bo on jej nie interesuje, ona ma dla Ciebie z góry przygotowaną rolę, w którą masz się wpisać. Być może sama została w tę rolę też wplątana i teraz przekazuje Tobie jak dziedzictwo, ale to wcale nie oznacza, że musisz się na to godzić.
Musisz się usamodzielnić, zacząć o sobie myśleć jak o odrębnej osobie. Chcesz zasłużyć na miłość rodziców i dlatego to dajesz się wplątywać w dramy. Ale w pustym źródełku nie znajdziesz miłości i uznania, za to oni będą mieli konika w kieracie.

33 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-05-26 13:57:35)

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

a nie mozesz dojezdzac? to tylko 12 km, a zboz czy warzyw nie musisz wyprowadzac o konkretnej godzinie
wydzierzawic mi tez byloby szkoda.

i uswiadom im, ze jesli poznasz chlopaka nastudiach to pewnie bedziecie woleli zostac razem w miescie. natomiast z tym, z ktorym teraz jestes macie wiele wspolnego. nie wybiegasz jednak za bardzo w przyszlosc? czy planujecie juz slub i musicie to juz teraz jakos poukladac?
rodzice sie martwia, ale jak sie przeprowadzisz i bedziesz przyjezdzac i obrabiac gospodarwsto to im przejdzie, bo zobacza, ze nie maja sie czego obawiac. on niech sie nadal zajmuje swoim, a ty swoim. dodatkowo mozecie sobie nawzajem pomagac, np gdy on bedzie chory albo ty bedziesz miala wiecej pracy przy zniwach. gdy zobacza, ze ci w ich gospodarstwie pomaga, moze sie nawet do niego przekonaja i polubia

34

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

Te 12 km to 10-15 min jazdy więc codziennie mogę być u niej i wszystko za nią zrobić , jak skończę swoje obowiązki na tamtym gospodarstwie

Ale dlaczego? W jakim wieku jest Twoja mama, że musisz wszystko za nią robić? Jest kaleką może? Inwalidką? Moja babcia ma 97 lat i nadal z wyboru mieszka sama, a kiedy chcemy ją wyręczać w czymś więcej oprócz zakupów, ogarniania na bieżąco domu i ogrodu/ podwórka, to goni nas miotłą brzozową którą sama zrobiła i krzyczy, że mamy się nie wtrącać.
To w jakim stanie jest Twoja matka, że musisz wszystko za nią zrobić?

35

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Twoi rodzice chyba nie mają dobrze w głowie jeśli myślą że jakiś chłopak którego poznasz na studiach przyjedzie mieszkać u nich i całe życie będzie robił za parobka.

Tak w ogóle to raczej jesteś trolem bo nie wierzę że istnieją tacy głupi ludzie jak ty i Twoi rodzice

36

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Rodzice Autorki chyba przenieśli się w czasie, trafiając do XXI wieku tak co najmniej sprzed 150 lat smile

37 Ostatnio edytowany przez zwykłyOn (2022-05-27 10:15:21)

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Ja spotkałem się z podobną sytuacją. koleżanka dla rodziców była tylko siłą roboczą i także to ona miała zostać w domu i się nimi opiekować. Na dodatek miała jeszcze brata i to on miał przejąć gospodarstwo. Pomimo tego rodzice i tak uważali, że to ona ma się nimi opiekować, bo jest córką. Takie sytuacje niestety się zdarzają.
Co do autorki. Ja rozumiem, że kochasz swoich rodziców, może nawet i oni cienie. Może. Ale z tego co piszesz to Twoi rodzice są toksycznymi egoistami. Mam nadzieję, że nie wpłynęli na Ciebie na tyle, że podświadomie znalazłaś sobie chłopaka, który jest podobny do nich. Tak niestety często bywa.
Jesteś jeszcze bardzo młoda i branie teraz ślubu w tak skomplikowanej sytuacji nie jest dobrym rozwiązaniem. Chcesz iść na studia i tam poznasz nowe perspektywy. Nie wiadomo jak przetrwa Twoje studia Wasz związek. Nie piszesz nic jak chłopak do tego podchodzi, czy on jest po studiach albo studiuje. Może się okazać, że po studiach on nie będzie już taki cudowny a on będzie źle się czuł z mądrzejszą od siebie kobietą. Nie spiesz się ze ślubem, nie daj wywierać sobie presji i sama na sobie jej nie wywieraj. Masz czas.
No i pomimo, że jakieś zobowiązania w stosunku do rodziców dzieci mają, to jednak rodzice nie są uprawnieni do decydowania jak dzieci mają żyć.
12 km to bardzo blisko. Można znaleźć rozwiązanie, że będziecie mieszkali razem i obrabiali dwa gospodarstwa w takiej formie w jakiej one obecnie funkcjonują. Już po roku takiego mieszkania razem będziecie wszyscy mądrzejsi.
Moim zdaniem najgorsza decyzja w obecnej sytuacji to ślub. To nic nie rozwiąże a tylko pozamyka inne rozwiązania na przyszłość.

38

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Dracarys napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Te 12 km to 10-15 min jazdy więc codziennie mogę być u niej i wszystko za nią zrobić , jak skończę swoje obowiązki na tamtym gospodarstwie

Ale dlaczego? W jakim wieku jest Twoja mama, że musisz wszystko za nią robić? Jest kaleką może? Inwalidką? Moja babcia ma 97 lat i nadal z wyboru mieszka sama, a kiedy chcemy ją wyręczać w czymś więcej oprócz zakupów, ogarniania na bieżąco domu i ogrodu/ podwórka, to goni nas miotłą brzozową którą sama zrobiła i krzyczy, że mamy się nie wtrącać.
To w jakim stanie jest Twoja matka, że musisz wszystko za nią zrobić?

Moja mama ma 46 lat , normalnie pracuje i wgl. Ale twierdzi że obowiązkiem dziecka jest to że musi być z rodzicami i nimi się cały czas zajmować i mieszkać z nimi. A ja przecież ich nie zostawię i będę cały czas pomagała bo to jest kilka min jazdy. A ona twierdzi że ja jej nie kocham że chce ją zostawić na śmierć i odejść ...

39

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
Dracarys napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Te 12 km to 10-15 min jazdy więc codziennie mogę być u niej i wszystko za nią zrobić , jak skończę swoje obowiązki na tamtym gospodarstwie

Ale dlaczego? W jakim wieku jest Twoja mama, że musisz wszystko za nią robić? Jest kaleką może? Inwalidką? Moja babcia ma 97 lat i nadal z wyboru mieszka sama, a kiedy chcemy ją wyręczać w czymś więcej oprócz zakupów, ogarniania na bieżąco domu i ogrodu/ podwórka, to goni nas miotłą brzozową którą sama zrobiła i krzyczy, że mamy się nie wtrącać.
To w jakim stanie jest Twoja matka, że musisz wszystko za nią zrobić?

Moja mama ma 46 lat , normalnie pracuje i wgl. Ale twierdzi że obowiązkiem dziecka jest to że musi być z rodzicami i nimi się cały czas zajmować i mieszkać z nimi. A ja przecież ich nie zostawię i będę cały czas pomagała bo to jest kilka min jazdy. A ona twierdzi że ja jej nie kocham że chce ją zostawić na śmierć i odejść ...

Nie, to nie jest obowiązkiem dziecka. Obowiązkiem dziecka jest mieć swoje życie, wyjść z domu, usamodzielnić się.

40

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
Lady Loka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:
Dracarys napisał/a:

Ale dlaczego? W jakim wieku jest Twoja mama, że musisz wszystko za nią robić? Jest kaleką może? Inwalidką? Moja babcia ma 97 lat i nadal z wyboru mieszka sama, a kiedy chcemy ją wyręczać w czymś więcej oprócz zakupów, ogarniania na bieżąco domu i ogrodu/ podwórka, to goni nas miotłą brzozową którą sama zrobiła i krzyczy, że mamy się nie wtrącać.
To w jakim stanie jest Twoja matka, że musisz wszystko za nią zrobić?

Moja mama ma 46 lat , normalnie pracuje i wgl. Ale twierdzi że obowiązkiem dziecka jest to że musi być z rodzicami i nimi się cały czas zajmować i mieszkać z nimi. A ja przecież ich nie zostawię i będę cały czas pomagała bo to jest kilka min jazdy. A ona twierdzi że ja jej nie kocham że chce ją zostawić na śmierć i odejść ...

Nie, to nie jest obowiązkiem dziecka. Obowiązkiem dziecka jest mieć swoje życie, wyjść z domu, usamodzielnić się.


Chce to zrobic i zamieszkać w przyszłości z moim chłopakiem, jego rodzice też by z nami mieszkali  i byłoby nam łatwiej wtedy pracować tu i tu, bo zwierzęta by się odrazu ogarnęło u niego a na spokojnie jechało do mnie i różne uprawy ogarniało i cały czas bym się rodzicami opiekowała tylko że będę gdzieś indziej mieszkała, ale moja mama tego nie akceptuje , razem z moimi dziadkami od jej strony. Wybucha płaczem , wyzywa mnie że za te wszystkie lata jej tak odpłacam , że sama w domu zostanie i umrze a jej ciało dopiero znajdę po kilku dniach bo codziennie nie będę jej odwiedzała i się nią zajmowała... Takie cuda mi wygaduje i zaczyna dążyć do tego abym zerwała z moim chłopakiem...

41

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
RPM12345 napisał/a:

Moja mama ma 46 lat , normalnie pracuje i wgl. Ale twierdzi że obowiązkiem dziecka jest to że musi być z rodzicami i nimi się cały czas zajmować i mieszkać z nimi. A ja przecież ich nie zostawię i będę cały czas pomagała bo to jest kilka min jazdy. A ona twierdzi że ja jej nie kocham że chce ją zostawić na śmierć i odejść ...

Nie, to nie jest obowiązkiem dziecka. Obowiązkiem dziecka jest mieć swoje życie, wyjść z domu, usamodzielnić się.


Chce to zrobic i zamieszkać w przyszłości z moim chłopakiem, jego rodzice też by z nami mieszkali  i byłoby nam łatwiej wtedy pracować tu i tu, bo zwierzęta by się odrazu ogarnęło u niego a na spokojnie jechało do mnie i różne uprawy ogarniało i cały czas bym się rodzicami opiekowała tylko że będę gdzieś indziej mieszkała, ale moja mama tego nie akceptuje , razem z moimi dziadkami od jej strony. Wybucha płaczem , wyzywa mnie że za te wszystkie lata jej tak odpłacam , że sama w domu zostanie i umrze a jej ciało dopiero znajdę po kilku dniach bo codziennie nie będę jej odwiedzała i się nią zajmowała... Takie cuda mi wygaduje i zaczyna dążyć do tego abym zerwała z moim chłopakiem...

Nie będzie Wam łatwiej bo to jak z deszczu pod rynnę.
Dopóki rodzice i Twoi i jego są w stanie, to sobie radzą, Wy powinniście zamieszkać razem, ale osobno od rodziców. Inaczej to nie ma sensu, siedzenie z rodzicami to najgorsze, co sobie można zrobić na początek wspólnego życia.

42

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Mama zachowuje się jak osoba toksyczna, jest młoda, więc jej powiedz, że wnuk lub wnuczka dopiero będzie mógł/ mogła przejąć to gospodarstwo. A Ty i tak tylko możesz pomagać.

Jeśli mama tak przez następne kilka lat będzie Ci tak truła, to obydwie wylądujecie w wariatkowie.
Ojciec jest mądrzejszy, czy siedzi pod pantoflem mamy?

A tak naprawdę jeszcze nic jest przesądzone. Bo i Tobie może się zmienić za parę lat.

Teraz najlepszym wyjściem dla Ciebie byłoby wyprowadzić się od rodziców do miasta, podjąć pracę, wynająć pokój na początek, a później studiować zaocznie, będzie trudno, ale pokażesz, że możesz być samodzielna.
Może wtedy mama pójdzie po rozum do głowy, że nie tędy droga i będziesz mogła wrócić do domu i studiować dziennie.
Tylko mam wątpliwości czy byłabyś w stanie  na taki ruch.
Bo mama nie odpuści, dopóki nie zerwiesz z tym chłopakiem.

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Podejrzewam, że jak to na wsi, twoja mama liczy na zięcia - parobka, który będzie pracował na jej ziemii....hahaha
Czas odciąć pępowinę.
12 km to żadna odległość. Zwłaszcza gdy macie tylko zboża i warzywa co jeść nie wołają. Można jak do pracy i po robocie do domu.
Poszukaj kogoś jako negocjatora....ktoś z rodziny, psycholog, może ksiądz.....by przemówili mamie do rozsądku.

Odp: Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami
RPM12345 napisał/a:

Mieszkamy od siebie 12 km

12km to jest nic
Przez pół roku jest to dystans, który można pokonywać rowerem big_smile
A przez drugie pół roku raczej nie zbiera się warzyw.

Posty [ 44 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Chcemy być razem ale jesteśmy związani z obowiązkami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024