a ja mysle, ze to jest przerazajaco smutna historia!!! zielonooka - wiesz czasami w zyciu jest tak, ze wydaje nam sie, ze napotykamy duzy problem, ze to dramat i tego nie przezyjemy... az do momentu w ktorym taki dramat naprawde sie pojawia-wtedy prosimy Boga, zeby nam pomogl i przywrocil te problemy, ktore mielismy wczesniej...
czesto jest tak, ze mamy swietny plan, jestesmy pewni, ze wszystko ulozy sie po naszej mysli, wierzymy w swoje mozliwosci... niestety pozniej okazuje sie, ze plan byl zly, ze nic sie nie udalo i mamy teraz ogromny klopot z ktorym nie potrafimy sobie poradzic-a mam wrazenie, ze jesli zdecydujesz sie na dziecko z innym mezczyzna to tak wlasnie sie stanie.
Nie mysl, ze jestes jedyna kobieta, ktora nie moze miec dzieci-ja jestem zdrowa, moj maz rowniez i nie moge zajsc w ciaze... skupiam sie na swoim malzenstwie; ulepszam sie, zabijamy czas podrozami itp swiat sie nie skonczyl jeszcze i nigdy nie wiadomo co przyniesie nastepny dzien!
Odrzucilas adopcje, bo Twoj Maz mial wyrok-nie wiem jak to wyglada w prawie polskim, ale czemu nie sprobujecie mimo tego??? moze i ten wyrok jest ale chyba nie za molesyowanie maloletnich, co?
nie bede probowala dawac Ci jakies rady ani Cie oceniac, ale chce zebys posluchala wiekszosci z nas i odpuscila sobie romans z kolega... badz prz swoim Mezu, wspieraj Go, kochaj, naucz sie cieszyc z tego co masz...
(...)Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie pamięta złego;
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie (...)