Witam
Na studiach poznałem fajną dziewczynę, szybko weszliśmy w zwiazek bo po tygodniu znajomosci pod wpływem emocji zgodziłem się. Wszystko się układało, było fajnie i po roku zerwała ze mną twierdząc że minęło jej uczucie i mnie nie kocha ale mimo to jestem dla niej ważny i chce mieć kontakt i mogę liczyć na jej pomoc. Sparwdzałem nikogo innego nie ma w jej życiu, dziwi mnie taka nagła zmiana. Bardzo ją kocham i ciężko mi bez niej. Jak mogę odbudować jej uczucia macie jakieś rady? Czy jest już za późno?
2 2021-02-16 23:03:10 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2021-02-16 23:08:15)
Jedyne co możesz zrobić to zaakceptować Jej decyzję i się nie narzucać. Namolnosc jest straszna... Według mnie, minęło po prostu zauroczenie i dziewczyna ma do tego prawo.
Szybko przyszło, szybko poszło....
Edit. Nie utrzymywałabym na Twoim miejscu kontakty z Nią, dłużej przez to będziesz cierpiał i dochodził do siebie. Odetnij się i po prostu żyj
Zapamiętaj sobie raz na zawsze: o uczucia nie można żebrać.
1. To i tak nic nie da, bo nikogo nie da się zmusić do miłości, a takim żebraniem i skamleniem jak pies do reszty stracisz jej szacunek.
2. Stracisz szacunek do samego siebie, co dotrze do Ciebie po jakimś tam czasie, gdy mózg Ci już otrzeźwieje
Dostałeś jasny komunikat i jedyne, co możesz zrobić, to uszanować jej decyzję.
Sprawdzałem nikogo innego nie ma w jej życiu, dziwi mnie taka nagła zmiana.
Przypuszczam, że to nie była żadna nagła zmiana. Do takich decyzji dojrzewa się stopniowo, ale kiedy się ją podejmie, zwykle nie ma już odwrotu. Przykro mi.
Wy byliście ze sobą na tyle krótko, że dotąd działało zauroczenie, kiedy to na partnera patrzy się przez tzw. różowe okulary, czyli wielu rzeczy zupełnie się nie dostrzega, a na inne przymyka oko. Potem one opadają i albo pojawia się miłość, albo czar pryska.
Witam
Na studiach poznałem fajną dziewczynę, szybko weszliśmy w zwiazek bo po tygodniu znajomosci pod wpływem emocji zgodziłem się. Wszystko się układało, było fajnie i po roku zerwała ze mną twierdząc że minęło jej uczucie i mnie nie kocha ale mimo to jestem dla niej ważny i chce mieć kontakt i mogę liczyć na jej pomoc. Sparwdzałem nikogo innego nie ma w jej życiu, dziwi mnie taka nagła zmiana. Bardzo ją kocham i ciężko mi bez niej. Jak mogę odbudować jej uczucia macie jakieś rady? Czy jest już za późno?
Łukasz wiem co czujesz byłem w podobnej sytuacji. Oznajmiła mi że nic nie czuje mimo wszystko chce utrzymywać kontakt na stopie koleżeńskiej. Nie trwało to jednak zbyt długo gdyż znajomość umarła śmiercią naturalną. Zająłem się swoimi pasjami przestałem odpowiadać na jej wiadomości zrobiłem to z myślą o swojej równowadze psychicznej i sądzę że było to słuszne. Uważam że powinieneś odpuścić zająć się sobą i tym co naprawdę lubisz a wtedy napewno u twych bram pojawi się odpowiednia kobieta. Z całego serca tego Tobie życzę. Pozdrawiam
ale mimo to jestem dla niej ważny i chce mieć kontakt i mogę liczyć na jej pomoc. Sparwdzałem nikogo innego nie ma
W tłumaczeniu na język polski:
''Mam na oku kogoś nowego, ale nie wiem co z tego wyjdzie, dlatego siedź w rezerwie, może jeszcze się przydasz.''
Męski błąd powtarzany do bólu. Zawarcie związku, to nie koniec potrzeby dziewczyny na emocje. Emocji nie dawałeś, no to kopniak. A tekst z koleżeństwem, to już u góry przetłumaczono.
8 2021-02-17 08:39:02 Ostatnio edytowany przez Tom94 (2021-02-17 08:54:50)
Pamiętaj.
Dziś kobieta kocha a jutro nienawidzi, coś takiego jak szczere uczucie kobiety wobec mężczyzny to fikcja.
Tamte wyznania jakie ci wtedy twa luba prawiła były podyktowane pod wpływem emocji i bardziej chodziło zapewne o chemie, pociąg seksualny itp
Dlatego zapomnij o niej raz na zawsze.
Pamiętaj.
Dziś kobieta kocha a jutro nienawidzi, coś takiego jak szczere uczucie kobiety wobec mężczyzny to fikcja.
O nie, nie, nie.
To nie miejsce na stereotypy i przedmiotowosc.
Tom94 napisał/a:Pamiętaj.
Dziś kobieta kocha a jutro nienawidzi, coś takiego jak szczere uczucie kobiety wobec mężczyzny to fikcja.O nie, nie, nie.
To nie miejsce na stereotypy i przedmiotowosc.
Żadne stereotypy tylko życie.
11 2021-02-17 08:55:38 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-02-17 08:58:14)
Lady Loka napisał/a:Tom94 napisał/a:Pamiętaj.
Dziś kobieta kocha a jutro nienawidzi, coś takiego jak szczere uczucie kobiety wobec mężczyzny to fikcja.O nie, nie, nie.
To nie miejsce na stereotypy i przedmiotowosc.Żadne stereotypy tylko życie.
Tak? A Ty masz tak ogromne doswiadczenie z kobietami, ze glowa reczysz za te slowa?
Jezeli to taka zyciowa prawda, to dajesz jakies badania na ten temat na pewno jakies powstaly.
Nie ma? To nie pisz glupot.
Dokladnie to samo mozna powiedziec o facetach.
Tom94 napisał/a:Lady Loka napisał/a:O nie, nie, nie.
To nie miejsce na stereotypy i przedmiotowosc.Żadne stereotypy tylko życie.
Tak? A Ty masz tak ogromne doswiadczenie z kobietami, ze glowa reczysz za te slowa?
Jezeli to taka zyciowa prawda, to dajesz jakies badania na ten temat na pewno jakies powstaly.
Nie ma? To nie pisz glupot.Dokladnie to samo mozna powiedziec o facetach.
Tak się składa że opinia mizoandryczki jest dla mnie bez znaczenia.
Swoje przeżyłem i swoje wiem i każdy zdrowo myślący facet będzie myśleć podobnie a jak nie?
To cóż, to ich życie i ich sprawa.
Jak chcą potem przechodzić psychiczne katusze to ich problem a nie mój, ja tylko dobrze radzę
13 2021-02-17 09:04:23 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-17 09:05:43)
Już zdecydowanie bliższe prawdy jest to, co zauważył prego, odnoszące sie zresztą do obu płci a spotykane bardzo często: partner nie wystarcza, aby drugą stronę zadowolić emocjonalnie. Choćby poprzez ciągłe poszukiwanie atencji, szuka się potwierdzenia swojej "atrakcyjności i cudowności". Jeśli nawet jedna strona obdarza drugą jakimś tam uczuciem, to jakże często musi czuć się dalej atrakcyjny w oczach innych. Skala tego zjawiska bywa momentami śmieszna, momentami irytująca.
Lady Loka napisał/a:Tom94 napisał/a:Żadne stereotypy tylko życie.
Tak? A Ty masz tak ogromne doswiadczenie z kobietami, ze glowa reczysz za te slowa?
Jezeli to taka zyciowa prawda, to dajesz jakies badania na ten temat na pewno jakies powstaly.
Nie ma? To nie pisz glupot.Dokladnie to samo mozna powiedziec o facetach.
Tak się składa że opinia mizoandryczki jest dla mnie bez znaczenia.
Swoje przeżyłem i swoje wiem i każdy zdrowo myślący facet będzie myśleć podobnie a jak nie?
To cóż, to ich życie i ich sprawa.
Jak chcą potem przechodzić psychiczne katusze to ich problem a nie mój, ja tylko dobrze radzę
Nie no ale ja powaznie pytam. Jakie masz doswiadczenia, zeby tak uwazac. Swoje przezyles? Zdarzyles przez ostatnie 3 lata wejsc jednak w jakis zwiazek?
Ogolnie smieszne jest to, ze oskarzasz mnie o nienawisc i uprzedzenia w strone mezczyzn, musze narzeczonego zapytac, czy cos takiego zaobserwowal
Wejscie w zwiazek i ze strony kobiety i ze strony faceta jest obarczone ryzykiem. Mamy mase tematow, w ktorych kobieta rzuca faceta, ale sa tez takie, w ktorych to facet rzuca kobiete. I osmiele sie stwierdzic, ze w obu przypadkach zdarzaja sie sytuacje jasne i sytuacje, w ktorych strona rzucajaca miesiacami nie chce powiedziec, o co jej wlasciwie chodzi.
Jak ktos nie chce sie odslaniac i nie chce przechodzic "fizycznych katuszy" to przeciez bycie w zwiazku nie jest czyms obowiazkowym w zyciu.
Natomiast mowienie, ze kobiety nie kochaja szczerze jest jakims durnym stereotypem, uprzedzeniem i po prostu nie jest prawdziwe.
spotykane bardzo często: partner nie wystarcza, aby drugą stronę zadowolić emocjonalnie
(Niestety mogę wypowiadać z męskiego punktu widzenia.) Oczywiście, że wystarcza. Trzeba się zachowywać jak romantyczny ch...jek.
partner nie wystarcza, aby drugą stronę zadowolić emocjonalnie.
Moze to dlatego, ze partner nie jest po to, zeby zadowalac emocjonalnie
Tom94 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Tak? A Ty masz tak ogromne doswiadczenie z kobietami, ze glowa reczysz za te slowa?
Jezeli to taka zyciowa prawda, to dajesz jakies badania na ten temat na pewno jakies powstaly.
Nie ma? To nie pisz glupot.Dokladnie to samo mozna powiedziec o facetach.
Tak się składa że opinia mizoandryczki jest dla mnie bez znaczenia.
Swoje przeżyłem i swoje wiem i każdy zdrowo myślący facet będzie myśleć podobnie a jak nie?
To cóż, to ich życie i ich sprawa.
Jak chcą potem przechodzić psychiczne katusze to ich problem a nie mój, ja tylko dobrze radzęNie no ale ja powaznie pytam. Jakie masz doswiadczenia, zeby tak uwazac. Swoje przezyles? Zdarzyles przez ostatnie 3 lata wejsc jednak w jakis zwiazek?
Ogolnie smieszne jest to, ze oskarzasz mnie o nienawisc i uprzedzenia w strone mezczyzn, musze narzeczonego zapytac, czy cos takiego zaobserwowalWejscie w zwiazek i ze strony kobiety i ze strony faceta jest obarczone ryzykiem. Mamy mase tematow, w ktorych kobieta rzuca faceta, ale sa tez takie, w ktorych to facet rzuca kobiete. I osmiele sie stwierdzic, ze w obu przypadkach zdarzaja sie sytuacje jasne i sytuacje, w ktorych strona rzucajaca miesiacami nie chce powiedziec, o co jej wlasciwie chodzi.
Jak ktos nie chce sie odslaniac i nie chce przechodzic "fizycznych katuszy" to przeciez bycie w zwiazku nie jest czyms obowiazkowym w zyciu.Natomiast mowienie, ze kobiety nie kochaja szczerze jest jakims durnym stereotypem, uprzedzeniem i po prostu nie jest prawdziwe.
Nie od dziś jestem na tym forum i wiem że cokolwiek bym ci teraz nie napisał to i tak obróciłabyś to tak aby wyszło na twoje
A polemikę prowadzi się wtedy gdy druga strona jest otwarta i świadoma tego że nie posiada glejtu na całą prawdę o tym świecie a takie wrażenie odnoszę czytając ciebie.
I tak też jest z tym że nazwałem ciebie mizoandryczką, nie od dziś czytam twoje posty i nie tylko ja odniosłem takie wrażenie że jesteś uprzedzona do płci męskiej.
W każdym bądź razie ja swojego zdania nie zmieniam.
Uważam że szczere uczucie, szacunek i prawdziwa miłość kobiety względem mężczyzny to fikcja.
18 2021-02-17 09:21:12 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-02-17 09:23:57)
Loka, zapewne chodziło nam o coś zupełnie innego, jednak zwiazek dwojga ludzi prędko się rozleci, jeśli nie będzie w nim żadnych emocji, prawda? Brak czułości, uwagi, zainteresowania, bliskości - trzast prast i koniec
Gorzej, jak ktoś potrzebuje dostawać ciągle te emocje od innych osób, poza partnerem..Mam w takich wypadkach nieodparte wrażenie, że to potrzeba ciągłego dowartościowywania się,jakby ludzie sami z siebie nie czuli się wartościowi. Nigdy bym nie przypuszcał, żę okazywanie uwagi może komuś tak podnieść ego..Mówię to zupełnie poważnie: jak słyszę, że komuś ciągle brakuje ekscytacji, nowych doznań i zapewnień o swojej wyjatkowosći, to pomyślę, że z nim jest coś nie tak..
Loka, zapewne chodziło nam o coś zupełnie innego, jednak zwiazek dwojga ludzi prędko się rozleci, jeśli nie będzie w nim żadnych emocji, prawda? Brak czułości, uwagi, zainteresowania, bliskości - trzast prast i koniec Gorzej, jak ktoś potrzebuje dostawać ciągle te emocje od innych osób, poza partnerem..
Ale czulosc to nie jest emocja Bliskosc tez nie jest emocja.
Generalnie dla mnie szukanie wszedzie emocji jest kwestia niedojrzalosci. Bo emocje, motylki w brzuchu, jakies wielkie milosne uniesienia sie skoncza. Nie da sie miec w zwiazku caly czas takich emocji jak na poczatku.
Czulosc, uwaga, zainteresowanie, bliskosc, to cos innego zupelnie dzialania, ktore warto podejmowac w relacji. Bo one sa potrzebne w zwiazku, inaczej ludzie sie rozjada. Ale to jest kwestia budowy fundamentow relacji, a nie emocji
No właśnie, teraz się rozumiemy
Zatem właśnie ciągłe poszukiwanie tych motylków czy uniesień, wiara w to, żę one będą istnieć cały czas między dwojgiem ludzi jest ok, ale pod warunkiem, jak ma się 15-16 lat, nie więcej
Tymczasem połowa zakładanych tutaj wątków dotyczy tego, kiedy się owe motylki kończą i nagle następuje wielka tragedia
Swoją drogą, jestes chyba jedną z ostatnich osób, jakie posądzałbym tutaj o mizoandrię Kolega chyba pojechał za daleko..
Generalnie dla mnie szukanie wszedzie emocji jest kwestia niedojrzalosci.
Nie szukanie, tylko stan faktyczny. W wielu przypadkach mamy do czynienia z niedojrzałością, nieświadomą niedojrzałością. Jest dużym błędem traktowanie takiej osoby poważnie i wchodzenia z nią w poważny związek O tym mówiłem w moich powyższych postach.
Lady Loka napisał/a:Generalnie dla mnie szukanie wszedzie emocji jest kwestia niedojrzalosci.
Nie szukanie, tylko stan faktyczny. W wielu przypadkach mamy do czynienia z niedojrzałością, nieświadomą niedojrzałością. Jest dużym błędem traktowanie takiej osoby poważnie i wchodzenia z nią w poważny związek O tym mówiłem w moich powyższych postach.
No ja sie z tym w 100% zgadzam. Zreszta tak czytajac tematy milosne i rozstaniowe na forum mam wrazenie, ze bardzo duzo osob tak naprawde nie ma pojecia, jak wygladaja pozniejsze etapy zwiazku. Notoryczne jest tez mylenie zakochania i zauroczenia z miloscia. Co jest wlasciwie idealnym przepisem na zwiazkowy dramat.
Lady Loka napisał/a:Tom94 napisał/a:Żadne stereotypy tylko życie.
Tak? A Ty masz tak ogromne doswiadczenie z kobietami, ze glowa reczysz za te slowa?
Jezeli to taka zyciowa prawda, to dajesz jakies badania na ten temat na pewno jakies powstaly.
Nie ma? To nie pisz glupot.Dokladnie to samo mozna powiedziec o facetach.
Tak się składa że opinia mizoandryczki jest dla mnie bez znaczenia.
Swoje przeżyłem i swoje wiem i każdy zdrowo myślący facet będzie myśleć podobnie a jak nie?
To cóż, to ich życie i ich sprawa.
Jak chcą potem przechodzić psychiczne katusze to ich problem a nie mój, ja tylko dobrze radzę
Przestań chłopaku pisać bzdury, bo powielasz głupoty a forum czytają setki ludzi, spośród których trafią się dzieciaki które w to uwierzą.
Drodzy Państwo, ze szczególnym uwzględnieniem użytkownika Tom94, bardzo proszę o zakończenie off topu, nie mającego związku z tematem tego wątku.
Proponuję znaleźć inne miejsce do wylewania jadu, frustracji, pogardy, goryczy i złośliwości w stosunku do kobiet.
Nie przykładałam się do szukania z zaangażowaniem, ale jestem pewna, że w sieci znajdą się strefy, gdzie można to robić swobodnie i w dodatku wiadrami.
Uprzedzam, że jeśli off top w tym tonie nie zostanie zakończony, wątek będę musiała zamknąć.
Moderator IsaBella77
Odpuść. Nie godz się na znajomość. Odetnij się i żyj.