Od lat trwa to między mną a mamą, ale staje się coraz bardziej frustrujące, a dziś zdenerwowałem się i stanąłem przed nią.
Moja mama ma zwyczaj robić plany i mówić w moim imieniu, kiedy mnie nie ma lub po prostu nie bierze pod uwagę mojego harmonogramu. Kilka przykładów (postaram się mówić krótko):
Mama ma fioła w pracy i chce coś przynieść. Mówi mi poprzedniej nocy, że musi wyjść po składniki.
Mówi tacie, że ona i ja kupimy składniki na kolację z grilla i „zajmiemy się tym”.
Ma baby shower do załatwienia i planuje zrobić prezent dla majsterkowiczów i musi iść do sklepu z rękodziełem (znowu, mówi mi poprzedniej nocy).
Zwierzęta (2 kotki) muszą udać się do weterynarza po lekarstwa na pchły i badanie kontrolne. Mówi tacie, że jestem wolny i mam zamiar to zrobić.
I tak dalej. Dla kontekstu, mój ojciec i ja jesteśmy jedynymi, którzy potrafią prowadzić i mają samochód w rodzinie. Niezależnie od scenariusza, ja (ten, który prowadzi) jestem ostatnią osobą, która wie o planach mojej mamy. Pracuję na pełny etat i chodzę do szkoły w pełnym wymiarze godzin, starając się nadążać za nauką i staram się utrzymać życie towarzyskie z przyjaciółmi i rodziną w czasie wolnym. Czuję, że zawsze znajduję się w niewygodnej sytuacji, w której jestem zmuszony odwołać plany społeczne lub nie mogę realizować planów mojej mamy, ponieważ mam pracę lub szkołę.
W ostatnich kilku przypadkach mówiłem jej, że żałuję, że nie poprosiła mnie o to wcześniej, abym mógł się dostosować i poświęcić dzień na pomoc jej w zrobieniu wszystkiego, co musi. Jej odpowiedź brzmiała: „W porządku, jesteś zajęty, więc po prostu nie zrobię tego, co zamierzałem zrobić. To wszystko”. Myślę, że nie rozumie, że gdyby porozumiewała się ze mną lepiej i wcześniej, byłaby w stanie pomyślnie zrealizować swoje plany.
Cóż, dzisiaj miałem już dość, bo powiedziała tacie, że jestem wolny (planowałem spotkać się z przyjaciółmi, których nie widziałem od dawna i nie będę mógł zobaczyć po tym tygodniu z powodu college) i że ona i ja będziemy dzisiaj przygotowywać kolację. Zdenerwowałem się i zapytałem ją, dlaczego najpierw nie potwierdziła moich planów. Zaczęła się denerwować, mówiąc: „Nic dzisiaj nie robiłaś, więc czy to takie złe, żebym zakładał, że dziś wieczorem jesteś wolny?”. Więc powiedziałem: „Tak, to źle, nie musisz zakładać, że jestem wolny czy zajęty, możesz po prostu zapytać mnie, a potem zaplanować, co robić dziś wieczorem”. Kłócimy się, a mój tata wkracza i mówi, że postępuję nierozsądnie i źle, a to „nic wielkiego”. Teraz oboje są na mnie wkurzeni i wyszli na kolację zamiast do domu.
AITA za to wszystko?