"Dziwna" sytuacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 81 z 81 ]

66

Odp: "Dziwna" sytuacja

Autor się nieszczęśliwie potknął na kimś, kto, jak widać nie miał do niego żadnego szacunku, skoro nie raczył nawet uczciwie w twarz powiedzieć, dlaczego ta relacja się kończy. Milczenie może i jest wymowne, ale odrobina przyzwoitości powinna skłonić chociaż do słowa wyjaśnienia.
Przykro Autorze, trafiłeś na nieodpowiednią kobietę..

A ileż to razy jest podejmowany temat ghostingu...Jak widać ciągle się powtarza...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: "Dziwna" sytuacja

Autorze,  daj znać co i jak,  tylko bez pierdzielenia  jaka ona zła,  się nie odzywa  i bez  marudzenia,  tak po prostu na chłodno  smile

Social media  to zło,  podpisuje się wszystkim co mogę big_smile

68

Odp: "Dziwna" sytuacja

Spotkaliśmy się i wspólnie doszliśmy do wniosku, że należy się rozstać. Zrobiliśmy się zbyt różni. Kiedy nasza znajomość stawiała pierwsze kroki i na początku związku było super, potem chyba mnie zmieniła mocno praca. Na tyle mocno, że przestaliśmy ze sobą współgrać. Dlatego też podjęliśmy decyzje o rozstaniu. Zbyt różne charaktery..

69

Odp: "Dziwna" sytuacja

Słuszna decyzja  smile
Będzie dobrze,  spotkasz  taka dziewczynę z którą  będziecie pasować  do siebie całkowicie  i tego Ci życzę.  Trzymaj się cieplutko,  ściskam mocno smile

70 Ostatnio edytowany przez Ciscc (2020-11-18 10:34:14)

Odp: "Dziwna" sytuacja

Chociaż dla mnie dalej to wszystko jest niepojęte, jak to się dzieje, że ludzie się poznają, pasują do siebie, dogadują się. A przychodzi praca i człowiek zmienia się o 180 stopni. W sumie tak było w moim przypadku.. Z nielata stałem się nielatem tylko z wpojonymi wartościami i zasadami... Coś co dawniej mnie bawiło teraz nie powoduje u mnie nawet lekkiego uśmiechu. Awersje do towarzystwa, które wcześniej nawet odpowiadało,itd. Magia..

71

Odp: "Dziwna" sytuacja
Ciscc napisał/a:

Chociaż dla mnie dalej to wszystko jest niepojęte, jak to się dzieje, że ludzie się poznają, pasują do siebie, dogadują się. A przychodzi praca i człowiek zmienia się o 180 stopni. W sumie tak było w moim przypadku.. Z nielata stałem się nielatem tylko z wpojonymi wartościami i zasadami... Coś co dawniej mnie bawiło teraz nie powoduje u mnie nawet lekkiego uśmiechu. Awersje do towarzystwa, które wcześniej nawet odpowiadało,itd. Magia..

Normalne. Zaczales dorosle zycie, obowiazki, zycie i troche Ci juz nie po drodze z ludzmi, ktorzy jeszcze na ten system wartosci nie wskoczyli.
Da sie to przepracowac, ale to wymaga duzych pokladow cierpliwoci i duzej pracy z obu stron smile

U mnie np. mieszkamy razem i przez ostatnie dwa lata moj partner studiowal, a ja juz normalnie pracowalam i czasami zupelnie sie nie rozumielismy. On chcial mi cos powiedziec, ja bylam zajeta, on siedzial w domu wiecej czasu, ja wychodzilam do pracy, teraz ja siedzialam w domu i pracowalam z domu, on mial zajecia online, wymagalo to troche pracy smile
dopiero teraz, jak sam zaczyna pracowac, to mowi mi ze widzi, jak ciezko mnie bylo jak mnie zagadywal jak cos akurat robilam big_smile

wszystko jest do wypracowania tylko trzeba sie postarac smile i trzeba chciec. Obie strony musza chciec.

72

Odp: "Dziwna" sytuacja

Wydaje mi się, że problemem było to, że nie o wszystkim ona też mówiła. Były rzeczy z którymi przesadzałem, zgadzam się i tutaj nie ma co mówić, że było inaczej. Ale w tym związku raczej ja rościłem jakieś oczekiwania, niż ona. Dopiero teraz wyszło co jej się nie podobało. Jestem troszkę zasmucony w sumie, że mi o tym nie mówiła bo to były rzeczy, które na prawdę były do ogarnięcia i do pogodzenia tak żeby i jedno, i drugie miało z tego zyski. Cóż, szkoda...

73

Odp: "Dziwna" sytuacja
Ciscc napisał/a:

Wydaje mi się, że problemem było to, że nie o wszystkim ona też mówiła. Były rzeczy z którymi przesadzałem, zgadzam się i tutaj nie ma co mówić, że było inaczej. Ale w tym związku raczej ja rościłem jakieś oczekiwania, niż ona. Dopiero teraz wyszło co jej się nie podobało. Jestem troszkę zasmucony w sumie, że mi o tym nie mówiła bo to były rzeczy, które na prawdę były do ogarnięcia i do pogodzenia tak żeby i jedno, i drugie miało z tego zyski. Cóż, szkoda...

ale że o czym Ci nie mówiła? Bo wiesz, związek to nie jest pole, w którym koniecznie trzeba mówić o wszystkim. Są dalej prywatne sprawy zostawione dla siebie samego.

74

Odp: "Dziwna" sytuacja
Lady Loka napisał/a:
Ciscc napisał/a:

Wydaje mi się, że problemem było to, że nie o wszystkim ona też mówiła. Były rzeczy z którymi przesadzałem, zgadzam się i tutaj nie ma co mówić, że było inaczej. Ale w tym związku raczej ja rościłem jakieś oczekiwania, niż ona. Dopiero teraz wyszło co jej się nie podobało. Jestem troszkę zasmucony w sumie, że mi o tym nie mówiła bo to były rzeczy, które na prawdę były do ogarnięcia i do pogodzenia tak żeby i jedno, i drugie miało z tego zyski. Cóż, szkoda...

ale że o czym Ci nie mówiła? Bo wiesz, związek to nie jest pole, w którym koniecznie trzeba mówić o wszystkim. Są dalej prywatne sprawy zostawione dla siebie samego.

Nie no nie mówię tutaj o prywatnych sprawach. Bardziej chodziło mi po prostu o to, że jakby no nie mówiła o swoich potrzebach czy oczekiwaniach, tak to nazwijmy.. Nie wiedzieć czemu nawet hmm

75

Odp: "Dziwna" sytuacja

Cześć, odgrzeje temat.. ostatnio bohaterka tej historii odezwała się do mnie. Powiedziała, że doszła do wniosku, że nie chce żeby to wszystko się skończyło bo najzwyczajniej zależy jej na mnie. Mnie oczywiście również nie jest obojętna. Myślicie, że jest sens wracać do tego wszystkiego?

76

Odp: "Dziwna" sytuacja
Ciscc napisał/a:

Cześć, odgrzeje temat.. ostatnio bohaterka tej historii odezwała się do mnie. Powiedziała, że doszła do wniosku, że nie chce żeby to wszystko się skończyło bo najzwyczajniej zależy jej na mnie. Mnie oczywiście również nie jest obojętna. Myślicie, że jest sens wracać do tego wszystkiego?

Moim zdaniem nie. Za mało czasu minęło, żeby cokolwiek realnie mogło się zmienić.

77

Odp: "Dziwna" sytuacja
Ciscc napisał/a:

Cześć, odgrzeje temat.. ostatnio bohaterka tej historii odezwała się do mnie. Powiedziała, że doszła do wniosku, że nie chce żeby to wszystko się skończyło bo najzwyczajniej zależy jej na mnie. Mnie oczywiście również nie jest obojętna. Myślicie, że jest sens wracać do tego wszystkiego?

Nie ma najmniejszego sensu. Co może się zmienić w ciągu 4 dni?
Co najwyżej pogoda.
Ale na pewno nie drugi człowiek, nie jego podejście do pewnych rzeczy, nie jego potrzeby i nie jego nastawienie.

78

Odp: "Dziwna" sytuacja

Szczerze to zastanawiałem się nad udaniem się do psychologa. Być może ja też powinienem zmienić swoje podejście do niektórych spraw.. Nawet nie w przypadku tej relacji, a po prostu na przyszłość. Niestety ale doskonale wiem, że moje podejście mogłoby być trochę inne. Myślice, że taka wizyta ma sens?

79

Odp: "Dziwna" sytuacja

Oczywiście, że ma.
Na pewno nie zaszkodzi.

80

Odp: "Dziwna" sytuacja

Zaszkodzić nie zaszkodzi na pewno. Może rzeczywiście przyniesie to jakieś dobre zmiany w moim przypadku.

81

Odp: "Dziwna" sytuacja

Przeniesione z dubla autora:

Ciscc napisał/a:

Cześć, tak jak w temacie.. Zresztą już kiedyś pisałem post na forum związany z tą samą dziewczyną. Może do rzeczy.
Rozstałem się z dziewczyną, powodów, że do tego doszło było kilka, ale chyba tym największym było to, że praktycznie na porządku dziennym było to, że spotykałem się z brakiem czasu, kilka razy zdarzyło się jej odwołać spotkanie. Powiedziałem jej o swoich obawach i że takie sytuacje są dla mnie przykre. Nie spotkałem się raczej ze zrozumieniem, a wybuchem złości bo jak mogę się obrazić o to, że nie spotkała się ze mną. Wyszedł z tego straszny konflikt, ona przestała się odzywać, a jak udało mi się złapać kontakt to był po prostu na odpierdziel. Doszedłem wtedy do wniosku, że trzeba to zakończyć. Zaproponowałem spotkanie, powiedziałem że musimy chyba poważnie porozmawiać. Ona poinformowała mnie, że nie ma dziś czasu (tak, nie miała czasu się rozstać) koniec końców udało się spotkać i zakończyliśmy to. Szczerze to przeżyłem to rozstanie strasznie, ale wtedy wydawało mi się, że to jedyne wyjście z tego wszystkiego.. minęły 2 tygodnie. Strasznie żałuje, że postąpiłem jak postąpiłem i rozstaliśmy się. Ostatnio próbowałem poprosić o spotkanie, niestety spotkałem się z odmową.. powiedziała mi, że to było dla niej za dużo, ma dość tego że non stop przyczepiam się o spotkania,itd. Pewnie teraz napiszecie, że powinienem się zdecydować czego chce od życia.. pewnie macie rację, ale na prawdę moje uczucie do niej nie jest zmyślone i naprawdę chciałbym to wszystko naprawić. Napisałem do niej i poprosiłem o spotkanie, odmówiła. Minęło znowu kilka dni poprosiłem drugi raz na co dziewczyna zareagowała złością i zapytała kiedy dam jej wreszcie święty spokój. Na prawdę żałuje tego, że tak się stało, że zakończyłem to. Chciałbym to wszystko naprawić ale ona nawet nie chce rozmawiać. Myślice, że jest jakaś szansa na naprawienie takiej sytuacji? Można coś z tym jeszcze zrobić czy raczej pozostało mi poradzić sobie z tym i próbować zapomnieć?

Posty [ 66 do 81 z 81 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024