dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 119 120 121 122 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7,801 do 7,865 z 7,946 ]

7,801

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy to dobry temat na takie rewelacje ale no zaręczyłam się.

Cóż drobiazg smile A gdzie zamierzałaś o tym napisać co ? Przecież to oczywiste że tutaj smile Gratulacje i cieszę się .

Lady Loka napisał/a:

Mój mózg rozpoczął szaloną gonitwę w kierunku unikania odpowiedzialnosci i ucieczki, stres mam taki, ze nie umiem się na niczym skupić, ale przynajmnien tym razem wiem, ze to nie jest kwestia mojego braku pewności czy złej decyzji tylko po każdej większej zmianie w zyciu mam dokładnie takie same myśli, a nie da się stać w miejscu. Poza tym miałam temat przemyslany wcześniej.

Co nie zmienia faktu, ze potwornie nie lubię szopki dookoła powiadamiania rodziny i ogarniania wszystkich ślubnych rzeczy, więc będę to przeżhwać zapewne kolejny rok, że musze się takimi rzeczami zajmować. Albo uda mi się przeforsować scenariusz: my, ksiądz i świadkowie, a cała reszta dowie się dużo późnien.

Też nie przepadałem za tym cyrkiem,zwłaszcza że też nie piję smile ,ale we dwoje da się to przeżyć.
Nie pękaj teraz jest was dwoje razem.

Zobacz podobne tematy :

7,802

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Gratuluję. Ale się dzieje.

7,803

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzieki big_smile

7,804 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2020-09-13 11:07:29)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Nie wiem czy to dobry temat na takie rewelacje ale no zaręczyłam się.

Aż się musiałam zalogować 

Edit. Urwało mi cały tekst wrrr....
Wklejam ponownie (dlatego nie cierpię pisać z telefonu)

Czy administracja widzi całą moją wypowiedź i może ją dodać do posta? Zaraz mnie szlag trafi wink

7,805

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Loka, cudowna wiadomość, gratuluję i życzę Wam szczęścia!

Kolejna dobra wiadomość w naszym grajdołku smile

Jazz, Tobie również gratuluję smile

Odkąd zmieniłam pracę, nie mam kompletnie czasu, by choć na chwilę tu zajrzeć, do tego mam tylko kompa służbowego, więc unikam urządzania sobie na nim prywaty. Nie cierpię pisać tu z telefonu, bo wszystko się czasem rozjeżdża, te małe literki...:(
Ale czasem podczytuję wink
Ja nadal jestem na teleterapii z psychologiem, co jest trochę męczące. Ciężko jest tak przez telefon gadać, kiedy nie czujesz obecności drugiego człowieka, ponadto, telewizyty mam z rana, kiedy jestem w pracy i muszę wychodzić na dwór, bo nie chcę by mnie ktoś podsłuchiwał, co jest chyba naturalne. Najczęściej pracuję nad bieżącymi problemami, co w zasadzie nie wymaga konsultacji z psychologiem, ale wiem, że ta bieżączka wynika z mojej psychiki. I nad tym muszę nadal pracować.
Nadal biorę leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne (2 w 1 wink) bo bez nich wraca moje nakręcanie, niepokój, strach wewnętrzny. Z czego wynikają? Nie wiem. Taka autosugestia, kiedy zapomnę wziąć tabletki, czuję się dobrze, ale moja druga głową mówi " ej, zobacz, nie wzięłaś pigulki, chodź się ponakręcać wink będzie fajnie" ....
Ale, w tym roku miałam najlepsze wakacje w swoim życiu. Bez stresu, bez pośpiechu i planowania na mojej glowe,co robić. Dopisała nam przepiękna, wręcz idealna pogoda, a rzadko się to zdarza, w moim okienku wakacyjnym smile
Ponadto, odbyła się apelacja dot. alimentów. On chciał płacić 400 zł mniej, niż zasądził sąd pierwszej instancji, ale sąd apelacyjny poszedł krakowskim targiem, obniżył alimenty o 200 i zniósł wzajemne koszty. Dla mnie ok, ale przede wszystkim jestem szczęśliwa, że to się skończyło. Wiem, że czeka mnie, za jakiś rok, kolejna rozprawa o opiekę, bo znając jego mi nie odpuści. Ale nie chcę o tym myśleć.
Poza tym, czuję że wisi coś w powietrzu (wzięłam leki tongue ). Nie wiem co, gdzie, ale coś idzie.

Miłego dnia Kochani :*

7,806

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzięki Owieczko smile

póki co jestem załamana salami weselnymi. Szukamy czegoś, żeby zaklepać termin, ale oboje wolelibyśmy grill party zamiast typowego wesela i potwornie ciężko jest znaleźć miejsce, w którym coś takiego można zrobić. Są plenerowe wesela, ale to nie o plenerowe wesele nam chodzi tylko o zrobienie grilla na luzie. No i masakra, bo można wynająć co najwyżej miejsce na jakiś szkolny grill z paskudnymi ławkami, a my chcemy coś ładnego jednak, a nie przymałe ławeczki i stoliki.

7,807

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Loka gratuluje!

Pyłku dziękuje smile

Promyczku czyżby nerwica? Tak przynajmniej brzmisz. Strasznie podstępne dziadostwo, tez to przechodziłam, trzymam za Ciebie kciuki :* i dziękuje za gratulacje.

Jak już się tak chwalimy to... od jakiegoś czasu już nie jestem singielka. I świetnie mi z tym! <3

7,808

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Loka gratuluje!

Pyłku dziękuje smile

Promyczku czyżby nerwica? Tak przynajmniej brzmisz. Strasznie podstępne dziadostwo, tez to przechodziłam, trzymam za Ciebie kciuki :* i dziękuje za gratulacje.

Jak już się tak chwalimy to... od jakiegoś czasu już nie jestem singielka. I świetnie mi z tym! <3

Jezz świetna wiadomość bardzo się cieszę życzę szczęścia w miłości :-D

7,809 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 22:46:13)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Loka gratuluje!

Pyłku dziękuje smile

Promyczku czyżby nerwica? Tak przynajmniej brzmisz. Strasznie podstępne dziadostwo, tez to przechodziłam, trzymam za Ciebie kciuki :* i dziękuje za gratulacje.

Jak już się tak chwalimy to... od jakiegoś czasu już nie jestem singielka. I świetnie mi z tym! <3

Fajnie i wspaniale to przeczytać .
Fiu fiu z cicha pękła smile To kiedy ślub ? smile
Buziaki od Tatka na szczęście .( już nikt teraz nie będzie tak do mnie mówił na forum ehhh  )

7,810

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku nie dziękuje coby nie zapeszyć! smile


Tatku (dlaczego nikt już miałby tak nie mówić?) ślubu póki co nie planujemy, na to jeszcze za wcześnie, ale wspólna przyszłość coraz fajniej nam się klaruje. W końcu poznałam dobrego, ciepłego faceta, przy którym moja głowa odpoczywa a serce fika koziołki smile

7,811

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Oj tak się "użalam" smile syndrom opuszczonego wątku smile

Czyżby to tajemniczy M tak powodował te fikołki ?

7,812

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

M?:) jeśli myślisz, ze to pierwsza litera to nie, to nie M smile

7,813

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Acha.
Kto za Tobą nadąży Jazz ? smile

7,814

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Żadnego M. nie było Tatku smile

7,815

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Fajnie tu zajrzeć, widząc, że się tak wszystkim powodzi smile Mam nadzieję, że jednak jestem tutaj wciąż mile widziany..

Loka i Jazzmine gratuluję wielkich zmian w życiu smile

U mnie nowa praca się szykuje na horyzoncie a na dłuższą metę zamierzam ponownie otworzyć własną firmę, także to mnei teraz w dużęj mierze pochłania. Mimo to czas na porzyjemności się znajduje smile Był chwilowy kryzys, bo jednak śmierć bliskiej osoby potrafi mocno zdołować..Ale już jest OK smile

Pozdrowienia i dużo szczęścia dla wszystkich! smile

7,816

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hej. Wiem, że trochę odkopuję wątek, ale chciałbym poznać wasze zdanie, a tu się najczęściej udzielałem. Jakiś czas temu poznałem fajną dziewczyną, podoba mi się fizycznie i mentalnie. Nasza znajomość powoli się rozwija i nie ukrywam, że chciałbym aby rozwinęła się w coś więcej. Od rozstania z moją ex minęło praktycznie 2 lata i niedawno się dowiedziałem, że wyszła za mąż. Bardzo zabolało, bo będąc ze mną przez kilka lat twierdziła, że ślubu nie chce. Nie chce stracic szansy na nową, szczęśliwą relacje, ale nie chce też nikogo krzywdzić. Uważacie, że skoro po takim czasie zabolała mnie taka informacja to jeszcze nie powinienem nikomu nowemu zawracać głowy?

7,817 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-12-08 12:56:02)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
niktinny napisał/a:

Hej. Wiem, że trochę odkopuję wątek, ale chciałbym poznać wasze zdanie, a tu się najczęściej udzielałem. Jakiś czas temu poznałem fajną dziewczyną, podoba mi się fizycznie i mentalnie. Nasza znajomość powoli się rozwija i nie ukrywam, że chciałbym aby rozwinęła się w coś więcej. Od rozstania z moją ex minęło praktycznie 2 lata i niedawno się dowiedziałem, że wyszła za mąż. Bardzo zabolało, bo będąc ze mną przez kilka lat twierdziła, że ślubu nie chce. Nie chce stracic szansy na nową, szczęśliwą relacje, ale nie chce też nikogo krzywdzić. Uważacie, że skoro po takim czasie zabolała mnie taka informacja to jeszcze nie powinienem nikomu nowemu zawracać głowy?

To że Ciebie to zabolało to wydaje się echem takim przeszłości i jest pewnie odruchem.
Zawracaj sobie głowę nową znajomością jak najbardziej,rozwijaj ,nie sądzę żebyś spotykał się z ową dziewczyną na pokaz wobec eks,i jak z plastrem na rozstanie, z resztą Ty wybierasz co czujesz do nowej potencjalnie dziewczyny,po za tym moim zdaniem dla niektórych osób wchodzenie w relacje doświadczenia ma większy pożytek niż abstynencja w nieskończoność od związków,taka sztuka dla sztuki.
Przekonanie że trzeba być idealnie sterylnym po rozstaniu,jakimś klinicznie wysokooczyszczonym, obojętnym wobec eks jak widzę bywa pułapką i uprzedzeniem ograniczaniem się a pamięć rządzi się swoimi zasadami odkrywamy je żyjąc i doświadczając.
Krótko nie pękaj ,na pewne skojarzenia,wyrzut wspomnień ,skrytych uczuć, nie ma się wpływu na ich pojawienie ,masz wpływ co z tym zrobisz jak będziesz to oceniał,przejmował się tym i w ogóle myślał ,tak też będziesz się czuł z tym.

7,818 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-12-08 12:54:53)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
niktinny napisał/a:

Hej. Wiem, że trochę odkopuję wątek, ale chciałbym poznać wasze zdanie, a tu się najczęściej udzielałem. Jakiś czas temu poznałem fajną dziewczyną, podoba mi się fizycznie i mentalnie. Nasza znajomość powoli się rozwija i nie ukrywam, że chciałbym aby rozwinęła się w coś więcej. Od rozstania z moją ex minęło praktycznie 2 lata i niedawno się dowiedziałem, że wyszła za mąż. Bardzo zabolało, bo będąc ze mną przez kilka lat twierdziła, że ślubu nie chce. Nie chce stracic szansy na nową, szczęśliwą relacje, ale nie chce też nikogo krzywdzić. Uważacie, że skoro po takim czasie zabolała mnie taka informacja to jeszcze nie powinienem nikomu nowemu zawracać głowy?

tak. dokładnie tak uważam. Poza tym jakbyś był na tamtą znajomość 100 procent otwarty, to byś tu nie pytał.
Luudzieee.. dlaczego Wy nie potraficie być sami ze sobą, tylko innych traktujecie jak chusteczki do wysmarkania?

7,819

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zalezy jak zabolało i jakie temu towarzysza uczucia i emocje. Mialem podobnie z tym, ze moja reakacja wygladala tak “a, ona juz mezata, a ja jeszcze nie jestem zonatty, no coz, jeszcze nie moja pora” i tyle. Natomiast jezeli zaczelo Toba telepac, nie daje Ci to spokoju, znowu masz metlik w glowie, no to znaczy, ze jeszcze sie z tej poprzedniej relacji nie wyleczyles;)

7,820

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jestem otwarty na nową znajomość, nie chciałbym po prostu nikogo skrzywdzić, dlatego zadałem pytanie. Chciałem wiedzieć, czy da się tak totalnie oczyścić jak to napisał pasławek i dopiero wtedy szukać nowych znajomości. Czy to jest w ogóle możliwe? Bo troche nie chce mi się wierzyć, że można tak kompletnie odciąć przeszłość i udawać, że tego nie było. Bliżej mi do tego co pisał pasławek odnośnie wyrzutów wspomnień i chwilowych emocji.  Z ex nie utrzymuje żadnego kontaktu, nie interesuje się jej życiem, dowiedziałem się zupełnie przypadkowo. Dlatego jakiekolwiek nowe relacje na pewno nie są na pokaz nikomu. Zdecydownie nie szukam pocieszenia w kimś innym, gdyby tak było to bym właśnie tutaj nie pytał, nie przejmował się niczym tylko brnął w jakąkolwiek relacje.

7,821

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Przestan sie zastanawiac przeszloscia i skup sie na tym co masz teraz.

Jak to spiewal Taco, „Bylo minelo, nie przewija sie so tylu video. „

7,822

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzięki za odpowiedzi. Myślę, że macie racje, ukłuło dosłownie na chwilę, nie ma co się tarzać we wspomnieniach. Także skupiam się na przyszłości i na obecnej znajomości smile

7,823

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
niktinny napisał/a:

Dzięki za odpowiedzi. Myślę, że macie racje, ukłuło dosłownie na chwilę, nie ma co się tarzać we wspomnieniach. Także skupiam się na przyszłości i na obecnej znajomości smile

Oj byczq +1 wink

Powodzenia i trzymaj sie obranego kursu!

7,824

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jednak skoro już wątek wskoczył na pierwsze strony to może i reszta się odezwie, przypomni co u was? Chyba, że już tu nie zaglądacie i wszyscy wiodą szczęsliwe życie, czego oczywiście z całego serca życze smile

7,825 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-12-08 22:12:08)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Na forum to Jazz ,czasem zagląda,Teufel się pojawia
A Loka i ja to jesteśmy prawie cały czas jak te kołki nikt nas nie ruszy stąd smile .Z Pyłkiem plotkuje czasem ( choć za rzadko smile ) podobnie z Wyimaginowaną wiem co u Owieczki mniej więcej .
A faktycznie z tego co wiem większość osób  prowadzi szczęśliwe życie jakkolwiek to szczęście pojmuje.
U mnie w rodzinie umarł teść o którym wam pisałem ,nowotwór jednak wygrał a dziadek nie miał już sił po prostu gasł szybko w oczach,męczył się bardzo i cierpiał w ostatnich tygodniach. .

7,826

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Niktinny mi się ostatnio śnił ex. Ba, zdarza mi się czasem coś pomyśleć. Jednak nie ma to kompletnie wpływu na moja obecna relacje i pewna jestem, ze nawet gdyby ex się odezwał - zwyczajnie bym go olała, bo kocham obecnego partnera. Tak to czasem jest, ze coś ukluje, w głowę się wbije na moment. Żyjemy, wiec myślimy i czujemy. Skup się na obecnej dziewczynie i nie ryj sobie głowy smile

7,827

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Niktinny mi się ostatnio śnił ex. Ba, zdarza mi się czasem coś pomyśleć. Jednak nie ma to kompletnie wpływu na moja obecna relacje i pewna jestem, ze nawet gdyby ex się odezwał - zwyczajnie bym go olała, bo kocham obecnego partnera. Tak to czasem jest, ze coś ukluje, w głowę się wbije na moment. Żyjemy, wiec myślimy i czujemy. Skup się na obecnej dziewczynie i nie ryj sobie głowy smile

Taką teorię słyszałem, że jak ex się śni tak nagle, niewiadomo skąd to o nas intensywnie myśli, albo dzieje się u niego coś złego i ściąga nas myślami. Ja na to zawsze odpowiadam w myślach "masz co chciałaś, a teraz daj mi spokój, ale pomodlę się za Twój spokój, zegnam". smile

7,828

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Serio? No to ma pecha tongue

7,829

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Moje problemy obracaja się wokół covidu i tego co się na świecie dzieje, a nie moich ex big_smile
Chociaz rok temu jeden się ożenil i tez zabolalo, ale co z tego? Bylo mineło.

Powinnam zacząc ogarniać suknię ślubną dla siebie, ale zupelnie nie mam weny i mam tez trochę przekonanie, że wydanie kilku tysięcy na suknię na jedną noc jest wywalwniem kasy w błoto. Kasy, która przydalaby się na inne rzeczy. Więc mam nadzieję, że salony mnie nie zjedzą jak w końcu w styczniu się wybiore i powiem im, że ślub we wrzesniu, a sukni nie ma big_smile podobno uszycie zajmuje do 6 miesięcy, aięc zapas czasu jest big_smile

7,830

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja to chyba jestem jedna z niewielu, które od samego początku nie śledzą z wywieszonym ozorem informacji dot. koronawirusa. Owszem, wiem co się na świecie dzieje, ale żeby życie się wokół tego kręciło? Trochę kiepsko wink

7,831

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jazz a Ty nie oglądasz "przypadkiem" sukni ślubnych ? smile
Że wścibsko,ciekawsko ,niedyskretnie zapytam .

7,832

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Ja to chyba jestem jedna z niewielu, które od samego początku nie śledzą z wywieszonym ozorem informacji dot. koronawirusa. Owszem, wiem co się na świecie dzieje, ale żeby życie się wokół tego kręciło? Trochę kiepsko wink

Ja też nie śledzę smile chyba nawet teraz z ograniczeniami nie jestem całkiem na bieżąco, ale jakoś to wpływa na mnie, że już prawie rok pracuję z domu, że nie mogę zjeść obiadu w knajpie, usiąśc w kawiarni z kawą, tylko muszę się kitrać w parku i ściągać maseczkę do wypicia.
Wkurzają mnie ograniczenia w sklepach, wszechobecne kolejki do wejść (w Krakowie jednak odczuwalne), wczoraj wykopali mnie ze sklepu, bo nie sprawdziłam godziny i wbiłam na ostatnie 4min godzin dla seniora.

Widzę obostrzenia na wigilię, a chciałabym po prostu normalności.
Wczoraj byłam na pogrzebue teścia mojego wujka, który zmarł na covid, zaczyna mi wracać nerwica i znowu zaczynam panikować przy odbieraniu telefonu, bo boję się złych wiadomości rodzinnych.

7,833

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku No coś Ty smile za rok może, jeszcze nie teraz wink


Loka mnie również to przeszkadza szczególnie, ze jestem na maksa towarzyska osoba i zawsze wszędzie mnie było pełno. Jest ciężki okres, ludzie są na dziwnym ciśnieniu, ale może zamiast się nakręcać - warto szukać ujścia i luzować, choć nie zawsze jest łatwo. Ja covid mam za sobą, może dlatego trochę inaczej patrzę na ta chorobę i szum jaki wokół tego robią.

7,834

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Tatku No coś Ty smile za rok może, jeszcze nie teraz wink

Dobre i to big_smile
u nas znaczy u mnie chyba podobnie będzie tzn nie u nas i nie u mnie tylko u latorośli i obiekcie jej westchnień smile

7,835

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Ja też nie śledzę smile chyba nawet teraz z ograniczeniami nie jestem całkiem na bieżąco, ale jakoś to wpływa na mnie, że już prawie rok pracuję z domu, że nie mogę zjeść obiadu w knajpie, usiąśc w kawiarni z kawą, tylko muszę się kitrać w parku i ściągać maseczkę do wypicia.
Wkurzają mnie ograniczenia w sklepach, wszechobecne kolejki do wejść (w Krakowie jednak odczuwalne), wczoraj wykopali mnie ze sklepu, bo nie sprawdziłam godziny i wbiłam na ostatnie 4min godzin dla seniora.

Widzę obostrzenia na wigilię, a chciałabym po prostu normalności.
Wczoraj byłam na pogrzebue teścia mojego wujka, który zmarł na covid, zaczyna mi wracać nerwica i znowu zaczynam panikować przy odbieraniu telefonu, bo boję się złych wiadomości rodzinnych.

Jak się dobrze orientuję w parku maseczki nie obowiązują wiec możesz wypic kawe na spokojnie wink Ja akurat te uciążliwe obostrzenia staram się poznać dogłębnie smile Bo mam podobnie, po prostu mnie to męczy. Byłem ostatnio na zwykłych zakupach, bo potrzebowałem zimowe buty i mówcie co chcecie, ale ta maseczka przeszkadza. Może nie w samym oddychaniu, ale zaraz mi się robi gorąco i nieprzyjemnie. Dlatego ograniczam wyjścia do sklepów do minimum, no może poza tym, że sam pracuje w sklepie i musze nosic  maseczke przez 10h dziennie big_smile Brakuje jednak normalności, wyjścia do kina, do knajpy, do ludzi. Ciężko rozwijać jakies nowe znajomosci, choć tu akurat jak ktos chce to znajdzie spoób. Sam tak jak wspomiałem, poznałem jakiś czas temu dziewczynę no i jedyna opcja jaką mielismy to spacery. Ograniczone pole do popisu, ale jak to przetrwamy to już będzie chyba tylko lepiej smile Osobiście trochę się boję tej nagonki na szczepionkę. Bo jesli choroba byłaby tak groźna to nie trzeba by było ludzi namawiać, a tutaj wszędzie o tym trąbią, już planują jakieś benefity dla szczepionych, producent nie bierze odpowiedzialnosci za powikłania, troche to dla mnie śmierdzi i boje się przyszłości. Do tego zmiana pracy, wypowiedzenie złożone do końca roku, także zostały tygodnie a ja na razie bez nowych perspektyw.

7,836

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Kochani, jak niektórzy z Was wiedzą, 13 listopada odszedł mój Tata. Tak napisano na karcie zgonu, którą podpisywałam...
13 listopada b.r. to najgorszy dzień w moim życiu. W najgorszych snach, myślach nie spodziewałam się, że to nastąpi tak szybko i niespodziewanie.
12 listopada, Tata odwiózł Mamę do szpitala, rozmawiałam z nim przez telefon ,chwila przed 17stą. Następnego dnia, przed 16stą zadzwoniła Mama, że przez cały (!) dzień nie może się dodzwonić do Taty. Zanim dojechałam do domu rodzinnego, była przed drzwiami moja Siostra, która od jakiegoś czasu nie mogła otworzyć drzwi kluczem. Jakby były zablokowane. Patrzyłam, też spróbowałam i nic. M. zszedł na dół szukać informacji o ślusarzu, zostałyśmy same pod drzwiami, i wierzcie mi lub nie, spróbowałam jeszcze raz i się udało. Niestety, M. nie zdążył dobiec, kiedy wpadłam do domu...Tata leżał martwy w łóżku...zasnął i się nie obudził. Pamiętam swoje wycie, ryk, wrzask. Pamiętam M. który próbował mnie uspokajać, pamiętam każdą sekundę z tego wieczora. Przeraźliwy ból, niedowierzanie, bo to niemożliwe. M. dzwonił na 112, kazali dzwonić za pół godziny na NPL. Mama dzwoniła do Siostry, zdecydowałam się, że to ja jej powiem...Potem pojechali po nią, by odebrać ją ze szpitala - wyszła na własne żądanie. Zadzwoniłam na NPL o 18. Lekarz przyjechał o 23.45. Taka godzina widnieje na karcie zgonu. Potem zakład pogrzebowy. Przyjechali o 2 w nocy. M. zasłaniał mi uszy, bym nie słyszała odgłosu pakowanego do worka ciała...nie udało się, wszystko słyszałam...Po 3 w nocy byliśmy w domu. Wyliśmy oboje. Sobota, niedziela. W poniedziałek formalności. Urzędy, zakład pogrzebowy. Najtrudniejsze decyzje, które trzeba podjąć w czasie szoku, bólu i niedowierzania; trumna, kwiaty, nekrolog,tabliczka itp. Był ze mną M. Sama dostałam leki i zwolnienie od psychiatry. M. wziął urlop, córka u ojca. Najgorsze było jeszcze to, że na pogrzeb musieliśmy czekać ponad 2 tygodnie, tyle jest pogrzebów. Samo pożegnanie w kaplicy było po ponad tygodniu od śmierci. Rozdrapywanie ran, ciągły smutek, ból. Jedyne czego już nie byłam w stanie zrobić, to wybrać samej ubranie. Zrobiłam to z Mamą.
Zaraz minie miesiąc od tego dnia. Ja nadal nie wierzę, łapię się na tym, że chcę do niego zadzwonić. Dla mnie to się nie dzieje, nie wydarzyło się. Nie umiem sobie z tym poradzić. Najgorsze są chwile przed snem. Obrazy, które widzę przed oczami, wspomnienia z tamtego dnia.
Tata był mężczyzną mojego życia, ja byłam jego córeczką tatusia. Byliśmy do siebie bardzo podobni. Zawsze mi pomagał, zawsze był. Kochałam go tak bardzo mocno...
To ja ostatnia rozmawialam z nim przez telefon - sprawdzaliśmy połączenia. To ja go znalazłam, i najgorsze jest to, że miałam dzień wcześniej złe przeczucia, a kilka dni wcześniej złe sny. Wiem, że nie mogłam nic zrobić, ale czemu czekał na mnie? Dlaczego ja?
Tata na nic nie chorował. Lekarz stwierdził nagłe zatrzymanie krążenia.
Zostaliśmy sami, bez Głowy naszej Rodziny, o którą dbał, spajał, którą bardzo kochał.
Jestem wyciszona, wróciłam do pracy. W ciągu dnia moje myśli zajęte są pracą, wieczory domowymi obowiązkami. Co weekend jeździmy do Mamy, która od tamtego dnia mieszka z moją siostrą. Udało mi się załatwić jej powrót do szpitala po nowym roku. Musi dbać o swoje zdrowie, musimy żyć dalej.
Tęsknię za nim bardzo mocno.

7,837

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Smutno .

7,838

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Owieczko... przyjmij moje najszczersze kondolencje.

7,839

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Moje kondolencje. Mogę powiedzieć, że wiem co czułaś, bo mój tata zmarł może nie aż tak nagle, jednak również niespodziewanie. Jedyne co ukoi rany to czas. U mnie minęło już kilka lat i jakoś się żyje, bo wiadomo, że trzeba, jednak brak tej bliskiej osoby będzie zawsze. Wiem, że to żadne pocieszenie, ale skoro umarł we śnie to przynajmniej wiesz, że nie cierpiał. Choć ciężko się będzie otrząsnąć po czymś tak nagłym. Dużo zdrowia i siły Ci życzę, z czasem będzie lepiej.

7,840 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-12-12 16:49:15)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Najszczersze kondolencje Owieczko. Akurat w tym roku również straciłem bliską osobę, więc wiem, jak się może człowiek czuć.
Z Babcią czułem się szczególnie blisko związany, bo spędzałem z Nią bardzo dużo czasu w dzieciństwie a potem, kiedy bywałem w domu, między wyjazdami służbowymi, to zawsze ciepło się robiło na sercu, jak się wracało do domu i można było z Nią pobyć. Była jedną z najszlachetniejszych osób, jakie miałem okazję poznać, zawsze najważniejsza była dla niej rodzina. Odeszła w spokoju, dożywając prawie 91 lat, choć nie mogliśmy się z Nią pożegnać..
Teraz, będąc za granicą, prawie codziennie mi się śni i wciąż Ją widzę, czasami uśmiechniętą, czasami zatroskaną, ale zawsze taką życzliwą i pogodną..

7,841

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wszystkim bywalcom tego fora życzę spokojnych i zdrowych świąt i w przyszłym roku temperatury nie wyższej jak 36,6°C.

7,842

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Kochani życzę Wam zdrowych i spokojnych Świat! <3

7,843

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cicho tu .

Co tam u was słychać ?
U mnie smutno .
Pozdrowienia.

7,844

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

Cicho tu .

Co tam u was słychać ?
U mnie smutno .
Pozdrowienia.

Dlaczego u Ciebie smutno, pasławku?
Coś się stało, czy to taka sezonowa/zimowa „depresja”?

7,845 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-20 16:00:35)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
MagdaLena1111 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Cicho tu .

Co tam u was słychać ?
U mnie smutno .
Pozdrowienia.

Dlaczego u Ciebie smutno, pasławku?
Coś się stało, czy to taka sezonowa/zimowa „depresja”?

Nie to nie depresja zimowa Magdo ,po prostu mam żałobę po mamie,która  zmarła 9 stycznia, a oczekiwanie w obecnych warunkach na pogrzeb jest dość długie.
Z częścią osób z tego wątku mam też kontakt poza forum ,ogrzewam się jednak gdzie się da trochę tego potrzebuje .
Do tego wątku mam sentyment więc pisze ,choć ostatnio "urzęduje" w innym gdzie bywa również bardzo ciepło, a tu dość cicho jest od pewnego czasu.

7,846

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ciagle czekacie?
To jest straszne, bo chcialoby sie chociaz czesciowo zamknac te sprawy i isc dalej po prostu w zalobe, a tutaj sie nie da, bo to takie otwarte.
Ech.

My mielismy w rodzinie pogrzeb w grudniu, ale czekali cos 2 tygodnie.

Poza tym to mam wybrana suknie slubna smile zaliczka wplacona, bylam tylko w jednym salonie, w dodatku najblizej mieszkania, bo dalej mi sie nie chcialo, ale sie udalo smile

7,847 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-20 16:18:07)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Ciagle czekacie?
To jest straszne, bo chcialoby sie chociaz czesciowo zamknac te sprawy i isc dalej po prostu w zalobe, a tutaj sie nie da, bo to takie otwarte.
Ech.

My mielismy w rodzinie pogrzeb w grudniu, ale czekali cos 2 tygodnie.

Poza tym to mam wybrana suknie slubna smile zaliczka wplacona, bylam tylko w jednym salonie, w dodatku najblizej mieszkania, bo dalej mi sie nie chcialo, ale sie udalo smile

Termin jest znany już ,więc czekamy nie da się nic z tym zrobić po prostu .
Dwa tygodnie z kremacją ,bez kremacji półtora tygodnia, czekania na pochówek to jakby standard w większych miastach ,na pogrzeb teścia czekaliśmy w grudniu niecały tydzień,ale to mała miejscowość ,choć "normalnie to czekało się 2-3 dni.

7,848 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-01-20 16:18:26)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

Nie to nie depresja zimowa Magdo ,po prostu mam żałobę po mamie,która  zmarła 9 stycznia, a oczekiwanie w obecnych warunkach na pogrzeb jest dość długie.
Z częścią osób z tego wątku mam też kontakt poza forum ,ogrzewam się jednak gdzie się da trochę tego potrzebuje .
Do tego wątku mam sentyment więc pisze ,choć ostatnio "urzęduje" w innym gdzie bywa również bardzo ciepło, a tu dość cicho jest od pewnego czasu.

Tak mi przykro paslawku. Bardzo Tobie współczuję straty :-(
I rozumiem smutek.

To w Wwie tak długo czeka się na pochówek? Taki trochę czas w zawieszeniu pewnie też z tego powodu masz.
Przytulam.

7,849

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzięki Magda.

7,850

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pasławku, szczere wyrazy współczucia.

7,851

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Teufel napisał/a:

Pasławku, szczere wyrazy współczucia.

Teufel dziękuje.

7,852

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Paslawku, moje kondolencje. Jak się trzymasz?

7,853

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziękuje KoloroweSny.
Trzymam się ,smutek jest obecny nieco większy, tylko to naturalny stan.

7,854

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Moje wyrazy współczucia Pasławku. Równo tydzień temu byłam na pogrzebie młodej Osoby z Rodziny. Ciężki czas dla Ciebie dla Wszystkich niestety.

7,855

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Chio napisał/a:

Moje wyrazy współczucia Pasławku. Równo tydzień temu byłam na pogrzebie młodej Osoby z Rodziny. Ciężki czas dla Ciebie dla Wszystkich niestety.

Współczuje również Chio i dziękuje.

7,856

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku.. tule mocno.

7,857

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzięki Jazz .
Pozdrawiam

7,858

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Puk, puk.. jest tu ktoś?:-)

Życzę Wam Wesołych Świat Kochani :*

Owieczko, Loka, Tatku, Promyczku, Bagienni, Pyłku.. jak Wam się żyje?:)

7,859 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-04-04 12:19:06)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Witaj Jazz co u Ciebie ?

Loka ,Bagiennik i ja jesteśmy cały czas prawie na forum jak te kołki smile - nikt nas stąd nie przepędzi i nie ruszy smile

7,860

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Puk, puk.. jest tu ktoś?:-)

Życzę Wam Wesołych Świat Kochani :*

Owieczko, Loka, Tatku, Promyczku, Bagienni, Pyłku.. jak Wam się żyje?:)

Wesołych, Jazz smile
U mnie po staremu. Suknja ślubna wybrana, koty hasają, ciepło sję robi, więc mozna się grzac na słońcu. A jak u Ciebie?:)

7,861

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

U mnie dobrze, dobijają mnie regularne lockdowny, bo nie pracuje w normalnym trybie, ale nie ma co narzekać. Grunt, ze jest praca i płaca 100% :-) tak się dziś objadlam, ze będę się turlac big_smile

Loka kiedy ślub:)?

Tatku jak samopoczucie?

7,862

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A dziękuje w sumie dobrze spokojnie ,czasem smutno z tym, że łagodnie bez wibrujących,meczących stanów.
Właściwie to ze dwa lata jakbym był przygotowany,ale do końca to się nie da nastawić przygotować,zawsze pozostaje element życia i tego czego się nie przewidzi i zmienić nie jest się w stanie na żaden sposób, po prostu z czasem przychodzi pogodzenie ,oczywiście nie tłumiąc w sobie żadnych uczuć.

7,863

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

U mnie dobrze, dobijają mnie regularne lockdowny, bo nie pracuje w normalnym trybie, ale nie ma co narzekać. Grunt, ze jest praca i płaca 100% :-) tak się dziś objadlam, ze będę się turlac big_smile

Loka kiedy ślub:)?

Tatku jak samopoczucie?

Mnie dobija bardzo to, co się dzieje.
Ślub końcem września smile aktualnie mam spore przemyślenia odnośnie kościelnego, chyba na nim się skończy, ale tak bleh.

7,864

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Czemu bleh? Nie chcesz brać ślubu kościelnego?

Tatku teraz jeszcze dodatkowo te wszystkie zamknięcia, niepewność, ogólnie ciężki czas.. tez bywam przygnebiona, chwilami odzywa się moja stara koleżanka nerwica, ale wiem, ze to przejściowy okres i pójdzie w cholerę jak zawsze. Zazwyczaj mam tak, ze jak największy stres odpuści, to później przez jakiś czas muszę "odchorować", nie jest to zbyt przyjemne, ale przynajmniej mając świadomość i kilkuletnie doświadczenie w walce z tym dziadostwem, łagodniej znoszę ten stan i szybciej sobie z tym radzę.

Ściskam was wszystkich mocno smile

7,865

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Czemu bleh? Nie chcesz brać ślubu kościelnego?

Tatku teraz jeszcze dodatkowo te wszystkie zamknięcia, niepewność, ogólnie ciężki czas.. tez bywam przygnebiona, chwilami odzywa się moja stara koleżanka nerwica, ale wiem, ze to przejściowy okres i pójdzie w cholerę jak zawsze. Zazwyczaj mam tak, ze jak największy stres odpuści, to później przez jakiś czas muszę "odchorować", nie jest to zbyt przyjemne, ale przynajmniej mając świadomość i kilkuletnie doświadczenie w walce z tym dziadostwem, łagodniej znoszę ten stan i szybciej sobie z tym radzę.

Ściskam was wszystkich mocno smile

Nie chcę. W czasie covidu i w czasie tego, jak Kościół jest teraz traktowany i ogólnie wielu, wielu sytuacji, rozjechałam się totalnie z nauczaniem KK. Na ten moment ja jestem po prostu w 100% świadoma tego, że ślub kościelny i tak nie będzie kościelnie ważny, bo z mojej strony będzie wzięty niejako nie z własnych chęci. Niezbyt chce mi się chodzić na spotkania z poradni i słuchać o tym, jakie są katolickie metody antykoncepcji wiedząc, że nie będę ich stosować, bo jak nie będę chciała mieć więcej dzieci, to pójdę po tabletki, a nie będę mierzyć temperatury i liczyć dni od miesiączki do miesiączki. Tak mi się to wszystko rozjeżdża, że nie widzę siebie przysięgającej na Boga w kościele.
A mój M. nie jest wierzący, natomiast jest tradycjonalistą i uznaje niektóre elementy religii jako elementy naszej tradycji. Dla niego ślub kościelny jest tradycją, chrzczenie dzieci tak samo, wigilia, opłatek, święcenie koszyczka. Wzięli sobie te elementy, które im pasują i je kultywują, natomiast nie ma w tym zupełnie relacji z Bogiem i jakiejkolwiek wiary i świadomości, co świętują przez konkretne rzeczy. Więc przykładowo on do tego podchodzi tak, że spoko no pójdziemy, posiedzimy, podpiszemy co trzeba podpisać, pójdzie się do spowiedzi, coś tam się powie, kartkę się dostanie, ślub się odbębni i yolo.
Ja obecnie mam dreszcze na samą myśl o idei spowiedzi, która dla mnie jest coraz większym praniem mózgu i wpychaniem ludzi w poczucie winy.
Ale jednocześnie mam bardzo, bardzo dużo znajomych z kościelnych obszarów, którzy nie wiedzą, jak to ze mną jest. Spotykaliśmy się w jakichś przykościelnych grupach, znam prywatnie wielu księży i chciałabym, żeby też byli ze mną w czasie ślubu i wesela, bo mi na nich zależy jak na ludziach, a boję się, że odchodząc od ślubu kościelnego zamknę sobie drzwi do nich. Wiem, że to głupie, bo jakby mnie akceptowali jako człowieka, to przyszliby tak czy inaczej, ale wiecie jak jest. Nie rozmawiałam też z nimi nigdy na temat tego, co mi się w głowie burzy, więc nie wiem, jaka byłaby ich reakcja. Nie umiem tak stanowczo zamknąć za nimi wszystkimi drzwi, są zbyt dużą częścią mojego życia.
Poza tym ja i moja nerwica średnio widzimy się w kościele na środku czytając przysięgi do mikrofonu. Kurcze, ja nawet nie wierzę w ideę małżeństwa na całe życie. Dobrze nam razem, ale mam świadomość, że ludzie się zmieniają i że możemy się w pewnym momencie rozminąć. Nawet mając 30 lat uważam, że podejmowanie decyzji na całą resztę życia jest niedojrzałe. Do tego dochodzi to, że jego mama mnie nie lubi i już zaprasza go na Boże Narodzenie do domu SAMEGO (a będziemy wtedy 3 miesiące po ślubie), więc mam tak, że jednego dnia jest super, spędzamy razem czas, idziemy na spacer, super się bawimy, a innego dnia mam myśli, że to wszystko bez sensu. Ale to też jest mocno wzmagane przez pandemię.

Pandemicznie to też jest tak, że planuje się wesele nie wiedząc, czy się odbędzie. Bo nie wiemy, jakie obostrzenia będą we wrześniu i czy odblokują branżę weselną. Wszystkie decyzje podejmujemy w ostatnim możliwym momencie, rezerwujemy terminy u podwykonawców raczej później niż wcześniej, bo nic nie wiadomo. Teoretycznie mieliśmy na wiosnę mieć degustacje jedzenia, a teraz to nawet nie wiadomo, co z tym będzie, bo przecież i hotel i restauracje pozamykane. Dramat jest.

Ja bym już chciała wyjść z domu bez maseczki, iść przed siebie, nie przejmować się, oddychać normalnie, spotykać się z ludźmi, jeździć do pracy do biura i nie przejmować się tym, co się dzieje. A przejmuję się bardzo, chociaż bardzo staram się to ukrywać.

Ale się rozpisałam. Ściskam Was świątecznie smile Paslawku, trzymaj się! Pamiętaj, że może to banalne, ale głaskanie kota działa terapeutycznie.

Posty [ 7,801 do 7,865 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 119 120 121 122 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024