Mam niecałe 20 lat i od 2 lat jestem sama. Czuje sie strasznie samotnie i nie wiem co jest ze mna nie tak, czy po prostu nie zasluguje na milosc/nie da sie we mnie zakochac? Jak juz sie z kims spotykam to chwile to trwa, facet zwykle probuje doprowadzic do seksu a jak do tego nie dochodzi to slysze ze on po prostu nie potrafi kochac/ dopiero byl w ciezkim zwiazku i jest zraniony i inne bzdury. Ostatnio uslyszalam cos w stylu 'po prostu wiem ze nie moglbym sie w tobie zakochac ale to nie twoja wina', to czyja? Jestem dosc niesmiala na poczatku, z czasem sie rozkrecam i dbam o siebie, nie uwazam zebym byla brzydka (czasem ktos mnie zaczepi, zagada itd). Problem jednak stanowi moja niepewnosc siebie i dosc niska mimo wszystko samoocena, w dziecinstwie bylam wysmiewana, wykorzystywana i to chyba zostawilo spory slad w mojej glowie, zawsze mysle sobie ze cos jest ze mna nie tak, ze moze cos zle robie, ze zle wygladam, cokolwiek. W ciagu tych dwoch lat spotykalam sie z chlopakami ale nic finalnie z tego nie wynikalo, czasem po czasie odzywali sie znowu mowiac ze zaluja itd. Nie wiem jak to jest, ze niektorzy po 2tyg od poznania sie wchodza w zwiazek, moze jestem zacofana po prostu. Czy to ta niska samoocena az tak odpycha facetow? O co moze chodzic i nad czym popracowac?
- Cloverek15
- Powoli się zadomawiam
- Nieaktywny
Masz dopiero 20 lat, jesteś bardzo młoda i masz dużo czasu na spotkanie odpowiedniego mężczyzny. Może jeśli Twoi rówieśnicy są tacy niedojrzali to spróbuj umówić się z kimś trochę starszym? Powiedzmy 26-28 lat? Wtedy faceci mają już trochę inne podejście. Albo najlepiej nie szukaj na siłę. Wykorzystaj ten czas na zabawę, poznawanie świata, nowych ludzi, naukę i rozwój samej siebie.
Zwykle spotykam sie z facetami w wieku 23-26 lat i to wlasciwie bez roznicy, nie wiem czemu przyciagam takich za przeproszeniem palantow.. Nie wiem czemu tak mam, ale jesli juz ktos o mnie zabiega, bo i tak bywalo, to mnie jakos podswiadomie to odpycha, dystansuje sie strasznie, a kiedy to mnie ktos odpycha itp to ja tym bardziej chce i sie staram a potem konczy sie tak ze jestem zraniona. Raz umowilam sie z rowiesnikiem i okazal sie byc okropnym narcyzem, czulam sie po prostu gorsza.
4 2020-08-11 09:47:56 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-08-11 09:51:29)
- Senshi
- Wróżka Bajuszka
- Nieaktywny
Nie zabiegaj o mężczyzn. Chroń siebie - psychikę, godność, wrażliwość. Jeśli coś Ci się nie podoba w mężczyźnie, źle się przy nim czujesz, urywaj kontakt. Masz mnóstwo czasu na znalezienie partnera. Lepiej zainwestuj czas i energię w siebie, w swój rozwój, naukę i pasję. Wtedy odpowiedni człowiek sam się znajdzie. Bycie singlem to nie jest udręka, o ile człowiek potrafi zadbać o siebie. Nie szukaj byle kogo na siłę, byle by był, byle byś nie czuła się samotna. Ciężko znaleźć wartościową, pasującą do nas osobę. Musisz przesiać masę dupków, narcyzów itp. Sięgnij po książkę "Chce być kochana tak jak chcę" Katarzyny Miller. W ogóle czytaj książki o samorozwoju.
Nie przyciągasz palantów, po prostu świat jest pełny palantów, złych ludzi. Musisz nauczyć się ich rozpoznawać, by nie tracić na nich ani minuty. Stawiać mocno granice, inaczej będą robić z Tobą co chcą. Masz już pewne doświadczenie, teraz zacznij czytać np. o toksycznych ludziach.
jeśli po odmowie seksu zrywali znajomość to uwierz mi nie warto... bardzo dobrze że nie jesteś uległa i nie robisz nic wbrew sobie, dużo jest takich palantów co myślą sobie nie wiadomo co, ciesz się z tego czasu bo bycie singlem ma mnóstwo zalet a na pewno w końcu poznasz kogoś fajnego i wartościowego, i nie uważam że każdy musi być jakiś przebojowy i hej do przodu bo byłoby nudnie, to nic złego w tym że jesteś nieco bardziej nieśmiała, myślę że ktoś na pewno to doceni w Tobie
6 2020-09-22 12:07:20 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-09-22 12:10:22)
Nie zabiegaj o mężczyzn. Chroń siebie - psychikę, godność, wrażliwość. Jeśli coś Ci się nie podoba w mężczyźnie, źle się przy nim czujesz, urywaj kontakt. Masz mnóstwo czasu na znalezienie partnera. Lepiej zainwestuj czas i energię w siebie, w swój rozwój, naukę i pasję. Wtedy odpowiedni człowiek sam się znajdzie. Bycie singlem to nie jest udręka, o ile człowiek potrafi zadbać o siebie. Nie szukaj byle kogo na siłę, byle by był, byle byś nie czuła się samotna. Ciężko znaleźć wartościową, pasującą do nas osobę. Musisz przesiać masę dupków, narcyzów itp. Sięgnij po książkę "Chce być kochana tak jak chcę" Katarzyny Miller. W ogóle czytaj książki o samorozwoju.
Nie przyciągasz palantów, po prostu świat jest pełny palantów, złych ludzi. Musisz nauczyć się ich rozpoznawać, by nie tracić na nich ani minuty. Stawiać mocno granice, inaczej będą robić z Tobą co chcą. Masz już pewne doświadczenie, teraz zacznij czytać np. o toksycznych ludziach.
Bardzo dobrze napisane. Jedynie polemizowałabym z tym "nie przyciągasz palantow". Niestety, większość takich a nie innych ludzi, zdarzen, sytuacji przyciąga wlasnie. Jak kazdy. Jeśli czuje się jak ofiara losu to będzie przyciągać zdarzenia, które będą to potwierdzać i ludzi, którzy będą ją wykorzystywać. Oczywiście może a nawet musi stawiać granice, ale nawet wtedy będzie to obrona przed tymi ludźmi a nie o to w życiu chodzi, aby być ciągle w defensywie, ale by ich było na naszej drodze jak najmniej. Autorka musi uporządkować w swojej głowie myślenie o sobie samej i swojej roli w świecie - jak ona widzi i świat i siebie. Bo od tego zależy - w skrócie - jak ten świat będzie widział ją. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele zależy od nich a dokładnie od zmiany perspektywy myślenia. Jeśli zmienisz sposób w jaki patrzysz na rzeczy, rzeczy na które patrzysz się zmienią. To naprawdę działa. Tylko jest cholernie trudne. Bo myślenie w określony sposób to silne przyzwyczajenie...
