Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 175 ]

Temat: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Mamy syna (1,5 roku) i od jego urodzenia seks był cztery razy w przerwach co kilka miesięcy... Przed urodzeniem też jakoś często nie było, ale raz w miesiącu to była w sumie norma. Oboje mamy z tym jakoś problemy, ale nie wiem już co robić. Próbowałem z żoną rozmawiać, ale ona jest padnięta i mówi ciągle, że ,,nie dziś”. Ja cierpię na dość poważny PE (dwie minuty u mnie to jest długo) a żona też ma swoje przypadłości związane z nadmiernym skurczem mięśni i każdy stosunek zamiast sprawiać przyjemność, to jej sprawie ból, jakby to był pierwszy raz. Czy ktoś miał podobny problem kiedyś? Gdzie szukać pomocy? Nie jestem w stanie żony namówić na wizytę u seksuologa.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Idź więc sam ,przynajmniej połowa problemu będzie rozwiazana.

3

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Miałam ten problem co Twoja małżonka.
Przepraszam,  mi pomogła zmiana partnera.  Problem u mnie wziął się z tego,  że pierwszy partner wywierał presję na Seks,  nie byłam gotowa.  Dopiero obecny partner to we mnie przełamał.  Seks jest teraz świetny.
Nie widzę u Was innego rozwiązania nuż seksuolog. Tylko nie wiem co by mogło żonę przekonać,  bo to ona ma zobaczyć ten problem i chcieć to zmienić,  bez tego to nie ma sensu...
Spróbuj rozmawiać,  ale wspierając ją, może zobaczy ten problem wówczas gdy pokażesz że to wpływa na Waszą rodzinę a rodzina jest najważniejsza.  Pokaż jej to

4

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Istotka6 ,mam pytanie ,czy tylko parcie na seks ,czy raczej całokształt i twój wiek?

5

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Hmmm parcie  na Seks,  a wiek hm 18 lat i byłam gotowa na Seks,  ale gdzieś mimo wszystko w głowie miałam jego parcie na to. Teraz wiem że byłam gotowa na Seks ale nie z nim wink

6

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

No właśnie ,nie z nim i to rozumiem.To wywolalo brak zaufania ,obawy i w końcu konsekwencje.Wiec po co z nim byłaś ,no i jak długo?

7

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Byłam 4 lata a po co? Pierwsza miłość,  ślepa miłość smile

8 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-04-02 22:55:47)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Istotka6 napisał/a:

Miałam ten problem co Twoja małżonka.
Przepraszam,  mi pomogła zmiana partnera.  Problem u mnie wziął się z tego,  że pierwszy partner wywierał presję na Seks,  nie byłam gotowa.  Dopiero obecny partner to we mnie przełamał.  Seks jest teraz świetny.
Nie widzę u Was innego rozwiązania nuż seksuolog. Tylko nie wiem co by mogło żonę przekonać,  bo to ona ma zobaczyć ten problem i chcieć to zmienić,  bez tego to nie ma sensu...
Spróbuj rozmawiać,  ale wspierając ją, może zobaczy ten problem wówczas gdy pokażesz że to wpływa na Waszą rodzinę a rodzina jest najważniejsza.  Pokaż jej to

Ty Isotko mogłaś być nie gotowa i stąd tamten Twój opór pod i przed  presja byłego partnera, jednak problemem był też Twój brak gotowości nie potrzebnie w ogóle ulegałaś - błąd,jak poczułaś swobodę ,gotowość to już żadne przełamanie od partnera nie było istotnym sama się przełamałaś coś w sobie zmieniłaś z tamtym to było po prostu zbyt trudne za wiele urazów tak mi się wydaje może jakieś rozczarowania awersja itp.Gdzieś jednak dźwięczy pamięć jakiejś urazy,żale do tamtego w Twojej wypowiedzi.
Autor i jego żona  oni mają syna 1,5 a przed jego urodzeniem jednak seks mięli w sumie częściej podejrzanie jednak niezbyt często jak na moje oko zakochani raczej mają częściej chęć na siebie .Konflikt jakiś chyba jest pomiędzy potrzebami możliwościami libido i ukrywaniem czegoś jeszcze głębszego natury fizjologicznej .
Problem swój ma żona zdaję się, że z brakiem pożądania do męża jeszcze większym po urodzeniu dziecka,brakiem chęci energii,problem ze zmęczeniem opór razem z bólem i skurczami , a dodatkowo zahamowania i opory przed wizytą u seksuologa ciężka sprawa jak kobieta się uparła to co ją może przekonać.
Możliwe że nie była już wcześniej zadowolona tylko ukrywała głupio ten fakt przed mężem który ma swój problem z PE
tak będą się czaić naciskać na siebie na przemian on będzie suszył głowę i cierpiał z poczuciem winy i żalami do żony a ona się będzie bronić przed nim i jego presją na seks .
Patowa sytuacja bo jakich argumentów użyć ma mąż szantaż,ultimatum - niedobrze
groźby rozstania ,odejścia, zdrady też niedobrze.
Rozmawianie ma sens do czasu potem jest już odganianie się nawet przed czułością która kojarzy się z naciskiem na seks i skojarzeniami z bólem fizycznym i poczuciem winy z tego powodu wobec męża.
Tu chyba jest spore niedobranie się i nierozwiązany problem PE przynajmniej dwie sprawy.

9

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:

Ja cierpię na dość poważny PE (dwie minuty u mnie to jest długo) a żona też ma swoje przypadłości związane z nadmiernym skurczem mięśni i każdy stosunek zamiast sprawiać przyjemność, to jej sprawie ból, jakby to był pierwszy raz. Czy ktoś miał podobny problem kiedyś? Gdzie szukać pomocy? Nie jestem w stanie żony namówić na wizytę u seksuologa.

Autorze jeśli chodzi o przypadlość żony, poczytaj co to jest pochwica, może to to.

10

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Żona powinna odwiedzić dobrego specjalistę ginekologa, w pierwszej kolejności. Jak wyżej zauważyła Meliska, może mieć pochwicę.

11 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-04-03 09:52:58)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Istotka6 napisał/a:

Miałam ten problem co Twoja małżonka.
Przepraszam,  mi pomogła zmiana partnera.  Problem u mnie wziął się z tego,  że pierwszy partner wywierał presję na Seks,  nie byłam gotowa.  Dopiero obecny partner to we mnie przełamał.  Seks jest teraz świetny.
Nie widzę u Was innego rozwiązania nuż seksuolog. Tylko nie wiem co by mogło żonę przekonać,  bo to ona ma zobaczyć ten problem i chcieć to zmienić,  bez tego to nie ma sensu...
Spróbuj rozmawiać,  ale wspierając ją, może zobaczy ten problem wówczas gdy pokażesz że to wpływa na Waszą rodzinę a rodzina jest najważniejsza.  Pokaż jej to

Żona twierdzi, że ochotę ma tylko raz w miesiącu, w dniu owulacji. Ale z chęciami nie zawsze idą w parze inne rzeczy - a to się syn budzi co chwilę, a to ja muszę dłużej zostać w pracy itd.

Cyngli napisał/a:

Żona powinna odwiedzić dobrego specjalistę ginekologa, w pierwszej kolejności. Jak wyżej zauważyła Meliska, może mieć pochwicę.

Pochwica wykluczona. Na razie jesteśmy na etapie diagnozowania endometriozy.
A czy może któraś z Pań miała podobnie? Jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami i przez długi czas myśleliśmy, że to tak po prostu jest, że to boli za każdym razem...

paslawek napisał/a:

.Konflikt jakiś chyba jest pomiędzy potrzebami możliwościami libido i ukrywaniem czegoś jeszcze głębszego natury fizjologicznej .
Problem swój ma żona zdaję się, że z brakiem pożądania do męża jeszcze większym po urodzeniu dziecka,brakiem chęci energii,problem ze zmęczeniem opór razem z bólem i skurczami , a dodatkowo zahamowania i opory przed wizytą u seksuologa ciężka sprawa jak kobieta się uparła to co ją może przekonać.
Tu chyba jest spore niedobranie się i nierozwiązany problem PE przynajmniej dwie sprawy.

U mnie libido zawsze było niskie. Po ślubie okazało sie, że mam problemy z PE. Próbowałem to leczyć, ale efekt jest taki, że rzeczywiście końska dawka Priligy przedłuża stosunek dwukrotnie. Czyli zamiast 30 sekund, mogę do jednej minuty...

12

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

To zabrzmi brutalnie ale czy sam chciałbyś uprawiać sex gdzie twoja partnerka w trakcie sexu ciągle kończyła przed Tobą i Ty byś nie doszedł?  Wiesz przedwczesny wytrysk można akceptować,  nie stresować faceta tylko że na początku.  Co ty zrobiłeś w tym kierunku żeby poprawic długość stosunku? Byłeś u seksuologa?? Czy czekasz na cud?  Twój problem jest również jej problemem.  Ona ma ochotę w dniu owulacji,  akcja się zaczyna, 2 minuty i finisz.  Nie dziwie się jej że do następnego razu musi minąć miesiąc.  Czasami lepiej nie mieć sexu niż mieć kiepski sex.  Jej ból może oznaczać blokadę psychiczną,  bo jak tu się rozluźnić gdy wiesz że po kilku ruchach twój facet dostanie orgazmu? I koniec. Gdzie w tym wszystkim ona?

13

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Żona powinna odwiedzić dobrego specjalistę ginekologa, w pierwszej kolejności. Jak wyżej zauważyła Meliska, może mieć pochwicę.

Pochwica wykluczona. Na razie jesteśmy na etapie diagnozowania endometriozy.
A czy może któraś z Pań miała podobnie? Jesteśmy dla siebie pierwszymi partnerami i przez długi czas myśleliśmy, że to tak po prostu jest, że to boli za każdym razem...

Ja miałam. Byłam spięta, bo niespecjalnie miałam ochotę, a niespecjalnie miałam ochotę, bo mój partner ni hu hu nie wiedział jak zrobić, żeby mi było dobrze, a mnie po jakimś czasie przestało się chcieć starać samej podniecić po to, żeby do seksu doszło. Plus takie samonapędzające się koło,bo wiedziałam, że będzie boleć, więc się zaciskałam jeszcze bardziej.

14

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:

Ja miałam. Byłam spięta, bo niespecjalnie miałam ochotę, a niespecjalnie miałam ochotę, bo mój partner ni hu hu nie wiedział jak zrobić, żeby mi było dobrze, a mnie po jakimś czasie przestało się chcieć starać samej podniecić po to, żeby do seksu doszło. Plus takie samonapędzające się koło,bo wiedziałam, że będzie boleć, więc się zaciskałam jeszcze bardziej.

Teraz jest lepiej? Czy macie małżeństwo bez seksu?

15

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Nitka997 napisał/a:

To zabrzmi brutalnie ale czy sam chciałbyś uprawiać sex gdzie twoja partnerka w trakcie sexu ciągle kończyła przed Tobą i Ty byś nie doszedł?  Wiesz przedwczesny wytrysk można akceptować,  nie stresować faceta tylko że na początku.  Co ty zrobiłeś w tym kierunku żeby poprawic długość stosunku? Byłeś u seksuologa?? Czy czekasz na cud?  Twój problem jest również jej problemem.  Ona ma ochotę w dniu owulacji,  akcja się zaczyna, 2 minuty i finisz.  Nie dziwie się jej że do następnego razu musi minąć miesiąc.  Czasami lepiej nie mieć sexu niż mieć kiepski sex.  Jej ból może oznaczać blokadę psychiczną,  bo jak tu się rozluźnić gdy wiesz że po kilku ruchach twój facet dostanie orgazmu? I koniec. Gdzie w tym wszystkim ona?

Byłem juz u seksuologa, androloga i urologa. Przerobiłem chyba już wszystkie możliwe metody psychologiczne, fizyczne (pierscienie zaciskowe itd.) i lekowe (Priligy, lidokaina)... Na wizyty i wszystkie metody wydałem chyba już z 5 tys. Wszyscy rozkladaja ręce. Co do bólu, to z tego, co żona mówi włożenie tamponu jest już bardzo, bardzo bolesne a co dopiero...

16

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

I Twoim problemem jak i jej może być niestety właśnie częstotliwość sexu, jego brak. Przy takich przerwach  potrzeba bardzo dużo wysiłku aby przejść w tryb długodystansowca, ona nawet nie ma czasu aby dobrze się rozluźnić. To takie zamknięte koło. Dużo chęci, cierpliwości i wzajemnego zrozumienia wam potrzeba i może być ok.

17

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Madmax90, nie pisz, proszę, postu pod postem. Używaj opcji „edytuj”.

18

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja miałam. Byłam spięta, bo niespecjalnie miałam ochotę, a niespecjalnie miałam ochotę, bo mój partner ni hu hu nie wiedział jak zrobić, żeby mi było dobrze, a mnie po jakimś czasie przestało się chcieć starać samej podniecić po to, żeby do seksu doszło. Plus takie samonapędzające się koło,bo wiedziałam, że będzie boleć, więc się zaciskałam jeszcze bardziej.

Teraz jest lepiej? Czy macie małżeństwo bez seksu?

Nie jesteśmy małżeństwem. Jest różnie, seksu nie jest dużo, mnie się nie chce inicjować. Zdarzają się jakieś lepsze momenty, zdarzają się gorsze. Zdaję sobie sprawę doskonale z tego, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu byłaby zmiana partnera, albo jakaś większa praca nad tą sferą życia, ale póki co żadne z nas tak naprawdę tego tematu nie porusza, mnie pasuje taka ilość jaka jest, gdzieś się zblokowałam na tyle, że nie mam potrzeby udanego życia seksualnego, a mój partner nie narzeka. Jak zacznie narzekać, to temat siłą rzeczy wypłynie i wtedy się zobaczy, co z tego będzie.

19

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Zgodzę się z argumentem, że im częściej, a przede wszystkim regularny jest seks, tym można dłużej wytrzymać. Unikac masturbacji oczywiście. Widzę, to doskonałe na sobie. Gdy było regularnie i często, to średni czas samej penetracji liczylbym od 7-8 minut w wzwyz zależy jak intensywnie itd. Było fajnie.
Od  prawie 1,5 roku mam raz w miesiącu. Niestety brak regularności powoduje, że strasznie się napalam i jest zdecydowanie krócej, za to gra wstępna dluzsza. Natomiast 2 tygodniu temu byłem w szoku, bo kochaliśmy się bez przerwy 25 minut. Jak głupi widząc reakcję mojego ciała zacząłem patrzeć na zegarek i nie wierzyłem. Tyle, że w głowie byłem wyluzowany i widocznie to pomogło i praca nad sobą.
Znajdziesz rozwiązanie, tylko musisz wiedzieć gdzie szukać. Dużo też zależy od wyrozumiałości żony. Jeśli chcecie mieć lepszy seks, musicie oboje nad tym popracować. Wzajemnie sobie pomóc.

20

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
m4jkel napisał/a:

Zgodzę się z argumentem, że im częściej, a przede wszystkim regularny jest seks, tym można dłużej wytrzymać.
Znajdziesz rozwiązanie, tylko musisz wiedzieć gdzie szukać. Dużo też zależy od wyrozumiałości żony. Jeśli chcecie mieć lepszy seks, musicie oboje nad tym popracować. Wzajemnie sobie pomóc.

No wlasnie czesciej... Ale jak masz male dziecko, to nie jest to dobry czas, bo to jest troche na zasadzie:
- Śpi?
- Śpi!
- To mozemy teraz, zanim sie nie obudzi!

no i tak to wyglada.

21

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Hehe, wiem doskonale jak to jest. Moja prawie 6 letnia potrafiła budzić się i przychodzić w nocy w trakcie naszych igraszek. Najszybszy upływ krwi z penisa jaki można mieć...

22

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
m4jkel napisał/a:

Najszybszy upływ krwi z penisa jaki można mieć...

Szybszy jak nagle drzwi otwiera teściowa, szczególnie jak to dopiero przyszła teściowa wink

23

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Snake napisał/a:
m4jkel napisał/a:

Najszybszy upływ krwi z penisa jaki można mieć...

Szybszy jak nagle drzwi otwiera teściowa, szczególnie jak to dopiero przyszła teściowa wink

Jak teściu raz wszedł, to przyspieszyłem smile Dziecku jednak trzeba oszczędzić takich widoków.

24

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Tata znowu robi krzywdę mamie wink

25

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Madmax, my z żoną również byliśmy dla siebie pierwsi i przeżywaliśmy podobne problemy, ok. 2 lat zajęło nam dojście do momentu w którym oboje czerpaliśmy przyjemność z seksu jako penetracji. oboje nie czuliśmy się z tym dobrze, żona nie chciała zbliżeń bo zawsze miała w głowie ten ból, a z drugiej strony presję że tyle czekaliśmy a teraz nie sprawia nam to przyjemności. U mnie presja była podobna, wreszcie odpuściliśmy ten etap seksu, i skupiliśmy się głównie na swojej przyjemności , reszta przyszła z czasem.
Ważne aby nie pytać drugiej strony co jej sprawia przyjemność, osoby które nie potrafią mówić o seksie otwarcie nigdy nie udziela na ten temat szczerej odpowiedzi - obserwuj żonę i wyciagaj wnioski, mów jej o swoich uczuciach co ci sprawiło przyjemność - tylko pozytywy, ona napewno też chce abyś czerpał z tego satysfakcję i napewno zrobi wszystko aby przyjemność zwiększać. Tylko zawsze po seksie a nie przed lub w trakcie! Z czasem zacznie podobnie mówić o swoich uczuciach, ale na to wszystko trzeba czasu.

Skoro dochodzisz tak szybko to siebie zostaw na koniec, skup się na przyjemności żony i twojej z dawania jej siebie.

Odrzuć to co sprawia ból, skup się na przyjemności a wszystko się ułoży - i praca nad sobą!

26

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Zzenek88 napisał/a:

Skoro dochodzisz tak szybko to siebie zostaw na koniec, skup się na przyjemności żony i twojej z dawania jej siebie.

Odrzuć to co sprawia ból, skup się na przyjemności a wszystko się ułoży - i praca nad sobą!

Dziękuję za poradę. Z tym przedwczesnym wytryskiem u mnie to jest jakaś porażka, która mnie bardzo złości i może to jest powodem, że czasami nie potrzeba nawet stymulacji. Wystarczy mi otarcie udem przez żonę i już po sprawie...

Na razie żona mi oznajmiła, że nie chce żadnych pieszczot ani seksu itd. dopóki nie wyprowadzimy syna do innego pokoju, bo póki co to nie widzi pracy nad tą sferą, bo ważniejsze jest się wyspać...

27

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Syn śpi w Waszym pokoju? 1,5 roku? Już po 5 miesiącach trzeba było go wyprowadzić do innego pokoju. W tym względzie żona ma rację.
Autorze, a jak wygląda druga runda?

28

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
m4jkel napisał/a:

Syn śpi w Waszym pokoju? 1,5 roku? Już po 5 miesiącach trzeba było go wyprowadzić do innego pokoju. W tym względzie żona ma rację.
Autorze, a jak wygląda druga runda?

Próbowaliśmy go przenieść, ale to się kończy tym, ze jedno z nas musi spać na krześle przy nim. Młody się wybudza kilka razy w nocy i trzeba go nosić itd., żeby się uspokoił.

Druga runda w ciągu tej samej nocy jeszcze nigdy mi się nie zdarzyła w życiu. Po jednym razie libido mi tak spada, ze następny raz mi się chce dopiero po tygodniu.

29

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Dziecko z czasem się nauczy, trzeba swoje odcierpieć po nocy, lulać i spowrotem odkładać do łóżeczka, ile ja razy przespałem na dywanie, albo z ręką zablokowana między szczebelkami łóżeczka ktorą nawet już nie mogłem ruszczać bo krew odpłynęła dawno, ale nie można wracać z dzieckiem do siebie. Dziecko musi swoje popłakać a gdy już poczuję że placzem ciężko będzie coś ugrać, zmeczy się, dajesz mu swoją miłość ale na swoich zasadach, inaczej nie wypracujesz pozycji rodzica.
I stopniowo róbcie z czasem kolejne kroki - najpierw idzie do siebie, potem przestajesz lulać na rekach, potem przestajesz głaskać czy śpiewać poprostu jesteś obok, a potem układasz do snu i wychodzisz z pokoju. I bierzesz się za żonę smile
Zresztą tak jest że wszystkim, póki nie ustępujesz twoja pozycja rośnie. A uznanie i miłość osoby o silnej pozycji jest warta znacznie więcej niż kogoś kto szybko odpuszcza.

Na wczesny wytrysk próbowałeś maści znieczulających?

30

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Próbowałem maści z lidokaina, ale wtedy nigdy nie mam erekcji.

31

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Zzenek88 napisał/a:

Dziecko musi swoje popłakać a gdy już poczuję że placzem ciężko będzie coś ugrać, zmeczy się, dajesz mu swoją miłość ale na swoich zasadach, inaczej nie wypracujesz pozycji rodzica.

Trochę offtop, ale nie jest to ani trochę prawda. Dziecko płacze, kiedy nie czuje się bezpiecznie. Zostawienie dziecka samego, owszem, sprawi, że nauczy się nie płakać, ale wcale nie dajesz mu w ten sposób tego, czego dziecko potrzebuje.
5 miesięczne dziecko w osobnym pokoju? Takie dziecko potrzebuje przede wszystkim obecności i miłości rodzica. Ono panikuje, jak rodzic tylko znika z zasięgu wzroku i nie ma się co dziwić.

To straszne, że chcecie wybrać seks kosztem poczucia bezpieczeństwa Waszego dziecka.

32

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:
Zzenek88 napisał/a:

Dziecko musi swoje popłakać a gdy już poczuję że placzem ciężko będzie coś ugrać, zmeczy się, dajesz mu swoją miłość ale na swoich zasadach, inaczej nie wypracujesz pozycji rodzica.

Trochę offtop, ale nie jest to ani trochę prawda. Dziecko płacze, kiedy nie czuje się bezpiecznie. Zostawienie dziecka samego, owszem, sprawi, że nauczy się nie płakać, ale wcale nie dajesz mu w ten sposób tego, czego dziecko potrzebuje.

To straszne, że chcecie wybrać seks kosztem poczucia bezpieczeństwa Waszego dziecka.


Tu akurat się zgodzę. Szczególnie, ze mimo wszystko z żona jesteśmy za rodzicielstwem bliskości...

33

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Lady loka, ale nie mówimy o maleństwie które ma 5 miesięcy tylko 1.5 roku, wiedziałem że słowo pisane będzie przyjęte przez niektórych zero- jedynkowo.

Pisałem o tym aby stopniowo wprowadzać dziecku nowe zasady, dziecko 1,5 już spokojnie jest w stanie to zrozumieć.
Nie należy się bać płaczu dziecka kosztem wprowadzania zasad dobrych dla całej rodziny.

Wiem że są rodziny w których dzieci zostawia się aby wyplakały się aż padną że zmęczenia i to zdecydowanie nie jest dobre rozwiązanie.

34

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Niestety dziecka nadal nie dało się wyprowadzić od nas z pokoju. Nawet poszło w drugą stronę, że śpi całe noce z nami najczęściej.

Seksu od połowy kwietnia nie było ani razu...

35

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:
Zzenek88 napisał/a:

Dziecko musi swoje popłakać a gdy już poczuję że placzem ciężko będzie coś ugrać, zmeczy się, dajesz mu swoją miłość ale na swoich zasadach, inaczej nie wypracujesz pozycji rodzica.

Trochę offtop, ale nie jest to ani trochę prawda. Dziecko płacze, kiedy nie czuje się bezpiecznie. Zostawienie dziecka samego, owszem, sprawi, że nauczy się nie płakać, ale wcale nie dajesz mu w ten sposób tego, czego dziecko potrzebuje.
5 miesięczne dziecko w osobnym pokoju? Takie dziecko potrzebuje przede wszystkim obecności i miłości rodzica. Ono panikuje, jak rodzic tylko znika z zasięgu wzroku i nie ma się co dziwić.

To straszne, że chcecie wybrać seks kosztem poczucia bezpieczeństwa Waszego dziecka.

Pewnie, ze takiego 5 miesiecznego kaszojada tez mozna dac do innego pokoju i poza tym powinien spac w lozeczku jak jest w pokoju z rodzicami.
Nie w lozku rodzicow, bo pozniej taki problem.


Ogolnie to moim zdaniem nie w tym jest problem, ze dziecko jest.
Wyobrazmy sobie, ze jak partner nam gotuje to zawsze nam gotuje cos nudnego i zle ugotowanego.
Ile razy bedzie sie takie cos chcialo jesc? Najwyzej raz na miesiac. Po co robic cos co nie jest ani przyjemne, ani za dlugie, a jeszcze bolesne dla niej?
Ja bym nie uprawiala seksu nawet raz na kilka miesiecy.
Raz mialam sytuacje, ze partner mial problem z utrzymaniem erekcji i calkiem odrzucilam seks.

36

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Winter.Kween napisał/a:

Ogolnie to moim zdaniem nie w tym jest problem, ze dziecko jest.
Wyobrazmy sobie, ze jak partner nam gotuje to zawsze nam gotuje cos nudnego i zle ugotowanego.
Ile razy bedzie sie takie cos chcialo jesc? Najwyzej raz na miesiac. Po co robic cos co nie jest ani przyjemne, ani za dlugie, a jeszcze bolesne dla niej?
Ja bym nie uprawiala seksu nawet raz na kilka miesiecy.
Raz mialam sytuacje, ze partner mial problem z utrzymaniem erekcji i calkiem odrzucilam seks.

Nadal jesteście razem albo udało Wam się mieć dzieci? My o naszych problemach z seksem dowiedzieliśmy się po ślubie, bo dla obojga z nas to był pierwszy raz dopiero wtedy.

37

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

A rozmawialiście ze sobą o tym, że oboje macie problemy i probowaliście w jakiś sposób te problemy rozwiązać?

38

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Ogolnie to moim zdaniem nie w tym jest problem, ze dziecko jest.
Wyobrazmy sobie, ze jak partner nam gotuje to zawsze nam gotuje cos nudnego i zle ugotowanego.
Ile razy bedzie sie takie cos chcialo jesc? Najwyzej raz na miesiac. Po co robic cos co nie jest ani przyjemne, ani za dlugie, a jeszcze bolesne dla niej?
Ja bym nie uprawiala seksu nawet raz na kilka miesiecy.
Raz mialam sytuacje, ze partner mial problem z utrzymaniem erekcji i calkiem odrzucilam seks.

Nadal jesteście razem albo udało Wam się mieć dzieci? My o naszych problemach z seksem dowiedzieliśmy się po ślubie, bo dla obojga z nas to był pierwszy raz dopiero wtedy.

Pewnie, ze nie jestesmy razem. Dzieci wcale nie mam.

39

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:

A rozmawialiście ze sobą o tym, że oboje macie problemy i probowaliście w jakiś sposób te problemy rozwiązać?

Tak, wiele razy. Nawet byliśmy u różnych specjalistów. U mnie niewiele pomaga - próbowałem psychoterapii czy farmakologicznie nawet. Żona trochę lepiej miała w ciąży, ale potem jej ból przy każdym stosunku stał się coraz większy i żaden ginekolog nie wie dlaczego.

40

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A rozmawialiście ze sobą o tym, że oboje macie problemy i probowaliście w jakiś sposób te problemy rozwiązać?

Tak, wiele razy. Nawet byliśmy u różnych specjalistów. U mnie niewiele pomaga - próbowałem psychoterapii czy farmakologicznie nawet. Żona trochę lepiej miała w ciąży, ale potem jej ból przy każdym stosunku stał się coraz większy i żaden ginekolog nie wie dlaczego.

A czy ona chce w jakiś sposób z tym bólem walczyć?

41

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:

A czy ona chce w jakiś sposób z tym bólem walczyć?

Ciężko powiedzieć, bo teraz to większość rzeczy i tak się sprowadza do opieki nad dzieckiem i na nic nie mamy czasu za bardzo. Jeden ginekolog zasugerował operację, bo to może być endometrioza, ale jednocześnie w tym samym zdaniu powiedział, że to pomoże na jakiś czas, a potem będzie jeszcze gorzej. Póki co tak sobie żyjemy jak białe małżeństwo, bo żona nie ma ochoty (mimo częstej pomocy przy opiece nad synem), a jak nawet jakimś cudem uda nam się młodego zostawić śpiącego w innym pokoju, to jest tak duży stres, że nic z tego nie wychodzi.

42

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A czy ona chce w jakiś sposób z tym bólem walczyć?

Ciężko powiedzieć, bo teraz to większość rzeczy i tak się sprowadza do opieki nad dzieckiem i na nic nie mamy czasu za bardzo. Jeden ginekolog zasugerował operację, bo to może być endometrioza, ale jednocześnie w tym samym zdaniu powiedział, że to pomoże na jakiś czas, a potem będzie jeszcze gorzej. Póki co tak sobie żyjemy jak białe małżeństwo, bo żona nie ma ochoty (mimo częstej pomocy przy opiece nad synem), a jak nawet jakimś cudem uda nam się młodego zostawić śpiącego w innym pokoju, to jest tak duży stres, że nic z tego nie wychodzi.

Ja bym szła w stronę, że to kwestia psychiczna a nie fizyczna. Lęk przed bólem sprawia, że ona nie ma ochoty i nie chce próbować.
Tak naprawdę jedynym lekarstwem na to jest próbować wtedy kiedy ona chce, kiedy ona ma ochotę i w taki sposób na jaki ona ma ochotę. Ale to musi wyjść od niej nie od Ciebie.

Ciężko uwierzyc, że ona nie ma żadnych potrzeb. Uprawiacie chociaż seks oralny czy żadne z Was od kwietnia nie zostało zaspokojone?

43

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:

Ciężko uwierzyc, że ona nie ma żadnych potrzeb. Uprawiacie chociaż seks oralny czy żadne z Was od kwietnia nie zostało zaspokojone?

Od kwietnia nic z żadnej ze stron. Żadnych pieszczot, masturbacji. Oralnie próbowaliśmy kiedyś, ale moja żona bardzo tego nie lubi ani jako dawca ani biorca, więc zaniechaliśmy.

44

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

A u seksuologa w końcu byliście?
To nie jest fizyczna dolegliwość, pochwa się rozciąga, przecież kobieta rodzi... Więc zostaje psychika.

Wygląda to tak, że jej seks byl potrzebny do zrobienia dziecka, teraz już nie jest.
pytanie do Ciebie, czy potrafisz z tym żyć. Bo zawsze możesz potrząsnąć fundamentami małżeństwa i pogrozić rozwodem jeżeli ona nie będzie chciała nic w Waszej relacji zmieniać.

45

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Tak mi przyszło na myśl,  może żona jest aseksualna lub z bardzo niskim poziomem libido i wygodnie jej z tym bólem  się wykrecac?

Druga myśl,  się nie dziwię że psychicznie  nie może sobie z bólem poradzić skoro ciągle jest stres  bo dziecko obok, w takiej sytuacji  też bym nie potrafiła się rozluźnic.  Może dziecko zostawcie czasem teściowej na noc i jakieś wino?  Raz,  drugi,  trzeci i mam nadzieję,  że z czasem będą  postępy.  Do tego z czasem jakieś zabawki żebyś się nie stresowal że żonę rozpali aż,  dojdziesz a ona co, być może obojgu  to pomoże.  Żona będzie bardziej zaspokojona,  Ty się rozluźnisz dzięki temu o odblokujesz przez co stosunek będzie trwał dłużej.  Wszystko oczywiście  z czasem ale tak czy inaczej,  dziecko powinno spać w innym pokoju

46 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-09 15:01:16)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Trudno tu cokolwiek poradzić bo z tego co piszesz, nie 'przetestowaliście się' przed ślubem, a po nim od razu te problemy się pojawiły. Nie chcę wnikać w motywację z czekaniem bo teoretycznie to każdego indywidualna sprawa ale skoro sam twierdzisz, że miałeś niskie libido, to pewnie Twoja żona miała podobnie.
Poza tym jesteście dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi, a żona nie tylko odczuwa bój przy stosunku ale też nie lubi seksu oralnego (a to chyba rzadko zdarza). Być może jest to ze sobą powiązane i Twoja żona zwyczajnie nie jest odpowiednio do stosunku przygotowana, w sensie podniecona (nawilżona). Wtedy ból jest raczej oczywisty.
Chociaż może problem jest głębszy i chodzi o jakąś chorobę bądź, jak wyżej napisano - aseksualność.
My tu jednak takiego problemu nie zdiagnozujemy.
Dobrze, że zdecydowaliście się z tym zwrócić do specjalistów. To znaczy, że jednak obojgu Wam zależy by ta sfera zaczęła działać. Gorzej, jeśli ktoś widząc problem nic sobie z tego nie robi czy wręcz reaguje zdenerwowaniem.
Jeżeli chodzi o Ciebie, to może być tak jak tu inni użytkownicy płci męskiej pisali - po prostu brak regularnego współżycia wpływa negatywnie na jakość seksu i jeśli już zdarzy się raz od wielkiego dzwonu kończysz zanim zaczniesz.
Gdyby wszystko było ok przed ciążą to można by było sądzić, że to kwestia zmęczenia czy nawet zmiany w figurze (pewności siebie, poczucia atrakcyjności) po ciąży. Ale tu raczej nie w tym problem.
A może masz po prostu "za dużego" wink To wbrew pozorom wcale nie jest taki mega + i pomimo, że ogólnie wszystko jest tak skonstruowane by się "w trakcie" dopasować, to jednak znam kobiety, które bardzo na to narzekają. Nawet po urodzeniu. Niektórych Panów natura naprawdę BARDZO hojnie obdarzyła i dla niektórych kobiet może to być problem.
Inna sprawa, nic nie napisałeś ile byliście razem, w jakim wieku jesteście... czy pomimo, że przed ślubem nie było seksu, to czy była chociaż namiętność, pieszczoty itd.

PS. Był tu na forum wątek prawiczka 30+, który narzekał, że nie może znaleźć dziewicy na partnerkę (nie pamiętam nicku). Wtedy dyskusja poszła w kierunku, że pewnie sam na tym tle ma problemy i próbuje to tuszować czy wręcz okłamywać kolejne kobiety, które poznaje nie mówiąc od razu wprost tylko oceniając, że skoro miała facetów, to znaczy że jest XXXXX tzn. nic nie warta. Pojawiły się też głosy, że szukać to może w co najmniej 10l młodszych ale nie w podobnym wieku. Dla kobiety facet 30+ co nie miał kobiety to też bardzo duże ryzyko.
Ty zdaje się (tak podejrzewam) jesteś młodszy i poznałeś osobę podobną pod tym względem do siebie a i tak nie zagrało. Czemu? Nie wiadomo.

47

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Ciekawe czy ona rzeczywiście nie chce, czy ma blokady psychiczne: seks tylko  żeby mieć dziecko (stąd tylko w dniu owulacji), seks jest brudny, zły, masturbacja grzeszna, seks oralny niemoralny itd.
Macie jakikolwiek inny kontakt fizyczny, czy jednak jest tak,  że jak się przytulacie, całujecie, to już już się cieszysz, że będzie seks z penetracją, naciskasz... a ona wtedy stop.
Czy w ogóle jakaś intymność między wami jest?

48

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:

A u seksuologa w końcu byliście?
Bo zawsze możesz potrząsnąć fundamentami małżeństwa i pogrozić rozwodem jeżeli ona nie będzie chciała nic w Waszej relacji zmieniać.

Jesteśmy wierzącymi i praktykującymi katolikami, więc grożenie rozwodem nie jest w naszym stylu, bo i tak by do niego nie doszło.

Roxann napisał/a:

Trudno tu cokolwiek poradzić bo z tego co piszesz, nie 'przetestowaliście się' przed ślubem, a po nim od razu te problemy się pojawiły. Nie chcę wnikać w motywację z czekaniem bo teoretycznie to każdego indywidualna sprawa ale skoro sam twierdzisz, że miałeś niskie libido, to pewnie Twoja żona miała podobnie.

Inna sprawa, nic nie napisałeś ile byliście razem, w jakim wieku jesteście... czy pomimo, że przed ślubem nie było seksu, to czy była chociaż namiętność, pieszczoty itd.

Nie ,,testowaliśmy się”, ponieważ wtedy nie wydawało nam się to konieczne. Pobraliśmy się mając 28 lat. Syn urodził się po trzech latach małżeństwa, a przed ślubem znaliśmy się też trzy lata. 

Monoceros napisał/a:


Macie jakikolwiek inny kontakt fizyczny, czy jednak jest tak,  że jak się przytulacie, całujecie, to już już się cieszysz, że będzie seks z penetracją, naciskasz... a ona wtedy stop.
Czy w ogóle jakaś intymność między wami jest?

Nie za bardzo jest mowa o kontakcie fizycznym, bo ja mam dość niskie libido, więc jakby stosunek byłby nawet ten raz na dwa, trzy tygodnie, to dla mnie by było ok. Niestety nie ma nawet tego. Ciężko mi się zaangażować w inicjowanie kontaktu, ponieważ z reguły byłem odpychany, albo nie było możliwości, bo syn, zmęczenie itd.

49

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Nie odpowiedziałeś na pytanie. Nie pytam o libido i chęć seksu, tak do końca, tylko czy w ogóle między wami jest jakiś pozytywny kontakt fizyczny, który w założeniu nie ma kończyć się  w łóżku, tylko jest przytulaniem, całowaniem, byciem ze sobą, dlatego że to przyjemne, buduje bliskość, obniża napięcie, pozytywnie nastraja na kolejny kontakt fizyczny?

Jesteś odpychany, kiedy chcesz się przytulić, dlatego że zawsze Twoje przytulasy kończą się chęcią seksu, czy po prostu nie możesz się do swojej żony przytulać, bo ona tego nie chce, nie lubi?

50

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Ona moze nie potrzebowac seksu i tyle i to nie jest cos co trzeba naprawiac, bo mozna zyc bez seksu.

51

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Madmax90 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A u seksuologa w końcu byliście?
Bo zawsze możesz potrząsnąć fundamentami małżeństwa i pogrozić rozwodem jeżeli ona nie będzie chciała nic w Waszej relacji zmieniać.

Jesteśmy wierzącymi i praktykującymi katolikami, więc grożenie rozwodem nie jest w naszym stylu, bo i tak by do niego nie doszło.

Rozumiem to, ale w takim razie szykuj się psychicznie na życie bez seksu, ewentualnie z seksem raz na rok jak żona będzie łaskawa.

52

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Winter.Kween napisał/a:

Ona moze nie potrzebowac seksu i tyle i to nie jest cos co trzeba naprawiac, bo mozna zyc bez seksu.

Ale co to za życie bez najwyższego fizycznego stopnia bliskości jakim jest złączony taniec dwóch ciał w akcie miłości?

Zbyt często w swoich wypowiedziach sprowadzasz dany temat do "nie i już", "ona/on tak ma i już". Myślę, że o tę sferę w życiu warto zawalczyć, żeby dla obojga związek był jednak trochę głębszy, a seks to daje. Trzeba jednak zaangażowania obu stron, więc nie dziwę się autorowi, że stara się coś zmienić.

53

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
m4jkel napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Ona moze nie potrzebowac seksu i tyle i to nie jest cos co trzeba naprawiac, bo mozna zyc bez seksu.

Ale co to za życie bez najwyższego fizycznego stopnia bliskości jakim jest złączony taniec dwóch ciał w akcie miłości?

Zbyt często w swoich wypowiedziach sprowadzasz dany temat do "nie i już", "ona/on tak ma i już". Myślę, że o tę sferę w życiu warto zawalczyć, żeby dla obojga związek był jednak trochę głębszy, a seks to daje. Trzeba jednak zaangażowania obu stron, więc nie dziwę się autorowi, że stara się coś zmienić.

Ale walczyć można jeżeli obie strony chcą walczyć.
A z małą ilością seksu to zwykle jest tak, że jedna osoba chce walczyć, a drugiej jest dobrze tak jak jest i nie ma potrzeby się naginać.
No i jest ściana. Ona nie chce i już. Były rozmowy, były badania, ale ona nie chce i już. I Autor jej nijak do tego nie zmusi, bo ona musiałaby sama chcieć coś zmienić. A tutaj nawet niespecjalnie ma motywację do tej zmiany.

54 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-08-12 04:18:52)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Lady Loka napisał/a:
m4jkel napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Ona moze nie potrzebowac seksu i tyle i to nie jest cos co trzeba naprawiac, bo mozna zyc bez seksu.

Ale co to za życie bez najwyższego fizycznego stopnia bliskości jakim jest złączony taniec dwóch ciał w akcie miłości?

Zbyt często w swoich wypowiedziach sprowadzasz dany temat do "nie i już", "ona/on tak ma i już". Myślę, że o tę sferę w życiu warto zawalczyć, żeby dla obojga związek był jednak trochę głębszy, a seks to daje. Trzeba jednak zaangażowania obu stron, więc nie dziwę się autorowi, że stara się coś zmienić.

Ale walczyć można jeżeli obie strony chcą walczyć.
A z małą ilością seksu to zwykle jest tak, że jedna osoba chce walczyć, a drugiej jest dobrze tak jak jest i nie ma potrzeby się naginać.
No i jest ściana. Ona nie chce i już. Były rozmowy, były badania, ale ona nie chce i już. I Autor jej nijak do tego nie zmusi, bo ona musiałaby sama chcieć coś zmienić. A tutaj nawet niespecjalnie ma motywację do tej zmiany.

Az czlowiekowi sie chce oczami wywrocic na ta romantyzacje seksu 'zlaczony taniec dwoch cial w akcie milosci'. Gdyby moj maz z takimi tekstami wyjechal to by nigdy w zyciu seksu nie bylo big_smile przynajmniej ze mna.

Ja mowie realistycznie. Ona nie chce i tyle, tak jak mowi Loka.
Seks nie jest jej potrzebny do szczescia najwidoczniej. Po co robic w zyciu cos czego sie nienawidzi i nie chce?
Nie bardzo rozumiem taka idee i nigdy jej nie popre. Dla mnie 'nie' znaczy 'nie' i koniec kropka.
Niby dla kogo ma byc ten caly seks? Dla zaspokojenia autora chyba, bo skoro zona nie chce to znaczy, ze nie dla niej.
Poza tym aseksualne zwiazki rowniez sa bliskie i glebokie.

Co to za zycie z niechcianym i niepotrzebnym wkladaniem penisa w pochwe?Jeszcze on poza tym nie jest za dobry w seksie bo ma przedwczesny wytrysk. To jak jedzenie zepsutego jedzenia dla zwiazku.

Nie ma nic nienormalnego w malym lub zerowym libido. To nie jest choroba, ktora trzeba leczyc. Jak mowilam wczesniej: zycie bez seksu jest mozliwe, seks nie jest w niczym konieczny do przetrwania czy dobrego zycia.

55

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Przerabiałem podobny problem u siebie w małżeństwie, brak ochoty żony, macierzyństwo, dwa lata zajęła mi zmiana siebie której celem była zmiana zachowania żony. Z Twojej sytuacji też jest wyjście ale masz mnóstwo problemów w sobie, a nie chęć żony jest tylko skutkiem.
Dziś jako świeżo upieczeni, kolejny raz, rodzice nie ma problemu z seksem, mimo że i obowiązków więcej i zmęczenie, i przy tym dziecku nie mogę już tyle pomagać.
Problemy jakie u Ciebie tak z grubsza to:
- nie wiesz jak działa kobieca psychika (przez co bardziej skupiasz na tym co mówi, a nie na tym co myśli)
- nie jesteś fascynujący dla żony,
- nie potrafisz wzbudzić w niej potrzeby zainteresowania Tobą
- chyba nie potrafisz być w rozsądny sposób stanowczy
- musisz stać się mężczyzną i to takim którego chciałyby inne kobiety
- przestań myśleć o przedwczesnym wytrysku jak o problemie który jest przyczyną niepowodzeń bo to wymówka.

Weź się w garść!
- ćwiczysz ?  Jak nie to zacznij chociaż raz w tygodniu.
- masz pasję ? Jak nie to zacznij coś robić , tylko nie ku... modelarstwo. Coś męskiego, lub zmień coś w domu bez konsultacji z żoną
- zaskocz ją czymś pozytywnym , ona musi Cię podziwiać
- zrób coś czego się po tobie nie spodziewała,
A od razu zauważysz w niej zmianę.

56

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Zzenek88 napisał/a:

Przerabiałem podobny problem u siebie w małżeństwie, brak ochoty żony, macierzyństwo, dwa lata zajęła mi zmiana siebie której celem była zmiana zachowania żony. Z Twojej sytuacji też jest wyjście ale masz mnóstwo problemów w sobie, a nie chęć żony jest tylko skutkiem.
Dziś jako świeżo upieczeni, kolejny raz, rodzice nie ma problemu z seksem, mimo że i obowiązków więcej i zmęczenie, i przy tym dziecku nie mogę już tyle pomagać.
Problemy jakie u Ciebie tak z grubsza to:
- nie wiesz jak działa kobieca psychika (przez co bardziej skupiasz na tym co mówi, a nie na tym co myśli)
- nie jesteś fascynujący dla żony,
- nie potrafisz wzbudzić w niej potrzeby zainteresowania Tobą
- chyba nie potrafisz być w rozsądny sposób stanowczy
- musisz stać się mężczyzną i to takim którego chciałyby inne kobiety
- przestań myśleć o przedwczesnym wytrysku jak o problemie który jest przyczyną niepowodzeń bo to wymówka.

Weź się w garść!
- ćwiczysz ?  Jak nie to zacznij chociaż raz w tygodniu.
- masz pasję ? Jak nie to zacznij coś robić , tylko nie ku... modelarstwo. Coś męskiego, lub zmień coś w domu bez konsultacji z żoną
- zaskocz ją czymś pozytywnym , ona musi Cię podziwiać
- zrób coś czego się po tobie nie spodziewała,
A od razu zauważysz w niej zmianę.

Moze i podziala na nia, jednak to nie jest takie pewne.
Na mnie by predzej podzialalo jakby sie chlop poplakal i mowie to calkiem serio.

57

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Winter.Kween napisał/a:

Az czlowiekowi sie chce oczami wywrocic na ta romantyzacje seksu 'zlaczony taniec dwoch cial w akcie milosci'. Gdyby moj maz z takimi tekstami wyjechal to by nigdy w zyciu seksu nie bylo big_smile przynajmniej ze mna.

Ja mowie realistycznie. Ona nie chce i tyle, tak jak mowi Loka.
Seks nie jest jej potrzebny do szczescia najwidoczniej. Po co robic w zyciu cos czego sie nienawidzi i nie chce?
Nie bardzo rozumiem taka idee i nigdy jej nie popre. Dla mnie 'nie' znaczy 'nie' i koniec kropka.
Niby dla kogo ma byc ten caly seks? Dla zaspokojenia autora chyba, bo skoro zona nie chce to znaczy, ze nie dla niej.
Poza tym aseksualne zwiazki rowniez sa bliskie i glebokie.

Co to za zycie z niechcianym i niepotrzebnym wkladaniem penisa w pochwe?Jeszcze on poza tym nie jest za dobry w seksie bo ma przedwczesny wytrysk. To jak jedzenie zepsutego jedzenia dla zwiazku.

Nie ma nic nienormalnego w malym lub zerowym libido. To nie jest choroba, ktora trzeba leczyc. Jak mowilam wczesniej: zycie bez seksu jest mozliwe, seks nie jest w niczym konieczny do przetrwania czy dobrego zycia.

To oczywiste, że seks to nie jest odżywianie i oddychanie. Nie jest niezbędny do życia. Bardziej chyba potrzebują go faceci, niż kobiety. Ale bliskość to dość szerokie pojęcie. Ja już to opisywałem na różnych wątkach, ale u mnie sytuacja jest taka, że obecnie rozstaję się z żoną. Żona nie odczuwa żadnej potrzeby bliskości. Nie lubi się przytulać, całować, a seks był w ostatnich latach średnio raz na rok, a nawet był raz taki rok, że nie było w ogóle. Byliśmy dwukrotnie na terapii małżeńskiej. Byłem u seksuologa. W tym roku żona rozpoczęła indywidualną terapię. I nic tu się nie da poradzić. Ona nie ma potrzeby, nie lubi i tyle. Ponieważ empatia generalnie u niej kuleje, więc nie była świadoma tego w jakiej mnie stawia sytuacji. Ale chyba to jedno do niej w końcu dotarło i dlatego podjęła decyzję o rozstaniu. Ja ciągle się łudziłem, że coś się zmieni, przełamie, ale to było złudzenie. Śpimy oddzielnie od prawie 3 lat. Kocham ją mimo wszystko i to rozstanie jest dla mnie bardzo ciężkim przeżyciem, ale z drugiej strony mam ogromny głód bliskości i kompletnie nie wiem co z tym zrobić. Bliskie znajome radzą mi wręcz, o dziwo, skorzystanie z prostytutki. Myślę o tym, ale mam wątpliwości. Prostytutka jest substytutem, ale nie jest w stanie zaspokoić potrzeby akceptacji, bo dla niej jestem tylko klientem. Nie muszę się jej podobać.

Autorze, jeśli nie zaczniecie WSPÓLNIE coś z tym robić to wasz związek raczej na pewno się zakończy. Związki bez seksu mogą być szczęśliwe, ale tylko jeśli obie strony go nie potrzebują.

58 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-12 10:50:26)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Jak się czeka z seksem do ślubu, a i przed nie ma za dużo czułości, namiętności (pożądania), to trudno się dziwić, że po ślubie ta sfera także nie gra.
Co innego, jak wcześniej było wszystko ok, a potem któreś się 'zablokowało'. Wtedy ciężko stwierdzić skąd taki nagły zanik pożądania. Czy problem w tamtej osobie czy w partnerze.
To są bardzo delikatne sprawy i czasem niewiele trzeba by przestać mieć ochotę na seks.
W sąsiednich watkach poruszane były kwestie choćby braku higieny, równowagi w dawaniu i braniu czy też wymuszaniu pewnych zachowań/czynności, które są niekomfortowe dla drugiej osoby.
Jeżeli kobiecie seks sprawia ból, nie daje przyjemności, spełnienia, to ciężko oczekiwać, że będzie miała na niego ochotę.
Inna kwestia to ogólne pożądanie. Jeśli go nie ma z jakiegoś powodu, to z pustego i Salomon nie naleje ...
A dlaczego nie ma? Też powodów może być mnóstwo.
Myślę, że podstawą jest szczerość i wzajemny szacunek. Jeśli ktoś woli zamknąć w sobie, zablokować, niż jasno artykułować co jest nie tak, to rozwiązanie 'problemu' nigdy nie nastąpi. Inna kwestia, że druga osoba często nie słucha i podchodzi  do tych spraw egoistycznie.
Jeżeli ktoś mówi, że nie chce seksu bo go nie potrzebuje, to co wtedy? Czy serio jest ok pogodzenie się z tym, że seks będzie raz na kilka msc? To, że jedna osoba nie potrzebuje, nie znaczy że druga, mająca potrzeby ma na to przystać i udawać, że wszystko gra.
U mnie w związku seksu jest bardzo dużo, wręcz czasem aż za dużo. Nie narzekam ale... widzę, że mój partner jest dużo bardziej otwarty w tym temacie, ma większe potrzeby mimo, ze ja małych nie mam, i ogólnie mógłby zawsze i wszędzie, a u mnie pojawiają blokady.

Btw z tą szczerością też można sobie strzelić w kolano bo czasem nie spodziewamy się co możemy usłyszeć. Ja, jak się dowiedziałam o czym mój facet fantazjuje, to wprawiło mnie to w niemałe zakłopotanie. Na szczęście nie chodzi o trójkąty czy inne wielokąty ale mimo wszystko jest to coś czego raczej nie przeskoczę. Niemniej unikam już tego tematu bo boje usłyszeć, że jest to dla niego bardzo ważne.
Także w żadną stronę nie jest tak dobrze hmm

59 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-08-12 11:34:54)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Roxann napisał/a:

Jak się czeka z seksem do ślubu, a i przed nie ma za dużo czułości, namiętności (pożądania), to trudno się dziwić, że po ślubie ta sfera także nie gra.
Co innego, jak wcześniej było wszystko ok, a potem któreś się 'zablokowało'. Wtedy ciężko stwierdzić skąd taki nagły zanik pożądania. Czy problem w tamtej osobie czy w partnerze.
To są bardzo delikatne sprawy i czasem niewiele trzeba by przestać mieć ochotę na seks.
W sąsiednich watkach poruszane były kwestie choćby braku higieny, równowagi w dawaniu i braniu czy też wymuszaniu pewnych zachowań/czynności, które są niekomfortowe dla drugiej osoby.
Jeżeli kobiecie seks sprawia ból, nie daje przyjemności, spełnienia, to ciężko oczekiwać, że będzie miała na niego ochotę.
Inna kwestia to ogólne pożądanie. Jeśli go nie ma z jakiegoś powodu, to z pustego i Salomon nie naleje ...
A dlaczego nie ma? Też powodów może być mnóstwo.
Myślę, że podstawą jest szczerość i wzajemny szacunek. Jeśli ktoś woli zamknąć w sobie, zablokować, niż jasno artykułować co jest nie tak, to rozwiązanie 'problemu' nigdy nie nastąpi. Inna kwestia, że druga osoba często nie słucha i podchodzi  do tych spraw egoistycznie.
Jeżeli ktoś mówi, że nie chce seksu bo go nie potrzebuje, to co wtedy? Czy serio jest ok pogodzenie się z tym, że seks będzie raz na kilka msc? To, że jedna osoba nie potrzebuje, nie znaczy że druga, mająca potrzeby ma na to przystać i udawać, że wszystko gra.
U mnie w związku seksu jest bardzo dużo, wręcz czasem aż za dużo. Nie narzekam ale... widzę, że mój partner jest dużo bardziej otwarty w tym temacie, ma większe potrzeby mimo, ze ja małych nie mam, i ogólnie mógłby zawsze i wszędzie, a u mnie pojawiają blokady.

Btw z tą szczerością też można sobie strzelić w kolano bo czasem nie spodziewamy się co możemy usłyszeć. Ja, jak się dowiedziałam o czym mój facet fantazjuje, to wprawiło mnie to w niemałe zakłopotanie. Na szczęście nie chodzi o trójkąty czy inne wielokąty ale mimo wszystko jest to coś czego raczej nie przeskoczę. Niemniej unikam już tego tematu bo boje usłyszeć, że jest to dla niego bardzo ważne.
Także w żadną stronę nie jest tak dobrze hmm

Ale bez szczerosci nadal rzeczywistosc jest ta sama tylko zwyczajnie o tym nie wiesz.
Fair wydaje mi sie rozstanie jezeli osoby nie pasuja w tej kwestii.
Dla mnie to nie jest sprawa do negocjacji lub terapii. I dla wielu osob nie jest, dlatego nie chca isc na terapie.
Na przyklad dla mnie, zwiazek nie jest tak wazny by wkladac taki wysilek jak terapia lub poswiecenie. Zwiazek to cos co ma ladnie sobie plynac gladko w miare i bez wiekszych wysilkow i bez wyrzeczen. Takie dramaty jakie ludzie maja i takie dylematy to az mnie czasem zadziwia, ze sie im chce haha
Ja wiem, ze to ludzka natura, ale jak czytam to to mi sie wyobraza, ze mi ktos mowi, ze buty ma niewygodne i za male i co teraz...
Moze zdejmij je?

Edit: Edytuje, ale nie wykasowuje swojej omylki. Tak zauwazylam, ze tam na koniec to juz calkiem brzmie jak wysoce funkcjonujacy socjopata.
Wiec dam inne porownanie: Jak ktos nadepnie na gwodz przez omylke, to mimo, ze wyjecie tego gwozdzia bedzie bardzo bolesne to lepiej juz go wyjac niezeli cale zycie na ta noge kustykac bo gwozdz tam caly czas tkwi.

60

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Winter.Kween napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jak się czeka z seksem do ślubu, a i przed nie ma za dużo czułości, namiętności (pożądania), to trudno się dziwić, że po ślubie ta sfera także nie gra.
Co innego, jak wcześniej było wszystko ok, a potem któreś się 'zablokowało'. Wtedy ciężko stwierdzić skąd taki nagły zanik pożądania. Czy problem w tamtej osobie czy w partnerze.
To są bardzo delikatne sprawy i czasem niewiele trzeba by przestać mieć ochotę na seks.
W sąsiednich watkach poruszane były kwestie choćby braku higieny, równowagi w dawaniu i braniu czy też wymuszaniu pewnych zachowań/czynności, które są niekomfortowe dla drugiej osoby.
Jeżeli kobiecie seks sprawia ból, nie daje przyjemności, spełnienia, to ciężko oczekiwać, że będzie miała na niego ochotę.
Inna kwestia to ogólne pożądanie. Jeśli go nie ma z jakiegoś powodu, to z pustego i Salomon nie naleje ...
A dlaczego nie ma? Też powodów może być mnóstwo.
Myślę, że podstawą jest szczerość i wzajemny szacunek. Jeśli ktoś woli zamknąć w sobie, zablokować, niż jasno artykułować co jest nie tak, to rozwiązanie 'problemu' nigdy nie nastąpi. Inna kwestia, że druga osoba często nie słucha i podchodzi  do tych spraw egoistycznie.
Jeżeli ktoś mówi, że nie chce seksu bo go nie potrzebuje, to co wtedy? Czy serio jest ok pogodzenie się z tym, że seks będzie raz na kilka msc? To, że jedna osoba nie potrzebuje, nie znaczy że druga, mająca potrzeby ma na to przystać i udawać, że wszystko gra.
U mnie w związku seksu jest bardzo dużo, wręcz czasem aż za dużo. Nie narzekam ale... widzę, że mój partner jest dużo bardziej otwarty w tym temacie, ma większe potrzeby mimo, ze ja małych nie mam, i ogólnie mógłby zawsze i wszędzie, a u mnie pojawiają blokady.

Btw z tą szczerością też można sobie strzelić w kolano bo czasem nie spodziewamy się co możemy usłyszeć. Ja, jak się dowiedziałam o czym mój facet fantazjuje, to wprawiło mnie to w niemałe zakłopotanie. Na szczęście nie chodzi o trójkąty czy inne wielokąty ale mimo wszystko jest to coś czego raczej nie przeskoczę. Niemniej unikam już tego tematu bo boje usłyszeć, że jest to dla niego bardzo ważne.
Także w żadną stronę nie jest tak dobrze hmm

Ale bez szczerosci nadal rzeczywistosc jest ta sama tylko zwyczajnie o tym nie wiesz.
Fair wydaje mi sie rozstanie jezeli osoby nie pasuja w tej kwestii.
Dla mnie to nie jest sprawa do negocjacji lub terapii. I dla wielu osob nie jest, dlatego nie chca isc na terapie.
Na przyklad dla mnie, zwiazek nie jest tak wazny by wkladac taki wysilek jak terapia lub poswiecenie. Zwiazek to cos co ma ladnie sobie plynac gladko w miare i bez wiekszych wysilkow i bez wyrzeczen. Takie dramaty jakie ludzie maja i takie dylematy to az mnie czasem zadziwia, ze sie im chce haha
Ja wiem, ze to ludzka natura, ale jak czytam to to mi sie wyobraza, ze mi ktos mowi, ze buty ma niewygodne i za male i co teraz...
Moze zdejmij je?

Edit: Edytuje, ale nie wykasowuje swojej omylki. Tak zauwazylam, ze tam na koniec to juz calkiem brzmie jak wysoce funkcjonujacy socjopata.
Wiec dam inne porownanie: Jak ktos nadepnie na gwodz przez omylke, to mimo, ze wyjecie tego gwozdzia bedzie bardzo bolesne to lepiej juz go wyjac niezeli cale zycie na ta noge kustykac bo gwozdz tam caly czas tkwi.

Jeśli Tobie się trafiło tak, że Twój związek sobie gładko płynie, bez wysiłku to masz naprawdę niesamowite szczęście. Ale nawet to z czasem może minąć, bo ludzie się z wiekiem zmieniają. I wtedy powstaje pytanie, czy chce się nad takim związkiem pracować, czy chce się go zakończyć (zmienić buty - choć to nie jest dobre porównanie). To już jest kwestia wyboru.

61 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-08-12 13:24:08)

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Misinx napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jak się czeka z seksem do ślubu, a i przed nie ma za dużo czułości, namiętności (pożądania), to trudno się dziwić, że po ślubie ta sfera także nie gra.
Co innego, jak wcześniej było wszystko ok, a potem któreś się 'zablokowało'. Wtedy ciężko stwierdzić skąd taki nagły zanik pożądania. Czy problem w tamtej osobie czy w partnerze.
To są bardzo delikatne sprawy i czasem niewiele trzeba by przestać mieć ochotę na seks.
W sąsiednich watkach poruszane były kwestie choćby braku higieny, równowagi w dawaniu i braniu czy też wymuszaniu pewnych zachowań/czynności, które są niekomfortowe dla drugiej osoby.
Jeżeli kobiecie seks sprawia ból, nie daje przyjemności, spełnienia, to ciężko oczekiwać, że będzie miała na niego ochotę.
Inna kwestia to ogólne pożądanie. Jeśli go nie ma z jakiegoś powodu, to z pustego i Salomon nie naleje ...
A dlaczego nie ma? Też powodów może być mnóstwo.
Myślę, że podstawą jest szczerość i wzajemny szacunek. Jeśli ktoś woli zamknąć w sobie, zablokować, niż jasno artykułować co jest nie tak, to rozwiązanie 'problemu' nigdy nie nastąpi. Inna kwestia, że druga osoba często nie słucha i podchodzi  do tych spraw egoistycznie.
Jeżeli ktoś mówi, że nie chce seksu bo go nie potrzebuje, to co wtedy? Czy serio jest ok pogodzenie się z tym, że seks będzie raz na kilka msc? To, że jedna osoba nie potrzebuje, nie znaczy że druga, mająca potrzeby ma na to przystać i udawać, że wszystko gra.
U mnie w związku seksu jest bardzo dużo, wręcz czasem aż za dużo. Nie narzekam ale... widzę, że mój partner jest dużo bardziej otwarty w tym temacie, ma większe potrzeby mimo, ze ja małych nie mam, i ogólnie mógłby zawsze i wszędzie, a u mnie pojawiają blokady.

Btw z tą szczerością też można sobie strzelić w kolano bo czasem nie spodziewamy się co możemy usłyszeć. Ja, jak się dowiedziałam o czym mój facet fantazjuje, to wprawiło mnie to w niemałe zakłopotanie. Na szczęście nie chodzi o trójkąty czy inne wielokąty ale mimo wszystko jest to coś czego raczej nie przeskoczę. Niemniej unikam już tego tematu bo boje usłyszeć, że jest to dla niego bardzo ważne.
Także w żadną stronę nie jest tak dobrze hmm

Ale bez szczerosci nadal rzeczywistosc jest ta sama tylko zwyczajnie o tym nie wiesz.
Fair wydaje mi sie rozstanie jezeli osoby nie pasuja w tej kwestii.
Dla mnie to nie jest sprawa do negocjacji lub terapii. I dla wielu osob nie jest, dlatego nie chca isc na terapie.
Na przyklad dla mnie, zwiazek nie jest tak wazny by wkladac taki wysilek jak terapia lub poswiecenie. Zwiazek to cos co ma ladnie sobie plynac gladko w miare i bez wiekszych wysilkow i bez wyrzeczen. Takie dramaty jakie ludzie maja i takie dylematy to az mnie czasem zadziwia, ze sie im chce haha
Ja wiem, ze to ludzka natura, ale jak czytam to to mi sie wyobraza, ze mi ktos mowi, ze buty ma niewygodne i za male i co teraz...
Moze zdejmij je?

Edit: Edytuje, ale nie wykasowuje swojej omylki. Tak zauwazylam, ze tam na koniec to juz calkiem brzmie jak wysoce funkcjonujacy socjopata.
Wiec dam inne porownanie: Jak ktos nadepnie na gwodz przez omylke, to mimo, ze wyjecie tego gwozdzia bedzie bardzo bolesne to lepiej juz go wyjac niezeli cale zycie na ta noge kustykac bo gwozdz tam caly czas tkwi.

Jeśli Tobie się trafiło tak, że Twój związek sobie gładko płynie, bez wysiłku to masz naprawdę niesamowite szczęście. Ale nawet to z czasem może minąć, bo ludzie się z wiekiem zmieniają. I wtedy powstaje pytanie, czy chce się nad takim związkiem pracować, czy chce się go zakończyć (zmienić buty - choć to nie jest dobre porównanie). To już jest kwestia wyboru.

To nie jest szczescie, a umiejetnosc. 
Moglabym sie rozpisac punkt po punkcie jak sie znajduje taki zwiazek, jednak to jest bez znaczenia.
Najwazniejszy aspekt jest taki, ze zwiazek nie jest wysoko na liscie moich priorytetow i jezeli bedzie kolidowal z jakimkolwiek innym priorytetem to zwiazek zawsze przegra bo zwyczajnie sa rzeczy dla mnie wazniejsze.
Z drugiej strony dobrze wiem kogo wybrac do zwiazku, zeby nie kolidowal z innymi wazniejszymi rzeczami i dlatego moge zwiazek tworzyc.
Wiekszosc osob sie tego nie nauczy, jezeli jeszcze tego nie umie bo do tego trzeba miec specyficzny sposob zycia i myslenia.
Zwiazek zreszta gladko plynie w tym co dla mnie wazne, a w innych rzeczach to byly awantury, ze hoho.

Jak czytam o takich problemach jak w sytuacji autora i wielu innych tutaj to widze tylko bicie sie z wiatrakami. Bycie w zwiazku z kims kto tak bardzo sie nie zamierza zmieniac pod druga osobe, ze nie pozostaje nic innego niz radzic sie na forum. To sa w wiekszosci przegrane sprawy.
Akceptacja partnera jakim jest, akceptacja rzeczywistosci i szczerosc to podstawa zeby ruszyc sie gdziekolwiek. Jak tego wszystkiego brakuje to pozostaje ponarzekanie tutaj i nadal ciagniecie zwiazku jakim jest przez nie wiadomo ile lat.

62

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Po kilku rozmowach z żoną niestety jest tak, że za każdym razem to jej sprawia duży ból. Poza tym, z racji mojej przypadłości z bólu nie przechodzi w nic więcej, bo całość ,,akcji" kończy się w ciągu minuty, czasami dwóch.
Lekarze rozkładają ręce, że to jest psychosomatyczne, a na seksuologa na razie nie ma czasu, bo jest mały człowiek w domu, którego nie ma jak komu oddać za bardzo, bo mieszkamy daleko od swoich domów rodzinnych.
Mieliśmy kilka opiekunek, ale on jest typowym ,,high-need-baby", więc każda rezygnowala po pewnym czasie.

Na razie ustaliliśmy, że sukcesem będzie większa częstotliwość bliskości fizycznej, która będzie mogła kończyć sie np. masturbacją dwoja stron. Zobaczymy co dalej z tego wyjdzie.

63

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Winter.kween jasne, zgoda jest możliwe życie bez seksu, ale to jak mieć jabłko i je nie zjeść, tylko sobie podziwiać na stole. Wiadomo, że tam jest, ale go nie ruszamy. Słowem po co obejść się że smakiem jak można się bardziej nasycić. Dla mnie życie bez seksu jest pozbawione jakiejś części bliskości. Sama natura nie pozwala mi myśleć inaczej.
Pewnie, że nie ma nic złego w niskim libido, ale pod warunkiem gdy oboje takie mają.

64

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
m4jkel napisał/a:

Winter.kween jasne, zgoda jest możliwe życie bez seksu, ale to jak mieć jabłko i je nie zjeść, tylko sobie podziwiać na stole. Wiadomo, że tam jest, ale go nie ruszamy. Słowem po co obejść się że smakiem jak można się bardziej nasycić. Dla mnie życie bez seksu jest pozbawione jakiejś części bliskości. Sama natura nie pozwala mi myśleć inaczej.
Pewnie, że nie ma nic złego w niskim libido, ale pod warunkiem gdy oboje takie mają.

Nawet jak jedna osoba ma niskie, a druga nie to nadal nie ma nic zlego w tym malym libido. Wtedy zwyczajnie trzeba sie rozstac i znalezc osobe co chce byc tym zjedzonym jablkiem big_smile

65

Odp: Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy
Winter.Kween napisał/a:

Nawet jak jedna osoba ma niskie, a druga nie to nadal nie ma nic zlego w tym malym libido. Wtedy zwyczajnie trzeba sie rozstac i znalezc osobe co chce byc tym zjedzonym jablkiem big_smile

Jakie to proste, nie? Ciul, nie chcesz się wypinać to chromolę Ciebie, te lata, które z Tobą byłem, chrzanię Ciebie i Twoje libido. Cześć, nara.
Po prostu uważam, że warto próbować coś zmienić i nie dziwię się autorowi, że próbuje i kibicuje im, aby znaleźli trochę więcej radości z seksu.

Posty [ 1 do 65 z 175 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks w małżeństwie raz na kilka miesięcy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024