Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 86 z 86 ]

66

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

anderstud napisał :
O to właśnie chodzi. Kochanki doszukują się jakiejś wielkiej filozoficznej głębi w romansach z żonatymi szmaciarzami,
dla których one są tylko sztuką mięsa z otworem do opróżniania jąder oraz imieniem na liście zaliczonych panienek.
Zwykłym nikim numer ...

Na innym portalu kobiecym jest temat wychodzących z romansu. Tam właśnie kochanki opisują jak to są zakochane i nieszczęśliwe ale jakoś przez lata zdradzają bidulki wypisując jak to ich popychacze je kochają i tęsknią tylko jakoś żaden nie rozwodzi się i nie chce z nimi ożenić i tak są w stanie zawieszenia zdradzając zakochane w jedynej miłości . Jest to przykład tego co powyżej autor

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
bagienni_k napisał/a:
anderstud napisał/a:

O to właśnie chodzi. Kochanki doszukują się jakiejś wielkiej filozoficznej głębi w romansach z żonatymi szmaciarzami,
dla których one są tylko sztuką mięsa z otworem do opróżniania jąder oraz imieniem na liście zaliczonych panienek.
Zwykłym nikim numer ...

Nie lubię używać tak ostrych słów, ale jest w tym sporo prawdy. Czytając tutaj nieraz wątki o takich kochankach, ma się wrażenie, że nawet wypowiedzenie im w twarz powyższych słów nie odniosłoby szybkiego skutku.
Potrzeba raczej na to miesięcy czy lat, żeby z siebie wyprzeć to zaślepienie powodowane koktajlem hormonów krążących we krwi. Człowiek musi dostać po tyłku, żeby zrozumieć swój błąd. Jak się mu udaje uniknąć kłopotów, to powinien się nazywać szczęściarzem.

100% prawdy i rzeczywistości. A po latach kac moralny i pytanie jakim cudem zrobiłam sobie taką krzywdę co ja w nim widziałam. Najlepsze jest to że nigdy ale to nigdy innym nie powiedzą o tym ani się nie przyznają ex że bardzo go skrzywdziły i siebie na własne życzenie - ale to już inna bajka i nie ten temat.

68 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-03-30 08:43:41)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle.., w takim razie należy mu współczuć, dać jakąś mądra radę, jeśli o nią poprosi i tyle.
Rozumiem jednak, że tu chodzi o żonatego, który wyskarza się na swoją żonę do kobiety, która sobie u patrzył na np potencjalną boczniarke. No cóż, w takiej sytuacji sprawa jest prosta. Należy po prostu pokiwać głową z politowaniem nad takim gościem, poradzić mu, żeby pomyślał o rozwodzie lub o dogadaniu się z żoną i na tym zakończyć jego podchody.
Jednak wiadomo jak jest. Głupich kobiet nigdy nie brakowało, nie brakuje i nigdy nie zabraknie, więc ciąg dalszy w głównej mierze będzie uzależniony od namierzonej przez takiego żonatego kobiety, która albo pogoni amanta, albo wejdzie w układ z nim. Mądra nie wejdzie w tego rodzaju układ, a głupia wejdzie i jeszcze będzie szczęśliwa.
Dzisiaj, ja przynajmniej tak uważam, tyle już powiedziano, napisano i pokazano na ten temat, że większość kobiet powinna wiedzieć, co robić w takiej sytuacji, więc jeśli dalej żyją głupie kobiety, to trudno. Niech wchodzą w układy z żonatymi i niech ponoszą tego konsekwencje. Nikt nikomu łopatą mądrości do łba nie załaduje.

69

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Ciągniesz go za krawacik a potem chichocząc odpychasz i znowu ciągniesz. Oj nie, nie, ja nie jestem, taka, masz zonę głuptasie....
Jakbyś nic z nim nie chciała działać to po pierwszej próbie smęcenia o żonie, krótko i zwięźle odbiłabyś piłeczkę.
Słabe to i niedojrzałe. Nie jestem zwolennikiem eksperymentów na ludzkich uczuciach.

Wątek założony chyba po to aby we flirciarskim tonie przekomarzać się z panami. Masz ewidentnie jakiś problem ze swoim ja.

Gdy żonaty mówi, ze z żoną mu źle i nie jest to przyjaciel, rodzina ani psycholog a jest to obca kobieta to zazwyczaj chce ja bzyknąć.

70 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-03-30 13:04:57)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
MonkaIska napisał/a:

Ciągniesz go za krawacik a potem chichocząc odpychasz i znowu ciągniesz. Oj nie, nie, ja nie jestem, taka, masz zonę głuptasie....
Jakbyś nic z nim nie chciała działać to po pierwszej próbie smęcenia o żonie, krótko i zwięźle odbiłabyś piłeczkę.
Słabe to i niedojrzałe. Nie jestem zwolennikiem eksperymentów na ludzkich uczuciach.

Wątek założony chyba po to aby we flirciarskim tonie przekomarzać się z panami. Masz ewidentnie jakiś problem ze swoim ja.

Gdy żonaty mówi, ze z żoną mu źle i nie jest to przyjaciel, rodzina ani psycholog a jest to obca kobieta to zazwyczaj chce ja bzyknąć.

Moja droga, problem to masz chyba Ty, ale z czytaniem ze zrozumieniem. Proszę o wskazanie fragmentu, w którym napisałam, że prób zaciągnięcia mnie do wyrka było kilka - bo z Twojego komentarza tak wynika.
Po drugie, proszę o wskazanie, kiedy napisałam że 'ciągnę kogoś za krawacik', bo tego też sobie nie przypominam. Również nie jestem zwolenniczką bawienia się cudzymi uczuciami. Ani napalonego żonkosia ani jego żony.
Po trzecie, nie jestem dla tego mężczyzny obcą kobietą o czym już wspominałam, ale to tylko potwierdza, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Aha no i jeszcze jedno - nie mam możliwości zerwania z tym osobnikiem kontaktu czyli tzw. odcięcia się i nie chodzi tu o argument 'bo nie' wink

71

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
CCCatch napisał/a:

Moja droga, problem to masz chyba Ty, ale z czytaniem ze zrozumieniem. Proszę o wskazanie fragmentu, w którym napisałam, że prób zaciągnięcia mnie do wyrka było kilka - bo z Twojego komentarza tak wynika.

"Osobiście miałam styczność z takowym, byłam przez niego podrywana i adorowana." a później " tym, że bardzo mu się podobam, powiedział mi później, ale z perspektywy czasu faktycznie jego zachowanie wobec mnie było bardzo dwuznaczne...w sumie nawet później udawałam, że tego nie widzę."
Nie napisałaś, ze raz a ja nie napisałam, że kilka razy

CCCatch napisał/a:

Po drugie, proszę o wskazanie, kiedy napisałam że 'ciągnę kogoś za krawacik', bo tego też sobie nie przypominam. Również nie jestem zwolenniczką bawienia się cudzymi uczuciami. Ani napalonego żonkosia ani jego żony.

Proszę bardzo, post z 2020-03-28 10:39:27
"No trochę zabawa, ale powiedzmy, że w celach naukowych  coś w stylu 'z przyjemnością słucham kłamstw gdy znam prawdę' "
Krawacik to było zobrazowanie Twojego zachowania.


CCCatch napisał/a:

Po trzecie, nie jestem dla tego mężczyzny obcą kobietą o czym już wspominałam, ale to tylko potwierdza, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

"Akurat osobnika, o którym wspominałam w pierwszym poście i który mnie podrywał dość dobrze znam" Czyli jesteś tylko znajomą? Tzn. w rozumieniu tego co napisałam, kimś obcym, niezwiązanym bezpośrednio z jego małżeńskimi problemami.

CCCatch napisał/a:

Aha no i jeszcze jedno - nie mam możliwości zerwania z tym osobnikiem kontaktu czyli tzw. odcięcia się i nie chodzi tu o argument 'bo nie' wink

A kto Ci każe zrywać z nim znajomość, nie macie innych tematów niż jego problemy w związku? Można uciąć ten temat i tyle. Wystarczy powiedzieć, ze nie chcesz słuchać o problemach w związku bo Ciebie nie dotyczą albo zaproponować, że pogadasz o tym z małżonką, przecież się znacie :DDDDD


Ulle wyczerpała wg mnie ten temat całkowicie, konkretnie i w temacie podsumowując temat tego wątku.

Poza tym czytałam Twoje poprzednie wątki i życie to Ty masz bujne albo bujną wyobraźnię.

Powodzenia w rozmienianiu pytania retorycznego przez kolejnych 50 stron.

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Nie mogłem sobie odmówić wklejenia słów piosenki FleetWood Mac
On coś mówi, ona chce wierzyć, choć wie, że to nieprawda.....choć na dzien, dwa....

Tylko po co lecą brzydkie słowa wobec panów?

If I could turn the page
In time, then I'd rearrange
Just a day or two
Close my, close my, close my eyes
But I couldn't find a way
So I'll settle for one day
To believe in you
Tell me, tell me, tell me lies

Tell me lies
Tell me sweet little lies
(Tell me lies, tell me, tell me lies)
Oh, no, no, you can't disguise
(You can't disguise, no, you can't disguise)
Tell me lies
Tell me sweet little lies

73 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-03-30 14:38:54)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

A Ty czasem z frustracją i nudą w życiu nie masz problemu? Bo tak brzmią Twoje pisane na siłę z pseudoironią posty.

Proponuję zająć się swoim własnym życiem i nie oceniać innych po postach w internecie. Bujne to Ty masz chyba, i to całkiem niesłusznie, swoje ego, skoro taką inteligentną próbujesz zgrywać, tzw. przerost formy nad treścią...

Chyba chciałaś mi dogryźć ale coś Ci nie wyszło - tylko mnie rozśmieszyłaś wink próbuj dalej, może ktoś inny się złapię.

Aha, i forum chyba służy do dyskusji co nie?

zwyczajny gość - uwielbiam tą piosenkę i zawsze jak ją słyszę to na myśl przychodzą mi takie lovelasy.

74 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2020-03-30 14:44:17)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Wskazała Ci fragmenty, a Ty nawet nie potrafisz się do nich ustosunkować tylko próbujesz odwrócić kota ogonem i zaatakować, niby Cię rozśmieszyła, a podeszłaś do tego strasznie emocjonalnie.

75 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-03-30 14:56:56)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
TypowyCharlie napisał/a:

Wskazała Ci fragmenty, a Ty nawet nie potrafisz się do nich ustosunkować tylko próbujesz odwrócić kota ogonem i zaatakować, niby Cię rozśmieszyła, a podeszłaś do tego strasznie emocjonalnie.

Szkoda czasu aby ustosunkowywać się do czegoś, co jest wynikiem cudzej wyobraźni.

Emocjonalnie? Kurcze, skoro wypociny jakiegoś anonima sprawiają, że ludzie odbierają moje zachowanie jako emocjonalne to jak w rzeczywistości muszę zachowywać się jak coś naprawdę we mnie uderzy? yikes

Poza tym - chyba mój pierwszy post jak i sam wątek są o czymś innym więc atak w moją stronę jest niczym innym jak jakąś daremną próbą udowodnienia czegoś - tylko czego? Rzucam temat do dyskusji a zostaję opluta przez jakąś anonimkę. Chyba że owa pani jest porzucona kochanka i może dlatego temat tak ją rozjuszył? lol

76

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Ogólnie podsumowując to faceci żonaci ileś tam lat i mający dzieci bardzo rzadko szukają prawdziwej, nowej miłości. Raczej chodzi im o bzykanie na boku bez jakichś komplikacji- stąd wstawki o nierozwiedzeniu się i gadka o dobru dzieci. Marudzenie że: żyjemy obok siebie, nic nas nie łączy, seks nie istnieje jest wybielaniem się i odpowiedzią na potencjalne pytanie: dlaczego to robisz. Przypuszczam że tak jest w 90% przypadków. Jeżeli małżeństwo naprawdę się rozpada to z regóły facet się rozwodzi a nie szuka bzykanka na boku.

77 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-03-30 15:01:43)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Autorko, jeśli masz problem z jakimś żonatym, który zrobił sobie z ciebie ścianę płaczu, to zwyczajnie ukróc te jego osobiste wynurzenia i tyle. Nad czym ty się w ogóle zastanawiasz? Naprawde aż tak bardzo interesują cię te jego problemy małżeńskie? Czy chciałabys tego rodzaju faceta za męża albo partnera życiowego? Naprawdę chciałabys kogoś takiego? Mogłabyś ufać komuś, kto na prawo i lewo rozpowiada jaka to beznadziejna ma żonę. Zły to ptak który kala własne gniazdo.
Niech sobie będzie twoim znajomym, ale pokaż mu swoje granice.
Niech znajdzie inna, której będzie sprzedawał te swoje żale. Zapewniam cię, że znajdzie, więc przestań już aż tak przeżywać jego problemy.

78 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-03-30 15:06:36)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
Janix2 napisał/a:

Jeżeli małżeństwo naprawdę się rozpada to z regóły facet się rozwodzi a nie szuka bzykanka na boku.

Chyba najlepiej to ujałes tym zdaniem.

Ps. regUły tongue

ulle - gdzie ja napisałam że chcę takiego faceta? Nigdzie, za to kilka razy pisałam, że nie mam zamiaru łykac bajek i pchać się w takie bagno. Jak facet chce sobie gadać to niech gada, najważniejsze jest dla mnie to, że nie robi to na mnie wrażenia.

I skąd teza, że interesują mnie jego problemy małżeńskie? Ja go o nic nie wypytuje bo mnie to nie interesuje.
Widzę że mało kto zrozumiał sens tego wątku. Większość stwierdziła, że złapałam zonatego i żądam żeby zostawił żonę. Więcej wyobraźni panie i panowie!

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
CCCatch napisał/a:

zwyczajny gość - uwielbiam tą piosenkę i zawsze jak ją słyszę to na myśl przychodzą mi takie lovelasy.

I te panie w desperacji łapiące ostatnie promienie uczuć.....

Tylko co w tym złego? Po co się oburzać?
Zwykle pozostają zgliszcza.....ale i emocje, namiętności, wspomnienia. Czasem warto coś przeżyć, niż do końca trwać w beznadziejnej szarej codzienności......

80 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-03-30 18:37:02)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
CCCatch napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Jeżeli małżeństwo naprawdę się rozpada to z regóły facet się rozwodzi a nie szuka bzykanka na boku.

Chyba najlepiej to ujałes tym zdaniem.

Ps. regUły tongue

ulle - gdzie ja napisałam że chcę takiego faceta? Nigdzie, za to kilka razy pisałam, że nie mam zamiaru łykac bajek i pchać się w takie bagno. Jak facet chce sobie gadać to niech gada, najważniejsze jest dla mnie to, że nie robi to na mnie wrażenia.

I skąd teza, że interesują mnie jego problemy małżeńskie? Ja go o nic nie wypytuje bo mnie to nie interesuje.
Widzę że mało kto zrozumiał sens tego wątku. Większość stwierdziła, że złapałam zonatego i żądam żeby zostawił żonę. Więcej wyobraźni panie i panowie!

Ja nie napisałam, że jesteś już krok, by wpakować się bagno. Napisałam tylko, że jeśli przeszkadza ci to, co on gledzi, to ukróc to, bo po co ci coś takiego? Widocznie z jakiegoś powodu interesuja cie problemy małżeńskie tego faceta, skoro do tej pory nie znudziło cię wysłuchiwanie jego jęków.
Co to znaczy, że jak on chce gadać, to niech gada, bo liczy się tylko to, że ty masz swoje zdanie i nie obchodzą cię jego gadki. Skoro ich wysłuchujesz, to znaczy, że nie są ci one obojętne.
Jednak jeśli nawrt tak jest, jak napisałaś, to ja nie rozumiem o co chodzi w tej znajomości. Mnie jelita by się wywróciły, gdyby ktoś non stop zatruwał mnie swoimi problemami, które ja miałabym w nosie. Ty natomiast aż założyłaś wątek na ten temat, więc chyba jednak łykasz te jego gadki.
Przecież widać to jak na dłoni.
Nie powiesz nam chyba, że studiujesz jego przypadek np z zawodowych pobudek albo zainteresowań problemami żonatych chłopów.
Podpowiedxialam Ci więc, że jeśli faktycznie nie interesuja cie problemy małżeńskie tego faceta, to przestań pozwalać mu na to, by gadał ci źle rzeczy na temat żony.
Nie ma możliwości, byś mogła z tym skończyć? No bez przesady.
A gdyby to inny żonaty, który Ci się nie podoba próbował zrobić sobie z ciebie ścianę płaczu, to też byś miała problem z powiedzeniem nie? Chyba nie miałabyś z tym problemu.
Zamotalas się dziewczyno w tym, co nam tu pisalas i teraz wstyd ci wyznać, że faktycznie coś jest na rzeczy.
Jeśli wierzysz mu, bo to twój znajomy, to skoro tak was do siebie ciągnie, to jaki problem? Może po prostu spróbujcie.
I jeszcze jedno- jeśli znasz jego żonę, to czy nie czujesz, że robisz jej krecia robotę?
Ona taka zła i beznadziejna, a ty taka wyrozumiała, ciepła i przyjacielska dla jej męża. Niech Bóg strzeże wszystkie żony od takich przyjaciółek ich mężów.

Źle się bawisz autorko.

Tyle z mojej strony.

81 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-30 19:16:14)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Wydaje mi się jednak, że stopień znajomości czy codzienne kogoś spotykanie nie ma nic do rzeczy.
On tak mówi, bo czuje u Ciebie dobry grunt na to. No chyba że to było tylko raz, dla wybadania gruntu i Ty byś nie zareagowała to by pewnie tego nie powtórzył, a Ty byś o tym zapomniała i nie zakładała takiego tematu.

82 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-03-30 19:27:29)

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
ulle napisał/a:
CCCatch napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Jeżeli małżeństwo naprawdę się rozpada to z regóły facet się rozwodzi a nie szuka bzykanka na boku.

Chyba najlepiej to ujałes tym zdaniem.

Ps. regUły tongue

ulle - gdzie ja napisałam że chcę takiego faceta? Nigdzie, za to kilka razy pisałam, że nie mam zamiaru łykac bajek i pchać się w takie bagno. Jak facet chce sobie gadać to niech gada, najważniejsze jest dla mnie to, że nie robi to na mnie wrażenia.

I skąd teza, że interesują mnie jego problemy małżeńskie? Ja go o nic nie wypytuje bo mnie to nie interesuje.
Widzę że mało kto zrozumiał sens tego wątku. Większość stwierdziła, że złapałam zonatego i żądam żeby zostawił żonę. Więcej wyobraźni panie i panowie!

Ja nie napisałam, że jesteś już krok, by wpakować się bagno. Napisałam tylko, że jeśli przeszkadza ci to, co on gledzi, to ukróc to, bo po co ci coś takiego? Widocznie z jakiegoś powodu interesuja cie problemy małżeńskie tego faceta, skoro do tej pory nie znudziło cię wysłuchiwanie jego jęków.
Co to znaczy, że jak on chce gadać, to niech gada, bo liczy się tylko to, że ty masz swoje zdanie i nie obchodzą cię jego gadki. Skoro ich wysłuchujesz, to znaczy, że nie są ci one obojętne.
Jednak jeśli nawrt tak jest, jak napisałaś, to ja nie rozumiem o co chodzi w tej znajomości. Mnie jelita by się wywróciły, gdyby ktoś non stop zatruwał mnie swoimi problemami, które ja miałabym w nosie. Ty natomiast aż założyłaś wątek na ten temat, więc chyba jednak łykasz te jego gadki.
Przecież widać to jak na dłoni.
Nie powiesz nam chyba, że studiujesz jego przypadek np z zawodowych pobudek albo zainteresowań problemami żonatych chłopów.
Podpowiedxialam Ci więc, że jeśli faktycznie nie interesuja cie problemy małżeńskie tego faceta, to przestań pozwalać mu na to, by gadał ci źle rzeczy na temat żony.
Nie ma możliwości, byś mogła z tym skończyć? No bez przesady.
A gdyby to inny żonaty, który Ci się nie podoba próbował zrobić sobie z ciebie ścianę płaczu, to też byś miała problem z powiedzeniem nie? Chyba nie miałabyś z tym problemu.
Zamotalas się dziewczyno w tym, co nam tu pisalas i teraz wstyd ci wyznać, że faktycznie coś jest na rzeczy.
Jeśli wierzysz mu, bo to twój znajomy, to skoro tak was do siebie ciągnie, to jaki problem? Może po prostu spróbujcie.
I jeszcze jedno- jeśli znasz jego żonę, to czy nie czujesz, że robisz jej krecia robotę?
Ona taka zła i beznadziejna, a ty taka wyrozumiała, ciepła i przyjacielska dla jej męża. Niech Bóg strzeże wszystkie żony od takich przyjaciółek ich mężów.

Źle się bawisz autorko.

Tyle z mojej strony.

Zorientowałam się, że zapomniałam dopisać jednej rzeczy - sądząc po rozwoju wątku i odpowiedziach - bardzo ważnej, mianowicie:"żale" o złej żonie pojawiły się tylko JEDEN RAZ. J E D E N.. To nie jest tak, że on chodzi za mną i jęczy o niedobrej żonie. Usłyszałam taki tekst raz, więcej razy natomiast różnego rodzaju komplementy pod moim adresem. Więc to nie ja grzebię w czyimś pożyciu małżeńskim i nie interesuje się nim.


Co do żony - nie robię jej kreciej roboty, bo ja nic złego nie robię. Dziewczyna jest ładna i miła, dlatego wielkie było moje zaskoczenie gdy jej mąż wypalił z takim tekstem. Gdy odpowiedziałam, że przecież ma taką fajną żonę, usłyszałam "wygląd to nie wszystko".

Czy jestem wyrozumiała, ciepła i przyjacielska? Cóż, gdybym taka była, to prawdopodobnie - jak to napisałaś - byśmy "spróbowali", ale skoro tak się nie stało...chyba jednak nie jestem smile Między nami nie ma przyjaźni - znamy się, lubimy się, dobrze się ze sobą dogadujemy - on jest dla mnie jak jeden z wielu dobrych kolegów, a to że on poszedł krok dalej nie jest moją winą. O tym dlaczego nie ma możliwości zakończenia znajomości nie będę pisać, ale na pewno nie wiąże się to z jakimikolwiek uczuciami z mojej strony.

Poza tym...wątek nie został założony w celu "oceny" postępowania JEDNEGO KONKRETNEGO mężczyzny, tylko ogółu panów lubiących skakać w bok smile

Ela210 napisał/a:

Wydaje mi się jednak, że stopień znajomości czy codzienne kogoś spotykanie nie ma nic do rzeczy.
On tak mówi, bo czuje u Ciebie dobry grunt na to. No chyba że to było tylko raz, dla wybadania gruntu i Ty byś nie zareagowała to by pewnie tego nie powtórzył, a Ty byś o tym zapomniała i nie zakładała takiego tematu.

Czemu bym nie zakładała? Choćby z czystej ciekawości i chęci poznania opinii innych? De facto kilka ciekawych tu padło.

83

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

A ja, mam pytanie, co do Twojego nicku.
Sugerujesz, że podobna jesteś do tej młodej wówczas Niemki, którą Dieter Bolan wylansował swego czasu?
Tak, z ciekawości pytam.  O tę zimną blondynkę. smile

84

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
Excop napisał/a:

A ja, mam pytanie, co do Twojego nicku.
Sugerujesz, że podobna jesteś do tej młodej wówczas Niemki, którą Dieter Bolan wylansował swego czasu?

Dla jasności, ta pani jest Holenderką. smile

85

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
balin napisał/a:
Excop napisał/a:

A ja, mam pytanie, co do Twojego nicku.
Sugerujesz, że podobna jesteś do tej młodej wówczas Niemki, którą Dieter Bolan wylansował swego czasu?

Dla jasności, ta pani jest Holenderką. smile

Przecież nie chodziło mi o prawdziwą tożsamość.
Nawiązałem tylko do zapisu literowego nicku Autorki.
CCCath, swego czasu popularnej wykonawczyni muzyki disco. Dlatego zapytałem, czy nawiązała do fizjonomii tej ostatniej.
Narodowość, ani pochodzenie, nie miało żadnego znaczenia przy tym zapytaniu. smile

86

Odp: Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..
Excop napisał/a:

A ja, mam pytanie, co do Twojego nicku.
Sugerujesz, że podobna jesteś do tej młodej wówczas Niemki, którą Dieter Bolan wylansował swego czasu?
Tak, z ciekawości pytam.  O tę zimną blondynkę. smile

Zaspokajając Twoją ciekawość - nie, ale jeśli chcesz wiedzieć to ponoć podobieństwem bliżej mi do Megan Fox ale CCCatch bardzo lubię i zakładając tu konto słuchałam 'heaven and hell' big_smile

Posty [ 66 do 86 z 86 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Gdy żonaty mówi, że z żoną mu źle..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024