Facet bi - Netkobiety.pl

Jednym będzie, innym nie.
Użytkowniczki nie będą ostatecznie Twoją partnerką, która będzie z Tobą dzielić życie i łoże

Mroczeku potrzebujesz zgody na przeszłość czy chcesz zostawić sobie furtkę na przyszłość.
Czego się obawiasz jeżeli już ?

Ja miałem podobnie - acz może inne były motywy i inne zasady.
Miałem dziewczyne, od 20 lat jesteśmy razem.
Wcześniej przez 2,5 roku mimo że byliśmy parą miałem klientów i trzepałem facetom.
Ani mojej dziewczynie nie przeszkadzało ze chodze do lasu z facetami ani mnie że stoi na drodze i ma klientów. Tylko u nas to była praca bo pracowałem z tirówkami, gdzie zresztą poznałem piękną Rumunkę z którą będę do końca życia.

Jak jej nie powie o ile sama nie zapyta??? Ja bym nie wpadła na pomysł żeby pytać o seksrelacje z facetami.
Nie wiem jakbym zareagowała na taką rewelację ( "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono") ale jedno wiem - chciałabym wiedzieć. Nie chodzi o to żeby wywnętrzać się na pierwszej randce. Poznajcie się najpierw. Ale przed seksem chciałabym wiedzieć i znać podejście mężczyzny( czy nadal kręcą go faceci, czy to była ciekawość młodzieńczych lat, itp.). Tak jak pisali moi poprzednicy, wszystko jest indywidualne (patrz 1 nawias) i zależy od Ciebie i tej kobiety, nie ma jednego słusznego rozwiązania i podejścia. Ty musisz dokonać wyboru i liczyć się z jego konsekwencjami.

Loteria, dla jednej osoby nie będzie to przeszkodą dla innych tak, ale szacunek że mówisz o tym swoim partnerkom. Osobiście jak ostatnio zauważyłem że duża część dziewczyn jest bi, więc powinny zrozumieć. Osobiście nie trawię takich osób i wolę się trzymać od takich z daleka, a związek z osobą bi, bez szans.

Jak można „wyrosnąć” z orientacji seksualnej? U mnie by to nie przeszło, nie byłabym w stanie zaakceptować faktu, ze mojego partnera pociągali/pociągają tez mężczyźni.

Może nie spójne jednak takie mam. Nie miałam takich sytuacji i dlatego nie przyszłoby mi  do głowy, aby o to pytać. Przypuszczam, ze nie jest to znowu tak codzienne zjawisko. Powiedziałam swoje zdanie, dla mnie związek = zaufanie, a jesli prawda wyjdzie później w praniu, wtedy zaufanie może zostać podkopane. Jak czytam, są różne podejścia, także kobiet, więc nie ma jednej prawdziwszej prawdy i trudno przewidzieć,  co w danej sytuacji "wypali".

Raczej by mi przeszkadzało.
Mogłoby nie przeszkadzać, że facet ma jakiś pociąg do mężczyzn, jednak tego nie realizuje i nie zdradza mnie z żadną płcią.
Ale takie doświadczenia, przy świadomości, że może ich znowu zapragnąć, raczej byłyby trudne do zaakceptowania.

Wiem, co masz na myśli i zgadzam się z ogólnym przesłaniem. Od początku chciałem tylko zwrócić uwagę autora na fakt, że nieujawnienie przez niego tego co intuicyjnie uważa za istotne (m.in. dlatego że jak sama mówisz są to upodobania "niecodzienne") jeśli nie byłby o to zapytany, nie czyni go automatycznie nieszczerym, tak jak sugeruje to w swojej wypowiedzi z tytułowego posta. Tylko tyle i aż tyle.

Ponieważ orientacja na własną płeć to jednak zdecydowana mniejszość, w domyśle nie pytamy o to potencjalnego partnera, bo zakładamy, że jeśli się nami interesuje, jest hetero.
Brak szczerości w takiej sprawie załatwi każdy związek.
Poza tym, wiele osób które deklarują się jako bi, są tak naprawdę homo, tylko niestety przy braku społecznej akceptacji chcą same siebie przekonać że nie.
W każdym razie dla mnie odkrycie takiej informacji post faktum kończyłoby relację z powodu zatajenia.
Bo wiedząc, ja mam wybór, a ktoś wykazuje szacunek do mnie.

Krotko mi by to nie przeszkadzało a także nie przeszkadzało by ludziom których blisko znam.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem.
Czy mam przez to zrozumieć, że [jego]'"doświadczenia z kobietami, przy świadomości, że może ich znowu zapragnąć" byłyby dla Ciebie łatwe (lub łatwiejsze) do zaakceptowania?

Nie da się ukryć, zwłaszcza niektórych... ;)

Nie jestem pewny czy Niepodobnej chodziło o aspekt "konkurencji", czy też o aspekt "niesmaku", o którym wspomniała Istotka, czy jeszcze jakiś inny.
Moim zdaniem nie musi to wynikać z frazy "trudne do zaakceptowania". Ale dzięki za podzielenie się takim wytłumaczeniem, można go uznać za "ważny" (choć nie jestem pewny czy "racjonalny").