25letni prawiczek.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

66

Odp: 25letni prawiczek..

Widzisz Maciej, Twój wątek idealnie potwierdza, że tu nie bycie prawiczkiem jest Twoim największym problemem.
Dlatego kobietom się zapala czerwona lampka w głowie jak widzą 30letniego prawiczka. Bo widzą taką osobę, jaką tutaj mamy. Fobia społeczna, brak wychodzenia z domu, brak znajomych, brak chęci do zmiany tego.

Wyszukujesz sobie powody zamiast wyjść z domu. Powodzenia.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: 25letni prawiczek..

Maciek, zęby to sprawa indywidualna, będziesz chciał aparat to sobie założysz, nie to nie założysz. Bez tego da się żyć. Ale fobię trzeba leczyć. Bo z roku na rok człowiek się zapedza w kozi róg i jest coraz gorzej. Masz rację, po odstawieniu tabletek będziesz się inaczej zachowywał, będzie Ci dużo łatwiej że wszystkim sobie poradzić niż przed. I zawsze bd wiedzial że jak by przyszedł gorszy okres to masz się czym ratować. A czy Ty masz ubezpieczenie?

68 Ostatnio edytowany przez Maciejj1994 (2019-08-15 15:16:56)

Odp: 25letni prawiczek..

Jestem ubezpieczony mam prace(najgorsza jaka moze byc ktora zaraz rzuce) itd. I chcialem sie wkoncu ogarnac bo ile mozna siedziec w tym domu i grac w gry ale nie moge sobie dac rady mysle ze to jakies 8 lat to za duzo zebym sobie z tym poradzil sad(

69

Odp: 25letni prawiczek..
jakcmadoognia napisał/a:
CichyJarek napisał/a:
X77 napisał/a:

Być może po prostu Twój chłopak miał ogromne szczęście. Jednak naiwną głupotą jest liczyć na to, że i we własnym przypadku ono dopisze. Jednak zdecydowanie więcej facetów w takiej sytuacji jak ten Twój albo autor tego wątku, którzy skończyli jako 40-50+ letni prawiczkowie, albo skończyliby tak, gdyby nie wizyta u kurtyzany.
Świat nie jest z góry założoną opowieścią z happyendem na końcu.

Jednak z drugiej strony, to jakoś nie wspomniałaś o sobie, tzn. swoim wieku, przeżytych doświadczeniach związkowo-łóżkowych itp.
Jeżeli w momencie poznania się byłaś od niego sporo starsza, ok 40 roku życia, miałaś bardzo liczne doświadczenia(wyszalałaś się za młodu a teraz szukasz kogoś ułożonego do "spokojnego" życia) lub/i o zgrozo masz jeszcze dziecko/dzieci z poprzedniego związku, to wiedz, że wcale Twojemu chłopakowi nie zazdroszczę.

Jeśli już kogoś chciałabyś jakoś pocieszyć, to wiedz, że perspektywa poznania kogoś w wieku 40-50+ lat, gdzie na dodatek ta osoba jest w podobnym wieku oraz dopiero wtedy przeżywanie z taką osobą pierwszych doświadczeń(które normalnie mają miejsce w wieku 15-20 lat(choć i tak pewnie zawyżyłem górną granicę wieku)) jest bardzo przygnębiająca.

Zgadzam się, jeżeli taka Kobieta miała jednego, dwóch, góra 3 partnerów seksualnych i nie ma dzieci to powiedziałbym że chłopak miał duże szczęście. Mam nadzieje że autorka postu wypowie się na ten temat. Przynajmniej czy ma dzieci z kimś innym. Bo w przypadku kiedy jakimś cudem mężczyzna prawiczek trafi na kobiete która go "chce" ale ma dzieci to tutaj najlepiej zastosować metode dwóch EE.

Nie mam dzieci oraz nie jestem rozwódką. Jestem w jego wieku - 33 lata.
Ale uważam, że oboje mieliśmy szczęście. Wcześniej miałam trzech partnerów, z których tylko pierwszy dobrze rokował. Kolejny miał problem z alkoholem, a ostatni z relacją z mamą. Miło, że to on mnie chciał pomimo większego doświadczenia seksualnego... Różnie się ludziom w życiu układa i czy był czy nie był prawiczkiem nie miało dla mnie większego znaczenia. A i życie seksualne mamy naprawdę udane, więc co za różnica.

Dla mnie sytuacja.... taka sobie. No chyba, że fizycznie jak i mentalnie wyglądasz na 25 latkę, to wtedy spoko.
Ale będąc na jego miejscu to żałowałbym, że wcześniej nie spróbowałem pozbyć się balastu z prostytutką, bądź jakąś panienką o bardzo swobodnym podejściu do seksu.
W obecnych czasach i sytuacji to prawictwo nie ma żadnej wartości i jest czymś, czego należy pozbyć się jak mlecznych zębów.

70 Ostatnio edytowany przez Syś (2019-08-15 21:19:43)

Odp: 25letni prawiczek..

Maciejj 1994_  Spokojnie po tylu latach da się to ogarnąć. Są ludzie którzy nawet po 20 latach decyduja się na leczenie. A ty chyba nie chcesz kolejnych 8 czy 10 lat spędzić tak samo jak teraz, żeby w końcu stwierdzić że i tak ci samo nie przejdzie i trzeba zrobić ten krok.
Jak chcesz to  poszukam przez neta gdzie u ciebie jest psychiatra, zadzwonię i umówię cie na wizytę. Ty idziesz, podchodzisz do recepcji mówisz że masz dzisiaj termin, dajesz dowód ona mówi Ci który pokój. Wchodzisz, lekarz pyta czy jesteś pierwszy raz u psychiatry odpowiadasz że tak. Pyta z jakim problemem przyszedleś. Mówisz że boisz się wychodzic z domu/iść do sklepu, rozmawiac z ludźmi. Bo boli cię wtedy brzuch, robi Ci się gorąco, wali ci  serce gdy ktoś do ciebie gada albo się patrzy. On mówi  że to fobia społeczna.
Zapyta  jeszcze czy miałeś mysli/próby samobójcze, czy na coś chorujesz i przyjmujesz leki na stałe.Odpowiadasz krotko tak/nie. On to zapisuje w komputerze, wypisuje lek i wychodzisz. Tak to wygląda.
Wizyta trwa bardzo krótko, on nie będzie rozstrząsał skąd Ci się to wzięło itd bo to nie psychoterapeuta. On jest tylko żeby Ci powiedzieć na co chorujesz i wypisać Ci lek.
Ja za tabletki dawałam 20 parę złotych, paczka starczała na 2 miesiące.

71

Odp: 25letni prawiczek..

Dziekuje Sys za chec pomocy milo mi ze sie martwisz o kogos nieznajomego z internetu:)Zycze ci wszystkiego dobrego za to a z tym psychiatra zobacze jeszcze(sproboje sam z tym powalczyc ).Jesli chodzi o dziewczyny to sproboje nie spuszczac napoczatek glowy gdy widze naprzeciwko mnie kogos.A od polowy wrzesnia ide zaocznie do liceum tylko na sama mysl juz mnie brzuch boli tymbardziej ze od 3 semestru gdzie wszyscy sie znaja a ja nowy:p

72

Odp: 25letni prawiczek..

No ok, nie ma za co, trzeba sobie pomagać smile a w drugiej klasie to już zawsze jest trochę mniej ludzi, dużo osób odsianych, zwłaszcza tych niepokornych dzieciaków co to niedawno gimbaze kończyli wink

73

Odp: 25letni prawiczek..
X77 napisał/a:

Dla mnie sytuacja.... taka sobie. No chyba, że fizycznie jak i mentalnie wyglądasz na 25 latkę, to wtedy spoko.
Ale będąc na jego miejscu to żałowałbym, że wcześniej nie spróbowałem pozbyć się balastu z prostytutką, bądź jakąś panienką o bardzo swobodnym podejściu do seksu.
W obecnych czasach i sytuacji to prawictwo nie ma żadnej wartości i jest czymś, czego należy pozbyć się jak mlecznych zębów.

O cholercia, serio?
Wyglądam na około 26-28, tak według tego co ludzie mówią. Mentalnie nie wiem, ale nie sądzę żeby na 25 lat. Ale naprawdę nie rozumiem jakie to ma znaczenie na ile lat wyglądam czy się zachowuję.
I zdecydowanie dużo lepiej dla mnie wygląda sytuacja "33-letni prawiczek" niż "nie miałam z kim tego zrobić to poszedłem na dziwki". Ale jasne, każdy ma swoje podejście.

74 Ostatnio edytowany przez X77 (2019-08-19 19:28:33)

Odp: 25letni prawiczek..
jakcmadoognia napisał/a:
X77 napisał/a:

Dla mnie sytuacja.... taka sobie. No chyba, że fizycznie jak i mentalnie wyglądasz na 25 latkę, to wtedy spoko.
Ale będąc na jego miejscu to żałowałbym, że wcześniej nie spróbowałem pozbyć się balastu z prostytutką, bądź jakąś panienką o bardzo swobodnym podejściu do seksu.
W obecnych czasach i sytuacji to prawictwo nie ma żadnej wartości i jest czymś, czego należy pozbyć się jak mlecznych zębów.

O cholercia, serio?
Wyglądam na około 26-28, tak według tego co ludzie mówią. Mentalnie nie wiem, ale nie sądzę żeby na 25 lat. Ale naprawdę nie rozumiem jakie to ma znaczenie na ile lat wyglądam czy się zachowuję.
I zdecydowanie dużo lepiej dla mnie wygląda sytuacja "33-letni prawiczek" niż "nie miałam z kim tego zrobić to poszedłem na dziwki". Ale jasne, każdy ma swoje podejście.

Wyjaśnię Ci o co chodzi z wiekiem mentalnym.
Chodzi o to, że osoby mające mentalnie 40-50-60 lat, to osoby pozbawione już spontaniczności, bez namiętności, na nic nie mające już ochoty, zamknięte na różne propozycje, bo "swoje już przeżyły", "bo już się wyszalały", "bo to już nie ten wiek", bo "nie mamy już dwadzieścia kilka lat" itp. Czyli nic tylko szara proza życia.

A to jakie ma znaczenie jak wyglądasz czy się zachowujesz, pytasz?

Ja bym nie chciał takiego scenariusza w życiu, że dożywam 38-40 roku życia jako prawiczek i uwagę na mnie zwraca dopiero 40-50 letnia kobieta, która wcześniej, gdy była młodsza i względnie atrakcyjniejsza, to wolała innego/innych ode mnie, wyszalała się z nim/nimi(przeżyła wszystko co najlepsze), a teraz nagle szuka kogoś ułożonego, do "poważnego" związku, od samego początku opartego na szarej prozie życia, bez zabaw, szaleństw(w pozytywnym tego słowa znaczeniu), to nagle dopiero teraz na mnie zwraca uwagę(mimo iż wcześniej traktowała[by] mnie jak powietrze). Nigdy bym się na takie coś nie zgodził. W dodatku - jeśli ona byłaby moją pierwszą - jej przeszłość seksualna mogłaby mnie dręczyć. Czyli ona się wyszalała, przeżyła z innym/innymi najlepsze lata swojego życia, zaś dla mnie pozostawiła samą siebie, jako "poważna pani" w średnim wieku oraz "zaszczytną" role bycia jej opcją zapasową/rezerwową na starość. 
Nie, ja bym nawet nie uwierzył takiej kobiecie, że mnie kocha, że jej się podobam itp.



I szczerze mówiąc na miejscu Twojego facet też bym się zastanawiał, czy np. 10 lat wcześniej byś go zechciała.... W końcu nie powinien być prawiczkiem do 33 roku życia, więc miał problem z płcią przeciwną.

A co do "poszedłem na dziwki, bo nie miałem z kim tego zrobić" to jest to normalne u facetów nie mających powodzenia u płci przeciwnej i musicie się z tym pogodzić. Zresztą, po co i na kogo ja miałbym czekać w celibacie i cnocie, skoro nie mam gwarancji, ba.... naszet nie mam na to najmniejszych szans, że trafię na 22-26 letnią dziewicę, a w dodatku z czasem wcale młodszy się nie robię? Wolałbym już żałować tego co zrobiłem, niż tego, czego nie zrobiłem i żyć w poczuciu, że mnie coś w życiu ominęło.

75

Odp: 25letni prawiczek..
X77 napisał/a:

Wyjaśnię Ci o co chodzi z wiekiem mentalnym.
Chodzi o to, że osoby mające mentalnie 40-50-60 lat, to osoby pozbawione już spontaniczności, bez namiętności, na nic nie mające już ochoty, zamknięte na różne propozycje, bo "swoje już przeżyły", "bo już się wyszalały", "bo to już nie ten wiek", bo "nie mamy już dwadzieścia kilka lat" itp. Czyli nic tylko szara proza życia.

A to jakie ma znaczenie jak wyglądasz czy się zachowujesz, pytasz?

Ja bym nie chciał takiego scenariusza w życiu, że dożywam 38-40 roku życia jako prawiczek i uwagę na mnie zwraca dopiero 40-50 letnia kobieta, która wcześniej, gdy była młodsza i względnie atrakcyjniejsza, to wolała innego/innych ode mnie, wyszalała się z nim/nimi(przeżyła wszystko co najlepsze), a teraz nagle szuka kogoś ułożonego, do "poważnego" związku, od samego początku opartego na szarej prozie życia, bez zabaw, szaleństw(w pozytywnym tego słowa znaczeniu), to nagle dopiero teraz na mnie zwraca uwagę(mimo iż wcześniej traktowała[by] mnie jak powietrze). Nigdy bym się na takie coś nie zgodził. W dodatku - jeśli ona byłaby moją pierwszą - jej przeszłość seksualna mogłaby mnie dręczyć. Czyli ona się wyszalała, przeżyła z innym/innymi najlepsze lata swojego życia, zaś dla mnie pozostawiła samą siebie, jako "poważna pani" w średnim wieku oraz "zaszczytną" role bycia jej opcją zapasową/rezerwową na starość. 
Nie, ja bym nawet nie uwierzył takiej kobiecie, że mnie kocha, że jej się podobam itp.



I szczerze mówiąc na miejscu Twojego facet też bym się zastanawiał, czy np. 10 lat wcześniej byś go zechciała.... W końcu nie powinien być prawiczkiem do 33 roku życia, więc miał problem z płcią przeciwną.

A co do "poszedłem na dziwki, bo nie miałem z kim tego zrobić" to jest to normalne u facetów nie mających powodzenia u płci przeciwnej i musicie się z tym pogodzić. Zresztą, po co i na kogo ja miałbym czekać w celibacie i cnocie, skoro nie mam gwarancji, ba.... naszet nie mam na to najmniejszych szans, że trafię na 22-26 letnią dziewicę, a w dodatku z czasem wcale młodszy się nie robię? Wolałbym już żałować tego co zrobiłem, niż tego, czego nie zrobiłem i żyć w poczuciu, że mnie coś w życiu ominęło.

W takim razie zdecydowanie bliżej mi mentalnie do 25-latki niż 40-latki, bo jestem otwarta na różne zabawy i eksperymenty. Nie tylko w sferze seksu. Nie wyobrażam sobie takiej szarej prozy życia i mam nadzieję, że własnie z nim trochę poszaleję wink. Mam wrażenie też, że to on bardziej chce rodziny, żony, dzieci i takiego spokojnego, normalnego życia.

Gdybym poznała go 10 lat temu to też bym go chciała. Nie wiem czy wtedy potrafiłabym go docenić, bo kiedyś nie potrafiłam aż tak dostrzec i docenić dobrych ludzi z wartościowym charakterem, ale nie jest w niczym gorszy od poprzednich facetów. Wręcz przeciwnie, ma dużo lepszy charakter i żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Jest też bardziej ogarnięty życiowo niż poprzedni i naprawdę kobieta może poczuć się przy nim bezpieczna. Daje mi to czego inni faceci nie potrafili, więc nie musi się na pewno obawiać tego czy mi się podoba. Wieloma jego szarmanckimi zachowaniami jestem wręcz bardzo miło zaskoczona.

Trudno stwierdzić czemu wcześniej nie miał nikogo. Zdecydowanie nie jest typem podrywacza i ma mocno zakodowaną monogamię w głowie (być może wyniósł to z domu rodzinnego, bo jego rodzice bardzo się kochają i wspierają przez cały związek - tak mówił). Jego brat (28 lat) też nigdy nie miał dziewczyny i ma podobne usposobienie, jest spokojny i nieśmiały. Może też pozna dopiero za 5 lat tongue.

76

Odp: 25letni prawiczek..
jakcmadoognia napisał/a:

W takim razie zdecydowanie bliżej mi mentalnie do 25-latki niż 40-latki, bo jestem otwarta na różne zabawy i eksperymenty. Nie tylko w sferze seksu. Nie wyobrażam sobie takiej szarej prozy życia i mam nadzieję, że własnie z nim trochę poszaleję wink. Mam wrażenie też, że to on bardziej chce rodziny, żony, dzieci i takiego spokojnego, normalnego życia.

Gdybym poznała go 10 lat temu to też bym go chciała. Nie wiem czy wtedy potrafiłabym go docenić, bo kiedyś nie potrafiłam aż tak dostrzec i docenić dobrych ludzi z wartościowym charakterem, ale nie jest w niczym gorszy od poprzednich facetów. Wręcz przeciwnie, ma dużo lepszy charakter i żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Jest też bardziej ogarnięty życiowo niż poprzedni i naprawdę kobieta może poczuć się przy nim bezpieczna. Daje mi to czego inni faceci nie potrafili, więc nie musi się na pewno obawiać tego czy mi się podoba. Wieloma jego szarmanckimi zachowaniami jestem wręcz bardzo miło zaskoczona.

Trudno stwierdzić czemu wcześniej nie miał nikogo. Zdecydowanie nie jest typem podrywacza i ma mocno zakodowaną monogamię w głowie (być może wyniósł to z domu rodzinnego, bo jego rodzice bardzo się kochają i wspierają przez cały związek - tak mówił). Jego brat (28 lat) też nigdy nie miał dziewczyny i ma podobne usposobienie, jest spokojny i nieśmiały. Może też pozna dopiero za 5 lat tongue.

Na jego miejscu wcale bym nie czekał w celibacie kolejnych 5 lat na kobietę po 30sce mającej kilku partnerów seksualnych. Tym bardziej, że nikt nie powiedział, że na pewno nie będzie gorzej.

Kolejny powód, dlaczego lepiej być sk***** niż grzecznym nieśmiałym romantykiem.

Skoro jedyny wybór jaki miałbym to być szczęśliwym kosztem nieszczęścia wszystkich wokół, albo być nieszczęśliwym by wszyscy inni byli szczęśliwi - to wybieram to pierwsze.
Uważam, że najgorsze, co może dziecku zrobić rodzić, to tak go wychować, by dzięki niemu wszyscy wokół byli szczęśliwi poza nim samym.

Co do Twojej sytuacji z Twoim obecnym facetem.... to przyjąłem do wiadomości co teraz napisałaś, lecz nie wezmę tego ot tak ślepo na wiarę.
I im starsza kobieta, tym mniej będę skłonny jej zaufać - choć i tak już za bardzo nikomu na ślepo nie ufam.

77 Ostatnio edytowany przez niedojrzalychlopczyk (2019-08-22 13:27:49)

Odp: 25letni prawiczek..

Oooo nasi tu byli big_smile Jeżeli nie zachorujesz na  "zazdrość wsteczną " to już zwyciężyłeś. Zależy czego oczekujesz od związku, tylko seks, miłość, stabilizacja? Kobietom to przeszkadza ( 25 lat ) nie beda sie z Ciebie smiac ale nagle ... konatk sie urwie, wiec masz przewalone ale ... jestes jeszcze młody. Oj wiesz bedzie im przeszkadzac ze nie bedziesz dobry w łóżku, ze coś z głowa nie tak bo stary jestes, ze do innej uciekniesz sprawdzić jak to jest z innymi ... pierdzielą głupoty wink Masz szanse, musisz udawać, dostałem info od kolegi który rusza wszystko co sie rusza ( biseks ) i dzieki niemu udało mi sie poznać jedna jedyna  kobiete w moim życiu która okazała sie być ... nie w moim typie ( inne poglądy odnośnie seksu ), jak nie jesteś smiały, udawaj, Mancer adept jakis tam szabelski ma fajne rady ale w gruncie sprawy sam byś ogarnał to co on w praktyce. Wiem co czujesz, ojjj wiem ... niby taka naturalna sprawa nie?  A jak rodzice nie powiedza w szkole nie naucza to sie cżłowiek budzi ze studiami praca i kredytem w wieku dwudziestu paru lat i co dalej ... znajomi maja juz dzieci zony a Ty dziewczyny za reke nie trzymałeś. Musisz być choć troche przebojowy ( nie słuchaj moich rad ja do dziś nic tego a jestem rok starszy  big_smile ) ale tez uważać bo zauwazyłem że jak to ludzie, ludzie są rózni wiec musisz wybadać teren czy przy niej błaznować, czy zgrywać tajemniczego silnego samca, czy chama i buraka, czy dojrzałego odpowiedzialnego mężczyzne ojjjj ... szczerze to ja już po 25 roku troche sobie dałem spokój bo pewnie i tak nie znajde partnerki która by mnie satysfakcjonowała ( dziewic ze świeca w tym kraju szukać ) ... Ty sie nie załamuj, na pewno jest jakaś wspaniała kobieta która na Ciebie czeka i bedziecie szczesliwi do końca życia big_smile Czego Ci z całego serduszka życze.

78

Odp: 25letni prawiczek..
X77 napisał/a:
jakcmadoognia napisał/a:

W takim razie zdecydowanie bliżej mi mentalnie do 25-latki niż 40-latki, bo jestem otwarta na różne zabawy i eksperymenty. Nie tylko w sferze seksu. Nie wyobrażam sobie takiej szarej prozy życia i mam nadzieję, że własnie z nim trochę poszaleję wink. Mam wrażenie też, że to on bardziej chce rodziny, żony, dzieci i takiego spokojnego, normalnego życia.

Gdybym poznała go 10 lat temu to też bym go chciała. Nie wiem czy wtedy potrafiłabym go docenić, bo kiedyś nie potrafiłam aż tak dostrzec i docenić dobrych ludzi z wartościowym charakterem, ale nie jest w niczym gorszy od poprzednich facetów. Wręcz przeciwnie, ma dużo lepszy charakter i żałuję, że nie poznałam go wcześniej. Jest też bardziej ogarnięty życiowo niż poprzedni i naprawdę kobieta może poczuć się przy nim bezpieczna. Daje mi to czego inni faceci nie potrafili, więc nie musi się na pewno obawiać tego czy mi się podoba. Wieloma jego szarmanckimi zachowaniami jestem wręcz bardzo miło zaskoczona.

Trudno stwierdzić czemu wcześniej nie miał nikogo. Zdecydowanie nie jest typem podrywacza i ma mocno zakodowaną monogamię w głowie (być może wyniósł to z domu rodzinnego, bo jego rodzice bardzo się kochają i wspierają przez cały związek - tak mówił). Jego brat (28 lat) też nigdy nie miał dziewczyny i ma podobne usposobienie, jest spokojny i nieśmiały. Może też pozna dopiero za 5 lat tongue.

Na jego miejscu wcale bym nie czekał w celibacie kolejnych 5 lat na kobietę po 30sce mającej kilku partnerów seksualnych. Tym bardziej, że nikt nie powiedział, że na pewno nie będzie gorzej.

Kolejny powód, dlaczego lepiej być sk***** niż grzecznym nieśmiałym romantykiem.

Skoro jedyny wybór jaki miałbym to być szczęśliwym kosztem nieszczęścia wszystkich wokół, albo być nieszczęśliwym by wszyscy inni byli szczęśliwi - to wybieram to pierwsze.
Uważam, że najgorsze, co może dziecku zrobić rodzić, to tak go wychować, by dzięki niemu wszyscy wokół byli szczęśliwi poza nim samym.

Co do Twojej sytuacji z Twoim obecnym facetem.... to przyjąłem do wiadomości co teraz napisałaś, lecz nie wezmę tego ot tak ślepo na wiarę.
I im starsza kobieta, tym mniej będę skłonny jej zaufać - choć i tak już za bardzo nikomu na ślepo nie ufam.

Święte słowa X77. Święte słowa. Nie ma nic gorszego jak kastracja przez własną matkę. Bo to tam się ten proces ucinania jaj zaczyna. A potem to już z górki. Masz być miły, grzeczny, usłużny i poświęcać się. A gdzie własne szczęście ?

79 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-02-04 16:43:24)

Odp: 25letni prawiczek..

Lucyfer666
Ja myślę że jeżeli pannie spodoba się autor to fakt bycia prawiczkiem czy braku wcześniejszego związku nie będzie tak bardzo paraliżujący. Wiadomo że im panna młodsza tym łatwiej to zaakceptuje ze względu na mniejsze doświadczenia lub wręcz jego brak. Poza tym ktoś kto pierwszy raz przechodzi doświadczenia w późniejszym wieku znając już realia z obserwacji zapewne będzie się bardziej starał.

Mając 25 lat ba... nawet 30 zawsze istnieje szansa że zainteresują się tobą 16-tki tak bezinteresownie. Niektórzy wolniej się starzeją, np. taki Singapurczyk Chuando Tan mając lat 50 i zainteresowanie pośród 20-latek. W wieku 25 lat można jeszcze wszystko zacząć z 16-tką bez doświadczeń jeśli jej się na prawdę spodobasz. W tym wieku panny jeszcze kierują się emocjami.  Osobiście znam takie związki z 10-15 letnią różnica i są to szczęśliwe związki.

----------

Dodam jedynie że rozumiem problemy autora gdyż sam parę lat temu przechodziłem przez to wszystko. Doskonale zdaje sobie sprawę jak trauma z lat szkolnych potrafi się odbić w późniejszym życiu dorosłych. Osoby uchodzące za ówczesnych celebrytów szkolnych lub zwyczajnie przeciętnie rozwijające się jak 90% nastolatków, przechodzące wszystko w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu mogą tego nigdy nie pojąć. W człowieku pod kamuflażem osoby dorosłej siedzi wciąż ten sam 15latek na co dzień zgrywający dojrzałego mężczyznę lecz w głębi to wciąż ten sam chłopiec którego coś w życiu ominęło stąd psychika wciąż niedojrzała. Jak to mówią, pewnych etapów życia nie da się przeskoczyć żeby zacząć normalnie się rozwijać, wszystko trzeba przejść choćby później ale trzeba. W przeciwnym wypadku pozostaje ułomność umysłowa do końca życia. Najgorsze uczucie? Mając pewne lata i świadomość braku doświadczenia z kobietą, jednocześnie w tym momencie obserwując młodzież która w grupce rodzących się sympatii chadza po szkole do McDonald'sa i przechodzi te doświadczenia których ty nie masz. Wtedy zdajesz sobie sprawę że są w rozwoju lata świetlne przed tobą, a samemu odpowiadasz sobie "jakie to nie sprawiedliwe, dotyczy to wszystkich tylko nie mnie". W moim przypadku dochodził jeszcze brak towarzystwa czy ogólnej akceptacji wśród rówieśników. Pracując na stanowisku w biurze dostrzegałem kolosalną różnicę mentalną pomiędzy mną a "normalnymi ludźmi". Oni mając pewne doświadczenia w swoim wieku, towarzystwo w z lat szkolnych/studiów, miłe wspomnienia z liceum , studniówki, miłości, itp. na obecnym etapie życia posiadali zupełnie inne problemy osobiste co ja. Cóż, potrzeba tu pełnej wyrozumiałości i zadania sobie pytania "a co by było gdybym to ja był/była na jego miejscu".

Nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze, my "inni" na tle reszty społeczeństwa musimy się 3mać razem.


PS: Z doświadczenia wiem że tego typu sytuacje dotyczą osób uchodzących w życiu za szczególnie nadwrażliwe, możliwe że w połączeniu z nerwicą natręctw. Zapytam się autora czy w dzieciństwie miał jakieś zdolności artystyczne bądź nadal ma, czy ma nerwicę, fobie które trudno racjonalnie wytłumaczyć, np społeczne ale też coś w rodzaju częstego mycia rąk, czystości itp.



-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj opcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

80

Odp: 25letni prawiczek..

Dopisuje się do innego tematu wedle moderatora smile
Mam 24 lata, w czerwcu 2019r. skończyłem studia licencjacki (finanse i rachunkowość), chociaż jak teraz widzę z biegiem czasu były to 3 zmarnowane lata. Od października pracuję na odlewni tłoków, chociaż teraz od poniedziałku przez korona(ś)wirusa będę na bezrobociu, ponieważ zakład staje i nie wiem co dalej z pracą.
Mój wygląd: 180cm wzrostu, szczupły, przystojny? ja raczej uważam się za średniaka, ale są różne gusta. Mieszkam na wsi niedaleko 20tys miasta na podkarpaciu.  Do miasta niby mam niedaleko bo z 6-7km, ale i tak nie ma czym pojechać, ponieważ jak na razie nie mam prawka, przez co większość czasu siedzę w domu lub praca-dom-praca-dom i tak w kółko. Prawko już jedną nogą mam, ponieważ tylko został mi zdać egzamin praktyczny, który miałem mieć w piątek 20.03,  no ale korona(ś)wirus, samochód w sumie też, gdyż pieniądze mam odłożone i dzięki czemu w końcu będę mógł się gdzieś ruszyć. Ktoś może powiedzieć a znajomi? Nie mam, albo mam tylko wtedy jak coś chcą. Pasji, hobby, raczej jakiś innych od większości ludzi nie mam.
Dobra przechodzę do tematu. Mój problem tkwi w tym że jestem nieśmiały, a raczej wiąże się to z brakiem pewności siebie, wiary w siebie i niską samooceną. Plus do tego dochodzi chyba najgorsze u mnie, moja małomówność, przez co nie potrafię nawiązywać relacji międzyludzkich, ponieważ nie wiem o czym rozmawiać no chyba, że ktoś prowadzi rozmowę i wiem coś na dany temat to rozmawiam, a tak to jestem po prostu nudziarzem i jak jestem w gronie ludzi to większość czasu milczę, ponieważ nie mam co do powiedzenia. Jestem też trochę zamknięty w sobie, ponieważ boje się ośmieszenia przed ludźmi, co o mnie powiedzą, co pomyślą.
Wychowywałem się w domu gdzie ojciec alkoholik, mama próbowała coś tam zmienić, ale nigdy nie dostałem jej matczynej miłości. Dwaj bracia idą w ślady ojca, jedynie siostra normalna. Jestem strasznie podobny do mojej mamy, z czego nie jestem zbyt zadowolony, gdyż jak widzę jaka Ona jest, to boję się, że ja też mogę taki być.
Jest mi trudno poznawać nowe osoby, a w szczególności z kobiety, przez co mam zerowe doświadczenie z nimi i nigdy nie byłem w związku, przez co też ubolewam gdyż brakuje mi miłości, czuję się samotny i też trochę zazdroszczę innym, że są "normalni". Jestem wrażliwy, jestem również płaczkiem, przez co chyba użalam się nad sobą   co nie jest dobre. Nawet jak mam coś załatwić czy telefonicznie, czy osobiście, to jest mi ciężko, gdyż zazwyczaj łamie mi się głos, niekiedy ręce drżą, nie mówiąc tu już o zagadaniu do kobiety. Nie wiem czy to nie jest czasem jakaś fobia, albo ja sobie tak wmawiam. Również nie jestem jakoś zabawny, często również odpowiadam półsłówkami plus do tego dochodzi to, że trochę czasami chaotycznie i niewyraźnie mówię. Czuję się jak nieudacznik.
Plany na przyszłość jakieś tam mam. Przede wszystkim chcę się wyprowadzić z mojego domu, chociaż "dom" to ciężko nazwać i nawet byłoby mi wstyd do niego kogoś zaprosić, a później bym zobaczył. Boję się samotności i mam związane z tym niekiedy czarne myśli, gdyż nie chciałbym skończyć jako 30 letni samotny facet.

81 Ostatnio edytowany przez CichyJarek (2020-04-06 00:15:58)

Odp: 25letni prawiczek..

Kurde to ja nie mam dwójki przedniej(nie stać mnie narazie żeby wstawić sobie zęba), to znaczy że jestem już skreślony?:O Zresztą w moim wypadku to ząb pół biedy...

82

Odp: 25letni prawiczek..
Morfeusz89 napisał/a:

Lucyfer666
Ja myślę że jeżeli pannie spodoba się autor to fakt bycia prawiczkiem czy braku wcześniejszego związku nie będzie tak bardzo paraliżujący. Wiadomo że im panna młodsza tym łatwiej to zaakceptuje ze względu na mniejsze doświadczenia lub wręcz jego brak. Poza tym ktoś kto pierwszy raz przechodzi doświadczenia w późniejszym wieku znając już realia z obserwacji zapewne będzie się bardziej starał.

Mając 25 lat ba... nawet 30 zawsze istnieje szansa że zainteresują się tobą 16-tki tak bezinteresownie. Niektórzy wolniej się starzeją, np. taki Singapurczyk Chuando Tan mając lat 50 i zainteresowanie pośród 20-latek. W wieku 25 lat można jeszcze wszystko zacząć z 16-tką bez doświadczeń jeśli jej się na prawdę spodobasz. W tym wieku panny jeszcze kierują się emocjami.  Osobiście znam takie związki z 10-15 letnią różnica i są to szczęśliwe związki.

----------

Dodam jedynie że rozumiem problemy autora gdyż sam parę lat temu przechodziłem przez to wszystko. Doskonale zdaje sobie sprawę jak trauma z lat szkolnych potrafi się odbić w późniejszym życiu dorosłych. Osoby uchodzące za ówczesnych celebrytów szkolnych lub zwyczajnie przeciętnie rozwijające się jak 90% nastolatków, przechodzące wszystko w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu mogą tego nigdy nie pojąć. W człowieku pod kamuflażem osoby dorosłej siedzi wciąż ten sam 15latek na co dzień zgrywający dojrzałego mężczyznę lecz w głębi to wciąż ten sam chłopiec którego coś w życiu ominęło stąd psychika wciąż niedojrzała. Jak to mówią, pewnych etapów życia nie da się przeskoczyć żeby zacząć normalnie się rozwijać, wszystko trzeba przejść choćby później ale trzeba. W przeciwnym wypadku pozostaje ułomność umysłowa do końca życia. Najgorsze uczucie? Mając pewne lata i świadomość braku doświadczenia z kobietą, jednocześnie w tym momencie obserwując młodzież która w grupce rodzących się sympatii chadza po szkole do McDonald'sa i przechodzi te doświadczenia których ty nie masz. Wtedy zdajesz sobie sprawę że są w rozwoju lata świetlne przed tobą, a samemu odpowiadasz sobie "jakie to nie sprawiedliwe, dotyczy to wszystkich tylko nie mnie". W moim przypadku dochodził jeszcze brak towarzystwa czy ogólnej akceptacji wśród rówieśników. Pracując na stanowisku w biurze dostrzegałem kolosalną różnicę mentalną pomiędzy mną a "normalnymi ludźmi". Oni mając pewne doświadczenia w swoim wieku, towarzystwo w z lat szkolnych/studiów, miłe wspomnienia z liceum , studniówki, miłości, itp. na obecnym etapie życia posiadali zupełnie inne problemy osobiste co ja. Cóż, potrzeba tu pełnej wyrozumiałości i zadania sobie pytania "a co by było gdybym to ja był/była na jego miejscu".

Nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze, my "inni" na tle reszty społeczeństwa musimy się 3mać razem.


PS: Z doświadczenia wiem że tego typu sytuacje dotyczą osób uchodzących w życiu za szczególnie nadwrażliwe, możliwe że w połączeniu z nerwicą natręctw. Zapytam się autora czy w dzieciństwie miał jakieś zdolności artystyczne bądź nadal ma, czy ma nerwicę, fobie które trudno racjonalnie wytłumaczyć, np społeczne ale też coś w rodzaju częstego mycia rąk, czystości itp.



-------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, użyj opcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

Ja mam 29, chciałbym poznać młodszą dziewczyne najlepiej dziewice ale łysieje więc tak młodo nie wyglądam...

Posty [ 66 do 82 z 82 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024