Mam 19 lat, mój chłopak jest rok starszy. Ja jestem w klasie maturalnej, on już jest na studiach. Mieszkamy niedaleko, od prawie 2 lat co tydzień się spotykamy w soboty, czasem w niedziele, w tygodniu tylko dzwonimy do siebie i mesenger.
Jak się spotykamy, to jemy na mieście, czasem pójdziemy do sklepu meblowego i snujemy plany jak to będzie umeblowane nasze mieszkanie. Przez mesenger takich tematów nie poruszamy. Czasem chodzimy za rękę. Nasze poczucie humoru jest OK. Mieszkamy osobno, każdy ze swoimi rodzicami i nie zanosi się na szybkie zamieszkanie.
jak miałam jakiś dół psychiczny, to mogłam gadać przez telefon 2 godziny i on zawsze mnie wysłuchał i pocieszył.
Tylko jakoś taka relacja niby jest dobra, ale jakoś chyba to co jest między nami to nie jest związek. Sama nie wiem czy to związek ?
nie napisałaś jak seks ? Prawie 2 lata w związku, czy współżycie seksualne sprawia satysfakcję ?
Przez ten okres czasu robilismy to tylko 2 razy, z samego seksu jestem bardzo zadowolona.
Czyli dopiero niedawno rozpoczęliście współżycie, to na moje oko wszystko u was w porządku, pielęgnuj relację, dbaj o swojego chłopaka, nie na wszystko się zgadzaj, czasem postaw na swoim, czasem ustąp... Nie mam na mysli seksu, a różne sprawy...
W tym co piszesz nie widzę nic dziwnego. Czasem nadchodzi taka stagnacja, można ja przeczekać lub zrobić miłą niespodziankę
wiem o tym, że faceci lubia niespodzianki,
ale nie tak było, pierwszy raz zrobilismy to ponad rok temu, jakoś po 3 miesiącach znajomości u mnie, gdy miałam wolna chatę, potem przez ponad rok nie było mozliwości gdzie i jak, drugi raz w ubiegłym tygodniu, pojechałam do niego na stancję, zrobiłam mu niespodziankę, klikałam z nim na mesengerze stojąc pod jego oknem i nagle zadzwoniłam do jego drzwi, tak się ucieszył, że od razu wylądowaliśmy w łóżku