tak zaczęłam się zastanawiać, jestem z facetem juz dwa lata, nasze początki nie były jakimś wybuchem namiętności, nieodklejania się, znajomość bardzo powoli się rozwijała aż do związku. Okazało się w sumie nie dawno, że na poczatku naszej relacji on spotykał się z kimś innym, ale że nic z tego nie wyszło, tzn jak nie byliśmy parą to z kimś się spotykał. Ja wpadłam w lekką histerię, bo poczułam się tak, że byłam jakimś kołem zapasowym, że nie zrobiłam na nim wrażenie i mu nie zależało. On później zaczął mnie uspakajać, że to jest przeszłość i ze bał się mi o tym mówić, bo wiedział, że nie będę zadowolona i będę się czepiać. Czy uważacie, że mam powodu do smutku i do tego żeby czuć się mało ważna?
zawsze wydawało mi się, ze prawdziwe związku to są takie gdzie od razu widac to zaangażowanie, chemie i chęć bycia z kimś? a nie, że byłam ja i jeszcze ktoś inny... ale powiedział, że mu z tamtą nie wyszło i że to nie było to
Ile macie lat? rozdrapywanie sytuacji z przed waszego zwiazku, to odkopywanie grobu prababci, oprocz smrodu niczego innego nie wniesie
jesteśmy obydwoje po 30.
tak zaczęłam się zastanawiać, jestem z facetem juz dwa lata, nasze początki nie były jakimś wybuchem namiętności, nieodklejania się, znajomość bardzo powoli się rozwijała aż do związku. Okazało się w sumie nie dawno, że na poczatku naszej relacji on spotykał się z kimś innym, ale że nic z tego nie wyszło, tzn jak nie byliśmy parą to z kimś się spotykał. Ja wpadłam w lekką histerię, bo poczułam się tak, że byłam jakimś kołem zapasowym, że nie zrobiłam na nim wrażenie i mu nie zależało. On później zaczął mnie uspakajać, że to jest przeszłość i ze bał się mi o tym mówić, bo wiedział, że nie będę zadowolona i będę się czepiać. Czy uważacie, że mam powodu do smutku i do tego żeby czuć się mało ważna?
zawsze wydawało mi się, ze prawdziwe związku to są takie gdzie od razu widac to zaangażowanie, chemie i chęć bycia z kimś? a nie, że byłam ja i jeszcze ktoś inny... ale powiedział, że mu z tamtą nie wyszło i że to nie było to
A u ciebie była chemia od początku, bo sama piszesz o niezbyt egzaltowanych początkach?
podobał mi się, ale nie było czegoś takiego wow, ja tez jestem nieśmiała on tak samo, wiec musielismy sie bliżej poznać.Pisze dlatego, bo nieraz słysze historie czy nawet tu pisane, że jest tzw strzała amora
podobał mi się, ale nie było czegoś takiego wow, ja tez jestem nieśmiała on tak samo, wiec musielismy sie bliżej poznać.Pisze dlatego, bo nieraz słysze historie czy nawet tu pisane, że jest tzw strzała amora
Zatem u żadnego z Was dwojga nie było wow. Problemem więc nie jest to, że nie było chemii, ale że czujesz się wyborem z braku laku, bo facet spotykał się na początku równocześnie z dwoma kobietami, ale że z tamtą nie wyszło, to rozwijał związek z Tobą.
A jak jest teraz między Wami?
teraz jest super planujemy wspólna przyszlosc wiem ze to jet facet z ktorym chce byc, ale jednak sie dowiedzialam o tym to mi troch z tym zle
teraz jest super planujemy wspólna przyszlosc wiem ze to jet facet z ktorym chce byc, ale jednak sie dowiedzialam o tym to mi troch z tym zle
To może nie warto zajmować się tym, co było, ale skupić na tym, co jest.
Nie znaczy to, że masz zignorować fakt, że facet potrafi grać na dwa fronty, ale uznać, że ludzie czasami popełniają błędy, ale potrafią wyciągać wnioski.
Czy Twój facet widzi w tym co się wydarzyło coś niestosownego, czy uważa, że to nic złego testować jednocześnie kilka możliwości?
9 2020-01-20 21:56:31 Ostatnio edytowany przez marakujka (2020-01-20 21:57:01)
tak zaczęłam się zastanawiać, jestem z facetem juz dwa lata, nasze początki nie były jakimś wybuchem namiętności, nieodklejania się, znajomość bardzo powoli się rozwijała aż do związku. Okazało się w sumie nie dawno, że na poczatku naszej relacji on spotykał się z kimś innym, ale że nic z tego nie wyszło, tzn jak nie byliśmy parą to z kimś się spotykał. Ja wpadłam w lekką histerię, bo poczułam się tak, że byłam jakimś kołem zapasowym, że nie zrobiłam na nim wrażenie i mu nie zależało. On później zaczął mnie uspakajać, że to jest przeszłość i ze bał się mi o tym mówić, bo wiedział, że nie będę zadowolona i będę się czepiać. Czy uważacie, że mam powodu do smutku i do tego żeby czuć się mało ważna?
zawsze wydawało mi się, ze prawdziwe związku to są takie gdzie od razu widac to zaangażowanie, chemie i chęć bycia z kimś? a nie, że byłam ja i jeszcze ktoś inny... ale powiedział, że mu z tamtą nie wyszło i że to nie było to
Jasne, że możesz mieć przeróżne uczucia. Jak każdy.
Jednak sama definiowałaś i rozumiałaś prawdziwy związek jako ten, w którym od razu widać zaangażowanie, chemię, chęci. A jednak, mimo to weszłaś z pełną świadomością w coś mdłego, dość niejasnego i niezgodnego z twoim rozumieniem, więc... nie przejmuj się przeszłością i działacie razem. Najważniejsze, że teraz obydwoje bardzo chcecie być ze sobą.
On właśnie nie widzi w tym nic złego, podkreśla że jest to nieznacząca przeszłość. I żebym nie drażyła tematu i wręcz żałuje ze mi o tym powiedział. Dodał, że nie ma kontaktu z tą kobietą i że to była zwykła znajomość, nic z tego nie wyszłoby i tak.
On właśnie nie widzi w tym nic złego, podkreśla że jest to nieznacząca przeszłość. I żebym nie drażyła tematu i wręcz żałuje ze mi o tym powiedział. Dodał, że nie ma kontaktu z tą kobietą i że to była zwykła znajomość, nic z tego nie wyszłoby i tak.
W takim razie moim zdaniem możesz czuć się zaniepokojona, bo to jednak nie jest fair spotykanie się w celach związkowych z więcej niż jedną osobą. Bo skąd można mieć pewność, czy w trakcie Waszego związku nie zacznie testować innych opcji, jak uzna, że Wasz związek nie rokuje dalej, skoro to dla niego taka mało znacząca sprawa.
Kijanka_krk, jeszcze raz, jeśli wam ze sobą dobrze, to trzymajcie się tego. Jeśli coś czujesz lub widzisz, że jednak nie, to powróć do swojej pierwotnej definicji związku.
13 2020-01-21 07:34:02 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2020-01-21 07:35:32)
Magdalena nie nakręcaj jej. Spotykał się, zanim byli razem i miał do tego pełne prawo, nie miał wobec nikogo żadnych zobowiązań. Jest z dziewczyna, w czasie ich związku nie robi boków, dobrze się dogadują i planują wspólna przyszłość. Na tym należy się skupić, a nie szukać powodów do nakręcania się i szycia jakichś historii wyssanych z palca, bo gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem -,-
Magdalena nie nakręcaj jej. Spotykał się, zanim byli razem i miał do tego pełne prawo, nie miał wobec nikogo żadnych zobowiązań. Jest z dziewczyna, w czasie ich związku nie robi boków, dobrze się dogadują i planują wspólna przyszłość. Na tym należy się skupić, a nie szukać powodów do nakręcania się i szycia jakichś historii wyssanych z palca, bo gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem -,-
Cóż myślałam, że to forum dyskusyjne i każdy pisze to, co uważa za słuszne z jego perspektywy.
Rozumiem, że uważasz iż przedmiotowe traktowanie relacji i podchodzenie do ludzi jak do opcji, z których z wyrachowaniem wybiera się najlepszą, albo tę, która akurat się trafi i aprobatą odpowie na zainteresowanie jest ok. Jednak ja widzę to inaczej. Nie ignoruję takich sygnałów, ale autorka zrobi jak uważa.
Każdy ma chyba inną, swoją wizję związku. Oczywistym jest fakt, że przecież relacja może się rozwijać powoli, bez fajerwerków, motylków, chemii od samego początku. Przecież nieraz ludzie ze sobą zaczynają być, po tym, jak są dobrymi znajomymi czy przyjaciółmi. W życiu nie musi od razu dochodzić do eksplozji uczuć, żeby kogoś pokochać.
Jeżeli Ci to odpowiadało, że weszłaś jednak z nim w związek, to słuchaj samej siebie, skup sie na tym, co jest teraz a nie o przeszłosći.
Potraktuj to na zasadzie " tak miało być"
Ja obecnego też jakoś początkowo nie dopuszczałam do siebie, byłam zafascynowana innym, typowym dupkiem, ta znajomość nie wyszła no i w tym wszystkim wyłonił się obecny. Spojrzałam na niego inaczej niż wcześniej, odkryłam innego faceta i się dziś cieszę, że tak akurat wyszło. Przy tamtym nie byłabym szczęśliwa, przez czasie odkryłam że to mój obecny był mi pisany. Znajomi też to widzą że parą jesteśmy dobraną parą.
Czasem jest tak, że jedne drzwi się zamykają a otwierają drugie. Nie jest to z zasady "braku laku" a widocznie Twój partner zobaczył coś w Tobie czym zyskałas w jego oczach. Jakbyś mu nie pasowała to przecież nie męczyłby się w takim związku
17 2020-01-21 11:04:54 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-01-21 11:08:15)
Nie dziwię się, że żałuje, że ci o tym powiedział. Zachowałaś się standardowo, wywlekasz ciągle trupa z szafy. Nakręcasz tylko sytuacje, kiedy będzie wolał ci nie mówić o pewnych sprawach żebyś znowu nie robiła afer.
dzięki za odpowiedzi macie racje, nie ma co rozdrapywać i analizować, co było to było ważne że odpowiada mi taka relacja. Doceniam to że był ze mna szczery i mi powiedział
dzięki za odpowiedzi macie racje, nie ma co rozdrapywać i analizować, co było to było ważne że odpowiada mi taka relacja. Doceniam to że był ze mna szczery i mi powiedział
Nie warto nad tym się zastanawiać, tym bardziej jeśli do tej pory nie miałaś do niego zastrzeżeń i widzisz, ze gra fair. Zresztą co on mógłby innego tobie powiedzieć ponad to "nic nie znaczące było" skoro im coś nie iskrzyło i nic z tego nie wyszło? Spotykanie się z kimś przez krótszą lub dłuższą chwilę nie musi od razu oznaczać wielkiej miłości.